Jakub Sobieski wciąż czeka na sprawę, która przyniesie mu uznanie i pieniądze, a na co dzień przyjmuje rutynowe zlecenia. Pewnego wieczoru pod jego biurem pojawia się kobieta, która prosi go o pomoc w odnalezieniu córki. Twierdzi, że 15-letnia dziewczyna od miesięcy była prześladowana przez rówieśników i z tego powodu zniknęła. Osobiste przeżycia sprawiają, że Sobieski podchodzi do sprawy niemal obsesyjnie. Ale zmowa milczenia i fałszywe poszlaki nie ułatwiają mu zadania. Wszyscy, nawet matka zaginionej, zdają się mieć swoje tajemnice... Zebrane tropy prowadzą detektywa do jednego z podwarszawskich moteli. To tam trzy miesiące wcześniej doszło do perwersyjnego morderstwa. Komu zależało, by o tak okrutnej sprawie nikt się nie dowiedział? Co łączy zamordowanego mężczyznę z zaginioną Stefanią Chrobak?
Na uwięzi to nie tylko trzymający w napięciu kryminał, to studium perwersji i upadku moralności, które pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury!
Katarzyna Bonda w najnowszym kryminale nie oszczędza czytelnika, a motywami, jakimi kierują się sprawcy, wręcz przygniata.
Żaden z tomów tej serii mnie nie urzekł, ale lubię głównego bohatera, więc z nadzieją sięgam po każdą kolejną część. Wielowątkowość - na plus, ale trzeba umieć ją prowadzić, bo inaczej dostaniemy, tak jak tutaj, rozgrzebane sprawy bez wyjaśnienia i końca. Kryminał musi mnie satysfakcjonować, tu zostawił jedynie posmak niedoskonałości.
"Na uwięzi" porusza tematy, o których jest głośno współcześnie. Główny wątek mocno kojarzy się z dziejącą się aktualnie akcją "Pandora Gate", jednak trzeba przyznać, że nie jest to nowy pomysł na fabułę i był już wykorzystywany w suspensowej literaturze, więc ciężko stwierdzić, co było pierwsze: pomysł Pani Bondy na fabułę tej książki, czy wybuch skandalu internetowego.
Jakub Sobieski prowadzi agencję detektywistyczną i czeka na wielką sprawę, która wreszcie przyniesie mu rozgłos. I nowe zgłoszenie właśnie może takie być. Zaginęła 15-letnia dziewczyna, która od miesięcy była prześladowana przez rówieśników. Jakub bardzo chce pomóc jej matce w odnalezieniu córki, ponieważ sam wie, jakie to uczucie, gdy nie masz kontaktu z własnym dzieckiem i żadnego pojęcia, gdzie może się aktualnie znajdować, a przede wszystkim: czy jest całe i zdrowe?
Poszlaki, którymi dysponuje detektyw, prowadzą go do jednego z podwarszawskich moteli, gdzie kilka miesięcy wcześniej doszło do morderstwa. Rozwiązanie tej sprawy nie będzie proste, każdy ma swoje tajemnice, a przerobione dowody to dopiero początek...
Żałuję, że ta książka nie zszargała mi nerwów i nie trzymała w napięciu - tak jak obiecuje opis z tyłu książki. Cała sprawa jest mocno skomplikowana i rozchodzi się na wiele wątków. Trochę mnie to wszystko zmęczyło, a posługiwanie się ciągle pseudonimami bohaterów nie pomagało. Nene, Mugi, Juki, Nuanda... przyznaję, że początkowo nie rozróżniałam, kto jest kim. Ale może to tylko ja. Autorka starała się pokazać, że Ci bohaterowie są nieletni i walczyła, by było to czuć po ich wypowiedziach. Nie potrafię poczuć więzi z Jakubem. Jest mocno rzeczywistą postacią, pełną skumulowanych emocji, ale nie czuję do niego żadnej sympatii. Natomiast, ku mojemu zaskoczeniu, wreszcie na plus wątek romantyczny! Ciągnął mi się ten temat potwornie, ale nareszcie mamy przełom!
