To pierwsza powieść Joanny Chmielewskiej o charakterze przygodowym. W nielegalnej szulerni Joanna zostaje przypadkowo wzięta za inną osobę. Na skutek tej pomyłki to jej właśnie umierający mężczyzna powierza wskazówkę do odnalezienia cennego skarbu...
Joanna Chmielewska is the pen name of Irena Kühn (born 2 April 1932 in Warsaw), a Polish writer and screenplay author. Her work is often described as "ironic detective stories". Her novels, which have been translated into at least nine languages, have sold more than 6 million copies in Poland and over 10 million in Russia.
Joanna Chmielewska graduated as an architect in 1954 from Warsaw University of Technology, and worked as a designer before devoting herself to writing. Her first short story was published in the magazine Kultura i Życie (Culture and Life) in 1958 and her first novel, Klin (The Wedge), in 1964. She loves horse races and gambling: both hobbies have been mentioned extensively in her books. She is also a connoisseur of amber, a passion which form the basis for her 1998 novel Złota mucha (The Golden Fly).
To date, she has written more than fifty novels. Most frequently, the protagonist is a woman called Joanna that inherits many characteristics from Chmielewska herself. She also often writes about Joanna's friends like Alicja (We Are All Suspects, All in Red), co-workers (We Are All Suspects, Wild Protein) or family (The Forefathers' Wells, Bad Luck).
Więc zacznijmy od tego, że jest wiosna 2021 roku, od około 390 dni mamy przymusową samoizolację, bez kina, bez koncertów, bez imprez, nawet do fryzjera wolno tylko z negatywnym testem. Od grudnia czytam prawie wyłącznie głupie książki dla poprawy nastroju. Czasem pomaga.
Więc, wracając do tematu, ja to "Całe zdanie" czytałam już kilkakrotnie w latach późnowczesnoszkolnych. Chmielewskie były ulubionymi czytadłami mojej matki a ich bohaterki, roztrzepane, pyskate i nie do końca zrównoważone, postaciami, które chciałam naśladować. Był to czas, kiedy szydełkowałam zawzięcie, toteż z bohaterką właśnie tej książki utożsamiłam się szczególnie mocno.
Więc, nie oszukujmy się, to nie jest jakaś dobra fabuła i autorka nawet nie próbuje jej jakoś uprawdopodobnić. Pierwszoosobowa narracja ma jeden tylko wątek i tylko jedną bohaterkę. Trochę liczyłam na to, że sobie odkryję jakieś smaczki z lat siedemdziesiątych w PRL, coś o modzie, problemach z aprowizacją albo napięciach politycznych. Ale gdzie tam. Opisy miejsc, technologii i postaci pobocznych są na tyle powierzchowne i ogólne, że wydarzenia można by bez większych problemów relokować albo przenieść w czasie. Być może to świadectwo czasów właśnie, że o pewnych rzeczach się nie pisało, bo cenzura a podróżowało palcem po mapie i autorka nie wchodziła w globtroterskie szczegóły, bo i skąd je miała znać.
Więc Chmielewska pisze o tym, co ją interesuje najbardziej, czyli o sobie. Znaczy ustami bohaterki opowiada prawie swój, nieco podkoloryzowany życiorys. I zaiste musi być ciekawą osobowością, bo tej paplaniny słucha się na tyle przyjemnie, że człowiek wybacza, wszystkie faktograficzne nieścisłości, wszystkie zwroty akcji, tak uroczo chałupnicze, że chyba szydełkiem dłubane, bez mrugnięcia okiem trawersuje Atlantyk, akceptuje fakt, że mówiącą po francusku Polkę Francuzi biorą za swoją krajankę, wskakuje z nią do Jaguara i leci na Berlin. Niemcy są w tej książce tylko jedne, ciekawe czy to specjalnie czy z przeoczenia.
Więc kiedy Chmielewska umarła, moja matka była smutna, jakby straciła dobrą znajomą. Ja to rozumiem, bo, już kończąc "Nieboszczyka" byłam za autorką i jej strumieniem świadomości mocno stęskniona. Doskonała powieść na czasy pandemii. Pewnie z tego samego powodu tak szalenie popularna w czasach PRL.
to byla chyba najbardziej irracjonalna ksiazka, jaka kiedykolwiek przeczytalam ALE joanna wykopujaca szydelkiem tunel ucieczki z lochu zamku nad loara??? piec gwiazdek.
extremna sranda. joanna chmielewska dosadila samu seba ako hlavnu postavu do akcno-detektivnej knizky a ja to milujem. uletene, sarkasticke, prijebane, cely cas som rozmyslala nad tym, ze pisat to musela byt skratka mega zabava.
