Kiedy zaufanie zostaje zawiedzione, już nic nie chroni serca przed bólem
Ellie znowu jest na dnie. Wszystko, z czym się zmagała przed Asherem, wróciło, i to ze zdwojoną siłą. Samotna rzeczywistość jest przygnębiająca, zwłaszcza jeśli każdy drobiazg jej o nim przypomina. Ellie żałuje, że przyjechała do Reno, że poznała Ashera i że tak bardzo się do niego przywiązała.
Asher doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił, i męczą go wyrzuty sumienia. Do tego mały Max ma ogromne pretensje do brata o to, że nie widuje już Ellie. Asher bije się z myślami: chciałby się zerwać i biec do niej, ale boi się, że Ellie mu nie wybaczy. A kiedy podejmuje decyzję, w jego życiu pojawia się kolejny demon z przeszłości.
Ayla wychowywała się w domu pełnym miłości, ale bajka się skończyła, kiedy odszedł ojciec. Dziewczyna ma za sobą trudną i bolesną przeszłość. Stan zdrowia jej matki się pogarsza, a kiedy ta wyznaje córce prawdę, owładnięta obsesją pomocy Ayla za wszelką cenę chce znaleźć ratunek.
Każde z nich zmaga się z innymi potworami. I każde potrzebuje jednego, by ruszyć naprzód: przebaczenia. Tylko czy przebaczenie jest możliwe, skoro nadzieja właśnie umiera?
Kolejny tom trylogii zaufaj i kolejny przepiękny ciąg historii. Uwielbiam bohaterów z tej trylogii. Najbliższa jest mi Ellie z która w wielu aspektach się utożsamiam i bardzo pomaga mi jej osoba w zrozumieniu samej siebie. Ten tom określiłabym jak kłębek emocji, w jeszcze raz przebacz wszystko się rozwija i możemy poznać dogłębne problemy z przeszłości bohaterów. Książka sama w sobie jest dla mnie strasznie personalna i niejednokrotnie popłakałam się podczas jej czytania. Styl pisania Oli jak zawsze otulił mnie i pomógł w najgorszych momentach. Wiem że bede niejednokrotnie wracać do tej historii. Ciesze się że ta historia jest pod moimi skrzydłami patronackimi bo ta historia uczy zrozumienia siebie, własnych emocji a co najważniejsze uczy walki o siebie.
Nie wiem czy Ola stworzy kiedyś taką książkę przy której się nie popłacze… Ale wiecie co kocham to bo czuje, że te książki są czymś wyjątkowym, ważnym. To jest niesamowite, że w każdej książce potrafię znaleźć siebie, w mniejszym lub większym stopniu. Kolejny raz Ola poruszyła cholernie ciężkie trudne AE tak samo ważne tematy i wiecie co zrobiła to genialnie, po raz kolejny tytuł ma OGROMNE znaczenie dla fabuły. Bohaterowie są najcudowniejsi - tak popełniają błędy, owszem nie są idealni ale sa prawdziwi. Jest to książka do której mogłabym wracać zaraz po jej skończeniu. Płynęłam ze stronami książki tak jak łzy na moich policzkach. Uważam że 5 na 5 dla tej historii to za mało. Ola poruszyła tu tak dość częste problemy, że każdy z was choć trochę upodobni się do jakiegoś bohatera. Autorka odwaliła kawał świetnej roboty ponieważ mówi o tych wszystkich rzeczach które wymieniłam wyżej ale wiecie co? Daje wskazówki jak sobie z nimi radzić i daje nam nadzieje. W słowach od autorki znajdziemy bardzo ważne rzeczy mianowicie autorka odwala się do jednej sytuacji z książki o tym nie będę wspominać bo nie chce takich ogromnych spojlerów, ale druga sprawa są stany lękowe, ataki paniki itp Ola wyznaje nam że u niej samej stwierdzono nerwicę lekową i że nie jesteście w tym sami plus że trylogia jeszcze raz jest da niej terapią, ja otwarcie mogę powiedzieć że ta jej terapia jest moją ponieważ przy tej historii dostaje wręcz ciarek na całym ciele. To jak się czuje czytając to cudo jest nie do opisania PO PROSTU KOCHAM TO.
nie jestem w stanie opisac tego co odczuwalam, czytajac to cudo. radosc, smutek, a takze ekscytacja, ta ksiazka wprowadzila we mnie milion emocji. to jak dobrze dopracowane sa detale, idealnie wymyslone postacie, ale takze swietnie opisane problemy dzisiejszego swiata. toksyczni rodzice, wychowywanie sie praktycznie samemu, ucieczka od rodzicow, alkocholizm, ataki paniki, stany lekowe ale takze smierc osob bliskich. w tej powiesci kocham rowniez to, ze moglam utorzsamiac sie z postaciami. to jak realistyznie sa opisane wszystkie klotnie czy przemyslenia. po prostu uwielbiam ta ksiazke, bo nie zlicze ile wylalam na niej lez, nie wiem czy na jakiejkolwiek innej ksiazke plakalm tyle, ile na tej. i czy kiedykolwiek przezywalam wszystko tak, jak przezywalam tutaj. czulam sie po prostu jakbym sama byla w Reno i byla tam razem z Ellie i Arsherem. mysle ze koniec jednak pozostawil mnie w wielkiej niewiadomej. odrazu chce sie siegnac po 3 i zarazem ostatnia czesc trylogii, jednak nie moge gdyz nie jest nawet wydana. ostatnie zdanie, dalo mi wiele do myslenia. mam tyle pytan ale tak malo odpowiedzi. nie sadzilam ze ta powiesc zakonczy sie w taki sposob, ale nie jestem zawiedziona, a wrecz pelna podziwu, wyczekuje kolejnego tomu. Ta ksiazka wzbudzila we mnie milion emocji, pokazala jak trudno jest przebaczyc, ale jednak pokazala rowniez jak ktos jest ci przeznaczony, zawsze bedziecie do siebie wracac. uwielbiam i polecam kazdemu te ksiazke!!!!
