„Пианистката“ е разказ за живота на една от най-великите изпълнителки в историята на музиката - Клара Шуман.
Лайпциг, 1835-а. Шестнайсетгодишната Клара Вик се е завърнала от петмесечно турне в Европа. Обявена още от малка за дете чудо, младата пианистка е свирила пред препълнени салони, съпровождана от баща си, музикалния педагог Фридрих Вик. За публиката Клара и Фридрих изглеждат като двойка, движена от пълна хармония. Но съвсем не е такава действителността – баща и дъщеря са в раздиращ конфликт. Причината – Клара е влюбена, а баща ѝ не е съгласен тя да се обвързва толкова рано. Още повече за този – вярно, изключително надарен, – ала напълно непригоден за живота Роберт Шуман. А Клара е наследила от баща си не само музикалния талант, но и упоритостта, и е решена да се бори до победа.
Ło matko, jaka jestem wściekła. Ta książka to zniewaga dla Clary i Roberta – ale przede wszystkim dla Clary. „Porywająca opowieść o jednej z największych wirtuozek wszech czasów”? Nie. Przy czym to, że była nudna, stanowiło najmniejszy problem. Ale już to, że obiecuje przedstawić portret genialnej pianistki, a zamiast tego oczernia ją i jej męża w tak prostacki sposób, boli pod sufit. Jeśli mimo to zechcecie ją przeczytać, miejcie proszę na uwadze, że:
a) Robert nie był potworem. Nigdy nie napisał „Zobaczysz, sprawię, że zapomnisz o karierze muzycznej. Rola żony stoi przecież ponad rolą artystki i moim największym marzeniem jest to, byś nie uczestniczyła już w życiu publicznym.” – Schumann był dumny ze swojej żony. Jeździł z nią na wszystkie jej koncerty, martwił się, że za rzadko dopuszcza ją do fortepianu, gdy zasiedzi się przy swoich kompozycjach. Starał się o tytuł doktora tylko po to, by móc jej dorównać i znosił w milczeniu, gdy wielkie osobistości, dla których grała Clara, pytały go, czy on też jest muzykiem (choć wtedy był już znanym kompozytorem, nawet jeśli w połowie nie tak znanym jak Clara). Czy był święty? Borze szumiący, NIE. Ale nie był potworem. I byłby zwyczajnym głupcem, gdyby kazał jej siedzieć w domu, bo popadliby w nędzę – swoją ówczesną działalnością nie zasilał bowiem domowego budżetu, całe utrzymanie było na głowie Clary ;)
b) Powtarzane od lat plotki, że Clara wdała się w romans z Brahmsem, którego owocem miało być jej ostatnie dziecko, są wstrętne i nie zawierają krzty prawdy. Czy każdy geniusz musi iść przez życie z pakietem pikantnych sensacyjek? Nie może być geniuszem, jeśli prowadzi proste i pruderyjne życie?
c) Clara Schumann była tak wielka, że dziwię się, że nie zapisujemy jej nazwiska wersalikami. W swoich czasach doczekała się zasłużonych zaszczytów i chwały, a współcześni – paradoksalnie – mało o niej wiedzą, a jeszcze mniej pamiętają. Ale jeśli mamy przywrócić jej pamięć i myśleć o niej DRUKOWANYMI LITERAMI, nie róbmy tego tak miernymi książkami.
Sehr interessant, ich muss zugeben, ich wusste nicht viel über Clara Schumann - außer, dass sie früher mal den 100 D-Mark-Schein geziert hat ;) Dank dieses Romans bin ich nun schlauer und ich denke, ich werde die Musik, die sie komponiert hat, mal anhören. Es war ein sehr bewegend geschriebener Roman, auch wenn ich hin und wieder über etwas sehr moderne Formulierungen gestolpert bin. Aber ich denke, das bleibt nicht aus, weil es einem selbst vermutlich nicht auffällt und so ein Roman ja nicht zu geschwollen klingen soll, damit die Leser mit dem Stil zurecht kommen. Mir hat es doch ganz gut gefallen. Und ich muss Clara Schumann wirklich bewundern für die Nervenstärke, die sie bewiesen hat, insbesondere in den letzten Lebensjahren ihres Gatten. Allein schon weil damals ein völlig anderes Verständnis von psychischen Erkrankungen herrschte und das Stigma noch viel größer war als heutzutage. Clara Schumann - von jetzt an eine meiner historischen Heldinnen. Man muss keine Königin sein und keine Schlachten gewinnen, um die Welt zu verändern. Manchmal genügt es, etwas Künstlerisches zu erschaffen.
