Wakacje w Bogocie dwóch przyjaciółek – Aleny i Mimi – miały być niezapomniane.
Dziewczyny od dawna marzyły, żeby polecieć do Kolumbii. Los bywa przewrotny, bo to, co miało być przygodą życia, okaże się próbą, na jaką żadna z nich nie była przygotowana. Staje się to za sprawą ujrzanego w pubie mężczyzny o czarnych jak węgiel oczach. Alena wyczuwa aurę, jaką roztacza wokół siebie nieznajomy i od razu wie, że od takich osób trzeba trzymać się z daleka.
Czy jedna noc może zadecydować o czyimś życiu? Strach miesza się z pożądaniem, co rozpoczyna walkę dwóch mocnych charakterów. Kto z niej wyjdzie cało, a kto będzie cierpiał? Sprawdźcie sami, a nie pożałujecie.
Zadebiutowała w 2018 roku książką Płonący lód. Nieczyste zagranie napisaną w duecie z koleżanką.
Kocha czytać i pisać, przez co ma na swoim koncie już kilka napisanych książek czekających na wydanie. Pisząca od pewnego czasu dla własnej przyjemności. Jej początkujące kroki w pisaniu były mizerne, ale jak wiadomo z upływem czasu człowiek uczy się i doskonali się w tym, co kocha. Pisanie jest dla niej odprężające i pozwala oderwać się od świata codziennego.
*współpraca reklamowa z Aną Rose, K.A. Zysk i Wydawnictwem Dlaczemu*
Romanse mafijne należą do moich ulubionych, przez co jestem też w stosunku do nich coraz bardziej wymagająca. Seria "Columbiana Mafia" chodziła za mną od dłuższego czasu, dlatego ogromnie się ucieszyłam, gdy autorki postanowiły mi ofiarować swoje dzieła do przeczytania i zrecenzowania. Pierwszy tom to romans mafijny z prawdziwego zdarzenia, w którym wątki romantyczne i obyczajowe niemal równoważą się z wątkami mafijnymi/sensacyjnymi. Dla mnie to też coś nowego, bo to pierwszy raz kiedy mam do czynienia z kolumbijską mafią.
Alena i Mimi wychowały się w domu dziecka, więc wakacje spędzane w Bogocie w Kolumbii są spełnieniem ich marzeń. Kobiety świadome są czyhających na nie zagrożeń, ale to nie przeszkadza dobrze się bawić. Dwie samotne kobiety bardzo szybko wzbudzają ciekawość lokalnych gangsterów, jednak dopiero po słownej potyczce ich los zostaje przypieczętowany. Dziewczyny trafiają w niewolę, zostają rozdzielone a każda z nich trafia do domu swojego nowego oprawcy, gdzie ci starają się ostudzić ich temperamenty. Alena, która trafia do samego przywódcy, przechodzi katusze, jednak wkrótce postanawia odpuścić dla dobra siebie i przyjaciółki. Co z tego wyniknie? Będzie ogień.
Znacie powiedzenie trafiła kosa na kamień? W tej książce mamy pokazane dokładnie coś takiego, jednak bardzo trudno jednoznacznie ocenić kto jest kosą, a kto kamieniem. Główni bohaterowie sami w sobie są mocnymi i twardymi postaciami, według mnie są do siebie bardzo podobni pod względem charakterów, nie dają sobą rządzić, a każde z nich chce postawić na sowim. Razem stanowią mieszankę wybuchową, a podczas czytania można się po nich spodziewać dosłownie wszystkiego. Alena i Macario dołączają do grona bohaterów, których bardzo ciężko mi ocenić, bo są postaciami bardzo skomplikowanymi, zarówno mnie fascynowali jak i irytowali, byłam bardzo ciekawa czy w końcu dojdą do porozumienia czy wszytko skończy się tragicznie.
