Kawakami Hiromi (川上弘美Kawakami Hiromi) born April 1, 1958, is a Japanese writer known for her off-beat fiction.
Born in Tokyo, Kawakami graduated from Ochanomizu Women's College in 1980. She made her debut as "Yamada Hiromi" in NW-SF No. 16, edited by Yamano Koichi and Yamada Kazuko, in 1980 with the story So-shimoku ("Diptera"), and also helped edit some early issues of NW-SF in the 1970s. She reinvented herself as a writer and wrote her first book, a collection of short stories entitled God (Kamisama) published in 1994. Her novel The Teacher's Briefcase (Sensei no kaban) is a love story between a woman in her thirties and a man in his sixties. She is also known as a literary critic and a provocative essayist.
Hiromi Kawakami w “Niedźwiedzim bogu 2011” pokazuje w ciekawy sposób jakiej przemianie ulega sposób opowiadania świata po katastrofie.
W 1994 roku ukazało się krótkie opowiadanie Kawakami “Niedźwiedzi bóg”. Pozornie banalna bajka o spotkaniu narratorki (w polskim tłumaczeniu, w japońskim oryginale chyba nie jest to takie oczywiste) z niedźwiedziem, wspólnym spacerze nad rzekę, łapaniu ryb (przez niedźwiedzia) i obserwowaniu otoczenia. Bajka ta ma drugie dno, w którym Kawakami przygląda się rozpadowi więzi społecznych, ich nietrwałości, ale też gotowości społeczeństwa do dostosowania się, by przetrwać. Katastroficzny ton “Niedźwiedziego boga” jest ledwo dostrzegalny, ale warto go czytać jako zapowiedź apokalipsy.
W 2011 roku doszło, w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami, do katastrofy elektrowni jądrowej w Fukushimie. Mieszkańcy Japonii dzielą historię na tę przed i po katastrofie. Nie chodzi tylko o ofiary i skutki, ale traumę, której doświadczyli. Kawakami postanowiła przepisać “Niedźwiedziego boga” na nowo. Tym razem sielankowa bajka zmienia się w opowieść o spacerze po świecie, który walczy ze skutkami radioaktywnego promieniowania, gdzie normalnym widokiem są ludzie w chroniących ich ubraniach, maskach. Gdzie wiedza o tym, czym jest cez i dlaczego zbiera się na dnie rzeki wydaje się oczywista. Człowiek doświadczony przez katastrofę dowiaduje się więcej o sobie i świecie, który go otacza. Niedźwiedź również.
Niewielka książeczka wydana przez Tajfuny to dwa opowiadania Kawakami (z oryginalnym tekstem japońskim), wstępem, posłowiem i słowem od tłumaczki. Można czytać linearnie, ale też podglądać na czym polegają zmiany dokonane przez autorkę w opowiadaniu. Warto się z tą historią skonfrontować, by odkryć, jak zmienia się narracja po katastrofie i jak na nowo można przepisać świat.
Podglądanie świata “przed” i “po” nie ma na celu nauczenia nas czegokolwiek, nie wierzę w to, że człowiek się uczy. Może jednostki wyciągają jakieś wnioski, ale niebezpieczeństwo tego, że historia się powtórzy wciąż jest. Tym razem, co pokazuje Kawakami, to technologia, którą człowiek stworzył może w zderzeniu z naturą okazać się zabójcza. Katastrofa nadciąga, a my cały czas przepisujemy te same opowieści na nowo. Dzisiaj patrzymy na świat przez pryzmat cierpienia zwierząt, narracji mniejszościowych, dostrzegamy nadciąganie ekologicznej hekatomby, co zmusza do zmiany narracji, poszukiwania nowych sposobów opowiadania. Kawakami zaproponowała coś radykalnego - przepisanie własnej opowieści.
Bardzo polecam lekturę “Niedźwiedziego boga 2011” (tłumaczyła Beata Kubiak Ho-Chi i jej studenci), bo nie dość, że to jest lektura uruchamiająca myślenie, to jeszcze do tego wspaniale wydana przez Tajfuny. I wyjątkowo ciekawa właśnie w taki dzień, gdy na fejsie znajdziecie cytaty czy zdjęcia książek, które wołają o przywrócenie pamięci ofiarom Zagłady i zadają pytanie - jak opowiadać świat po katastrofie? Może po prostu trzeba przepisać literaturę? Kawakami spróbowała. Czytajcie to!
a short story with an interesting context. to me it felt like silent grief, as if it was mourning what was inevitably lost. i can highly recommend it to those interested in japanese culture.
Nic dziwnego, że te króciutkie, oszczędne żeby nie powiedzieć surowe opowiadania stały się kanonem literatury po Fukushimie. Niedźwiedzi bóg to lustro w którym możemy ujrzeć dwa światy, przed i po katastrofie, świat który odchodzi i ten nowy nadchodzący. Czytając opowiadania Kawakami, można odnieść wrażenie, że Nidźwiedzi bóg to nie tylko próba opisania traumy czy zapowiedź apokalipsy, ale także ostry, gorzki komentarz, krytyka ludzkiego konsumpcjonizmu, zachłannego czerpania z zasobów planety bez względu na koszty, rozpadu więzi społecznych. Ciekawy jest to zabieg, zmiana narracji o katastrofie, to przepisanie na nowo znanej już historii. Często zadajemy sobie pytanie o to, jak opowiedzieć świat po katastrofie? Może właśnie tak
"Nosimy w sobie tę złość, ale każdy z nas nadal spokojnie żyje swoim codziennym życiem i mimo że czasem mamy już wszystkiego dość, nie chcemy życiu odpuścić. Bo przecież życie samo w sobie to wielka radość." Tonw prawdzie z posłowia ale w jakiś sposób bardzo dobrze podsumowuje treść obu opowiadań.
