What do you think?
Rate this book
Zawsze chodziło o ciebie
Życie siedemnastoletniej Maeve Winters kręci się wokół szkoły, rodziny, przyjaciół oraz chłopaka. Dziewczyna mierzy się z problemami związanymi z samoakceptacją, w dodatku bywa wyśmiewana przez rówieśników, jednak próbuje być silna i pokonywać wszelkie przeciwności.
Udaje się – przynajmniej do czasu, gdy do domu wprowadza się jej największy wróg.
Mae zostaje niespodziewanie poinformowana, że matka zaproponowała swojej przyjaciółce oraz jej synowi, by na czas remontu zniszczonego w pożarze mieszkania zatrzymali się u nich. Problem w tym, że syn przyjaciółki to Shane Campbell. Chłopak od dziecka lubi prowokować Maeve, dlatego sama myśl, że zamieszka w pokoju naprzeciwko, jest dla niej nie do zniesienia. A jakby ich codzienne potyczki to było za mało, dziewczyna napotyka nowe kłopoty oraz odkrywa pewną nieprzyjemną prawdę, z którą nie wie, czy sobie poradzi.
Chyba że znajdzie się ktoś, kto jej we wszystkim pomoże.
Ktoś, komu zawsze chodziło tylko o nią.
Udaje się – przynajmniej do czasu, gdy do domu wprowadza się jej największy wróg.
Mae zostaje niespodziewanie poinformowana, że matka zaproponowała swojej przyjaciółce oraz jej synowi, by na czas remontu zniszczonego w pożarze mieszkania zatrzymali się u nich. Problem w tym, że syn przyjaciółki to Shane Campbell. Chłopak od dziecka lubi prowokować Maeve, dlatego sama myśl, że zamieszka w pokoju naprzeciwko, jest dla niej nie do zniesienia. A jakby ich codzienne potyczki to było za mało, dziewczyna napotyka nowe kłopoty oraz odkrywa pewną nieprzyjemną prawdę, z którą nie wie, czy sobie poradzi.
Chyba że znajdzie się ktoś, kto jej we wszystkim pomoże.
Ktoś, komu zawsze chodziło tylko o nią.
470 pages, Paperback
First published June 7, 2023
239 people are currently reading
3358 people want to read
Ratings & Reviews
Friends & Following
Create a free account to discover what your friends think of this book!
Community Reviews
Displaying 1 - 30 of 1,228 reviews
May 31, 2023
Kocham Shane'a🛐
June 18, 2023
Jakie slodziaaaaki. Kocham moje myszki bardzo mocno <33
June 27, 2023
3.5/5
Pierwsza połowa bardzo mi się podobała. Relacja Meave i Shane'a była po prostu cudowna. To dogryzanie sobie nawzajem>>
Potem niestety zrobiło się za słodko. Myślę, że książka mogłaby być troszkę krótsza, bo pod koniec już trochę mi się dłużyło.
Pierwsza połowa bardzo mi się podobała. Relacja Meave i Shane'a była po prostu cudowna. To dogryzanie sobie nawzajem>>
Potem niestety zrobiło się za słodko. Myślę, że książka mogłaby być troszkę krótsza, bo pod koniec już trochę mi się dłużyło.
June 15, 2023
3,5/5⭐️
Ciepło sie na serduszku robi w pewnych momentach, w ogóle wiele dziewczyn może się utożsamiać z Meave. Moja wewnętrzna nastolatka płacze bo sama chciałabym przeczytać te kilka lat temu taką historie.
Niektóre te ich odzywki były przezabawne! I to ich droczenie 🩷
Ale dla mnie w pewnym momencie to już do przesady. Za słodko, za milusio i w ogóle to trochę tęcza i jednorożce tam zaraz by sie pojawiły. Ta końcówka zwłaszcza bardzo mi się już dłużyła.
Dla mnie zaczęło się to robić aż przerysowane.
Nie zmienia to faktu, że były świetne momenty, ale no nie jestem typem osoby która lubi takie misie kolorowe cukrowe słodziutkie milutkie.
Bardziej odpowiadały mi relacje z Prostej Zemsty, gdzie też było cute, ale bez tego nadmiaru.
Ciepło sie na serduszku robi w pewnych momentach, w ogóle wiele dziewczyn może się utożsamiać z Meave. Moja wewnętrzna nastolatka płacze bo sama chciałabym przeczytać te kilka lat temu taką historie.
Niektóre te ich odzywki były przezabawne! I to ich droczenie 🩷
Ale dla mnie w pewnym momencie to już do przesady. Za słodko, za milusio i w ogóle to trochę tęcza i jednorożce tam zaraz by sie pojawiły. Ta końcówka zwłaszcza bardzo mi się już dłużyła.
