Siedemnastoletnia Hayley Anderson obrała sobie w życiu jeden cel – za wszelka cenę zostać lekarką. Jej idealny plan na przyszłość nagle staje pod znakiem zapytania. Babcia trafia do szpitala, a nieletnią Hayley ma się zająć znienawidzona przez nią ciotka Gianna. Co więcej, czeka ją przeprowadzka do Nowego Jorku i zmiana szkoły.
Hayley trafia do elitarnej placówki z internatem, szkoły dla artystów, o której marzy większość nastolatków, ale nie ona – muzyka nie zajmuje najmniejszego miejsca w jej życiu, tak przynajmniej twierdzi. Próbuje połączyć naukę do egzaminów końcowych z obowiązkowymi zajęciami muzycznymi, lecz staje się to coraz trudniejsze. Na jej drodze pojawiają się kolejne przeszkody: wredna współlokatorka uprzykrzająca jej życie, zabójczo przystojny partner na zajęciach tanecznych, a wreszcie nagana dyrektora za marne postępy muzyczne. Hayley musi wziąć się w garść, jeśli nie chce zostać wydalona ze szkoły i trafić do rodziny zastępczej...
„Stars among us” to była okładkowa miłość od pierwszego wejrzenia. To jedna z tych najpiękniejszych okładek, którą kocham i zachwycam się nią nieustannie. A jak sama historia, która kryje się za tym pięknym wydaniem?
Hayley za kilka miesięcy będzie obchodzić osiemnaste urodziny, aktualnie mieszka z Babcią. Jej rodzice nie żyją, co odbiło się na dziewczynie w ogromnym stopniu. Przez tęsknotę i poczucie straty, chce zostać lekarką - tak samo jak jej rodzice. To pewnego rodzaju niepogodzenie się z przeszłością i próba utrzymania jakiejkolwiek więzi, choć bohaterka nie zdaje sobie z tego sprawy. Niestety życie nie jest łaskawe dla nastolatki, jej Babcia podupada na zdrowiu. Dochodzenie do siebie może jej zająć kilka dobrych miesięcy. Dlatego po Hayley przyjeżdża jej Ciotka Gianna (ta kobieta to petarda!) i zabiera ją ze sobą do Nowego Jorku, by siostrzenica nie trafiła do rodziny zastępczej i by mogła pobierać naukę w jednej z najlepszych szkół dla uzdolnionych dzieci - Szkoły dla Idoli. H. nie jest z tego zadowolona, co ostentacyjnie demonstruje, jednak szybko zaczyna płynąć na fali nowej szkoły. Tam czeka ją masa wyzwań, poświęceń, walki o swoje, a może też miłość?
Zakładam, że na pewno znacie „High School Musical”? Jeśli nie, to poznajcie moje ukochane filmy młodości, bo… SAU ma dla mnie klimat tych kultowych filmów. Może jeszcze dodałabym trochę „Camp Rock” i mamy niemal idealną mieszankę odwzorowującą tę historię.
SAU opowiada historię skrzywdzonej, ale piekielnie utalentowanej dziewczyny, która stara się stanąć na nogi. Okropnie boi się stracić ostatnią bliską jej osobę, którą jej jest Babcia Emery. Ten strach ją paraliżuje, blokuje przed realizacją marzeń, które zepchnęła wgłąb siebie i o których niemal zapomniała. Na lekcji śpiewu Hayley odzyskuje swój dawny głos niczym Mała Syrenka i powoli uczy się pływać w artystycznych wodach, o których to zmiennych prądach i falach praktycznie zapomniała. W odnalezieniu siebie pomaga jej opiekun uczniów - Caden. Między nimi rodzi się pewnego rodzaju uczucie. Trudno mi nazwać je miłością, raczej zauroczeniem, wczesnym zakochaniem? Brakowało mi fundamentów tej relacji - głównie szczerych i długich rozmów. Cała ich relacja wydała mi się nagła, pośpieszna, a historia Cadena, wyznana przez jego mamę, jakby za mało rozwinięta.
