W Thornie grasuje zabójca. Masowe groby na terytorium wilków rzucają podejrzenia na kogoś z ich stada. Tyle że przy jednym z ciał znaleziono dokumenty Darii, młodziutkiej wampirzycy.
Kim właściwie jest Daria? Jaki jest jej udział w tych zabójstwach?
Namiestniczka Dora Wilk i Roman, lokalny książę wampirów, jednoczą siły i gromadzą ekipę do zadań specjalnych.
Wiedźma, wampir, szaman, nekromantka i patolożka, która próbuje się pogodzić ze swoją magiczną naturą – to brzmi jak początek niezłej afery… a nawet nie dotarliśmy do miodożerów!
Aneta Jadowska przyszła na świat w Radomsku, w 1981 roku. Pierwsze opowiadanie opublikowała w wieku dziewiętnastu lat, w lokalnej gazecie. Jej debiut powieściowy nastąpił w 2012, gdy ukazał się Złodziej Dusz, pierwszy tom planowanej heksalogii.
Jadowska jest mistrzynią, nawet nie będę się rozpisywać, bo musiałabym się powtarzać: niesamowita wyobraźnia, bohaterowie mega przekonujący, zajebiste (sorry, ale tak!) pióro. No wiecie. Po prostu Jadowska.
2023: Uwielbiam duet Romana z Darią🖤 Te wszystkie momenty, gdy ukochany krwiopijca nie ogarnia wstawek z popkultury🤣 Szczególnie '10 punktów dla Slytherinu'😎
3.5 Jak zawsze bardzo dobre. Książki Anety Jadowskiej są dla mnie idealne na poprawę humoru, aby oderwać się od codzienności choć na chwilę gdy mam cięższy okres w życiu.
Na obrzeżach Thornu wilki odnalazły rozkopany grób i w tej sprawie jeden z nich skontaktował się z namiestniczką Dorą Wilk. Dziewczyna na miejscu odkrywa, że na tym terenie jest zbiorowa mogiła. Śledztwo rusza z kopyta, żeby znaleźć winnego, ale Dora nie będzie działać sama. W sprawę angażuje się Roman, lokalny książę wampirów, Katia, Witkac z Sępem, a nawet Bogna. Wszystko po to, żeby schwytać winnego, bo nadal stanowi on zagrożenie, a ofiar może być jeszcze więcej.
Całkiem dobrze wspominam serię o Dorze Wilk mimo, że ona miała bardzo dużo mankamentów, które mnie irytowały, a już w szczególności bawienie się tym nieszczęsnym trójkątem miłosnym i ciągły zwracaniem się między bohaterami per ptaszyno, diabełku, aniołku itd. Jednak od mojego czytania serii o Dorze Wilk już upłynęło dosyć sporo czasu, więc trochę te negatywne emocje zatarły się już w moim umyśle. Także uznałam, że pora wrócić do tej postaci i zgodnie z kolejnością po serii o Witkacym chwyciłam się za "Dzikie dziecko miłości". Ogólnie to nie spodziewałam się, że ta książka będzie bardzo dużym przeskokiem jakości. To co czytałam w serii o Dorze, a to co dostałam w tej książce to są dwa obce sobie światy. "Dzikie dziecko miłości" było fantastyczną rozrywką, z bardzo ciętym humorem, a to, że nie było w tej książce Mirona oraz Joshui wyszło na zdrowie tej historii. Za to w zamian dostajemy Romana, który nadrabia dosłownie co się da i to jeszcze z nawiązką. Niejednokrotnie parsknęłam śmiechem, bo bardzo zagrałam się z tym poczuciem humoru stworzonym przez autorkę. Spodobało mi się również opisywanie wydarzeń z różnych perspektyw co znacznie rozbudowało tę historię i umożliwiło wprowadzenie masy innych pomysłów, gdzie mogłyby one nie pasować do Dory, ale już idealnie pasowały do innych postaci.
Miło było znowu przeczytać książkę, w której rządzi Dora.
Wiedziałam tylko, że to kolejna książka pani Jadowskiej, jaką mam do przeczytania i nawet nie patrzyłam na opis. Nie spodziewałam się aż tak ciężkiej tematyki. Te wszystkie brutalne przestępstwa seksualne... Nie było tak zabawnie jak zazwyczaj. Momentami aż wyciskało łzy z oczu.
Podobało mi się, że Dora pokazała swoją wrażliwą stronę.