"Pianistka. Clara Schumann i muzyka miłości" to zbeletryzowana powieść o jednej z największych wirtuozek wszech czasów. Clara Schumann, z domu Wieck, miała w swoim życiu dwie miłości;. Muzykę i mężczyznę, kompozytora Roberta Schumanna, któremu oddała swoje serce już jako nastoletnia dziewczynka. Jedna miłość dawała jej wolność, ukojenie i poczucie bezpieczeństwa, druga była trudna i ograniczająca. Ja osobiście nie poczułam ani krzty sympatii do Pana Schumanna. Zakochana dziewczyna z wytrwałością dążyła do obranego celu, mimo sprzeciwu despotycznego ojca. Determinacja godna podziwu, ale czy miłość do Schumana była tego warta? Jak wiele Clara musiała poświęcić dla mężczyzny, którego sobie wybrała? Czasy, w których przyszło jej żyć nie były łaskawe dla kobiet, zwłaszcza artystek. Oczekiwania względem kobiety nie pozwalały na niezależność i samostanowienie o sobie. Ojciec Clary już przed jej urodzeniem obmyślił sobie na nią plan, miała być cudownym dzieckiem, a potem wielką pianistką. Miłość do mężczyzny, na którą się nie zgadzał poróżniła ich i skonfliktowała. Ojciec Clary był trudny, porywczy i autokratyczny. ("Jako dorosła i zamężna kobieta nie będziesz już wybierać tego samego wrażenia co jako dziewczynka, którą kiedyś byłaś. Żyjemy w czasach cudownych dzieci, co krok pojawiają się kolejne. Nie ma znaczenia, czy są tak samo utalentowane jak ty. Ludzie chcą oglądać małe małpki w przebraniu. Poważni artyści zawsze mają pod górkę.") A sam Robert Schumann też nie był łatwym człowiekiem. Po ślubie Clara miała być przede wszystkim żoną i matką. ("W pierwszym roku naszego małżeństwa możesz zapomnieć o byciu artystką", napisał jej niedawno Robert. " Nie powinnaś żyć niczym innym niżli sobą, swoim domem, swoim mężem. Zobaczysz, sprawię, że zapomnisz o karierze muzycznej. Nie, rola żony stoi przecież ponad rolą artystki i moim największym marzeniem jest to, byś nie uczestniczyła w życiu publicznym.") Ale to muzyka najgłośniej grała w sercu Clary. Próbowałam sobie wyobrazić Clarę, jako współczesną kobietę i jestem ciekawa jakich wyborów dokonałaby teraz? To opowieść o niezwykłej kobiecie, oddająca klimat tamtych czasów, ukazująca świat muzyki i artystów epoki romantyzmu. Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością, umilając sobie muzyką klasyczną i utworami Clary Schumann. Serdecznie polecam.
И тук ох! Измъчи ме тази пианистка... Очаквах наистина нещо интересно, но хич не ме докосна съдбата на тази жена...дали изказа и стила на писане на писателката ми беше скучен или имаше нещо друго, така и не разбрах. Давам 2 ⭐️ защото въпреки всичко, това си остава любимата ми епоха в музиката - Романтизма - 19 век и музикалните произведения за които се говореше си остават върха в клавирното творчество в класическата музика - Лист, Менделсон, най-любимият - Шопен и всички останали композитори от епохата.
Книгата е интересно написана и си личи, че авторката е направила много проучване в процеса на писане. За съжаление обаче историята на Клара Шуман, колкото и вдъхновяваща, не успя да ме грабне достатъчно по една или друга причина. Книжното тяло постоянно съдържаше страници с размазани букви, правещи четенето по-трудно. Надявам се това да е така само с моя екземпляр.
Moim zdaniem książka jest raczej przeciętna i biorąc pod uwagę jak niesamowitą kobietę ma reprezentować, autorka się nie popisała. Sam styl pisania niczym szczególnym się nie wyróżnia, momentami wydaje się wręcz infantylny, a sama książka jest nierzetelna (nie ma nawet bibliografii?!) i wydaje się przedstawiać subiektywne wyobrażenie autorki na temat nie poparte w wielu miejscach faktami. Jednak sama historia Clary Schuman mnie zainteresowała i chciałabym się na jej temat więcej powiedzieć, więc nie żałuję przeczytania tej książki, chociaż myślę że jest to zmarnowany potencjał.
Das Buch war mir etwas langatmig. Der mittlere Teil des Buches zog sich sehr. Ich habe viele Seiten quer gelesen oder Seiten übersprungen. Als verkürzter Roman jedoch ein guter Einblick in das Leben von Clara Schumann. Eine unglaublich starke und mutige Frau in der damaligen Zeit.
Clara Wieck, po mężu Schumann, była jedną z najwybitniejszych pianistek, kompozytorek i promotorek nowych trendów w muzyce XIX wieku. Jej życie – los „cudownego dziecka”, walka z ojcem o związek z ukochanym, małżeństwo zniszczone przez chorobę męża, wreszcie wieloletnia przyjaźń (a może coś więcej?) z innym czołowym kompozytorem epoki romantyzmu, Johannesem Brahmsem – jest gotowym materiałem na powieść. Nic dziwnego zatem, że Beate Rygiert podjęła się jej stworzenia.
Na plus książce muszę przyznać samo podjęcie tematu życia Clary. Jak większość twórczych kobiet tamtych czasów pozostawała w cieniu mężczyzn – zwłaszcza że związała się z jednym z najbardziej znaczącym (z perspektywy czasu) muzyków epoki. Doceniam też bardzo odczarowanie związku Clary i Roberta. Ich zakazana miłość, pokonująca wszelkie przeciwności i zakończona tragicznie, pobudza wyobraźnię i jest chyba jednym z najbardziej znanych artystycznych romansów XIX wieku. Nie trzeba jednak wiele grzebać w źródłach, żeby domyślić się, że ten związek nie był sielanką. Tę stronę historii pokazuje nam autorka.