Dla mnie zaczęło się to robić aż przerysowane.
Nie zmienia to faktu, że były świetne momenty, ale no nie jestem typem osoby która lubi takie misie kolorowe cukrowe słodziutkie milutkie.
Bardziej odpowiadały mi relacje z Prostej Zemsty, gdzie też było cute, ale bez tego nadmiaru.
June 24, 2023
comfort book🥹💕
June 25, 2023
Książki tej autorki maja w sobie coś takiego, że wciągają od pierwszych stron i nie można się od nich oderwać.
Może nie są jakos wybitnie napisane, są przewidywalne i schematyczne, ale czasami właśnie na takie książki mam ochotę i wtedy coś takiego jak ta pozycja jest po prostu idealne.
Bawiłam się przy niej naprawdę dobrze, ciagle przekomarzanki i typowe enemies to lovers plus musza razem mieszkać. Dawało mi vibe takich „starszych” romansidel czy opowiadań z Wattpada. Naprawdę czegoś takiego teraz potrzebowałam 🫶🏼
Może nie są jakos wybitnie napisane, są przewidywalne i schematyczne, ale czasami właśnie na takie książki mam ochotę i wtedy coś takiego jak ta pozycja jest po prostu idealne.
Bawiłam się przy niej naprawdę dobrze, ciagle przekomarzanki i typowe enemies to lovers plus musza razem mieszkać. Dawało mi vibe takich „starszych” romansidel czy opowiadań z Wattpada. Naprawdę czegoś takiego teraz potrzebowałam 🫶🏼
November 13, 2023
1,25/5
Główna bohaterka była tak głupia jak mój mózg na matematyce.
Główna bohaterka była tak głupia jak mój mózg na matematyce.
June 4, 2023
Czytałam na wattpadzie, przeczytałam teraz w pełnowymiarowej wersji i nadal kocham całym serduszkiem. Uwielbiam książki od Agaty 🥹🤍
June 17, 2023
“-Ale na pewno jestem specjalistą w tym, co cię wkurza.
-Ty mnie wkurzasz.
-To moja supermoc. Powinnaś się cieszyć, na nikogo innego tak nie działam.”
Jakim cudem kolejna książka Agaty Polte stała się moim ulubieńcem i bezpieczną, komfortową przystanią? Nie mam pojęcia, jednak wiem, że totalnie zakochałam się w historii Maeve i Shane’a oraz to, że zostaną w moim sercu na naprawdę długo.
Ich historia jest przepełniona wzajemnym droczeniem się, docieraniem do siebie oraz wieloma wzlotami i upadkami. Mae dowiaduje się, że Shane jej osobisty “wróg” od czasów dzieciństwa ma zamieszkać z nią pod jednym dachem, nie jest zachwycona. Najchętniej wykopałaby go poza drzwi. Shane traktuje całą sytuację zupełnie inaczej, jest to dla niego idealna okazja by więcej żartować z niej, przekonać się czy są w stanie wzajemnie się tolerować.
W postaci Meave zakochałam się choćby z głównego powodu, że widzę w niej siebie. Myślę, że wiele osób może się z nią identyfikować. Mimo aury zadziornej i wygadanej dziewczyny przy chłopaku, pozornie można by było sądzić, że żarty pozostają w sferze żartów, a dziewczyna nie bierze ich tak bardzo do siebie spowodowane problemami z samoakceptacją .
Shane Campbell jest prawdziwym ideałem chłopaka z marzeń każdej dziewczyny. Mimo swojej otoczki sportowca, jego plątanie się języka przy dziewczynie oraz tak wiele wymówek by spędzać z nią choć najmniejsze chwile były mega urocze. Jego poczucie humoru było czymś w czym zakochiwałam się z każdą kolejną stroną i nie zdążyłam nawet dojść do połowy książki, a moje serce już zostało mu w pełni oddane.
Nie miałam pojęcia, że mogę tak bardzo zakochać się w piórze Agaty od pierwszych stron, ale tak właśnie się stało i jestem przekonana, że każda kolejna podbije moje serce w ciemno. To jedna z nielicznych autorek, kórych książkę kupię teraz zawsze w ciemno i nie zawiodę się na niej.
-Ty mnie wkurzasz.
-To moja supermoc. Powinnaś się cieszyć, na nikogo innego tak nie działam.”
Jakim cudem kolejna książka Agaty Polte stała się moim ulubieńcem i bezpieczną, komfortową przystanią? Nie mam pojęcia, jednak wiem, że totalnie zakochałam się w historii Maeve i Shane’a oraz to, że zostaną w moim sercu na naprawdę długo.
