Takiej zbrodni mogła dokonać tylko bestia. A ofiar będzie więcej...
Prokurator Hanna Osul wraca do pracy po półrocznej przerwie spowodowanej tragicznymi wydarzeniami w jej życiu – w niewyjaśnionych okolicznościach straciła męża i córeczkę. Choć policja przyjęła za prawdopodobną tezę o rozszerzonym samobójstwie, Hanna do tej pory nie może w to uwierzyć.
Tego samego dnia pod Wrocławiem zostaje znalezione ciało pięcioletniej dziewczynki, która zmarła w wyniku niezwykle brutalnego okaleczenia. Mimo odnalezienia narzędzia zbrodni nie udaje się ująć sprawcy. Biegli niezależnie od siebie ostrzegają, że morderca nie poprzestanie na jednym zabójstwie, a ofiar będzie więcej...
Hanna bez reszty angażuje się w śledztwo. Czy wytropienie zabójcy przyniesie jej wyczekiwane katharsis?
Debiuty, ależ ja je uwielbiam. A gdy na horyzoncie pojawia się nowa powieść kryminalna, ciężko jest mi się oprzeć i odmówić sobie lektury. Anna Kaczanowska wkroczyła na rynek wydawniczy z książką, która przykuwa uwagę czytelników zarówno okładką, jak i intrygującym opisem. Czy powieść "Okaleczone" okazała się udanym debiutem?
Minęło pół roku, odkąd mąż i córeczka prokurator Hanny Osul zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Mimo że rany pozostałe po stracie bliskich jeszcze się nie zabliźniły, Hanna postanawia wrócić do pracy. W tym samym dniu we wsi pod Wrocławiem zostaje znalezione zbeszczeszczone ciało pięcioletniej dziewczynki. Śledczy są przerażeni okrucieństwa z jakim została dokonana zbrodnia i co gorsza, wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek serii morderstw. Kiedy z braku dowodów i podejrzanych, śledztwu grozi umorzenie, prokurator Osul gotowa jest zrobić wszystko by odnaleźć mordercę dziewczynki. Czy znalezienie winnego przyniesie Hannie wyczekiwane ukojenie?
Uwielbiam książki, które od pierwszych stron wciągają czytelnika w wir nieprawdopodobnych wydarzeń i trzymają w napięciu do samego końca. Taką książką okazały się "Okaleczone" - debiutancka powieść Anny Kaczanowskiej. Historia, którą przelała na papier autorka okazała się na tyle intrygującą, że pochłonęłam ją niemal na raz. Niewątpliwie, oprócz świetnie skonstruowanej fabuły, która momentami może powodować dreszcz niepokoju i wzbudzić w czytelniku mnóstwo emocji, ogromnym plusem tej historii jest kreacja głównej bohaterki. Autorka umiejetnie nakreśliła nam portret psychologiczny osoby zmagającej się z niewyobrażalną stratą. Pomimo iż debiut Anny Kaczanowskiej uważam za udany, to niestety muszę przyznać, że autorka bardzo szybko pozwoliła odkryć mi, kim jest morderca. Fakt ten jednak nie zepsuł mi przyjemności z lektury i do samego końca książkę czytałam z zaciekawieniem. Anna Kaczanowska oddała w ręce czytelników naprawdę dobry debiut, który wciąga i trzyma w napięciu niemal po ostatnią stronę. Styl autorki jest lekki i przyjemny, i pomimo że poruszony w książce wątek nie należy do łatwych a opisy zbrodni potrafią wywołać dreszcze, książkę czyta się błyskawicznie i nie sposób się od niej oderwać. Polecam zarówno zagorzałym fanom gatunku, jak również osobom chcącym rozpocząć przygodę z kryminałami.
Bardzo fajny debiut! 🔥 Książka wciąga i czyta się ją bardzo szybko. Co prawda domyśliłam się „kto za tym stoi”, ale nie przeszkadza mi to w odbiorze tej historii. Z przyjemnością sięgnę po kontynuację, na którą mam nadzieję nie trzeba będzie za długo czekać ;)
Niestety, ale książka mnie nie powaliła. Wypatroszone zwłoki małych dziewczynek to za mało, aby dzisiaj wzbudzić zainteresowanie miłośników gatunku. Przyznam, że przez połowę książki wiało nudą 🥱 Końcówka dosyć przewidywalna.