Z tego też powodu wpada w moim odczuciu w pewną pułapkę. Odmalowany przez nią obraz Roberta Schumanna jako człowieka jest tak jednoznacznie negatywny, że po fazie nastoletniego zauroczenia trudno zrozumieć, dlaczego w ogóle Clara chce się z nim wiązać. Nie twierdzę oczywiście, że te fakty z biografii Roberta są niezgodne z prawdą (tego nie wiem, ale brzmią całkiem prawdopodobnie), ale niemal całkiem pominięto pozytywne aspekty relacji – czułe listy, wspólne muzykowanie i komponowanie, porozumienie na gruncie artystycznym, które dla obojga musiało być wyjątkowe. Żeby było jasne – sama za Schumannem nie przepadam, ale autorka zdecydowanie go nie cierpi. Sprawia to, że Clara staje się zaślepionym dziewczęciem brnącym w relację pomimo szeregu czerwonych flag, a nie młodą kobietą, która odważnie walczy o to, czego naprawdę pragnie. Szczerze bolał mnie ten obraz. Gdy autorka zgrabnie przeskoczyła od zgody na ślub do pierwszego porodu, pomijając pierwsze miesiące młodego małżeństwa, które, zdaje się, były bardzo szczęśliwe, wydało mi się to wręcz śmieszne i zdecydowanie tendencyjne.
Brakowało mi tutaj ogólnie pogłębionego obrazu Clary. Jej relacji z muzyką, co ona tak naprawdę dla niej znaczyła – dla dziecka, któremu łatwiej było nauczyć się grać na instrumencie niż mówić. Większej ambiwalencji uczuć w relacji z ojcem – było to w pewnym momencie zaznaczone, ale zabrakło mi zdecydowanie rozwinięcia. Miałam cały czas wrażenie, że to książka mniej o Clarze, a bardziej o jej związku z Robertem. A gwoździem do trumny było zrobienie z Clary i Brahmsa kochanków w taki sposób, jak uczyniła to autorka – nic nie wnoszący do historii, pełniący jedynie rolę soczystej plotki. Uważam, że Clara zasługuje na coś więcej.
Историята на Клара Вик и Роберт Шуман, зародила се от съвсем малка възраст. Въпреки несъгласието на бащата Клара, любовта им получава възмездие след съдебен процес. Клара зсе превръща в една успяла пианистка в свят, изпълнен с мъже на почит, Робер, въпреки хилядите гласове в главата си успява да съчини множество успешни пиеси изпълнени от хиляди изпълните, в това число и негова любима - Клере. Любов, която въпреки различията на двамата, успява да ги уравновесява, докато не настъпва момент, в който това е бевъзможно....
Dnf-ed at 40%. Maybe it's my mistake if I didn't read correctly that this is more of a romance book, but I'm really disappointed. Clara Schumann was one of the greatest female pianists and to dwindle her story about her success and struggle to just a teenager in love... Maybe there's more about her musical carrier in the rest of the book, too bad I won't find out. Second, I'm a musicologist and the amount of FALSE information is just too much for me to ignore. From Clara playing a piece from Liszt in 1835. that was composed a decade or so later, or when Robert and his friends are talking about antisemitism (that wasn't really looked down upon in that time) and they mention Wagner (who wasn't an antisemi in that time, nor a known composer), who did not declare his views on the Jews at that time. Third, this writer really loves throwing the word GENIUS with every composer known to public. In what world would Franz Liszt say that Robert Schumann is 'bigger composer and maestro' than him??? Not to mention that they didn't even have the same aesthetic view of music and were on different side of 'schools' (Schumann as 'old German school', Liszt as the 'new German school'), so it really bothered me. I know that this was all because the writer wanted to show Robert as this amazing composer, not saying he's not, but throwing the word genius left and right is silly. I think that before writing this book, Beate should've research this period and the lives of the composers more. Also, in feminist musicology, we look at Clara as one of the best examples of a young woman's success despite her being a woman, now in the shadow of her husband. That is why, when writing about such a person, we should look at her performance more, more details about HER life, more details about HER music, HER friends, HER performances. In this book it feels like everything about her life takes a backseat to her 'love' with Robert...
Gut gefallen hat mir, dass ich durch dieses Buch das Gefühl bekam, neben Clara und Robert Schumann auch einige ihrer Zeitgenossen (u.a. Frédéric Chopin, Johannes Brahms und Felix Mendelssohn Bartholdy, den ich besonders sympathisch fand) kennengelernt zu haben und über den ein oder anderen nun gerne noch etwas mehr erfahren würde - vorher hätte ich nichtmals sagen können, dass sie in derselben Epoche gelebt haben. Auch hat mich beeindruckt, wie modern und selbstbestimmt Clara bezüglich ihrer Karriere dachte.
3 Sterne nur deshalb, weil die Figuren mir nicht wirklich nahekamen. Ich halte es der Autorin zugute, dass sie vermutlich möglichst dicht an den recherchierten Fakten (Tagebuch-Einträge von Clara etc.) bleiben wollte, ohne zu viel hinzu zu dichten... allerdings wirkte die Geschichte dadurch an vielen Stellen eben auch wie eine sich wiederholende, etwas oberflächliche Aufzählung der wichtigsten Stationen/Auftritte ihres Lebens. Sie glich in weiten Teilen einer Nacherzählung; mir fehlte etwas mehr Lebendigkeit, die man vielleicht durch detailliertere Beschreibungen einzelner Szenen, Umgebungen, Gedanken und Dialoge hätte hervorrufen können.
