W piątkowy wieczór nastoletnia Ela wybiera się na imprezę organizowaną przez koleżankę. Ma u niej spędzić noc, ale zmienia zdanie i postanawia wrócić do siebie. Maks proponuje dziewczynie, że podwiezie ją samochodem. Jednak Ela nie dociera do domu, a jej rodzice wkrótce dostają wiadomość o tragedii, która się wydarzyła. Śledztwo prowadzą Pawelec i Szuba. Kiedy przesłuchują świadków, okazuje się, że wielu mieszkańców słyszało krzyki, ale nikt nie zareagował...
Co wydarzyło się feralnej nocy? Kto stoi za zbrodnią? Małgorzata Rogala ponownie zabiera nas do środowiska nastolatków oraz ich zawiłych relacji z rówieśnikami, nauczycielami i rodziną.
RECENZJA — Krzyk za oknem recenzja od @_itsjustabookwojtek - [ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA z Wydawnictwo Skarpa Warszawska]
OPIS
W piątkowy wieczór nastoletnia Ela wybiera się na imprezę organizowaną przez koleżankę. Ma u niej spędzić noc, ale zmienia zdanie i postanawia wrócić do siebie. Maks proponuje dziewczynie, że podwiezie ją samochodem. Jednak Ela nie dociera do domu, a jej rodzice wkrótce dostają wiadomość o tragedii, która się wydarzyła.
Śledztwo prowadzą Pawelec i Szuba. Kiedy przesłuchują świadków, okazuje się, że wielu mieszkańców słyszało krzyki, ale nikt nie zareagował…
Co wydarzyło się feralnej nocy? Kto stoi za zbrodnią?
Małgorzata Rogala ponownie zabiera nas do środowiska nastolatków oraz ich zawiłych relacji z rówieśnikami, nauczycielami i rodziną.
[ Powyższy opis nochodzi od wydawcy ]
RECENZJA
Tło psychologiczne była zbudowana dobrze i bardzo mi się podobało. Z bohaterami kompletnie się nie zżyłem ale zostali wykreowani nawet dobrze. Styl pisania autorki był okej, trochę ciągnęła mi się nie kiedy ta książka ale było okej. Emocji jakiś takich mi ona nie przysporzyła. Akcja działa się powoli i w zakończeniu wszystko się odbyło a przez cały czas było budowane tło psychologiczne które bardzo mi się podobało. Zakończenie było okej ale zgadłem je a ja zwykle nie zgaduje zakończeń dlatego to na minus. Przeczytałem ją w jeden wieczór bo jest bardzo krótka. Polecam lecz myśle, że zapomnę o niej.
to jest jeden z nielicznych kryminałów który serio mi się podobał!
książka porusza trudny temat gwałtu, pokazuje realia które są widoczne gołym okiem, że gdy człowiek słyszy wołanie o pomoc, to nikt mu z tą pomocą nie przychodzi z wielu różnych powodów, co prowadzi do tragedii
do samego końca trzymała mnie w napięciu i posiada dość pokaźny zwrot akcji w sprawie
Kolejny, czwarty już tom przygód pedagog szkolnej Weroniki Nowackiej. Opowiadając o jej pracy i o sprawie kryminalnej przemyca Rogala ważne wątki obyczajowe i społeczne, ale z lektury wrażenia mam mieszane.
Sprawa kryminalna łączy się z brutalnym gwałtem na nastolatce wracającej do domu. Dziewczyna wzywa pomocy, naciska na domofony, ale nikt ze słyszących wołania o pomoc nie reaguje, nie wzywa policji. No cóż, to znany z psychologii społecznej przypadek znieczulicy obserwowanej w wielkich grupach ludzi: każdy ma nadzieję, że zareaguje ktoś inny.
Inny ciekawy wątek: ambitna, prąca do kariery prokuratorka zatrzymuje w areszcie człowieka, wobec którego są bardzo wątłe poszlaki, w ten sposób komplikując, jeśli nie rujnując mu życie, Bo zaraz pojawia się wpis na fejsie, który całkowicie obwinia zatrzymanego człowieka, oczywiście od razu mamy komentarze dolewające oliwy do ognia i szerzące nienawiść. Problemy zaczyna mieć też rodzina zatrzymanego, który zresztą bardzo szybko zostaje oczyszczony z zarzutów, ale mleko się już rozlało... Niestety, jak mówi jeden z bohaterów książki, żyjemy w świecie: „gdzie jeden z największych wynalazków dwudziestego wieku stworzył ludziom nowe możliwości krzywdzenia innych, sprawił, że wiele osób pozwala sobie na zachowania, na jakie nie zdobyłoby się w realnej rzeczywistości, twarzą w twarz.”