Zabójstwo z lubieżności - wiecie co oznacza ten termin? „ To czyn zabroniony, który dostarcza sprawcy podobnej satysfakcji, a jest popełniany zamiast stosunku płciowego, inaczej nazywany zabójstwem ewkiwalentnym”. Wbija w fotel prawda? A to właśnie z takim zabójstwem musi się zmierzyć prokurator Hanna Osul, która pół roku wcześniej straciła męża i córkę. Sprawa jest o tyle trudna, że ofiarą jest pięcioletnia dziewczynka, której ciało okaleczono w brutalny sposób. Co więcej konsultacje z policyjnym psychologiem wskazują na to, że morderstw może być więcej… Czy pani prokurator znajdzie sprawcę, zanim ten wykona kolejny bestialski krok? Czy praca pomoże jej, choć na chwilę, oderwać się od spraw prywatnych, które tak bardzo ciążą jej na sercu?
Uwielbiam sięgać po debiuty! I jak się okazało w tym przypadku to był bardzo dobry wybór. Co prawda dość szybko miałam swoje przypuszczenia, kto może stać za tym wszystkim, a te później okazały się tymi właściwymi to mój entuzjazm do poznania wszelkich zawiłości i tego jak to wszystko zostanie ukazane przez autorkę nie zgasł ani na jedną chwilę. Spowodowane to było między innymi umiejscowieniem akcji - Wrocław i okolice. Jako rodowita wrocławianka, na samą myśl o tym, że będę kojarzyła miejsca wspomniane w historii czuję jeszcze większe zaaferowanie. Oczywiście to fikcja literacka, ale myślę sobie wtedy: „o rany, wiem dokładnie gdzie to jest, a morderca chadza tymi samymi ulicami, co ja, jak jeszcze mieszkałam w tym mieście.” Sami przyznajcie, że to jest ekstra!
A Hanna Osul… życie mocno ją doświadczyło, polubiłam tę bohaterkę i trzymałam za nią kciuki, za to aby potrafiła odnaleźć w życiu nowy cel. Utrata najbliższych to największy ból… i bardzo spodobał mi się jej pomysł na spędzanie wolnego czasu 😉
Choć to mocna i zatrważająca sprawa to książkę czyta się lekko i bardzo miło można spędzić przy niej czas. Na nadchodzące wiosenne wieczory - idealna! 🙂
Rozgrzebałam kilka książek, więc marcowa edycja #zołzowymaraton u @zolza_z_ksiazka stanęła pod znakiem nadrabiania zaczętych tytułów.
I tak oto na półkę “przeczytane” wpada polski kryminał. “Okaleczone” to książka o prokurator Hannie Osul, która straciła w tajemniczych okolicznościach męża i córkę. Chcieli od niej uciec, to był wypadek, a może coś jeszcze innego? Hanna tego nie wie, ale po okresie największe żałoby wraca do pracy w prokuraturze i otrzymuje do prowadzenia cholernie ciężkie śledztwo - w wiosce pod Wrocławiem znalezione zostały wytrzewione zwłoki pięcioletniej dziewczynki.
I choć początek jest brutalny, to książkę czyta się zaskakująco lekko- z pewnością to zasługa prostego stylu Autorki. Nie jestem jednak do końca zadowolona z przebiegu fabuły, jak i rozwiązania. Zachowania bohaterów, motywacja sprawcy i wszystko to, co działo się pomiędzy, było w moim odczuciu zbytnio pobieżne. Nie czułam głębszego zainteresowania postaciami, bo nie było powodów, bym się nimi zainteresowała.
Już w połowie książki czułam, że morderca pojawił się na kartach historii, ale nie umiałam go zidentyfikować aż do końca. I tu też zaskoczyło mnie, że jego motywacja była opisana - oczywiście jedynie w mojej opinii - niewystarczająco dogłębnie. No i to nagłe wyjaśnienie śmierci męża i córki prokurator też jakoś do mnie nie przemówiło do końca.
Myślę, że Autorka ma potencjał na stworzenie równie dobrych historii w przyszłości, bo chociaż “Okaleczone” nie do końca mnie przekonały, to w przyszłości sięgnę prawdopodobnie po inne książki Anny Kaczanowskiej.
