Li należy do Zakonu Cienia – organizacji, której członkowie potrafią kontrolować mrok. Tacy ludzie jak ona, sha’ri, stanowią zagrożenie dla społeczeństwa i są zmuszani do życia na marginesie jako płatni porywacze i zabójcy. Latami szkoli się ich, by nie mieli litości dla swoich ofiar – liczy się tylko wykonanie zadania, i to w jak największej tajemnicy.
Jedna misja zakończona katastrofą i tajemnicze wizje w dniu osiągnięcia pełnoletności wystarczają, żeby Li, dotąd jedna z najzdolniejszych cieniotkaczek w Zakonie, zaczęła tracić zaufanie mistrza. Niedługo potem w jej ręce wpada zlecenie, którego inicjator pragnie pozbyć się jednego z synów cesarza. Choć Li powinna przekazać zadanie koleżance po fachu, postanawia zrealizować je sama. Ostatecznie jednak nie jest w stanie zamordować księcia. Zamiast tego decyduje się tymczasowo ukryć go w Jahardzie – cienistym wymiarze dostępnym jedynie sha’ri.
Wydarzenia w kraju zmuszają Li do przybrania cienia księcia i wyruszenia na dwór. Dziewczyna nie zdaje sobie jednak sprawy, że właśnie trafiła do paszczy lwa. To w pałacu ukrywa się największe zło, któremu nieświadomie pokrzyżowała plany.
I które zrobi wszystko, by Li i cesarski syn zniknęli z tego świata najszybciej jak tylko się da.
Studentka prawa, która stara się łączyć naukę z miłością do pisania. Tworzyć zaczęła już jako dziecko, a pierwsze opowiadanie opublikowała w Internecie w 2016 r. Kocha sztukę, podróżowanie, zdobywanie górskich szczytów i głaskanie kotów. Marzy o tym, by doba miała więcej godzin, żeby mogła wreszcie przeczytać wszystkie 719 książek, które dodała do zakładki „Chcę przeczytać” na Goodreads. „Cesarstwo cienia” to jej debiut wydawniczy i jednocześnie pierwszy tom cyklu o cieniotkaczce Li.
_____________pełna recenzja: "Mój siedemnasty dzień powstania zakończył się, gdy zgasła na niebie ostatnia gwiazda. Kiedy nad ranem kładłam się do łóżka, całkowicie zapomniałam o przepowiedni. Słowa Wena upewniły mnie w tym, że nie mam się czym martwić."
"Cesarstwo Cienia" jest debiutem literackim Malwiny Kubiczek. Z tego co widziałam, autorka publikowała swoją historię na Wattpadzie, gdzie zdobyła rzeszę fanów. Ja ją poznałam po raz pierwszy w wersji papierowej i dziś opowiem Wam o niej kilka słów.
Odbieranie dzieci rodzicom. Zabieranie ich do Zakonów. Życie na kontroli. Witamy w Zakonie Cienia! Mamy tu przedstawiony świat fantastyczny w zasadzie od podstaw, a cienie są jego ważną częścią. Sha'ri to postacie, dla których codziennością stały się płatne zlecenia; porwania, zabójst₩a, bezwzględne i krwawe czyny. Posiadają niezwykłą zdolność przybierania wyglądu każdego stworzenia. Główna bohaterka Li jest Cieniotkaczką (kocham tą nazwę). W dniu swoich siedemnastych urodzin otrzymuje wizję, która wszystko zmienia. Niestety po równie felernym zadaniu, traci zaufanie swojego mistrza. Dodajmy do tego porwanie księcia... cóż, brzmi jak plan doskonały. Jednak nie jest zdolna do najgorszego.
