Bohaterką powieści jest jedna z sióstr Borejko, Natalia, zwana w rodzinie Nutrią. Cicha, spokojna i niepozbierana żyje we własnym świecie, otoczona ukochanymi książkami i muzyką, nieco na uboczu rodzinnego życia. W upalne lato Gabrysia, jej najstarsza siostra (bohaterka Kwiatu kalafiora), wpada na niezbyt fortunny pomysł wysłania pod jej opieką na wakacje dwóch swoich córek. Róża, starsza z dziewczynek jest miła i podobna do swej ciotki, ale młodsza, złośliwa i zdolna do wszystkiego Laura, zwana Tygrysem, budzi w dorosłej Natalii lęk. Na domiar złego między dziewczynkami narasta napięcie, grożące w każdej chwili wybuchem, gdyż Róża ma coraz bardziej dosyć pełnego wyższości zachowania Tygrysa. Nutria przystaje na propozycję siostry, choć tak naprawdę najbardziej pragnie spokoju i powrotu do równowagi po burzliwym zerwaniu z Tuniem. Mimo złych przeczuć zabiera siostrzenice, gitarę i wsiada do pociągu. W trakcie podróży spotyka ją jednak niezwykła przygoda: nowa miłość.
Małgorzata Musierowicz (b. January 9, 1945 in Poznań, Poland) is a popular Polish writer, author of many stories and novels for children and teenagers, but read with pleasure by adults too.
Nie podobało mi się, w moim odczuciu najgorsza część do tej pory. Co to w ogóle było? Koleś zachowuje się absolutnie nie do przyjęcia, agresywnie, ale wystarczy nocą nad jeziorem pogadać z nim o muzyce i już – mamy miłość życia. Pfff.
Muszę przyznać, że to moja pierwsza książka z tej serii przeczytana w tym roku, ale było warto. Jak zwykle miło jest wrócić w okolice Poznania i dowiedzieć się czegoś nowego o Borejkach i całej reszcie. Podobała mi się ta część, na pewno była inna i pełno było w niej biegania po lesie i oczywiście śmiechu.
Mam wrazenie, ze od tego tomu juz niewiele pamietam, jesli chodzi o fabule kolejnych tomow, bo tutaj w ogole nie pamietalam, ze jest tak bardzo toksycznie, a Filip to jest jakis narwany stalker. Pierwsza polowa byla mega stresujaca i mialam ochote wlezc w ksiazke i wyciagnac Natalie z tej beznadziejnej sytuacji, w ktora nomen omen wpakowala ja Laura. Tu tez, pamietalam, ze byla klopotliwa i miala charakterek, ale kurde, co to za paskudne dziecko no! Swoja droga Natalia tez nie jest najbardziej lubiana przeze mnie postacia, przez to nieogarniecie zyciowe. Tubio - irytujacy, Filip - irytujacy, Laura- irytujaca, Natalia - irytujaca. Oj ciezko. Z jednej strony lubie ten tom, bo mam slabosc do tych letnio-wakacyjnych, ale z drugiej, tu jest tyle rzeczy nie tak, ze ciezko przejsc obok nich obojetnie..
Kolejny tom Jeżycjady, jak zwykle już, miał być przerywnikiem od cięższych lektur i w tej roli całkowicie się spełnił. Więcej z resztą od tej książki nie należy oczekiwać. Jak sam tytuł wskazuje, główną bohaterką będzie Natalia, która właśnie ukończyła pierwszy rok studiów i otrzymuje swoje pierwsze oświadczyny. Uległa, spokojna i małomówna dziewczyna, po raz pierwszy wybucha i zaskoczona swoim atakiem pogrąża się w rozpaczy. Obawia się, że źle potraktowała absztyfikanta i nie jest pewna, czy podjęła dobrą decyzję. Trzeba przyznać, że bardzo typowy dylemat dla dwudziestolatki.... No ale jesteśmy u Musierowicz, miłość musi być, małżeństwo także.
Natalia postanawia wyjechać nad morze, a chora Gabrysia ładuje jej na dokładkę swoje rezolutne córeczki. Wszystko jednak potoczy się całkiem inaczej niż zaplanowano. W pociągu Natalia staje się ofiarą napaści - otóż do przedziału dosiada się ponury i nerwowy osobnik, który przykuwa się do niej kajdankami. Osobnik ów to tytułowy Nerwus, brat Tunia, którego amory Natalia odrzuciła. W całej akcji swoje łapki maczała oczywiście żądna przygody Laura. Dziewczyny nad morze nie dojadą, tylko udadzą się w szaloną ucieczkę przez wielkopolskie bezdroża. Narwus będzie deptał im po piętach i przekona się, że odsądzana od czci i wiary Natalia, nie jest taka zła. A nawet całkiem fajna, wrażliwa i pięknie śpiewa. Czyli, jak zwykle, nowa historia miłosna. Na szczęście są Laura i Róża, które dodają powieści animuszu i dowcipu.