W tym wszystkim nie mogłabym nie wspomnieć, że książka jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i angażuje czytelnika, by łączył wątki i doszukiwał się powiązań między bohaterami. Tematyka jest potworna. Wykorzystywanie seksualne i pedofilia to ciężkie tematy, Ale trzeba mówić o tym i głośno potępiać.
"- Nie ma diabelskich dzieci. Omen nie istnieje – oświadczył. – Są tylko niekochane, zaniedbane i przedwcześnie uwikłane w brudne gry dorosłych. " 📼💿 Kiedy myślisz, że nie może być już lepiej, Katarzyna Bonda udowadnia ci, w jak wielkim jesteś błędzie.
Śledztwo w sprawie zaginięcia nastolatki, zaprowadzi Jakuba Sobieskiego w zdegenerowany świat pełen przemocy, który pozostawi ślad na każdym, kto choćby się o niego otrze.
"Na uwięzi" to historia wstrząsająca, poruszająca tematy o których nawet nie chcemy myśleć. Opowieść o bólu i samotności, która uderza swoją realnością, i obok której nie sposób przejść obojętnie. Przygotujcie się zatem na podróż do miejsca, z którego nie wyjdziecie już tacy sami.
Z drugiej strony dobrze było wrócić do znajomych bohaterów i zobaczyć co u nich słychać, mimo że, ich życie nie przypomina bajki, ba powiedziałabym, że nawet o względną "normalność" trudno. Katarzyna Bonda kreuje swoje postacie w taki sposób, że chociaż nie są idealni, to nie sposób się do nich nie przywiązać i im nie kibicować.
Zapadająca w pamięć, przejmująca, niezwykle mocna historia, poprowadzona w iście mistrzowskim stylu. Kultowa seria z Hubertem Meyerem zyskała godnego przeciwnika.
Nie podobało mi się i przykro mi to mówić po 'Do cna', które było niemalże spełnieniem moich kryminalnych marzeń. Momentami nie wiedziałam co czytam. Może nie byłam w stu procentach skoncentrowana, ale czytając dla rozrywki nie analizuję dokładnie każdego słowa. Zakończenie też nie było jakieś satysfakcjonujące. Najdziwniejsze jednak było dla mnie to, że ani razu nie ma sceny, gdzie Stefa bierze jakikolwiek udział. 'Na uwięzi' ewidentnie nie jest dla mnie, ale będę czytać dalej tę serię bo jestem ciekawa losów Sobieskiego.
Bardzo lubię serię z Jakubem Sobieskim. Poprzednie części były niemal spełnieniem moich kryminalnych marzeń, autorka na kartach książek utkała bardzo ciekawe intrygi. Dlatego bez wahania sięgnęłam po najnowszy tom „Na uwięzi”.
Pewnego wieczoru pod biurem Jakuba Sobieskiego pojawia się kobieta, która prosi go o pomoc w odnalezieniu córki. 15-letnia Stefania od miesięcy była prześladowana przez rówieśników i matka uważa, że jest to główny powód jej nagłego zniknięcia. Osobiste przeżycia sprawiają, że Sobieski podchodzi do sprawy niemal obsesyjnie. Jednak zmowa milczenia i fałszywe poszlaki nie ułatwiają mu zadania. Sobieski jest pewny, że wszyscy skrywają przed nim prawdę. Zebrane tropy prowadzą detektywa do jednego z podwarszawskich moteli, w którym przed kilkoma miesiącami doszło do perwersyjnego morderstwa. Komu zależało, by nikt nie dowiedział się o sprawie? I co łączy zamordowanego mężczyznę z zaginioną nastolatką?