Kiedy nieboszczykom zachciewa się gadać, zaczynają dziać się niestworzone rzeczy.
Joanna ma wybitny talent do znajdowania się w złym miejscu, a do tego w niewłaściwym czasie. To wszystko przez jej brzydką skłonność do gier hazardowych. Tym razem jednak jej pech będzie miał wymiar wybitnie międzynarodowy – splotem niefortunnych okoliczności, nasza główna bohaterka znajdzie się w… Brazylii. I to nie z własnej woli, a mówiąc szczerze, właściwie jej wbrew. Tylko znajomość wiadomości od nieboszczyka trzyma ją jeszcze przy życiu, ponieważ jest to niezmiernie cenna dawka informacji o ukrytych bogactwach. Niestety, przestępcy mają chrapkę na owe precjoza i za wszelką cenę będą chcieli wydobyć z Joanny dokładne koordynaty. Czy uda jej się ujść z tego cało?
Ta nasza Joanna to kobieta o niezbadanych talentach. O ile jeszcze bieganie po mieście z tłuczkiem do mięsa w ramach broni wzbudza we mnie szczerą sympatię do bohaterki, tak jej brawurowe dokonania w dziedzinie umykania bandziorom, uważam osobiście za odrobinkę przesadzone. Polski James Bond w spódnicy, wersja chyba ciut zbyt paździerzowa. 5/10
Musim uprime priznat, ze se mi pribeh AZ na nektere momenty Dost libil.
Jollana je hrdinka bez bazne a hany, ktera by strcila klidne do kapsy Ne jenom MC Givera, ale v nekterych chvilich pomalu i cely A- team. Lumpove jsou v celku intelligentni a vynalezavy, ale Ne AZ tak ze by snad mohli svymi intrikami skutecne ohrozit hlavni hrdinku. To Dela Johanna sama, ve chvilich, kdyz se sama v sobe zacne hrabat a analyzovat svuj vztah s Dablem, Ci svoji osobu obecne po vzoru one povestne Bridget Jones.
Pak je tu jeste role Interpolu jakozto jakozto Deus - ex machina cele zapletky. V soucasnosti se uz nad Tim nikdo nepozastavi, ale v dobe,kdyz byla kniha napsana melo Polsko s interpolem asi takovou spolupraci JAKO s s americkou CIA. Cili zadnou.
Musim jeste pochvalit uzasnou vypravecku, Jejiz hlas doprovazejici celou knihu je velice nadherny a dokonale vykreslujici psychyckou rozharanost hlavni hrdinky.
Je to taková blbost, že to musíte milovat. :D Oddychovka pro každou příležitost. Hlavní hrdinka je prostě správně prdlá, ale přitom kniha nechrlí jeden vtip za druhým, spíš je vtipná tak nějak v pozadí. Možná trochu cynická nebo sarkastická, nebo co. Prostě sedí mi ten styl. Jediné, co mi na knížce vadí, je místy divný překlad. Např. místo "zavolat" se užívá slovo "zazvonit". Myslela jsem, že někdo zvoní u dveří, ale on telefonuje. Je toho tam takhle víc divného. Zážitek jsem si tím ale nenechala zkazit.
Читала ще в ранішому виданні, початку дев'яностих здається. Але це одна з небагатьох книжок, над якою я реготала вголос, особливо над сценами, де пані Йоанна копала, копала і таки викопала собі шлях на волю. Так почалася моя любов до Хмелевської; не всі її книжки одинаково гарні, пізніші романи досить ходульні, але цей і ще кілька ранніх - просто чудові. От би українською переклали.
Человек 30 мне сказали, что это невероятно смешная книга, и они смеялись до слез. Я решила рискнуть, я честно пыталась. Не нашла иронии в «ироническом детективе» совершенно. Ну, что сказать.... вы, наверно, это после Донцовой читали.
