Jump to ratings and reviews
Rate this book

Las ciencias sociales como forma de brujería

Rate this book
Madrid. 22 cm. 289 p., 2 h. Encuadernación en tapa blanda de editorial. Colección 'Ensayistas', numero coleccion(v. 102). Versión de Juan Carlos Curutchet. Ciencias sociales .. Este libro es de segunda mano y tiene o puede tener marcas y señales de su anterior propietario. 843061102

Paperback

First published September 7, 1972

6 people are currently reading
434 people want to read

About the author

Stanislav Andreski

25 books15 followers
Stanisław Leonard Andrzejewski

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
30 (38%)
4 stars
25 (32%)
3 stars
19 (24%)
2 stars
2 (2%)
1 star
1 (1%)
Displaying 1 - 14 of 14 reviews
Profile Image for Richard Pfau.
Author 1 book11 followers
June 14, 2017
This informative book points out a number of problems related to how social science is conducted: meaningless verbiage, useless technicalities, research about things found long ago and many times since, fads, jargon, hiding behind methodology to avoid commitment, overreliance on quantification, and other techniques and factors. Although written years ago, most of the ideas presented are still relevant now-a-days.
Profile Image for Philip.
419 reviews21 followers
January 19, 2021
Dated but brilliant. This man has a mind like a razor.
Profile Image for Lingqing Gan.
3 reviews
August 13, 2018
It's always humorous to see scientists become self deprecating about their research as well as methodology. While the logical judgement can be, intuitively, legitimate, the question becomes: are we really limited by the means we know about social science, or, is it possible for us to find a "proper" method that is concise enough to draw a meaningful conclusion, especially as in social science where too many factors are affecting the results that we measure?
Profile Image for Kasper.
96 reviews2 followers
July 16, 2025
This is a deeply opinionated and peculiar book about the social sciences and, more broadly, the author's misgivings about science and scholarship. Published in 1972, many of the author's concerns remain unresolved. For instance, the author begins by stating "What is particularly dismaying is that not only does the flood of publications reveal an abundance of pompous bluff and a paucity of new ideas, but even the old and valuable insights which we have inherited from our illustrious ancestors are being drowned in a torrent of meaningless verbiage and useless technicalities" (p. 11). The remainder of the book is written in a similar style, witty and uncompromising. I enjoyed reading it although it is too polemic in places, not particularly clearly structured, and without a clear overall message.
Profile Image for Juny.
91 reviews24 followers
May 20, 2024
Las ciencias sociales han avanzado desde los años setenta. Pero la mayor parte sigue siendo basura, y es esta basura la que luego se afirma como verdad, llegando a los gobiernos y a las instituciones para remodelar la sociedad. Aquí, Andreski analiza los problemas de las ciencias sociales, criticando su falta de rigor científico y comparándolas con la brujería. La crítica sigue siendo válida hoy en día.
Profile Image for Daniel Velasquez Cardenas.
25 reviews5 followers
August 1, 2017
Un material totalmente útil para señalar una series de problemas relacionado con la metodología y las supercheria que invade los campos de las ciencias sociales, perdiendo objetividad y forma de ocultar el compromiso mediantes jergas, excesivo cuantificaciones, y otras técnica, para no revelar su métodos fraudulentos y pseudo-científico.
Profile Image for Steven.
Author 4 books31 followers
Read
February 2, 2024
Sometimes you feel like the author gets a little long-winded for how much he has to say. I think those strings are pretty identifiable, though.

Outside of that, he makes a number of good points that are still applicable today. This is definitely still worth reading
Profile Image for KQ.
9 reviews4 followers
September 4, 2025
Somewhat more poetic and long-winded in style compared to Sokal's hit piece but is heavily drawn upon by the latter. Reads more like a philosophical treatise and less as a precise, empirical breakdown. Still, pretty great.
8 reviews
February 11, 2022
Amazing book, very funny and with deep self criticism for social scientists. A little outdated but still worth reading as many critics are still valid today.
Profile Image for Kurtzprzezce.
105 reviews22 followers
July 8, 2014
Na książkę Andreskiego polowałem bardzo długo. Wreszcie miałem okazję ją przeczytać i muszę stwierdzić, że mam nieco mieszane uczucia. Na pewno miałem względem niej inne oczekiwania (co niekoniecznie jest wadą samej książki).

Myślałem, że "Czarnoksięstwo w naukach społecznych" to książka, która w większym stopniu opiera się na gruntownie uargumentowanej dyspucie z wybranymi autorami i nurtami w naukach społecznych. Tymczasem zacięcie Andreskiego powoduje, że przechodzi on od razu do ataku bez dokładniejszego przedstawiania krytykowanych. Czasem miałem wrażenie, że nie starcza mu cierpliwości na prezentację przeciwnego stanowiska i spokojną argumentację krok po kroku tak jak to zrobili Sokal i Brickmont. Gdyby nie te kilka lat na socjologii, miałbym problemy z odniesieniem się do jego rozumowania. Wiele spostrzeżeń jest bardzo błyskotliwych, lecz niektóre wydają mi się zbyt pochopne. Pewne nurty zostały wyrzucone na śmietnik zbyt szybko, inne zaś potraktowano moim zdaniem zbyt łagodnie. Przykładowo - czy rzeczywiście behawioryzm był kompletnie oderwany od jakichkolwiek realiów życia jak twierdzi Andreski? Skoro tak, to dlaczego współcześnie terapie mające na celu zwalczanie fobii są oparte właśnie na behawiorystycznych założeniach? Przytaczane wypowiedzi Skinnera o tym, że kontrola jest zawsze dobra dla społeczeństwa, rzeczywiście mogą się kłaść cieniem na cały behawioryzm, ale nie można ulegać efektowi (negatywnej) aureoli.