Świat Kubiczek jest przedstawiony z każdej strony. Autorka ma bardzo ciekawy styl; z jednej strony prosty, przyjemny w odbiorze, a z drugiej ubarwiony w słowa i kwieciste opisy. Jest to zupełnie nowy system, budowany od początku, co widać w wielu momentach powieści. Trochę zajęło mi odkrycie zasad i reguł panujących w Ven Lar (na wyklejce jest mapka!!!), ale to co tam zastałam w wielu momentach było zaskakujące. Wszystko tu dotyczy cienia. Magiczne zdolności, kontrolowanie mroku. Nie wiem czy spotkałam się kiedyś z podobną historią. Było to bardzo oryginalne i "świeże" spojrzenie. Główna bohaterka jest niezwykle pomysłowa, co przejawia się w wielu jej zachowaniach (przejmowanie cienia, hmm?). Polubiłam ją od pierwszych stron. Nie boi się sięgać po nawet najtrudniejsze zadania i zawsze ceni swoich przyjaciół. Co prawda czasami zawodzi, kłamie a nawet ucieka się do podstępnych metod, ale to sprawia, że wydaje się bardziej ludzka. Bardzo podobała mi się jej relacja z Wenem, ponieważ dostarczała mi mnóstwa rozrywki. Jeśli chodzi o innych, bo musicie wiedzieć, że bohaterów jest tutaj wielu, to sceny z "książątkiem" rozpalały mi serducho. Książkę czytało mi się dobrze, choć miałam przestoje. Po pierwsze, mnogość postaci, która była czasami zwodnicza. Trochę zajęło mi ich dopasowanie i pełne poznanie, ponieważ często gubiłam się podczas lektury. Podobnie wyglądała moja relacja z długością rozdziałów, które miały ponad dwadzieścia stron. Nie jest to moja ulubiona część książki, ale jeśli Wam to nie przeszkadza, to nie będziecie mieli z tym problemu.
"Cesarstwo Cienia" zaskakuje zakończeniem. WIECIE CO TAM SIĘ WYDARZYŁO?! Intryga. Chaos. Tego się nie spodziewałam. Jest to zdecydowanie najmocniejsza strona powieści i już z niecierpliwością czekam na kolejny tom!
[ Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Prószyński Young ]
Bardzo podobał mi się pomysł z cienotkaczami. Niektóre plot twisty przewidziałam, inne nie, a z uwagi na zakończenie koniecznie muszę wiedzieć, co będzie dalej. Tak się wszystko pokręciło, że nie wiem, jak główna bohaterka się z tego wyplącze.
Powiem wam, że bardzo ciężko napisać mi recenzje do tej książki i przedłużałam w czasie napisanie jej najdłużej jak się dało, więc końcowo powstała ona dosłownie chwilę przed wstawieniem posta, co mi się nigdy nie zdarza.
Oczekiwania do książki miałam bardzo pozytywne, bo opis brzmiał niesamowicie! I faktycznie, gdy zaczęłam czytać dalej tak brzmiała, ale nie potrafiłam się wczuć absolutnie w fabułę. Co chwilę odpływałam myślami, musiałam wracać do początków rozdziałów i czytać jeszcze raz, bo nie miałam pojęcia, co właśnie przeczytałam. Nie wiem, czy jest to wina samej książki czy może po prostu złego czasu w jakim ją czytałam. Oceniłam ją moim zdaniem i tak dosyć wysoko, bo zamysł był świetny i momenty, które zapadły mi w pamięć naprawdę mi się podobały.
Mamy tutaj zupełnie nowy od podstaw zbudowany świat, czego właściwie się nie spodziewałam, myślałam, że fabuła będzie się działa w naszych realiach, ale nie, co uważam za duży plus, że autorka nie poszła na łatwiznę i poświęciła czas na stworzenie czegoś zupełnie własnego. Bardzo spodobał mi się motyw tego zlecenia morderstwa, którego miała się podjąć główna bohaterka.
Sama postać księcia też przypadła mi do gustu. Od początku był dobrze napisany go polubiłam, dlatego strasznie liczyłam na to, że będzie miał on jakąś romantyczną relację z główną bohaterką. Niestety tak nie było, a cóż, do mnie nie przemawiają za bardzo książki fantasy bez tego wątku, bo po prostu bardzo się nudzę.
Jednak w ogólnym rozrachunku mogę wam polecić tę książkę. Klimat jest świetny, a cały świat i system magiczny genialnie wymyślony, więc jeśli lubicie takie pozycje, nie zastanawiajcie się i kupujcie!
Co ja tu mam powiedzieć. Cienie mnie porwały i spętały- genialna książka- Wen to jestem totalnie ja + Li częściowo też. Ogólnie uwielbiam i mam nadzieję, że wam też się spodoba!!!!!!