Zum Ende hin, als die Lage sich zuspitzte, wurde es jedoch etwas spannender und tiefgründiger.
Insgesamt ein nettes, informatives, durchaus lesenswertes Buch - bloß eben leider nicht so mitreißend wie erhofft.
„Pianistka. Clara Schaumann i muzyka miłości” to książka napisana przez Beate Rygiert, wydana przez Wydawnictwo Marginesy.
Jest rok 1835, Clara Wieck wyrusza wraz ze swoim ojcem w tournée. Dziewczyna jest utalentowaną, niesamowicie wrażliwą pianistką, którą pokochał cały świat.
Jednak życie Clary nie wygląda tak pięknie, jak mogłoby się wydawać. Friedrich Wieck za dużo wymaga od córki, nie dając jej możliwości wyboru, czy możliwości podejmowania własnych decyzji. Jest ślepo nastawiony na zysk i pragnie za wszelką cenę dążyć do perfekcji – a w zasadzie kontrolować na tyle córkę, aby to ona była czystą perfekcją. Sprawy tym bardziej się komplikują, gdy Friedrich dowiaduje się, że Clara jest zakochana w Robercie Schumannie – ojciec Clary uważa bowiem, że Robert jest wspaniały, ale tylko jako kompozytor. Friedrich szanuje chłopaka jako artystę, lecz nie jako człowieka.
Od początku towarzyszymy Clarze przy jej wyprawach, koncertach, spotkaniach ze sławami ze świata artystycznego. Towarzyszymy jej także podczas wszelkich perypetii miłosnych, których doświadcza. Kibicujemy młodej dziewczynie, skupiając się na fakcie, że to jej ojciec jest tym złym, który kontroluje pianistkę, ogranicza i zupełnie nie rozumie istoty miłości. A co w momencie, gdy ojciec może mieć trochę racji? Clara na własnej skórze przekonuje się, że świat nie zawsze jest piękny i cudowny. Krąg artystyczny nie składa się jedynie z prawych ludzi. Koncerty to nie tylko występy i owacje na stojąco. A miłość, to nie tylko zapewnienia, deklaracje i wielkie, odważne gesty miłosne.
W pewnym momencie miałam ochotę przytulić główną bohaterkę, porozmawiać z nią, dodać jej otuchy. Wiem jednak, że ciężko by mi było zrozumieć jej sytuację. Z jednej strony rozumiem, że było jej ciężko odciąć się od ojca, podejmować decyzje związane z przyszłością i zamążpójściem, a z drugiej strony – zdaję sobie sprawę z tego, że dziewczyna żyła w zupełnie innych czasach i nie jestem pewna, czy umiałabym cokolwiek jej doradzić, mając na uwadze społeczne ograniczenia. Clara i tak bardzo dzielnie znosiła wszystko, była naprawdę niesamowicie silną i samodzielną kobietą.
Podobało mi się wsparcie, jakie Clara otrzymywała od przyjaciół. Od początku było wiadomo, kto jest „dobry”, a kto „zły”. Osoby wartościowe były od razu zauważalne, jakby miały zupełnie diamentowe serca i nieskazitelną duszę. Były dla Clary oparciem w chwilach, kiedy nachodziły ją poważne wątpliwości.
Podczas lektury zaczęłam się zastanawiać, czy to dobrze, że ojciec Clary był tak paskudny dla niej i sprawiał, że z jej dzieciństwa wyniosła kontrolę i ograniczenia. Może gdyby nie to, to dziewczyna nie dotarłaby tak daleko? Tylko tutaj też trzeba zauważyć, że okej, dyscyplina jest ważna, ale jeżeli mówimy już o tak skrajnej zależności od drugiego człowieka, wykorzystywaniu talentu i młodej dziewczyny jako maszynkę do zarabiania pieniędzy, to już nie jest to takie fajne. Przykro mi było, gdy czytałam o tej relacji ojciec-córka. Gdyby Friedrich Wieck był bardziej ludzki od samego początku, Clara mogłaby uniknąć wielu nieprzyjemności w życiu. Może sensownie przegadaliby kwestie miłosne Clary i jej przyszłość, zamiast wzajemnie się denerwować. Niestety, takie czasy.
Bardzo podobało mi się również to, jak autorka przedstawiła pragnienia Clary i jej dążenie do szczęścia. Z jednej strony muzyka i spełnienie, z drugiej – miłość, szczęście. Problemy pojawiają się wtedy, kiedy zaczyna zauważać się, że zarówno jedno, jak i drugie, ma swoje mroczne strony. A gdy trzeba zrezygnować z jednego aspektu dla drugiego, to już w ogóle pęka serce.
Również cała otoczka książki jest przepiękna – zupełnie inne czasy, inna mentalność społeczeństwa, inne „wypada” i „należy”, a jednak łatwo jest podczas czytania przenieść się z „tu i teraz” do codzienności Clary, która zarówno zachwyca, jak i przytłacza. Przez książkę się płynie. Płynie tempem muzyki Clary, a problemy ukazywane przez autorkę, problemy XIX wieku, stają się na nowo naszymi problemami. Zresztą nie twierdzę, że te trudności przestały być aktualne – toksyczni ludzie nadal są wśród nas, choroby psychiczne nadal są traktowane przez wielu ludzi niepoważnie, a i niekiedy trzeba radzić sobie z zależnością od osób, które mają zupełnie inną wizję świata niż my. I co prawda aktualnie kobiety traktowane są inaczej, ale da się zauważyć również niesprawiedliwości i brak równości płci. Dlatego też uważam, że mimo tego, iż książka ukazuje problemy sprzed wielu lat, tak i jest ona jak najbardziej aktualna. W związku z tym, jesteśmy w stanie nie tylko przeczytać, ale również poczuć to, co czytamy.