Co ujęło mnie w tej książce? Agnieszka Krecka to jedna z moich ukochanych autorek. Wiem, że cokolwiek wyjdzie spod jej pióra, to w mniejszym lub w większym stopniu, ale na pewno mi się spodoba. Tutaj zostałam kupiona zabawnymi dopowiedzeniami głównej bohaterki. Naprawdę wychodziło to zabawne i tak realnie młodzieżowo. Uwielbiam to!
Autorka w fantastyczny sposób oddaje realia życia: czasami musimy coś poświęcić (Hayley musiała zostawić Babcię w dobrych rękach), by móc ruszyć do przodu, by odzyskać siebie i by znów pragnąć żyć. Życie to nie tylko cukier puder, co Agnieszce ZAWSZE udaje się przestawić w piękny i nienachalny sposób.
Gdyby tę książkę czytała nastoletnia ja, wtedy jeszcze podśpiewująca piosenki z HSM, to ta młoda dziewczyna zakochałaby się w tej historii bez pamięci. Teraz ją bardzo, bardzo lubię, niesie ze sobą fajne i ważne przesłanie, a co najważniejsze - jest dobrym wzorcem dla młodzieży. Co nie jest wcale tak często spotykane w tych czasach i za to, że SAU to przesłanie ma, daję podwójne „tak”. Jednak ta historia nie pokonała „Kolorów naszych serc”, które kocham tak bardzo, że na samo wspomnienie boli mnie serce… 🥹
Odkąd pamiętam, uwielbiałam czytać. Uważam, że książki skrywają wiele tajemnic, wzbogacają, zmieniają, inspirują, nadają kierunek życia. Często różne tytuły wpadają do nas w odpowiednim momencie i czasie. I powiem Wam, że w odpowiednim momencie przeczytałam książkę Agnieszki Kareckiej ,,Star Among Us”. Choć to było moje pierwsze spotkanie z piórem Autorki, to wiem, że nie ostatnie! 💜 Jeżeli nie znacie Autorki, to warto zajrzeć na jej profil na ig czy tik toku. Zobaczycie, że jest to bardzo utalentowana osoba. Mnie urzekła swoim talentem muzycznym! I właśnie książka ,,Star Among Us” osnuta jest wokół motywu muzyki.
,,Mogłaś po prostu być. Czasem nie trzeba rozmawiać i wyjaśniać. Czasem nie trzeba rozgrzebywać dawnych ran i wracać do tego, co trudne. Usprawiedliwiać i szukać rozwiązania. Czasem wystarczy po prosu być. Babcia chciała, żebyś była”
,,Star Among Us” to książka o pasij, determinacji, sile, przyjaźni, miłości i niewyobrażalnej silnej woli człowieka. Autorka przedstawiła nam wzruszającą historię, która daje do myślenia. Główna bohaterka Hayley Anderson mieszka ze schorowaną babcią. Ze względu na zły stan zdrowia babci, dziewczyną zaczyna opiekować się jej ciocia Gianna, która pracuje w szkole dla Idoli. Od momentu wyjazdu Hayley do Nowego Jorku wszystko się zmienia. Ułożony plan na przyszłość dziewczyny legnie w gruzach. Co ją czeka? Czy zostanie lekarzem tak jak chciała? Kogo spotka na swojej drodze? Musicie przekonać się sami 🙌
,,Gdybym wiedziała, że tak nagle przyjdzie mi zostawić miłość, pasje i marzenia… nigdy nie zdecydowałabym się na to, żeby się na nie otworzyć. Życie w nieświadomości, w zwyczajności było lepsze. Nie bolało. Na pewno nie tak jak teraz”
Lekkie pióro Agnieszki Kareckiej, którym potrafi ująć zarówno humor, jak i emocje, potrafi być uzależniające. Jest jednym z powodów, dla których tak przyjemnie czytało mi się ,,Star Among Us”. Pełnia życia, odkrycie własnego potencjału i ścieżki, szczęście, zdrowie, miłość, dobro – jeśli te wartości są Ci bliskie, to ta książka na pewno powinna pojawić się na Twojej półce.
