Płomienne romanse, niebezpieczne intrygi i odważne decyzje zmienią wszystko.
Czasy są niespokojne. Nawet do Krynicy docierają wieści, że może wybuchnąć wojna. Mieszkańcy i kuracjusze odsuwają jednak tę myśl jak najdalej. W uzdrowisku czas płynie inaczej. Zabawy, przejażdżki konne i liczne przyjęcia sprawiają, że niełatwo oprzeć się uczuciom. Jak odróżnić prawdziwą miłość od przelotnego zauroczenia?
Aurelia cieszy się szacunkiem i zaufaniem mieszkańców Krynicy. Nikt nie wie, że za skromnym uśmiechem i odważnym spojrzeniem kryje się wiele mrocznych tajemnic. Już wkrótce jej podopieczna będzie musiała się zmierzyć z ciężarem jednej z nich.
Zrozpaczona Teosia postanawia, że zrobi wszystko, by odkupić winy swoich przodków. Porzuca ukochanego oraz romantyczną wizję przyszłości i postanawia zostać akuszerką. Dopiero w wojennej zawierusze przekona się, że miłość wystawi ją na próbę w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Edyta Świętek pisze niezwykłą opowieść, przeplatając losy fikcyjnych bohaterów z historycznymi postaciami żyjącymi w cieniu znanego uzdrowiska.
Z wykształcenia ekonomistka, z zamiłowania pisze powieści dla kobiet. Jej marzeniem jest pisanie takich książek, które sama czytałaby z przyjemnością. W wolnych chwilach pomiędzy pracą zawodową a pisaniem lubi aktywny wypoczynek, czyli długie spacery z rodziną oraz bieganie.
Mamy 1908 rok, a nastroje społeczne stają się coraz bardziej niespokojne. Zewsząd docierają informacje, że może wkrótce wybuchnąć wojna. Wieści nie omijają również Krynicy, ale wszyscy starają się myśleć o tym co jest tu i teraz. W tej burzliwej atmosferze powracamy do dalszych losów znanych już bohaterów.
Mając trzeci tom za sobą mogłabym zrobić kopiuj-wklej tego co napisałam przy poprzednich dwóch częściach. Bardzo klimatyczna powieść, a nad losami bohaterów trudno przejść obojętnie. Ten tom nie skupia się już aż tak bardzo na Aurelii i Matyldzie. Tym razem na tapet zostało wzięte młodsze pokolenie, które musi pogodzić się oraz zaakceptować przeszłość swojej rodziny. Nasze dwie ulubienice w końcu w miarę poukładały sobie życie (co oczywiście nie oznacza, że już nie mają trosk i zmartwień), więc trochę nużące byłoby czytanie ich dalszych losów w wersji poszerzonej.
Już na tę chwilę czuję, że będzie ciężko mi się rozstać z tymi bohaterami. Na szczęście przede mną jeszcze jeden tom, więc dużo może wydarzyć się sporo u niektórych postaci. 4 gwiazdki.
To już trzecia finezyjna podróż do szczelin fascynującej Sagi Krynickiej – tym razem Edyta Świętek zagląda do schyłku zjawiskowej Belle Époque, pozwala cieszyć się gwarem sporządzanych wieczorków tanecznych, podgląda skrywane zmyślnie akty namiętności i dopieszcza historycznie wizualną przestrzeń samego uzdrowiska. Czytelnik wyczuwa tu zatem rozdrażnione nastroje i wiodącą w przemyśleniach niepewność jutra, odważnie towarzyszy bohaterce w akuszerskiej niezależności, razem z nią wkrada się także w brutalnie zbliżającą się codzienność wojenną. Porywy namiętnych serc to wachlarz wielu odsłon kobiecości – historia niezaprzeczalnie piękna, wyjątkowa i charyzmatyczna.