Z drugiej strony książka ma parę słabości. Bardzo irytował mnie naiwny, nieco infantylny styl autorki, wszystko tam opisane jest akuratnie, porządnie, jakbym czytał podrzędną literaturę obyczajową. Przykład, jedna z bohaterek wraca do domu: „rozpakowała produkty i umieściła je w szafce lub w lodówce. Uruchomiła pralkę, włożyła do zmywarki zalegające w zlewie talerze i kubki.” Takie opisy mają w zamierzeniu dać wrażenie realizmu, ale sprawiają, że rzecz cała mocno mi się dłużyła i nudziła. Z tego powodu porzuciłem audiobooka dobrze czytanego przez Laurę Breszkę i przerzuciłem się na e-booka, tam mogłem prześlizgiwać się nad dłużyznami.
Inna wada kryminału to słabiuśka intryga kryminalna oraz marna motywacja psychologiczna sprawcy. To typowy problem naszych twórców kryminałów.
Rzecz cała zatem wygląda mi na niedopracowaną, pisaną w pośpiechu. Z ciekawości sięgnąłem do biogramu pani Rogali, książka wydana została w 2023 r., w tym samym roku opublikowała jeszcze dwie pozycje. Czyli mamy zwycięstwo ilości nad jakością, szanowna autorka równa w dół do pana Mroza. To dość powszechna ostatnio tendencja wśród naszych autorów kryminałów, mówił o tym ostatnio otwarcie pan Chmielarz, że nie opłaca się pisać dobrze, ale dużo i często wydawać. No cóż, mamy postępujące zamrożenie polskiego kryminału... Ale jeśli czytająca publika to aprobuje to wszystko gra...
Naczekałam się na kolejny tom serii z Weroniką Nowacką, ale było warto, chociaż w tej części samej Weroniki było jak na lekarstwo.
Nastoletnia Ela zostaje zaproszona na imprezę do domu jednej z najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Nawet nie chce słyszeć o tym, że mogłaby nie pójść, ponieważ do tej pory jej status towarzyski był raczej mizerny. Udaje jej się nawet uprosić rodziców, aby pozwolili jej zanocować u koleżanki. Szybko okazuje się, że zabawa nie jest tak wspaniała, jak dziewczyna to sobie wyobrażała. Alkohol, narkotyki, seks... to nie jest świat Eli, więc nastolatka postanawia wymiksować się z imprezy i wrócić do domu. Kiedy w środku nocy czeka na miejski autobus, na przystanku zatrzymuje się samochód i kierowca proponuje jej podwózkę. Dziewczyna zna chłopaka, więc w końcu zgadza się i wsiada do auta. Co wydarzyło się później, zanim Ela zaczęła rozpaczliwie wzywać pomocy i dzwonić domofonem do wszystkich mieszkańców swojego bloku? Dlaczego nikt nie zareagował i nie otworzył dziewczynie drzwi? Jakie były konsekwencje tej sytuacji?
Akcja rozgrywa się na warszawskim osiedlu, takim jak wiele innych w Polsce. Sąsiedzi Eli mogliby być naszymi sąsiadami. Autorka świetnie opisała relacje, jakie między nimi zachodzą. Przy pomocy popularnego i lubianego przez czytelników gatunku literackiego, jakim jest kryminał, poruszyła istotny temat. W psychologii takie zachowanie, jakie zaprezentowali bohaterowie powieści, określa się mianem "syndromu Genovese". Ludzie, którzy usłyszeli wołanie o pomoc, nie zdecydowali się zareagować, myśląc, że zrobi to ktoś inny lub nie chcieli się mieszać. W rezultacie ofierze pomógł jeden człowiek, który później słono zapłacił za ten czyn. Oprócz wątku głównego pojawił się między innymi motyw hejtu. Obserwujemy, jak szybko i łatwo można skrzywdzić niewinnego człowieka jednym złym słowem. Wystarczyło, że matka Eli opublikowała w sieci jeden post, by zniszczyć czyjeś życie... Przy okazji jednej z rodzin pojawia się również problem uzależnienia dzieci od gier komputerowych, chociaż wydaje mi się, że ten wątek został rozwiązany w zbyt prosty sposób. Tego typu uzależnienie chyba wymaga większego zaangażowania, chyba że chłopak nie wsiąkł jeszcze tak głęboko.
Seria z Weroniką Nowacką bardziej przypomina mi kryminalną obyczajówkę. Tło społeczne zazwyczaj jest bardziej rozbudowane niż sam wątek kryminalny. I mnie to właściwie odpowiada. Lubię czytać o ludzkich relacjach, emocjach, które nimi targają i obserwować konsekwencje ich decyzji. A jeśli przy okazji mogę sobie porozkminiać jakąś zagadkę kryminalną, tym lepiej.
Zdecydowanie polecam kolejny tom serii i mam nadzieję, że ten nie będzie ostatni.