„Na uwięzi” to bez wątpienia kryminał, który w bardzo dużym stopniu spełni wymagania zagorzałych fanów mocnych i brutalnych historii. Książkę czyta się dobrze, wciąga i nie sposób się od niej oderwać. Zagadka, którą musi rozwiązać Sobieski, jest intrygująca do tego stopnia, że sami próbujemy dojść do jej rozwiązania. Czytanie książki nie było dla mnie tylko przewracaniem kolejnych stron, a wręcz próbą dojścia do prawdy. Katarzyna Bonda bez wątpienia potrafi wodzić czytelnika za nos, co chwilę, podrzucając mylne tropy, a my podążamy za nimi, chcąc za wszelką cenę jak najszybciej rozwikłać zagadkę zaginięcia nastolatki. „Na uwięzi” to kryminał, w którym akcja goni akcję, napięcie budowane jest stopniowo, więc czytelnik nawet przez moment nie czuję się znużony. Temat, który Katarzyna Bonda porusza w książce, nie należy do łatwych, a zastosowane przez autorkę dość brutalne opisy momentami powodują dreszcze. Mnie osobiście w żadnym stopniu to nie przeszkadzało, mocne i pełne brutalnych scen kryminały to coś, co lubię najbardziej. Dlatego też uważam, że „Na uwięzi” to historia, która z pewnością przypadnie do gustu fanom mocnych wrażeń.
Na plus przemawia to, że bohaterowie to nie nudne i zgrane klisze. Potrafią budzić sympatię. Z minusów intryga jest tak złożona że starczyłaby za kanwę całego cyklu. Może dlatego autorka śpieszyła się z napisaniem zakończenia. Kluczowy wątek, dotyczący zaginionej nastolatki, rozwiązany został jakby zakulisowo. Na ostatnich stronach po prostu się dowiadujemy, że doszło do zakończenia sprawy. A odkryta afera niby znalazła finał ale tak naprawdę nie. Pozostaje więc pewien niedosyt, jak po zjedzeniu pożywnego ale w sumie mało smakowitego obiadu.
Autorka w formie! Czy Jakub Sobieski dostanie kiedyś zwykłą sprawę? Zapewne nie. Czy mimo wszystko rutynowe zlecenie okaże się trudną i zagmatwaną sprawą? Oczywiście że tak. Tym razem okoliczności zmuszają detektywa do znalezienia piętnastolatki, której zaginięcie, matka wiąże z ciężką sytuacją w szkole i licznymi prześladowaniami. Poszlaki i wskazówki doprowadzają Sobieskiego do motelu, w którym chwilę wcześniej doszło do strasznego morderstwa. Dodatkowo cała sprawa krąży wokół pedofilii, wykorzystań i perwersji - co od razu podkreślam, nie spodoba się wszystkim czytelnikom. Bonda nie próżnuje!
Cała sprawa jest naprawdę mocno zagmatwana, a ilość wątków może spowodować ból głowy. Muszę przyznać że to już czwarta książka z tej serii, a mimo wszystko wciąż nie mogę nawiązać więzi z Jakubem. Przykro mi, bo wydaje się naprawdę fajnym bohaterem - ale mimo wielu problemów z którymi się zmaga, nie potrafię czegoś do niego „poczuć”. Liczę, że kiedyś się to zmieni.
Zauważyłam że wszyscy mieszają te książkę z aktualnymi wydarzeniami Pandory w internecie i każdy (w tym ja) zadaje sobie pytanie kto był pierwszy. Autorka czy afera? W każdym razie trzeba przyznać że pani Katarzyna, doskonale nawiązuje do okrutnej rzeczywistości młodych kobiet, które na takie rzeczy w dzisiejszych czasach są narażone. Nie polecam nikomu, kto jest wrażliwy - autorka nie oszczędza. Jednak udowadnia siłę swojego pióra (ja nie raz byłam przerażona i zniesmaczona).
Nie zostaje mi nic jak polecić każdemu fanowi autorki, serii, bądź mrocznych kryminałów!
„Na uwięzi” autorstwa Katarzyny Bondy to już czwarty tom z cyklu o Jakubie Sobieskim i trzeba przyznać, że Autorka nie zwalnia, a jej najnowsza książka to nie lada gratka dla fanów zawiłych śledztw i zagadek kryminalnych.
