Oskar nie jest taki jak inni ludzie. Potrafi zmieniać rzeczywistość. Tylko że wtedy zjawiają się ONI i próbują go zabić. Dlatego Oskar oficjalnie nie istnieje. Kiedy w jego życiu pojawia się tajemniczy chłopiec i prosi Oskara o pomoc, mężczyzna nie ma wyboru, chociaż oznacza to dla niego początek dramatycznej walki o życie. Przebywająca na urlopie komisarz Justyna Lewicka, policjantka po przejściach, nie planuje wracać do pracy, kiedy jej były mąż namawia ją do zrobienia wyjątku dla jednej sprawy. Musi więc znaleźć mordercę nieposiadającego tożsamości chłopca, którego ciało znaleziono nad jeziorkiem w lesie. Wraz ze spotkaniem Oskara zaczyna się najbardziej niebezpieczny pościg w jej życiu. Czy uda im się odkryć kim są ONI? Czy uda się ocalić chłopca? Jak pokonać zabójcę, który jest prawdziwą bestią, jakby nie pochodził z tego świata? Mieczysław Gorzka, wielki fan Kinga i Koontza, zabiera czytelnika w pełną grozy podróż przez pozornie znany nam świat, którego jednak wszystkich tajemnic jeszcze nie zgłębiliśmy. Nadciąga BURZA. Prawdziwa nawałnica.
O rety kotlety, co tu się działo. Pierwsza połowa książki bomba. Nie mogłam się oderwać, akcja nabierała tempa, czad. Ale im dalej… tym mniej mi sie podobało. Kurcze liczyłam na jakieś „logiczne” wyjaśnienie akcji, a jednak dostałam tu science fiction które chyba nie do końca mi sie spodobało. Było takie troche z d wyjete. Samo wyjaśnianie go mega mnie wciągnęło, tak wlasnie mniej więcej do połowy książki, to nawet sama sie zaczęłam cykać. Ale druga połowa już była mniej ciekawa. Nie komentując lekkiego vibe’u wtykow w stronę Justyny (moja feministyczna strona sie tu odezwała) to całość przeczytałam bardzo szybko, pomysł był dobry, thriller trzymał w napięciu, szczególnie właśnie do połowy, aż pomyslalam o jednej sytuacji z naszego życia która sie wydarzyła kilka lat temu ale to byłby zbyt duży spoiler. No… ale zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało ;/ Niemniej oceniam całokształt! Wiec 3/5 czyli 6/10 :)
Czego tu nie było w tej książce, mnogość pomysłów, idei, motywów, istny groch z kapustą. Chaos, wydarzenia, wyjaśnienia z czapki i nawet Baba Jaga. Olbrzymi minus za sporą dawkę seksizmu, minus za traktowanie czytelnika jak idioty, minus za ultra nielogiczne zachowanie bohaterów. Początek naprawdę dobry i ciekawy, ale im dalej w historię tym większa odklejka.
Plus za to, że książka rzeczywiście wciągająca, jedynie trzeba nie myśleć za dużo. Jeśli audiobook to Filip Kosior czytający "grzeczna dziewczynka" tym swoim głosem. Nie wiem co o tym myśleć, definitywnie jest to coś czego szybko nie zapomnę.
