Romans Teresy Hennert jest romansem nietypowym, nawet przy zachowaniu standardowego schematu akcji "zakazana miłość - kara za nią", ignoruje sentymentalną manierę, skupiając się na demaskatorskich ujęciach tematu. Ani Teresa Hennert, ani jej kochanek, pułkownik Omski, nie przypominają pary romantycznych kochanków. Nałkowska przedstawia "romans" jako fatalistyczną igraszkę losu. Nie ma od niej ucieczki i nie ma dla niej szczęśliwego zakończenia. Autorka odmalowuje jednak kolejne detale tej niszczycielskiej siły w ścisłym związku z sytuacją polityczno-społeczną, dzięki czemu powieść staje się przejmującym obrazem degeneracji elit politycznych II Rzeczpospolitej.
Zofia Nałkowska (10 November 1884, Warsaw, Congress Poland, Russian Empire - 17 December 1954, Warsaw, Poland) was a Polish writer.
Born into a family of intellectuals dedicated to the socialist cause, she studied in the Flying University and become one of Poland's most distinguished writers of prose, characterized by realism and psychological depth.
Her first success was Romans Teresy Hennert ("The love of Therese Hennert", 1923). She is best known for her books Granica ("The Frontier", 1935); Węzły życia ("Bonds of Life", 1948) and Medaliony ("Medallions", 1947).
Bardzo chciałam pokochać, bo co kilka stron zamierałam w zachwycie nad wnikliwością Nałkowskiej i wyjątkowo trafnym opisem ludzkich osobliwości, ale ostatecznie nie "Romans Teresy Hennert" nie trafił do mnie tak, jak chciałam i trochę wymęczył (głównie politycznymi, przeciągniętymi ponad miarę rozważaniami). Planuję powrót, bo może to nie był dla nas dobry czas.
druga a tak w sumie to trzecia (miałam podejście do Medalionów) moja styczność z twórczością Nałkowskiej.
nie ukrywam, spodziewałam się większego zarysu psychologicznego postaci, czegoś podobnego do Granicy, ale oczywiście- nie mogłam tego dostać. Romans Teresy Hennert to jedna z pierwszych powieści Nałkowskiej, co nie oznacza że zła. nie jestem fanką długich rozpraw o sytuacji polityczno-społecznej w książkach, ale tutaj autorka zrobiła to bardzo zmyślnie, do końca czytelnik nie ma pewności kto w co jest uwikłany. mimo mniej niż w Granicy rozbudowanych wizerunków psychologicznych głównych bohaterów, Omski jest ciekawą postacią, podejrzewam u niego mocne ptsd i kompleks edypa. tytułowego romansu jest bardzo mało, Teresa wydaje się być najmniej intrygującą żeńska postacią w całej powieści. ale mamy tu też i dobrze napisane kobiece postaci. warto znać twórczość Nałkowskiej, jedej z niewielu pisarek (dobrych!) tamtego okresu. na pewno sięgnę po jeszcze jakaś powieść (może nawet i dzienniki?)
dziwne, polowy nie zrozumialam, ale jak juz sie wkrecilam w akcje to nie obchodzilo mnie nic innego jak tylko czytac bez przerwy!! (btw kochajmy basie, she deserved better)
JULIAN GONDZIŁŁ, locotenent de infanterie trecut bine de vârsta tinereţii, nu era fericit în viaţa de familie. Poate că pur şi simplu nu avea vocaţie pentru starea de bărbat însurat. Cum trecea pragul casei, cum îi pierea buna dispoziţie. Dar era onest şi recunoştea că o parte din vină îi revenea şi lui. Oare femeia oare-l întâmpina îi era cu adevărat soţie? Mai degrabă slujnică, bucătăreasă, spălătoreasă sau alt soi de roabă, neavând altă preocupare mai acătării decât să nu i se prindă mâncarea pe foc. Dar prânzul se prindea întotdeauna. În casa lor dealtminteri, aşa cum locuiau de fapt, se intra prin bucătărie. Aşadar problemele culinare şi mirosurile de mâncare ţi se impuneau din prima clipă, de la sine. Pe lângă asta, de-a curmezişul bucătăriei stăteau întinse două sfori, pe care, la orice oră din zi şi din noapte, erau puse rufe la uscat. Cuverturi jilave, tot felul de mâneci şi pantaloni, diverse şireturi îi atingeau obrazul, deşi Gondziłł apleca capul ca să le evite. Dintre cei doi băieţi pe care îi aveau, dacă era sănătos Konrad, cel mare, atunci neapărat era bolnav cel mic, Wituś. Cel puţin aşa i se părea nevesti-sii, care culca numaidecât copilul în pat. Adesea zăceau în pat amândoi. Iată la ce se reducea dulceaţa vieţii de părinte. Din păcate nevastă-sa nu stătea degeaba niciodată. Atunci când – în sfârşit – nu mai avea nimic de făcut, tot îşi mai făcea de lucru. Pregătea nişte fileuri de peşte sau mai rău. Locotenentul spunea câteodată: — Un orizont – uite atâtica! Şi, cu vârful degetului, desena în propria lui palmă, un arc de cerc, care vroia să semnifice că sfera preocupărilor soţiei sale era la fel de restrânsă ca dimensiunile acestui cerc.
