Konkretny i praktyczny przewodnik dla współczesnych rodziców!
Książka, który uczy, jak sprawić, by relacja dziecka z cyfrowym światem była zdrowa i bezpieczna.
Ile czasu dziecko może spędzać przed ekranem? Kiedy dać mu pierwszy smartfon? Czy pozwalać na granie w gry? Jak nauczyć je radzić sobie z hejtem? I jak Internet wpłynie na jego rozwój?
Kieszonkowe ekrany stały się nieodłącznym elementem życia nie tylko naszego, lecz także naszych dzieci. Dla nas telefony komórkowe, smartwatche, tablety i przenośne konsole były nowościami. Uczyliśmy się ich obsługi, stopniowo poznawaliśmy interaktywny świat, powoli zanurzaliśmy się coraz głębiej w sieć. Dla naszych dzieci ekrany są oczywistością, nie znają świata bez nich, a po sieci poruszają się nieporównywalnie zgrabniej niż my. Co nie znaczy, że są w niej zupełnie bezpieczne i że wiedzą, jak dbać o higienę cyfrową.
Kiedy coraz więcej głosów gani dorosłych za to, że nie potrafią wprowadzać dzieci w świat cyfrowy, Magdalena Bigaj w swojej książce mówi: to normalne, że popełniamy błędy. Ważne, aby wyciągać z nich wnioski.
Wychowanie przy ekranie nie tylko dostarcza niezbędnej wiedzy na temat higieny cyfrowej, lecz także dodaje rodzicom otuchy. Autorka nie moralizuje, za to dzieli się z czytelniczkami i czytelnikami solidną dawką wiedzy niezbędnej każdemu współczesnemu rodzicowi oraz praktycznymi radami popartymi swoim unikatowym doświadczeniem, w którym łączy role edukatorki, badaczki, pracowniczki świata nowych technologii oraz matki.
Bardzo dobra, wartościowa książka. Nie moralizuje, nie poucza, ale daje sensowne i życiowe rady. Jednocześnie pokazuje, że nie ma łatwych rozwiązań i wprowadzanie dziecka w życie w sieci jest wielkim obowiązkiem. Szanuję też dobór materiałów i dodatkowych treści na końcu książki.
Książka poruszająca bardzo ważne i zarazem trudne aspekty wychowania cyfrowego, przybliżająca mechanizmy odpowiadające za efekt dopaminowy ekranów i aplikacji, skupiająca się na definicji i znaczeniu higieny cyfrowej, głośno mówiąca o skutkach nadużywania telefonów, polegająca na danych i badaniach. Dobra pozycja dla świadomych rodziców chcących poszerzyć wiedzę w temacie.
Lektura obowiązkowa dla każdego rodzica obecnych czasów. W bardzo przystępny i ciekawy sposób autorka przekazuje nie tylko wiedzę, ale też swoje doświadczenia jako rodzica.
Myślę, że ogólnie warto sięgnąć, nawet jeśli nie ma się dzieci - dla siebie, rodzeństwa, najbliższych osób.
Sięgnęłam po tą książkę po obejrzeniu wywiadu Anny Wittenberg z Magdaleną Bigaj. Byłam pod wrażeniem wiedzy i błyskotliwości gościni i szybko sięgnęłam po jej książkę, spodziewając się przypisów do najnowszych raportów, badań naukowych i odniesień do najnowszych trendów ze świata edukacji cyfrowej. Pierwsza połowa książki rozczarowuje - pisana prostym, miejscami infantylnym językiem, pełna oczywistości. Dobrze, że nie odłożyłam po tym kiepskim wstępie. W drugiej połowie znalazłam to, czego szukałam. Ciekawe dane, zagrożenia i wyzwania przedstawione z punktu widzenia rodzica jak i dziecka / nastolatka. Wartościowa pozycja.
Audiobook zdecydowanie wymagał dodatkowego odsłuchania przed wrzuceniem go na empik go - przez całą książkę przewijają się pauzy w nieintuicyjnych momentach, niektóre słowa są poprzekręcane (np. wiadomość - świadomość, książka fantasy - książka fantazji), co zupełnie odbiera zdaniu sens i wybija z słuchania. O treści nie mam specjalnych przemyśleń - przyjemnie ustrukturyzowane kompendium.
