A wspomnienia z nią związane Zbigniew Kruszyński przelał na papier nadając im formę pełnego ekspresji monologu, którego podmiot wciąż zmienia osobę, rodzaj i liczbę...Wydane po raz pierwszy w 1996 roku, w niewielkim nakładzie "Szkice historyczne" to sugestywny obraz Polski okresu stanu wojennego i znakomity portret pokolenia zaangażowanego w działalność przeciwko władzom komunistycznym, do którego należał sam autor - więzionyw latach 1982-84 za swą działalność w podziemnych strukturach Solidarności. Legalizacja tego ruch społecznego dla niego i wielu innych działaczy oznaczała nie tylko przemiany polityczne, ale także zmiany w życiu prywatnym, wyjście z podziemia. Nic dziwnego, że to niezwykłe świadectwo, "pisane jakby na głos" (jak określa to sam autor) zyskało przychylność krytyków i w roku premiery trafiło do finałowej siódemki nagrody literackiej Nike.
Zbigniew Kruszyński (ur. 1957 w Radomiu) – polski pisarz. Działacz Solidarności, więziony w latach 1982–1984, po uwolnieniu wyemigrował do Szwecji. Doświadczenia emigracyjne były tematem jego debiutanckiej powieści pt. Schwedenkräuter (1995). Za opowiadające o działalności opozycyjnej Szkice historyczne (1996) został nominowany do nagrody literackiej Nike. W 1999 roku opublikował zbiór opowiadań Na lądach i morzach. W Powrocie Aleksandra (2006) opowiada o powrocie emigranta do kraju. Proza Kruszyńskiego w warstwie językowej charakteryzuje się zaskakującymi skojarzeniami, częstą grą słów, wymyślnymi zestawieniami (np. owady pracowały w pocie czułek). Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Wykładał w Studium Literacko-Artystycznym na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.
W roku 2007 otrzymał Nagrodę im. Andrzeja Kijowskiego za zbiór opowiadań Powrót Aleksandra.
Film się odkręca puszczony od tyłu. Mleko, już zsiadłe - rzedło, rozlane - się łączyło w strumień wciskający się do butelki. Którą akwizytor, pełną, podstępnie zamieniał na pustą pod osłoną nocy zapadającej od świtu. Buty, spalone, wyrzucone, biegły po swych śladach, oddając im schowaną w wyżłobieniach glinę. Coraz surowsze oblekały się w skórę jarzyny, sama wbijała na powrót do głowy kapusta.