Książkę Joanny Chmielewskiej pożyczyła mi koleżanka pracy z racji tego, że kilka dni wcześniej ja pożyczyłam jej inną książkę. Z twórczością Joanny Chmielewskiej chciałam zapoznać się już dawno, ale zawsze coś innego wskakiwało na tapetę. Główną bohaterkę książki poznajemy w dość nietypowych okolicznościach, bo, podczas gdy w nielegalnym kasynie w Danii. Zostaje ona porwana w trakcie wejście policji do środka. Dlaczego właśnie Joanna została porwana? Chwilę przed wejściem funkcjonariuszy duńskiej policji usłyszała jedno zdanie od człowieka, który wkrótce zmarł na jej rękach. Od tego momentu została zamieszana w sprawy o charakterze międzynarodowym, a przetrzymujący ją przestępcy bardzo chcą usłyszeć, co ów nieboszczyk jej powiedział… Z początku bardzo trudno było mi wejść w książkę. Nie pasował mi ani klimat ani styl Chmielewskiej. Bardzo się męczyłam, bo moje oczekiwania wobec tej książki były zdecydowanie większe. Na szczęście w połowie humor głównej bohaterki i jej perypetie zaczęły mi pasować. Przestałam też zwracać uwagę na to, że bardzo szybko znajduje rozwiązania do sytuacji, w których się znajduje. I jak na początku nie chciałam wiedzieć jak dokładnie zakończy się cała książka, tak pod koniec wręcz nie mogłam oderwać się od ostatnich stron. Styl Joanny Chmielewskiej jest dość specyficzny i potrzebowałam trochę czasu, żeby się do niego przyzwyczaić. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że bardzo przypadł mi w pewnym momencie do gustu i siedząc na przystanku autobusowym szczerzyłam się jak głupia do książki. To, co mnie trochę denerwowało, że Joanna była dla mnie trochę za idealna. Idealnie wyliczyła, w którą stronę jest porywana, idealnie potrafiła wybrnąć z wielu sytuacji. To mnie trochę rozpraszało i odpychało od książki. W ostatecznym rozrachunku nie było źle. Książkę przeczytałam, nawet mi się podobała, ale do najlepszych w tym roku z pewnością nie trafi. Myślę, że za jakiś czas znowu sięgnę po inną książkę tej autorki i może wtedy poczuję to, za co jest tak uwielbiana.
„Wiadomo, że uczucia idą drogą, która ma jeden kierunek ruchu.”~ Joanna Chmielewska, Całe zdanie nieboszczyka, Warszawa 2016, s. 217.
Tę książkę przeczytałam jako nastolatka i muszę przyznać, że jest to jedna z nielicznych książek, której historię i towarzyszące przy czytaniu jej emocje, pamiętam do tej pory. Nie wiem, czy teraz nadal byłabym nią tak zachwycona, ale wiem, że mimo to na pewno będę chciała przeczytać ją jeszcze raz!
/Zrobiłam reread. Teraz myślę, że oceniłabym tę książkę trochę bardziej surowo - z punktu widzenia czasu widzę, jak wiele było w niej naiwności i nagięć, ale mimo wszystko - chcę, żeby zachowała ona swoje ⭐⭐⭐⭐⭐ - mam dla niej jakiś szczególny sentyment. T.o naprawdę jest niezły kryminał, idealny na spokojny wieczór, dobry do przeczytania w wolnej chwili, ale bez górnolotnych oczekiwań. Ja czytając drugi raz, bawiłam się bardzo dobrze! I myślę, że za kilka lat znowu wrócę do tej książki 🙈 jest w niej coś takiego, co powoduje, że chce się ją czytać. Bardzo polecam!
Ta książka jest potwornie męcząca. Wymieszane z poplątanym. Ani to kryminał ani romans, a główna bohaterka jest tak irytująca, że strach. Ciężko rzec dla kogo jest ta książka i komu może się spodobać. Sowa da Chmielewskiej jeszcze jedną szansę czytając Lesia.
Całkiem niezła, ale zdecydowanie za długa! Chociaż faktycznie fabuły tam było na parę odcinków serialu i akcja nie zwalniała tempa ani na chwilę, ale trochę mnie umęczyła już ta Chmielewska, już dziękuję
Занимательная история, много лингвистических шуток. Много стран и культурных особенностей описаны в книге. Однако очень уж длинные некоторые сцены. Теряется динамика и история утомляет.
