Paryż, 1871 rok. Trwa Komuna Paryska, wielkie powstanie ludowe, skierowane przeciwko pruskim okupantom i wspieranemu przez nich prawicowemu rządowi Adolphe'a Thiersa. Oddziały Thiersa atakują zajęty przez komunardów Paryż. Pośród walk i krwawych represji armii na mieszkańcach stolicy, toczą się prywatne rozgrywki. Bassicoussé, zastępca szefa tajnej policji, jest opętany jedną myślą: pomścić śmierć swej przybranej córki i odnaleźć jej zabójcę, porucznika Tarpagnana. Równocześnie policjant Barthélemy prowadzi śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa kobiety. W tym samym czasie banda znad kanału Ourcq planuje kolejny napad... Huk dział, krew i łzy - autorzy nie szczędzą nam niczego: ani odwetowych masakr dokonywanych przez armię francuską na ludzie paryskim, ani egzekucji przeprowadzanych przez komunardów na zwolennikach prawicy. Paryż zostaje utopiony we krwi. Krzyk ludu zachwyca atrakcyjną, bogatą w fakty i krwawe wydarzenia akcją. Scenarzysta i rysownik Jacques Tardi dokonał mistrzowskiej adaptacji powieści Jean Vautrina. Warstwa graficzna jest również imponująca. Artysta za pomocą czerni i bieli zdołał wskrzesić Paryż sprzed półtora wieku, wraz z jego niezwykłą architekturą, subtelnym światłem gazowych latarni, kocimi łbami i wszechobecną biedą. Album wyróżniony laurem publiczności i nagrodą za rysunki na Festiwalu Komiksu w Angouleme.
Jacques Tardi is a French comics artist, born 30 August 1946 in Valence, Drôme. He is often credited solely as Tardi.
After graduating from the École nationale des Beaux-Arts de Lyon and the École nationale supérieure des arts décoratifs in Paris, he started writing comics in 1969, at the age of 23, in the comics magazine Pilote, initially illustrating short stories written by Jean Giraud and Serge de Beketch, before creating the political fiction story Rumeur sur le Rouergue from a scenario by Pierre Christin in 1972.
A highly versatile artist, Tardi successfully adapted novels by controversial writer Louis-Ferdinand Céline or crime novelist Léo Malet. In Malet's case, Tardi adapted his detective hero Nestor Burma into a series of critically acclaimed graphic novels, though he also wrote and drew original stories of his own.
Tardi also created one of French comics' most famous heroines, Adèle Blanc-Sec. This series recreates the Paris of early 20th century where the moody heroine encounters supernatural events, state plots, occult societies and experiments in cryogenics.
Another graphic novel was Ici Même which was written by Jean-Claude Forest, best known as the creator of Barbarella. A satire, it describes the adventures of Arthur Même who lives on the walls of his family's former property.
Tardi has produced many antiwar graphic novels and comics, mainly focusing on the collective European trauma of the First World War, and the pitfalls of patriotism spawned several albums (Adieu Brindavoine, C'était la guerre des tranchées, Le trou d'obus, Putain de Guerre...). His grandfather's involvement in the day-to-day horrors of trench warfare, seems to have had a deep influence to his artistic expression. He also completed a four-volume series on the Paris Commune, Le cri du peuple.
Fantagraphics Books translate and publish in English a wide range of Tardi's books, done by editor and translator Kim Thompson.[3] The books released so far are West Coast Blues (Le Petit bleu de la côte ouest), You Are There (Ici Même), and It Was the War of the Trenches (C'était la guerre des tranchées); a single album collecting the first two Adele Blanc-Sec volumes has also been published.
Η "Κραυγή του Λαού" κατάφερε να με κάνει να αναρωτηθώ εκ νέου ποιο έργο του Ταρντί είναι το magnum opus του. Για χρόνια ήμουν σίγουρος ότι ο "Πόλεμος των χαρακωμάτων", αυτός ο αντιπολεμικός ύμνος που έγραψε και σχεδίασε μόνος, δεν θα ξεπερνιόταν από τίποτα άλλο δικό του. Τελειώνοντας αυτό, μια αναγνωστική βόλτα που κράτησε σχεδόν 3 βδομάδες μιας και χρειάζεται τον χρόνο του για να απορροφηθεί και γίνει κατανοητό (χωρίς καν να υπολογίσω το απαραίτητο ιστορικό υπόβαθρο) αναθεώρησα.