"W miłości i na wojnie dozwolone są wszystkie chwyty" Po raz trzeci i mam nadzieję nie ostatni, miałam do czynienia z bardzo interesującą "Sagą Krynicką". Tym razem Edyta Świętek wymyśliła bardzo ciekawy tytuł "Porywy namiętnych serc". Ten tytuł dużo mówi o tym, co znajdziecie w tej historii. Nie mogłam się doczekać tej części. Chciałam znać dalsze losy naszych bohaterów. Po przeczytaniu tej części mam chrapkę na więcej. Bardzo zżyłam się z postaciami tutaj występującymi. Podczas czytania, towarzyszył mi śmiech, radość i niestety również ból, łzy i strach. Autorka zaprezentowała nam tutaj pełną paletę emocji. Czy mieszkańców Krynicy ominie przewidywana wojna? Jestem zachwycona postawą pewnej młodej damy. Nie boi się ciężkiej pracy. Na przekór wszystkim zostaje akuszerką. Jest zadowolona ze swojej pracy. Dlaczego porzuciła miłość swojego życia? Co takiego krąży nad jej rodziną? A co słychać u naszej kochanej Aurelii? Powiem wam tylko tyle, że u niej będzie się dużo działo. Czeka ją mnóstwo zmartwień. Więcej wam nie zdradzę. Warto się jej przyjrzeć z bliska. Stanisław był bardzo problematycznym dzieckiem. Czy w późniejszych latach się poprawił? Czy dalej trwoni pieniądze, zamiast zająć się czymś pożytecznym? Czy i jego trafi strzała Amora? Nie podobało mi się zachowanie pewnego mężczyzny, który nie szanował swojej żony. Robił dokładnie wszystko, żeby tylko nie musieć z nią przebywać. Oczywiście na salonach prezentował się zupełnie odwrotnie. Jak zakończy się jego historia, dowiecie się, czytając "Porywy namiętnych serc". Jestem zachwycona historycznym tłem tej powieści. W tej części poruszamy się w latach 1908-1919. Poznajemy życie kilku bohaterów. Jednych tak jak ja polubicie, a innych znienawidzicie. Na początku książki znalazłam, krótkie streszczenie poprzedniej części. Jest to bardzo przydatne rozwiązanie. Jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Okładka książki "Porywy namiętnych serc" jest urocza i przyciąga wzrok. Autorka pisze bardzo ciekawym językiem. Autorka pisze bardzo ciekawym językiem. Cieszę się z tego, że mogłam przeczytać historię życia między innymi: Aurelii, Teosi, Matyldy i Nikifora. Jeżeli lubicie obyczajówki i rodzinne sagi, to nie możecie przegapić tego tytułu. Można czytać tę część bez znajomości poprzednich, ale radzę zacząć od początku, czyli "Sekrety kobiecych dusz", "Fantazje niewinnych lat" i dopiero potem "Porywy namiętnych serc". Czytając "Sagę Krynicką" od samego początku lepiej zrozumiecie postępowania niektórych postaci. Ja odsyłam was do tych trzech części, a sama wypatruję już następnego tomu. Polecam całą "Sagę Krynicką".
W Krynicy coraz częściej mówi się o wojnie, która zbliża się nieuchronnie. A Teosia postanawia rozpocząć naukę na pensji jako położna. Jednocześnie Aurelia wciąż jest darzona dużym szacunkiem społeczeństwa krynickiego i po wyjaśnieniu spraw z młodą Litworówną pragnie dla niej jak najlepszego życia. Ponadto, najstarsza córka Matyldy Konstancja również szykuje się na swój debiut towarzyski. Młoda kobieta nie zdaje sobie sprawy, że miłość może czaić się tuż obok. Czy zbliżająca się wojna zniszczy względny spokój w Krynicy? Czy wyjście na wierzch tajemnic rodzinnych nie spowoduje zbyt dużego zamieszania?
