Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! – tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać… i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę.
Jakub Ćwiek powraca z nową wystrzałową historią! Przekonajcie się, co wyjdzie z połączenia ciężkiego klimatu rodem z popularnego serialu Sons of Anarchy z bajkowymi postaciami klasycznej powieści Jamesa M. Barriego Piotruś Pan.
Człowiek, który nie potrafi usiedzieć w miejscu. Pisarz, komik stand-upowy, publicysta, podróżnik. Autor ponad dwudziestu książek, a także licznych opowiadań, słuchowisk, artykułów, sztuk teatralnych i scenariuszy.
Pomysł naprawdę ciekawy, postacie barwne, ale przyznam, że trochę raziła mnie wulgarność. Rozumiem, że skoro mamy do czynienia z gangiem to muszą pić, palić i być, ogólnie mówiąc, niegrzeczni, ale momentami było to wręcz niesmaczne (szczególnie ten początek, jeszcze ten brak poszanowania dla kobiet...)
3,5/10 Dobre to było, taki trochę Pilipiuk dla niegrzecznych chłopców. Ćwiek ma kawał wyobraźni do dyspozycji, do tego jest klimaciarzem, więc mimo, że chwilami fabuła opowiadań mi się jakoś nie kleiła, całość oceniam pozytywnie, szczególnie, że książkę czytał mi niezrównany Jacek Rozenek. Na pewno coś ćwiekowego jeszcze przeczytam, i to raczej prędzej niż później.
Nie podobał mi się styl pisania, nie podobała mi się fabuła (nie lubię Piotrusia Pana ogólnie), a ten humor i seksizm? Nope. Dawno nie trafiłam na tak okropną dla mnie książkę.
"Ale ksiądz Jan przyłożył palec do ust, uśmiechnął się smutno i powiedział: - To nieprawda, że Bóg nie lubi Pottera, Małgosiu. W Kościele są jednak ludzie, jak biskupi, jak papież, których zadaniem jest wskazywanie właściwej drogi. W przypadku tak popularnych książek dla młodzieży powinni wyrazić swoje zdanie i to zrobili. Osobiście ubolewam, że ulegli mocy słowa "magia" i nie dostrzegli, że to tylko przebranie dla opowiastki o przyjaźni i walce dobra ze złem. Ale to dla nas lekcja, żebyśmy nie oceniali po pozorach, prawda? - Czy tak samo jest ze "Zmierzchem"? - zapytała Weronika siedząca z Małgosią w jednej ławce. - Nie - odparł ksiądz. - Akurat dla miłośników "Zmierzchu" Bóg planuje obecnie drugi potop, więc nie mów potem, że nie przestrzegałem."
Pomysł na książkę znakomity, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Gdyby nie obrzydliwy seksizm, dałabym trochę więcej gwiazdek, lecz do tej pory otrząsam się po "prześmiesznym" tekście jednego z bohaterów (cytuję z pamięci): "Moja stara dziś tak do mnie powiedziała rano. No i normalnie, zawiozłem ją do szpitala a potem do roboty". Boki zrywać, panie Ćwiek. Nic nie jest śmieszniejsze od bicia kobiet. Takich żarcików mamy tam jeszcze trochę. Dla kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć, że autor ma lekkie pióro i potrafi wykreować wciągające wątki, jednak jednocześnie zniechęca mnie jak bardzo jawnie jara się swoimi bohaterami, gromadą silnych kolesi na motocyklach. Nie polecam.
Uczucia mieszane pozytywnie. Nieco momentami odrzucała mnie nadmierna ilość 'chłopięcości' w szowinistycznym wydaniu - przerost wulgarności i brutalności... Ale w zasadzie to bardzo ciekawa, a przy tym i smutna historia. Oryginalne spojrzenie na znaną historię.