,,Star Among Us” to historia, która mnie poruszyła i wzruszyła. W powieści zagubiona Hayley i skrzywdzony przez los Caden spotykają się. Jakaś niewyjaśniona, ale bardzo silna więź łączy ich od pierwszych chwil. Co z tego wyniknie? Nie zdradzę, ale warto przekonać się samemu! Autorka udowodniła, że świetnie potrafi opisać rozterki dorastania i ująć w słowa ulotność życia. Ta powieść jest słodko-gorzka. Przeplata się w niej radość i smutek, szczęście i rozpacz, ulga i przerażenie. Nie da się żadnym opisem oddać, jak historia stworzona przez Autorkę zadziałała na mnie. Koniecznie przeczytaj ,,Star Among Us” i oddaj się emocjom wywołanym przez tę książkę!
Polecam najmocniej, uwielbiam i będę wracała do ulubionych fragmentów 💜
Nastoletnia Hayley Anderson, odkąd jej rodzice zginęli w tragicznym wypadku, wychowuje się jedynie z babcią, która stara się dbać o nią najlepiej jak potrafi. Niestety, stan jej zdrowia nagle się pogarsza i kobieta wymaga całodobowej opieki.
By uniknąć umieszczenia w rodzinie zastępczej, Hayley trafia do znienawidzonej ciotki, Gianny, która mieszka w Nowym Jorku. Załatwia nastolatce miejsce w elitarnej szkole dla młodych talentów i wbrew temu, że marzeniem Hayley było dostać się na studia medyczne, dziewczyna musi teraz skupić się na tańcu i muzyce, które zdają się jej w ogóle nie obchodzić.
Pierwsze dni nie zapowiadają się najlepiej, bo Hayley nie potrafi odnaleźć się wśród utalentowanych rówieśników, a połączenie ogromnej ilości prób i przygotowań do egzaminów jest praktycznie niemożliwe. W dodatku, jakby tego było mało, pobyt w nowej szkole uprzykrza jej także wredna współlokatorka, a na jej drodze stają przystojny Leo i intrygujący Caden.
Czy Hayley uda się w tym miejscu odnaleźć siebie?
Książki Agnieszki mogę określić jako moje comfort books. Są pisane lekkim, subtelnym piórem, szybko się je czyta, a przy tym są tak przepełnione emocjami, że nie sposób się od nich oderwać.
Czytając "Stars among us" nie byłam w stanie odłożyć jej od pierwszej przerzuconej strony. Po prostu usiadłam z nią na kanapie i płynęłam przez tę historię, coraz bardziej się rozkochując, dopóki jej nie skończyłam. Delektowałam się nią, niczym ulubioną herbatką, czując jak przyjemnie rozgrzewa mnie od środka.
To przepiękna, inspirująca historia, o odkrywaniu siebie, szukaniu własnej drogi i wybaczaniu, o walce o własne marzenia i swoją przyszłość. Uczy, by nigdy się nie poddawać, mimo rzucanych pod nogi kłód. Przepełniona muzyką, emocjami, wrażliwością. Autorka jak zwykle wspaniale wykreowała postacie. Są wielowymiarowe i wzbudzają przeróżne uczucia - od sympatii, po niechęć. Uwielbiam relację Hayley i Cadena. Jest słodka, absolutnie romantyczna i po prostu przeurocza. Niejednokrotnie przyprawiała mnie o motyle w brzuchu i szybsze bicie serca.
Książka ta została napisana w tak niezwykły i szczegółowy sposób, że czytając ją miałam wrażenie, jakbym oglądała film - poszczególne sceny dosłownie wyświetlały mi się przed oczami. Ta historia nie wymagała ode mnie wielkiego zaangażowania bym mogła poczuć ją całą sobą.
To kolejny raz, gdy na twórczości Agnieszki się nie zawiodłam, a wręcz przeciwnie, jestem totalnie oczarowana. Polecam Wam tę książkę z całego serca. ❤️ PS Czy Wy widzicie tę okładkę?
Z każdą kolejną książką Autorki zakochuje się coraz bardziej. Uwielbiam, gdy wplata muzykę w swoje powieści, bo to sprawia, że treść jest jeszcze bliższa mojemu sercu.
