Niespokojne lata, nowa miłość i nadzieja na lepszą przyszłość.
Polska odzyskała wolność, jednak czas hucznych zabaw jeszcze nie nadszedł. Wróg ciągle jest blisko, a przez Europę przetacza się epidemia hiszpanki. Tajemnicza choroba zagraża wszystkim i budzi lęk. Prasa alarmuje o poważnym zagrożeniu, strasząc wizjami głodu. Nawet w takich warunkach trzeba jednak prowadzić normalne życie.
Aurelia martwi się o najbliższych. Marzy o powrocie Teosi, którą traktuje jak własną córkę. Dziewczyna jest pielęgniarką w szpitalu we Lwowie. Pracuje od rana do nocy i uważa, że nie zasługuje na własne szczęście. Nagle jednak w jej życiu pojawia się nadzieja na zmianę.
Edyta Świętek poprowadziła bohaterów sagi przez burzliwe lata, w czasie których musieli stawić czoła figlom kapryśnego losu, a w końcu odnaleźć upragnione szczęście.
Z wykształcenia ekonomistka, z zamiłowania pisze powieści dla kobiet. Jej marzeniem jest pisanie takich książek, które sama czytałaby z przyjemnością. W wolnych chwilach pomiędzy pracą zawodową a pisaniem lubi aktywny wypoczynek, czyli długie spacery z rodziną oraz bieganie.
Polska odzyskała wolność, ale jeszcze ludzie nie otrząsnęli się z tego co ich spotkało. Dodatkowo przez kraj przetacza się epidemia hiszpanki, a ludzie nie wiedzą jak mogą uchronić się przed chorobą. Nadal śledzimy losy naszych bohaterów, wzruszając się przy wzlotach i współczując przy upadkach. Matylda dzielnie walczy o to co jej się od samego początku należało, Aurelia dogląda wszystkiego w Krynicy i martwi się o najbliższych, a Teodozja wraca z frontu i pomaga chorym na hiszpankę.
Czwarty tom jest zarazem ostatnim spotkaniem z bohaterami. Podtrzymuję to co mówiłam przy poprzednich częściach - Saga krynicka to cykl bardzo klimatycznych książek, a wobec bohaterów i ich losów nie da się być obojętnym. Autorka sięga po trudniejsze tematy, ale równocześnie pisze o nich w bardzo lekki oraz komfortowy sposób. Klimat jak również obyczajowość, która panowała w tamtych czasach zostały świetnie odtworzone.
Nie pozostaje mi nic innego - zostawiam taką samą ocenę jak przy pozostałych częściach. Każda z nich jest sobie bardzo równa i żadna nie jest w jakikolwiek sposób gorsza.
Powieść niesiona animuszem i chwiejnością kobiecego charakteru – piękna, charakterna i niepowtarzalna. To właśnie tym tytułem Edyta Świętek wieńczy fascynującą Sagę Krynicką – historię przepełnioną charyzmą wyuczonych uprzejmości, dotkniętą bolesnymi faktami mijanej historii, dopieszczoną także w zarysie wybranej scenerii. Uroki płomiennych dni można uznać za nadto przeciągnięte w treści, a jednak nie odbiera to przyjemności z lektury. Fabularnie wyczuwa się tu niepewność pożycia małżeńskiego, miłosne niespełnienia i trwające latami zazdrości – to czasy, w których porywy serca wygrywają z rozsądkiem przyjętych konwenansów, to odzyskana niepodległość i uzyskane prawa kobiet, to także zagrażająca życiu epidemia hiszpanki.
RECENZJA 😊 TYTUŁ: Uroki promiennych dni AUTORKA: Edyta Świętek SERIA: Saga Krynicka, tom IV WYDAWNICTWO: Mando LICZBA STRON: 400 DATA PREMIERY: 24.01.2024 r. OCENA: ⭐️⭐️⭐️⭐️/5 WSPÓŁPRACA: @wydawnictwomando
Finał serii to przede wszystkim zwieńczenie pewnej literackiej przygody, która w ostatnim czasie umilała mi nie jeden dzień. Bohaterowie Sagi Krynickiej Edyty stali byli częścią mojego czytelniczego świata przez jakiś czas.
Finałowy tom łata wszystkie wątki, ale dostarcza nam też nowych, które sprawiają, że fabuła angażuje od samego początku. Przez cztery tomy Sagi przeżyliśmy wiele z bohaterami a zmiany jakie zaszły w społeczeństwie, także były ciekawą częścią fabuły. Pominę opisy losów poszczególnych bohaterów z uwagi na fakt, że jest to część serii.
"Uroki promiennych dni" to niewątpliwie czas pożegnań, gdzie na tle historii kształtują się losy ludzi, mających swoje marzenia, pasje, plany czy rozterki.
