Motojirō Kajii (native name: 梶井基次郎) was an influential Japanese modernist whose short stories have shaped the work of countless writers through their poetics and striking imagery. Confrontations of death and meditations on the sublime in nature are among the recurring motifs in the body of work he left behind when he died of tuberculosis at the age of 31. His works have remained in the popular consciousness, inspiring the occasional fan to leave a lemon at an outlet of the bookstore chain Maruzen in homage to the iconic scene in “Lemon” (1925).
Powiem tak - to skandal, że do tej pory nie ukazało się żadne tłumaczenie prozy Kajiego, bo każde z opowiadań w tym zbiorze jest małym cudeńkiem. No ale radość, że udało się przybliżyć jego sylwetkę i twórczość w drugiej książce z tajfunowej serii "mini".
Nie wiem, czy mam swoich faworytów, ale najdłużej została we mnie tytułowa "Cytryna" i pierwsze opowiadanie ze zbiorku, "Pod drzewami wiśni". I "Zimowe muchy", bo od pierwszej lektury tego tekstu po japońsku już nie potrafię patrzeć na muchy tak samo.
Jaka to szkoda dla świata literackiego, że nie dane mu było ujrzeć pełnego, dojrzałego owocu twórczości Motojirō Kajii, a jedynie jego rozkwit, który szybko przeminął.
„Cytryna” jest zbiorem ośmiu opowiadań. Ich alegoryczność daje podłoże do interpretacji; jednak nie banalne - niepewne, tajemnicze, niejednoznaczne. Swoim niepokojem z nutą szaleństwa fascynują, wręcz hipnotyzują. Czytając niektóre z utworów nie mogłam pozbyć się poczucia ich intymności, poruszającej, niewzbudzającej dyskomfortu. Kajii w swoim zbiorze mikrodzieł przestawił, mimo swojej aktualności, przerażający obraz ludzkiej paranoi, połączeń sprzeczności i wagi szczegółów. Jednak pod powłoką ekscentryzmu kryje się w nich melancholijność, bliskość, delikatność, jaką ma w sobie tylko szept. Bo ta kompozycja opowieści jest właśnie jak jeden, długi szept. Niekiedy urwany, innym razem drżący, ale zawsze tak samo sugestywny.
Bardzo osobliwy zbiór opowiadań. Sposób widzenia świata przez autora - choć często przygnębiający - mnie oczarował a książka napisana jest przepięknym językiem, jednak czytając cały czas miałam wrażenie że czegoś mi brakuje i ogólnie mam poczucie że "Cytryna' nie zostanie w moich myślach na długo.
Nie wywarły na mnie żadnego wrażenia te opowiadania. Dopiero, co skończyłam, a już nie pamiętam o czym były. Może z wyjątkiem jednego. Jedyny plus to wstęp, ale to Tajfuny robią zawsze dobrze
Tęskniłam za takimi książkami i koniecznie muszę się zaopatrzyć w inne małe tajfuny. Ze wszystkich opowiadań najbardziej podobała mi się oczywiście tytułowa „cytryna”🍋 i „pod drzewami wiśni” 🍒
Mon cœur est assoiffé de mélancolie comme un démon. Pour qu'il s’apaise, il faut qu'elle atteigne sa plénitude. (Sous les cerisiers)
Kajii Motojiro (1901-1932) est un auteur de nouvelles japonais. Descendant d'une famille de marchands de sabres d'Osaka ruinés par la réforme Meiji, ils s'installèrent à Tokyo où il connut une enfance difficile, avec un père absent, volage et alcoolique, et des moqueries du fait de son accent méridional. La famille se réinstalla à Osaka au début de la première guerre mondiale. En 1918, il contracte la tuberculose, ce qui l'immobilise, et lui donne l'occasion d'un premier contact avec la littérature avec les œuvres de Natsume Sōseki et Ōgai Mori. Timide, il n'ose pas déclarer sa flamme à la fille d'un collègue de son père; il se résignera toujours à des relations vénales qui le dégoutent et le culpabilisent. Au lycée technique, il découvre l’œuvre de Jun'ichirō Tanizaki. Il néglige alors ses études au milieu d'une vie dissolue, en pleine effervescence artistique et littéraire.