„Pianistka” jest książką wspaniałą, sprawiającą, że z jednej strony kibicujemy cudownej, odważnej i niesamowitej Clarze, a z drugiej – współczujemy jej, podzielamy jej troski i zmartwienia. Osobiście bardzo wczułam się w tę książkę, choć na początku miałam wrażenie, że jestem zasypywana faktami, które nie mają znaczenia. Później zupełnie mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Każdą drobnostkę z życia Clary chowałam na dnie swojego serca. Bardzo przypadła mi ta książka do gustu.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
DNF: 60% Another dissapointing read that started out amazingly. Tho it was defiently not what I expected the first half of the book had me completly in love. The romance, which I am not a huge fan of but try every once in a while, I was adoring. The mentions of each other in their work, exchanging new compositions, playing each other's pieces, little jabs and letters-it was lovely. The musical discussions were probably my favourite part. The transition from Classical to the Romantic era and moving the borders of what music can mean as well as how the leaders of this modern music are managing to thrive, how different composers Clara interacts with change her perspective on her own playing, describtions of her concerts. Her relationship with her father was also fairly interesting and God, I was just so satisfied with this book.
Around the halfway point, it started going downhill. The worldwide musical changes were not in the focus anymore, it was obvious the author wanted to concetrate on Clara herself and her own personal development; I would have been fine with that, loved it actually. (I originally picked this up because of my love for Clara and the romance wasn't in the first plan for me) But, unfortunately, it was all done in a very pathetic manner where I was not emotionally moved and, in fact, bored out of my mind. I was no longer rooting for the pair, and while I understand this is not entirely the fault of the author as it was probably just how their relationship went, the way their struggles were presented just made their story unlikable and when it went back to being romantic I was no longer feeling it. I was intrigued to see the way Schumann's schizophrenia will effect their interactions but it was far from interesting - just desperate and ununsuccessfully tragic. It spent way too many pages expressing something that was bumming me out without doing anything else for me. I knew I shouldn't expect a giddy fairytale, but this wasn't a serious commentary on a flawed but loving marriage either. Just pathetic, it is the perfect word for it really.
I still wanted to see how it would play out but after pushing trough 60 more pages I am giving up on this too. I am very dissapointed as I truly thought I was going to love this book. I will definetly pick up another one about Clara and Robert at some point. This didn't do it for me.
Tak trudno ubrać mi w słowa wszystkie moje myśli, które od kliku dni krążą wokół historii Clary Schumann. To książka, która totalnie mną zawładnęła. Już po pierwszych słowach wkroczyłam do świata muzyki poważnej tak bliskiemu mojemu serce i nie chciałam z niego wychodzić.
Zapytacie kim była Clara Schumann? Znakomita pianistka i kompozytorka, kobieta silna i walcząca o siebie i swoje pasje, o każdy dźwięk, który wychodził spod jej palców. Kobieta, która dzięki swojemu talentowi została zauważona w artystycznym świecie zdominowanym przez mężczyzn. Zauważona, choć później w pewnym stopniu „zapomniana” w historii muzyki („odkryto” ją ponownie, jako kompozytorkę w latach 70-tych XX wieku, powstały wtedy nagrania kameralne i solowe jej utworów ), a o takich ludziach warto mówić i się nimi inspirować.
Clara od dziecka stawiała sobie cele, jednym z nich był ślub z Robertem Schumannem. Już jako nastolatka wiedziała, że jest jej przeznaczony. Walczyła o tę miłość przez wiele lat, co najgorsze jej największych „rywalem”, w dążeniu do spełnienia jednego z marzeń, był ojciec, który nie chciał zgodzić się na to małżeństwo. Friedrich Wieck nie był ojcem troskliwym, ciepłym i czułym, zależało mu na karierze córki, na tym aby świat poznał Clarę, jako znakomitą pianistkę. Pomyślicie… przecież walczył, aby jej talent został zauważony, ale forma, którą prezentował sobą była okrutna, można by rzec, że dziewczyna od zawsze i na zawsze tkwiła w „złotej klatce”. Uwolniwszy się od ojca wpadła w „szpony” małżeństwa, które było trudne, ale kobieta kochała Schumanna całym sercem, nawet wtedy, kiedy musiała na jakiś czas zrezygnować z grania. Świadczą o tym chociażby słowa Johanessa Brahmsa: „wiedziałem, że należysz do niego…jesteś i pozostaniesz jego żoną, także po jego odejściu.”
W tej historii nie tylko istotne są uczucia, ale również muzyka, bo bez niej Clara Schumann byłaby można powiedzieć „niekompletna”, to ona ją w pewnym sensie definiowała, ona była jej drugą największą miłością życia: „odkąd sięgała pamięcią, gra na fortepianie dawała jej ukojenie i poczucie bezpieczeństwa.”
To książka, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Zaznaczyłam w niej tyle fragmentów, które w pewien sposób były dla mnie ważne… nie nie ta cała historia jest ważna i warta poznania.