Na samym początku chciałam pozachwycać się fantastycznie wykonaną okładką. Mogłabym patrzeć na nią całymi dniami, bo jest tak świetnie zrobiona. Sama treść już od początku mnie wciągnęła. Pochłonęłam książkę w niecałe dwa wieczory i czuję niesamowity niedosyt.
Historia, którą widzimy oczami głównej bohaterki, jest przedstawiona w bardzo łatwy i przyjemny w odbiorze sposób. Mamy trudną przeszłość, z jaką zmaga się Hayley oraz kłopoty dnia codziennego. Szczególną uwagę poświęca babci, która niestety podupadła na zdrowiu. Jednak życie daje jej niesamowitą szansę na naukę w prestiżowej szkole dla idoli w Nowym Jorku. Wizja pozostawienia babci i przyjaciół nie jest dla niej komfortowa, ale dosyć szybko okazuje się, że dziewczyna znalazła się w miejscu, które pozwala jej odkryć siebie. Mamy oczywiście Leo, ambitnego ucznia, który na początku zyskał moją sympatię.
Jedna postać, mianowicie Caden wywarł na mnie całą gamę wrażeń. Była to postać, z którą miałam relacje trochę na zasadzie hate/love. Jednak im dalej, tym bardziej się do niego przekonywałam. Niby niepozorny opiekun uczniów, ale kryje się za tym głębsza historia, którą koniecznie polecam wam poznać.
Powiem szczerze, że niesamowicie dobrze się bawiłam przy czytaniu tej książki. Agnieszka ma tak przyjemny styl pisania, że nie mogę jej niczego zarzucić (no chyba tylko, że te książki nie trwają dziesięć razy dłużej). Fabuła w „Stars amoung us” rozkręcała się powoli i przyjemnie. Możemy prześledzić perypetie nastolatki w jej nowej rzeczywistości, ale i nie zabrakło tutaj delikatnego romansu, który swoją drogą był bardzo przyjemnie rozpisany. Nic na siłę, wszystko naturalnie opruszone muzyką.
Uśmiechałam się sama do siebie przy czytaniu, ale i miałam kilka momentów, które chwyciły mnie za serce. Jest to lekka i przyjemna lektura na wieczory przy herbacie. Pozwoli się oderwać od rzeczywistości i zatracić w świecie marzeń i wysokich ambicji.
Czy można nauczyć się bycia idolem? 17-letnia Hayley Anderson bohaterka najnowszej książki Kareckiej będzie miała taką możliwość. Tragiczna śmierć rodziców, a następnie choroba babci i jej decyzja o zamieszkaniu w domu opieki przewracają życie dziewczyny do góry nogami. Dzięki nagłemu pojawieniu się tajemniczej ciotki z Ameryki dziewczyna dostaje szansę na naukę w elitarnej szkole dla idoli i przyszłych gwiazd show-biznesu. Czy pobyt w tej szkole pozwoli nastolatce odkryć swoje prawdziwe ja? Czy porzuci marzenia o byciu lekarzem na rzecz kariery muzycznej? O tym musicie przekonać się sami, sięgając po tę książkę, a na razie zapraszam was na moją opinię. . Chciałoby się rzecz – miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Niestety, ale nie jestem zachwycona tą książką i wydaje mi się, że wy również możecie nie być. Ani kwiecista okładka, ani anglojęzyczny tytuł nie mówią o niej za wiele. Jednak fanom filmów z serii „Step up” czy polskiego „Jak zostać gwiazdą” może się ona spodobać. Cała historia jest jak dla mnie zbyt naciągana, a bohaterowie mało wyraziści i bez charakteru, choć jak na przyszłe gwiazdy przystało, powinni go mieć. . Czytałam z nadzieją, że pojawi się ktoś lub coś, co mnie zachwyci. Nie stało się tak jednak, a kiedy lektor powiedział – koniec odetchnęłam z ulgą, że to już i że w końcu mogę zacząć czytać kolejną książkę. Nie chcę was jednak do niej zniechęcać dlatego, jeśli lubicie książki tej autorki, to sięgnijcie i po tę pozycję. Być może wam się spodoba i zobaczycie w uczniach szkoły dla idoli prawdziwe i jasno świecące gwiazdy show-biznesu. Ja niestety ich nie ujrzałam. Ode mnie 5/10 w skali lubimyczytac.pl . Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @harpercollinspolska
Motyw Szkoły dla Idoli bardzo mi się spodobał. Jest to dla mnie coś nowego i byłam ciekawa jak autorka sobie poradzi z tym tematem. I wiecie co? Wyszło jej idealnie, widać,że zna się na rzeczy.
