Dla szesnastoletniej Renee Delilah Parker mają to być kolejne nudne wakacje spędzone na skrolowaniu Instagrama.
Wszystko zmienia się, gdy matka wysyła ją do Mullingar, aby spędziła lato z wścibską babcią, zrzędliwym dziadkiem i puszczalską kuzynką.
Renee nie spodziewa się przeżycia niczego ekscytującego w tej dziurze… Dopóki nie poznaje Nate’a Harrisona, chłopaka z sąsiedztwa, przed którym już pierwszego dnia ostrzega ją babcia. Nate jest zbuntowanym nastolatkiem, jeździ na motorze, dużo imprezuje i nieustannie łamie zasady. Wytatuowany blondyn może mieć każdą, a jednak to właśnie Renee zawróci mu w głowie.
Rey i Nate stanowią absolutne przeciwieństwa. On – zbuntowany przystojniak, ona – ułożona świętoszka. Dzięki tej zakazanej znajomości wakacje okażą się pełne niezapomnianych imprez, koncertów i wypadów nad jezioro, ale…
Co wydarzy się, gdy lato dobiegnie końca i Rey będzie musiała wrócić do Londynu? Czy to, co się między nimi zrodziło, to tylko wakacyjne zauroczenie? Dowiesz się, czytając Teenage Dirtbag.
Obiektywnie? To nie jest najlepiej napisana książka… ma wiele nielogicznych rozwiązań, przerysowanych i sztucznych dialogów, uproszczeń fabularnych i jest przewidywalna
Subiektywnie? Kocham te książkę, bo to jedna z pierwszych Wattpadowych historii, dla których zarywałam noce i chowałam się przed mamą pod kołdrą, żeby ją czytać!
Trochę się zestarzała, ale jak mi serduszko szybciej biło na niektórych scenach jak je sobie przypominałam… AHHHHH NO TAKIEGO SENTYMENTU I NOSTALGII DO KSIĄŻKI TO DAWNO NIE CZUŁAM 🥹🥹🥹❤️🔥
Jeśli ktoś poprosiłby mnie o wskazanie książki, której reread robiłam najczęściej to byłoby to "Teenage Dirtbag". Moja przygoda z tym tytułem rozpoczęła się już na Wattpadzie w 2015 roku i od tamtej pory historia dwójki nastolatków, którzy spędzają wakacje w Mullingar towarzyszyła mi obowiązkowo kilka razy każdego roku. Jest to z pewnością opowieść, do której czuję ogromny sentyment oraz miłość i ilekroć pomyślę, w jak wielu ważnych momentach mojego życia "Teenage Dirtbag" mi towarzyszyło, czuję wzruszenie. Zwłaszcza, że teraz ukochana nastoletnia książka znajduje się na mojej półce, mogę trzymać ją w dłoniach i dalej kontynuować swoją tradycję.
Kiedy przechodzisz przez nastoletni okres wszystko jest trudniejsze, bardziej skomplikowane, niełatwe. Częściej popełnia się błędy i czasem zaciera się granica między tym, co dobre, a tym, co złe oraz między tym, co moralne, a tym, co już moralne nie jest. Bywa, że młody człowiek nie czuje się rozumiany przez osoby ze swojego otoczenia, nie ma dobrych wzorców i kogoś, kto poświęciłby mu odrobinę swojej uwagi, potraktował poważnie. Efektem tego może być faza buntu, kłótnie i manifestowanie siebie i swoich uczuć na różne sposoby, niekoniecznie powszechnie akceptowalne. Nate i Rey są takimi nastolatkami. Różnią się diametralnie, a jednocześnie nie można znaleźć bardziej dopasowanych bohaterów. Każde z nich walczy z własnymi demonami, zmaga się ze swoimi problemami oraz niepewnościami.