Książka "Okaleczone" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już pewnie wiecie bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko, z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dobrze poprowadzona i chociaż jest przewidywalna (dość szybko odkryłam kto jest mordercą) to nie odebrało mi to radości z czytania. Bohaterowie tej powieści zostali w bardzo autentyczny sposób wykreowani i myślę, że z powodzeniem moglibyśmy utożsamić się z nimi podzielając podobne troski i dylematy moralne. Postać prokurator Hanny w zasadzie od początku zyskała moją sympatię i byłam bardzo ciekawa jej historii oraz tego jak kobieta poradzi sobie z tak zatrważającą zbrodnią jaką jest morderstwo dziecka zważywszy na jej przeszłość. Muszę przyznać, że autorka w pobudzajacy wyobraźnię sposób obrazuje wszystkie wydarzenia, wielokrotnie czułam się tak jakbym razem z bohaterami uczestniczyła w śledztwie. Czułam deszczyk niepokoju oraz ogrom skrajnych emocji. Autorka w świetny sposób kreśli portrety psychologiczne postaci i umiejętnie buduje napięcie. Miło spędziłam czas z tą książką i chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po powieść spod pióra autorki. Polecam!
Często boję się debiutów ale pomimo wszystko coś mnie do nich przyciąga. Ten muszę przyznać, że był naprawdę całkiem udany choć swoje minusy też ma. Ciekawie skonstruowana fabuła nie pozwoliła mi się nudzić, lecz zaminusował mi tutaj brak głębszego spojrzenia na przemyślenia czy odczucia bohaterów. Choć postacie są naprawdę fajnie nakreślone pod względem psychologicznym, tak brak rozbudowania powieści i wszelkich analiz przyczynił się, że powieść jest dość powierzchowna, brak tutaj tej głębi. Kwestia rozwiązania zagadki mordercy nie była trudna. Dość szybko udało mi się odkryć kto to taki. Natomiast zakończenie mimo wszystko posiada ten lekki element zaskoczenia. Więc całość ogółem na plus, tym bardziej, że to w końcu debiut! 👌
książka nie jest zła, łatwa i szybka do przeczytania, ale jest za to przewidywalna. jak pewna postać się pojawiła w książka to od razu wiedziałam kto stoi za zbrodniami. samo zakończenie też meh - mam wrażenie, że na siłę powiązane.
Przyjemnie i szybko się czyta ale niestety biorąc pod uwagę mój dorobek czytelniczy to nic szczególnie mnie nie zaskoczyło w tej książce :/ zdecydowanie za szybko domyśliłam się sprawcy 🥲
Bardzo przyjemna książka, fabuła spoko. Jedyne co mi w niej nie pasowało to to, że w połowie już przewidziałam zakończenie. No może nie całe ale jednak większość. Dlatego 4⭐️.
Debiuty to z punktu widzenia czytelnika zwykle jedna wielka niewiadoma. Będzie dobrze? A może będzie słabo? Żeby się przekonać, trzeba dać książce szansę. Po prostu sięgnąć i przeczytać. No to sięgnęłam, a „Okaleczone” Anny Kaczanowskiej okazały się debiutem całkiem udanym. Historia zbudowana wokół dotkniętej rodzinną tragedią wrocławskiej prokuratorki Hanny Osul wciąga od pierwszych stron. Kobieta, która dopiero co podniosła się po stracie męża i córki, już w pierwszej sprawie po powrocie do pracy ściga zabójcę dziecka. Brutalnego, inteligentnego, a co najgorsze, najprawdopodobniej seryjnego… Czy uda się ująć mordercę, zanim skrzywdzi kolejne dziecko? I co może mieć on wspólnego z tragiczną śmiercią najbliższych Hanny? Czytajcie, a dostaniecie odpowiedzi. Spodoba wam się ten kryminał, jest tu ciekawa i angażująca intryga, są dobrze poprowadzone i wyjaśnione do końca wątki, są też wzbudzający sympatię bohaterowie. Można by się co prawda zastanawiać, czy w prawdziwym życiu możliwe są w pracy tak bliskie relacje, jakie Hanna ma ze swoimi współpracownikami, wspierającymi ją z niespotykanym oddaniem i poświęceniem, ale przyjmijmy, że książki rządzą się swoimi prawami i nie ma się co czepiać. Całość oceniam pozytywnie, dostrzegam co prawda mankamenty i warszatowe niedociągnięcia, ale widzę też potencjał i mam nadzieję, że autorka będzie nadal pisać, rozwijać swój talent i jeszcze nie raz nas zaskoczy.