Witamy na pokładzie MF Baltica – tu zwykła podróż zmienia się w nieustającą zabawę. Uważaj jednak, by nie zatracić się w niej. Wystarczy chwila nieuwagi, a już nigdy nie zejdziesz na ląd.
Pasażerowie MF Baltica podróżują w różnym celu. Trójkę z nich łączy jednak coś więcej niż turystyczny rejs tym samym statkiem. Przykładny mąż, imprezująca studentka i starsza pani mają wrażenie, że umknęło im coś istotnego. Niedługo okazuje się, że ten brakujący element wspomnień może im uratować życie.
Piotr Borlik urodził się w 1986 roku w Bydgoszczy. Po uzyskaniu tytułu inżyniera na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym rozpoczął pracę w fabryce firmy Sharp. To właśnie tam podczas ciągnących się w nieskończoność wieczornych zmian napisał pierwsze opowiadania.
Dalsze życie zawodowe i nieustanne podróże po Polsce umożliwiły mu rozwijanie literackich pasji. Kilka lat spędził w Hiszpanii, gdzie południowy klimat Marbelli i codzienna porcja słońca motywowały go do tworzenia kolejnych tekstów.
Najczęściej można spotkać go zaczytanego w kryminałach, choć jak sam wspomina, ceni każdy rodzaj literatury, zwracając szczególną uwagę na polskich autorów.
Jest mistrzem Holandii oraz laureatem trzeciego miejsca w otwartych mistrzostwach Czech w grach logicznych, co nie pozostało bez wpływu na jego kryminalny debiut.
Morze frajdy. Fale emocji. Fabuła, w której można utonąć. Prequel trylogii thrillerów „Boska Proporcja” – zabójczy thriller psychologiczny „BALTICA” Piotra Borlika.
Trylogia Boskiej Proporcji to jedne z najlepszych thrillerów ostatnich lat, mam do tej trylogii słabość nawet po tych kilku latach od premiery. To thrillery kryminalne, rozgrywka wyrafinowana i drapieżna, oparta na śledztwie i konkretnych zbrodniach. Z twistem. Natomiast „Baltica” to prequel stricte psychologiczny, który znakomicie dopełnia całości trylogii. Jest niczym otwarcie i początek, mogłaby być zaczynkiem do nowej serii, w której to znany z Boskiej Proporcji bohater rozdaje wszystkie karty. Zresztą, kiedy on ich nie rozdawał? Jest w tym obłęd, pysznie poprowadzone zwroty, zawiłości i twisty absolutnie niespodziewane. I finał, który znowu zostawia nas w wytrzeszczonymi jak ryby oczami.
W taki rejs książkowy to mogłabym wypływać codziennie – Piotr Borlik zapewnił rozrywkę na najwyższym poziomie i wielopłaszczyznową zagadkę, której rozwiązanie pochłania wszystkie nasze myśli. Można dociekać, można domniemywać, można rozkminiać, a ostatecznie okaże się, że nic z tego nie było takie, jak obmyśliliśmy. „Baltica” to rejs w nieznane. „Baltica” to rejs w szaleństwo. „Baltica to rejs tam, gdzie nie ma oczywistych odpowiedzi. Fabuła rozegrana po mistrzowsku i z pomysłem – aż zachciało mi się powrócić do Boskiej Proporcji i znów poczuć tamte emocje na własnej skórze.
Piotr Borlik jest jednym z pierwszych autorów powieści kryminalnych, od którego zaczęła się moja przygoda z tym gatunkiem. Z ogromnym entuzjazmem sięgam po każdą jego książkę, bo wiem, że czas spędzony na lekturze nie będzie stracony. Bywały lepsze i ciut słabsze historie, ale i tak po każdej przeczytanej książce jestem usatysfakcjonowana. „Baltica” to najnowszy thriller autora, prequel serii z komisarz Agatą Stec w roli głównej.
Piotr Borlik zabiera nas w niezwykły rejs statkiem MF Baltica. To będzie dziwna i bardzo mroczna podróż, w której nic nie będzie takie, jak mogłoby, by się nam wydawać. Pasażerowie statku MF Baltica podróżują w różnym celu. Trójkę z nich, jednak łączy coś więcej niż wspólny rejs tym samym statkiem. Przykładny mąż, imprezująca studentka i starsza pani mają wrażenie, że umknęło im coś bardzo istotnego. Niebawem okazuje się, że ten brakujący element wspomnień każdemu z nich może uratować życie.