O tym jest "Teenage Dirtbag". O radzeniu sobie ze światem w niekoniecznie poprawny sposób, o presji społeczeństwa, o braku akceptacji, zaniżonej samoocenie, braku pewności siebie. O próbie przykrycia tych problemów wulgaryzmami, rozmowami pełnymi podtekstów, alkoh0lem, n@rkotykami czy przygodami na jedną noc. Ale przychodzi taki moment, kiedy w końcu znajdzie się ktoś, kto te problemy odkryje i choć sam sobie nie potrafi pomóc, zrobi wszystko by wesprzeć drugą osobę.
To prawda, czuć, że książka pochodzi z 2013 roku i nie jest już tak aktualna jakby się mogło wydawać. Wiele się zmieniło przez te dziesięć lat. Ale jest dla mnie cudownym krokiem wstecz, który uświadamia jak wiele tych zmian już zaszło. Przeszliśmy do czasów, gdzie brak aktywności sek*ualnej nie jest powodem do wstydu, miesiączka u kobiet jest naturalnym zjawiskiem, a problemy ze zdrowiem psychicznym nie są tematem tabu. W "Teenage Dirtbag" nie było to takie oczywiste. Może dlatego za każdym razem płaczę, gdy czytam tę książkę? Znajduje się tutaj kilka trigger warnings, które naprawdę mogą dotknąć czytelnika: zaburzenia odżywiania, s@mookaleczanie, przemoc psychiczna czy toksyczna relacja z rodzicami - mają ogromne znaczenie w kontekście fabuły.
Jednocześnie można w lekturze odnaleźć swoje komfortowe miejsce, wymarzony letni czas. Jest plaża, basen, imprezy, festiwale muzyczne, domówki. I jest nastoletnia pierwsza miłość - trudna, rozwijająca się powoli, początkowo nieuzasadniona, ale prawdziwa. Są pierwsze razy i próbowanie nowych rzeczy, poszukiwanie siebie. W TDB nie ma rozbudowanych opisów, natomiast są dialogi, od zabawnych i żenujących po te romantyczne, pikantne i łamiące serce. Nie sposób się nudzić, ponieważ w Mullingar ciągle coś się dzieje - nigdy nie wiadomo czy skończy się na koncercie Eda Sheerana, w skateparku czy na nocnej kąpieli w morzu.
Nate i Rey to moi przyjaciele, którzy potrafili mnie zrozumieć te kilka dobrych lat temu. Są bohaterami, którzy zapisali się w mojej pamięci i mam z nimi tylko i wyłącznie pozytywne skojarzenia. Ich historia mimo trudnych, nieprzyjemnych początków chwyta mnie za serce i dostrzegam w niej coś więcej, interpretuję ją na swój własny sposób. Jest dla mnie naprawdę wyjątkowa.
cringe na kazdej stronie, nie wiem czemu to czytalam. did i love it? yes. - napaleni jak kroliki kurwa - niall (nate) i sean to dwoch wielkich creepow, zwlaszcza niall na poczatku i sean caly czas tbh
dlugo by wymieniac co jest nie tak, ale nic nie zmieni faktu ze hitnelo jak mialam 13 lat i hitnelo teraz (z dwoch roznych powodow ale skipnijmy to)
nie przeboleje zmiany niall na nate (wiem ze trzeba bylo let me have this), i usuniecia tumblra. rozumiem zmiane imienia ale po co usuwac tumblr i zmieniac na instagram??
co to jest to było gorsze niż moje opowiadania na polskim w podstawówce. już nigdy w ogóle nie będę mogła słuchać nialla normalnie bo sobie wyobrażam jak robi te dalniarskie rzeczy w ogóle tu każdy miał takiego dalna że szok główna bohaterka oczywiscie inna niż wszystkie bo głupsza a jej chłopak daje mi vibe wyborcy konferencji polecam dla fanów hell i coollen hoover nie obrażając coollen ale jak najbardziej obrażając hell 😊
2.75/5 bardzo specyficzne… totalnie spodziewałam się tego wattpdowego klimatu, ale dochodzę do wniosku, że lubię czasami sobie coś takiego przeczytać bo połykam to w 2 dni, nie musze się skupiać ani myśleć. Taka książka na odmóżdżanie. Mam jednak zarzuty co do zachowania głównego bohatera patrząc na to, że dziewczyna ma 16 lat…
ta książka to idealny przykład, że do pewnych historii nie powinno się wracać po latach😶 dwunastoletnia ja była zakochana, ale dwudziestodwuletnia ja co chwila przeżywała ciarki żenady na swojej skórze pozostawię ją bez oceny ze względu na ogromny sentyment jaki mam do tej książki i wszystkie wspomnienia z nią związane
3,75⭐️ to było całkiem fajne i przyjemne, ale ten nate z początku książki był tak obrzydliwy 🤢 jakby gościu ma 19 lat a zachowuje się okropnie… później się to zmienia, ale złe pierwsze wrażenie pozostaje.