Fenomenologia zajmująca się tym co "oczywiste" i "światem przeżywanym" też nie jest znów całkiem bez sensu. Spotkałem się kiedyś w jakiejś książce poświęconej neuropsychologii z odniesieniami do Schutza albo Husserla. Neuropsychologowie muszą właśnie wyjaśnić mechanizmy umysłowe, które przez swoją zwykłość i oczywistość mogą nie zostać przez badaczy zauważone. Fenomenologie wypunktowują te oczywiste rzeczy i choć na pewno nie mieli takiej intencji, mogli by się neuropsychologii przysłużyć. Wiedza o tym, jak pewne rzeczy ludzie sobie tłumaczą też nie jest bezużyteczna. Skonfrontujmy ją z hipotezą lewopółkulowego interpretatora Gazzanigi i mamy już coś ciekawego. Inna rzecz, że zbierać dane na temat tego jak ludzie interpretują świat, nie trzeba nowej szkoły filozoficznej. Faktem jest też, że fenomenologowie rzeczywiście piszą w takim stylu, że mało który neuropsycholog miałbym ochotę katować się ich pismami. Nawet ja mam z nimi problem a przebrnąłem przez kilka koszmarnie niejasnych książek takich jak np. Nietota Micińskiego czy Jedyny i jego własność Stirnera. To, że w kilku miejscach wygłaszane prez Andreskiego sądy były pochopne, sprawiło że mam nieco mniej zaufania do innych jego wniosków.

Dużo miejsca poświęcone zostało etyce, odpowiedzialności, uczciwości itd. Dostało się karierowiczom, kryptokonserwatystom itd. W tej samej książce Andreski wychwala jednak Freuda, który traktował pacjentów jak bydło i nie miał specjalnie oporów, aby robić sobie z nimi co mu się akurat podobało. Opisuje go jako wielkiego odkrywcę nie zadawszy sobie trudy aby sprawdzić, kto tak naprawdę jest autorem rozmaitych rewelacji, które przypisuje się Freudowie. Owszem, Andreski w 1972 mógł pewnych rzeczy nie wiedzieć. Przed ukazaniem się polskiego wydania przeglądał jednak całą książkę dodając jeszcze dwa nowe rozdziały. Okazja do zrewidowania starych tez więc była.

Walka o słowny puryzm nie zawsze wydaje mi się uzasadniona. Mi na przykład słowo "socjalizacja" nigdy nie kojarzyło się z czymś pozytywnym. Dla mnie to termin neutralny. Andreski jednak upiera się, że używanie słowa "socjalizacja" dla nabywania przez młodego przestępcę zachowań przestępczych, wiąże się z usprawiedliwianiem przestępczości, jako że "socjalizacja" to termin, który implikuje coś pozytywnego. Podobnie z kilkoma innymi słowami.

Na razie skupiłem się na krytyce, ale książka ma oczywiście wiele plusów. Te jednak trochę trudniej opisywać. Krytyka Parsonsa albo wulgarnych wersji interakcjonizmu symbolicznego, etnometodologii, postmodernizmu discopolowego (by powtórzyć termin za Szlendakiem, Olechnickim i Zybertowiczem) jest bardzo aktualna i trafna. Bardzo podobało mi się też przypomnienie o teorii krążenia elit Pareto w celu konfrontacji z twierdzeniami lewicowych intelektualistów trąbiących o samoumacniających się na swoich dominujących pozycjach ideologiach i elitach. Dużo ciekawych (choć smutnych) spostrzeżeń dotyczy środowiska akademickiego. Do myślenia dała mi też krytyka tych badaczy, którzy przykładają przesadną wagę do metodologii.

Nie chciałem pisać o wszystkim, więc może już na tym dość. Na zakończenie powiem tylko, że "Czarnoksięstwo w naukach społecznych" to książka, która w pewnej mierze się zestarzała, lecz spora jej część jest nadal aktualna. Mimo tego, że nie zgadzam się z wieloma tezami i spostrzeżeniami Andreskiego, to dawno nie czytałem książki okołosocjologicznej z taką uwagą. Długo wahałem się z oceną, ale daję 5/5 z tego względu, że podobnych głosów w naukach społecznych bardzo brakuje.
1 review
January 18, 2023
One can read something like this book that feels totally unimportant at the time but may fundamentally influence a persons life if they happen to be in a pivotal stage in the development of the brain and mind. Remembering this book makes me wonder how reading it when I did may have effected the course of my life.

I remember the author makes some offhand comments to the effect that "if you can't read such-and-such basic Bertrand Russell book on logic with a high level of comprehension, you aren't qualified to engage in social science at a scholarly level. "

I hindsight, I can say this was extremely discouraging for me to read as an undergraduate student having just transferred from community college. After an ill-advised extracurricular attempt to follow this guidance and begin reading Russell without any mentorship or encouragement, I gave up. Now as an adult, I can see how myopic Andreski was to have taken for granted a specific kind and level of liberal education that is available only to small segment of the population. He didn't even attempt to speak to me where I was.

The audience for this book, I am sure now, was other faculty or doctoral candidates and was simply not intended for someone at my level of intellectual or academic development. The author might have communicated this intended audience more clearly, given his perceptiveness and criticisms of others' writing and thinking skills.
Displaying 1 - 14 of 14 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.