Życie z pełną Mocą — marzeń, zmian, wartości, decyzji, bliskości, odwagi — jest prostsze, niż myślisz.
Skąd się wzięła pełna MOC? Z nagłego błysku w głowie. Z pięciosekundowego olśnienia — odkrycia pojęcia pełnej mocy silników, czyli mocy startowej samolotu, potrzebnej do oderwania kilkusettonowej maszyny od pasa startowego. Jeśli kiedyś leciałeś samolotem, to znasz to mało komfortowe uczucie, kiedy żołądek podchodzi do gardła, a w uszach pobulgotuje od zmieniającego się ciśnienia. Ale tylko sto procent mocy startowej może unieść maszynę w górę. Co by się stało, gdyby pilot nie osiągnął wymaganej mocy startowej? Pozostałby na pasie, rozbijając się na jego końcu. Co więc oznacza pełna MOC? Wszystko albo nic. Bo czy można zrealizować swoje marzenia z osiemdziesięcioprocentową mocą wiary w swoje siły? Czy można wychować dzieci na szczęśliwych ludzi, nie dając im stu procent wsparcia i zaufania? A czy da się skutecznie prowadzić biznes, wierząc tylko w osiemdziesięciu procentach w swoje działania?
Jeśli o czymś, w życiu marzysz — sięgnij po to.
"Książkę napisałem po to, aby słowa, które są tak ulotne podczas seminarium, mogły pozostać na dłużej i aby można było je przekazać dalej. To zasada „podaj dalej” (give away). Dlatego podaję. I Ciebie również proszę o to samo. Dziel się swoim życiem. Ono nie musi być niezwykłe. Wystarczy, że będzie Twoje. I jeszcze jedno. Zacznij korzystać z tego, co już masz. A na pewno masz sporo. Na jednym z seminariów ktoś obok mnie, podsumowując wystąpienie mówcy, stwierdził: „Nic nowego nie powiedział”. To prawda. Wszyscy się powtarzamy. Bo co nowego można wymyślić w obrębie tematu „jak żyć”? Ale na ten temat wiele już powiedziano i nawet jeśli te treści się powtarzają, to pytanie brzmi: „Po co Ci coś nowego, skoro nawet tego, co już wiesz, nie wykorzystujesz?”. Zacznij korzystać z tego, co już masz. Zacznij teraz. IKHAKIMA."
Inspirująca książka z mnóstwem przykładów oraz praktycznych porad. Poszerza życiowe horyzonty, motywuje do działania oraz realizacji swoich celów. Po przeczytaniu książki w życiu kieruje się zasadą/motto Jeśli o czymś, w życiu marzysz — sięgnij po to!
"Doświadczam smrodu, to chyba jest wyjątkowe gówno, ale cóż, nawet gdybym miał się porzygać, to warto było spróbować"
"Kiedyś na zajęciach, opowiadając uczestnikom o swoim podejściu do życia, zauważyłem po godzinie, że jakoś dziwnie na mnie patrzą. Więc spytałem, czy uważają, że jestem pierdolnięty. A oni na to, że jeszcze tak nie uważają, ale abym kontynuował wywody, bo idę w dobrym kierunku."
Zadziwiająco nijaka i pozbawiona treści. Znając elektryzujące krótkie wystąpienia spodziewałem się porządnego źródła energii i inspiracji niepozbawionego błyskotliwych spostrzeżeń i praktycznych porad, a tymczasem dostałem coś jakby Paulo Coelho minus fabuła.
Okropieństwo. Tortura. Totalny chaos. Ta książka nie powinna w ogóle powstać. Myślę że powstała tylko po to by wyciągnąć parę groszy od naiwnych, aby nabić kabzę autorowi. Po kilku stronach jestem totalnie zmęczony próbując wyciągnąć coś z treści (coś zapamiętać czy coś przemyśleć? - Nie tutaj. Tutaj tego nie robimy). Chaos. Chaos. Chaos. Skakanie z wątku na wątek. Mam wrażenie że są to wydrukowane napisy spod materiału wideo, na pewno nie książka. Ważne rzeczy zajmują jedno-dwa zdania i koniec, giną w dalszym potoku zdań i myśli niekoniecznie związanych z tematem. Czyta się to tak trudno że prawie boli. Naprawdę najgorsza książka jaką próbowałem przeczytać od wielu wielu lat (poddałem się po 40 stronach). Przyzwoitość nie pozwoliłaby mi na branie pieniędzy od ludzi za coś czego nie potrafię. Autor ewidentnie nie potrafi pisać książek ( ale widocznie mu to nie przeszkadza ich sprzedawać ). Gdyby to była pierwsza książka może jeszcze bym zrozumiał. Jeżeli czytelniku szukasz w książkach "mięsa" (i czegoś co mógłbyś zastosować w swoim życiu aby zmienić je na lepsze) - tutaj znajdziesz MOM - Mięso Oddzielone Mechaniczne, czyli papkę czegoś, niewiadomo do końca czego, w której znajdują się może jakieś paprochy mięsa. Tak jak przyjemnie mi się oglądało TEDa i facet zyskał moją sympatię, tak przez tą książkę stracił wszystko w moich oczach.
Otworzyłem książkę na losowej stronie: "O" jak optymizm czyli rada dziewiąta: naucz się optymizmu. Cały akapit to może 10 zdań. Potem jakiś zupełnie inny temat. I tak cała książka. W akapicie jest coś o wszechświecie, jeżeli ktoś zyskuje to inny nie musi tracić, potem coś o pomarańczach, że jedna jest lepsza jak kilo i takiego typu losowo wybrane frazesy (około 10). Koniec. Cała treść. Podczas gdy na ten temat napisanych zostało wiele grubych książek z konkretami. Co? Jak? Dlaczego? Kiedy? Po co? - Nie. Równie dobrze osobie cierpiącej na depresję mógłby powiedzieć "nie przejmuj się", "uśmiechnij się", "myśl pozytywnie". Koniec. Nie ze mną te numery Brunner.
Bardzo wartościowa książka, do której na pewno kiedyś wrócę. Miałam przyjemność posłuchać Pana Jacka Walkiewicza na żywo na jednym z jego wykładów. To zachęciło mnie do sięgnięcia po książkę. Przesłuchałam ją w formie audiobooka - czytanego przez autora, co daje +10 do odbioru książki 😊 Znalazłam tutaj dużo mądrych przemyśleń. Zgadzam się z ich zdecydowaną większością. Część mogę zastosować już dziś, część umieszczę w pamięci lub sercu. Na część się nie odważę lub zinterpretuję po swojemu. Jedno wiem - na pewno do książki wrócę, bo założę się, że za każdym razem wyciągnę z niej coś nowego 😊
Dla mnie była to lekka książka o życiu. Inspirująca, jeśli ktoś chce, skłaniająca do refleksji i dająca nowe spojrzenie na świat. Warte jest poznanie patrzenia na świat oczyma osoby doświadczonej, która już ukształtowała swoj charakter i wartości:)
naprawdę wartościowa książka, która inspiruje i daje do myślenia. jedna z lepszych książek jakie czytałam o tej tematyce. dużo praktycznych porad wraz z przykładami. motywuje do działania i spełniania swoich marzeń. na pewno jeszcze do niej wrócę
Niewidomy nie widzi, że ktoś ma ładniejszy samochód od niego. Przestań przejmować się wyglądem, jeśli coś jest użytkowe to nie liczy się, że sąsiad ma to samo, ale ładniejsze.