„Ostatnia bajka, ok?”, „Kończysz za 5 minut albo Ci to odinstaluję”, „Nie będziesz oglądał tego badziewia”, „Oddaj mi ten telefon!”, „Spokojnie, to tylko gra.” Książkę polecam każdemu rodzicowi, który choć raz powiedział jedno z powyższych zdań :)
Trzeba to dobrze rozegrać. Nie oszukujmy się. Ekrany. U nas w domu trzy. TV, iPad i telefon. Z każdego może lecieć co innego, dostęp 24/7. Tu słuchanki, tam Netflix, a na trzecim wachlarz aplikacji. Dzieci węszą, dzieci widzą i ciekawe świata chcą.
„Wychowanie przy ekranie” może być asystentem zdrowego rozsądku rodzica. Pomoże obrać strategię opartą o badania. Troszkę pozwoli zrozumieć jak w ekranozie funkcjonują nastolatki (objaśni kilka obco brzmiących zwrotów). Wytłumaczy jakie potrzeby młodzi gniewni zaspokajają w sieci. Może niektóre z nich można przenieść do świata realnego? Wystarczy tylko zatrzymać się i zainteresować delikwentami. Podkreśli, że nie należy negować wszystkiego w co online chcą wpatrywać się nasze dzieciaki. Pomoże zadecydować czy limitować dobra ekranowe czy nie. Uświadomi, w którym momencie można mówić o uzależnieniu lub nadużywaniu sieciowej dopaminy.
Książka holistycznie podejmuje temat relacji naszych dzieci z internetem. Nie omija trudnych wątków, a mi wyświetliła takie, o których nie miałam bladego pojęcia.
Sięgnęłam po nią, bo chcę poukładać internetowe życie rodzinne w swoim domu. Przyjrzeć się najpierw swoim nawykom, które chętnie będą kopiować moje dzieciaki z biegiem lat. Chcę wiedzieć jak zarządzać dostępnością treści internetowych i jak biologia dzieci reaguje na bodźce z ekranów, bo wiem, że nie każdy z mojego pokolenia wyszedł dobrze na oglądaniu teledysków na VIVIE i MTV, magazynu kryminalnego 997, grze po nocy w Diablo i nie bójmy się… pornografii. Wniosków mam mnóstwo. Moje pociechy jeszcze stosunkowo „małe”. Życzcie mi mądrości, otwartego umysłu, partnerstwa i czujności.
W odsłuchu polecam @bookbeatpl :) choć ze względu na testy w książce papierowa wersja sprawdzi się jeszcze lepiej.
Żyjemy w czasach gdy Internet, smartfony i inne małoekranowe urządzenia są cały czas z nami. Nie wyobrażamy sobie, że mogłoby nagle ich nie być. Książka zawiera wiele prawd i uważam, że każdy powinien ją przeczytać. Autorka podkreśla, że nie napisała jej po to by straszyć skutkami używania smartfonu, zwłaszcza przez dzieci, ale by pomóc używanie go w właściwy sposób. Nie ocenia również, ale pomaga zrozumieć problem z jakim musimy dzisiaj zmierzyć się. Książka została napisana w bardzo ciekawy i przystępny sposób. Język jakim posługuje się autorka jest prosty i zrozumiały. Pani Magdalena Bigaj używa wielu porównań jak na przykład porównanie higieny jamy ustnej do higieny cyfrowej, czy porównanie nas 30 lat temu w łóżeczkach i unoszącego się dymu papierosowego nad nami, a dzisiaj do ręki z telefonem zwisającej nad naszymi dziećmi. Książka podzielona jest na dwie części. W pierwszej wyjaśniania jest w jaki sposób Internet i urządzenia ekranowe wpływają na nas i na nasze dzieci. Druga część to opis zagadnień, z którymi zetknęliśmy na różnych etapach życia. Dlatego rozdziały w tej części zostały podzielone na wpływ urządzeń na maluchy, dzieci i nastolatków. Z książki dowiemy się: • Co to jest technostres? • Jak na nasz mózg wpływa rozwój technologii? • Co to jest higiena cyfrowa i dlaczego warto o niej pamiętać? • Jak wprowadzić dzieciom limity spędzania czasu w Internecie? • Dlaczego dzielimy się rodzicielstwem w Internecie i czy w ogóle mamy prawo publikować zdjęcia naszych dzieci? • Czy smartfon lub komputer mogą przeszkadzać w nauce? • Co się dzieje gdy dziecko idzie ze smartfonem do szkoły? Na te i wiele, wiele więcej pytań znajdziecie odpowiedź w „Wychowanie przy ekranie”. Bardzo polecam sięgnąć po tę książkę, która nie osądza, nie krytykuje i nie straszy. Ona uświadamia nam z czym musimy zmierzyć i jak to zrobić dając dzieciom dostęp do Internetu, gier komputerowych i mediów społecznościowych.
