Karolina jest zniewalająco piękna. Nie dba o "idealne" wymiary i ma kilka kilogramów "za dużo". Lubi siebie. Po prostu. Nie dlatego, że jest jakaś. Nie potrzebuje tego. Według niej liczy się zaufanie, siła i wiara. W siebie.
Beata ma świetną rodzinę. Nauczyli się z partnerem, w jaki sposób łączyć karierę i życie zawodowe w ramach szczęśliwych relacji, nic nie tracąc. Kobiety często zapominają o swojej tożsamości, gdy wychodzą za mąż. Beata wie, że można inaczej.
Kaśka zarządza dużą firmą i na firmowych spotkaniach patrzy w twarze kilkuset osób. Wyrosła już z pokazywania, że jest bardziej męska niż jej koledzy po fachu. Swoje umiejętności i wiedzę wykorzystuje, by zdobyć zaufanie ludzi. Prawdziwy lider nigdy nie zmusza, ale proponuje.
Te kobiety łączy coś ważnego. Wszystkie są AlphaFemale.
* Dowiedz się, jak myślą faceci i jak zyskać klucze do ich umysłów, rozwijając swoją inteligencję płciową. * Zbuduj swoje życie, bezpieczeństwo i wolność w oparciu o siebie samą, a nie zakupy albo opinię męża. * Zrozum dynamikę związków, by realizować się w szczęśliwej relacji na zawsze i wiedzieć, kiedy, w kogo i ile warto inwestować. * Nigdy więcej rozczarowań i bólu w relacji z partnerem - poznaj Wasze prawdziwe potrzeby i realizuj je. * Naucz się uwodzić jako kobieta mądra i efektywna, która wie, jak nauczyć partnera czuć i widzieć więcej niż tylko kobiece oczy, usta i kształty.
Ta książka jest wyrazem ogromnej wdzięczności dla mojej żony. Z nią uczę się od lat, jak pomagać w rozwoju tysiącom kobiet na całym świecie. I obiecuję Ci, że trzymasz w rękach nieporównywalnie lepszą wersję siebie.
Autor ma w sumie dużo racji w tym, że najpiękniejsza i najszczęśliwsza kobieta, to kobieta przekonana o własnej wartości, ale... cały ten bełkot NLP i sprzedawanie kobietom, że mężczyznom podobać się będą tylko w szpilkach, pełnym make-upie i super seksownej bieliźnie jakoś do mnie nie trafia...może jestem naiwna? może...
Zanim przejdę do opinii na temat niniejszej książki, dwa słowa drogą wyjaśnienia i w pewnym sensie usprawiedliwienia, dlaczego osoba, która nie jest domyślnym adresatem tej pozycji, sięgnęła po nią i przeczytała. Otóż, poradnik nieznanego mi skądinąd - acz jak się post factum dowiedziałem niezwykle popularnego psychologa i specjalisty od rozwoju osobistego - Pana Mateusza Grzesiaka, został mi zarekomendowany (w zestawie z dwoma innymi, zdecydowanie bardziej przystającymi mojemu "gatunkowi" publikacjami rzeczonego autora) przez pewną niezmiernie sympatyczną osobę. Lektura tej i pozostałych dwóch książek pomogły jej na pewnym etapie życia, toteż - niewykluczone - że rady Pana Grzesiaka mogą sprawić, żeby żyło się lepiej i mnie. Zrządzeniem przypadku - mającego wiele wspólnego z faktem, iż w chwili obecnej alternatywna opcja stworzona dla samczej części populacji okazała się niedostępna w formie eBooka - najpierw padło na "AlphaFemale".
Szczerze przyznam, że jestem zaskoczony poziomem treści i lekkim, familiarno-kolokwialnym tonem, w jakim Pan Grzesiak doradza - bezpośrednio paniom, pośrednio panom - i wykłada zawiłości relacji damsko-męskich. Swobodny ton wykładu bezboleśnie niweluje początkowy dyskomfort i konfuzję, jakie może powodować obcowanie z publikacją przeznaczoną dla kobiet, często wchodzącą w bardzo intymne sfery ich życia i kontaktów z partnerami. Pan Grzesiak jest szalenie zabawny, czasem tak niepoprawnie bezpośredni, że trudno było oprzeć się wrażeniu, iż wykłady te są niczym innym, jak pogadanką (po kilku piwach) z najlepszym i dobrze mi życzącym kumplem. Jestem naprawdę zadziwiony, jak - nie będąc czytelnikiem sięgającym po pozycje z tego segmentu - bardzo spodobała mi się ta książka i jak wiele użytecznej - choć zaledwie w niewielkim procencie skierowanej do mnie - wiedzy z niej wyniosłem.
Na koniec mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę nie tylko paniom - może ona im przynieść wsparcie i wiedzę przydatną w każdej sytuacji, nie tylko na gruncie relacji damsko-męskich - ale również panom, którzy lepiej zrozumieją sposób myślenia i potrzeby swoich partnerek. Niewykluczone, że każdemu i każdej z Was (i obojgu razem) będzie się, dzięki lekturze tej książki, żyło łatwiej. Sam zaś zdecydowanie sięgnę po inne książki z dorobku Mateusza