Fabuła wciąga już od pierwszych stron, ponieważ odrazu coś się dzieje. Akcja jest dynamiczna i rozwija się błyskawicznie, a co najważniejsze porusza bardzo ważne i aktualne tematy. Bowiem tym razem zostajemy wciągnięci świat młodzieży - pozbawiony moralności, upodlony, skoncentrowany na „fejmie”. Poruszona tematyka jest przerażająca, a fakt, że wiele z tych rzeczy (w sumie to wszystkie) naprawdę mają miejsce przyprawia o gęsią skórkę. Bo niestety, ale musimy być szczerzy pomimo, że historia jest fikcyjna to takie rzeczy naprawdę się dzieją. To jak różnego rodzaju wpływy, Internet, ale przede wszystkim pozostawienie dorastającego dziecka samemu sobie może mieć patologiczne skutki jest tragiczne i niewyobrażalne. Jako matka uważam, że „Na uwięzi” to nie tylko świetny kryminał, ale i przestroga dla rodziców czy opiekunów. Samo zakończenie tej historii… nawet nie byłam w stanie sobie takiego wyobrazić.
„Na uwięzi” to kryminał, który wciąga, porusza emocjonalne struny i powoduje, że nie chce się go odkładać. Jednak podczas lektury tej książki nie możemy sobie pozwolić na dekoncentrację, ponieważ nawet najmniejszy szczegół może mieć znaczenie. Więc jeżeli zależy Ci na jak najlepszym odbiorze książki i chcesz przeżyć świetną przygodę detektywistyczną to zagwarantuj sobie przed lekturą spokojny kącik z kocykiem i herbatką. Serdecznie P O L E C A M ! ♡
Do Jakuba Sobieskiego zgłasza się z prośbą o znalezienie nieletniej córki, Stefanii Chrobak, jej matka, Pola, której towarzyszy jej nowy partner, z którym zresztą jest w zaawansowanej ciąży. Powodem zniknięcia piętnastoletniej Stefy miał być szkolny bullying. Jednak detektyw, przy pomocy swoich współpracowników znanych z poprzednich tomów serii, bardzo szybko odkrywa tropy do świata Stefy, który bynajmniej od świata dorosłych odizolowany nie jest i to w żadnym z możliwych, najbardziej bulwersujących przejawów. Dowiaduje się Sobieski, na przykład, że Stefę widywano w towarzystwie zamordowanego niedawno pedofila, Wojciecha Tomysia, skądinąd syna oskarowego reżysera. Czyli różne rzeczy można o zaginionej dziewczynce powiedzieć, ale na pewno niewinną panienką nie była. Podobnie jak jej bliższe i dalsze znajome, dla których bycie ofiarami seksualnej przemocy często jest jednocześnie źródłem dochodu.
Galeria branych pod lupę osobników rozszerza się z rozdziału na rozdział, a tym samym puchnie katalog ich wyczynów, od pornografii i dragów typu soft oraz przemocy wirtualnej, aż po wydarzenia w realu i to w wersjach najbardziej hardcorowych, no i oczywiście szmal, jaki na tym wieloaspektowym procederze najsprytniejsi zbijają. Rezultat był taki, że coraz mniej mnie obchodziło, kto naprawdę zabił Tomysia i czy Stefa Chrobak jeszcze żyje. Sądzę, że pod koniec powieści były to kwestie istotne wyłącznie dla Jakuba Sobieskiego. No, może jeszcze dla Katarzyny Bondy, żeby móc kontynuować serię.
To co łączy wszystkie poznane przeze mnie dotąd powieści Katarzyny Bondy to nieustanne zwroty akcji i sekrety, skrywane przez bohaterów, które potrafią wywrócić dotychczasowe opinie całkowicie do góry nogami. Nie inaczej jest w przypadku Na uwięzi – nikt nie jest do końca tym, za kogo chce uchodzić, a wszystkich snute przez autorkę nici powiązań między postaciami potrafią wywołać prawdziwy zawrót głowy, zwłaszcza że część owych relacji wychodzi na jaw dopiero w ostatniej chwili.