Ich historia jest przepełniona wzajemnym droczeniem się, docieraniem do siebie oraz wieloma wzlotami i upadkami. Mae dowiaduje się, że Shane jej osobisty “wróg” od czasów dzieciństwa ma zamieszkać z nią pod jednym dachem, nie jest zachwycona. Najchętniej wykopałaby go poza drzwi. Shane traktuje całą sytuację zupełnie inaczej, jest to dla niego idealna okazja by więcej żartować z niej, przekonać się czy są w stanie wzajemnie się tolerować.
W postaci Meave zakochałam się choćby z głównego powodu, że widzę w niej siebie. Myślę, że wiele osób może się z nią identyfikować. Mimo aury zadziornej i wygadanej dziewczyny przy chłopaku, pozornie można by było sądzić, że żarty pozostają w sferze żartów, a dziewczyna nie bierze ich tak bardzo do siebie spowodowane problemami z samoakceptacją .
Shane Campbell jest prawdziwym ideałem chłopaka z marzeń każdej dziewczyny. Mimo swojej otoczki sportowca, jego plątanie się języka przy dziewczynie oraz tak wiele wymówek by spędzać z nią choć najmniejsze chwile były mega urocze. Jego poczucie humoru było czymś w czym zakochiwałam się z każdą kolejną stroną i nie zdążyłam nawet dojść do połowy książki, a moje serce już zostało mu w pełni oddane.
Nie miałam pojęcia, że mogę tak bardzo zakochać się w piórze Agaty od pierwszych stron, ale tak właśnie się stało i jestem przekonana, że każda kolejna podbije moje serce w ciemno. To jedna z nielicznych autorek, kórych książkę kupię teraz zawsze w ciemno i nie zawiodę się na niej.
September 3, 2023
3,75 ⭐️
Shane, ja też mogę ci pożyczyć ładowarkę
Shane, ja też mogę ci pożyczyć ładowarkę
June 1, 2023
Na początku chcę podziękować Agacie za to, że mogłam wziąć pod swoją opiekę historię Maeve i Shane’a. Jestem niesamowicie wdzięczna z tego powodu. Ta historia już na wattpadzie zdobyła moje serce tak samo i jak jej bohaterowie, którzy swoim urokiem i poczuciem humoru notorycznie poprawiali mi humor. Stworzyłaś historię, która już na zawsze postanie w mojej pamięci i do której będę bardzo często wracać. Dziękuję 🧡
Minnie i Shane to takie moja dwa promyczki słońca. Bohaterowie, których żałuję, że są tylko fikcyjni. Ich relacja jest czymś, co urzekło mnie już w pierwszych stronach książki. Agata wykreowała coś, co intryguje, bawi, wzrusza i sprawia, że chce się, aby ta historia nigdy nie miała swojego końca. W „Zawsze chodziło o ciebie” znalazłam ogromny komfort. Ci bohaterowie również tacy są i gwarantuje wam, że odczujecie to samo, poznając ich historię.
Shane od samego początku jest moim największym słodziakiem. Ten chłopak jest tak piekielnie uroczy, że cały czas się rozpływałam, kiedy starał się on o uwagę Minnie. Każdemu życzę, aby w życiu znalazł kogoś takiego, jak Campbell. Ten bohater ma niesamowite poczucie humoru, jego troskliwość rozbraja moje serce. Shane jest typem chłopaka, który byłby w stanie zrobić dosłownie wszystko dla Minnie, aby ta poczuła się lepiej lub chociaż tylko uśmiechnęła. A no i oczywiście trzeba tu wspomnieć o jego anielskiej cierpliwości i wytrwałości, bo mogę się założyć, że wiele mężczyzn odpuściłoby sobie czekania na jedną kobietę tyle czasu. A uwierzcie mi, czekał sporo i chwała mu za to. Shane był nawet gotów poświecić swoje szczęście tylko po to, aby Minnie była szczęśliwa. No błagam, on jest ideałem i nawet nie wiecie, jak bardzo żałuję, że jest to tylko fikcyjna postać 😂
Maeve skradła moje serce swoim charakterem. Jest cudowną i bohaterką, która często potrafi miewać humorki względem Campbella. Ta bohaterka ma ogromne serce i zawsze chce dla każdego dobrze, chociaż nie widzi tego, jak okropnie jest traktowana przez swojego chłopaka. Minnie to również dziewczyna, która od zawsze nie lubi Shane’a. Przysięgam, jej niechęć jest czymś, o czym nie da się zapomnieć podczas czytania ZCOC, a przynajmniej z początku 😂. Maeve ma również problemy z akceptacją samej siebie i nawet nie wiecie, jak bardzo łamało mi się serce, kiedy dziewczyna myślała, że nie jest wystarczająca. W szkole również zdarzały się sytuacje, w których Minnie była wyśmiewana i dręczona, co powodowało moją złość i chęć nauczenia mojej książki latania. Serio. Całe szczęście nasza cudowna bohatera nie była w takich sytuacjach sama, bo zawsze miała przy sobie osoby, które stawały w jej obronie, jak na przykład Eve.