This entire review has been hidden because of spoilers.
Szczerze.. nie mam słów, aby opisać to wszystko.. Ellie i Asher chyba zostaną moją nową cute para w tej książce i to na zawsze! Ich relacja w tej części miała w sobie tyle bólu i dużego cierpienia co oczywiście jest zrozumiałe, ale jednak nadal bolesne. Czytając scenę w której Ayla znajduje swoją mamę umierającą.. ścisnęło mnie mocno za serce, bo moja mama miała taką samą sytuację tylko z bardzo bliską jej osobom i po prostu.. czytając to już rozumiałam jak moja mama czuła się na miejscu Ayly. Mamy tutaj do czynienia ze śmiercią i to dosłownie. Bardzo współczułam Ayly, że musiała się z czymś takim zmierzyć.. to bardzo straszne uczucie. Z drugiej strony Ojciec Ashera i Maxa poszedł się leczyć to też bardzo dobry krok i to całkiem odważny. Liczę, że wszystko będzie dobrze. Mam też nadzieję, że Ellie dogada się ze swoim ojcem tak jak udało się to zrobić Asherowi ze swoją mamą Jednym słowem tak bardzo nie chce kończyć tej historii ale też nie mogę się doczekać końca.
This entire review has been hidden because of spoilers.
kolejna książka Oli = kolejne łzy = kolejni książkowy ulubieńcy
nie od dzisiaj wiadomo, że autorka pisze bardzo emocjonalne książki, w których każdy bohater zmierza się z innym problemem. i muszę przyznać, że jako osoba wysoko wrażliwa - bardzo to przeżywam… but i love it…
ellie i asher są jeszcze bardziej cudowni niż w pierwszym tomie, max jest jeszcze większym słodziakiem, a życia ayli skrywa więcej tajemnic.
Kocham. Jest to kontynuacja losów Ashera, Maxa i Ellie. Mamy tutaj dodatkową perspektywę Ayli! Choć z początku sądziłam, że będzie nudna to…tak nie było. Wydarzyło się w tej książce tyle rzeczy, których się nie spodziewałam i mnie zaskoczyły, że to hit. Już na samym początku książki płakałam. Płakałam więcej niż na „Jeszcze raz zaufaj”. Ten tom był lepszy! Potrzebuje „Jeszcze raz pokochaj” choć nie chce kończyć tej cudownej historii.❤️😭
świetna książka. porusza bardzo dużo bardzo ciężkich tematów w tak dobry sposób, a w tym wszystkim jest lekko napisana. ale tak szczerze to dla mnie pov ayli było niepotrzebnym zapychaczem :/
Czytając takie historie zdaję sobie sprawę, jak kruche jest życie. Jak wiele ludzi musi zmagać się na co dzień z tak różnymi emocjami. Historie te mogłyby być prawdziwe, mogłyby dotknąć kogoś obok nas. Mogłyby być nasze. Ola porusza ważne kwestie - m.in. przemoc, ataki paniki, uzależnienia, walkę z chorobą, żałobę. Pokazuje, że zwykła osoba obok nas może przeżywać swój własny dramat, a na zewnątrz uśmiechać się do przechodniów. Książkę czyta się niesamowicie szybko, pióro autorki jest lekkie, dialogi ciekawe. Znajdziemy tutaj emocje, uczucia ale też cięte riposty i poczucie humoru. Ta na pozór lekka i przyjemna lektura wzrusza i porusza do głębi. Sprawia, że trybiki wskakują na właściwe miejsca. A samo wydanie książki jest przepiękne.
Moja miłość do Aleksandry Muraszki narodziła się podczas czytania „Ostatniego dnia lata” i zaraz po przeczytaniu tego tytułu, wzięłam się za inną książkę jej autorstwa, mianowicie za „Jeszcze raz zaufaj” i ponownie się zakochałam. Na premierę drugiego tomu wyczekiwałam z niecierpliwością, a kiedy w końcu otrzymałam swój egzemplarz, przepadłam. Ale od początku…
Kocham styl pisania Oli, jest on piękny i bardzo przyjemny. Jej książek się nie czyta, przez nie się płynie i tak też jest w tym przypadku. Autorka pisze w taki sposób, że nie ma szans na odłożenie książki na bok, co jest ogromnym plusem.