Беате Рюгиерт разказва вдъхновяващата ист��рия на 16-годишната пианистка Клара Вик, която е обявена за дете чудо. Баща ѝ я съпровожда навсякъде, а за пред публиката двамата са в пълна хармония. Но всъщност отношенията им са обтегнати заради любовта между Клара и композитора Роберт Шуман. Двамата влюбени обаче отстояват чувствата си и въпреки всичко и всички, в крайна сметка стават семейство. Брачният живот обаче съвсем не е това, което талантливата музикантка си е представяла. Бременност след бременност, непрекъснато безпаричие и постоянното съобразяване с гения на съпруга ѝ, превръщат Клара в жена, която изглежда, че е забравила, че една от най-великите изпълнителки в историята на музиката. Въпреки че историята на Клара Вик може да е и част от поредицата „Музи“, тя попада в „Бунтарки“ и нищо чудно. Пианистката е млада, упорита, дръзва да се разбунтува срещу собствения си баща и обществените порядки, без да се интересува от мнението на околните. Беате Рюгиерт пише леко и приятно, разказвайки завладяващо за детството (или липсата му) на Клара, нейните усилия, отдадеността и страстта, с която свири. Малката невинна и покорна музикантка пораства пред читателя и се превръща в млада, уверена и борбена жена, която е готова на всичко, за да постигне това, което желае. Но дали реалността е точно такава, каквато си я е представяла тя? „Пианиската“ е страхотно романтично четиво, подходящо за един лежерен уикенд. Както вече казах, стилът на писане на авторката е приятен, ненатоварващ и определено се наслаждавах на любовната история на Клара и нейният любим композитор. Биографията на Клара Вик-Шуман е вдъхновяваща и си личи, че писателката е положила наистина огромни усилия, за да предостави на читателите роман, в който достоверните факти са в превес спрямо художествените измислици. Ако Ви се чете вдъхновяваща любовна история, която обаче съвсем не е със захаросан хепи енд, то това е Вашето четиво. „Пианистката“ и „Мадам Кюри“ са любимите ми книги от тази поредица и нямам търпение да излезе следващата, за да споделя мнението си за нея.
,,Pianistka. Clara Schumann i muzyka miłości" to powieść biograficzna, której akcja rozpoczyna się podczas tournée szesnastoletniej wówczas artystki. Clara już wtedy jest niezwykle obiecującą pianistką, a przy wsparciu swojego ojca - jednocześnie nauczyciela i menedżera - jest w stanie zajść naprawdę daleko. Niestety Friedrich Wieck oprócz zaradności i trafnych uwag w zakresie gry, zupełnie nie radzi sobie z rolą ojca, a własną córkę traktuje raczej jak dochodowy projekt. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy wychodzi na jaw, że Clara zakochała się w Robercie Schumannie, dawnym uczniu Wiecka. Ojciec Clary jest przeciwny temu związkowi - uważa, że Robert stanowi fatalny materiał na męża. Clara jednak nie zamierza odpuścić. Czy jej życie zmieni się na lepsze, tak jak na to liczyła?
🎹🎶
Beate Rygiert stworzyła bardzo ciekawą powieść biograficzną, przybliżając postać Clary Schumann nie tylko za pomocą suchych faktów, ale także poprzez skupienie się na uczuciach i emocjach pianistki. Clara była niezwykłą postacią i jedną z niewielu kobiet, którym udało się zbudować mocną pozycję w świecie muzyki zdominowanym przez mężczyzn. Poznawanie jej historii wywołało we mnie ogrom emocji - od złości, przez poczucie niesprawiedliwości, aż po podziw dla determinacji artystki.
Przyznam, że trochę czasu zajęło mi zaangażowanie się w historię, ale gdy w życiu Clary zaczęło dziać się więcej, zarówno na gruncie zawodowym jak i prywatnym, nie mogłam się od tej książki oderwać.
Fragmenty listów oraz pamiętników Schumannów stanowiły doskonałe uzupełnienie powieści i pozwoliły mi nieco bliżej poznać te postaci jako prawdziwych ludzi, a nie tylko znane nazwiska, które przewijały się bardzo często podczas mojej muzycznej edukacji.
Zachęcam do zapoznania się z tym tytułem, zwłaszcza jeśli ciekawi Was postać Clary Schumann.
Pierwsza połowa książki minęła mi… niewiadomo kiedy. Obudziłam się nagle i pomyślałam: ,,jakie to wciągające!” - wątek miłości, podróży, ciężkiej pracy, relacji ojca-córka i przede wszystkim genialnych przedstawicieli sceny muzycznej XIX wieku… boskie.
Nagle przyszło to, co przyszło i straszliwie zaczęłam się męczyć, by zasiąść do dalszego czytania (gdyby nie deszcz nad jeziorem pewnie trafiłaby na DNF). Nie wiem, czy to wina rozwoju bohaterki czy jej sytuacji czy Bóg wie czego, ale nie sprawiało mi to już tyle przyjemności.
Ratowały mnie postaci kompozytorów, o których nasłuchałam się na lekcjach historii muzyki i czułam wtedy: hej, to wszystko jednak miało sens.
Poza pierwszą połową chyba najbardziej podoba mi się już samo zakończenie. Trochę mało mi Brahmsa :(
Jeśli nic nie wiesz o Clarze Wieck Schumann czy nawet Robercie Schumannie - serdecznie zapraszam!! Serio mało terminologii stricte muzycznej, a dzieła z tytułami przywoływane są jedynie na potrzeby fabuły więc nie ma się czego bać!