Nie mogę nie wspomnieć tutaj o najlepszej przyjaciółce Maeve, czyli Eve. Eve jest przyjaciółką na medal. Jej waleczność i zawziętość, kiedy zdarzały się sytuacje, że Maeve była gnębiona, są czymś godnym podziwu. Śmiało można powiedzieć, że Minnie i Eve to siostry tylko po innych matkach.
Jak już wcześniej wspominałam, Minnie z początku nie lubi Shane’a. Chłopak rzekomo cały czas jej uprzykrza życie i dokucza, co oczami Shane’a widziane jest nieco inaczej. W każdym razie wyobraźcie sobie, że dowiadujecie się, że jesteście zmuszeni zamieszkać ze swoim największym wrogiem pod jednym dachem… No, dokładnie. Katorga. A przynajmniej dla dziewczyny, bo o Campbellu nie można powiedzieć tego samego. Bliźniak, w którym mieszkał Shane z mamą, na skutek nieszczęśliwego wypadku i wywołanego tym pożaru się spalił. Jako że ich mamy się przyjaźnią, pani Winters zaproponowała, aby na czas remontu domu Campbellowie wprowadzili się do nich. Sytuacja fatalna, ale… przecież trzeba szukać pozytywów w każdej sytuacji, tak?
Ta przeprowadzka jest dla Shane’a szansą na zdobycie sympatii Maeve, co nie jest jednak takie proste, bo dziewczyna jest wyraźnie do niego uprzedzona. Ich relacja od samego początku jest zabawna, a kiedy zaczyna stopniowo ewoluować, sprawia, że czytelnik nie chce się oderwać od książki. Ich przekomarzanki są w domu na porządku dziennym. Z czasem pojawia się również napięcie, którego nie sposób nie odczuć, czytając tę książkę. Małymi kroczkami Shane i Maeve stają się przyjaciółmi, jednak Minnie po pewnym czasie zdaje sobie sprawę, że spędza więcej czasu z Shanem niż ze swoim chłopakiem, a w dodatku lepiej się przy tym bawi. I co najważniejsze, ufa mu bardziej. Bądźmy szczerzy, Jake nie zachowuje się w porządku w stosunku do Maeve, a dziewczyna nie jest tego świadoma, ale wiecie, kto jest? Shane. Jego próby zdobycia Minnie i zarazem przekonania jej o tym, jak okropnie Jake traktuje swoją dziewczynę, finalnie po jakimś czasie przynoszą skutek, a wtedy… dzieje się magia. Cóż… może nie dosłownie, ale w odczuciu czytelnika można odczuć te mini fajerwerki, okej? 😂
Shane jest osobą, dzięki której Minnie zaczęła patrzeć na siebie mniej krytycznie. Na każdym kroku pokazywał jej, że jest ona wręcz idealna. Udowadniał jej to. Wiem, że w dzisiejszych czasach wiele osób uważa, że nie zapisują się w jakieś durne kanony piękna. To nieprawda. Każdy jest wyjątkowy, piękny i niepowtarzalny. Jeśli dotarł*ś do końca tej recenzji to wiedz, że jesteś idealna/y, okej? Życzę wam, abyście otaczali się takimi ludźmi, jakimi otaczała się Minnie. Takimi, którzy będą wam na każdym kroku przypominać, że jesteście cudowni. Tak jak robili to Eve i Shane 🧡
Minnie i Shane to takie moja dwa promyczki słońca. Bohaterowie, których żałuję, że są tylko fikcyjni. Ich relacja jest czymś, co urzekło mnie już w pierwszych stronach książki. Agata wykreowała coś, co intryguje, bawi, wzrusza i sprawia, że chce się, aby ta historia nigdy nie miała swojego końca. W „Zawsze chodziło o ciebie” znalazłam ogromny komfort. Ci bohaterowie również tacy są i gwarantuje wam, że odczujecie to samo, poznając ich historię.