Jeśli chodzi o akcję, to dzieje się tu naprawdę dużo. Możliwe, że jest to zasługa tego, że poznajemy tę historię z trzech perspektyw, a każda z nich uderza w inny problem. Bardzo podobał mi się ten podział, bo sprawiał on też, że się nie nudziliśmy. Natomiast jeśli chodzi o same trudne tematy, jakie zostały tu poruszone, to zrobione zostało to w bardzo dobry sposób. Ola przedstawiła to tak, że jedno zdanie potrafi doprowadzić czytelnika do łez. Uważam, że problemy, z którymi zmagają się bohaterowie i to jak sobie z nimi radzą, zostały napisane w bardzo realistycznie, a to kolejny plus. Znajdziecie tu też mnóstwo pięknych, ale i bolesnych cytatów, które dadzą wam do myślenia.
Moje zdanie odnośnie bohaterów się nie zmieniło. Pokochałam ich już podczas czytania pierwszego tomu, a tutaj ta miłość się tylko pogłębiała. Najbliższa mojemu sercu jest Ellie, bo to z nią mogę się w jakiś sposób utożsamić, a jednak to o Maxie myślę najczęściej. Bo poza trzema perspektywami, które dostajemy, myślałam o tym, co działo się w głowie tego chłopca. Jego niektóre słowa strasznie do mnie trafiały i to one bardzo często powodowały u mnie płacz.
Wątek romantyczny… No co mam wam powiedzieć? Bardzo podobało mi się to, jak został on przedstawiony i jak z czasem się rozwijał. Dostarczył mi on pełno ciepła i komfortu, a na myśl o nim i bohaterach na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Naprawdę nie mam do czego się przyczepić.
No i co do emocji, które odczuwałam podczas czytania… Było ich mnóstwo! Ale zdecydowaną większość książki przepłakałam, choć nie oznacza to wcale, że nie ma tam żadnych radosnych momentów, bo są, więc nie skupiajcie się jedynie ma moim płaczu. Dlatego, że podczas czytania uśmiechałam się sama do siebie albo śmiałam się w głos. Więc tak, emocji była tu masa i jest to tylko dodatkowym plusem.
Podsumowując, „Jeszcze raz przebacz” to książka pełna ciepła, komfortu, ale także bólu. Jeśli zastanawiacie się nad sięgnięciem po tę książkę, to zdecydowanie wam ją polecam! Ja bawiłam się cudownie i nie mogę doczekać się aż wrócę do tych bohaterów w trzecim tomie.
Po burzliwym skończeniu poprzedniego tomu, czyli ,,Jeszcze raz zaufaj”, czułam ogromny niedosyt i pragnęłam jak najszybciej dowiedzieć się jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów. Każdy z nich został na pewien sposób zraniony, dlatego też sięgając po ten tom miałam nadzieję, że zarówno i mój ból zostanie ukojony.
Ellie to bohaterka, która przez pewne wydarzenia, związane z zakończeniem pierwszego tomu, ponownie zamknęła się w sobie. Postanowiła zaufać jeszcze raz, ale niestety jej zaufanie zostało nadużyte. Już na samym początku możemy dostrzec jej drastyczną zmianę, która pokazuje, że każdy czyn niesie za sobą konsekwencje. Tak naprawdę od pierwszych stron możemy poczuć ból, który w sobie trzymała. Dodatkowo, demony przeszłości, które nie dały o sobie zapomnieć w postaci matki, czy ataków paniki, nie ułatwiały niczego. Było mi jej ogromnie szkoda i razem z nią miałam nadzieję, że wszystko wkrótce się ułoży i wyjaśni. Nie mogłabym nie wspomnieć o tym, że dziewczyna miała ogromne wsparcie u boku swojej najlepszej przyjaciółki Ayli. Uwielbiam ich relację i to, jak się nawzajem o siebie troszczą. A jeśli już mowa o tej postaci, to dzięki temu, że w tym tomie możemy poznać jej perspektywę, dowiadujemy się więcej o jej przemyśleniach, uczuciach oraz problemach, z którymi się zmaga. Bo te wcale nie są dla niej łatwe. Musi codziennie walczyć z chorobą swojej mamy. Niejednokrotnie miałam ochotę jej jakoś pomóc, ale wiem, że w tej sytuacji nic by się nie dało zrobić. Wszyscy musieliśmy jedynie liczyć na nadzieję.
Asher to bohater, który w tej książce miał szansę pokazać swoją stronę i to, jak widział swoimi oczami wszystko co się wydarzyło tamtego dnia. Z jednej strony uważam, że zachował się okropnie względem dziewczyny, ale z drugiej strony staram się go zrozumieć i nie zapomnieć o całym ciężaru, który musi dźwigać. Jesteśmy tylko ludźmi i każdy pod wpływem tak trudnych emocji może posunąć się do wypowiedzenia słów, które 𝓌𝓎𝒸𝑒𝓁𝑜𝓌𝒶𝓃𝑒 𝓅𝓇𝑜𝓈𝓉𝑜 𝓌 𝓈𝑒𝓇𝒸𝑒, 𝓅𝑜𝓉𝓇𝒶𝒻𝒾𝒶̨ 𝒿𝑒 𝓏𝓃𝒾𝓈𝓏𝒸𝓏𝓎𝒸́. Najważniejsze jest to, co ta osoba tak naprawdę czuje. A Asher czuł, że powinien błagać o przebaczenie. Sytuacja z ojcem alkoholikiem i niczego nieświadomym młodszym braciszkiem Max’em, mocno go przygniotła. Podziwiam, że w tak młodym wieku musiał wziąć na siebie całą odpowiedzialność i opiekę nad dzieckiem. Max to ten chłopczyk, który był jedynym światełkiem i dla głównych bohaterów jak i również dla mnie. Jako jedyny swoją słodkością potrafił mnie jakkolwiek ukoić.
