Jeśli chcesz złapać kogoś w pułapkę, uważaj, by nie zaplątać się w sidła własnych uczuć.
Scarlett zdecydowała: jest gotowa, by rozpocząć samodzielne życie w Nowym Jorku. Opuszcza swoje rodzinne miasteczko jedynie z walizką farb i sztalugą, wierząc, że w końcu uda się jej spełnić marzenia. I nie myli się - szybko znajduje pracę, poznaje swoje przyszłe współlokatorki i powoli oswaja się z życiem w wielkim mieście. Wszystko zaczyna się układać, tak jak planowała. Dobre samopoczucie psuje jej jedynie Cameron Lawrence, którego poznała dwa miesiące wcześniej na ślubie przyjaciół. Starszy o dziesięć lat mężczyzna jest ucieleśnieniem wszystkiego, czym Scarlett gardzi. Jego arogancki charakter i opinia playboya sprawiają, że dziewczyna ucieka przed nim najdalej, jak może. Ale gdy okazuje się, że Cameron zranił uczucia jednej ze współlokatorek Scarlett, dziewczyna postanawia się zemścić, wykorzystując jego własną broń. Rozpoczyna się gra, która dla obojga okaże się bolesną lekcją życia…
Boże jakie to było fatalne. Styl pisania był bardzo słaby, tak samo jak kreacja bohaterów i ich zachowań. Jedynym plusem tej historii było to że pośmiałam się z abstrakcyjności sytuacji, które miały miejsce w tej książce.
Ps. Pod sam koniec zorientowałam się że brat głównego bohatera i jego żona to postaci z książki "I want you" czego kompletnie się nie spodziewałam (ponieważ mają całkowicie inne style okładek) bo gdybym wiedziała o tym wcześniej to bym po nią nawet nie sięgała.
po "małej charlie" myślałam, że będzie trochę lepiej 🫣 to było napisane strasznie chaotycznie jakby "na wariata". wszystko działo się mega szybko i nie do końca rozumiałam o chuj chodzi bohaterom. totalnie nie kupiłam zachowania camerona, niby ciagle gadał jaki to on jest w niej zakochany, zaangażowany, że nie chce tylko seksu, ale jak dochodziło co do czego to myślał tylko o niej w aspekcie fizycznym, jaka to ona jest piękna, co on by z nią zrobił itp bo tak właściwie to on nic o niej nie wiedział oprócz tego że jest ładna, więc trochę mi się to kłócilo. a historia miała naprawdę fajny potencjał i na pewno wyszłoby to lepiej gdyby książka była dłuższa, wiele rzeczy opisać bardziej i głębiej, a tak niestety wyszło płytko
„Cameron Lawrence stracił głowę dla pyskatego anioła, a zyskał przyszłość, o której zawsze marzył.”
Na początku ogromnie chciałabym podziękować Zuzi, za zaufanie. 🩵 Wiedz, że będę Ci wdzięczna już na zawsze! 🩵
🌸 Znacie już pióro Zuzanny Kulik? Jeżeli tak to totalnie wiecie już na co ją stać, a jeżeli nie to wiedz, że autorka pisze wspaniałe. Jej lekki i przyjemny styl pisania jest niesamowity, przez co jej historie rozkochują nas bezgranicznie. Dodatkowo kreacja jej bohaterów to istny majstersztyk. Każdy męski bohater spod pióra autorki, to idealny mąż książkowy. To wszystko uzupełnia jeszcze świetna i intrygująca fabuła. Brzmi idealnie, prawda? I tak jest! Scarlett to wspaniała kobieta z duszą artystki. Pyskata i odważna z ogromnie dobrym sercem. Uwielbiam jej postać i chętnie zaprzyjaźniłabym się z nią w prawdziwym życiu. Cameron to przystojny i zaborczy mężczyzna. Czasem jego zachowanie bywa bezmyślne, ale uwierzcie, ten facet jak się postara to miękną nam kolana. Odważny, pewny siebie, czuły i kochany. A i dobrze gotuje! Ideał! Połączenie tej dwójki to coś niesamowitego. Mają swoje wzloty i upadki, ale pokaże nam to, że czasami nie wszystko wychodzi tak jak planowaliśmy. Przyciąganie