Trochę mnie zmęczyła ta książka i miałam z nią całkiem długi zastój. Wydaje mi się, że po prostu nie jestem gotowa na twórczość Nałkowskiej, bo to kolejny jej utwór, który do mnie nie przemówił. Na pewno mówi o ważnych sprawach, ale język przez swoją wręcz przesadną dokładność i zawiłość trochę mnie odpycha. ;/ Gubię się w wątkach, chociaż może tak miało być? Nie wiem, ciężko mi powiedzieć. Może kiedyś jeszcze do niej wrócę.
Nudny i zawiły, z perspektywy 100 lat, kontekst społeczno-polityczny od początku do połowy książki okazuje się uniwersalny. Następujący rozwój wydarzeń oraz zakończenie sprawiają, że naprawdę warto było dobrnąć do końca i poznać tyle różnych ludzkich charakterów oraz "zawiłości" ich duszy. Posłowie Łukasza Badula pomogło.
Powieść obyczajowa osadzona po pierwszej wojnie światowej. Fabuła zaczyna się ociężale, przedstawia losy oficerów, zubożałej arystokracji i innych przedmiotów społecznych. Sporo przeplata się tematyki zwiazanej z różnymi poglądami politycznymi na odrodzony kraj.
Tytułowy romans jest między bogatą damą Teresą a oficerem Omskim. Ich związek nie jest romantyczny. Omski to człowiek niespełniony, rozczarowany swoim życiem. Po odrodzeniu Polski i nastaniu pokoju, spędza on dni w biurze i nudzi go to. Chce walczyć, działać ale zamiast tego musi on odnaleźć się w nowej rzeczywistości, więc znajduje sobie zajęcie na zabicie myśli.Tańczy na salonach i uczęszcza na kolację do bogatych domów. W jednym z nich poznaje bogatą i zamężną Teresę Hennert. Jak sam zauważa kobieta jest przeciętna z wyglądu, ale jej miłe, troskliwe obycie i oddanie swej rodzinie, wzbudza w nim zainteresowanie, które szybko przechodzi w ubóstwianie kobiety przypominającej mu poniekąd własną matkę. Chwila niedyskrecji jednego z gości i Omski dowiaduje się że Teresa w przeszłości miała bogatego kochanka, który zostawił jej sporo pieniędzy jako odszkodowanie gdy ją porzucił dla innej. Omski wiedząc że jej bogactwo pochodzi z bycia czyjąś utrzymanką popada w rozpacz, że jego wyobrażenie były złudne, ale i obsesję ukarania kobiety. Zmusza ją by została jego kochanką i na przemian potrafi rzucić się na nią pełen namiętności by po chwili wygarnąć jej rzeczy. Jest niezrównoważony w pogoni za ideałami.
Koniec końców ich romans nie gra w powieści dużej roli, gdyż fabuła ma wiele postaci i wątków.
Traumatyczne dzieciństwo gdzie jego ojciec znęcał się psychicznie nad matką ciąży mu w myślach i Omski chce założyć szczęśliwa rodzinnę, ale koniec końców postąpi tak jak jego ojciec i dopuści się okrutnego czynu.
Książka miała słaby start i sporo w niej o politycznych poglądach, ale koniec jej zapadł mi w głowie. Nie jest to szybka lektura ale i tak zaliczam ją do wciągających.
This entire review has been hidden because of spoilers.
obsadzona w panoramicznym kontekście społeczno-literackim powieść „romans teresy hennert” to zorientowana feministycznie i politycznie opowieść o środowisku polskiego mieszczaństwa lat 20. ubiegłego wieku. tytułowa relacja staje się punktem wyjścia, a następnie rozmywa w tło dla uwypuklenia bolączek zrujnowanej arystokracji, rozmontowania towarzyskich koterii czy refleksji nad kondycją polskiej rzeczywistości po odzyskaniu niepodległości. ta obiecująca i przez wiele lat niedościgniona perspektywa okazuje się w swej realizacji dość rozczarowująca - państwo dopiero staje na nogi, w jego strukturach panuje chaos, a oczekiwane przywileje nie nadchodzą.