To już trzeci tom, opowiadający o Aurelii, Matyldzie i ich podopiecznych. Tym razem dostajemy akcję, którą napędza Teosia. Młoda kobieta, całkowicie odmiennie od przyjętego zwyczaju, rusza swoją drogą. Postanawia zdobyć odpowiednie wykształcenie kosztem życia rodzinnego, a przede wszystkim kosztem swojej miłości. Dodatkowo jest to historia, która pozwala na spojrzenie na kobiety tamtych czasów. Teosia dzięki pomocy ciotki dąży do całkowitej samodzielności, co w tamtym okresie było niepojęte. W sumie widać tutaj wielką zmianę jaką kobiety w sadze krynickiej przeszły. Od posłusznych żon, cierpliwych matek do kobiet walczących, dążących do równości.
Autorka zaserwowała nam wyjście z przyjętych norm i pokazała, że każdy reżim zawsze się jakoś kończy.
Trzeci tom był jednak dla mnie bardzo męczący, przede wszystkim ze względy na zatrzetrzewienie Teosi a także ze względu na brak mocnej linii fabularnej. W sumie wszystko się kręciło, a jednak nie wiedziałam do czego dążymy. Zakończenie zostało według mnie otwarte. Nie otrzymaliśmy do końca wszystkich wyjaśnień i rozwiązań. Osobiście nie dopuszczam do siebie myśli że to może być koniec.
Mimo to, zachęcam Was do czytania sagi krynickiej. To ciekawa i niespotykana historia.
Hej! Pewnie to pytanie widzieliście już setki razy, ale bardzo jestem ciekawa Waszej opinii- lubicie czytać sagi, których akcja toczy się wokół silnych, niezależnych kobiet? Jeśli tak, to mam dla Was nie lada gratkę! Edyta Świętek powróciła z trzecim tomem sagi krynickiej, która opowiada o wydarzeniach z życia Aureli, jej bliskich i przyjaciół. W tym tomie wyraźnie wyczuwa się oddech zbliżającej się wojny na plecach mieszkańców Krynicy. Wiele decyzji, które podejmują mają związek z nadchodzącymi wydarzeniami, a sama wojna niesamowicie wpłynie na życie wszystkich bohaterów i mieszkańców uzdrowiska. Niesamowicie ciężko opowiedzieć więcej o fabule, aby nic nie zaspojlerować, pozwolicie zatem, że skupię się na moich odczuciach po lekturze! Uwielbiam tę sagę, styl pisania Autorki, niezwykle lekki i plastyczny język, jakim opisuje wydarzenia, czy miejsca tak istotne dla fabuły. Polubiłam wszystkich bohaterów- począwszy od niezwykle silnej, chociaż tak samo kruchej, Aurelii, której los nie oszczędza i rzuca jej kolejne przeszkody do pokonania na drodze ku szczęściu, po niesforną Teosię, która ma żal o wszystko do wszystkich. Lektura tej książki dała mi mnóstwo frajdy, podobnie, jak dwa poprzednie tomy- ale uwaga, warto czytać tę serię od początku, bo wiele rzeczy dzieje się chronologicznie i wiele z nich znajduje wyjaśnienie w kolejnym tomie. Saga krynicka dostarcza mi całego wachlarzu emocji i ja naprawdę nie mogłam się oderwać od jej lektury! Do tego sprytnie wplecione pośród fikcyjnych bohaterów prawdziwe osoby, których historia dodaje niecodziennego smaczku całej powieści. To była wspaniała czytelnicza uczta i bardzo cieszę się, że zakończenie tej części pozostało otwarte, bo z przyjemnością wrócę do Krynicy i rozgoszczę się w gościnnych progach Aurelii.