Когда мне было десять лет, по дурацкому стечению обстоятельств мы с родителями на неделю оказались без документов и не могли попасть к себе домой через границу. От переживаний и расстройства я заболела и слегла (у приютивших нас маминых и папиных однокурсников) с температурой. Жизнь - боль. Но тут папа нашел где-то книгу "Что сказал покойник/ Все красное", начал читать мне ее вслух - и смех победил мою тоску и простуду заодно. С тех пор я полюбила Хмелевскую нежной и преданной любовью.
Сейчас моей дочери 10 лет. Воздушные тревоги и отключения электричества не добавляют в нашу жизнь радости, но есть чтение вслух (пусть иногда и при свечах) - а пани Иоанна как и прежде несет в этот мир негасимый свет.
Jak w zgrabny sposób uciec z rąk podejrzanych typów, którzy porywają Cię i wywożą na inny kontynent tylko dlatego, że przez pomyłkę pewien nieboszczyk właśnie Tobie zdradza przed śmiercią tajny kod? To potrafi tylko Joanna Chmielewska. Ogromnie mi się podoba w jej książkach, że mimo absurdów, które mają być komiczne, jest w fabule dużo realizmu sytuacyjnego i bohaterowie muszą używać swoich teoretycznie pospolitych umiejętności w niecodziennej praktyce. A za Diabłem nie przepadałam już od "Wszystko czerwone".
У меня сейчас один вопрос: "Что это было?!" Потому что у меня стойкое ощущение, что это не всего лишь третья часть в цикле, а слитая последняя, когда автор устал от героя и решил написать финал, но фанаты упросили еще написать хоть что-то. Правда, я в дичайшем возмущении, я люблю юмор в книгах, но не такой, это было совершенно не смешно, не интересно и не правдоподобно! Я понимаю что в детективах часто бывают случайные улики, которые становятся основными, но не так же... когда дичайшее везение персонажа просто уже бесит всех вокруг. Ну и особенно меня разозлило то, что автор слила такого крутейшего персонажа, между прочим, моего любимца! Понятно, что оценку я снизила не слабо. Дальше будут спойлеры!
Наша главная героиня Иоанна снова в Дании, что она там делает я так и не поняла. Но она любит бывать на скачках или просто поиграть в азартные игры. И вот в один день, одевшись как на север (то есть мега тепло) она выигрывает везде, куда бы не поставила деньги и в какой-то момент происходит облава и на руках у Иоанны умирает человек, но он успевает ей сказать несколько непонятных слов. Она, конечно же, все запомнила, но будет молчать, как партизан. И ее берут в заложники и перевозят аж в Бразилию и как бедняжка мучалась в теплой одежде, при этом строила планы побега, один круче другого. Как оказалось, она единственная знала где спрятаны все сокровища ганстеров.
Что мне не понравилось, во первых бездействие правоохранительных органов, да мелькали фразы о том, что ее ищут, ну как бы никаких реальных действий я не видела. Умения Иоанны (я СЕРЬЕЗНО), то она знает дофига языков, пусть не говорит на них, но понимает же... То умеет управлять всеми видами транспорта, вот только автор пожалела нас и стала разрешать Иоанне управлять вертолетом (а возможность была!), но думаю из экзотики, яхта подойдет. Кто из обычных обывателей сможет ею управлять с первого раза, да и при этом рассчитала сколько ей бензина надо... мега умная баба. А подкоп из подвала... просто слов нет! Еще мне не нравилось то, что я понять не могла, а с кем ее дети во время того, что Иоанна черте где? Ну и наконец Дьявол... буду краткой... это что за фигня?!
Я так хотела прочитать эту книгу, потому мне следующую советовали в почтомобе, но теперь боюсь к ней приступать... Очень надеюсь, что дальше автор исправится и там будет проскакивать адекватное поведение не только героини, но и окружающих ее людей.
Po létech jsem hmátl po knize, kterou jsem v mládí četl několikrát… a kromě toho i poslouchal v rádiu na pokračování. Dokonce jsem přemýšlel, jestli autorku nevrazit do Rudé žně… a po přečtení o tom přemýšlím dál.
Základní zápletka není z nejinvenčnějších. Hrdinka, Polka žijící právě v Dánsku, vyrazí do ilegálního kasina, náhodou se zaplete do přestřelky a vyslechne poslední slova umírajícího. Slova, mluvící o pokladu. A okamžitě je unesena padouchy, kteří z ní chtějí dostat tuhle informaci… a pak se jí zbavit. Což se hrdince nelíbí.