Czy robicie DNF? Świadomie porzucacie jakąś historię? Jeśli tak, to co musi się wydarzyć, że przestajecie czytać? U mnie niestety taką książką jest "krzyk za oknem" Małgorzaty Rogali.
Mam jedną dużą przypadłość książkową. Czytam książki bez czytania opisu i w tym przypadku dało mi to w kość.
Dałam radę przeczytać mniej więcej do połowy i o tym wam dziś napisze. Przede wszystkim "porzuciłam książkę" nie dlatego, że autorka napisała ją źle, nie dlatego, że są błędy. A dlatego, że nie byłam w stanie czytać o motywie przewodnim tej pozycji. Żałuję trochę, że ten ważny motyw nie został wypisany, chociażby na okładce. Lubie kryminały lubi komedie kryminalne i myślałam, że to jedna z tych gdzie trup ściele się gęsto. Jednak tak nie było. Motyw przewodni aż do prawie 1/3 nie jest nam znany, dlatego sądziłam, że to kolejny zwykły kryminał. I przez to, że nie ma go wypisanego, nie wiem, czy mogę go wymienić, aby nie było spojleru. Zostaje mniej więcej o tym wspomniane w posłowiu od autorki, ale to jednak czytam na koniec książki.
Autorka przeniosła nas w realia nastolatków i ich problemy. To, co muszą doświadczać rodzice i ile się zamartwiać. Na pewno fajne w tej książce jest wprowadzanie w psychikę bohaterów. Nie jest to dla mnie jednak książka łatwa i przyjemna. Problematyka tej książki dla mnie jest straszna. Czułam się okropnie, czytając to. Czułam się winna za zło całego świata, dlatego zdecydowałam się nie czytać jej.
Mam ogromne poczucie, że wielu osobom ta książka się spodoba i że wiele osób na ten temat zareaguje dużo mniej emocjonalnie, jednakże ja nie potrafiłam. Wiem, że przy takich książkach, takie emocje są potrzebne i wręcz chciane, jednak ja sobie darowałam.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu, @skarpawarszawska jednak tym razem nie dałam rady, jej zrecenzować tak jak się należy. Zawsze staram się przebrnąć przez książkę nawet jeśli mi się nie podoba, ale tym razem wolałam czuć się lepiej niż męczyć tę pozycję.
Oczywiście książkę zostawiam bez oceny, nie powinno oceniać się tylko połowy pozycji.
„Krzyk za oknem” to przede wszystkim powieść o kruchości i zawiłościach ludzkich relacji, w które zaplątane zostało śledztwo w sprawie napaści na nastoletnią Elę.
Na samym początku zaznaczę, że jest to już 4 tom z serii z Weroniką Nowacką. Jednak spokojnie możecie czytać wszystkie części oddzielnie, bo pomimo, że mają jakieś niewielkie nawiązania to nie mają większego znaczenia dla fabuły.
Główny wątek opiera się o napaść na młodą dziewczynę. Nie jest to nic nowego, a tym bardziej oryginalnego. Jednak Autorka prowadzi akcję w taki sposób, że trudno się od niej oderwać. Akcja jest wartka, posiada dość zaskakujące zwroty i co najważniejsze prawie do samego końca trudno domyślić się jak zakończy się cała historia. Autorka bardzo zgrabnie lawiruje pomiędzy szczegółami i wprowadza wątki, które zmieniają teorie czytelnika co do sprawcy o 180 stopni.
Jak na kryminał całość czyta się dość przyjemnie i lekko, ponieważ Autorka stroni od brutalnych opisów, a skupia się bardziej na tym, aby uwypuklić wątek społeczny. To właśnie on najbardziej mnie poruszył. Początkowo nie byłam w stanie uwierzyć jakim cudem nikt nie pomógł dziewczynie. Jej krzyki obudziły nie jedną osobę, ale nikt na to nie zareagował, aby w jakiś sposób jej pomóc. Każdy wolał pozostać obojętny i się nie wtrącać… Jednak już nikt nie pozostał obojętny na to, aby obrzucić błotem i oskarżyć mężczyznę, który próbował później udzielić poszkodowanej pomocy. Dlaczego ludziom tak łatwo przychodzi pozostanie obojętnym na ludzką krzywdę i wydawanie wyroków nie znając szczegółów sprawy? Ta książka idealnie obrazuje jakimi jesteśmy hipokrytami i jak jeszcze wiele powinniśmy się nauczyć jako społeczeństwo.
„Krzyk za oknem” lekki kryminał z bardzo ważnym wątkiem społecznym. Książka skłania nas do refleksji i przede wszystkim powinna nam uświadomić, że nie należy być obojętnym na ludzką krzywdę. Polecam zarówno tą część, jak i pozostałe książki autorki ♡
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki ale zdecydowanie zaliczam je do udanych. Historia którą stworzyła jest do bólu prawdziwa i mogłabym stwierdzić że to historia, która wydarzyła sie naprawde.