i chemia pomiędzy Scarlett i Cameronem jest mocno wyczuwalna. Dosłownie iskry wyskakują nam z kartek! Ich wspólne chwile były pełne napięcia. A ich zbliżenia? Uhh, lepiej uchylenie okno bo wasze policzki rozgrzeją się do czerwoności. A zdradzić wam sekret? Cameron, który chciał zorganizować randkę dla Scarlett, stworzył sobie listę, na której wypisał podpunkty! I jak go tu nie kochać, jak facet się stara? Mówię wam, to ideał! A po akcji na końcu książki, przekonamy się w tym jeszcze bardziej! Zuzanna Kulik zaserwuje nam dawkę dobrego poczucia humoru, motylków w brzuchu i tak wiele emocji, że poczujemy się jak na kolejce górskiej. „I promise you” stanie się waszą komfortową książką. Złożona obietnica, on zakochuje się pierwszy, enemies to lovers, dotknij ją, a cię skrzywdzę to motywy, które zawrócą wam w głowie. Gwarantuje wam, że czas spędzony ze Scarlett i Cameronem będzie waszym najlepszym i zakochacie się równie mocno jak ja! Ogromnie polecam. 🩵
Powieść opowiada o Scarlett, dwudziestoletniej dziewczynie która rozpoczyna samodzielne życie. Dostaje pracę w nowym mieście, zyskuje nowe przyjaciółki oraz adoratora, który nie chce odpuścić. Cameron obrał sobie za cel umówić się ze Scarlett, jednak został zaklasyfikowany jako playboy więc dziewczyna go nie chce. Jak rozwinie się ich znajomość? Czy mają szansę zostać parą?
To była lekka i przyjemna książka, ale poważnie mega lekka. Taka pozycja na odmóżdżenie się. Był tutaj fajny romans, fajnie przedstawione relację pomiędzy przyjaciółmi i głupiutka główna bohaterka. Scarlett była uroczo nieświadoma życia, zachowywała się bardziej jak roztrzepana nastolatka. Wraz z nowymi przyjaciółkami wymyśliła plan gdzie miała potraktować Camerona tak jak on traktuje inne kobiety. Mimo iż nie była do niego przekonana to dała się namówić. Jak jej poszło? Musicie sami sprawdzić. Jednak naszą główną bohaterką łatwo było manipulować, nie miała własnego zdania. Była też niezdecydowana, wydawało mi się że jest jak takie dziecko we mgle.
Cameron nie zachowywał się jakby był starszy, bo w końcu mieliśmy tutaj motyw age gap, gdzie Cam jest dziesięć lat starszy od Scarlett. Miał luźny styl bycia i momentami był zbyt nachalny. Przy tym zachowywał się jak nastolatek, a czasami nawet jak rozkapryszone dziecko. Były też momenty gdy mu kibicowałam, nawet jak rzucał najgorszymi tekstami na podryw jakie widziałam w książkach. Polubiłam go za ten jego dupkowaty chatlrakter.
Pojawiły się tutaj więc dwie postacie, które były trochę irytujące ale przy tym tak zabawne, że ja się serio dobrze bawiłam przy tej książce. Wyłączyłam mózg, zresetowałam się totalnie, pochłonęłam ją w 3 godzinki.
Jeżeli szukacie książki, która nie jest wymagającą lekturą, a która pomoże zrelaksować się Wam pomiędzy cięższymi pozycjami to czytajcie I promise you.
( Współpraca @wydawnictwo_novaeres ) 👩🏻🎨"I Promise You" autorstwa Z. K. Marey to romantyczna powieść, która z pewnością dostarcza przyjemności czytelnikom. Książka przyciąga od samego początku, a zgrabnie skonstruowana fabuła zapewnia emocjonującą lekturę.
👩🏻🎨Główni bohaterowie, Scarlett i Cameron, są interesującymi postaciami, które prowadzą nas przez ich pełne napięcia i humoru relacje. Scarlett jest silną i niezależną kobietą, która nie toleruje szowinistycznego zachowania, podczas gdy Cameron, jako typowy playboy, musi stawić czoła swoim własnym uprzedzeniom i wyzwać siebie dla niej.