Μέσα από τις 310 σελίδες του έργου, περιγράφεται πλήρως η φλόγα και η δύναμη της επανάστασης. Η ακρότητα που, για κάποιους απαραίτητα συμπεριλαμβανομένου και του γράφοντα, την χαρακτηρίζει. Σε κάθε καρέ, σε κάθε χέρι που κραδαίνει το Γκρα του, ο Ταρντί καταφέρνει να δώσει ανάσα και φωνή. Να περάσει την ένταση της κάθε στιγμής, σαν να συμβαίνει μπροστά σου, ξεπερνώντας και την οπτικοακουστική προσέγγιση του κινηματογράφου. Είναι μια σημαντικότατη στιγμή στην Γαλλική ιστορία, σημείο καμπής για τον παγκόσμιο σοσιαλισμό, η πρώτη οργανωμένη ένδειξη της δύναμης της κραυγής του λαού. Και αυτό είναι ένα κόμικ, που όλα αυτα τα τιμά και με το παραπάνω, ένα στολίδι στην 9η τέχνη.
Ίσως παραμέλησα την *τεράστια* συμβολή του Βωτρέν που παρείχε το βιβλίο που προσαρμόστηκε αλλά έκανε και την προσαρμογή. Χρησιμοποιεί άψογα το τρίγωνο προπαγάνδας, αγκιτάτσιας και αυθεντικής επανάστασης. Είναι που ο Ταρντί, με το θυελλώδες love it or hate it σκίτσο του, κλέβει ως συνήθως την παράσταση. Ας γίνει και μια ειδική μνεία στον Γιάννη Καυκιά που με την μετάφρασή του δεν έκοψε ούτε στιγμή τον πύρινο λόγο του αρχικού κειμένου, η απόδοση του ήταν εξαιρετική. Όπως εξαιρετική, ήταν και η έκδοση της ΚΨΜ, πλούσια και απολαυστική στην ανάγνωση.
Co to był za komiks! Zmęczona wszystkim inbami na lewicy, awanturami kapitalistycznych spółek, żenującymi występami rządzących, sięgnęłam po idealną odtrutkę. To jest jedna z najbardziej lewackich, socjalistycznych, anarchistycznych, równościowych, prorobotniczych, antyburżuazyjnych, rewolucyjnych książek jakie w życiu czytałam. O Komunie Paryskiej, zanim sięgnęłam po „Krzyk ludu”, wiedziałam mniej więcej tyle, że była. Puste hasło, jakiś tam francuski przewrót, nie moja historia. Tymczasem okazało się, że to nie tylko wyróżniający się punkt na mapie światowych rewolucji, ale emanacja idei, które są dla mnie najważniejsze. Same wydarzenia historyczne tych kilku paryskich tygodni w maju 1871r., wypełnionych wiarą w lepszy świat, choć brutalna i przerażająca, jest niezwykle ciekawa. Vautrin dołożył do tego kryminalną fabułę, która pozwala nam przyjrzeć się wszystkim warstwom społecznym ówczesnego Paryża - od półświatka, do kleru - przyjrzeć się napięciom i poczuć zapach paryskiego bruku. Nie jest to opowieść obiektywna - autorzy nie kryją swoich przekonań, są zadeklarowanymi lewakami, ich serca od początku do końca stoją po stronie rebeliantów i chociaż, jak wiadomo, Komuna zakończyła się klęską i straszliwą rzezią wolnych ludzi, zostawiają czytelnika na koniec z nadzieją, mocnym przesłaniem i zaciśniętą pięścią uniesioną do góry. Wielki szacunek za to, że oddali kobietom należne im miejsce, że nie powstała kolejna opowieść o wielkich mężczyznach tworzących historię, ale pokazali, że w walce o równość i sprawiedliwość rola kobiet była tak samo istotna i stały na barykadach ramię w ramię z kolegami. Poznawczo był to komiks fascynujący na bardzo wielu poziomach. Zdecydowanie pogłębiłam wiedzę, poznałam nazwiska osób, które należy znać. Czy na przykład wiedzieliście o tym, że Komuna Paryska to była też polska rewolucja, dwaj jej główni generałowie, jedyne osoby po stronie komunardów, które miały doświadczenie wojskowe pozwalające nadać im ten stopień i były w stanie opracować plan militarny, to byli Jarosław Dąbrowski i Walery Wróblewski, którzy uciekli z Polski po porażce powstania stycznioweg? Bo ja nie wiedziałam. Bogate i wyczerpujące przypisy świetnie uzupełniły elementy komiksu, aby tło historyczne było pełne i zrozumiałe. Rysunki Tardiego są niesamowite i pełne rozmachu, ale też brutalne i pokazujące rzeczywistość taką jaka jest. Nie ukrywa przemocy i nie wygładza kadrów. Za to sceny zbiorowe i paryskie pejzaże to prawdziwy majstersztyk. Oddzielne pochwały należą się Marii Mosiewicz, która wykonała tu wielki kawał translatorskiej roboty. Oryginał jest pisany archaicznym slangiem paryskich ulic, znalezienie języka, który będzie zrozumiały dla polskiego odbiorcy na pewno było wyzwaniem. Tłumaczka postawiła na gwarę warszawskiej ulicy z XIX wieku, dzięki czemu tekst ma historyczny charakter, ale też wydaje się swojski i wpada w ucho z lekkością. Przekład to zresztą doświadcza kolejnych ciekawych obszarów do eksploracji, bowiem słowniczek umieszczony na końcu książki wyjaśnia pochodzenie słów, które dziś są elementami naszego języka potocznego i jest jak wielki zbiór ciekawostek. Nigdy bym się na przykład nie domyśliła, że słowo „glina” jako określenie policjanta wzięło się od nazwiska prawdziwego warszawskiego stróża prawa, Augustyna Glińskiego. Wspaniała, wspaniała rzecz. Szkoda, że nie do zdobycia, bo bardzo chciałabym mieć swój egzemplarz. Polecam całym czerwonym serduszkiem. No gods, no heroes!