Shane od samego początku jest moim największym słodziakiem. Ten chłopak jest tak piekielnie uroczy, że cały czas się rozpływałam, kiedy starał się on o uwagę Minnie. Każdemu życzę, aby w życiu znalazł kogoś takiego, jak Campbell. Ten bohater ma niesamowite poczucie humoru, jego troskliwość rozbraja moje serce. Shane jest typem chłopaka, który byłby w stanie zrobić dosłownie wszystko dla Minnie, aby ta poczuła się lepiej lub chociaż tylko uśmiechnęła. A no i oczywiście trzeba tu wspomnieć o jego anielskiej cierpliwości i wytrwałości, bo mogę się założyć, że wiele mężczyzn odpuściłoby sobie czekania na jedną kobietę tyle czasu. A uwierzcie mi, czekał sporo i chwała mu za to. Shane był nawet gotów poświecić swoje szczęście tylko po to, aby Minnie była szczęśliwa. No błagam, on jest ideałem i nawet nie wiecie, jak bardzo żałuję, że jest to tylko fikcyjna postać 😂
Maeve skradła moje serce swoim charakterem. Jest cudowną i bohaterką, która często potrafi miewać humorki względem Campbella. Ta bohaterka ma ogromne serce i zawsze chce dla każdego dobrze, chociaż nie widzi tego, jak okropnie jest traktowana przez swojego chłopaka. Minnie to również dziewczyna, która od zawsze nie lubi Shane’a. Przysięgam, jej niechęć jest czymś, o czym nie da się zapomnieć podczas czytania ZCOC, a przynajmniej z początku 😂. Maeve ma również problemy z akceptacją samej siebie i nawet nie wiecie, jak bardzo łamało mi się serce, kiedy dziewczyna myślała, że nie jest wystarczająca. W szkole również zdarzały się sytuacje, w których Minnie była wyśmiewana i dręczona, co powodowało moją złość i chęć nauczenia mojej książki latania. Serio. Całe szczęście nasza cudowna bohatera nie była w takich sytuacjach sama, bo zawsze miała przy sobie osoby, które stawały w jej obronie, jak na przykład Eve.
Nie mogę nie wspomnieć tutaj o najlepszej przyjaciółce Maeve, czyli Eve. Eve jest przyjaciółką na medal. Jej waleczność i zawziętość, kiedy zdarzały się sytuacje, że Maeve była gnębiona, są czymś godnym podziwu. Śmiało można powiedzieć, że Minnie i Eve to siostry tylko po innych matkach.
Jak już wcześniej wspominałam, Minnie z początku nie lubi Shane’a. Chłopak rzekomo cały czas jej uprzykrza życie i dokucza, co oczami Shane’a widziane jest nieco inaczej. W każdym razie wyobraźcie sobie, że dowiadujecie się, że jesteście zmuszeni zamieszkać ze swoim największym wrogiem pod jednym dachem… No, dokładnie. Katorga. A przynajmniej dla dziewczyny, bo o Campbellu nie można powiedzieć tego samego. Bliźniak, w którym mieszkał Shane z mamą, na skutek nieszczęśliwego wypadku i wywołanego tym pożaru się spalił. Jako że ich mamy się przyjaźnią, pani Winters zaproponowała, aby na czas remontu domu Campbellowie wprowadzili się do nich. Sytuacja fatalna, ale… przecież trzeba szukać pozytywów w każdej sytuacji, tak?
Ta przeprowadzka jest dla Shane’a szansą na zdobycie sympatii Maeve, co nie jest jednak takie proste, bo dziewczyna jest wyraźnie do niego uprzedzona. Ich relacja od samego początku jest zabawna, a kiedy zaczyna stopniowo ewoluować, sprawia, że czytelnik nie chce się oderwać od książki. Ich przekomarzanki są w domu na porządku dziennym. Z czasem pojawia się również napięcie, którego nie sposób nie odczuć, czytając tę książkę. Małymi kroczkami Shane i Maeve stają się przyjaciółmi, jednak Minnie po pewnym czasie zdaje sobie sprawę, że spędza więcej czasu z Shanem niż ze swoim chłopakiem, a w dodatku lepiej się przy tym bawi. I co najważniejsze, ufa mu bardziej. Bądźmy szczerzy, Jake nie zachowuje się w porządku w stosunku do Maeve, a dziewczyna nie jest tego świadoma, ale wiecie, kto jest? Shane. Jego próby zdobycia Minnie i zarazem przekonania jej o tym, jak okropnie Jake traktuje swoją dziewczynę, finalnie po jakimś czasie przynoszą skutek, a wtedy… dzieje się magia. Cóż… może nie dosłownie, ale w odczuciu czytelnika można odczuć te mini fajerwerki, okej? 😂
Shane jest osobą, dzięki której Minnie zaczęła patrzeć na siebie mniej krytycznie. Na każdym kroku pokazywał jej, że jest ona wręcz idealna. Udowadniał jej to. Wiem, że w dzisiejszych czasach wiele osób uważa, że nie zapisują się w jakieś durne kanony piękna. To nieprawda. Każdy jest wyjątkowy, piękny i niepowtarzalny. Jeśli dotarł*ś do końca tej recenzji to wiedz, że jesteś idealna/y, okej? Życzę wam, abyście otaczali się takimi ludźmi, jakimi otaczała się Minnie. Takimi, którzy będą wam na każdym kroku przypominać, że jesteście cudowni. Tak jak robili to Eve i Shane 🧡
June 1, 2023
Co tu dużo mówić, perfekcja, perfekcja i jeszcze raz perfekcja
September 12, 2023
4,75/5
Jakieee to było dobre 💅🏻 Shane to totalny słodziak, fabuła świetnie wykreowana. No i’m in love 🎀
Jakieee to było dobre 💅🏻 Shane to totalny słodziak, fabuła świetnie wykreowana. No i’m in love 🎀
November 1, 2025
3,5 ⭐️
Urocza była. Nawet bardzo. Ale zdecydowanie wolę od tej autorki czytać opowieści o starszych bohaterach, już po studiach. Z tymi młodszymi zawsze mi coś zgrzyta.