Tu dochodzimy do wspomnianych na początku zgrzytów – niektóre z rozwiązań zaproponowanych przez Bondę wydaje się naciąganych i przekombinowanych. Nie na tyle, żeby odłożyć książkę, ale z pewnością nie wszystko „klika” i pasuje. Nie przekonały mnie też młodzieżowe dialogi prowadzone przez ósmoklasistów – język nadmiernie epatujący wulgaryzmami i wplecionymi angielskimi słówkami brzmiał sztucznie, podobnie jak i ksywki, które miał każdy z nich, a które brzmiały dość dziwnie.
Niemniej, nie można zarzucić autorce, że nie potrafi przyciągnąć uwagi czytelnika – powieść pochłonęłam dosłownie w jeden dzień. Fanom Bondy i powieści kryminalno-sensacyjnych serdecznie polecam.
Autorka dołącza do grona osób produkujących taśmowo gnioty. Nie wiem, dlaczego zawsze coś mnie podkusi i jednak zabiorę się za jej nowe "dzieło". Każda książka wydaje się taka sama, a na następny dzień już nie pamiętam, o co tam chodziło. Ta seria jest wyjątkowo kiepska. Sprawy do bólu przekombinowane, sto razy pokręcone, a zabójcą zawsze okazuje się osoba, która występuje w jednej scenie, a jej nazwisko podane jest gdzieś raz i nawet nie zwróci na to człowiek uwagi. Zaskakujące mogło to być za pierwszym razem, ale po dziesięciu książkach jest irytujące i totalnie nielogiczne. Przerost formy nad treścią, przegadane, a sprawa, która jest prosta, ubrana jest w zbędną otoczkę i milion innych powiązań, które są chyba tylko po to, by nabić liczbę słów i książka nie miała 50 stron. Plus zaczyna się od sprawy prywatnej Sobieskiego, o której w ciągu sekundy zapomina i przypomina mu się o niej po dwóch tygodniach. I ot tak się rozwiązuje. Nie mogę zdzierżyć tej jego byłej żony i tego kiczowatego psuedonimu. Na dodatek ta laska jest chora psychicznie i nikt normalny nie zostawiłby z nią dziecka. Nie polecam
"Na uwięzi" to już czwarty tom serii kryminałów z prywatnym detektywem Jakubem Sobieskim i należy on do moich ulubionych cykli Katarzyny Bondy.
Nocna Furia, czyli była żona Jakuba, utrudnia mu widzenie się z synem, by ostatecznie dokonać uprowadzenia rodzicielskiego. Tymczasem zgłaszają się do niego rodzice zaginionej piętnastolatki z prośbą o pomoc w jej poszukiwaniach.
Sprawa śmierdzi od początku: warunki, w których wychowywała się dziewczyna, pochodzenie z rozbitego domu, prześladowania rówieśników, próba samobójcza, w końcu jej sekretne życie — wszystko to budzi duży niepokój, a dla czytelnika jest wielce pociągające. Miała zbyt wiele powodów, by chcieć zniknąć, ale i wielu wrogów pragnących tego samego. Kuba jako prywatny detektyw dąży do odkrycia prawdy, a my wiernie towarzyszymy mu na każdym etapie tego emocjonującego śledztwa. Po drodze czeka nas sporo niespodzianek w postaci TAK zaskakujących zwrotów akcji, że nie sposób powstrzymać niecenzuralnych słów. Jest bardzo dynamicznie i ogromnie zajmująco.
*** "Nie ma diabelskich dzieci. Omen nie istnieje. Są tylko niekochane, zaniedbane i przedwcześnie uwikłane w brudne gry dorosłych".