Me produce rabia no haber conectado del todo con esta obra porque creo que tanto en la parte gráfica como en el relato se ha hecho un gran trabajo. La profusión de nombres y datos hace que la lectura se haga tediosa en algunos momentos y, en mi opinión, la tipografía escogida ha sido una pésima elección. Lo que he disfrutado muchísimo es el aspecto visual: me ha transportado al París de la Comuna y el volumen está lleno de detalles maravillosos con la simplicidad de la tinta negra. Cabe destacar también el rigor y la buena labor de documentación que se ha hecho, así como que los protagonistas reflejan una amplísima gama de grises y huyen de los estereotipos.
geniaal, lelijk, inspirerend, angstwekkend, smerig Tardi's strip over enkele echte negentiende-eeuwse personages in de Commune van Parijs van 1871 is getekend op basis van een roman de gelijknamige roman van Vautrin. Het is een complex boek, dat heel wat inspanning en doorzettingsvermogen eist. Het is geen mooi verhaal, maar wel historisch realistisch. Het brengt een genuanceerd verhaal, waar geen kant gekozen wordt. Sterk. Een van de beste strips die ik las.
Πιάνει απίστευτα το feeling του να ζεις εκείνη την εποχή απο τα ρούχα και τις εκφράσεις, τις ομιλίες και την πολιτική. Δεν το περίμενα να είναι τόσο σκληρό και αληθινό. Η μετάφραση είναι παρα πολύ καλή νομίζω.
Επίσης το μέγεθος του είναι τέτοιο που άνετα συναγωνίζεται βιβλίο στο διάβασμα (το λεώ για όσους δεν αντέχουν να αγοράζουν ένα graphic novel και να το τελειώνουν μεσα σε ένα 15λεπτο).
Αν σας αρέσουν τα πολιτικοιστορικά νομίζω οτι είναι ένα Must read.
Confusing, boring, shallow; and so much gore it drowns the plot. Yes, we get that the dying nameless bare-breasted Parisièn female on the streets surrounded by corpses of toothless prolos and emaciated children is the embodiment of France. We get it the first time. So why does Tardi use this stale imagery over and over again? And why the sudden ending? This just doesn't make any sense, and yet I had hoped it would've told a story I do not really know anything about. Alas, I'm none the wiser...
Tardi a cette finesse de l'évocation qui se permet de paraître grossière. Son univers est noir et blanc mais il nous fait voir rouge. Avec son trait, on entre dans l'intimité du bas peuple : prostitution, vengeance aveugle, haine et luttes de pouvoir incessantes. De cela ressort pourtant autre chose que mépris et dégoût. A travers l'enchaînement astucieux des situations, les visages dignes et les vues magistrales de Paris, c'est surtout un grand respect qui émane de ces pages. Compassion, horreur, tendresse, angoisse se répondent sans contradiction.
Parfois les personnages se mélangent, on oublie qui est ce dit "chargé de Sureté", on se demande pourquoi ce barbu là apparaît dans une histoire qui semble pas être la sienne... Bref, on peut quelque fois se perdre dans la complexité des rapports et la multiplicités des personnages. Et c'est un bon point ! Notre confusion suit celle de l'histoire dans laquelle on se voit plonger, celle d'un Paris tenaillé par des dissentions internes, externes, et qui, traversé de multiples destinées qui s'entremèlent, semble condamné à celle de la défaite.
J'avais sous-estimé la grandeur de cette révolution. La voilà qui vit en moi, avec toutes ses fautes et tous ses accomplissements. Il en est d'ailleurs un grand nombre qui auraient mérité d'être évoqués sur le chemin de la Zibet ou détaillés par le biais des aventures de La Pucci. Une vision fort combattante qui ne permet pas de s'attarder sur le coeur qui fait battre un tel espoir populaire.