Wiecie co jest najfajniejsze w sagach? Otóż tak długo znamy już bohaterów, że ogromnie się do nich przywiązujemy i jeszcze dokładniej i z większymi emocjami śledzimy ich losy. To pięknie, patrzeć jak dorastają i dojrzewają bohaterowie, jak zmienia się świat, jak płyną lata i jak wielką wydarzenia historyczne odgrywają rolę w życiu naszych bohaterów. To wszystko dzieje się na naszych oczach, i dzięki takim autorkom jak ta, czujemy jak byśmy doświadczyli tego wszystkiego na własnej skórze. W tej sadze nie ma czasu na nudę, ciągle coś się dzieje, nie brakuje wątków i bohaterów, a wszystko przyprószone jest dobrym humorem i pięknymi sentencjami. Jestem także pod wrażeniem wiedzy autorki, tym jak sprawnie „bawi się” włączając do fabuły bohaterów historycznych i jak dobrze zna historie miejsc o których pisze. Bardzo podobało mi się także pokazanie nastrojów społeczeństwa w przededniu I wojny światowej. Uwielbiam takie historyczne smaczki! Cóż więcej mogę dodać, będę tęsknić za tym klimatem, tymi bohaterami, tymi miejscami i piórem autorki. Pani Edyta złamała mi serce, ale dzięki temu tylko dłużej będę pamiętać te historie. Wybornie pokazała także walkę kobiet o równość, zrozumienie i prawa. 8⭐️.
W tej części sporą rolę odgrywa Teosia, podopieczna Aurelii. Dziewczyna jest fascynująca postacią! Pragnie zostać położną, być niezależna i absolutnie nie wychodzić za mąż! Czy uda jej się tego wszystkiego dokonać? Oczywiście mnóstwo tu także historii dotyczących innych bohaterów. Jest wielka miłość i wielka wojna, ogromne zmiany i chwytające za serce sceny.
„Porywy namiętnych serc” to już trzeci i ostatni tom tej porywającej sagi. Bardzo polubiłam głównych bohaterów i ciężko jest mi się z nimi rozstać. W tej części bardzo zmieniło się rodzeństwo, którym opiekuje się Aurelia. Zwłaszcza Teosia, która po poznaniu prawdy o swoich rodzicach postanowiła zmienić się i z szacunkiem odnosić się do ciotki. Aby odkupić swoje winy udaje się na nauki. Chce być akuszerką i pomimo, że czasy w których żyła nie sprzyjały rozwoju kobiet, nie poddała się. Przeżywa również pierwsze uniesienia miłosne. Akcja książki dzieje się na początku XX wieku. Były to czasy, gdy coraz częściej mówiono o wojnie. Czasy, gdy kobiety nie miały za wiele do powiedzenia. Ale był to również okres, kiedy zaczęły się buntować przeciwko gorsetom, roli kobiety, która ma być tylko matką i żoną. Zaczęły za to walczyć o swoje prawa, miłość i szacunek. Autorka opisała rozwój Krynicy Zdrój oraz społeczeństwo żyjące na początku XX weku. Ich mentalność, zwyczaje i podejście do zbliżającej się wojny. Książka opisuje los postaci fikcyjnych, które przeplatają się losem bohaterów historycznych żyjących w cieniu znanego uzdrowiska. Jeśli lubicie sagi i podróże w czasie do miejsc, które dzisiaj zupełnie inaczej wyglądają, to bardzo polecam „Porywy namiętnych serc”.
RECENZJA 😊 TYTUŁ: Porywy namiętnych serc AUTORKA: Edyta Świętek SERIA: Saga Krynicka, tom III WYDAWNICTWO: Mando LICZBA STRON: 416 DATA PREMIERY: 20.09.2023 r. OCENA: ⭐️⭐️⭐️⭐️/5 WSPÓŁPRACA: @wydawnictwomando
Kolejny raz miałam okazję zajrzeć do bohaterów Sagi Krynickiej, gdzie Edyta Świętek stawia przed nimi nowe problemy.
Mniej mamy w fabule Matyldy i Aurelii, za to więc wątków pojawia się z udziałem między Teodozji, która poznaje prawdę o rodzicach. Jednocześnie pragnie coś zmienić w życiu, dlatego postanawia zostać akuszerką i w tym celu udaje się na nauki, a później wyjeżdża do Lwowa. Krynica z doprowadzoną linią kolejową rozkwita a miłosne i życiowe perypetie bohaterów ubarwiają całość. Jednak nad bohaterami wisi widmo wojny. Jak potoczą się ich losy?
W tym tomie Autorka nieco inaczej poprowadziła wątki, dużo było też faktów historycznych, które na początku odbierały mi radość z czytania, ale mimo to okazały się ciekawe.