Mimo tego, jak bardzo zżyłam się z bohaterami w pierwszym tomie, dostrzegłam tutaj jeden mały minus, który sprawił, że tym razem nie byłam w stanie przywiązać się tak bardzo do tej historii jak poprzednio. Mam wrażenie, że za dużo problemów rodzinnych zostało nałożonych na siebie, a przez to, że wątek romantyczny nie był już taki uroczy, poczułam się bardziej obciążona niż uwolniona. Bardzo cenie sobie poruszanie ciężkich tematów w książkach, ale w tym przypadku przez ich ilość nie mieliśmy możliwości dogłębniej ich poznać i się na nich bardziej skupić.
Jeśli chodzi o styl pisania autorki, to go uwielbiam! Z niebywałą lekkością czyta mi się jej książki i stwierdzam, że przeczytam wszystko, co wyjdzie spod jej pióra. Mam sentyment do tej trylogii, ponieważ pierwszy tom zajrzał w głąb mnie i poniekąd mogłam się utożsamić z jednym bohaterem, dlatego też będę Wam ją polecać. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu, który tym razem będzie ostatecznym pożegnaniem z Ellie i Asherem.
Po „bombie” jaka wydarzyła się na koniec poprzedniej części tu przez początkową faze bohaterowie trwają w swoich smutkach. I choć czas mija serca nie są w stanie się wyleczyć ani zapomnieć a na szczęście dobrzy ludzie są nadal blisko. Choć wątpliwości nadal jest sporo, każdy z bohaterów ma wiele blizn na swojej duszy i nie jest łatwo wybaczyć, nawet jeśli częściowo rozumiemy powody pewnych zachowań. Zarówno Ellie, Asher jak i Ayla mierzą się z problemami z którymi często nie radzą sobie dorośli i nie potrafią stawić im czoła. Powiem nawet więcej - to dzieci mierzą się z tym z czym nie mogli poradzić sobie ich rodzice. Przy tym wszystkim Ola pokazuje że problemy te nie wzięły się z niczego, jak również że stawianie im czoła to bardzo ważna rzecz. Drugą jest terapia na którą zaczyna uczęszczać Ellie i tu autorka widać, że zna się na tym o czym pisze za co ode mnie ma ogromnego plusa!
Poruszonych tu zostaje sporo bardzo trudnych motywów jednak ta część ma w sobie takie dodawanie otuchy - do bohaterów również zaczyna nieco uśmiechać się los i ich sytuacje powolutku zaczynają się rozjaśniać, choć przyznaje że zadanie przed jakim stoi Asher jest niezwykle trudne i sama nie wiem jak postąpiłabym na jego miejscu. To są sytuacje, które zrozumieć może tylko osoba która przeżyła coś podobnego. Mimo, że wcześniej wszystko było takie czarno-białe teraz nabrało również innych kolorów. Czasami też własna duma może być mniej ważna niż szczęście młodszego rodzeństwa…
Zupełnie inaczej ma się sytuacja z Aylą i jestem ciekawa jej dalszych losów oraz tego czy faktycznie wyjechała, bo mam podejrzenia, że mogło być inaczej. Czasami łatwiej pogrążyć się w mroku niż zrobić cokolwiek innego…
Pod tymi niepozornymi, kolorowymi okładkami kryją się tak bardzo dające do myślenia historie, że naprawdę powinien je przeczytać każdy nastolatek. Trzy różne osoby i trzy zupełnie różne relacje rodzic - dziecko. To było bardzo dopracowane i przemyślane! Polecam ❤️
Trylogia Jeszcze raz podbiła moje serce już przy pierwszym tomie. Od samego początku mojej przygody z twórczością Oli, zakochałam się w jej stylu pisania. Jest on niesamowicie przyjemny i komfortowy. Książki Muraszki czyta się niewiarygodnie szybko, co jest zdecydowanie ogromnym plusem.
„𝐉𝐞𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞 𝐫𝐚𝐳 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐛𝐚𝐜𝐳” zachwyciło mnie pod wieloma względami. Cudownie wykreowanymi bohaterami, ciekawa fabułą poruszającą problemy świata codziennego ale i możliwością poczucia, że nie jest się samotnym. Każda historia stworzona przez Olę jest dla mnie wyjątkową i wspaniałą przygodą. Jej debiutancka książka zdobyła moje serce, a każda kolejna utwierdza mnie w przekonaniu, że jej twórczość jest moją 𝙗𝙚𝙯𝙥𝙞𝙚𝙘𝙯𝙣ą 𝙥𝙧𝙯𝙮𝙨𝙩𝙖𝙣𝙞ą.
𝐄𝐥𝐥𝐢𝐞 jest postacią, z którą bardzo się utożsamiałam. Byłam pod wrażeniem tego jak Ola idealnie weszła w głąb mojej duszy. Sprawiło to, że przywiązałam się do bohaterów i przeżywałam wszystko co się im przydarzało. Podziwiam ją za siłę, którą w sobie miała. Przeżyła wiele złego, a do tego musi zmagać się atakami paniki, które nie są niczym przyjemnym (wiem z doświadczenia). Cieszę się, że dziewczyna miała przy sobie wsparcie, na które zawsze mogła liczyć.