"Uroki promiennych dni", to ostatnia część emocjonującej Sagi Krynickiej. Stanowi ona zwieńczenie losów Aurelii oraz jej najbliższych. Czwarty tom losów Krynicy bogaty jest w ekscytujące wydarzenia historyczne, które stanowią emocjonujące tło dla dalszych losów znanych nam już bohaterów. Odzyskana niepodległość po wojnie, prawa wyborcze dla kobiet,a także zbierająca śmiertelne żniwo epidemia hiszpanki.Tło historyczne autorka oddaje w rzetelny sposób, wtapiając w nie losy bohaterów, których życie niezmiennie doświadcza. Co bardzo lubię u autorki, to w jaki sposób wplata pomiędzy fikcyjne - autentyczne postaci. W tej części również ich nie brakuje. Pióro Pani Edyty czaruje- fabuła choć zdecydowanie wielowątkowa, została utkana w sposób nieprzypadkowy. Autorka sprytnie domyka wszystkie wątki,a co ważne - robi to w zdecydowanie nienachalny sposób. Ujmująca, szczerze prawdziwa a także inspirująca historia,która stanowi swoisty kalejdoskop nietuzinkowych postaci, których wyraziste charatery, niosą ogrom emocji -od sympatii, po niechęć. Czwarta część sagi prezentuje ponadto ponadczasowe wartości - siłę przyjaźni, miłości a także rodziny. "Uroki promiennych dni", to niezaprzeczalnie wzruszająca, przejmująca i emocjonująca historia, wieńcząca losy bohaterów. Pozostawia czytelnika w nostalgicznym nastroju przypominając o nieuchronnym upływie czasu i następującymi wraz z nim zmianami, ale także o tym, że bez względu na okoliczności z jakimi przychodzi nam się mierzyć, najważniejsi są ludzie, którzy trwają przy naszym boku. Bardzo zżyłam się z bohaterami na przestrzeni wszystkich czterech części tej historii. Pomimo tego, że w sercu zakiełkowało poczucie żalu o zakończeniu losów ulubionych bohaterów, to również poczucie wdzięczności - doświadczenia wszystkich emocji, które przyniósł każdy tom Sagi Krynickiej.
Niezmiennie polecam ujmującą twórczość niekwestionowanej Królowej polskich sag rodzinnych Pani @edyta_swietek_pisarka_ 🌻🪻❣️
Saga krynicka zachwyciła mnie od samego początku. Jestem zdumiona tym, że autorka utrzymała wysoki poziom do samego końca. Jest naprawdę dobra, także pod względem historycznym - znajdziemy tu naprawdę wiele smaczków i dowiedziemy się interesujących rzeczy. „Uroki promiennych dni” były dla mnie wykwintną rozrywką. Jestem wdzięczna, że wszystkie sprawy, które mnie gdzieś tam głęboko w sercu kręciły zostały rozwiązane i to w sposób po prostu najlepszy z możliwych. To saga jest naprawdę bardzo życiowa, i chyba tym zachwyciła mnie najbardziej. Do tego mnóstwo bohaterów, którzy skradli moje serce, jak i tacy, których można żałować oraz tacy którzy nie wywołają naszej sympatii - czyli dokładnie tak jak to w życiu bywa. Autorka snuje przepiękną historię, w której na pierwszy plan wychodzą te najważniejsze wartości. Jest tutaj mnóstwo o rodzinie, miłości, przyjaźni i braterstwie, ale także i o miłosierdziu i wybaczeniu. To historia słodko - gorzka, tajemnicza, pełna niewiadomych. Wielokrotnie pojawiła się łezka, zdarzyło mi się uśmiechnąć, a nawet zaśmiać w głos. Trudno będzie mi się rozstać z tymi bohaterami, ale na szczęście cała saga będzie stała na widoku i będę mogła do niej wracać myślami. Tak wiele osób czytało ją z mojego polecenia i tak wiele było zachwyconych. Wy także znajdziecie w niej z pewnością coś dla siebie! 8.5⭐️.
Polska odzyskała niepodległość. Teraz trzeba budować. Jednak wróg czyha. Do tego choroba, która zbiera ogromne żniwo. Nowe początki, tajemnica sprzed lat, która ujrzy światło dzienne i miłość, która będzie musiała o siebie zawalczyć.
"Po chwili przyszła refleksja, że od wielu lat jej czynami powoduje zazdrość o cudze szczęście."
Po wojnie i odzyskaniu niepodległości, Polskę atakuje hiszpanka. Aurelia jest zaniepokojna szczególnie, że Teosia pracuje jako pielęgniarka w jednym z lwowskich szpitali. Dodatkowo, Matylda boi się o swoje pociechy, chciałaby żeby młode córki znalazły miłość i wspaniałych mężów. Wszystko wskazuje, że czasy się zmieniają, a młode kobiety pokazują pazury. Czy matki kiedyś przestaną się bać o swoje dzieci?