Szkoła została obszernie przedstawiona, wszystkie lekcje i zajęcia zostały tak zobrazowane,że łatwo było mi wyobrazić je sobie w głowie.
Pięknie zostały opisane uczucia, które towarzyszył bohaterom podczas tańczenia, śpiewania i graniu na instrumentach. Przez muzykę wyrażali swoje emocje, prawdziwe uczucia, które siedziały w nich głęboko.
Ogromnym plusem jest to,że autorka niektóre teksty piosenek napisała sama.
Relacja romantyczna pomiędzy bohaterami jest bardzo delikatna i momentami nieuchwytna. Znajdują się w dość nietypowej sytuacji, która zmusza ich do utrzymania ich więzi w sekrecie. Są uroczą parą, którą połączyła również miłość do muzyki.
Ale musicie wiedzieć,że wątek romantyczny nie należy do prostych. Zwłaszcza, że jest jeszcze jedna osoba, która sporo namiesza.
Historia Cadena chwyciła mnie za serce. Nie mogę sobie wyobrazić jaki on musiał być silny, żeby to wszystko przetrwać. Żeby wrócić do codzienności. Naprawdę podziwiam go.
Bardzo podobała mi się końcówka, jest emocjonująca i dużo się w niej dzieje. Miałam taką sinusoidę od smutku i zdenerwowania po szczęście.
Jedyne do czego mogłabym się doczepić to… końcówka z Arią. Jak mnie ta dziewczyna denerwowała! Uważam,ze za to co zrobiła powinna dostać mocno po uszach. Wyrządziła wiele złego i nic jej nie usprawiedliwia.
Jeśli lubicie historie, gdzie motywem przewodnim jest pasja do muzyki to przeczytajcie tę książkę!
STARS AMONG US to historia o młodych ludziach pokiereszowanych przez los, w otoczce elitarnej szkoły dla przyszłych gwiazd muzyki. I chociaż sama nazwa "Szkoła dla Idoli" raczej wydała mi się nietrafiona, to sam pomysł na nią wydał mi się ciekawy. Zajęcia ze śpiewu, tańca, gry na instrumencie - wszystkiego, co będzie potrzebne, by zawojować świat i zdobyć kontrakt płytowy. A w samym centrum tego świata znajduje się Hayley, która trafia do tej szkoły mimo że jej plany nie obejmują muzyki, a medycynę. Chociaż nie zawsze tak było. A gdy babcia, która wychowywała dziewczynę po śmierci jej rodziców, podupada na zdrowiu, Hayley trafia pod opiekę ciotki Gianny, która umieszcza ją w placówce, w której też sama pracuje. Jednak powiązania rodzinne muszą pozostać tajemnicą. Brzmi ciekawie, prawda? I tak było, bo nawet jeśli niektóre momenty mi zgrzytały pod względem logiki, to i tak nie można odmówić tej historii, że jest wciągająca i lekko się ją czyta. Do tego dochodzi wątek relacji uczennicy z opiekunem, a także friendzone, ukrywanie swojej bolesnej przeszłości i trochę niekoniecznie zdrowej rywalizacji. Nie polubiłam się jakoś szczególnie z bohaterką i przeszkadzało mi, że niektóre rzeczy, zwłaszcza te dotyczące zakazanej relacji, trochę zbyt łatwo się potoczyły, jednak o dziwo nie wpłynęło to na fakt, że chętnie i z przyjemnością przewracałam kolejne strony oraz chętnie przeczytałabym kontynuację. Muszę też przyznać, że to historia, która idealnie nadawałaby się na film z dużą dawką świetnej muzyki.Czy książka dołączy do moich ulubieńców? Raczej nie. Ale czy mogę ją polecić? Jak najbardziej, bo to dobra lektura na rozluźnienie i spędzenie miłego wieczoru.
"Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz, one przyjdą same" Siedemnastoletnia Hayley mieszka z ukochaną babcią. Jej cel w życiu jest bardzo prosty: zostać lekarzem tak jak jej nieżyjacy rodzice. Cały swój wolny czas poświęca nauce a jej determinacja jest godna podziwu. Wszystko komplikuje się gdy babci trafia do szpitala i nic nie wskazuje żeby miała go szybko opuścić. Hayley ma do wyboru rodzinę zastępczą albo ciotkę, z którą nigdy nie łączyły jej bliskie stosunki. Dziewczyna nie ma wyjścia, jedzie z ciotką do Nowego Jorku gdzie trafia do szkoły dla artystów. Problem w tym, że tam nauka nie jest na pierwszym miejscu. Ważniejsze są zajęcia wokalne, gra na instrumentach i taniec a Hayley już dawno przestała marzyć o byciu gwiazdą. Nie potrafi się tam odnaleźć, nie robi postępów i grozi jej wydalenie z placówki. Czy uda jej się pogodzić to czego pragnie jej umysł z tym czego pragnie serce?
Kochani to jedna z najpiękniejszych książek w mojej biblioteczce i to nie tylko ze względu na tę bajeczną okładkę. To bardzo mądra i inspirująca historia o spełnianiu marzeń i dążeniu do celu lecz nie za wszelką cenę. Ta książka po prostu emanuje dobrą energią. Hayley to mądra, odpowiedzialna i bardzo ciepła osoba. Autorka cudownie opisuje wątek zakazanej miłości, jest on dyskretny, delikatny i genialnie uzupełnia fabułę. Świetnie napisany Young adult bardzo cieszę się, że trafił w moje ręce i z wielką przyjemnością będę polecać nie tylko nastoletnim czytelnikom.
„Musiałam […] przypomnieć ci o miłości do muzyki. O tym, że nie warto rezygnować z marzeń”
Dziewczyna, która dąży do zostania lekarką, trafia do szkoły, która kształci przyszłe gwiazdy. Brzmi fatalnie i tak właśnie czuje się główna bohaterka książki „Stars among us”, gdy próbuje przystosować się do zupełnie nowej rzeczywistości. Hayley postanawia mimo wszystko zawalczyć o swoją przyszłość, pomimo tego, że czuje, że nie pasuje do nowej szkoły i uczniów, którzy pragną zdobyć sławę. . . . To jest tak ciepła i przyjemna książka młodzieżowa, że na długo zostanie w moim sercu. Historia Hayley, która dostaje szansę od losu (czy aby na pewno to los naprowadził ją na tę ścieżkę?), aby odnaleźć siebie i swoje marzenia, to szansa na powrót do własnych marzeń i rzeczy, które kochamy, ale z wielu powodów odkładamy na później. . . . „Stars among us” to opowieść o przyjaźni i miłości. Przypomina o tym, co tak naprawdę jest ważne w życiu. Ponadto jestem pewna, że tak samo jak ja, zakochacie się w historii miłosnej, pełnej pasji i uzdrawiającej siły, która rozwija się w murach Szkoły dla Idoli. Przyznaję, że w tej książce odnalazłam kolejnego książkowego crusha Bo każdy z nas spotkał/spotka na swojej drodze osobę, która rozbudzi w nas gasnące światełko, przywracając nas do życia.
Serdecznie polecam Wam zapoznanie się z książką Agnieszki Kareckiej „Stars among us”. Ta piękna i wyjątkowa okładka skrywa wspaniałą historię.
"Myślę, że powinnaś najpierw skupić się na tym, kim ty chciałabyś zostać."