👩🏻🎨Jednym z mocnych punktów tej książki jest dynamika między głównymi bohaterami. Ich wzajemna gra w kotka i myszkę dodaje napięcia i sprawia, że akcja nieustannie się rozwija. Choć czasami fabuła może być przewidywalna, autorka zdołała wprowadzić wystarczającą ilość zwrotów akcji i nieoczekiwanych momentów, aby utrzymać czytelnika zainteresowanym.
👩🏻🎨Jedyną lekką wadą jest czasami przewidywalność fabuły, co może ograniczać nieco napięcie czytelnicze. Jednak mimo tego, "I Promise You" to letnia powieść, która zapewnia dobrą dawkę romansu, humoru i sympatycznych bohaterów.
👩🏻🎨Podsumowując, "I Promise You" to powieść, która zasługuje na polecenie. Choć czasami fabuła może być przewidywalna, historia Scarlett i Camerona, wraz z humorem i emocjami, sprawia, że ta książka jest warta przeczytania. Polecam ją wszystkim miłośnikom romansów, którzy szukają lekkiego i przyjemnego czytania.
Czy da się spotkać miłość swojego życia, policzkując ją? Być może. Jednak zacznijmy od początku. Scarlett to młoda dziewczyna, która oddała całe swoje życie, by pomóc babci, jednak decyduje się przeprowadzić do Nowego Yorku i spróbować swoich sił w wielkim mieście. Z pomocą kuzynki i przyjaciółki powoli staje na nogi. Historia zaczyna się na weselu tej przyjaciółki, gdy spotyka brata pana młodego, głównego bohatera Camerona. Niestety ich pierwsze spotkanie kończy się tym, że Scarlett go policzkuje. Mimo to spodobała się ona Cameronowi i on obiecuje jej, że ją zdobędzie. Jednak Scarlett nie podoba się to i postanawia pomieszać mu szyki, chce, żeby poczuł się on tak jak inne kobiety, które zostawiał, ale nie spodziewała się, że może coś do niego poczuć. Co znajdziemy w tej historii? Przede wszystkim motyw hate-love, różnice wieku, główny bohater zakochuje się pierwszy. Również jest tu pełno dialogów i scen do pośmiania się z bohaterami. Historia już od pierwszych stron skradła moje serce. Uwielbiam głównego bohatera i jego przemianę, bo z mężczyzny zmieniający bardzo szybko kobiety, staje się oddanym tylko jednej. Jego myśli i czyny względem Scarlett? Cudo. Sama chciałabym takiego faceta. Czytając tę historie, przeżywałam wiele różnych emocji. Pióro Zuzi jest przyjemne i lekkie, a to jak kreuje fikcyjnych bohaterów, jest niesamowite. Książka czasem była przewidywalna, jednak nie popsuła mi zabawy i przyjemnie spędzonego z nią czasu. Bardzo szybko ją pochłonęłam i zdecydowanie wszystkim polecam!!
Macie czasami tak, że skoro jedna z lubianych przez was autorek zawsze wpada w wasze gusta, to na ślepo bierzecie jej książki? Domyślam się, że pewnie nie raz.
I promise you z wielkim bólem serca niestety nie wpada do moich ulubieńców.
Recenzja może mieć małe spoilery.
Scarlett była dziewczyną, która nie wiedziała sama czego chciała. Jednoczenie nie chciała mieć nic wspólnego z Cameronem, ale gdy już do czegoś doszło, to była wręcz oburzona, że to przerwał. Miałam wrażenie, że bardzo łatwo było ją manipulować oraz nie miała własnego zdania. Wystarczył mały argument, aby ją do czegoś przekonać.
Zabrakło mi konkretniejszych opisów postaci. Jak teraz się zastanowię, to nie pamietam, jak wszyscy bohaterowie wyglądali. Drugoplanowe osoby nie były dobrze rozwinięte i brakowało mi o nich czegoś więcej, bo jak czasem się pojawiały, to już nie pamiętałam, o co z nimi chodziło.
Rozumiem, że Cameronowi mogła się spodobać dziewczyna od pierwszego wejrzenia, ale swoimi tekstami robił wszystko, aby ją zniechęcić. Wchodząc później do jego głowy, nadal nie rozumiałam tego zachowania.