Detektyw Jakub Sobieski powraca, by zmierzyć się z tajemniczym zaginięciem nastolatki. Miałam okazję recenzować „Ze złości”, jedną z poprzednich części przygód detektywa Sobieskiego. Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam teraz po kolejny tom. Całą serię czyta się naprawdę świetnie. Spoiwem jest postać Sobieskiego, detektywa z policyjną przeszłością. Jego osobowość cechuje się silnym charakterem i bezkompromisowym podejściem do osiągania celów. W połączeniu z Adą, aplikantką w prokuraturze, tworzą duet do zadań specjalnych.
W najnowszym tomie mierzą się ze światem nastolatków, których autorka przedstawia jako bezdusznych, wypranych z głębszych emocji przez uzależnienie od internetu i mediów społecznościowych. W niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła 15-latka, ofiara szkolnych prześladowców. Na tej kanwie odkrywane są kolejne przerażające wydarzenia, których rozwikłanie stanie się priorytetem dla Sobieskiego i jego agencji detektywistycznej. Zanim na autorkę spadną gromy za stronniczość wobec młodzieży, uchylę rąbka tajemnicy. Zdradzę, że to dorośli będą mieli w tej historii najwięcej za uszami. Doskonale udało się oddać fakt, że młodzi ludzie żyją w takim świecie, jaki zbudowali im starsi. I jak brak uwagi, czy toksyczne środowisko mogą zwieść młody umysł na manowce.
W mojej opinii to najcięższy tom tej serii. Historia, którą serwuje nam autorka, jest okraszona przerażającymi upodobaniami i zachowaniami. Fabuła lekko pasuje do afery związanej z twórcami internetowymi, która niedawno wstrząsnęła opinią publiczną. Fani serii z całą pewnością się nie zawiodą. Zaznaczam, że jest ona tak napisana, że poszczególne tomy można czytać w dowolnej kolejności. Warto po nie sięgnąć, gdy szukamy wciągającej lektury na długie wieczory.
°°°° Zniknęła nastoletnia dziewczyna Stefania Chrobak, która była prześladowana przez jej rówieśników. Pola , jej matka jest pewna, że jej zaginięcie jest z tym powiązane i zwraca się z prośbą do detektywa Jakuba Sobieskiego o pomoc w odnalezieniu córki. Zmowy milczenia wśród podejrzanych nie ułatwiają mu zadania, wszyscy mają jakieś tajemnice, w tym też matka zaginionej dziewczyny. Czy trafi na trop?
"Obudziła się obolała i już wiedziała, że stało się nieuniknione, kiedy nad sobą zobaczyła umięśnioną i opaloną klatkę piersiową, a potem zarys nabrzmiałego przyrodzenia okrytego tylko cienką warstwą bawełnianych bokserek. Nie był to Kamil ani nikt, kogo wczoraj widziała. Ten facet był ledwie kilka lat młodszy od jej ojczyma"
Katarzynę Bonde uwielbiam za styl! Nieustanne zwroty akcji, sekrety skrywane przez bohaterów i fabuły z życia wzięte. To, co znajdziesz w książkach autorki, faktycznie mogłoby przytrafić się w prawdziwym życiu.
mam jedne główny zarzut do tej książki: dlaczego? Dlaczego Pani Bondo, zdecydowała się Pani w ferworze afery pedofilskiej na polskiej scenie medialnej pisać o tym książkę? Po co?
totalnie nudna, nieciekawa i słabo napisana. Po poprzednich tomach zdecydowanie spodziewałam się czegoś więcej. Miałam wrażenie że fabuła jest wymyślana na bierząco bez żadnego planu, strasznie abstrakcyjna i bezsensowna. Nie wiem czy po takim spotkaniu wrócę do przygód detektywa..