Siedernnastoletnia Hayley Anderson obrała sobie w życiu jeden cel - za wszelką cenę zostać lekarzem. Jej idealny plan na życie nagle jednak staje pod znakiem zapytania. Babcia trafia do szpitala, a nieletnią Hayley ma się zająć znienawidzona przez dziewczynę ciotka Gianna. Co więcej, czeka ją nie tylko przeprowadzka do Nowego Jorku, lecz także zmiana szkoły.*
"Stars Among Us" to jedna z tych książek, po którą moim zdaniem najlepiej sięgnać na początku swojej przygody z czytaniem. Jest to świetna historia o dziewczynie, która zagląda w głąb siebie i jest zdeterminowana, by podążać za marzeniami, choć tak naprawdę nie wie, że niektóre nie są jej. Wątek romantyczny jest zbudowany bardzo schematycznie, ALE jak już kilka razy wspominałam, dobry schemat nie jest zły i to właśnie po nie najczęściej sięgamy i wszyscy je kochamy. Nie zamierzam psuć nikomu zabawy, więc powiem tylko, że ten romans jest przesłodki.
Muszę przyznać, że na początku nie mogłam się przemóci dopiero po kilku rozdziałach przywykłam do stylu autorki. Na co dzień czytam nieco inne książki, a ta była cudowną chwilą wytchnienia po przeczytaniu ciągiem serii "Devil's Night". Jestem niesamowicie dumna z dedykacji, którą dostałam od Pani Agnieszki Kareckiej, gdy była u nas w szkole na spotkaniu autorskim.
Z czystym sumieniem mogę napisać, że jest to naprawdę świetna, wciągająca młodzieżówka. Muszę przyznać, że znakomicie się przy niej bawiłam podczas wieczornego czytania.
Autorka używa prostego języka co sprawia, że książka się nie dłuży, a wręcz przeciwnie! Czyta się szybciutko.
Nasza główna bohaterka Hayley miała marzenie zostać lekarką. Jej plany się zmieniły w momencie, gdy jej babcia trafiła do szpitala, a ona sama trafia do praktycznie nieznanej sobie ciotki. Dziewczyna trafia tam do elitarnej szkoły muzycznej. Dziewczyna nigdy nie pałała jakąś wielką pasją muzyczną, czy artystyczna i w trakcie chodzenia do szkoły dopiero się tego uczy. Życie zdecydowanie nie jest zbyt łaskawe dla Hayley.
Historia opisana w książce, jest o dziewczynie poranionej przez życie, ale silnej i potrafiącej o siebie zawalczyć. Uważam, że książka jest idealna dla młodzieży i pokazuje, że pomimo przewrotnego losu, świat się na tym nie kończy i można stanąć na nogi.
Co do samego wątku romantycznego to historia Hayley i Cadena nie ujęła mnie jakoś bardzo, czegoś mi tu brakowało. Czegoś bardziej szczerego, chociaż nie ukrywam, że okazał się pomocny w odkrywaniu własnego ja.
Jeżeli szukacie lekkiej książki na wieczór, to bardzo wam polecam 🤭
Hayley miała zostać lekarką. Plany jednak się zmieniają, kiedy babcia trafia do szpitala, a dziewczyną ma się zająć ciotka Gianna, której praktycznie nie zna. W dodatku musi się przeprowadzić do Nowego Jorku i zmienić szkołę. I to nie na byle jaką, bowiem na szkołę dla artystów. Hayley stara się pogodzić naukę i zajęcia muzyczne. Mało tego, pojawia się także kilku przystojnych chłopców oraz…upomnień do jej postępów. Czy dziewczyna weźmie się w garść?
Dobra lektura młodzieżowa, ale pierwsze, co mi przychodzi na myśl, to że nie poczułam, by kiedyś Hayley była związana z muzyką. Jakoś brakowało mi tego jej faktycznego talentu. Nie była dla mnie przekonująca pod tym kątem. W dodatku uderzyła chyba we mnie przewidywalność tej historii i schemat, według którego działa Autorka. Przynajmniej ja to tak odczuwam.