Po raz kolejny mogliśmy się przekonać, że 𝐀𝐲𝐥𝐚 jest cudowną osobą, przyjaciółką i córką. Czytanie jej perspektywy było niezwykłym doświadczeniem, dzięki któremu mogliśmy lepiej poznać jej osobę i dogłębnie wejść w jej myśli. Poznaliśmy jej szokującą przeszłość jak i przyszłość. To jak dziewczyny mogły na siebie liczyć było czymś pięknym i wzruszającym. Myślę, że każdy chciałby doświadczyć takiej przyjaźni. Ayla na pewno sprawiła, że Ellie mogła przyznać, że przeprowadzka była doskonałą decyzją.
Szczególnie kocham młode bohaterki tej książki ale 𝐀𝐬𝐡𝐞𝐫 i 𝐌𝐚𝐱 urzekli mnie swoją słodkością i siłą. Problemy z ojcem alkoholikiem były przykrą codziennością w życiu Ashera. Max nie zdawał sobie sprawy z tego całego bałaganu, co wydawało się być dla jego starszego brata lepszym rozwiązaniem. Możemy kwestionować to czy starszy blondyn miał rację, czy nie ale nie możemy zapominać o tym, że jesteśmy tylko ludźmi, różnie reagujemy na dane sytuacje i mamy prawo do błędów.
Bohaterowie przeżyli wiele trudnych rzeczy w życiu, co pokazuje realia dzisiejszego świata. Każdy z nas nosi na swoich plecach jakąś historię, o której wcale nie musimy opowiadać ale też nie zapominajmy, że istnieją osoby, które chętnie nas wysłuchają i wesprą.
𝐁ą𝐝ź𝐦𝐲 𝐝𝐥𝐚 𝐬𝐢𝐞𝐛𝐢𝐞 𝐧𝐚𝐰𝐳𝐚𝐣𝐞𝐦.
Z czystym sumieniem mogę polecić wam trylogię Jeszcze raz i mam nadzieję, że wy również pokochacie tę historię i znajdziecie w niej komfort jaki ja znalazłam.
Ellie nadal zmaga się z lękami, atakami paniki, które nieustannie pojawiają się w jej życiu. Przeszłość depcze jej po piętach, dając o sobie znać w codziennych sytuacjach. Jest wrakiem człowieka ponieważ Asher bardzo mocno ją zranił, pokazując, że jest dla niego nikim. Po wielu ciężkich chwilach postanawia postawić swoje zdrowie psychiczne na pierwszym miejscu i udaje się do specjalistów. Wszystko co siedzi jej w głowie ma swoje korzenie w postaci matki, która niejednokrotnie raniła ją w dzieciństwie.
Asher, ten chłopak nosi tak dużo na swoich barkach. Wiele kłamstw ciąży mu i w pewnym komencie wszystko co sobie założył, zaczyna się sypać. Chłopak nie wie co ma zrobić, boi się o przyszłość swojego brata. Mały Max jest dla niego najważniejszą osobą i chce aby był szczęśliwy. Okoliczności sprawiają, że ich relacja pozostaje nadszarpnięta, gdyż kłamstwo duszone tak wiele lat, nagle wypływa na powierzchnie.
Historia Ellie i Ashera jest bardzo bolesna, ale także wyjątkowa. Obydwoje potrzebują siebie aby całe zło świata choć na chwilę zniknęło. To piękne jak dwoje ludzi jest w stanie uszczęśliwić siebie nawzajem. Pomimo rozłąki, walczą o choć mały skrawek kontaktu, drobny gest czy dotyk. Uczucie tych dwoje jest prawdziwe i bardzo silne, bo pomimo przeciwności losu oni nadal przy sobie trwają.
W tym tomie możemy bliżej poznać również Ayle. Dziewczyna bardzo chciałaby pomoc swojej schorowanej mamie, bardzo się martwi jej zdrowie, ponieważ żaden lekarz nie jest w stanie postawić jednoznacznej diagnozy. Nagle cały świat Ayli zawala się jej pod stopami. Wszystko w około traci dla niej kolory, ponieważ nagle sprawa na nią ogromny ból i cierpienie. Chciałabym tak bardzo przytulić ją i po porostu przy niej być. Ta dziewczyna nie zasłużyła na całe zło, które ją spotkało.