„Baltica” to nieszablonowy thriller, który już od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir nieprawdopodobnych wydarzeń. Autor serwuje nam totalny rollercoaster, a my z każdą kolejną stroną przecieramy oczy ze zdumienia i zastanawiamy się, co nam umknęło. Stopniowo budowane napięcie trzyma czytelnika w swoich ryzach do samego końca. Tutaj nic nie jest takie, jak mogłoby się wydawać, autor umiejętnie mąci czytelnikowi w głowie, nie brakuje tutaj mocnych i zaskakujących zwrotów akcji. W momencie, kiedy już jesteśmy niemal przekonani, że wiemy, jak zakończy się podróż, autor udowadnia nam, że jesteśmy w błędzie. Nie miałam jeszcze okazji czytać tak intrygującej, a zarazem mocno pokręconej historii. „Baltica” w moim odczuciu to jeden z ciekawszych thrillerów tego roku. Nietuzinkowa fabuła skonstruowana w taki sposób, że czytelnik nie może, a nawet nie chce oderwać się od lektury w obawie, że coś mu umknie. Książkę czyta się z zapartym tchem i ogromnym zaangażowaniem. Jeżeli lubicie nieoczywiste historie pełne zwrotów akcji, w których pytania piętrzą się na potęgę, a odpowiedź dostajemy dopiero na samym końcu, to „Baltica” jest właśnie taką historią. Polecam!
"Baltica" Piotra Borlika jest prequelem trylogii z panią komisarz policji Agatą Stec i jej bratem psychologiem Arturem Kamińskim w głównych rolach. Przyznam się bez bicia, że nie znam tej trylogii, dlatego cała zabawa przede mną. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego prequelu. Co tu się wyprawiało, to głowa mała. To miał być wymarzony rejs na pokładzie MF "Baltica". Jednak jak to w dobrych thrillerach bywa, wszystko się może zdarzyć. Idealny rejs zamienił się w idealny koszmar. Było pełno szczęśliwych ludzi, a za chwilę było pełno wrzeszczących ofiar. Pojawiali się ludzie i znikali. Zdrowi ludzie tracili pamięć. Jak to wszystko było możliwe? Nie potrafiłam sobie tego wszystkiego poukładać w głowie. Poznałam odlotową staruszkę, która wybrała się w samotny rejs po śmierci swojego męża. Kolejną bohaterką była typowa studentka, która lubi imprezować i kombinować z grzybkami. Ostatnim bohaterem był ojciec dwójki dzieci, który zapomniał, w co nie lubi bawić się jego syn. Nie rozumiałam, jak mógł o tym zapomnieć. Każda z tych postaci w dziwny sposób traci pamięć. Czyżby, to nastąpiło po wypiciu darmowej puszki mirindy? Oprócz tego po pokładzie biega wysoki, szczupły człowiek ubrany na czarno w świńskiej masce. Czy należy się go bać? Czy to jest psychol, czy raczej seryjny morderca? Na te pytania odpowiedzi znalazłam w książce "Baltica". Powiem wam, że to była czysta przyjemność, czytać tę książkę. Znalazłam tutaj mnóstwo zwrotów akcji i niespotykanych zdarzeń. Końcówka książki, spowodowała u mnie totalny szok. Plus dla autora. Piotr Borlik pokazał się z najlepszej strony. Podziwiam jego wyobraźnię. Taka historia powinna znaleźć się na wielkim ekranie. Porywająca fabuła, wyśmienita akcja i bohaterowie sprawili, że nie mogłam oderwać się od tej lektury. Wyjątkowa historia. Już dawno nikt mnie tak nie zdziwił, jak bohaterowie tej książki.
Jeżeli lubicie historie z dreszczykiem, w których wszystko może się zdarzyć, to odsyłam was do najnowszej książki Piotra Borlika pod tytułem "Baltica".
Czy zdecydujecie się na wyjątkowy i niepowtarzalny rejs MF "Baltica"? Pamiętajcie jedno, po tej podróży już nigdy nic nie będzie takie samo. Oczywiście o ile przeżyjecie ten piekielny rejs.