Ha, to zupełnie inna powieść, niż kryminalna trylogia - Cienie Przeszłości, którą bardzo lubię i polecam. Tu mamy trochę inne klimaty, nieoczywiste zagrania. Autor nie kryje się z tym, że jest fanem Kinga i Koontza, i w tej powieści czuć powiew inspiracji tymi autorami. Sprytnie i umiejętnie łączy elementy thrillera i kryminału z grozą i fantastyką. Ja sama uwielbiam Kinga od nastoletnich lat, więc z ciekawością sięgnęłam po "Burzę". To zjawisko atmosferyczne zdominuje aurę pogodową w tej powieści i gdzie się rozpęta tam, nie można czuć się bezpiecznie. Już początek jest bardzo obiecujący. Oskar to bohater, który potrafi przemieszczać się w czasie i zmieniać rzeczywistość. To dar, który staje się jego przekleństwem. Natomiast komisarz Justyna Lewicka, to kobieta mocno stąpająca po ziemi. Po dramatycznych przejściach chowa się w swojej skorupie, aż do momentu, kiedy zostaje wciągnięta w śledztwo, które utkwiło w martwym punkcie. Trafia do bardzo osobliwej grypy śledczej. Informatyk - haker, geniusz z IQ poza wszelkimi skalami, były agent i Lewicka mają pracować nad tajemniczym zabójstwem chłopca. Problem jest taki, że nie jest to jedno ciało, ale kilkanaście, w 100% identycznych ciał tego samego dziecka rozmieszczone w różnych miejscach. W każdym razie ścieżki Justyny i Oskara przecinają się i okazuje się, że już się wcześniej spotkali. Wkrótce połączy ich wspólny cel, ustalenie, kim jest zabójca chłopca, a być może uda im się zapobiec jego morderstwu? Realny świat styka się ze światem wykraczającym poza ludzkie rozumowanie, inne wymiary otwierają nowe granice zaskakując niekiedy rozwiązaniem. Pomysł naprawdę świetny, chwilami działo się dużo i intensywnie, ale chwilami miałam momenty zawieszenia i wyłączenia. Trochę szkoda, że autor nie pociągną wątku z osobliwą ekipą śledczą, bo mogłoby być bardzo ciekawie. W efekcie końcowym całkiem podobała mi się ta nowa odsłona autora. Autor znakomicie wybrnął z wyjaśnieniem całej, z początku zagmatwanej sytuacji. I choć przyznam się, że nie miałami tego tzw. efektu "wow" to wierzę, że autor dopiero się rozkręca i zaskoczy swoich czytelników jeszcze niejedną nieoczywistą i oryginalną opowieścią właśnie w tych klimatach. Powieść polecam wszystkim tym, którzy lubią kryminalne zagadki, ale jednocześnie nie obawiają się wykraczać poza wymiary tego, co znane, zrozumiałe i bezpieczne.
Nie tego się spodziewałem. Pomyśl na historię nawet fajny ale już w jakim kierunku (a raczej ,kierunkach) to poszło to już inny temat. Czego nie ma w tej książce było by łatwiej wymienić niż to co jest. Jedyne co ratuje tą lekturę to lekki styl autora.
„Burza” to tytuł, który nie tylko pasuje do fabuły, ale i do mojej reakcji na tę powieść, bo to była prawdziwa nawałnica emocji. Od zwykłego wtf do „o ja pierdziu” przeszłam w pół minuty. I to było takie pełne podziwu pierdziu.
Właściwie to ja nie powinnam lubić tej książki, bo jeszcze niedawno twierdziłam, że sf to nie moja bajka, a tutaj elementów tego gatunku jest sporo. Można zatem powiedzieć, że autor dorzucił swoje pięć groszy do mojej niezbyt - o dziwo - wyboistej drogi do polubienia się z szeroko rozumianym „sajfajem”.
Jeśli szukacie czegoś oryginalnego, czegoś, co Was zaskoczy, to wchodźcie w sam środek tej Burzy. Warto!
A ja bym jeszcze chciała, żeby ktoś to zekranizował. Marzy mi się to zobaczyć w kinie 😊
Nie, proszę, mój ulubiony polski autor kryminałów, kupowany w ciemno. polecany, dawany w prezentach, skręca w stronę fantasy. Fabuła- banialuki (1),styl pisania- - jeśli zdołałam to doczytać do końca - to coś znaczy, choć cały czas miałam nadzieję, że dotrę do bardziej klasycznego wyjaśnienia, strasznie frustrujące, że tak się nie stało. Tylko dzięki lektorowi - Filipowi Kosiorowi "przeczytałam" do końca. Może się spodoba miłośnikom fantasy, ale ja po następny tytuł sięgnę dopiero po przejrzeniu opinii i spoilerów, że nie jest on w stylu "Burzy" a w klimacie wcześniejszych pozycji.
