Edward Stachura was a Polish poet and writer. He rose to prominence in the 1960s, receiving prizes for both poetry and prose. His literary output includes four volumes of poetry, three collections of short stories, two novels, a book of essays, and the final work, Fabula rasa, which is difficult to classify. In addition to writing, Stachura translated literature from Spanish and French, most notably works of Jorge Luis Borges, Gaston Miron and Michel Deguy. He also wrote songs, and occasionally performed them.
Edward Stachura was to a family of Polish emigrants in Charvieu-Chavagneux, department of Isère, in eastern France. He was the second of four children of Stanisław and Jadwiga Stachura. The family spent the first eleven years of his life in France and moved to Poland in 1948, settling down in a one-room thatched house in the village of Łazieniec near Aleksandrów Kujawski.
Stachura took his own life at the age of forty-one in his Warsaw apartment on 24 July 1979, leaving behind his final poem: "List do pozostałych" ("A Letter to the Remaining").
Stachura jest poetą, o którym słyszałam, ale nigdy nie miałam okazji poczytać jego utworów, oprócz bardzo znanego "Życie to nie teatr". Przez cały ostatni miesiąc przeglądałam, czytałam, doświadczałam tej książki i różnych form, których Stachura się zajmował. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie pan Edward zaskoczył, nie tylko kunsztem i techniką, ale także swoją wrażliwością i podejściem do różnych, często trudnych tematów, w sposób lżejszy, niż wydawałoby się, że powinien. A jednak wyszła mu taka forma na dobre - bo Stachura stworzył siebie na wzór poety muzyka, z gitarą i w samochodzie, podróżujący przez pola, stepy i Ameryki - co zresztą robił. Poprzez te utwory wytwarza się taka aura tajemniczości i chłopięcości, szczególnie gdy część jego utworów to po prostu piosenki, ale mamy też do czynienia z Stachurą tłumaczem, poważnym literatem, który sam tworzy i pozwala nam zapoznać się z nieprzetłumaczonymi dotychczas utworami mistrzów literatury hiszpańskojęzycznej. Co w ogóle doprowadziło do mojej wielkiej sympatii dla pana Edwarda - sama uwielbiam literaturę hiszpańskojęzyczną, i wsiadłabym w samolot i tam pomieszkała, by móc zrobić to, czym on się zajmował. W związku z dużą ilością zebranych utworów nie wszystko oczywiście da się lubić - ale są wiersze, do których będę wracać, które w jakiś sposób naznaczą moje doświadczenie z literaturą polską i które zachęciły mnie do sięgania po polskich poetów.
Zastanawiam się jak piszę się takie książki? W notesie zapisując swoje przemyślenia żeby nie uleciały? W ciepłym pokoju zastanawiając się co czułem, co myślałem lub co mogłem czuć i myśleć? Czytanie książek jest jak poznawanie ludzi... o niektórych wiemy dużo, ale tylko to co chcieli nam o sobie powiedzieć...