[kryteria oceny] 0,1/1 logiczność i ciągłość wydarzeń 0/0,5 płynność i przyjemność w odbiorze 0,2/1 fabuła 0/0,5 intryga 0,1/0,5 kreacja bohaterów 0,1/0,5 styl pisania autora 0/0,5 „sedno”/ cel/ morał/ rozwiązanie 0/0,25 pozytywny odbiór całości 0,/0,25 ✨ to coś ✨
Z książek o Jakubie Sobieskim ta podobała mi się (choć to nie jest dobre słowo) najbardziej. Historia zaginięcia nastolatki wciąga od pierwszej strony. Pogubiona Stefa, która nie czuje oparcia w rodzinie, matka w nowym związku i do tego spodziewa się dziecka. Ojciec zapracowany, w rozjazdach. Więc kto pozostaje? rówieśnicy, znacznie starsza przyrodnia siostra i jej partner. Jeszcze trzeba sobie radzić z dojrzewaniem. Już nie dziecko a jeszcze nie kobieta, ale przecież interesuje dorosłych mężczyzn. I pakuje się w niezdrowe relacje i poważne kłopoty. Powieść na czasie, dotykająca poważnych problemów, z którymi zmagają się dzisiaj młodzi. A internet, gdzie często szukają swojego miejsca, nie podsuwa im mądrych rozwiązań. Egzemplarz otrzymałam dzięki akcji recenzenckiej Wydawnictwa Muza.
W świecie tego gatunku nikt nie sprawia, że pochłaniam książki niczym kolejne filiżanki ulubionej herbaty jak właśnie Katarzyna Bonda. Biorę każdą jej powieść w ciemno i wiem, że się nie zawiodę.
„Na uwięzi” to kolejna wybitna część o detektywie Sobieskim. To historia, która wprawia serce w palpitacje, a do gardła podchodzi obiad z komunii. Bywa obrzydliwie. Bywa brutalnie. Bywa tak, że otwieramy szeroko oczy i nie dowierzamy, a potem zdajemy sobie sprawę, że to nasze realia.
Było tak dobrze i okrutnie zarazem, że ta książka będzie mi się śnić po nocach 👀
To było... interesujące. Pani Katarzyna bardzo dobrze utrzymuje napięcie. Historia? Niesamowicie wciągająca, a poruszany temat - bardzo ważny i obecnie dość nagłaśniany w mediach. Książka wciąga od pierwszych stron i trzyma, aż do samego końca. Zauważyć można również bardzo brutalne opisy różnych sytuacji. Ja jestem ogromną fanką, więc dla mnie tylko podnosiło to ostateczną ocenę książki. Osobiście ani przez moment nie czułam się znużona, choć czytając opinie innych czytelników na takie stwierdzenia natrafiłam. Należy również zaznaczyć, że nie czytałam poprzednich tomów z tej serii, a nie przeszkodziło mi to w jakimkolwiek zrozumieniu książki.
Świetna! Książka totalnie mnie pochłonęła. Wiele zwrotów akcji, do końca nie wiedziałam co się może stać, a zakończenie jest dosyć zaskakujące. Nie mogę się doczekać kolejnej części z Sobieskim! Uwielbiam twórczość Kasi, bo widać, że w pisanie wkłada dużo pracy i starań. Co do samej treści, poruszny jest temat dosyć chodliwy ostatnimi miesiącami, co Bonda świetnie wykorzystała.
Książka wciąga, to trzeba przyznać. Cała historia plecie się świetnie, pojawia się wiele wątków, które czytelnik może złożyć w swoją całośc i spróbować domyślić się końca. Jednak sam koniec był dla mnie rozczarowujący. Na szybko, bez jakiegoś większego pomysłu, bez większego zaskoczenia. Jednak czytanie tej książki było przyjemnością.
Super powieść. Mały plot twist na samym końcu trochę mnie z nóg powalił, lecz mega pomysł z chaotyczną akcją. Polecam wszystkim, którzy lubią makabryczne smaczki ze strony Pani Katarzany. :D
This entire review has been hidden because of spoilers.
Bardzo mi przykro, że muszę wystawić tu taką ocenę, niestety, przeczytałam w samolocie, ale nie wiem, ani mnie ta fabuła nie porwała, ani jakiegoś plotu ani polotu. Jak nie Bonda po prostu