Bardzo lubię duet Dora + Roman. Zresztą super, że była perspektywa obojga.
Do tego Bogna i Daria są bardzo fajnymi postaciami do śledzenia.
Tak polubiłam ten świat, że mogłabym czytać książkę za książką!
To było naprawdę przyjemne! W końcu to, czego można oczekiwać od Dory Wilk - śledztwo, niezbadane zjawiska i mnóstwo trupów. Bawiłam się doskonale. Oby więcej takich historii z Thornu.
Popłakałam się, pośmiałam, wzruszyłam. To było cudowne! Duża część paczki miała swój udział w tej historii — pojawiła się Dora, Katia, a także wątek Bogny, patolożki z Torunia, który został pięknie rozwinięty. Mam nadzieję, że dostaniemy jej jeszcze więcej!
Wątek kryminalny? Genialnie napisany, ale momentami tak trudny emocjonalnie, że masz ochotę — niczym miodożer — rozerwać coś (albo kogoś) na strzępy.
No i oczywiście Roman — przywódca wampirów, który wnosi ogrom sarkastycznych i zabawnych docinków (zwłaszcza w stronę Dory), przez co nieraz wybuchałam śmiechem. A jego relacja z młodą wampirzycą dodaje całości jeszcze więcej smaczku.😏
Fani Sępa i Witkacego też nie będą zawiedzeni — i dla nich znajdzie się coś wyjątkowego. A tymczasem rośnie nam nowe pokolenie magicznych. Młodzież również ma swoje kłopoty, więc dorośli nie mają ani chwili wytchnienia. Thornowa rodzinka się powiększa… wzruszenie level max.
To nie tylko kolejna część historii — to powrót do rodziny, do emocji, do magii.
Zacznę może od tego, że ta część była znacznie bardziej mroczna i wręcz smutna niż wszystkie inne razem wzięte. Te wszystkie wydarzenia były tak przygnębiające, że nie byłam w stanie pochłonąć tej książki na raz jak to zwykle bywało z twórczością pani Jadowskiej. Ogólnie rzecz biorąc podobało mi się to co było pokazane w tej części, tylko żałuję, że Szamańskiej serii jeszcze nie przeczytałam, bo przez to sobie zaspojlerowałam, ale już trudno. Oczywiście bohaterowie było super i wpłacenie Darii jest naprawdę ekstra i mam nadzieję, że przeczytam o tym coś więcej. Roman stał się też jeszcze bardziej przystępny i zdecydowanie jeszcze bardziej go polubiłam. Nie spodziewałam się też takich postaci jak miodożery i liczę na to, że pojawią się jeszcze kiedyś. Jedynym mankamentem jest to, że Mirona praktycznie nie było, no bo co to ma być, że pojawia się tak na prawdę dopiero w epilogu?
Autorka zdecydowanie zasługuje na brawa za rozszerzanie fabuły i próby podejmowania trudnych tematów. Ale nie do końca to wszystko zagrało i czytając miałam dość mocny dysonans. Więcej jak już napiszę recenzję.
2021 update: chyba najbardziej przeszkadzała mi struktura powieści. Przejścia między kolejnymi narracjami nie są płynne, nie wynikają z tego jak układa się tekst. I jak na powieść o tak zwartej historii, akcja jest... epizodyczna. Oraz czy możemy się umówić, że molestowanie podwładnego/przełożonego nie powinno nigdy pojawiać się w kontekście flirtu?
4,5/5⭐️ Moja miłość do Thronversu się nie zmienia! Kocham wszystkich bohaterów i cieszę się, że tutaj pojawili się też inni niż tylko Dora i Roman. Jest mi też trochę przykro, że to ostania książka wydana gdzie Dora jest główna bohaterką (chodź mam szczerą nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie jakaś 🤭). Po tej książka już jeszcze większa chęć zrobienia rereadu heksalogi.
Do Thornu, zawsze dobrze się wraca. Ci bohaterowie, przygody i cudowny świat. Tutaj mamy miszmasz wielu postaci i światów, ale matko jak dobrze się tego słuchało ♥️
Wraz z "Dzikim dzieckiem miłości" Aneta Jadowska znów zabiera nas za bramę Thornu, bo zło nigdy nie śpi, a nasi ulubieni bohaterowie mają w końcu nowe historie do opowiedzenia.