„Wychowanie przy ekranie” poleciłabym każdemu. Serio. Rodzice, dziadkowie, wujkowie, ciocię, przyjaciele rodzin i nie tylko. Pani Magdalena Bigaj ma niesamowitą zdolność pisania prosto i lekko o sprawach w zasadzie trudnych. Nawet jeśli się jest osobą świadomą poruszanych problemów to przeraża ich skala. Przede wszystkim to nie jest pozycja, która straszy, demonizuje czy obwinia. Ona uświadamia, zwraca uwagę i delikatnie kieruje w odpowiednią stronę. Rady, które się pojawiają nie są proste, łatwe czy przyjemne, ale są konstruktywne, zrozumiałe i mają merytoryczne podparcie. Bardzo podoba mi się pomysł z podziałem rozdziałów na kolejne etapy rozwoju dziecka; podoba mi się nacisk na elastyczność - na obserwację swojego dziecka, próbę zrozumienia go i dostosowania zasad. W podejściu Pani Bigaj czuć szacunek do dzieci/nastolatków, poszanowanie granic i zrozumienie, że dla nich świat wirtualny jest tak samo ważne jak ten realny. Pewnych spraw nigdy nie pojmiemy i nie będziemy ich widzieć tak jak nasze dzieci, ale to nie zwalnia nas z obowiązku spróbowania. Urzekła mnie historia o mamie szukającej korepetycji z popularnej gry. Mam nadzieję, że ja też będę miała w sobie odwagę i otwartość, aby chcieć poznać świat mojego dziecka. Jeśli miałabym wskazać jedną myśl, która ze mną rezonuje i do której wracam teraz kilka razy dziennie (logując się do SM) to byłoby to porównanie sieci do miasta. Koncepcja Debbie Weil, która świetnie wpisuje się w moje wyobrażenie o sieci. Internet jest jak miasto, a ja jestem dla dziecka przewodniczką i wiem, że przyjdzie moment, w którym moja latorośl samodzielnie wyruszy w te ulice i będzie oglądać witryny lokali. Moja w tym rzecz, żeby wiedziała, których ciemnych ulic się wystrzegać i które lokale (choć witryny mają kolorowe) są potencjalnie niebezpieczne. A na końcu i tak pozostanie mi jedno: zaufać mądrości mojego dziecka. E.A.W.
A clear, down-to-earth guide to digital hygiene that helps families set screen rules without scaremongering. Bigaj focuses on conversation, relationships, and practical routines, blending the perspectives of educator, researcher, and parent.
What stood out: ● Language learning needs real, face-to-face conversation (kids learn from watching mouth movements); apps are supplements, not substitutes. ● Clear screen-time limits: e.g., three short stories or one session, totaling 30–40 minutes—no endless watching. ● Pre-select content and avoid ad-filled platforms like YouTube for younger kids. ● Under 2: no screens. From 2+: max 1 hour/day in 15–20 minute blocks; under 6 always co-watch with a parent and talk about what you see. ● Don’t use screens as rewards/punishment—it increases their allure. Teach boredom, promote sports and creativity as alternatives. ● Talk more, control less: kids will eventually encounter things we’d rather they didn’t (e.g., on peers’ phones). Have proactive conversations about tough topics (including pornography) to prevent shame and keep communication open. ● Sport is the best counterbalance to online time—great for sleep, mood, and energy, and it makes unplugging easier.
Pros: ● Practical tips you can apply immediately, without technophobia. ● Clear age-based guidance aligned with development. ● Supportive tone that doesn’t guilt parents.
Cons: ● I wanted more concrete, granular details (tool lists, checklists, decision matrices) and deeper sourcing. For such a broad topic, the book feels a bit short.
Bottom line: A strong, useful foundation for family screen policies and talking about the online world—especially for preschool and early school years. It left me wishing for more depth and specifics, hence 4/5. As a starting framework, though, it’s very much worth reading.