Ta książka była dla mnie taka nostalgiczna, bo gdy byłam młodsza czytałam właśnie coś w tym stylu i pochłaniałam jedną serię za drugą, jeśli tylko była tam silna główna bohaterka, magia i zalążek romansu oraz ciekawe przyjaźnie. Było tu to wszystko, co bardzo mi się podobało, bo mam wrażenie, że trochę odchodzi się od takich książek (mam nadzieję, że moda na nie wróci). Odgadłam prawie wszystko, no ale to trochę oczywiste - powoli staję się za stara na niektóre książki (żart, nadal będę je czytać, kocham książki dla nastolatków, wolę je niż fantasy dla dorosłych). Nie mogę doczekać się kontynuacji ❤️ 4/5 ⭐
TO BYŁO TAK DOBRE! JESTEM W SZOKU CO TU SIĘ DZIAŁO Zwykle nie czytam fantastyki ale ta książka jest jedną z lepszych jaką czytałam w tym roku. Ci bohaterowie, intrygi i ogólnie ten świat, to było przecudowne! Z niecierpliwością czekam na następny tom, nie wiem czemu ja tak długo zwlekałam z przeczytaniem tego cuda
Chociaż początek mnie niezbyt zachęcił i mi się ciągnęło to wszystko, to jak w dalszej części się rozkręciło,te intrygi,zamieszanie i wszystko wow . A zakończenie zwala z nóg. Chcę kolejną część
4.85/5⭐️ TO BYŁO ŚWIETNE! Cieniotkacze (kocham tą nazwę) dobrze wykreowani tak jak cały świat. Jedyny minus to czasami akcja była chaotyczna i były długie rozdziały ale one tylko z początku mi przeszkadzały
Po trudnym początku przerzuciłam się na audiobooka i to była świetna decyzja, lektorka niesamowicie nakierowała mnie na ton czytania i od połowy kontynuowałam wersję papierową. Historia opowiada o Li, należącej do Zakonu Cienia, organizacji zrzeszającej ludzi z magicznymi zdolnościami, uznanych za zagrożenie dla innych. Zajmują się oni zleceniami porwań i zabójstw. Gdy nasza bohaterka podejmuje się jednego z nich, bez zgody góry, dochodzi do serii skomplikowanych sytuacji, które angażują nie tylko jej przyjaciół, ale także Cesarza i dwóch jego synów.
Podobał mi się pomysł Zakonu, zachwycił mnie panujący tam system. Sama fabuła miała ogromny potencjał i duża jego część została wykorzystana, jedyne, co mi nie pasowało, to urwane wątki. No nie jestem w stanie ocenić całości, bo zabrakło mi danych 🥲
Jestem tak bardzo ciekawa, co będzie dalej! Nawet sobie nie wyobrażacie 😂 Jak potoczą się losy Li, czy rozwinie się jakoś wątek romantyczny, jak wyjaśni się sprawa pewnej tajemniczej kobiety 🤭
Reasumując - chcę więcej, bo jednak mi się podobało 🩷
Dobry debiut, ciekawa intryga, choć zostawia czytelnika w niepewności co do kontynuacji w samym środku finałowej sceny - literacko trochę do podciągnięcia, rozbudowy wymaga też psychologiczno-społeczna strona Cesarstwa, ale tworzy się kontynuacja, więc czekam na wyjaśnienia! 😉
Bawiłam się równie dobrze co za pierwszym razem o ile nie lepiej bo wiedziałam na co zwracać większą uwagę! Ta książka ma specjalne miejsce w moim serduszku i bardzo kibicuje Malwinie! Nie mogę się doczekać jej kolejnych książek ❤️
Maj 2023:
Od pierwszych stron zachwycił mnie pomysł na świat i polubiłam główną bohaterkę. Styl autorki jest świetny! Uwielbiam dialogi! Momentami dawała mi ona vibe książek mojej ukochanej V.E Schwab i bawiłam się wspaniale podczas czytania. Nie mogłam uwierzyć kiedy dotarłam do ostatniej strony. Czułam takie samo zaangażowanie od pierwszej do ostatniej strony (zwroty akcji w tej książce to złoto i diamenty). Polecam ją wszystkim <3
3,9 bawiłam się bardzo dobrze, co prawda plot twist przewidziałam wcześniej, ale to nie jest wadą (jakby już dawno nie bawiłam się tak dobrze przy robieniu teorii spiskowej XD). Ja chcę drugi tom w tej chwili natychmiast, proszę ♥
Mialam przyjemność porozmawiać z autorką książki i mogę śmiało powiedzieć tutaj to samo, co powiedziałam jej osobiście: książka ma 300 stron, a ja chciałam przeczytać 500.
