Pietrusia, uboga sierota utrzymująca swoją ślepą babcię, nie była ani zgorzkniała, ani nie użalała się nad swym losem. Wręcz przeciwnie - była żywą, bardzo sympatyczną dziewczyną, chcącą pomagać innym. Nie raz tego dowiodła, polecając różne zioła i lekarstwa. Nie szczędziła tez nikomu dobrego słowa i radosnego uśmiechu. Była pełna cnót, którymi żaden gospodarz by nie pogardził. Była bardzo pracowita, a wyniki jej pracy były widoczne na każdym kroku. Zauważył to Stefan Dziurdzia, który, zakochany w niej po uszy, był natrętny, a przy tym i popędliwy. Pietrusia nie chciała go na męża mimo jego niemałego majątku. Jej serce zajmował Michałko Kowalczuk, który wyjechał na służbę wojskową na sześć długich lat. Dziewczyna jednak nie zapomniała o nim i mimo śmiechów w całej wsi czekała na wybranka. I się go doczekała. Żyli w zgodzie i w miłości, aż do czasu, gdy przez głupi zabobon ludzie zaczęli podejrzewać Pietrusię o to, że jest wiedźmą.
Eliza Orzeszkowa was a Polish novelist and a leading writer of the Positivism movement during foreign Partitions of Poland. In 1905, together with Henryk Sienkiewicz she was nominated for the Nobel Prize in Literature.
I kto by pomyślał, że wrócę jeszcze kiedyś do prozy Elizy Orzeszkowej. A jednak... za sprawą pewnych miłośników literatury😉, w moje ręce trafiła książka "Dziurdziowie", wydanie z 1960, które z pewnością przewnięło się przez wiele rąk. Sama powieść została wydana po raz pierwszy w 1885 r. i chyba jest to jedna z najciejawszych pozycji Orzeszkowej. Wsi spokojna, wsi radosna, jak to się stało, że w Suchej Dolinie dochodzi do tak okrutnej zbrodni? Przed sądem staje czterech mężczyzn z rodziny Dziurdziów. Piotr Dziurdzia - bogaty chłop, posiadacz ziemi, były starosta wsi, spokojny, religijny. Stefan Dziurdzia- syryjeczny brat Piotra, raptus, ponurak, nieszczęśliwiec. Szymon Dziurdzia - wiejski pijaczyna, tonący w długach. Klemens Dziurdzia - 22 letni syn Piotra, przed którym życie malowało się w jasnych barwach. Pewnej zimowej, burzliwej nocy popełniają zbrodnię ponurą i przerażającą. Ich ofiarą staje się Pietrusia, żona kowala Michałka, matka czwórki dzieci, wnuczka ślepej Akseny, która w życiu wiele widziała i swoją mądrość życiową przekazała dziewczynie. Pietrusia była radosną, pogodną i pracowitą duszą, która po latach biedy i udręki potrafiła stworzyć ciepły, szczęśliwy i dostatni dom. Zawsze życzliwa i chętna do pomocy, a wiedza, którą otrzymała od starej Akseny nie raz pomogła ludziom ze wsi. Lecz nie podobał się ten dostatek Pietrusi zawistnym mieszkańcom wsi, bo jak to jej tak dobrze, przybłędzie, która zjawiła się nie wiadomo skąd? To pewnie jakaś wiedźma, która ma z czartem kontakty? Atmosfera we wsi robi się gęsta, Pietrusia zostaje wykluczona ze społeczności, osaczona, a wkrótce dochodzi do tragedii. Orzeszkowa osadziła akcję powieści w małej białoruskiej wsi, w zamkniętym środowisku chłopskim, gdzie wszyscy o sobie wszystko wiedzą, a plotki wiejskich bab niosą się od domu do domu. Orzeszkowa bez wątpienia stworzyła ciekawe postacie pod względem psychologiczny, zarówno te męskie jak i kobiece (żony Dziurdziów). Malowniczo ukazała, życie wsi, wiarę i przesądy, przyśpiewki i opowiastki babki Akseny, które podkręcają atmosferę narastającego napięcia. Czy to ciemnota, zacofanie i zabobony, czy może zawiść, zazdrość i odrzucona miłość są przyczyną tragicznych losów Pietrusi? Historia kończy się ogłoszeniem wyroku, bez komentarza, bez usprawiedliwiania, bez oceny czynów, tę ocenę autorka pozostawia czytelnikowi porzucając go na pastwę własnych przemyśleń. "Dziurdziowie" to powieść, którą nadal dobrze się czyta mimo upływu lat, która przywodzi na myśl fabułę współczesnych powieści psychologicznych, kryminalnych, a nawet thrillerów - chyba trochę przesadziłam😉, ale to dobre czytanie i ogromnie polecam👍.
Ależ to była wyśmienita uczta literacka . Przyznam się szczerze że z dużym dystansem podeszłam do tej książki ,ale warto było przeczytać .