Z posłowia: ,, W powieści biograficznej nie chodzi bowiem o przedstawienie wyłącznie rzeczywistych wydarzeń, których i tak nie jesteśmy w stanie w pełni zrekonstruować. Ani nie o to, żeby kogoś oceniać - wychwalać lub potępiać - lecz by przybliżyć los wyjątkowej jednostki i uczynić go namacalnym, sprawić, by czytelnik mógł się wczuć w bohatera”.
I mając to w głowie dorzucam książce 0.25 do ogólnej oceny, bo autorka w pełni wywiązała się z narzuconego sobie zadania.
Zbeletryzowana? Tak, bardzo, Czy oddaje ducha epoki? Uważam, że tak. Czy przybliża nam postać genialnej i dzisiaj jakoś zapomnianej Clary? Tak i to jest chyba najważniejsze
jest to druga biografia artystki romantyzmu autorstwa beate rygiert, którą przeczytałam. i zauważam bardzo podobne schematy (?) lub po prostu kwestie, które zapadły mi w pamięć po przeczytaniu. po pierwsze, należałoby oczywiście pochwalić pomysł i chęć opowiedzenia historii tak ważnej i wybitnej osobistości, jaką jest clara schumann. tak jak sama pani rygiert zauważa, istnieje duże zapotrzebowanie na rzetelnych biografów artystek, wynalazczyń, naukowczyń etc etc. podoba mi się także to, jak sama autorka patrzy na kwestię małżeństwa clary z robertem (powołując się na posłowie) — według mnie nie leży w naszym obowiązku to, aby stwierdzać na ile "dobry" był ich związek i kto miał w nim więcej racji. książka rzuca bardzo realistyczne spojrzenie na to, jak tragiczne było życie clary w pewnym momencie i dobrze oddaje całe przytłoczenie, które na niej ciążyło. tym, co jednak mnie momentami odrzucało przed czytaniem jest (tak jak w poprzednio przeczytanej przeze mnie biografii george sand) tempo, w jakim postępuje historia. za jednym razem opis jednej sytuacji czy scenerii rozrasta się na parę czy nawet parenaście stron, a za drugim niektóre wątki są tylko napomknięte, streszczone w zaledwie paru zdaniach. miałam również nadzieję na coś więcej jeżeli chodzi o wątek romansu clary z brahmsem, jednakże został on troszeczkę upchnięty na sam koniec. aczkolwiek szanuję decyzję autorki, bo rozumiem, jeżeli chciała skupić książkę głównie na samej clarze, a nie osobach trzecich. 3.8☆
Ich habe das Buch zusammen mit einer Freundin als Witz gelesen und wir fanden es beide ziemlich schrecklich lol. Es könnte zum einen daran liegen das wir beide ekelhafte Robert Schumann apologists sind aber allein aus einem nicht historischen Kontext war es ziemlich langweilig und unnötig in die Länge gestreckt. Aus historischer Sicht tatsächlich nicht exactly falsch aber,,,,,ich finde es ein bisschen fragwürdig Briefe und Tagebucheinträge aus dem Kontext heraus zu zitieren, nur um sie dann auszulegen wie es einem gefällt, denn believe it or not,,,,Clara war nicht wirklich die feminist queen die dargestellt wurde (und tbh das ist ok sie hat im 19. Jahrhundert gelebt,,,,give it a rest). 2 Sterne aber, weil sich tatsächlich mit Tagebüchern, Briefen, etc. beschäftigt wurde, bi king Robert acknowledged wurde und es weniger ein bodice ripper war als ich dachte.
2,5 Sterne So leid es mir auch tut, denn die Autorin selbst scheint sehr sehr nett zu sein: es sind einfach keine 3 Sterne...obwohl ich gerne und viel lese (vor allem historisch fundierte Romane), hatte ich zwischendurch echt Probleme bei der Sache zu bleiben, die Worte haben mich einfach nicht gepackt. Die letzten 100 Seiten und der Anfang waren zwar ein wenig besser als der Rest, aber ich würde das Buch dennoch leider nicht empfehlen - sorry :(
Tolles Buch! Ich muss sagen, dass ich zuvor nicht wirklich viel über Clara Schumann wusste. Nach diesem Buch jedoch bewundere ich diese Künstlerin, welche ihr ganzes Leben lang sowohl privat als auch als Pianistin eine enorme (Nerven)Stärke gezeigt hat, sehr. Ich habe ein bisschen gebraucht, bis ich richtig in das Buch versinken konnte, doch am Ende konnte ich es kaum noch weglegen.
Ein interessanter und aufschlussreicher Roman, der meine, mitunter durch die Medien, idealisierte Vorstellung der unsterblichen Jugendliebe der Beiden auf den Boden der Tatsachen zurückgebracht hat. Allgemein fokussiert sich die Geschichte aber auf die Anfänge und frühe Ehe, während der späteren Zeit mit Robert Schumann in Endenich und Johaness Brahms bei Clara (für meinen Geschmack) etwas zu wenig Zeit gewidmet ist.
Genialna. Nie jestem nawet w stanie przekazać, ile przyjemności sprawiło mi czytanie jej.