3,75/5⭐️ Książka "Burza" autorstwa Mieczysława Gorzki to interesująca i wciągająca opowieść o tajemniczym Oskarze, który posiada nadzwyczajną zdolność zmieniania rzeczywistości. Akcja rozgrywa się w świecie, w którym istnieją tajemnicze siły, które dążą do zabicia Oskara i uniemożliwienia mu wykorzystania jego mocy. Historia ta krzyżuje się z inną, prowadzoną przez komisarz Justynę Lewicką, której zadaniem jest odnalezienie mordercy niezidentyfikowanego chłopca. To spotkanie Oskara i Lewickiej prowadzi do niesamowicie niebezpiecznego pościgu, który zagraża życiu wielu osób. Autor świetnie przedstawia grozę i napięcie, które towarzyszą głównym bohaterom podczas pościgu. Fabuła jest pełna zwrotów akcji i nieoczekiwanych zdarzeń, co sprawia, że książka utrzymuje czytelnika w napięciu aż do samego końca. Jednakże, mimo że książka wciąga i jest dobrze napisana, nie wszystko mi się w niej podobało. Niektóre z wydarzeń wydają się naciągane,akcja miejscami jest zbyt rozwinięta/ zbyt skomplikowana, co sprawia, że trudno jest się w niej odnaleźć. Przypomina mi serial „Dark”, więc jeśli oglądaliście i wam się podobał to polecam wam tę książkę , jest bardzo inspirowana tym serialem. Podsumowując, "Burza" to dobrze napisana i wciągająca historia, może nie było w niej wiele typowego kryminału, ale na pewno przyciągnie uwagę fanów horrorów,akcji/fantastyki, wątków z podróżą w czasie . Mimo pewnych niedociągnięć, książka z pewnością zapewni czytelnikowi solidną dawkę emocji i adrenaliny.
Na ogół nie lubię thrillerów z wątkami paranormalnymi, ale to pan Gorzka, więc musiałam przeczytać 🥰 i było całkiem spoko, fanką tego gatunku nie zostanę, ale w miare przyjemnie mi się tego słuchało ☺️
Trochę nie wiem jak ją ocenić. Nie spodziewałam się tutaj takiego wątku, takiej zmiany gatunku 🙈 Do połowy było super, później już trochę przewracałam oczami, ale słuchało się jej całkiem przyjemnie.
Zaskoczyło mnie to na całego, muszę przemyśleć jaką ocenę jej wystawić 😅
Sięgając po najnowszą książkę Mieczysława Gorzki doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, iż nie będzie to to samo, co do tej pory serwował nam autor. Choć na co dzień nie sięgam po fantastykę, ba, w zasadzie w ogóle nie czytam książek z tego gatunku, to najnowszej powieści spod pióra autora w żadnym wypadku nie mogłam sobie odmówić.
Oskar jest człowiekiem, który nie istnieje w oficjalnych bazach danych. Żyje tak, by nie postawiać po sobie żadnych śladu, bo jeden, najmniejszy błąd może sprowadzić na niego niebezpieczeństwo. Oskar posiada nietypowy dar, potrafi zmieniać rzeczywistość, więc gdy pewnego dnia zjawia się u niego chłopiec i prosi o pomoc Oskar decyduje się mu pomóc. Tragiczne wydarzenia w życiu komisarz Justyny Lewickiej sprawiły, że kobieta nie ma zamiaru wracać do pracy. Jej były mąż namawia ją jednak do powrotu. Zależy mu, by Lewicka pomogła w rozwiązaniu nietypowej sprawy, trzeba znaleźć mordercę chłopca, którego ciało znaleziono nad jeziorem w lesie. Problem stanowi fakt, że śledczy nie mogą ustalić tożsamości ofiary.