Ale całość czytało się naprawdę bardzo dobrze i szybko. Jak wspomniałam na początku, to dobra lektura dla młodzieży. Bohaterowie zachowują się jak na swój wiek, mamy dużo muzyki w tle.
Piękna historia o relacjach z bliskimi, o podejmowaniu decyzji, spełnianiu marzeń a także o mierzeniu się z trudną przeszłością. Dzięki tej książce przeniosłam się do szkoły z internatem i przeżywałam wszystko razem z Hayley 🥹 Ogromny wątek muzyki, śpiewu i tańca 🩷 Miły Leo a może cudowny Caden❤️🔥
Cytat, który mnie ujął:
"Wierzę w ciebie, Hayley. To co masz w swoim głosie, gdy śpiewasz... - kręci głową - to porusza nawet najbardziej skamieniałe serca. Nie zmarnuj tego".
Bardzo przyjemna i wciągająca książka. Pomimo tego, że niestety nie dostanie ode mnie piątki to świetnie się na niej bawiłam. Jest bardzo lekka i idealna do odpoczęcia sobie. Ogromna polecajka ode mnie🫶🏻 4,75⭐️
Pokochałam tą książkę całym serduszkiem 🫶🏻 Przeczytałam ją bardzo szybko bo w 2 wieczory co uważam za świetny wynik. „Stars Among Us” jest to idealna powieść dla fanów muzyki oraz motywów takich jak: grumpy and sunshine, silna główna bohaterka, zakazana miłość oraz szkoła z internatem. Oprócz samej fabuły pokochałam w tej książce również bohaterów, czyli naszą główną bohaterkę Hayley, jej przyjaciółki oraz przyjaciela Leo i oczywiście samego Cadena. Bardzo polecam tą pozycję ❤️❤️❤️[współpraca z wydawnictwem Harper Collins]
[Współpraca barterowa @harpercollinspolska @agnieszka.karecka ] Po tej książce nie spodziewałam się niczego. Miała być tylko lekką młodzieżówką, a jednak okazała się dla mnie historią, o której na pewno szybko nie zapomnę. Zacznijmy od stylu pisania. Był on lekki oraz przyjemny. Bohaterzy zostali bardzo dobrze wykreowani i nie byli płytcy oraz irytujący (no dobra nie licząc Arii). Teraz przejdźmy do fabuły. Hayley była pewną siebie dziewczyną, która zamierzała zostać lekarką tak jak jej rodzice. Jednak nagle jej babcia musi udać się do domu starców, a bohaterka nie jest pełnoletnia i musi mieć opiekuna. Mogłoby się wydawać, że Hayley pójdzie do rodziny zastępczej. Jednak ma ona ciocię, która pracuje w Szkole Dla Idoli. Jest to szkoła muzyczna a przecież główna bohaterka, chce zostać lekarką. Co z tego wyjdzie? Czy Hayley sobie poradzi? A może znajdzie nową miłość? Tego przekonacie się tylko poprzez przeczytanie SAU. Ogólnie pomysł na fabułę super. A jak było z treścią? Oczywiście, że tak samo. Czytając tę historię, płynęłam I pochłonęłam ją w jeden dzień. W tej książce nie było żadnych toksycznych zachowań co mnie, ucieszyło, oraz była ona pisana w 1 osobie. Osobiście do tej książki nie mam zastrzeżeń, ale lekko zdenerwowała mnie jedna rzecz, a mianowicie wyjaśnienie sytuacji z Arią pod koniec książki. Popełniła tyle błędów, a mimo wszystko uszło jej to płazem. No ale to taki drobny minusik. Poza tym wszystko mi się podobało.
Książkę przyjemna do czytania jednak sama fabuła nie pociąga. To jest typ książki że przeczytasz i tego samego dnia zapomnisz o czym była. Dużym minusem jest to że nie ma epilogu nie ma żadnego końca(przynajmiej dla mnie to minus).
Bardzo śliczna książka. Myślę że każdy może ją przeczytać. Na początku miałam takie mieszane uczucia co do niej ale po jakimś czasie stwierdziłam że jest to bardzo pięknie napisana książka. Było parę momentów gdzie był plot twist.