Je to zvláštní kniha, delší, než jsem si pamatoval, a tématem to není ani tak kriminálka, jako spíš dobrodružný román s komediálním nádechem. Kdybych to měl s něčím srovnat, tak mě asi nejvíc napadá Marťan. Nejen nadneseným a sebeironizujícím vyprávěním, ale i tím, že od okamžiku, kdy se hrdinka probere v letadle a zjistí, že byla unesená, okamžitě začne jednat – snaží se zorientovat, kde je, pak na místě přistání okamžitě zmapovat terén, plánovat útěk… a ve chvíli, kdy to nevyjde, jde okamžitě do další akce. Nějaké emoce začne víc řešit asi tak na straně 200, a to ještě v souvislosti s bývalým manželem. Do té doby bude několikrát prchat z vězení, zkoušet řídit jachtu, a provádět další různé eskapády, a ještě k tomu to s nadhledem glosovat a pokukovat po chlapech. Jasně, padouši jsou tady docela másla, kteří poskytují hrdince vždycky tu potřebnou volnost, aby mohla zlobit, ale to k těmhle věcem asi patří.
Co mě také zaujalo (kromě nonstop akce) byla absence finále. Čekáte střet s hlavním zlosynem, souboj u pokladu… a prdlajs. Celé finále se točí kolem toho, že hrdince začne hrabat a už nevěří absolutně nikomu, takže je na policii, aby ji přesvědčila, že je skutečně policie, a nikoliv maskovaní padouši (což už se párkrát stalo), tudíž by je hrdinka měla přestat mlátit paličkou po hlavě. A když se jim to podaří, vlastně už jen sdělí pár informací a je konec knížky.
Není to rozhodně velká literatura, ale celkem chápu, proč mě to bavilo. Má to strašný drajv a lehkost. A i z toho, co jsem četl z ženských kriminálek (což není mnoho, přiznávám), je tahle knížka o vagón lepší. Hlavně tím, že hrdinka (i když dělá často chyby a je vysazená na blondýny), není ani dokonalá girlboss a ani ušlápnutá blbka, kterou je nutné stále zachraňovat… je to prostě ženská, která si nic moc nebere a okamžitě jedná. A když jí něco nevyjde, začne zkoušet něco dalšího. Což je podstata správného hrdiny.
Przyłączając się do pewnej instagramowej zabawy postanowiłam przybliżyć Wam starocia, wykopalisko wręcz, skamielinę. Ale za to jaką!
Joanna jest architektem, pracuje w Kopenhadze. Jej namiętnością są wyścigi konne i ruletka. Wyścigi są legalne, ruletka nie. Gdy pewnej niedzieli Joanna wygrywa wysoką kwotę, postanawia przepuścić ją na nielegalną ruletkę. Poprzez szemranych znajomych dostaje się do jaskini hazardu. Gra i jest zadowolona. Niespodziewana rozróba, nalot policji, strzelanina i obcy facet umiera na kolanach Joanny. Wypowiadając do niej swe ostatnie zdanie. I łup. Ciemność. Joanna odzyskuje przytomność na luksusowym jachcie płynącym w nieznaną dal. Porwana przez bandziorów, którzy chcą poznać ostatnie słowa swego kumpla. A Joanna chce ujść z życiem! Brazylia, samotna podróż przez Atlantyk, lochy we francuskim zamku, regeneracja w cudownej Taorminie i szaleńcza ucieczka do Polski. I to opisane takim językiem, że czytałam tę książkę milion razy, znam niektóre dialogi na pamięć, a i tak wyję i jęczę ze śmiechu. Łzy mi płyną, brzuch boli. Za każdym razem!
Kocham! Uwielbiam! Mam świra!
PS. - Hej, tyyy!... Żyjesz?!! - Nie mów do mnie „hej, ty”! - ryknęłam w odpowiedzi z niesmakiem. - Bo ci nie będę odpowiadać! - To nie dostaniesz jeść! - To umrę z głodu i wtedy szef cię pobłogosławi! - To jak mam mówić?! W chrapliwym ryku zabrzmiało żywe zaciekawienie. - Mów do mnie „wasza eminencjo”! Moja prababka znała jedną hrabinę i ja nie jestem byle kto! Świń ze mną nie pasłeś! Dziura w zworniku radośnie zakwiczała.