Niesamowita podróż do przeszłości ,do wiejskich chałup ,gdzie zboże cięło się sierpem , a w pole gospodarze zaprzęgali konie . Ale nie tylko o tym jest ta książka,jest też o zabobonach ,o tym w co ludzie wierzyli i jakie nieszczęścia przez to mogły się ludziom przydarzyć .
Grudzień 2024: Nadal zachwyca. Jest to nie tylko moja ulubiona powieść Orzeszkowej, ale też jedna z najlepszych przeczytanych przeze mnie książek w ogóle💔
Dobre, bo stare... XIX-wieczna polska wieś. Wszyscy się znają. Razem pracują, spędzają czas, piją, żenią się między sobą, plotkują, kłócą się, a czasem nawet biją... Syn kowala, po powrocie z wojska, żeni się z niemłodą już Pietrusią, sierotą, wychowaną przez babkę. Docenia fakt, że dziewczyna czekała na niego sześć lat i to, że choć bez majątku, jest wciąż uśmiechnięta, szczera i pracowita. Wiedzie im się całkiem nieźle, gospodarstwo bogate, stroje modne i drogie, komora pełna, a dzieci i stara babka zadbane. Dziewczyna od babuli nauczyła się, jak zbierać zioła i je stosować, a także jak pomagać w różnych problemach zdrowotnych i innych, w tym miłosnych. Jednak są we wsi tacy, którym jest to solą w oku. Należy do nich wielu mężczyzn z rodu Dziurdziów. A swoje powody mają. Zaloty Stepana Pietrusia odrzuciła, Klemensowi zesłała chorobę, czego jego ojciec, Piotr, również nie mógł jej wybaczyć. Ostatni z nich, pijaczyna Szymon, nie potrafił znieść, że kowalisze czort pieniądze przynosi, a ona nie chce się z nim podzielić. Mężczyznom wtórują ich żony, zapiekłe, mściwe, zazdrosne i jazgotliwe. Pewnego razu we wsi krowy przestają mleko dawać. Młody, dorodny Klemens Dziurdzia zapada na nagłą chorobę i ledwie uchodzi z życiem, a to znów Szymonowi grozi odebranie ziemi za długi. I jeszcze pyskata, niekochana żona odrzuconego przez Pietrusię Stepana i jego nieudany syn. Ktoś we wsi rzuca uroki... Zaczyna się polowanie na wiedźmę. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na kowalichę. Krok po kroku zbliża się tragedia wielu rodzin. Powieść zaliczona do kryminałów, ale raczej określiłabym ją, jako powieść obyczajową, studium zbiorowej zbrodni. Zachowana została oryginalna pisownia, więc na początku lektury zwątpiłam w moje zdolności ortografii. Z czasem przestałam zwracać na to uwagę i poszło łatwiej.
if i had a nickel for every time bohaterka elizy orzeszkowej została zamordowana przez wściekły tłum i would have two nickels, which isn't a lot, but it's weird that it happened twice
Trzy gwiazdeczki, ale solidne. Głęboka wieś, dużo tańca, śmiechów i przeklinania siebie nawzajem. Podobało mi się. Język ma swoje wady i zalety: z jednej strony można wspaniale wyobrazić sobie całą przestrzeń, ale z drugiej ciężko się w niego wbić, a przez to lektura idzie bardzo topornie. Nagromadzenie inwersji i długich zdań często sprawiały, że nie wiedziałam kto mówi i co się dzieje. Mimo tego pozytywnie oceniam tę książkę.
3,75☆ ,,Dziurdziowie'' to dobra i przyjemna powieść, ale ze wszystkich książek Elizy Orzeszkowej, które czytałam, podobała mi się najmniej. Tytułowi bohaterowie są strasznymi hipokrytami. Moje serce skradła Pietrusia. To urocza i niewinna dziewczyna i nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Orzeszkowa kolejny raz trochę złamała mi serce.
Odrzucony mężczyzna, który w oczach społeczności pozostaje skrzywdzony przez kobietę, która nie chciała niszczyć sobie przy nim życia. Zawistne słowa, które wyszeptane komuś w odpowiednim momencie stają się iskrą. Iskra, która poddana zbiorowemu szukaniu winnych powoduje pożar. Kolejny przykład tego, do czego prowadzi zacofanie.
W swej prostocie genialna! Orzeszkowa w znany nam sposób wnika w mentalność chłopskiego społeczeństwa z XIX wieku. Robi to tak dobrze, że człowiek zapomina o realnym świecie. Kartki płyną same!
Z życia wzięta historia kobiety posądzonej o bycie czarownicą. Fabuła książki Elizy Orzeszkowej "Dziurdziowie" jest zaczerpnięta z sali sądowej, na którą autorka szła w "wewnętrznym przeświadczeniu", że to właśnie tam odnajdzie temat do powieści. Nie ukrywam, że książka wciągnęła mnie od pierwszej strony i czytałam ją do końca z takim samym zainteresowaniem. Na początku trochę śmieszna opowieść, która przeksztalca się w istny koszmar.
Jak jsem se těšila na Šeptuchy a byla z nich dost zklamaná, tak od Vědmy jsem si neslibovala nic a dostala hodně. Parádní komplementární četba ke studiu fytoterapie!