Zaintrygował mnie sposób w jaki autorka drobnymi szczegółami zmieniła rzeczywistości po katastrofie w elektrowni jądrowej. Jednak wolę, gdy opowiadania są bardziej metaforyczne, a nie proste jak krowa na rowie.
„Nosimy w sobie tę złość, ale każdy z nas nadal spokojnie żyje swoim codziennym życiem i mimo że czasem mamy już wszystkiego dość, nie chcemy życiu odpuścić. Bo przecież życie, samo w sobie, to wielka radość.”
Jak na to, że te zmiany zachodzące w drugiej wersji opowiadania miały być "delikatne" to całkiem waliły łopatą do głowy. Niemniej sama historia ma swój urok.
Jest to tak króciutkie, że aż ciężko cokolwiek o nie powiedzieć. Książka składa się ze wstępu oraz dwóch niemal identycznych rozdziałów pisanych przed i po katastrofie. Bardzo ciekawy pomysł.
"Niedźwiedzi bóg" to książka która mimo małej ilości stron. Ma w sobie wiele znaczącej i pięknej treści. Ludzie wątpią raczej. W to że 34 stronowa nowela może wywołać u ludzi jakieś emocje lub wprowadzić czytelnika w przedstawiony świat. Jednak jest to możliwe. "Niedźwiedzi bóg" zawiera 2 opowiadania przed, i po. Opowiadania opowiadają o spacerze narratorki z niedźwiedziem którego do końca tożsamości nie znamy każdy może inaczej odebrać jego postać.. Nigdy nie spodziewałem się że książka która ma tylko 34 strony potrafi mnie wzruszyć. Przepięknie napisana historia. Zdecydowanie polecam. Po skończeniu myślałem jeszcze bardzo długo o 2 opowiadaniu które stało się po 2011 roku 11 marca. Dla niewiedzacych. 11 marca trzęsienie ziemi spowodowało wielka fale tsunami która zalała elokrownie w Fukashimie. Jest to bardzo wartościowa pozycja napewno warta sięgnięcia. Zwłaszcza dla osób które chcą się trochę dowiedzieć o Japonii. {współpraca z wydawnictwem tajfuny}🌊
Czytanie tego tomiku było bardzo miłym doświadczeniem. Pomysł autorki na napisanie uaktualnionej (nie jestem w stanie znaleźć teraz lepszego słowa?) wersji swojego poprzedniego tekstu, wydał mi się dosyć prosty, ale wyszło bardzo efektownie :) świetnie mi się czytało, świetnie mi się porównywało te mini-arcydzieła między sobą, byłam wręcz zauroczona zaistniałą tam sytuacją między człowiekiem a niedźwiedziem
Na plus, jak zawsze, wstęp od Tajfunów, który świetnie przybliża kontekst i czas powstawania utworu
"Niedźwiedzi bóg" to pozycja, która idealnie pokazuje, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W tej pozycji zamknięte jest jedno opowiadanie, ale pierwsza wersja została napisana przed katastrofą w Fukushimie, a druga po niej.
Ta krótka pozycja zostawia nas z wieloma przemyśleniami dotyczącymi tego jak niektóre rzeczy mogą się zmienić dosłownie w ułamku sekundy, a jak już przyjdzie co do czego to jesteśmy bezradni.
Trochę się rozczarowałem. Oczekiwałem czegoś innego. Spodziewałem się dwóch tych samych historii - "przed i po", które po malutkich zmianach diametrialnie zmienią cala narracje tekstu, a dostalem cos innego. Sama książka nie trafiła do mnie w żadnym większym stopniu, jednakże dobrze się czytało i sam zamysł bardzo ciekawy👍
Napisanie niemal takich samych opowiadań, ale rozbicie ich na Przed i Po może wydawać się "wygodne" czy "niewymagające". Czytelnik bez problemu dostrzega różnice, one nie są subtelne, po prostu są. Ale chyba właśnie o to chodzi. Żyjemy sobie w jakiejś rzeczywistości, potem coś się dzieje, rzeczywistość jest nowa, ale żyjemy nadal, staramy się wrócić do przyzwyczajeń "dawnego życia". Nie musi to być taka tragedia jaka w tym przypadku spotkała Japonię, to może być cokolwiek (jak np. pandemia, wojna, name it, w 2022 można przebierać w złych rzeczach). Przeczytanie "Niedźwiedziego boga" razem ze wspaniałym wstępem Karoliny Bednarz zajmie wam mniej niż godzinę. I ja myślę, że powinniście to zrobić.
O rety, dzisiaj czytam same perły. Czy to znaczy, że cały 2024 będzie tak wyglądał?
To bardzo krótkie opowiadanie w dwóch wersjach. Ale takie wymowne. Podobało mi się. To po zmianach w efekcie tragedii bardziej, prawda. Ciężko nakreślać o czym jest, bo zdradzę Wam całość. Po prostu przeczytajcie. Sama na pewno do tego wrócę.
A wydanie jest zachwycającej. Na zmianę tekst po japońsku i tłumaczenie, do tego szata graficzna jest cudowna. Jestem zakochana:)
Było to bardzo krótkie, minimalistyczne i proste opowiadanie, pokazujące, jak nasze życie może się zmienić. Chociaż osobiście wolę bardziej metaforyczne historie.
Nie uznałabym wprowadzonych zmian za delikatne, ponieważ zawarzyły one na odbiorze historii i zrozumieniu, jak proste czynności zostały otoczone większą dawką ostrożności.
Pomimo tego, że opowiadanie było całkiem "banalne" to uważam, że może stanowić łagodne przejście do zgłębienia opisanych w tomiku wydarzeń oraz zachęcić czytelnika do sięgnięcia po więcej pozycji autorki.