Mais malgré tout, la violence n'éclipse pas l'héroïsme, et la bravoure ne fait pas oublier le désordre. Voilà une mémoire flambante d'un passage éprouvant de l'histoire, transmise avec talent et intelligence.
Esta vez, finalizamos la adaptación gráfica de la novela de Vautrin. En resumen, se trata de un recuento de los setenta y dos días de la famosa Comuna de París, conocida por ser un intento de autogobierno obrero y popular que, tristemente, terminó bajo el fuego del despiadado Adolphe Thiers y la represión de la Semana Sangrienta. En medio del torbellino revolucionario, seguimos la narración de la mano del atormentado Grondin y el desencantado Tarpagnan. No obstante, para mí, el buen Ziquet es el gran símbolo de la resistencia y la dignidad de los vencidos.
A pesar de la potencia del relato de la lucha de la Comuna por sobrevivir, tengo dos observaciones sobre la obra. La primera es el estilo de dibujo, especialmente el diseño de los personajes, que por momentos dificulta distinguirlos unos de otros. Además, en las escenas con grandes grupos de personas, parece que se pierde la perspectiva y las figuras se convierten en una masa poco reconocible.
Mi segunda objeción es la gran cantidad de nombres (de protagonistas y lugares) que se mencionan. Es simplemente abrumador y dificulta la comprensión de la continuidad de los sucesos si no se tiene una formación en historia francesa posterior a Napoleón III. Creo que esta edición de lujo de El Grito del Pueblo necesitaba un glosario de personajes y un prefacio histórico. En cambio, lo mejor que logran los autores es graficar la magnitud de la catástrofe, la crueldad de los vencedores y la desesperación de los derrotados, tanto en lo colectivo como en la intimidad de sus personajes. Por eso, a pesar de las fallas, esta novela gráfica se lleva tres estrellas y media.
I thought this one might be a light comic read. I've never been so wrong in my life! Every page took me almost as long as a typical book page to read. Comics are not meant for so heavily driven text plot though. It contained SO MUCH information that I couldn't keep up. Despite the writer's (or translator) use of asterisks to explain each person, you must be really well versed in the history it depicts, in order to follow.
The artwork is amazing though. The black and white depiction of Paris and its neighborhoods is superb. Either showing it peacefully or (and especially) at war, the images were aesthetically strong and somehow minimal and detailed at the same time. It does a very good job at showing the atrocities of war on both sides, even though the writer is sided with the Communards (Commune or death!)
All in all it is a decent comic, with great message and artwork but it should have been a book. He should also have gone easier on sexism, mostly in his characters' words of choice.
En realidad le pongo un 2,5. Si bien narra de manera sublime las desgarradoras historias de distintos personajes comuneros —¡la chusma de París!—, he echado en falta que se profundizará en la Comuna en sí. El cómic se centra bastante en el avance —y retroceso— de posiciones de comuneros y versallescos, en detrimento de otras cuestiones que hubieran sido igual o más interesantes para alguien como yo, que no ha leído gran cosa acerca de la Comuna de París. Eso sí, todo mezclado y revuelto con las historias de distintos personajes —prostitutas, obreros, soldados, niños, etc.— y sus desgracias: amor, celos, venganza y sed revolucionaria.
Première BD et récit sur la Commune de Paris que je lis.
C'était une expérience très agréable. J'ai été séduite par les illustrations, notamment par la représentation des espaces urbains de Paris à la fin du XIXè siècle. De même, les séquences des attaques transmettent l'atmosphère violente et cruelle de la guerre.
Cette histoire m'a renvoyé au conflit vénézuélien sous Chávez et Maduro via la répression des manifestants de la part des autorités et l'abîme entre les victimes mortelles et les agents du gouvernement.
Comment ne pas attribuer 5/5 à cette œuvre cathédrale (oui j'ose haha)? D'une densité remarquable, Tardi et Vautrin retracent avec une grande justesse les histoires entremêlées de personnages attachants, petites gens du peuple et culottes rouges aux ordres de Thiers. Un incontournable sur l'histoire trop méconnue de la Commune. Il faut cependant s'accrocher. La lecture n'est pas toujours aisée.
Adaptación al cómic de una novela. La parte que me ha resultado más interesante es aquella en la que el autor hace referencia al ambiente que se vivió en París durante la Comuna, si bien, se trata sólo del marco de la historia, no es lo principal.
Hitza hitz, woord is woord. Verhaal heeft enkele gelijkenissen met Les miserables en speelt in de bizarre periode van de Commune. Zeer goed uitgewerkt. Aanrader.