Miałam przyjemność przeczytać przedpremierowo wydane teenage dirtbag. Ciekawy powrot do przeszłości, więcej napisze na bookstagramie, ale mam problem z zakończeniem. Totalny niedosyt. Mam wrażenie, że chyba było inaczej w oryginale, ale nie mogę sobie za nic przypomnieć
2021: I’ve reread it because I love this fanfiction so much and I’d definitely recommend reading it if you haven’t already ❤️
2019: Przeczytałam to na wattpadzie ale mam zamiar tez przeczytać to w formie ksiazki (niestety nie ma polskiego wydania tdb wiec będę musiała sięgnąć po angielską)
nie przeczytalabym tego gdyby mi nie kazano fujka zaburzenia odzywiania sa tak glupio i nierealistycznie przedstawione sh tez haha palce w gardlo haha potne sie
Renee zostaje wysłana przez swoją mamę do Mullingar. Dziewczyna nie jest z tego powodu szczęśliwa, bo babcia jest wścibska, dziadek zrzędliwy, a do tego mieszka z nimi puszczalska kuzynka. Rey ma w planach spędzić wakacje ze swoim laptopem, ale nagle poznaje Nate’a Harrisa, który nie cieszy się dobrą reputacją. On jest zbuntowanym, wytatuowanym nastolatkiem, a ona grzeczną dziewczyną. Takie połączenie to mieszanka wybuchowa, a jednak z każdą imprezą i wypadem nad jezioro coś zaczyna iskrzyć… Ale lato dobiegnie końca i Renee będzie musiała wrócić do Londynu.
Nie sądziłam, że „Teenage dirtbag” aż tak zawróci mi w głowie. Daaawno nie bawiłam się tak dobrze przy książce. Myślę, że to zasługa tego, że aktualnie miałam ochotę na taką niezobowiązującą powieść. Nie da się ukryć, że ma ona wiele wad (w końcu to podwaliny Wattpada). Ale szczerze? Podwaliny w dobrym stylu. Książka tak wciąga, że nie można się od niej oderwać, a Nate hipnotyzuje od pierwszego zdania (choć nie było ono zbyt świętoszkowe). Akcja mknęła baaardzo szybko i aż żałowałam, że sceny nie są opisywanie nieco dłużej. Książka ma ponad 450 stron, więc naprawdę dużo się w niej dzieje. Mimo to nie odczułam momentu nudy. Muszę przyznać, że ta książka ma zdecydowanie mój humor. Śmiałam się wiele razy i wiele fragmentów zaznaczałam. Jednak nie jestem fanką zakończenia… ale rozumiem, bo istnieje również tom drugi. Podsumowując, dawno nie byłam tak zaangażowana w żadną książkę. Mimo swoich wad, jest naprawdę dobrą rozrywką. Czytałam ją po raz pierwszy i z ręką na sercu mówię Wam, że rozumiem wszystkie osoby, które robiły jej reread w każde wakacje. Ona ma to coś. Jednak podkreślam, że nie jest to książka wybitna, ale w końcu nie musi taka być, aby zabawa była przednia :)
Przeczytałam w swoim życiu uważam, że już całkiem sporo książek. Rzadko, a możliwe że też nigdy nie miałam wrażenia, że książka nie powinna zostać wydana. W tym przypadku miałam tak, możliwe nawet ze pierwszy raz. Ta historia jest spoko, ale jest to coś co powinno zostać na wattpadzie. Czytałam tam podobne historie i to jest po prostu taka fabuła, która nadaje się na tę platformę. Uważam, że nie wnosi ona niczego nowego do mojego życia, a wręcz przeciwnie zabiera mi cenny czas. Jest to spoko ksiazka tak o, ale jako tako jeśli chcemy wynosi coś więcej, to to nie to.