Urocza była. Nawet bardzo. Ale zdecydowanie wolę od tej autorki czytać opowieści o starszych bohaterach, już po studiach. Z tymi młodszymi zawsze mi coś zgrzyta.
June 8, 2023
Mi zawsze chodziło o ciebie, Maeve.”
Czasem to nie miejsca, ani ludzie stają się domem, a książki. Moim domem i bezpieczną przystanią, stały się historię spod pióra Agaty, a szczególne miejsce w nim zajmuje książka " Zawsze chodziło o ciebie".
Miałam przyjemność czytać ją, gdy była jeszcze na platformie Wattpad. Już wtedy stała się dla mnie niesamowicie ważna i wyjątkowa. W tamtym czasie, skradła ona moje serce i sprawiła, że uśmiechałam się do telefonu. Nie mogłam doczekać się, kiedy będę mogła ją trzymać w swoich rękach i przeczytać ją po raz kolejny, tym razem w papierze.
Kilka lat temu to ja byłam taką Maeve, która miała niskie poczucie własnej wartości i zbyt bardzo brałam do siebie zdanie innych osób. Miałam w tamtym czasie ogromne kompleksy. Więc jej postać przypominała małą mnie, zbyt dobrze rozumiałam co przeżywała, bo sama byłam na jej miejscu.
Główna bohaterka to postać, którą polubiłam od samego początku. Była niesamowitą osobą, która nie widziała w sobie zbyt wiele dobrych cech i zalet. Łamało mi to serce, ponieważ chciało mi się płakać jak czytałam o tym jak siebie postrzega. Maeve to bohaterka, której nie da się nie lubieć. Zawsze robiła wszystko dla innych, bardzo często zapominając o sobie. Ponieważ uważała, że będąc tak jak inne osoby będzie bardziej lubiana i doceniana.
Mimo tego, że była osoba, która akceptowała ją taką jaką była naprawdę i jej zawsze chodziło o tylko i wyłącznie o nią.
Shane - kocham tego bohatera. Jest to postać z która sprawiała, że, gdy tylko się pojawiała to na moich ustach pojawiał się uśmiech. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo się rozczulałam i wzruszałam, gdy widziałam każdy najmniejszy gest w kierunku dziewczyny. Mimo, że nie bardzo za sobą przepadali to świetnie się czytało ich wzajemne przekomarzanie i dogryzanie.
Relacja głównych bohaterów była przecudowna. Chciałabym w swoim życiu mieć takiego Shane'a. Oni razem tworzyli cudowną całość i po prostu ja przepadłam dla nich. Na każdej kolejnej stronie widać, jak z początkowej niechęci zmieniało się podejście dziewczyny do głównego bohatera oraz jak stawali się dla siebie coraz bliżsi. To było cudowne widzieć ich zmianę.
Nie mogę nie wspomnieć o najlepszej przyjaciółce głównej bohaterki. Ponieważ Eve to osoba, która zawsze była i można było na nią liczyć. Chciałabym mieć w swoim życiu kogoś takiego.
Nie wiem jak Agata to robi, ale każda jej kokejna książka jest jeszcze piękniejsza niż poprzednia. Jeszcze ani razu nie zawiodłam się podczas ich czytania. Za każdym razem bawię się tak samo dobrze jak na innych jej pozycjach. Lubię w książkach Agaty to, że przeplata w nich ważne przesłania i wartości.
