Journal of an extraordinarily creative Oregon girl who grew up in logging camps but claimed to be of royal ancestry, and took the literary world by storm. Originally serialized in the Atlantic Monthly.
Czarowna książka i równie czarująca narratorka, której empatyczne ogarnianie świata, zarówno ożywionego jak i nieożywionego, wzbudza czułość. Działania siedmioletniej Opal budzą kontrowersje wśród najbliższych, jej dziecięce starania aby pomóc mamci często spotykają się z niezrozumieniem i spadają na nią bolesne kary, szuka więc otuchy wśród drzew, u zwierząt, słucha plusku wody, szumu wiatru. Ma też garstkę dorosłych przyjaciół o ‘rozumiejących duszach’, którzy zapewniają wsparcie i ukojenie, a także są sprawcami tajemniczych niespodzianek. Opal pisze również pamiętnik na skrawkach papieru, pod łóżkiem, gdy mamcia każe zejść jej z oczu. Dzięki pamiętnikowi mamy przywilej wglądu w postrzeganie mieniącego się wszelkimi barwami i kształtami świata dziewczynki. To bardzo piękne doświadczenie.
Słowa najwyższego uznania należą się tłumaczowi Filipowi Łobodzińskiemu. Sądzę, że przeniknięcie tego dziecięco-dziewczęcego rozmigotanego świata było ogromnym wyzwaniem. Wyszło pięknie, plastycznie, dziecięco i dostarczyło mi radosnych humorków😊.
"Chmury na niebie płyną bardzo wolno. Woda w strudze płynie wolno. Nikt się nie spieszy. Nawet wiatr idzie sobie wolno. Chyba dzisiaj ma na sobie szatę z jedwabiu. Słyszę jak cichutko szeleści. Wiatr chyba też ma sny. Gra na szepczących liściach piosenkę snów".
"I ten pan odchylał głowę do tyłu, a głos dochodził mu z gardła i leciał donikąd. Znowu wychodził jak jakieś dziwaczne, zielone płomienie, a potem cichutkie jak szmer falującej szarej wstążki. I akurat wtedy odwrócił się do nas buzią. [...] jego patrzenie było dzikie i dziwaczne, i patrzyło na nigdzie".
Wybitna i jedyna w swoim rodzaju. Mała Opal opisała otaczający ją świat w sposób niezwykły: od wróżek po wiatr, który odgarnia włosy, żeby szeptać do ucha tajemnice. Ale nie jest to łatwa i całkowicie przyjemna książka, bo między wierszami można wyczytać sporo o przemocy domowej, samotności i żałobie. U mnie trafia na półkę z ulubionymi, magicznymi lekturami. Chciałabym siegnąć po więcej jej książek, ale unikatowość tej jednej sprawia, że jeszcze bardziej zachwyca. Niewiarygodne, że jest tak mało znana i powszechnie doceniona.
Avec une sensibilité, une douceur, une compression qui semblent être des denrées rares, Opal nous raconte le monde qui l'entoure avec ses yeux d'enfants. Un monde profondément injuste, parfois extrêmement triste, mais qu'elle met toute son énergie à rendre plus beau, en écoutant les chansons de la nature et la voix de tous les êtres vivants qui l'entourent.
The writing was beautiful, lyrical and child-like. The emotions were sweet and the author's love of animals and nature was touching. A good friend gave it to me as gift because it was a beloved book of hers.
However. As I read, I soon began to doubt the story of it's origin and if it were truly written by a 6-year old girl in Oregon lumberjack country in the early 20th century. Taken at face value, it's a gorgeous story of childlike wonder. But so many things didn't seem to fit the accepted tale of how it got written. I looked online and there is still controversy about whether Opal truly wrote these words as a child prodigy when she was 6, or whether she wrote--or rewrote--the diary around the age of 20.
If you can suspend your disbelief, the book is beautiful. If you can't, the writing is beautiful, but the added meaning of "the understanding heart" is diluted. Worth reading in any case, just for the bucolic world and the lovely words.
The book (a journal kept by a fiver year old girl who lived in a logging camp in the Pacific Northwest) was very cleverly written and the language and ideas about nature were beautiful. The larger story at play is whether or not Opal Whitely (orphaned around age 5 and adopted by the family in the story) is really a descendant of French royalty or just a girl with a large imagination like her grandmother testified. It is definitely worth reading.