Na wstępie wyjaśniam, że Uroboros nie ma nic wspólnego z cyklem hadesjańskim. Jest to opowieść będąca swoistym manifestem, moim sprzeciwem wobec otaczającej rzeczywistości. Poruszam wrażliwe tematy i proszę o wyrozumiałość, osoby mogące poczuć się urażone w swoich przekonaniach. Dostaje się politykierom, karierowiczom, Kościołowi. Zanim zaczniesz czytać, obiecuję jedno, opowieść odkleja klepki na mózgu. No, może to zbyt daleko idący wniosek. Moim obowiązkiem jest zastrzeżenie, że czytajacy świadomy jest wszelkich niebezpieczeństw wynikajacych z lektury. Pozdrawiam. Trzymam kciuki za niespokojnych duchem. Ernest Filak