Uwielbiam sposób w jakim autorka wykreowuje bohaterów. Każdy z nich ma swój niepowtarzalny charakter i idealnie łączą się z fabułą.
W " Zawsze chodziło o ciebie" nie brakuje humoru oraz słodkich, uroczych momentów. Jest to idealna pozycja na jeden wieczór. Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny. Po książce się płynie i nie chcę się jej kończyć.
Kocham tą książkę z całego swojego serca. Jest to historia, która zostanie ze mną na długo i nigdy o niej nie zapomnę i w każdej chwili będę do niej wracać.
Ja osobiście polecam ją z całego serca.
Moja ocena :♾️/5
Czasem to nie miejsca, ani ludzie stają się domem, a książki. Moim domem i bezpieczną przystanią, stały się historię spod pióra Agaty, a szczególne miejsce w nim zajmuje książka " Zawsze chodziło o ciebie".
Miałam przyjemność czytać ją, gdy była jeszcze na platformie Wattpad. Już wtedy stała się dla mnie niesamowicie ważna i wyjątkowa. W tamtym czasie, skradła ona moje serce i sprawiła, że uśmiechałam się do telefonu. Nie mogłam doczekać się, kiedy będę mogła ją trzymać w swoich rękach i przeczytać ją po raz kolejny, tym razem w papierze.
Kilka lat temu to ja byłam taką Maeve, która miała niskie poczucie własnej wartości i zbyt bardzo brałam do siebie zdanie innych osób. Miałam w tamtym czasie ogromne kompleksy. Więc jej postać przypominała małą mnie, zbyt dobrze rozumiałam co przeżywała, bo sama byłam na jej miejscu.
Główna bohaterka to postać, którą polubiłam od samego początku. Była niesamowitą osobą, która nie widziała w sobie zbyt wiele dobrych cech i zalet. Łamało mi to serce, ponieważ chciało mi się płakać jak czytałam o tym jak siebie postrzega. Maeve to bohaterka, której nie da się nie lubieć. Zawsze robiła wszystko dla innych, bardzo często zapominając o sobie. Ponieważ uważała, że będąc tak jak inne osoby będzie bardziej lubiana i doceniana.
Mimo tego, że była osoba, która akceptowała ją taką jaką była naprawdę i jej zawsze chodziło o tylko i wyłącznie o nią.
Shane - kocham tego bohatera. Jest to postać z która sprawiała, że, gdy tylko się pojawiała to na moich ustach pojawiał się uśmiech. Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak bardzo się rozczulałam i wzruszałam, gdy widziałam każdy najmniejszy gest w kierunku dziewczyny. Mimo, że nie bardzo za sobą przepadali to świetnie się czytało ich wzajemne przekomarzanie i dogryzanie.
Relacja głównych bohaterów była przecudowna. Chciałabym w swoim życiu mieć takiego Shane'a. Oni razem tworzyli cudowną całość i po prostu ja przepadłam dla nich. Na każdej kolejnej stronie widać, jak z początkowej niechęci zmieniało się podejście dziewczyny do głównego bohatera oraz jak stawali się dla siebie coraz bliżsi. To było cudowne widzieć ich zmianę.
Nie mogę nie wspomnieć o najlepszej przyjaciółce głównej bohaterki. Ponieważ Eve to osoba, która zawsze była i można było na nią liczyć. Chciałabym mieć w swoim życiu kogoś takiego.
Nie wiem jak Agata to robi, ale każda jej kokejna książka jest jeszcze piękniejsza niż poprzednia. Jeszcze ani razu nie zawiodłam się podczas ich czytania. Za każdym razem bawię się tak samo dobrze jak na innych jej pozycjach. Lubię w książkach Agaty to, że przeplata w nich ważne przesłania i wartości.
Uwielbiam sposób w jakim autorka wykreowuje bohaterów. Każdy z nich ma swój niepowtarzalny charakter i idealnie łączą się z fabułą.
W " Zawsze chodziło o ciebie" nie brakuje humoru oraz słodkich, uroczych momentów. Jest to idealna pozycja na jeden wieczór. Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny. Po książce się płynie i nie chcę się jej kończyć.
Kocham tą książkę z całego swojego serca. Jest to historia, która zostanie ze mną na długo i nigdy o niej nie zapomnę i w każdej chwili będę do niej wracać.
Ja osobiście polecam ją z całego serca.