Miałam nie lada problem przy ocenieniu tej książki i do ostatniej chwili z nią zwlekałam, zrobiłam też coś czego nigdy nie robię, czyli przeczytałam kilka recenzji na jej temat, zwykle robię to dopiero po napisaniu swojej. Mnie w tej historii najbardziej irytował początek, za dużo niepotrzebnych jak dla mnie opisów codzienności czy strojów, płytkich rozmów i nic nieznaczących dla fabuły informacji czy wydarzeń, trochę wydaje mi się on przeciągnięty. Kolejną sprawą jest zakończenie, które w pewnym momencie zrobiło się dla mnie zbyt melodramatyczne, i troszkę nie pasuje mi do całości lektury. Najbardziej w innych recenzjach zaskoczyło mnie negatywne postrzeganie Aleny, oczywiście muszę przyznać, że jej postać była momentami irytująca, ale dla mnie ona jest jednym z atutów tej powieści. Kobieta uparta, za wszelką cenę starająca się uwolnić, pokazuje hardość i zarazem głupotę, ale czego się dziwić kobiecie, która już za bardzo nie ma nic do stracenia. Połączenie jej szalonego charakteru z wybuchowym u Maracra jest kolejną genialną rzeczą w tej powieści, nadaje fabule napięcia, także erotycznego, zwrotów akcji, niepewności co do następnych wydarzeń, oboje testują swoje granice, przez co akcja jest intensywna i wciągająca.
Największym atutem jest tutaj mafia, wątek rozbudowany i dopieszczony. Mafia, która pokazuje swoje prawdziwe oblicze, nie jest przesłodzona i idealizowana. Organizacja pokazana jako potęga, działająca jak dobrze naoliwiona maszyna, znajdziemy opisy ich działań, krwawe jatki, poznajemy brutalny, krwawy i mroczny świat, pełen przemocy równocześnie pozbawiony uczuć i emocji. Oczywiście jak to przy romansach mafijnych bywa wiele elementów tego gatunku się powtarza, jednak nie ma co liczyć na nagłą zmianę z zachowaniu mafioza i słodko-gorzki czy ckliwy romansik. Romans choć oczywiście jest obecny, przypomina ciągłą walkę o dominację, jest brudny i dziki, pełen pożądania, w którym nie ma czegoś takiego jak romantyczność, dopiero na końcówce książki sytuacja zaczyna się uspokajać, jednak niemal do samego końca nie jesteśmy pewni jak to wszytko się skończy.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki, głównie ze względu na równomierne rozłożenie wątków mafijnych i romantycznych. Choć początek mnie nie wciągnął to nawet szybko przez niego przebrnęłam, a gdy dochodzi do punktu kulminacyjnego, czyli uprowadzenia przyjaciółek wciągnęłam się i nie potrafiłam już lektury odłożyć, aż do końca. Czytałam z zapartym tchem, byłam ciekawa co dalej, kiedy alby czy główna para osiągnie jakiś kompromis, miałam kilkanaście wizji tego co może być dalej, choć wiele udało mi się przewidzieć i tak autorkom udało się mnie zaskoczyć. Lektura na pewno nie jest dla wszystkich. Dla mnie, osoby która systematycznie czyta tego typu książki mocne i drastyczne sceny nie sprawiają mi dyskomfortu, ale dla wielu czytelników może to być za dużo. Dominują tutaj opisy brutalności, sceny w obrazowy i szczegółowy sposób oddają mafijną rzeczywistość. Sceny przemocy mogą być dla niektórych czytelników wstrząsające, a sceny erotyczne, których też jest tutaj sporo również mogą sprawiać co niektórym dyskomfort.
Mnie wciągnęło i pomimo kilku drobnych uwag, uważam tę książkę, za jedną z lepszych mafijnych historii. Dzieje się dużo, fabuła jest zagmatwana, czyta się szybko, emocje szaleją, i nie można przewidzieć wszystkiego. Idealna lektura dla fanów ostrych romansów mafijnych oraz tych co lubują się w dreszczyku emocji.