Sam ten motyw „zemsty” na dupku miał bardzo mocny potencjał. Jak to przeczytałam to bardzo się podekscytowałam, bo można to super rozwinąć i lubię ten motyw.
Piszę tę recenzje z bólem serca, ale w żaden sposób nie skreśla ta jedna pozycja dla mnie dalszych książek tej autorki. Tutaj akurat się nie zgrałyśmy, ale mimo wszystko sięgnę z wielką ochotą po kolejną jej historie na papierze.
Co musi się stać by Cameron Lawrence, zrezygnował ze zdobycia kobiety? Bo na pewno nie zrezygnuje, gdy przy pierwszym spotkaniu dostanie od niej z liścia i jasno zostanie poinformowany, iż nie ma u niej szans. To tylko zaostrzy jego chęć, by pokazać, iż może być wartym zaufania i zdobycia kobiety, na której po raz pierwszy zacznie mu w pełni zależeć. Jednak nie będzie to takie łatwe, jak może się wydawać. Gdyż jego ukochana, próbując złapać go w pułapkę, sama wpadnie w sidła uczuć. Jak potoczy się relacja między Cameronem a Scarlett? Co takie uknuje Scarlett?
O historii Scarlett i Camerona dowiedziałam się dzięki twitterowi i publikacjach autorki, które sprawiły, że całość zapowiadała się naprawdę obiecująco. Mimo iż miałam co do niej mieszane uczucia, starałam się podejść jak najbardziej neutralnie. Końcowo historia ta okazała się czymś, czego w tym momencie potrzebowałam, lekka, przyjemna i pełna humoru. Jednak nie była to miłość od pierwszych stron, gdyż sam początek nie za bardzo mnie zaciekawił, troszkę nudził i ciężko było mi się wciągnąć w akcję, jednak gdzieś po stu stronach znalazłam “to coś” i ciężko było mi się oderwać. Wiele razy płakałam ze śmiechu przez zachowanie bohaterów. Ich uczucia do siebie są oczywiste, lecz oni mają różowe okulary na nosie, co w niektórych momentach bywało bardzo komiczne.
Jeśli chcecie przeczytać coś luźniejszego i co będzie się szybko czytało, to uważam, że ta książka będzie idealna. Przeczytałam ją w 2 dni i chce więcej... Więcej Camerona, Scarlett i ich relacji (która jest po prostu cudownie wykreowana), więcej fikcyjnych mężczyzn napisanych przez tą autorkę, bo nie ukrywam bardzo polubiłam styl pisania i napewno to nie jest jej ostatnia książka po jaką zdecydowałam się sięgnąć. Mimo, że przewidziałam, co się stanie na końcu i tak nie odbyło się bez łez i wycia w poduszkę. Przez pewien czas współlokatorki naszej głównej bohaterki zachowywały się toksycznie a i tak dobrze się bawiłam, i nie żałuję czasu spędzonego nad tą książką.
Bardzo mocno się zawiodłam. Książka ma w sobie wiele moich ulubionych motywów, ale miałam wrażenie że wszystko toczyło się za szybko i nie zdążyłam mrugnąć, a bohaterowie byli w sobie zakochani. Jak dla mnie bohaterowie byli nudni, i oprócz informacji, że główny bohater jest playboyem - nie wiemy o nim nic. Nic mi się tam nie łączyło, styl pisania nie do końca mi przypadł do gustu bo jest bardzo chaotyczny. Może gdyby książka była dłuższa, a wątki rozwinięte to czytałoby się to przyjemnie bo miała potencjał który został zmarnowany.
Książka nawet mi się spodobała, jednak główna bohaterka dość często mnie irytowała. Niemniej jednak historia Scarlett i Camerona przypadła mi do gustu i napewno sięgnę po więcej książek tej autorki.
Podobało mi się, ale brakowało mi fabuły po środku. Nagle z nie chce mieć z nim wspólnego przechodzimy do zakochałam się w nim. Brakuje mi tego środka, jak powoli uświadamia sobie, że zaczyna go lubić a z czasem zaczyna jej zależeć.
taka 4/10 szczerze spodziewałam się więcej, bo na pocztaku wydawała się fajna, chociaż drażniło mnie to, ze główna bohaterka była jakaś taka niezaradna… no i mój aniele przelało szale goryczy XD