🎧 Hmm... Trudno mi ocenić tą książkę. Z jednej strony wydarzenia jak z Bonda, wydają mi się mało wiarygodne. Miałam momenty takiego meh, to poszło trochę za daleko. Z drugiej strony to właśnie pokazuje rozszalała wyobraźnię, charakterystyczną dla pani Joanny. Jednocześnie ta część była wyjątkowo smutna. Budziła się we mnie poczucie niesprawiedliwości, złość i żal na wysłannika piekieł. Tak z kobiecego punktu widzenia, nie mogę pojąć jak można zrobić kobiecie takie świństwo... W związku z tym nie ocenię jej, bo jakoś wyjątkowo mnie dotknęła. Bawiłam się bardzo dobrze, ale ostatecznie pozostała we mnie gorycz i smutek pomieszany z ulgą i nadzieją.
5/5⭐ Póki co to moja ulubiona książka tej autorki!
Nasza główna bohaterka wybiera się do kasyna, przez zbieg okoliczności jako jedyna słyszy wiadomość nieboszczyka. Zostaje wywieziona przez gang do Brazylii i tu zaczyna się przygoda. Za wszelką cenę próbuje im uciec, stosując różne sztuczki ( to jak ona wszystko analizuje i kombinuje, żeby wyjść z tego żywa epickie!). Oni wiedząc, że kobieta jako jedyna słyszała ostatnie słowa, nie mogą tak po prostu się jej pozbyć. Ta książka to połączenie kryminału z sensacją, ale także z dużą dawką humoru. Może niektóre sytuacje są absurdalne, ale to się tak dobrze czytało!🕵🏻♀️🕵🏻♀️
Jedna z trzech najbardziej uwielbianych przeze mnie powieści Chmielewskiej. Humor, perypetie głównej bohaterki, postacie - typowe babskie przekonanie, że nie ma akcji z której jakoś by się nie wyszło; choćby nawet dłubiąc szydełkiem w skale. Jako kryminały nie są to historie górnych lotów, ale styl bohaterki jest jedyny w swoim rodzaju - poprawia nastrój od pierwszego rozdziału. Która z nas nie zatankowałaby jachtu w jednostce mierzonej w przeliczeniu na wanny? Jakoś w życiu wszak trzeba sobie radzić, Joanna udowadnia to w każdej swojej historii 😉
This entire review has been hidden because of spoilers.
Fantastyczna! Trochę tak jest, że z każdym kolejnym tomem przygody Joanny robią się coraz lepsze, coraz ciekawsze i coraz zabawniejsze.
Świetnie rozłożone wątki, dobrze budowane napięcie rozładowywane absurdem, gdzie tylko można. W przeciwieństwie do poprzednich części tu nie ma za bardzo dłużyzn (a jeśli jakiś wątek wydaje się przeciągnięty, to jego finał wynagradza wszystko), na całość jest pomysł, a ostatnie fragmenty, gdy pojawia się perspektywa Alicji, są prześmieszne.
Jak zwykle fantastyczna robota lektorki, Julii Rosnowskiej.
Joanna se dostane do společnosti, kde se nelegálně hraje ruleta. Dojde k zastřelení jednoho muže, který těsně před smrtí Joanně sdělí podivnou šifru. Ta je cestou k pokladu. Podivný gang ji unese. Hlavní hrdinka jim však opakovaně utíká. Jako plus vidím vtipně naivní a sebeironické vyprávění. Jako minus totální neuvěřitelnost a strašlivou rozvláčnost. Navíc kniha nemá kapitoly. Je mi líto, ale mně to teda vůbec nebavilo.
Chmielewska zawsze dowozi, to trzeba przyznać. Biorę jednak poprawkę, że ta seria zawsze i wszędzie, ale dla określonego grona odbiorców, np. taki mój dziadek powiedział, że głupszej książki nie czytał (LoL?). Ja bawię się wyśmienicie, to ma niesamowity klimat, nadzwyczajną bohaterkę, uśmiejecie się po uszy. Idealna książka na leniwe popołudnie. Ta fabuła jest tak szalona, że czasem idzie się pogubić. Seria "Przygody Joanny" to taka lepsza i nasza polska "Bridget Jones".
I love this book with all my heart since I first read it many years ago.
I love Chmielewska for her sense of humor, suspense, wit, and unique style. She's my go to author whenever I fell down, her books always make me find humorous side of my issues and gain perspective. I hugely recommend her books!