Nie będę się jakoś bardzo rozwodzić nad fabułą, tym razem chcę żebyście głównie zrozumieli moje odczucia wobec całej serii. W pierwszym tomie poznajemy świat, bohaterów oraz ich background story, czyli jak to się stało że trafili do naszego świata i stali się gangiem motocyklistów. Pierwszy tom podoba mi się najbardziej, być może dlatego że jest najlżejszy ze wszystkich. Urzekł mnie postaci dorosłych chłopców, którzy bezgranicznie kochają swoją matkę i respektują każde jej słowo. No i genialne dziecko też jest urocze #😊 Tom 1 (6,5/10⭐) W drugim tomie mamy pełno krwi, przemocy więcej seksu oraz więcej przygód w alternatywnym świecie. To troszeczkę mój entuzjazm opadł gdyż dla mnie było trochę aż za dużo brutalności, mimo że uważam się za osobę wrażliwa na fikcyjną przemoc.Tom 2 (6/10⭐) Tom trzeci troszeczkę przebraniu mnie o ból głowy i zdezorientowanie, gdyż za sprawą cienia Piotrusia Pana dzwoneczek i wszyscy chłopcy zostają drugie życie jako prawdziwe osoby a nie postaci wyjęte z bajki. zaczęłam wątpić w pewnym momencie czy przypadkiem wszyscy wokół nie mają racji i Dzwoneczek naprawdę jest po prostu osobą chorą, a ja głupio uwierzyłam w jej bełkot. Najbardziej zaskoczyło mnie to tak jak wiele potrafi poświęcić matka by ochronić swoją rodzinę przed złem. To dopiero zaczęłam lubić postać kota w krawacie. Tom 3 (5,2/10⭐)Ostatni tom, czyli część w której dominuje motyw śmierci. To już mój mózg nie wytrzymał, było to stanowczo zbyt dużo psychodelicznym rzeczy i niestety z przykrością muszę stwierdzić że ten tam podobało mi się najmniej.(5/10⭐) Podsumowując pokochałam tom pierwszy. Postać Dzwoneczka jako matki gangu motocyklowego zapadnie mi w pamięci na długo w pozytywnym kontekście. Tym razem mogę przyznać rację fanom tego autora że naprawdę umie on pisać. Mam nadzieję że to nie będzie ostatnia seria od niego którą czytałam w jakiś sposób z przyjemnością. Innymi słowy polecam jest to seria warta uwagi. Ciekawostkę jeżeli się przyjrzycie na jednym ze zdjęć mam paragon fiskalny na którym mam autograf autora 😂 Mam nadzieję że kiedyś będą mam go z dumą wkleić do niej książki Ćwieka
Nie nadęte, lekkie, łatwe i przyjemne. Fantastyka do poczytania w środkach transportu, aby nie mieć poczucia marnowanego czasu. Fajny pomysł, dobre zrealizowany. Albo odwrotnie. Oczywiście, jest kilka zagadnień, które można było rozwiązać inaczej i nie wiem czy nie lepiej było napisać ciągiem jednej powieści niż "iluś" opowiadań. Myślę, że koncepcja jednolita lepiej by pasowała do "Chłopców". Jest wiele niewyjaśnionych, rozpoczętych wątków. Ponadto ktoś tu narzekał na nadmiar seksu w książce. Szczerze mówiąc - chyba miał inne wydanie. Możliwe, że pomyślę nad kupnem następnej części.
4.25 Bawiłam się przednio. Na pewno chce czytać serię dalej. Mam wrażenie że niewiele się działo, że to typu takie zapoznanie się z bohaterami, ale mam już swoich favów (kc, Milczek), więc chyba udane zapoznanie. Plus mnóstwo sad angstu w backstory i cały motyw Piotrusia, literally can't wait na więcej 😍
czytalam to w podstawowce i kopia z mojej biblioteki miala taka super dedykacje dla jakiegos "rockandrollowca" z szalonym rysunkiem topless syreny. samej ksiazki nie pamietam
Mam mieszane odczucia wobec tej książki. Pomysł fajny, końcówka mnie zaintrygowała do dlaczego czytania, ale setting jest dla mnie męczący, a wynikające z niego wzorce zachowań dość niesmaczne.
Kiedyś byli niesfornymi towarzyszami zabaw Piotrusia Pana. Później pojawiła się Wendy i wszystko się zmieniło – niekoniecznie na lepsze. Zaginieni Chłopcy opuścili Nibylandię, zaczęli dorastać i osiedlili się w Polsce, gdzie z czasem założyli gang motocyklowy. Piotruś przepadł, a rolę opiekuna niesfornej gromady przejęła Dzwoneczek, która kazała tytułować się mamą… Brzmi intrygująco? Jeśli tak, to zachęcam do sięgnięcia po „Chłopców” Jakuba Ćwieka – ostrą i brutalną kontynuację przygód kompanów jednego z popularniejszych bohaterów dziecięcych bajek.