Fabuła kręci się w kółko wokół jednego. Zaczynajac czytać byłam wręcz zdegustowana tą książką. Była obrzydliwa i moim skromnym zdaniem przydałoby się tu sporo poprawek przed wydaniem.
Nie ukrywam jednak, że wciągnęłam się w lekturę i czytało mi się ją dość szybko. Nie było to może coś niesamowitego bądź zaskakującego, ale dawało mi to vibe wakacji, wiec wpasowywał się w okres, w którym ja czytałam i było to po prostu w pewien sposób przyjemniejsze.
O bohater nie mam w sumie zbyt wiele do powiedzenia. Wszyscy mnie irytują. Ich zachowanie jest bezmyślne i idiotyczne. Dosłownie niektóre wydarzenia są tak nie wiadomo skąd. Jakby po co? Dlaczego?
Nie wiem w sumie czemu się aż tak zawiodłam. Może jest to kwestia oczekiwań jakie miałam, a były one dość wysokie. Dużo osób zachwalało mi tę książkę i jest ona popularna na wattpadzie, dlatego oczekiwałam czegoś lepszego. Jestem pewna, że gdybym czytała również to na tej platformie, bardziej by mi się spodobało, niż w papierze od którego oczekiwałam trochę więcej. W każdym razie mam nadzieję, że jeśli wy zdechniecie się przeczytać „Teenage dirtbag”, to wam się spodoba.
This book is my first favorite book. Its sort of cliche. I mean bad boy falls in love with the good girl? Yep totally cliche. But what I love about it is the process. It makes the book actually very realistic and interesting because most books with bad boy romances suddenly declares their love for the girl. But this one however shows how the guy slowly loves her. He was a total douche bag when they first meet. Even after that he is still is a d*ck to her. But as he learns more about her and becomes comfortable with her, he learns to love her. As did the girl. She realistically hated him even if she was attracted to him. But she learned to be her comfortable and weird self around him.
I have read this more than I can count. This is the first actual book that I have read more than once. It actually amazed me to see myself reread a book. So hands down to this book
Od początku spodziewałam się, że będzie to totalna, wattpadowska książka. Słyszałam o niej wiele dobrego jeszcze za czasów, kiedy była na wattpadzie, ale niestety ja się przeliczyłam. Wiele momentów było naprawdę cringowych i takich… typowych? Książka nie była zła, ale zapewne gdybym nie dostała jej do recenzji - nie dałabym rady przez nią przebrnąć. Pierwsza połowa mnie bardzo męczyła, za to druga trochę tą książkę uratowała. Więcej pojawi się w recenzji na bookstagramie, bo muszę to sobie dokładnie przemyśleć, ale tak jak mówiłam, ja się zawiodłam:/
DNF to jest chyba najbardziej zasłużony ze wszystkich tego roku. To jest takie saf w głupocie i pokroju scen, tylko jeszcze w dodatku obrzydliwe. Czemu to jest 16+, dałabym temu 18+ tylko nie wiem, kto by to czytał z tej kategorii wiekowej. Boże ciągle ten wątek seksu, znowu nie zasłoniła zasłon itp. tego się już nie da zdzierżyć. Chciałam dokończyć tą książkę ale robię dnf. Już nawet książki pokroju "Pan Drake" są bardziej znośne fabularnie. Długie rozdziały, fabuła która wygląda jak zerżnieta po trochu z każdej książki wattpada.
Totalnie wakacyjny Vibe ale Nate stał się totalnie napalonym kolesiem a wydaje mi sie, że na watt tak nie było... ale ogólnie książka bardzo mi się podobała, tłumaczenie jest zajebsite, nie było żadnych cringowych momentów czy tego typu rzeczy