"- Jeśli będzie mądry i dobry, to oczywiście czeka go wiele bólu - rzekł spokojnie. - Ale to nie jest przecież najgorsza rzecz, jaka może go spotkać. Najgorsze byłoby, gdyby przesiedział całe życie przed telewizorem, z pełnym talerzem na pełnym brzuchu i z zupełnie spokojnym sumieniem. Gdyby ani przez chwilę nie poczuł się winny. I gdyby go nigdy nic nie bolało. Zamknięty i zadowolony. Wiesz, to chyba jest dla mnie najsmutniejsze w dzisiejszym świecie: ludzie zamykają się przed innymi ludźmi. Jakby nie rozumieli, że bez tych innych nie da się żyć po ludzku. Drugi człowiek jest nam potrzebny!"
Nigdy do tej pory tak nisko nie oceniłem ksiązki z Jeżycjady, ale są pewne limity pobłażliwości z ktorą mogę podchodzić do partnerów Borejkówien. Co prawda gość jej grozi, prześladuje ją i tropi jak zwierzynę, a nawet z drzewa obserwuje jak śpi ona i małe dziewczynki które ma pod opieką - ale za to ładny jest, znają ten sam wierz i jest dobrze zapowiadającym się muzykiem, który lubi klasykę, więc w sumie to jest cudowny. Czekać tylko na aprobatę taty Borejko.
Książka ma swoje piękne fragmenty, za które bardzo bym chiał uznać ją za dobrą (martwienie się i modlitwa Gabrysi o swojego synka) ale główna fabuła kończy się na to zbyt absurdalnie.
Gdyby wszystko było jak jest, tylko pod koniec Nerwus zorientował się, że zachowuje się jak psychol, wytłumaczył się i przeprosił, a Natalia przyjęła przeprosiny, ale powiedziała, że dalej się go boi i nie chce go już widzieć, to byłoby już ok. Myślalem, że do tego zmierzamy. Ale to nie byłaby Jeżycjada bez odrobiny (lub więcej niż odrobiny w tym wypadku) absolutnej i nigdy nie zaadresowanej toksyczności ze strony męskich postaci.
This entire review has been hidden because of spoilers.
To bardziej takie 4,5 z dużym serduszkiem ❣️ Ta część miała być słabsza, ale uważam, że trzyma poziom (chociaż dla mnie najpiękniejsze są książki o Aurelii). Wspaniale jest obserwować, jak cała rodzina dorasta i odnajduje (lub gubi!!) swoje życiowe drogi. I dużo jest przy tym smutku, ale i śmiechu. I cudowną postacią jest Natalia, dużo w niej widziałam siebie.
Trochę dziwnie było czytać o Nerwusie, który dzisiaj byłby już po prostu nazwany stalkerem (chyba bym zeszła na zawał w sytuacji Natalii).
Jedna z najabszych - o ile nie najsłabsza - części cyklu. O ile pozostałe próbują - z większym lub mniejszym powodzeniem - przekonać czytelniczkę, że jest w nich coś więcej niż tylko rodzinne ciepło i wątek romansowy, o tyle tutaj Musierowicz bez ogródek zajmuje się już wyłącznie typowym dla niej masochistycznym łączeniem kolejnej Borejkówny w parę z facetem, który tym bardziej jej się podoba, im bardziej jest niegrzeczny i odstręczający. Ręce opadają. Druga gwiazdka tylko za to, że Natalia jest jedną z moich ulubionych bohaterek - i że książka jest krótsza niż jeżycjadowa przeciętna.
⭐️⭐️⭐️⭐️ Wracamy do Borejków i wkraczamy w romantyczne, efemeryczne i roztargnione życie Nutrii. Towarzyszymy jej w podróży pociągiem z Laurą i Różą oraz powikłaną wieloma nierozważnymi decyzjami ucieczką przed Nerwusem, bratem porzuconego Tunia.