Moja ocena :♾️/5
July 9, 2023
4.5 BAWIŁAM SIĘ TAK DOBRZEEE
July 23, 2023
Spoilery! Główna bohaterka jest bardziej tępa niż plastikowy nóż. Natomiast ja jestem tak tępa jak ona gdyż robiłam to samo z tą książką co ona że swoim chłopakiem. Mianowicie dawałam jej wiele szans i gdy tylko stało się coś śmiesznego, wartego mojej uwagi wracałam do niej pełna nadziei na lepszą część tej książki. Jak już możecie się domyślić nie doczekałam się. Na 300 stronie postanowiłam ją sprzedać bo nie wytrzymywałam już psychicznie a więc zdradziłam tą książkę tak jak zrobiła to Meave ( główna bohaterka) i postanowiłam wejść w romans z inną ksiażką. (:(
July 27, 2023
fajniutkie, chociaż aż tak mnie nie porwało
July 4, 2023
Nawet nie wiem co mam napisać poza tym, że to było tak komfortowe i urocze zarazem. Poza tym podoba mi się, że oprócz tej "lekkości" poproszony został bardziej poważny temat, który nie był napisany na siłę
June 12, 2023
KOCHAM
April 23, 2024
serce mi się rozkleja
April 25, 2024
Agata jest mistrzynią „zangielszczeń” wyrazów, co jest bardziej irytujące niż Hailie Monet.
August 24, 2024
Nie nie nie ja nie to...
Skończyłam. Przeczytałam tą książkę w jeden dzień, a ma ona aż 470 stron. I sam fakt, że przeczytałam ją w jeden dzień może wskazywać na to, że mi się podobała, ale nie uh... Jaka to była droga przez męki. Okej ustalmy jedno: przeczytałam ją tak szybko żeby ją jak najszybciej skończyć! Jest ona żałosna!? Serio jakby w tej książce TOTALNIE NIC SIĘ NIE DZIEJE. Jest to dla mnie 1⭐ gdyby się dało dałabym 0⭐. Ogólnie to bardzo mnie wkurzało, że autorka zamiast pisać ,,okej" pisała ,,okay".
Niektórzy powiedzą, że się czapiam, ale nie to nie mój styl TOTALNIE NIE! JESTEM TOTALNIE NA NIE.
Ale oczywiście szanuję osoby którym się ta książka podobała
To co zostało napisane na wattpadzie, powinno zostać na wattpadzie.
Skończyłam. Przeczytałam tą książkę w jeden dzień, a ma ona aż 470 stron. I sam fakt, że przeczytałam ją w jeden dzień może wskazywać na to, że mi się podobała, ale nie uh... Jaka to była droga przez męki. Okej ustalmy jedno: przeczytałam ją tak szybko żeby ją jak najszybciej skończyć! Jest ona żałosna!? Serio jakby w tej książce TOTALNIE NIC SIĘ NIE DZIEJE. Jest to dla mnie 1⭐ gdyby się dało dałabym 0⭐. Ogólnie to bardzo mnie wkurzało, że autorka zamiast pisać ,,okej" pisała ,,okay".
Niektórzy powiedzą, że się czapiam, ale nie to nie mój styl TOTALNIE NIE! JESTEM TOTALNIE NA NIE.
Ale oczywiście szanuję osoby którym się ta książka podobała
To co zostało napisane na wattpadzie, powinno zostać na wattpadzie.
December 28, 2023
KOCHAM SHANE'A
Ogólnie super książka, która pozwoliła mi odpocząć. Przyjemny romans, delikatny, z wyczuciem i nieprzesadny. Styl naprawdę mi podszedł, świetnie się bawiłam, bo była dobrze rozplanowana
Ogólnie super książka, która pozwoliła mi odpocząć. Przyjemny romans, delikatny, z wyczuciem i nieprzesadny. Styl naprawdę mi podszedł, świetnie się bawiłam, bo była dobrze rozplanowana
April 24, 2024
japeodle jestem dumna sama z sibie ze przez to przebrnelam. czytajac to czulam sie jakbym czytala jakas historyjke na wattpadzie napsiana przez 13latka z bujna wyobraznia nie chce mi sie nawet o ttm gadac. tak w skrocie to gowno w chuj dziekuje pozdrawiam z rodzinka buziaki
June 4, 2023
słodziaki no
June 30, 2023
Gdyby zrobili z tego dwa tomy pierwszy dostałby 5⭐️ ale nie zrobili z mojego ukochanego shanea kolejnego peete😭🤮🤧😡
January 1, 2024
jakie to było cudowne! Shane💟💟💟
July 31, 2024
DONT JUDGE ME
(4.75 odejmuje za epilog bo przesłodzony jak na mój gust)
(4.75 odejmuje za epilog bo przesłodzony jak na mój gust)
Displaying 1 - 30 of 1,228 reviews