Jak już wspomniałam wyżej, po książki z gatunku fantastyki nie sięgam w ogóle, ale historia, którą stworzył Mieczysław Gorzka zaintrygowała mnie od pierwszych stron. Byłam zaskoczona, tym, jak kolejne strony powieści w zastraszającym tempie przelatywały mi przez palce. Ci, co znają twórczość autora wiedzą, że jego książki dosłownie się pochłania. I ja tak właśnie miałam z „Burzą”. Autor umiejętnie połączył fantastykę z kryminałem, stworzył powieść, od której ciężko się oderwać. Jest naprawdę bardzo dobrze napisana, do tego bohaterowie są świetnie wykreowani. To historia pełna zaskakujących zwrotów akcji i ciekawych wątków, które łącząc się ze sobą tworzą bardzo intrygującą powieść. Najnowsza książka Mieczysława Gorzki okazała się dla mnie miłym zaskoczeniem, bo choć fantastyka jest u mnie zdecydowanie na szarym końcu, tak ta historia naprawdę mi się podobała. I choćbym nie wiem, jak bardzo chciała się do czegoś przyczepić, to tutaj nie mam do czego. Jeżeli lubicie mroczne historie, w których akcja nie zwalnia nawet na moment, to śmiało sięgnijcie po ten tytuł. Polecam.
słabe 3. w sumie dało się napisać to o wiele lepiej (i z mniejszą ilością seksizmu też), ale nawet niezła rozrywka, szybko się czytało. lubię motyw podróży w czasie, a po 11/22/63 kinga miałam niesmak xd
Dziwna książka. Niby kryminał, a trochę SF. Nieoczywista, zupełnie inna od pozostałych pozycji Mieczysława Gorzki. Ma w sobie coś, zaskakuje, wciąga, ciężko ja odłożyć. Ogólnie - podobała mi się. Polecam
Dziś opowiem Wam o książce „Burza” która zawiera w sobie fizykę kwantową, a ja z fizyki to noga totalna🙈. Na szczęście moja wyobraźnia mnie nie zawiodła i przyszła mi z pomocą, przez co mogę powiedzieć, że książka przypadła mi do gustu.
Mamy tu morderstwo tajemniczego chłopca i komisarz Lewicką, policjantkę po przejściach. Za namową byłego męża podejmuje się odnalezienia zabójcy, wydawałoby się, że to niezbyt ciężka sprawa, nic bardziej mylnego, gdyż nie można ustalić tożsamości ofiary. Podczas śledztwa Justyna dociera do Oskara, człowieka nieistniejącego w bazie danych, posiadającego dar przechodzenia między światami i umiejącego zmieniać rzeczywistość. To do niego udaje się chłopiec i prosi o pomoc, a Oskara już ścigają tajemnicze postaci, które chcą go zabić. Czy uda się ocalić chłopca?
Sięgając po tę książkę nastawcie się na mega zagmatwaną historię. Jeżeli jesteście z fizyką na bakier tak jak ja to użyjcie swojej wyobraźni, która przy tej książce nie będzie mogła się nudzić. Książka zaczyna się od poznania Pani komisarz, która chce odejść z policji, potem poznajemy sprawę chłopca a na koniec przejdziemy do najciekawszej osoby w tej książce czyli Oskara. Moją ulubioną postacią jest właśnie on ze swoim utrapieniem, czyli darem zmiany rzeczywistości. Dodatkowym smaczkiem są te tajemnicze postaci ścigające Oskara. Książka tajemnicza, dynamiczna, momentami dziwna. W swoim życiu przeczytałam wiele kryminałów, thrillerów, ale czegoś takiego to jeszcze nie było. Wciąga i trzyma w napięciu od początku do końca. Czytajcie, warto😉.
"Coś ewidentnie nie chciało, żeby ona tu była. Nie, bzdura, nie ma takich niematerialnych bytów, które tak by na nią wpływały. Poza tym ból był prawdziwy. I strach też." •• "Może czasem lepiej nie zaglądać za krawędź świata, bo to, co można tam zobaczyć, na zawsze odciśnie się piętnem na naszym życiu." ▪︎▪︎ Na samym początku zaznaczę, że recenzja poniżej zawiera delikatny spojler, a "Burza" to jedna z tych książek, które najlepiej jest czytać, wiedząc o niej jak najmniej.
Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia odnośnie tej historii, ale nie zrozumcie mnie źle, bo nie jest ona zła. Czyta się ją naprawdę dobrze, fabułę śledzimy z zainteresowaniem i jesteśmy ciekawi zakończenia. Jednakże ja, po skończonej lekturze miałam ewidentny niedosyt, ponieważ moim zdaniem wszystko poszło zbyt łatwo, zwłaszcza, że mamy do czynienia z materią czasu, delikatnym i nieprzewidywalnym zjawiskiem. Tymczasem w "Burzy", mimo że bohaterowie dosyć mocno ingerują w czas, nie ponoszą w sumie żadnych konsekwencji, a wszystko kończy się wręcz za dobrze.
Klimatyczna i wciągająca, ale spodziewałam się więcej.
This entire review has been hidden because of spoilers.
2.25⭐️ Hmm... zacznę od tego, że pomysł na fabułę był bardzo ciekawy. Dodatkowo, autor na swoim IG napisał, że była to dla niego odskocznia pomiędzy kolejnym kryminałem - "brak zasad i ograniczeń budzi śpiące w głowie demony wyobraźni, które chętnie przyłączają się do zabawy." Także podeszłam do tej książki z zaciekawieniem!
Jednak główna bohaterka - Justyna, tak bardzo mnie irytowała. Zakończenie mnie rozczarowało, ale może było to spowodowane tym, że po ponad połowie kompletnie straciłam zainteresowanie. 😅
Z pozytywnych rzeczy dodam, że mam za sobą już wszystkie książki pana Gorzki i czekam z niecierpliwością na kolejne! 🫶🏻
Książka ta była dla mnie zaskoczeniem nie przepadam za motywem paranormalnym,a tu wgrał się w akcję idealnie i absolutnie mi nie przeszkadzał. Nietuzinkowa..nie nudziłam się i z zaciekawieniem przewracałam strony. Autor potrafi zaciekawić czytelnika,przykuć jego uwagę,a to sobie w książkach bardzo cenię. Wolną chwilą muszę przeczytać coś jeszcze autora.
Mogę jedynie napisać - to nie jest zwykły thriller z ciarkami na plecach. To coś o wiele więcej. Jest niezwykły klimat tajemnicy, wręcz paranormalnych zjawisk, które wciągają czytelnika niczym ruchome piaski. Autor zawarł bardzo wiele naprawdę fascynujących elementów, więc oprócz ciekawego, brawurowego śledztwa charyzmatycznej policjantki będziecie mogli poznać podstawy fizyki kwantowej, zbadać niezbadane, poczuć podskórny strach i niesamowity klimat. Według mnie ta książka przynosi coś ożywczego, mrocznego, innego niż dotychczas. Przygotujcie się na prawdziwą nawałnicę…
Zjawiska paranolmalne, podróże w czasie. Absolutnie nie mój klimat, ale książka mnie wciągneła na tyle, że nie mogłem się oderwać od czytania. Ciekawie i zaskakująco poprowadzona fabuła. Wciąga i fascynuje jak każda burza :)
Uwaga to jest książka ... SF. Jeśli szukacie kolejnego kryminału to odłóżcie zanim się zagłębicie. Na początku wszystko wygląda normalnie. Jest ofiara, jest śledztwo, ale szybko wychodzi, że rozwiązanie sprawy nie będzie "normalne". Niestety, ale ja mam wrażenie jakby książka była zbiorem różnych pomysłów, fantastycznych, ale jednak tak rozrzuconych i zagubionych między sobą, że aż ciężko czasami to złapać. Wątek z babcią bohatera jest wpleciony w środek i właściwie nic nie wnosi - oczekiwałem potem, że się pojawi a tu zonk. Oczekiwałem thiller'a, kryminału a niestety dostałem SF. Warto to mieć na uwadze. Druga rzecz, która mi się nie spodobała, że zmiany miały nie wpływać na rzeczywistość - wniosek kilka razy w akcji się pojawiał, no ale kilka stron dalej haker z zespołu śledczego, to już umiał w internecie znaleźć historyczne ... zmiany, któe miały nie istnieć. Szkoda, zawiodłem się i te 3 gwiazdki tylko za sentyment do SF, które kiedyś czytałem nagminnie.