Widać, że był tutaj pomysł na historię - i ten pomysł jest dobry, naprawdę. Nie jest to "typowa" polska fantastyka, ale coś świeżego, oryginalnego. Widać, że autorka ma niesamowity talent do worldbuildingu, mimo niewielu informacji bardzo łatwo było mi się wciągnąć w przedstawiony świat.
Dosłownie jedyną wadą powieści jest to, że wszystko dzieje się strasznie szybko. Akcje wydają się za krótkie, budowanie relacji przebiega aż zbyt dynamicznie (a ja bardzo lubię slow burn wszystkiego!), wydaje się, że nie ma czasu na nic poza główną fabułą. Strasznie szkoda, bo naprawdę chciałam zobaczyć więcej.
Zostało mi jednak "obiecane", że w drugim tomie dostajemy więcej ekspozycji, a akcja trochę zwolni, więc, zupełnie szczerze, nie mogę się doczekać! Mimo że wystawiam ocenę 3/5 (w mojej głowie to bardziej 3,5/5), uważam, że debiut jest całkiem udany. Zdecydowanie zachęcił mnie, żeby sięgnąć po przyszłe książki autorki i przyglądać się na bieżąco, jak rozwija się jej warsztat.
3.5⭐️ Pierwszym miłym zaskoczeniem było to, że akcja książki rozgrywa się w świecie zbudowanym przez autorkę od podstaw. Wydawało mi się, że historia będzie swego rodzaju urban fantasy umiejscowionym w naszych rzeczywistych realiach, ale okazało się być zupełnie inaczej. Bardzo podobał mi się pomysł istnienia dwóch, poniekąd równoległych do siebie światów, przy czym do jednego z nich mogą się dostać wyłącznie cieniotkacze, którym panujący tam chłód i mrok są niestraszne.
System magiczny jest równie zaskakujący i interesujący. Cień jest bardzo zróżnicowanym narzędziem i potrafi być wykorzystywany na przeróżne sposoby, co dodatkowo urozmaica cały przebieg fabuły i zmusza do zadania sobie pytania - co jeszcze cieniotkacz może zdziałać?
W książce znaleźć można też wiele znanych motywów, z których jedne zostały poprowadzone tak, że trudno było przewidzieć przebieg kolejnych zdarzeń. Inne z kolei choć podążają znaną wszystkim utartą ścieżką nie rozczarowują, bo jest w nich coś dodanego od autorki.
Całość czyta się niezwykle płynnie i z dużym zaciekawieniem. To dobra rozrywka, lekka fantastyka z prostą, ale intrygującą i potrafiącą zaskoczyć fabułą. Na jesienne wieczory sprawdzi się w sam raz.
Na koniec dodam, że według mnie opis zdradza dużo za dużo. Książka liczy lekko ponad 300 stron, a opis zdradza prawie połowę fabuły.
super wykreowany swiat i bohaterowie, duzo mega plot twistow, niektorych sie spodziewalam ale.... przyznam, ze troche sie nudzilam czytajac... BOZE TO ZAKONCZENIE NO CHYBA JAKIS ZART, JA CHCE KOLEJNY TOM
Faktycznie na koniec jest plot twist którego nie przewidziałam (ale nie aż tak wow jak miałam nadzieję, że będzie).
Fabuła naprawdę niezła! Szkoda tylko że uniwersum jest tak słabo zarysowane. Również rozwój postaci nie był pogłębiony - cel bohaterki zaciera sie szybko, i jest ona po prostu ofiarą zdarzeń fabularnych.
