Wojciech Orliński przemierza legendarną drogę po wersach i w rytm klasycznej kompozycji Bobby’ego Troupa (Get Your Kicks on) Route 66. Cytaty z piosenki są tytułami kolejnych rozdziałów.
It winds from Chicago... początek Route 66 Now you go through Saint Louis... dawny matecznik Ala Capone w Cicero Joplin, Missouri... most w Saint Louis: finał Ucieczki z Nowego Jorku and Oklahoma City looks oh so pretty… Ma Baker You will see Amarillo... Rzeka czerwona Gallup, New Mexico... małe breaking bad w Albuquerque Flagstaff , Arizona (don’t forget Winona)… Archiwum X, IX Księga Tytusa, Romka i A’Tomka, Dyliżans, 15:10 do Yumy, Złamana strzała Kingman, Barstow, San Bernardino... Auta studia Pixar ...to LA... Żyć i umrzeć w Los Angeles, Chinatown
Drogowe skrzyżowanie relacji z podróży, przewodnika i popkulturowego reportażu. Książka, której pomysł zrodził się podczas rozmowy Orlińskiego z Larsem von Trierem, tak mówiącym o drodze-matce: To jak Kraina Czarów – nikt z nas tam nie był, ale wszyscy wiemy, jak powinien wyglądać Biały Królik.
Zapraszamy do wyprawy na drugą stronę… samochodowego lusterka!
Przez większą część książki autor trzyma swoje lewicowe obsesje na wodzy, dzięki czemu znów dostajemy ciekawą lekturę pełną fascynujących spostrzeżeń i obserwacji kwestionujących powszechne przekonania.
W swojej kategorii (lekkie, podróżnicze pisanie bez większych pretensji) - fajna i mięsista lektura, z wieloma ciekawostkami. I ocena 4/5 przyznana jest pod takim kątem. Jeśli ktoś lubi styl bloga i felietonów WO oraz ciekawią go popkulturowe tropy - trudno się do czegoś przyczepić.
"To właśnie wyobraźnia, krążące gdzieś po popkulturowej podświadomości strzępki wspomnień cadillaców i harleyów, Rolling Stonesów i Chucka Berry'ego, Bonnie i Clyde'a, moteli z wigwamami i szemranych knajp, kalifornijskiej pustyni i czerwonych skał Arizony każą nam porzucić lepszą drogę na rzecz Route 66 w pogoni za czymś, co nawet trudno zdefiniować. Będziemy wiedzieć, że o to chodzi, gdy tam dotrzemy."
Zaczyna się niezbyt porywająco, jak poradnik w podróży, którym wydaje się początkowo być (w końcu książkę wydał Pascal), ale z czasem nabiera rozpędu, a racjonalne porady dla podróżników ustępują miejsca reportażowemu zacięciu. I tak powstaje nastrój jednej z najsłynniejszych dróg w Ameryce. Trasy bijącej przez góry, pustynie, prerię, upstrzonej opuszczonymi miasteczkami, malowniczymi motelami. To wszystko Orliński uatrakcyjnia licznymi odwołaniami do popkultury.
Orliński podszedł do tematu podróży po Route 66 profesjonalnie. Sam przebył ją sam. Dwukrotnie. Opisuje przygotowania i samą podróż jak najlepsze przewodnik, a przy tym udziela praktycznych porad od osoby, która już odbyła podróż przez prawie całe Stany Zjednoczone.
Wojtek O. to osoba, której pracy najbardziej zazdroszczę. Wymyślać genialne eskapady, za które płaci pracodawca, a później płaci za moje relacje. Cóż do tego wiedza autora oraz swada jego narracji też jest do pozazdroszczenia.