“To był ostatni raz, kiedy mnie uderzyłaś, zrozumiano? – syczy mi w twarz z taką złością, że aż jego ślina rozpryskuje się na boki. – Taka zniewaga innych kosztuje życie. Tobie podaruję tym razem, ale jeśli zrobisz to jeszcze raz, zabiję cię bez mrugnięcia okiem”.
Wakacje w Bogocie. Wymarzona przygoda życia planowana przez przyjaciółki Alenę i Mimi przez lata. Kobiety zamierzają spędzić najlepszy czas w życiu i skorzystać ze wszystkich dostępnych rozrywek. Jednak spotkanie pewnego ciemnookiego przystojniaka otoczonego niebezpieczną aurą, może te plany zmienić. Czy okaze się, że przygoda życia zmieni się w próbę, której żadna z kobiet nie podejrzewała nawet w najgorszych koszmarach?
Pierwsze spotkanie Macaria i Aleny jest przypadkowe i zupełnie nie groźne. Przynajmniej z pozoru. Kiedy ich drogi krzyżują się po raz kolejny, kobieta przeżywa najgorszy koszmar życia. Razem z przyjaciółką trafiają do miejsca, którego nie życzą nikomu. A kiedy okazuje się, że odpowiedzialny jest za to mężczyzna z pubu w Alenę wstępuje siła walki.
Kobieta zdecydowanie nie jest szarą, cichutką myszką. Wręcz przeciwnie, nie potrafi trzymać języka za zębami, co przyciąga do niej Macaria ale powoduje również jej cierpienie. Jedyne co jest w stanie ją zbuforowac to troska o los przyjaciółki. Więc kiedy Maca proponuje jej układ, dziewczyna się na niego zgadza. Do czego może doprowadzić zawieszenie broni?
Maca jest głową Kolumnijskiej mafii. Mężczyzna, który nie cofnie się przed niczym. Przydomek El Diablo pasuje do niego idealnie. Nie ma hamulców i nie ma znaczenia dla niego, kim jest osoba, która zaszła mu za skórę. Jednak coś się zmienia, kiedy na jego drodze staje pyskata Alena. Co zwycięży? Zdrowy rozsądek czy pożądanie?
Mafia w tej naprawdę brutalnej odsłonie, handel żywym towarem. Ból i przemoc. Zdrada. Przyjaźń. Porwanie. Zdrowy rozsądek mieszający się z paniką i pożądaniem. Mężczyzna mroczny o czarnym sercu i waleczna, kobieta z ciętym jezykiem. Tak naprawdę książka zawierała wszystko, co w mafijnych historiach uwielbiam, ale….
No właśnie, ale…. Zupełnie nie potrafiłam się w niej odnaleźć 🙈 Nie mogłam wejść w tą historię całą sobą i odczuwać tego, co czuła choćby główna bohaterka. Czasem zastanawiałam się nad zachowaniem głównych bohaterów i do czego zmierzali. Nie poczułam też tego ognia między Macą a Aleną…To nie tak, że książka mi się nie podobała. Zdecydowanie miała w sobie coś, co powodowało, że jej nie odłożyłam. Ale niestety nie zachwyciła mnie do tego stopnia, żebym czytała ją z zapartym tchem. Naprawdę nie wiem, co było tego przyczyną.
Pod żadnym pozorem nie mówię, że książka była zła. I jak zawsze zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii ❤️ Ja się w niej nie odnalazłam. Być może to nie był mój czas na tą historię. Nie mniej jednak zaczęłam już drugi tom i tutaj zdecydowanie zaskoczyło od samego początku ❤️
„Wygląda, jak anioł stępujący z nieba wśród jaskrawo różowego zachodu słońca. Nie ma pojęcia, że nie jest sama i mam chwilę delektować się jej widokiem. Stoję i wpatruję się w nią, jak w jakiś artystyczny obraz, który zniewala swoim pięknem i ekscentrycznością ”
📚🅁🄴🄲🄴🄽🅉🄹🄰 🄿🄰🅃🅁🄾🄽🄰🄲🄺🄰📚
Lubicie historie bez cenzury ukazujące działania świata, w którym brakuje słowa litość? Lubicie ten dreszczyk emocji ujawniający się na ciele pod postacią gęsiej skórki? Nie boicie się pikanterii i mrocznych zakamarków ludzkiej duszy? Jeśli na te pytania odpowiedzieliście/odpowiedziałyście twierdząco, to ɴɪᴇᴢᴀᴘᴏᴍɴɪᴀɴᴇ ᴡᴀᴋᴀᴄᴊᴇ są lekturą właśnie dla Was!