Przeczytałam tę książkę nie wiedząc, że jest początkiem, a zarazem wyjaśnieniem, do serii kryminałów. Dla mnie zawarta tu historia mogłaby stanowić samodzielną opowieść. Jest dziwnie, intrygująco, zaskakująco. A ponieważ jestem miłośniczką pokręconych historii w rodzaju Cube, Existence, Kod źródłowy czy 13 Piętro, historia ta bardzo wpasowała się w moje gusta czytelnicze. To, co tu się dzieje powoduje, że niczego nie można być pewnym. Nawet końcowe wytłumaczenie pozostawia w niepewności.
MF Baltica jest statkiem kursującym między Polską a Szwecją. W trakcie niezbyt długiego rejsu pasażerowie mogą odpocząć, spędzić mini wakacje, oddać się czemuś, czego nie robią na co dzień. Niektórzy podróżują sami bądź z partnerem, inni całymi rodzinami. Różne są oczekiwania płynących, tak samo jak różne były motywacje wejścia na pokład.
Jedną z osób, które chcą popłynąć jest Sebastian. Wraz z żoną planują miło spędzić czas. Mimo iż jadą z dziećmi, zabrali mamę Doroty, by choć częściowo odciążyła parę i zapewniła im parę chwil samotności. Jednak mężczyzna przeżywa dziwną sytuację, przy próbie zabukowania się. Ma wrażenie, że wokół niego dzieje się komedia pomyłek, a on sam zaczyna wątpić w to co widzi. W końcu udaje mu się wejść na prom. Wkrótce okazuje się, że jest jeszcze kilkoro innych płynących, którzy również mają problemy z interpretacją rzeczywistości. Starsza pani, której syn wykupił wycieczkę, mężczyzna, który wciąż opowiada o nastoletniej córce czy młoda dziewczyna podróżująca z przyjaciółmi eksperymentującymi z halucynogenami. A to dopiero początek przedziwnych wydarzeń.
Książkę wysłuchałam w formie audiobooka. To specyficzny kryminał. Autor świetnie buduje fabułę, która wciąga czytelnika i zmusza go do zrozumienia o co w tym wszystkim chodzi. "Baltica" to moje pierwsze spotkanie z Piotrem Borlikiem. Z pewnością sięgnę po serię o Agacie Stec i Arturze Kamińskim. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Piotr Borlik po raz kolejny udowadnia, że nie jest autorem, który trzyma się utartych schematów. Jego najnowsza książka to dowód na to, że thriller może być naprawdę nieprzewidywalny i pełen zaskoczeń do ostatnich zdań.
"Baltica" może podzielić czytelników. Niektórzy będą nią zauroczeni, inni mogą poczuć się wytrąceni z równowagi. To nie jest typowa historia, której fabuła płynie liniowo i jest przewidywalna. To nie jest też thriller, o którym możemy mówić w kategoriach tradycyjnej intrygi czy zagadki.
To raczej literacka gra, w której Borlik stawia nas w roli gracza od początku skazanego na porażkę. Autor prowadzi nas przez mroczny labirynt pełen niedopowiedzeń, w którym panuje atmosfera zagrożenia, osaczenia i dezorientacji. Jesteśmy jak pionki na szachownicy, które Piotr Borlik przesuwa według własnego, tajemniczego planu.
Mimo skomplikowanej gry literackiej, jego styl pisania jest niezwykle jasny i precyzyjny. Dzięki temu czytelnik bez trudu może zapamiętać kluczowe elementy fabuły i ważne szczegóły. To sprawia, że Baltica jest jednocześnie wyzwaniem intelektualnym, ale też daje wiele przyjemności z lektury.
Zakończenie powieści to prawdziwy majstersztyk. Gdy zdajemy się pojmować sens tej historii, Piotr Borlik bez litości podważa nasze przekonanie o zrozumieniu fabuły. Dwie ostatnie strony przewracają do góry nogami wszystko, co do tej pory uważaliśmy za pewnik. A to potwierdza moje przekonanie, że Piotr Borlik jest mistrzem w budowaniu napięcia, wywoływaniu emocji i potrafi nieprawdopodobnie zaskoczyć czytelnika.
"Baltica" to książka dla tych odbiorców, którzy nie boją się wyzwań i gotowi są wziąć na klatę niejasne granice między rzeczywistością a absurdem. Podróż na pokładzie MF “Baltica” oczywiście POLECAM JAK NIE WIEM CO!