Ta część to w sumie coś więcej, bo opowiada o niechęci do wiązania się z kimś dominującym i uciskającym. Do tego bardzo romantyczna relacja z Nerwusem. Humor psuła mi tylko Laura - mam nadzieję, że w którejś z kolejnych części zostanie odczarowane to okropne dziecko, tak jak w tej odczarowano Nutrię.
coś mnie strzeli z tym tomem, zaczął się tak dobrze, byłam taka podjarana postacią Natalii, ale później było tylko gorzej… sama postać Nerwusa tak mnie denerwowała, a w ogóle to nie mogłam go sobie zwizualizować i cały czas w głowie miałam Floriana; Tygrys tak mnie irytowała, dosłownie to jest kwintesencja irytuj��cych dzieci, które są w swojej fazie myślenia, że są najmądrzejsze; plusy tego tomu to fajne opisy natury i faktycznie interesujące wątki Gabrysi i Idy,, bo do samego końca łudziłam się, że ten tom skończy się inaczej w duchu Nutrii, ale nie - dajmy jej kolejnego absztyfikanta, tego przynajmniej lubi… no ogólnie nie podobało mi się za bardzo, ale klimacik był fajny, szczególnie dobrze czytało mi się w pociągach!
Mocno naciągane 4,5/5 bo kocham Natalkę i klimat lata ALE:
Nie pamiętałam, że ta książka przedstawiała takie toksyczne zachowania. Bo sprawa wygląda tak: jest sobie młoda dziewczyna, która jedzie z siostrzenicami na wakacje. Śledzi ją brat jej byłego chłopaka żeby z nią porozmawiać? Przekonać żeby wróciła do tego byłego? Nie wiem, czy sam Nerwus wie, jakie ma plany. W każdym razie w pociągu przypina się do niej kajdankami. I jak tylko ona jakoś mu ucieka, to on ją zawsze znajduje (pomińmy już ilość zbiegów okoliczności w tej książce 🙃). A ona niby stwierdza, że typ jest creepem ale i tak myśli jaki on jest uroczy kiedy śpi. My God, Natalia, uwielbiam cię, ale gdzie sens, gdzie rozsądek?
I ja ogółem lubiłam potem ich dynamikę razem. Byłoby z tego fajne „enemies to lovers” ale gdyby dać tej relacji więcej czasu i scen, bo tymczasem oni przy pierwszej rozmowie już się dobrze dogadują, a naprawdę nie powinni, skoro początek był tak obrzydliwie toksyczny.
Oprócz tego siostry Borejko jak zawsze wspaniałe, uwielbiam ich dynamikę. Profesor Dmuchawiec i te piękne przemyślenia. W ogóle dużo pięknych przemyśleń, dużo miłości i wdzięczności, co bardzo ze mną rezonuje, dlatego ja nadal tak kocham te książki, ale już nie patrzę na nie bezkrytycznie.
Ale Natalkę nadal uwielbiam 💖 w jakiś sposób te jej wszystkie błędy i nierozważne decyzje sprawiają, że tylko bardziej ją rozumiem i bardziej mogę się utożsamiać.
3,5 Obawiam się, że bedąc już po dziesiątym tomie nie powiem już nic nowego i ani odkrywczego. Mamy podróż pociągiem nad morze, ale końcowo na to morze nie dojeżdzamy. To daje mi trochę vibe tych historii, które opowiada mi często moja babcia, jak to właśnie mniej więcej w tych czasach jechała z przyjaciółką i dziećmi nad morze do Jarosławca, opowieści o tym że jechało się siedemnaście godzim czy ile, o tym jak to grała słynną partię cygana z jakimś nieznajomym panem z przedziału i go ograła. To mniej więcej takie wibracje ma ta książka. Mądra, życiowa, zabawna, wartościowa pozycja warta uwagi i to już chyba trzecie lub drugie pokolenie w tej serii i niesamowita jest ta przygoda jaką odbywamy z bohaterami, jak się przywiązujemy i razem z nimi wspominamy stare dzieje 🙌🙌
No cóż, wydaje mi się, że jest to na ten moment najmniej polubiona przeze mnie książka z tej serii. A szkoda, b0 bardzo ekscytowałam się na tą część, bo w poprzednich tomach Natalia była moją ulubioną z sióstr Borejko, ale jej przemiana sprawiła, że zmieniłam zdanie (Patrycja, my beloved). Muszę też wspomnieć, że książka ta wprowadziła mnie w zastój czytelniczy ORAZ skończenie jej zajęło mi kilka miesięcy, mimo że nie jest długa. Mam nadzieję, że następny tom będzie lepszy, ale nie czuję się na kontynowanie tej serii póki co.