nałkowska doprowadza swych bohaterów do tych rozmyślań celem charakterystycznego dla niej zbadania ich psychiki i emocji. na ich przykładzie próbuje wyjaśnić zachodzące po I wś. zmiany społeczne, nie szczędząc również bardziej indywidualnego ich aspektu - ludzkiej chciwości, pychy i zła. nie brak tu całego spektrum emocji przedstawionego w sposób charakterystycznie dla omawianej epoki egzaltowany, wręcz - teatralny. tym razem ulegają temu nie tylko kobiety, ale przede wszystkim sprawujący wysokie funkcje mężczyźni. zawody pułkownika, lekarza, uczonego czy urzędnika państwowego zdają się być nierozerwalnie związane z uleganiem wobec moralnych słabości, a obecność kobiet w sferze publicznej nie przynosi realnych zmian.
choć rzeczywistość wyższych sfer tracących grunt pod nogami oznaczają według autorki patriarchalna przemoc, ta pozostawia czytelnikowi moralną ocenę wnętrza swoich bohaterów. nie szczędząc błyskotliwych uwag, udowadnia jednak, że rozdział między publicznym (władzą),a prywatnym (moralnością) mimo wyrachowania - pozostaje niemożliwy.
Po pierwsze – romans zaczyna się w dwóch trzecich książki. Nie czytałam powieści ze względu na ten wątek, ale jednak niezgodność towaru z opisem. Do tego samego momentu zastanawiałam się, czemu jest to jedna z trzech najważniejszych powieści politycznych dwudziestolecia. Po skończeniu rozumiem, ale: – ciekawe i dogłębne analizy polityczne są przykryte zbyt dużą ilością dodatkowych wątków, które nie mają znaczenia dla fabuły (część z nich rozwija postacie, ale pozostałe nie mają znaczenia), – rozpacz kochanka Teresy Hennert czyta się cudownie, opisy jego przeżyć, uczuć i zachowań są bardzo plastyczne i pełne emocji (przy "Pas de deux" Czajkowskiego jeszcze mocniejsze), ale właściwie romans sam w sobie nie ma aż tak istotnego znaczenia, – długi czas czułam się zagubiona, co właściwie ma przedstawiać dzieło Nałkowskiej, skoro do znamiennych dwóch trzecich jedynie jeden rozdział był stricte polityczny.
Podsumowując: jestem zakochana w języku i opisach, które urzekły moją romantyczną duszę na tyle, że przymykam oko na mankamenty. Gdyby całość była dwa razy dłuższa, balans między wątkami mógłby być lepiej zachowany.
była to męka okrutna - zdania (jak już mówiłam wielokrotnie) jakieś takie kanciaste. Jakoś nie wchodziły mi do głowy. mam wrażenie, że poziom wypowiedzi bohaterów i ogólnej narracji różni się w zależności od sytuacji - te zdarzenia związane z romansem Teresy i Omskiego rozumiałam w całości, natomiast wypowiedzi bohaterów nt. polityki i sytuacji w kraju - prawie w ogóle. książka po prostu nieprzyjemna w samym odbieraniu jej przez czytelnika. mimo wszystko, nałkowska jest naprawdę świetna w przedstawianiu psychiki swoich bohaterów - wydają się niezwykle prawdziwi, żywi, złożeni. Omski jest świetnie napisanym psychopatą, Teresa świetnie napisaną kochanką. W ogóle kobiety Nałkowskiej to jest coś. mężczyźni też. ludzie. Nałkowska zdaje się mieć po prostu dar czytania innych i przekładania ich wielorakości na karty swoich powieści. ale forma... dla mnie ciężka. 3 gwiazdki za dosłownie czasami wzruszające mnie opisy psychiki bohaterów.
Maybe it’s in the translation but this is the second Polish translation I’ve read that felt awkward the whole way through. The isn’t about romance but is more of a statement of the status of Poland in the fledgling years after World War I. And the difficulties that ensued. The relationships are stilted and maybe that’s the point?
Książka opisuje sytuację społeczno-polityczną w Polsce po I wojnie światowej i porusza psychologiczny aspekt wydarzających się przemian. Tytułowy romans jest raczej symboliczny i można odczytywać go na wielu płaszczyznach. Lektura trudna, niemniej doceniam jej wartość literacką.
Żeby nie było: nie żałuję czasu jaki jej poświeciłam, przesłuchiwałam książkę z jutuba podczas pracy. Perełką są w niej obserwacje rzeczywistości jakie Nałkowska przemyca w historii, ale fabuła jest tak słaba, a postaci tyle, że przestałam starać się je zapamiętywać w ogóle.
I had to read this book for my Polish littrans class. It was alright🫤. Some moments were pretty interesting while other times I would have to reread the page because I would start thinking about something else.
2.5/5⭐️ tematyka kobiecości - majstersztyk. cała reszta niestety mnie nie zachwyciła:( rozumiem wagę poruszanych problemów, opowieść o budowaniu tła obyczajowo-społecznego, ale zdania wydawały się zbyt oporne w odbiorze, „kanciaste” - totalna różnica w stosunku do narracji i języka „granicy”.
I liked more how this book was written than the subject of the book. An old world is decaing and a new world rises and everyone reacts on its own way .