Tytuł: Jeszcze raz przebacz Autor: Aleksandra Muraszka Wydawnictwo: Wydawnictwo beYA Ocena: ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/5⭐️
Opis od wydawcy: Kiedy zaufanie zostaje zawiedzione, już nic nie chroni serca przed bólem Ellie znowu jest na dnie. Wszystko, z czym się zmagała przed Asherem, wróciło, i to ze zdwojoną siłą. Samotna rzeczywistość jest przygnębiająca, zwłaszcza jeśli każdy drobiazg jej o nim przypomina. Ellie żałuje, że przyjechała do Reno, że poznała Ashera i że tak bardzo się do niego przywiązała. Asher doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił, i męczą go wyrzuty sumienia. Do tego mały Max ma ogromne pretensje do brata o to, że nie widuje już Ellie. Asher bije się z myślami: chciałby się zerwać i biec do niej, ale boi się, że Ellie mu nie wybaczy. A kiedy podejmuje decyzję, w jego życiu pojawia się kolejny demon z przeszłości. Ayla wychowywała się w domu pełnym miłości, ale bajka się skończyła, kiedy odszedł ojciec. Dziewczyna ma za sobą trudną i bolesną przeszłość. Stan zdrowia jej matki się pogarsza, a kiedy ta wyznaje córce prawdę, owładnięta obsesją pomocy Ayla za wszelką cenę chce znaleźć ratunek. Każde z nich zmaga się z innymi potworami. I każde potrzebuje jednego, by ruszyć naprzód: przebaczenia. Tylko czy przebaczenie jest możliwe, skoro nadzieja właśnie umiera? Druga część trylogii. Jeszcze raz. Książka dla czytelników powyżej szesnastego roku życia.
Cytat: „— Jesteś głupi… […] — …i chyba ostatnie szare komórki w twoim i tak niewielkim mózgu właśnie umarły. Co ci strzeliło do głowy?! — Och, Ethan, przyjacielu, dziękuję ci za te wszystkie komplementy, jestem taki wzruszony”
Recenzja: 🫂 „Jeszcze raz przebacz” to druga część trylogii „Jeszcze raz”. Jest to również kolejna książka od Aleksandry, która bardzo mocno przypadła mi do gustu. Po zaskakującym zakończeniu pierwszego tomu, nie widziałam innej możliwości niż sięgnięcie po kolejną część. W tej książce poznajmy ciąg dalszy historii wcześniej poznanych bohaterów. Dziewczyna znów jest na dnie — wszystko, z czym zmagała się wcześniej, wróciło, i to ze zdwojoną siłą. Samotna rzeczywistość jest przygnębiająca, zwłaszcza jeśli każdy drobiazg przypomina jej o nim. Młoda kobieta żałuje, że przyjechała do Reno, że poznała jego i że tak bardzo się do niego przywiązała. A ten chłopak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił i ma wyrzuty sumienia — do tego jego młodszy brat ma do niego ogromne pretensje, że nie widuje już dziewczyny. Mężczyzna chciałby się zerwać i biec do niej, ale boi się, że mu nie wybaczy. A kiedy podejmuje decyzję, w jego życiu pojawia się kolejny demon przeszłości. W tej części mamy również okazję zapoznać się z historią innej postaci, która pojawiła się w pierwszej części. Dziewczyna wychowywała się w domu pełnym miłości, ale wszystko się skończyło, kiedy odszedł ojciec. Stan zdrowia jej matki się pogarsza, a kiedy ta wyznaje jej prawdę, owładnięta obsesją pomocy dziewczyna za wszelką cenę chce znaleźć ratunek. Każde z nich zmaga się z innymi potworami, ale potrzebują tylko jednego, by ruszyć naprzód: przebaczenia. Tylko czy przebaczeni jest możliwe, skoro nadzieja właśnie umiera?
🫂 Ellie — główna bohaterka — dziewczyna, która ponownie znalazła się na dnie. Wszystko, z czym zmagała się przed pewnym chłopakiem, wróciło, i to ze zdwojoną siłą. Samotna rzeczywistość jest przygnębiająca. Zwłaszcza jeśli każdy drobiazg jej o nim przypomina. Ellie żałuje, że przyjechała do Reno, że poznała chłopaka i że tak bardzo się do niego przywiązała. Asher — bo to o nim mowa — doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił, i męczą go wyrzuty sumienia. Do tego mały Max — jego młodszy brat — ma do niego ogromne pretensje o to, że nie widuje już Ellie. Mały chłopiec bardzo polubił się z dziewczyną i nie rozumie dlaczego przestali rozmawiać. Natomiast Asher bije się z myślami, chciałby się zerwać i biec do niej, ale boi się, że Ellie mu nie wybaczy. A kiedy podejmuje decyzję, w jego życiu pojawia się kolejny demon z przeszłości. Mamy okazję poznać historię nowej postaci. Jest nią Ayla, która wychowywała się w domu pełnym miłości. Ale bajka się skończyła, kiedy odszedł ojciec. Dziewczyna ma za sobą trudną i bolesną przeszłość. Gdy stan zdrowia jej matki się pogarsza, a ona odkrywa prawdę, owładnięta obsesją pomocy za wszelką cenę chce znaleźć ratunek. Każde z nich zmaga się z innymi potworami, ale każde potrzebuje jednego, by ruszyć naprzód: przebaczenia. Czy jest ono możliwe? Czy są gotowi przebaczyć, skoro nadzieja właśnie umiera?
🫂 Książka jest pełna wspomnień, trudnych tematów, ale również momentów, które chwytają za serce. Podobnie jak w pierwszej części, poznajemy dalsze losy Ellie oraz Ashera. W tym tomie mamy, jednak szansę poznać historię nowej postaci. Jest nią Ayla — koleżanka Ellie z pracy. Znamy już kilka podstawowych faktów o niej z poprzedniej książki — teraz dostajemy ich znacznie więcej. Poznajemy jej historię, która jest trudna i bolesna. Jej spokojne i pełne miłości rodziców życie, zostaje zakłócone z powodu odejścia ojca i choroby matki. Młoda kobieta, po poznaniu prawdy, walczy o życie rodzicielki. Chce za wszelką cenę znaleźć dla niej ratunek. Mimo nowej osoby, wciąż śledzimy losy Ellie i Ashera. Oboje walczą z powracającymi demonami. Ellie żałuje, że przyjechała do Reno oraz że tak szybko przywiązała się do chłopaka. Mężczyznę, natomiast męczą wyrzuty sumienia i obawa czy dziewczyna mu wybaczy. Czy uda im się porozmawiać i wyjaśnić wszystko? Czy dzięki temu Ellie będzie gotowa przebaczyć Asherowi?
