Dyskretne, sprytne, bezwzględne i precyzyjne – niczym szpieg ze słynnej powieści Kena Folletta.
Agentki, które pracowały dla polskiego – ale też brytyjskiego lub hitlerowskiego – wywiadu; rodowite Polki i kobiety, dla których Polska stała się nową ojczyzną. Arystokratki, żony dyplomatów, córki przedsiębiorców, troskliwe panie domu i przedwojenne feministki, dojrzałe opiekuńcze matki i nastolatki, którym ledwo starczało siły, by przeładować pistolet.
W czasie drugiej wojny światowej miały zdobywać i dostarczać w odpowiednie ręce informacje, od których zależał los setek tysięcy ludzi. Zostały szpiegami z pobudek patriotycznych i wewnętrznej potrzeby, a czasem przez przypadek, wrodzoną naiwność lub ślepą miłość.
Nie oczekiwały za swoje dokonania nagród, i wyróżnienia rzeczywiście je omijały. Podejmując się misji decydujących o losach świata, ginęły lub – w najlepszym razie – skazywano je na zapomnienie. Te, które ocalały, czekała po wojnie cela w więzieniu UB lub ciężki los na emigracji.
Halina Szymańska przekazywała aliantom informacje wprost ze sztabu generalnego Wehrmachtu. Władysława Macieszyna przyczyniła się do tego, że Niemcom nie powiódł się projekt zniszczenia Londynu za pomocą rakiet V2. Maria Sapieżyna próbowała uświadomić Piusowi XII, że milczenie w sprawie Zagłady to wielka nieprawość. Krystyna Skarbek – „ulubiona agentka” Churchilla – została zamordowana kilka lat po wojnie, a okoliczności jej śmierci do dziś pozostają tajemnicą.
Marek Łuszczyna (ur. 1980 r. w Warszawie) – reporter, dziennikarz, pracował m.in. dla „Dużego Formatu”, „Życia Warszawy”, „Bluszcza”, „Chimery”, „Pressu”, radiowej Trójki i Fundacji im. Zofii Rydet.
Przeczytałam książkę w jeden dzień. Mamy w niej niesamowite historie pięknych, silnych i oddanych wyższej sprawie kobiet. Historia podana nie tylko w przystępny sposób, ale niekiedy porywająca niczym przygody agenta 007. Co więcej, możemy się dowiedzieć, iż nasza agentka mogła stać się pierwowzorem jednej z "dziewczyn Bonda", kiedy spotkała na swojej drodze (również zdemobilizowanego) agenta wywiadu brytyjskiego/pisarza Iana Fleminga.
byly to bardzo wciagajace i fascynujace historie, jednak potrzebowalam dluzszej przerwy, zeby kontynuowac. sa to historie kobiet, ktore byly szpiegami w czasie wojny. budzi to wielka dume, ze zrobily tak wielkie rzeczy. naprawde warta przeczytania, jezeli jest sie zainteresowanym tematem.
Bardzo ciekawe i godne szerszego opisu osobistości ale sama książka nie zachwyciła... Już samo to, że w jednej (w sumie nie dużej) książce opisujemy tyle osób nie da nam dogłębnej wiedzy na ich temat, i taka książka skazana jest na "encyklopedyczność", i raczej na zachętę do dalszego zgłębiania tematu. Za dużo skrótów myślowych, np. "rok wcześniej", a data do której odwołuje się jest 4 strony wstecz.
A najbardziej to nie mogę zrozumieć dlaczego w książce o szpiegach, gdy nadarza się okazja by TEN właśnie wątek rozwinąć, autor ucina to (str 101: "jedno potknięcie, jedno fałszywe słowo i wszystko staje się oczywiste" [jakie to słowo?? jakie potknięcie?? jak nie w książce o szpiegach o tym pisać, to gdzie?!]) podczas gdy opis obozów koncentracyjny, przez jakiegoś przypadkowego podróżnika, otrzymuje 1,5 strony. (str 89 -90 [ czy naprawdę co do słowa zapamiętała ten opis....? czy nie wystarczyło po prostu w 1 - 2 zdania wrzucić wzmiankę o tym?...]) Chaotycznie, niedbale i pospiesznie napisana, takie wrażenie odnoszę.
Książka jest niezwykle wciągająca. Mając świadomość że są to prawdziwe historie kobiet czyta się je jeszcze chętniej. Jak najbardziej polecam wszystkim.
Zwięźle przedstawione historie o Polkach, które podjęły się w czasie II wojny światowej szpiegowania na rzecz wywiadów: polskiego, angielskiego, niemieckiego. Na podstawie każdej z historii mógłby powstać pełen wartkiej akcji szpiegowski film.