Od samego początku jesteśmy rzuceni od razu w akcje, bo do przestępstwa dochodzi dość szybko w tej historii, wcześniej jednak jest ona poprzedzona minutami z życia różnych sąsiadów ofiary bo wszystko dzieje się tuż pod domem dziewczyny. I to było najbardziej przerażające, że można było temu zapobiec, przestraszyć sprawcę ale wszyscy zlekceważyli krzyk za oknem. I to jest najsmutniejsze bo najczęściej wielu tragediom udałoby się zaradzić gdyby ktoś nie odwrócił wzroku.
Druga ważna sprawa jaką autorka poruszyła to media społecznościowe i ich moc. To jaka machina została uruchomiona i jaki efekt kuli śniżnej wytworzyła jest przerażające! Raz wypowiedziane słowa potem teoretycznie można cofnąć ale pozostaje ogromny niesmak. Sytuacja w piekarni moim zdaniem była straszna, tym bardziej biorąc pod uwagę wcześniejsze okoliczności. Nic więcej napisać nie mogę bo już i tak ocieram się o spojlerowanie ale ta historia wzbudza tak wiele różnych emocji. Niestety sporo jest tych smutnych, złych i paskudnych ale o takich rzeczach mówić jak najbardziej trzeba. Może za któryś powtórzeniem do niektórych pewne sprawy w końcu dotrą!
Polecam bardzo, to bardzo ważna pozycja, skłaniająca mocno do przemyśleń!
"Krzyk za oknem" to już czwarty tom serii, której główną bohaterką jest szkolna pedagog Weronika Nowacka.
Małgorzata Rogala ponownie zabiera nas do środowiska nastolatków oraz ich zawiłych relacji z rówieśnikami, nauczycielami i rodziną, ale nie będzie to poletko typowo szkolne, tylko osiedle mieszkaniowe, gdzie dochodzi do zbrodni, na którą mimo wołania o pomoc, nikt nie zareagował. Dlaczego? Doszło tu do typowego zjawiska zwanego w psychologii rozproszeniem odpowiedzialności. Będąc w dużej grupie ludzi, jesteśmy mniej skłonni do pomocy, licząc, że zrobi to ktoś inny. Efektem może być zupełny brak reakcji i dochodzi do tragedii. Człowiek umiera w tłumie ludzi.
Śledztwo prowadzą Szuba i Pawelec, zdeterminowani do odkrycia prawdy. Matka ofiary ma ogromne wyrzuty sumienia i zaczyna obwiniać wszystkich wokół, a szczególnie jednego człowieka. W sieci wylewa się hejt, który nie ma granic, a gdy człowiek ów okazuje się niewinny, temat nagle się urywa. Trolle nigdy nie przepraszają, a wyrządzona krzywda zostaje z ofiarą na zawsze. Nie wydajmy wyroków, nie znając prawdy!
"Krzyk za oknem" to lekki thriller kryminalny, poruszający ważne społecznie tematy, pobudzający naszą wyobraźnię i odpowiedzialność za drugiego człowieka. Nie bądźmy obojętni, reagujmy.
Dla mnie świetna historia. Poznajemy postacie i możemy połączyć kropki ale odbywa się to wszystko w taki sposób że chce nam się czytać i jest to ciekawe. Przeczytałam ją na jednym posiedzeniu i mam ochotę na kolejne tomy tej autorki. Polecam.
Pisarka poruszyła bardzo ważny temat jakim jest gwałt, zachowując przy tym bardzo dużo empatii, współczucia i powagę. Pomimo ciężkości tematu, książkę dobrze się czytało. Napewno dała dużo do myślenia.
prosto napisana, jak na mój gust - za prosto, bez większej głębi i charakteru w postaciach, natomiast przyjemna do czytania, jeden, dwa wieczorki i po sprawie, ale niestety nie przykuwa uwagi niczym, by zapadła w pamięć na dłużej plus za poruszenie tematu gwałtu w odpowiedni i poważny sposób
Małgorzata Rogala, autorka kryminałów bez rozlewu krwi, jak zawsze nie zawodzi. Nie pierwszy raz udowodniła, że nie boi się trudnych tematów, ani konsekwencji ich poruszania. Pozostawia czytelnika z wieloma pytaniami, na które sam musi sobie odpowiedzieć.
Zdecydowanie lepsza niż poprzednia. Autorka porusza bieżące tematy z którymi jako społeczeństwo mierzymy się w na co dzień. Czasami jest to bardzo irytujące, jak bardzo nasze realia są abstrakcyjne.