En 1927, alors en cure à Yugashima, il fait la connaissance de Yasunari Kawabata, qui ne l'aida pas à diffuser ses œuvres: ce fut surtout l'affaire de ses amis. Ces amitiés furent un grand réconfort qui le consola de ses échecs amoureux. La maladie le poussa à écrire, et en romantique, il l'appelait même de ses vœux. L'écriture devint la seule promesse de survie face à une mort prochaine. S’accommodant mal de la pauvreté, il s'entoura d'un luxe inattendu pour un pauvre étudiant. Tourmenté, il n'écrivait avec difficulté que quelques lignes par jour. Il se passionna pour Marx, puis se tourna vers l’œuvre de Saikaku Ihara.
Toutes les nouvelles sont courtes et percutantes. Elles mettent souvent en scène un héros qui ressemble à l'auteur, et qui cherche dans les sensations un dérivatif à la souffrance qu'il ressent lorsqu'il rentre en lui-même. On sent comment la maladie affecte l'intérêt, la curiosité, l'empathie, et seule la vive fraicheur du citron parvient à rendre au narrateur un semblant d'élan, dans Le Citron, de janvier 1925.
La froideur du citron m'était incomparablement agréable. En ce temps-là, j'avais les poumons malades et toujours fiévreux. Pour montrer ma fièvre, je m'amusais à serrer les mains de mes camarades et ma paume était toujours la plus chaude. C'est sans doute à cause de cette fièvre que la fraîcheur du citron semblait pénétrer tout mon corps en partant de ma paume, et qu'elle me plaisait tant.
Les autres nouvelles sont: L'ascension du K ou la noyade du K (Octobre 1926), Jours d'hivers (Avril 1927), Sous les cerisiers (Décembre 1927), Hallucinations instrumentales (Décembre 1927), Histoire de la conduites d'eau (Décembre 1927), Caresses (Juin 1930) où il est est beaucoup question d'oreilles de chat, Accouplements (Janvier 1931), où il est encore question de chats et de grenouilles. Il est souvent question de mélancolie, de solitude, d'imagination qui vient déranger une âme inquiète et souffrante.
Cette édition est de fort bonne facture, présentant l'auteur, les œuvres, le contexte culturel et historique, ainsi que le vocabulaire. Ces nouvelles m'ont frappé, il y a en elles quelque chose qui rappelle Beaudelaire et son Le Spleen de Paris.
moja ulubiona muzyka to taka, w której pięknej melodii towarzyszy makabryczna treść, a obrazy, które najbardziej mnie zachwycają to flamandzka martwa natura, na której obok kwiatów leży zakrwawione mięso, więc nic dziwnego, że również cytryna mnie zachwyciła. zbiór jest pełen kontrastów - martwych, gnijących ciał pod pięknie pachnącymi kwitnącymi drzewami; delikatnego futerka kota i wizji krwi na nim; pięknych kwiatów i zatęchłej brudnej uliczki; zażywania kąpieli słonecznych i zarazem nienawidzenia słońca; pełna kolorów wystawa sklepowa w ciemnej alejce; uczucie zachwytu i politowania następujące po sobie. opowiadania idealnie wpasowały się w mój gust i coś czuję, że różne sceny w nich opisane zostaną w mojej pamięci jeszcze na długo.
3,5 ⭐ Jedne opowiadania lepsze, inne gorsze, ale wszystkie miały w sobie coś magnetyzującego - były przepełnione mrokiem, melancholią, samotnością. Miałam wrażenie, że narrator każdej historii jest tą samą osobą - alter-ego autora, cierpiącego nie tylko na gruźlicę, ale i chorobę duszy.
Dekadenckie, lecz pełne uroku opowiadania japońskiego modernisty. Najbardziej podobało mi się opowiadanie o niejakim K. Chyba najlepsza książka z wydawnictwa Tajfuny ❤️ (przynajmniej z tych, które czytałam do tej pory 😄).
Motojirō es conocido en Japón por su relato 'El limón'. Muerto muy joven y enfermo buena parte de su vida, sus cuentos mezclan una amarga visión de la vida que ya se sabe breve con una delicada introspección psicológica. En España es poco conocido pero ha sido su cuento más famoso el que más ediciones ha suscitado. En ésta se recopilan varias narraciones, algunas muy breves, casi apuntes de sentimientos.
Nierówne (coraz częściej czuję, że nie znajdę zbioru opowiadań, który jest po równo dobry), ale dałam się porwać temu spojrzeniu na świat i zachwyciło mnie ono. Mam nadzieje, że zapamiętam te opowiadania na długo.