Bardzo wartościowa książka o tym jak nie zgubić siebie w świecie ekranów, mediów społecznościowych i technologii ogólnie. Nie tylko dla osób posiadających lub planujących mieć dzieci, chociaż dla tych to lektura obowiązkowa.
Dzisiaj każdy użytkownik smartfona, komputera czy konsoli do gry powinien mieć wiedzę jak zadbać o to by nie mieć oczu przyklejonych do ekranów, które tak naprawdę mogą wyrządzić nam wiele szkód, o których wiele osób nie zdaje sobie sprawy. Bezsenność, problemy z koncentracją i syntezą informacji, nadpobudliwość, bóle głowy, przemęczenie, agresja, to tylko kilka z nich.
Książka napakowana nie tylko poradami, które są uniwersalne zarówno dla młodszych, jak i starszych ale także pełna mądrych przemyśleń i faktów popartych badaniami. Do tego nie jest to poradnik w stylu „zabrońmy używać wszystkiego”, a internet to „czyste zło”.
Daje dużo do przemyślenia i do zmierzenia się z pytaniem czy oby nie jesteś uzależniony od ekranu. I co zrobić aby to zmienić.
W czasach, w których gargantuiczna liczba ekranów rywalizuje o uwagę młodzieży i dorosłych, książka Magdy Bigaj jest deską, a nawet przepiękną łodzią ratunkową, która w mądry i empatyczny sposób pokazuje, jak dla młodych być partnerem w zanurzaniu się w internecie.
Książka jest wypchana przykładami, danymi i - co najważniejsze - zrozumieniem tematu. Nic dziwnego: szanowna Autorka to klasowa ekspertka higieny cyfrowej, Prezeska Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa oraz Mama trójki dzieci, która do tego gdzieniegdzie puszcza oko, co ułatwia odbiór i uprzyjemnia konsumpcję liter.
Polecam z całego serca - wszystkim rodzicom i… nie tylko. Po prostu wszystkim. :-)
Lektura obowiązkowa!!! Nie tylko dla rodziców, ale każdego, bo założę się, że większość uważa, że ma pod kontrolą używanie ekranów, a po rzetelnym sprawdzeniu wyszedłby brak higieny cyfrowej. Osoby, które mają na co dzień kontakt z dziećmi warto żeby przeczytały, żeby wiedzieć jak rozmawiać o internecie i że zakazy to nie jest wyjście. Uważam się za osobę świadomą, więc mało z treści cyfrowych mnie zaskoczyło, natomiast statystyki mnie powaliły. Pierwsza połowa książki łatwiejsza w odbiorze, lżejsza i słabsza niż druga połowa, gdzie jest dużo badań, statystyk i grubsze treści.
Przesłuchałam z zaciekawieniem i jako rodzic dużo się nauczyłam. Myślałam, że wystarczy ograniczyć czas i nieodpowiednie treści. Okazuje się, że trzeba bardziej się zaangażować np grać z dzieckiem, nie wyśmiewać treści, które ogląda dziecko a u nastolatka nie włamywać się do komputera. Dużo treści, które może wykorzystać też dorosły w swoim życiu z mediami.
Rewelacyjny przewodnik po cyfrowym wychowaniu dzieci w świecie, w którym nowe technologie pędzą szybciej niż kiedykolwiek. Bardzo wartościowa pozycja nie tylko dla rodziców, choć dla tej grupy to prawdziwy must-have.
Dopiero skończyłam a już wiem, że będę do niej wracać i każdemu polecać. To nie tylko wskazówki dla rodziców jak mądrze wprowadzać swoje dzieci w "świat ekranów", ale także dla mnie samej, by korzystać z nich jak najrozsądniej.
Napisana z bardzo duża uważnością, mimo że nie jestem targetem czyli rodzicem chcącym edukować swoje dziecko, to mogłam odnieść ją do siebie i zreflektować się na temat swojego podejścia do używania internetu.
Osobom, które się wahają czy czytać polecam podcast Instytut Cyfrowego Obywatelstwa, w którym są fragmenty książki i pisane do Magazynu Pismo artykuły M. Bigaj, dzięki którym można poznać jej styl pisania :)
Perełka merytorycznie, petarda językowo. Roziskrzona dowcipem, ale też naszpikowana przykładami które ściskają za gardło. Mam wielką wdzięczność za książkę