🫂 Ellie i Asher wciąż walczą z różnymi demonami. Podobnie jak Ayla. Wspomnienia z przeszłości są wciąż żywe i czasami powracają ze zdwojoną siłą. Mimo to, starają się aby niezawładnęły one ich życiem na dobre. I jest na to jedno lekarstwo — przebaczenie. Muszą wybaczyć sobie samemu, sobie nawzajem oraz osobą w najbliższym otoczeniu. Jest to niezwykle trudne zadanie. Czy dadzą radę to zrobić? Czy rozpoczną nowy rozdział z czystą kartą? Czy w ich przypadku, przebaczenie jest w ogóle możliwe?
🫂 Kilka ostatnich rozdziałów to coraz kolejny mieszanka różnych emocji. Z jednej strony cieszyłam się, że wszystko zaczyna się układać. Pewna osoba podjęła bardzo trudną decyzję, która może pozytywnie wpłynąć na jej życie oraz jej bliskich. Kolejna, natomiast wyjawiła prawdę i przebaczyła komuś bliskiemu. Z drugiej zaś strony czułam ogromny smutek. Wydarzyła się coś co złamało mi serce. Jednak na samym końcu, zostałam zaskoczona. Jak zakończyła się ta część historii? Tego musicie dowiedzieć się sami. Dlatego zachęcam Was do przeczytania „Jeszcze raz przebacz” od Aleksandry Muraszki.
"Jeszcze raz przebacz" to drugi tom trylogii Jeszcze raz. Już po pierwszej części byłam z tą historią zżyta, była w moim sercu przez cały czas. Minął prawie rok (bez 1,5 miesiąca) od przeczytania Jeszcze raz zaufaj, a ja dalej nie mogłam się pozbierać po końcowym plot twiście, który zafundowała nam autorka. Zaczęłam JRP z nadzieją na wyjaśnienia, na dobro dla głównych bohaterów. Czy się zawiodłam? Nie, ale... Jak wiadomo Ola jako autorka jest znana z najbardziej zaskakujących, najbardziej wzruszających i wbijających w fotel zakończeń. Tak było również tym razem...🥺 Uwielbiam tę książkę, uwielbiam historię Ellie i Ashera. W tym tomie poznaliśmy też perspektywę Ayli, co było bardzo ciekawym dodatkiem. Więcej emocji, wzruszeń i załamań podczas lektury. Ta książka ma dla mnie ogromne znaczenie, utożsamiam się z niektórymi zachowaniami bohaterów i ich "demonami". Bardzo dużo daje mi czytanie książek Oli, bo pomagają mi w pewnym stopniu zrozumieć siebie. 😶🌫️ Ellie jest jedną z moich ulubionych bohaterek ze wszystkich książek jakie do tej pory czytałam✨️. Jest ona silną kobietą, pomimo że zmaga się z tyloma problemami... podziwiam ją za to, że przełamała się o poprosiła o pomoc. Mamy również Ashera, na którego byłam strasznie zła po 1 tomie, ale ta złość szybko mi minęła. On również wiele w życiu przeszedł i jest niesamowitym bratem. Warto też wspomnieć, że musicie przeczytać tę książkę, bo poznacie w niej przesłodkiego chłopca- Maxa (brata Ashera). Czytajcie JRP jak i całą trylogię!
„Jeszcze raz przebacz” to drugi tom z serii „Jeszcze raz”. Jest to historia o dalszych losach Ellie i Ashera, którzy próbują zmierzyć się z problemami i walczą o to, aby wreszcie się od nich uwolnić. ✨️ Czy połączą swoje siły i spróbują wspólnie stawić im czoła?
W tej części poznajemy też nową perspektywę, a jest to świat oczami Ayli, koleżanki z pracy Ellie. . . . . „Życie jest ulotne. Nie pozwól, by przeminęło, zabierając najwspanialsze chwile”
Tak bardzo zżyłam się z historią Ayli, że chcę poznać jej dalsze losy i mam nadzieję, że je poznamy. Ayla jest dziewczyną, która zostaje postawiona twarzą w twarz z walką z widmem śmierci. Jej matka ma problemy ze zdrowiem. Ayla robi wszystko, aby jej pomóc i znaleźć przyczynę złego samopoczucia, które dotyka jej mamy. Nie wie jeszcze, że ta wiedza odmieni jej życie o 180 stopni.
Jednak pomimo problemów, jakie na nią spadają, ta mimo wszystko stara się znaleźć pozytywy, a nadzieja napędza ją do działania. Kocham ją za to 🩷 . . . . „Jakbym to nie tlenu potrzebowała do życia, tylko właśnie jego”
„Jeszcze raz przebacz” to przepiękna historia o ludziach, których połączył przypadek, bo co by było gdyby Ellie nie zdecydowała się zostać w Reno?