Piotr Borlik znów udowadnia swoim czytelnikom, że psychologię swoich bohaterów ma w małym palcu. Trzy główne postaci tej powieści są totalnie różne, a dodatkowo w trakcie intrygi poznajemy ich podwójne twarze i życiorysy. Autor odwalił kawał roboty, dając czytelnikom tak złożony obraz, raz wyostrzający się, raz rozmywający się w domysłach. Gdy już myślimy, że rozgryźliśmy kto jest największym zagrożeniem dla pasażerów MF Baltica…okazuje się, że to tylko zmyłka! Tę powieść czyta się „na jednym wdechu”, czując zacieśniające się ściany intrygi. Zaczynamy wątpić we własne zmysły, zlewamy się z odczuciami bohaterów i wpływamy na mieliznę. Piotr Borlik bawi się stereotypami, wodzi za nos, stosuje gierki psychologiczne i niesamowicie zaskakuje. Finał tej historii był tak wywrotowy, że siedziałam przez dobre pół godziny próbując sobie poukładać wszystko w głowie.
Jedno warto podkreślić: to nie jest lektura dla wrażliwych czytelników, mamy tu wręcz same „czerwone flagi”. Książki tego autora (te mroczne) powinny mieć jakiś wiek minimalny albo ostrzeżenie na okładce. I choć nie jestem wielką fanką zbyt wulgarnych scen w książkach to jednak w tym przypadku wszystko potrafi się wybronić.
Parę razy widziałam trylogię Piotra Borlika z komisarz Agatą Stec, ale nie miałam okazji po nią sięgnąć. Przy okazji wznowienia tej serii oraz premierze prequela do tej serii, stwierdziłam, że warto zapoznać się z tymi książkami.
Na pierwszy ogień poszedł właśnie prequel o tytule „Baltica”.
Promem MF Baltica podróżuje wiele osób, ale trójkę obcych sobie pasażerów łączy coś jeszcze. Dobry mąż, studentka i starsza pani mają wrażenie, że coś im umyka, a brakujące elementy mogą uratować im życie.
Rejs przez tę książkę był niesamowicie intrygujący. Od początku zostałam wciągnięta w akcję. Chociaż po pewnym czasie już byłam zniecierpliwiona i chciała, aby zagadka już się rozwiązała.
Jednak w tej książce nie było nic oczywistego. Wszystko to co sobie wyobrażałam co chwilę legło w gruzach. To była niezła łamigłówka, której ja nie potrafiłam rozwiązać.
Jednak książka bardzo mi się podoba i mam wielką ochotę na kolejne tomy tej serii. Dobrze, że książki już czekają na półce 🤭
Witajcie na pokładzie MF „Baltica”. Oto czeka was iście niezapomniany rejs! Pytanie tylko, czy aby zakończycie go o zdrowych zmysłach… bowiem nic, co podczas niego przeżyjecie, nie będzie takie, jakim się z początku może wydawać. O wiele bliższe będzie raczej chorym snom, bądź też projekcjom odurzonego umysłu żądnego makabrycznych doznań i uniesień, podczas których przez cały czas poszukiwać będziecie mostu łączącego was z rzeczywistością. Jesteście na to aby gotowi? 😱
Wszystko byłoby świetne, ale sam fakt z nazwania tego „wstępem” do serii o postaci, która się w ogóle nie pojawia? Nie chcę być niemiła, ale po przeczytaniu tej pozycji, już wiem, dlaczego Artur jest postacią, która wydaje się być zbędna u boku Agaty. Coś chyba poszło nie tak. Fabuła byłaby dobra, gdyby miało to jakiś sens. Ale nie wiem, gdzie się zapodział.
Doskonaly thriller ,w którym nic nie jest takie jak się wydaje.Momentami jest strasznie ,i nym razem tajemniczo.Czytelnik nie umie sobie wytłumaczyć co się dzieje na promie Baltica.Az do finału oczywiście.
CO TO BYŁA ZA KSIĄŻKA. Nie potrafię opisać jakie emocje towarzyszyły mi czytając ją. Dosłownie od początku na każdej stronie próbowałam domyślić się o co chodzi i zdążyłam stworzyć miliony teorii, a nawet nie byłam w połowie. Pod koniec (przed oficjalnym wytłumaczeniem wszystkiego) domyśliłam się o co chodzi, ALE OKAZAŁO SIĘ, ŻE JEDNAK SIĘ NIE DOMYŚLIŁAM, bo zakończenie i tak zryło mi banie. Jest to naprawdę dobry kryminał. Jak najbardziej polecam i chyba skuszę sie na inne książki tego autora.