(Muszę wspomnieć - to było moje pierwsze zetknięcie z historią Clary Schumann, wiec nie jestem w stanie skonfrontować jej z faktycznymi wydarzeniami z jej życia z innych źródeł. Fabuła była po prostu niesamowicie dla mnie ciekawa, a samo nakreślenie postaci Clary wybitne).
Ein halbes Leben hat Clara unter der Fuchtel bzw. Unfähigkeit zweier Männer gelebt. Wenigstens hatte es sie es in der zweiten Lebenshälfte noch ganz gut. Beate Rygiert erzählt wunderbar von dieser tollen Frau!
Clara Wieck, 15 Jahre jung, füllt etliche Konzertsäle mit ihrem Klavierspiel, mit „Wunderkind“ wird sie 1830 betitelt. Doch all die Aufmerksamkeit ist für Clara nicht viel wert, denn es gibt nur eins, was sie interessiert, Robert Schuhmann. Sie liebt ihn mit ihrem ganzen Herzen und tief in ihr weiß sie, dass sie seine Frau werden will, egal, was passieren sollte. Robert Schuhmann, der junge Komponistin, ist in gang und gäbe mit seinen neuen und revolutionären Klängen, die die Ära Mozart und Beethoven endgültig beenden sollten Doch Claras Vater ist gegen diese Bekanntschaft, ausgerechnet ihr Vater, den Clara ihre frühe Karriere verdankt und den sie über alles liebt. Und als die fast schon kindliche Naivität in den Jahren nachlässt, der Zwiespalt immer Größer wird,sowie auch die Probleme, muss Clara realisieren, dass nicht alles so ist, wie sie es sich erträumt hat.
„Clara Schuhmann, die Ehefrau von Robert Schuhmann, hat auch Klavier gespielt, ihr Mann war aber nicht unbedingt einverstanden“ Das ist wohl der bekannteste Satz, den man mindestens einmal im Musikunterricht zu hören bekommt. Doch Clara Schuhmann war definitiv viel mehr als „nur“ die Frau von Robert Schuhmann, das und noch viel mehr ist mir während des Lesens dieses Buchs klar geworden. Denn während ihr Mann das Klavierspielen verweigert ist, wegen einer Lähmung und so nur Komponieren kann, spielt Clara Schuhmann europaweit Konzerte. Es kommt fast der Gedanke als wäre sie sogar präsenter gewesen als ihr Mann. Mir hat das Buch sehr gut gefallen, sehr spannend für mich, sodass es manchmal schwer war das Buch beiseite zu legen. Im Buch bleibt auch eine gewisse Distanz, die die Autorin geschaffen hat, da natürlich auch die Fiktion eine sehr große Rolle in dem Buch spielt, man soll mit ihr fühlen und verstehen und sich nicht wie sie fühlen. Auch über Robert Schuhmann hab ich sehr viel wissenswertes erfahren und dabei wurde mir mal wieder klar, die Grenze zwischen Genie und Wahnsinn ist oft nur ein Schritt entfernt. Andere Künstler, wie Lisz, Chopin, Mendelsohn und viele weitere sind ebenfalls im Roman vertreten. Clara ist definitiv ein Vorbild, was die frühe Emanzipation angeht und dieses Buch wird mir noch länger in Erinnerung bleiben.
Ich würde dieses Buch auf jeden Fall weiter empfohlen, man muss nicht mal geschichtlich interessiert sein, auch die Liebe spielt in diesem Buch eine sehr große Rolle.
Clara Schumann - Ihr Leben lang begnadete Pianistin und große Komponistin, aber auch eine leidenschaftlich Liebende, dessen Schicksal in mehr als in einer Hinsicht Robert Schumann werden sollte.
Die Autorin nimmt den Leser in dieser Romanbiografie auf eine Reise mit. Nicht nur zur leidenschaftlichen Liebe des größten Musikerpaares Clara und Robert Schumann, sondern ebenso in eine außerordentliche schaffensreiche, sich in allen Gebieten des Kunstausdruckes entfaltenden Epoche - die Romantik. Dabei gelingt es der Autorin, die zahlreichen Fakten, Daten und bedeutenden Zeitgenossen aus der Distanz der Geschichte zu lösen und wie in einem Theaterstück greifbar werden zu lassen. Dies gelingt nicht nur über die bildgewaltige Erzählung des Werkes, sondern gleichsam über das breite Spektrum von amüsanten Anekdoten bis hin zu tiefgehender gedankenspielender Innensicht der Protagonistin.
Fazit: Ein lehrreicher Spaziergang durch ein wichtiges Kapitel deutscher Musikgeschichte. Zudem ein Denkmal für eine der größten deutschen Musikerinnen, die mehr als einmal im Leben für ihre menschliche und musikalische Liebe kämpfen musste...
Insgesamt hat mir das Buch sehr gut gefallen und ich fand den Einblick in Clara Schumanns Leben sehr spannend. Jetzt im Nachhinein muss ich aber sagen, dass mir die erste Hälfe etwas zu lang war. Also ich finde, dass die Zeit in ihrem Leben, in dem sie als Pianistin rumgereist ist, ein wenig zu lang war dafür, dass eigentlich "nichts Neues" passiert ist. Die gesamte "spannende Handlung" befand sich im letzten Drittel, was ich nicht so gut ausbalanciert fand. Aber insgesamt super spannend und echt zu empfehlen, wenn man sich für sie als Person oder auch generell für klassische Musik in ihrer Zeit interessiert!