Trochę nie jestem, ale i trochę jestem zawiedziona tą książką. Nie jestem, bo to jednak styl autora i takie na maksa wciągające prowadzenie przez niego całej opowieści, który uwielbiam, znając to już z poprzednich książek. I jestem, bo tym razem to nie jest taki zwykły kryminał i przyznaję, że nie do końca pasowały mi te, nie wiem, nadprzyrodzone moce niektórych bohaterów. Po samym opisie wnioskowałam, że pójdzie to w inną stronę i nie będzie tak dosłowne - widocznie mój błąd. Niemniej jednak, tak jak wspomniałam, to po prostu okropnie wciągająca historia. Tego się spodziewałam i to dostałam, więc super.
Ja z reguły nie czytam takich historii. Z ciekawości jednak zdecydowałem się sięgnąć po „Burzę” Mieczysława Gorzki. Również dlatego, że autora polecała mi Izabela Janiszewska. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością wrocławskiego pisarza i myślę, że nie ostatnie.
W „Burzy” Gorzka przenosi czytelnika do Wrocławia, gdzie komisarz Justyna Lesicka zostaje przydzielona do śledztwa ABW dotyczącego serii morderstw identycznego (dosłownie) chłopca. Jego zwłoki odnaleziono już 12 razy. Kluczowym elementem postępowania służb jest Oskar, kochanek śledczej, którego nie można znaleźć w żadnych rejestrach i posiada on specjalny dar – potrafi wpływać na rzeczywistość i ją zmieniać.
Pomysł na śledztwo jest moim zdaniem kapitalny, podobnie jak wplecenie w fabułę motywu podróżowania w czasie i pozostałych wątków fantastycznych. Muszę oddać autorowi, że te kwestie nie tylko są dodane do historii, ale Gorzka poświęcił sporo miejsca na ich objaśnienie. Dodatkowo Lesicka, która jest przecież śledczą, przez długi czas reaguje z niedowierzaniem na sceny nie z tego świata. Moim zdaniem to istotne, bo klasyczny fan kryminałów nie wyczuje tu zgrzytów, a przy okazji szybko przekona się, z czym ma do czynienia. Minusem „Burzy” jest jednak to, że tego odpowiedniego balansu (kryminał-fantastyka) zabrakło i samego śledztwa i pracy zespołu Lesickiej jest tu, jak kot napłakał. W zasadzie można zadać tu pytanie, po co ekipa dochodzeniowa została tu umieszczona i tak ciekawie stworzona, skoro raczej jej nie wykorzystywano?
Ważną częścią „Burzy” jest klimat, na który wpływ w głównej mierze mają elementy fantastyczne. Tworzą bogaty świat przedstawiony, przyciągający uwagę czytelnika. Tę książkę na zmianę czytałem w papierze i słuchałem w audiobooku i mrok wylewał się za każdym razem, a niepokój do samego końca mnie nie opuszczał. Wpłynęły na to liczne zwroty akcji, które Gorzce udało się skutecznie do historii wprowadzić. Na pewno umiejscowienie ich w dużej liczbie pod koniec historii pomogło utrzymać moją uwagę aż do finału.
To, czego jeszcze mi zabrakło w „Burzy”, to jakiejś chemii w relacji Justyny i Oskara oraz rozbudowania samej postaci komisarz. Szczegółu, za który zapamiętałbym tę bohaterkę na dłużej. I tutaj znowu powtarza się to, co napisałem wyżej: te postaci i wątki realistyczne są mniej dopracowane od tych fantastycznych. Jest ich zdecydowanie mniej w porównaniu do fantastycznych i moim zdaniem za mało uwagi poświęcono im podczas pracy nad książką. Niemniej całość wypada nieźle, choć podejrzewam, że większości fanów klasycznego kryminału może się ta historia nie spodobać. Mnie Gorzka „Burzą” zachęcił do sięgnięcia po swoje wcześniejsze pozycje. Może i Was zachęci?