Jednak fabuła była na tyle dobra, że przeczytam kontynuację
Bardzo wciągająca. Poznajemy bohaterkę w dniu jej 17 urodzin. Wprowadza nas do swojego świata ktory z poznajemy "przy okazji" bez przydługawych opisów. Dużo się dzieje. Nie ma nudy. Ciekawe zwroty akcji. Miła odmiana po moich ostatnich wyborach czytelniczych. Czekam na kolejne części :)
Li została wychowana by ukrywać i pozbywać się tych, których nikt pod słońcem nie powinien widzieć. Jako władanąca ciemnością, powinno przychodzić jej to nadzwyczaj łatwo. Lecz często bywa tak, że to co powinno być naszą naturą, staje się tym czego nie potrafimy dokonać.
Witajcie w Cesarstwie Sarivi.
Sięgając po tą książkę czułam ekscytację (nie tylko wywołaną tym jak piękną ma ona okładkę) a spowodowaną moją ciekawością. Nasz książkowy rynek ostatnio wypuszcza masę książek, które pierwotnie pochodziły z wattpada. Jedne są lepsze, inne gorsze - a "Cesarstwo cieni" przypisałabym do tej drugiej grupy. Książka ta ma bardzo fajne tępo, ciekawy pomysł na skonstruowanie fabuły oraz bohaterów, którzy nie są płascy jak naleśnik, który został kilkukrotnie rozjechany przez Waleczna drogowy.
Podczas czytania miałam wrażenie, że jest jedno zdanie za dużo, albo w złym miejscu. Jako, że jest to debiut naszej polskiej autorki, która publikowała go na wattpadzie moim zdaniem i tak wyróżnia się stylem w tuzinie ksiażek opublikowanych na tej platformie, a potem wydanych. Nie jest ono w całej swojej objętości przegadane ani pełne bzdurnych opisów miejsc czy uczuć. Jednak mam wrażenie, że jest tutaj za dużo motywów i spokojnie można by było zostawić z 2 na następny tom.
Największym plusem tej książki jest plot twist, który rozwalił mnie na łopatki. Czytałam go dwa razy, by ogarnąć wszystkie drobne niteczki, które do niego prowadziły. Z pewnością jest czymś, co przyciągnię czytelników do tej serii.
"Cesarstwo Cienia" jest pierwsza książka z wattpada, którą skończyłam i uznaje to spotkanie za dobrą zabawę. Ten rok czytelniczo jest genialny i cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą historią. Nie jest to idealny debiut, ale patrząc na inne pozycje które pochodziły z wattpada i miałam okazję jej czytać, to było naprawdę dobre. 6,75/10⭐️
Po wyczekiwaniach od samych zapowiedzi w końcu miałam okazję zapoznać się z tym debiutem i zdecydowanie nie żałuję! Autorka od samego początku kreuje bardzo klimatyczny i niepowtarzalny świat a jej styl pisania jest lekki i przyjemny. Od pierwszych rozdziałów bardzo wkręciłam się w historię, byłam ciekawa jak dalej ona się rozwinie oraz jakie intrygi przygotowała dla nas autorka. Jest to zdecydowanie pozycja dla fanów wyróżniającej się fantastyki oraz tytułów przepełnionych intrygami i plot twistami. Ten tytuł nada się zarówno jako początek z fantastyką jak i zaciekawi również największych fanów tego gatunku. Najbardziej moją sympatię zyskał uprowadzony przez Li książę oraz niepowtarzalny Wren. Książkę pochłonęłam w jeden wieczór i niecierpliwie czekam na kontynuacje. Świetnie bawiłam się podczas jej czytania i z wielkim zaciekawieniem zanurzałam się w świat cieni. Zakończenie pozostawione przez autorkę utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę znać kontynuacje tej historii i losów Li. Jest to bardzo udany debiut i z chęcią sięgnę po następne części tego cyklu.
To było ok. Ale tylko ok. Styl pisania mi się podobał. Nie było niestety wątku romantycznego, na którym zależy mi najbardziej. Nie przywiązałam się zbytnio do bohaterów. Z jednej strony czytało się przyjemnie, ale z drugiej nie byłam jakoś super wciągnięta w fabułę. Zakończenie raczej zapowiada kontynuację, ale nie wiem czy będę sięgać.