„Chłopcy” to pierwszy i zarazem tytułowy tom cyklu o niezwykłych, okraszonych magią, brutalnych przygodach dorosłych kompanów Piotrusia Pana: Kędziora, Milczka, Bliźniaków, Stalówki i Kruszyny. Zdecydowanie nie jest utwór dla młodego czytelnika. Bohaterowie posługują się dosadnym i wulgarnym językiem, biorą udział w wielu krwawych jatkach, czerpiąc z tego przyjemność i sporą satysfakcję. Kobiety w powieści traktowane są w sposób szowinistyczny, co niekoniecznie spodoba się żeńskiej części odbiorców, ale jest jak najbardziej umotywowane fabularnie. Historia przedstawiona w książce obraca się wokół specyficznej grupy bohaterów, której przygody są najczęściej związane z bliskimi im grupami społecznymi. Nie należy spodziewać się salonów i grzecznych konwersacji na poziomie, tylko obskurnych, przydrożnych barów, lewych interesów i prostych, momentami nawet prymitywnych ludzi, którymi rządzą podstawowe instynkty.
Główni bohaterowie powieści również są nieokrzesanymi brutalami, ale wbrew pozorom nie są do cna zdeprawowani. Pisarz bardzo dobrze wykreował występujące w książce postacie – to ewidentnie mężczyźni spod ciemnej gwiazdy, jednak nie sposób nie zapałać do nich pewną dozą sympatii. Zagubieni chłopcy dorośli, lecz nie dojrzeli. W ich świecie nadal dominuje potrzeba dobrej zabawy, jednak nie ma ona już nic wspólnego z niewinnymi, dziecięcymi harcami, za które nie ponosi się konsekwencji. Zabawy dorosłych bywają bardzo niebezpieczne, zwłaszcza kiedy bawi się ostro i bez hamulców, a w zabawę zostaje wmieszana magia…
Powieść Jakuba Ćwieka ma budowę epizodyczną. Drugie wydanie składa się z ośmiu luźno powiązanych ze sobą opowiadań, w których pierwsze skrzypce grają Zagubieni Chłopcy i Dzwoneczek. Utwór został poprzedzony wstępem, w którym autor pisze krótko o metaforycznym znaczeniu Drogi i swojej powieści, której fabuła ma przede wszystkim spełniać funkcję rozrywkową. Na końcu zostało zamieszczone posłowie, w którym Ćwiek nawiązuje do swojej fascynacji „Piotrusiem Panem”. Książkę zamykają ilustracje z projektami postaci bohaterów powieści narysowane przez Roberta Adlera, który przygotował także po jednym obrazku do każdego z zamieszczonych w publikacji opowiadań.
Jakub Ćwiek napisał ciekawą powieść o momentami ciężkim klimacie, która dostarczy przyjemnej rozrywki każdemu kto będzie potrafił podejść do niej z dystansem. „Chłopcy” nie są literaturą wysoką, ale w kategorii literatury popularnej powieść plasuje się naprawdę wysoko.
Nazwisko polskiego autora śmiało mogę umieścić obok innych świetnych twórców, którzy napisali niepokojące, mroczne przeróbki klasycznych baśni: Patrica Sénécala („Alicya”) czy Gregory’ego Maguire („Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu”).
To bardzo ciekawa książka, pokuszę się o stwierdzenie, że nie zdarzyło mi się czytać jeszcze czegoś podobnego. To nie tyle nowoczesna wersja starej baśni, albo, jak zdradza recenzja na tylnej okładce - remix dwóch uniwersów, co reinterpretacja, nowa wizja o znanych wszystkim korzeniach. Wciąga, pozostawia pole do domysłów. Nie sądziłam, że będę chciała przeczytać kolejne części, zabrałam się za tę serię przez przypadek, ale teraz wiem, że chcę nie tylko dowiedzieć się więcej o tym świecie, ale także przeczytać oryginalnego "Piotrusia Pana". Dzięki, panie Ćwiek, kawał dobrej roboty. :) I bardzo ładny epilog.
Dalsze przygody postaci z Piotrusia Pana 20 lat później? Jeśli w takim klimacie, to jestem na tak! Motocykle, sex, i magiczny proszek, oraz zderzenie bajki z dorosłością. Klimat mi bardzo podpasował.
Dokładnie to na co liczyłem - dobra, lekka i szybka w czytaniu lektura. Nigdy nie byłem fanem Piotrusia Pana i zabrałem się do niej z pewnym ociąganiem, ale nie przeszkadzało mi to zupełnie w czytaniu.