Mafia jest bezwzględna. Mafia ma za nic ludzkie życie. Mafia potrafi zaskoczyć. Tak wyglądałoby moje krótkie podsumowanie historii sprezentowanej nam przez K.A Zysk i Anę Rose. Dlaczego? To proste, autorki zawarły na kartach swej książki kwintesencję mafii, obdartej z wszelakich ozdobników, brutalnej, a jednocześnie nie raz i nie dwa wbiły mnie w fotel.
Nie będę ukrywać, że to było moje pierwsze spotkanie z piórem obu autorek, a jakie udane! Nie potrafiłam się oderwać, chciałam wiedzieć co wydarzy się dalej, a do postaci, choć nie od razu zapałałam sympatią, to zdecydowanie wzbudziły we mnie silne emocje. Coś z rodzaju hate-love relationship, lecz wcale nie było to oczywiste, czy i kiedy nastąpi przełomowe – kocham!
Alena to kobieta, którą od samego początku doświadczyło życie, a która z przyjaciółką pragnęła spełnić marzenie o ‘niezapomnianych wakacjach’ w Bogocie. Słońce, drinki, przystojni mężczyźni i one dwie singielki gotowe na przygodę. Tylko, czy aby na pewno były gotowe na to, co miał dla nich w zanadrzu los?
Macario, czyli mężczyzna, któremu się nie odmawia. Ten bezwzględny, piekielnie przystojny i nieustępliwy. Dla niego cała Bogota to nic innego jak ‘podwórko’ na którym on ustala zasady gry oraz tego, czy i kto może je łamać. W końcu kto byłby na tyle odważny lub głupi, by postawić się samemu ‘Diabłu’?
Kilka drinków, jedna noc, nieprzypadkowy klub i dwa silne charaktery zapoczątkowały serię wydarzeń której żadna ze stron nie przewidziałby w najpiękniejszym śnie lub najgorszym koszmarze.
W książce nie brakuje też dobrego humoru, ciętych ripost i brawnych opisów (uważajcie, bo te brutalne też nie są traktowane po łebkach!). Polecam Wam z całego serca tę historię, bo jest to mafia jakiej nie było!
Co za porąbany dziad...do samego końca życzyłam mu żeby po prostu zniknął- absolutnie nie ma w nim nic co by było dobre a jego zachowanie i to czym się zajmuje przekracza moje wszelkie granice
Nasza bohaterka no niestety też do najmądrzejszych nie należy i jej działania są nieadekwatne do sytuacji- ja rozumiem, że to wszystko może być naciągane trochę ale nie aż tak no błagam...
Książkę skończyłam choć byłam pewna, że będzie to DNF bo nienawiść jaką darze bohatera jest nieprawdopodobna. Oceniam za to na 2 gwiazdki bo końcówka minimalnie próbowała wszystko naprawić ale jak dla mnie bez większego skutku- chce o niej zapomnieć już
Jaka ta książka jest zła... Już dawno nie czytałam czegoś tak kiepskiego. Główna bohaterka Alena - kompletny brak rozumu, brak jakiegokolwiek instynktu przetrwania i momentami miałam wrażenie, że z chorobą dwubiegunową. Mimo powtarzania jej jakie będą konsekwencje jej działań i tak, robiła co chciała, a potem płakała i błagała by nie ponosić konsekwencji... No i nasz drugi bohater Macario - mafiozo, który bierze co chce siłą i nikt nie może mu się sprzeciwić, toksyk w pełnej krasie. Historia przewidywalna i końcowa scena oświadczyn to więcej niż żenada.