W Heksalogii wielką fanką samej Dory Wilk nigdy nie byłam, co nie zmienia faktu, że trudno odmówić polskiej pisarce talentu do tworzenia ciekawych i żywych postaci. Roman, Witkac, Kurczaczek, Sęp, Boryc z watahą czy Katia - każde z nich przewija się przez "Dzikie dziecko..." choć przez chwilę, co ogromnie mnie ucieszyło. Tym razem czytelnik podąża wraz z bohaterami za śledztwem w sprawie morderstw, poznaje nowe postaci (Daria! <3) oraz ponownie odkrywa prawa magii i alternatywnego Torunia.
Nowa powieść Jadowskiej po raz kolejny gwarantuje wciągającą historię, magiczną przygodę oraz intrygujących, dających się lubić bohaterów. Trzymam kciuki, żeby na "Dzikim dziecku miłości" się nie skończyło, a czytelnikom jeszcze nie raz było dane wrócić na ulice Thornu.
To moja pierwsza powieść Anety Jadowskiej i muszę przyznać, że autorka świetnie sobie radzi zarówno w krótszej jak i w dłuższej formie. Mięsista fabuła tego urban fantasy łączyła wszystkie elementy, które uwielbiam - kryminalna zagadkę, krwawe morderstwa, magię i fantastyczne istoty, a gdyby odjąć element fantastyczny byłby to dalej solidny kryminał o szukaniu seryjnego mordercy. Wszystkie postaci są świetnie stworzone, zróżnicowane i bardzo charakterne. Język jest bardzo realistyczny, opisy plastyczne, tempo świetnie utrzymane. Nie ma może tu efektu WOW, ale ta powieść to solidny stek medium rare (może jednak z naciskiem na rare) i zaspokoiła wszystkie moje potrzeby na dobrą fantastyczną rozrywkę w świetnym wykonaniu.
To była chyba najlepsza (i najbardziej obrazowa 🥴) książka z Dorowego uniwersum, jaką do tej pory przesłuchałam (a zostały mi tylko 3 🤭). Polecam mocno, ale UWAGA nie dla ludzi ze słabym żołądkiem 🤒
6 ⭐ A ja się pytam gdzie do diabła był Miron?! 😂😂 (Brakowało mi go, bo mam wrażenie że od 4 tomu hekaslogIi, jakoś tak został pominięty 😔)
Nie no super książka, taka odskocznia od heksalogi i szamana, lekko w mrocznym i ciężkim klimacie, ale jak najbardziej to na plus. Troszkę tutaj Dora przedstawiona z jej lekko delikatnej storny, a nie taka odporna na wszystko babka ❤️, ale też mamy trochę nowych postaci Bogna, Ratel, troszkę wiecej Katii , fajnie że Witkaca z bagażem 😂sprawnie wpleciono w fabułę. No a dream team! Roman i Daria wymiata ❤️ (może Aneta pociągnie ich wątek w innych książkach, tak tylko sugeruję 😂😂) "10 punktów dla slytherinu" padłam 😂😂 Oczywiście nie zabrakło sarkazmu humoru i dobrej zabawy ☺️ taką Anetę uwielbiam, majstersztyk ❤️
Jesli ktoś nie czytał wszystkich książek wg chronologii, to można sobie dużo zaspojlerować, więc polecam zabrać się od początku, ale nie przeszkadza to w czytaniu książki osobo, bez znajomości thornu.
Przyznaję, że tytuł niespecjalnie jest dla mnie zrozumiały, ale pominę ten fakt. Całość sama nie wiem jak ocenić - bo jednak 2 gwiazdki daję dość słabym książkom i mam poczucie, że to mało, ale z kolei 3 to stanowczo za dużo. Książka mega przewidywalna, a Dora marudząca (choćby w duchu), jaka to nieszczęśliwa, bo nie ma Diabła i Anioła koło siebie, ale do piekła nie zajrzy, bo nie chce, wcale nie przypomina przebojowej Dory z początku cyklu. Jest... starzejącą się panną, która sama nie do końca wie, czego chce. Roman zabujany w niemal nastoletniej wampirce stracił pazur i chyba mój szacunek też. Witkac nie zmienił się specjalnie i to jest fajne, ale mało. Wilków niemal nie ma, a miodożer to postać już mocno na siłę. Szkoda mi bardzo, bo pamiętam pierwszą książkę o Dorze - świeżą, zabawną, mega wciągającą. Teraz został już tylko page-turner.
This entire review has been hidden because of spoilers.