Każdy z nich zmaga się z problemami, a w tej części dochodzi też do bezpośredniej konfrontacji i podjęcia decyzji związanej z wzięciem sprawy w swoje ręce, i w ręce profesjonalistów.
W książce pojawiają się ciężkie, ale jednocześnie bardzo ważne tematy. Autorka porusza wątki takie jak problemy psychiczne, a w tym ataki paniki, czy depresj@ poporodowa, pojawia się też temat uz@leżnieni@.
Książki Oli=comfort book Wracając do pierwszego tomu za pierwszym razem podobało mi się, ale po rereadzie się zakochałam. Zakończenie pierwszego tomu pokiereszowało mi serce i bardzo chciałam kolejny tom i oto on jeszcze raz przebacz. Czyli drugi tom , trylogii jeszcze raz . Jest to tom ,który posklejał i znowu roztrzaskał mi serce . Książka ta nie jest tylko zwykłym romansem jest to historia o dwóch zranionych o dwóch zranionych duszach ,które złączył przypadek. W czasie czytania tej trylogii można poczuć wiele emocji takiej jak radość, smutek czy bezradność ,ale to nie wszystko co autorka ma do przekazania dzięki jej książkom niektóre pokrzywdzone osoby mogą czuć się zrozumiane i może pomoże im by prosić o pomoc. W książce jest bardzo dużo opisów chorób takich jak np. nerwicy lękowej czy alkoholizmu . Jestem dumna z Oli , ponieważ dzięki właśnie dzięki jej trylogii mogłam poznać tak cudowną i ciepłą autorkę 🩷🫶. Rozwijaj swoje skrzydła kochana i aby więcej tak wartościowych książek Ocena to 5/5⭐
Był płacz. Bardzo dużo płaczu. Nie ma słów, które opisałby moja miłość to tej trylogii. Po przeczytaniu pierwszego tomu marzyłam o tym żeby przeczytać kolejny jednak przez kliku miesięczny zastój zwlekałam z jego kupieniem. Czytając tą książkę było we mnie tyle emocji, że nawet nie umiem tego opisać. Kocham historię Ellie, Ashera I całej reszty bohaterów jacy przewijali się w tej książce. Kocham to, że czytając potrafiłam raz się śmiać a raz płakać i tak na zmianę, cały czas. Przepięknie napisana, poruszająca wiele bardzo ale to bardzo ważnych tematów i pokazująca przezwyciężenie ich. Styl pisania Oli jest tak przyjemny i szybki, że przeczytałam ją dosłownie na jednym posiedzeniu. Po prostu wzięłam książkę z półki i od tamtej pory jej nie odłożyłam. To jest coś za co uwielbiam książki. Spędziłam przy niej świetnie czas i z całego serca polecam wam ten jak i pierwszy tom. I oczywiście że sięgnę po kolejny.
W tym momencie trylogia,, jeszce raz" jest moją ulubioną (muszę jeszce przeczytać trzeci tom).
Pokochałam ten tom tak samo jak poprzedni, wszystkie postacie są barwne, a zrobienie mamy Aschera-cudo. Najpierw nie byłam przekonana do perspektywy Ayli lecz to co ona mi dała tego nie zabierze mi nikt. Czytając ta książkę naszła mnie taka myśl: Czym jest miłość? -nie wiem- ale jednak wiem, miłość to rodzaj sztuki, bo wszystko jest sztuką, miłość możemy przekazać w każdy sposób, pisząc, malując, rzeźbiąc itd, miłość możemy też pokazać tak jak zrobiła to autorka, pokazała nam zdrową miłość, relację która nie opiera się na takiej se**ualnej intymności, lecz opierającą się na miłości na relacji i takiej osobisto-miłosnej intymności. Takich właśnie książek potrzebujemy
Początek tej części mnie męczył, caly czas wracanie myślami bohaterów do przeszłości, powtarzanie w kółko tych samych zdań. Wydawało mi sie to zbędne. Jakoś później odkryłam że takie przypominanie miało swój sens, opowieść stała się dla mnie bardziej emocjonalna i mogłam lepiej odczuwać to, co przeżywają bohaterowie. Cieszę się że została dodana perspektywa Ayli, która pod koniec złamała moje serce. Cieszę się że losy Ellie i Ashera potoczyły się po mojej myśli i nie mogę się doczekać co autorka zafunduje nam w trzeciej części. Druga z części trylogii Jeszcze raz zasługuje na 5 gwiazdek. Dziękuję też za opisanie tak ważnego problemu jakim jest depresja poporodowa❤
Kocham te historie, pokazuje jak wiele dwójka ludzi potrafi dla siebie znaczyć. Jak bardzo mogą się zranić, ale również, że mogą być dla siebie ratunkiem. Uwielbiam to jak autorka opisała sceny pełne bólu. Oddała w to wiele emocji co było można wyczuć. Zdecydowanie Max to najsłodszy książkowy chłopak, a Asher jest idealnym mężem książkowym. Ellie pokazuje nam wielką siłę oraz to, że możemy walczyć z własnymi demonami. Doceniam, również niesamowicie opisany punkt widzenia Ayly. Polecam tę książkę, naprawdę warto poznać losy bohaterów.