Ta część skutecznie zamknęła kilka niedokończonych spraw, które Autorka zostawiła otwarte w poprzednim tomie. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że tylu ciekawostek o Krynicy, o Łękach i Nikiforze nie znalazłam ile podczas czytania a potem własnych poszukiwań. Autorka wręcz zmusza to poszerzenia wiedzy na temat ludzi jak i miejsc wskazanych w książce.
Dodatkowo, poruszane są problemy małżeńskie, problemy z zazdrością, przełamanie barier, które wydają się nie do przełamania. Walka z żywiołami czy z biedą i ubóstwem. Ponadto, po stokroć zaznaczone jest, że najważniejsza jest rodzina, ta z krwi jak i tak którą sobie wybierzemy.
Saga Krynicka, to ciepła, pełna dobroci i takiej matczynej opieki książka. Jeśli jeszcze nie czytaliście, to serdecznie Wam polecam.
„Uroki promiennych dni”, Edyta Świętek To już 4, ostatni, tom Sagi Krynickiej
„Piękna sylwetka jest ważniejsza od wygód. Jak chcesz zrobić dobrą partię, musisz mieć nienaganne maniery i dobrą prezencję.”
Krynica jest wolna, Polska jest wolna! Zaborcy poszli w niepamięć, kobiety zrzuciły gorsety i uzyskały prawa wyborcze. Niestety przez Europę przetacza się epidemia hiszpanki, która zagraża wszystkim i budzi lęk. Jak potoczą się losy Aurelii i jej najbliższych? Teosia jest pielęgniarką we Lwowie, ucieka od rodziny i kryje się przed szczęściem, bo uważa, że wcale na nie zasługuje. Matylda wprowadza w dorosły świat kolejne córki, które wcale nie są takie potulne, na jakie zostały wychowane. Emancypacja jest przecież taka kusząca!
Czy Teosia odnajdzie szczęście? Czy to samo szczęście uśmiechnie się do pozostałych młodych bohaterów? O tym musicie przekonać się sami.
4 tom sagi krynickiej to czas pożegnań i zmiany pokoleniowej. Autorka przybliża też czytelnikom wydarzenia historyczne, jak chociażby powódź w tych rejonach (nie wiedziałam o niej). Dowiadujemy się, jak potoczą się losy Nikifora, a także, czy Łemkowie zachowają swoją indywidualność etniczną.
Bardzo się zżyłam z niektórymi bohaterami tej powieści, inni mnie irytowali. Nie podobał mi się jedynie zabieg polegający na nieustannym przypominaniu czytelnikowi o rozterkach Wiktorii Orzechowskiej – czytelnicy są przecież w stanie zapamiętać przez kilka rozdziałów, co trapi tę młodą osóbkę.
Saga Krynicka na długo zagościła w moim domu. Jestem pewna, że znalazła ona niejedną wielbicielkę i wielbiciela. Jeśli jej jeszcze nie znacie, sięgnijcie po nią bez wahania.
Stało się. Pożegnałam się z cudownymi bohaterami sagi krynickiej. Zawitałam ponownie w Krynicy, Lwowie i Powroźniku, żeby zobaczyć co u nich słychać. W tym tomie oprócz losów bohaterów, od których zaczynała się ta saga, poznamy również losy ich młodszego potomstwa. Autorka wprowadziła kolejne barwne postaci. Ten zabieg sprawił, że ta saga nie stała się przewidywalna i nudnawa. Kolejne pokolenie przeżywa wzloty i upadki, miłości i rozczarowania, ucząc się życia. Losy bohaterów przypadają na czas siejącej spustoszenie „hiszpanki” i później wielkiej powodzi. Nie brakuje więc akcji i napięcia. Autorka umiejętnie wplata w tę historię fakty i autentyczne postaci, z wielką pieczołowitością dbając o każdy szczegół. W tym tomie czekają nas odpowiedzi na wiele pytań wynikających z poprzednich części. Jestem pod wrażeniem tego jak autorka pociągnęła wszystkie wątki do końca, nie pomijając nikogo. Całość jest niesamowicie spójna i choć żal, że to już pożegnanie nie ma tutaj niedosytu. Wszystko co miało swój początek, ma swój koniec. Nie mogę pominąć tego, że pióro Pani Edyty jest niesamowicie lekkie, piękne i barwne. Spędziłam naprawdę miłe chwile z tą sagą i szczerze wszystkim polecam. Jeżeli sagi to jest to co lubicie to nie zawiedziecie się na pewno. Jest to pierwsza saga, którą zaczęłam i skończyłam. Przytulam ją do serducha i jej bohaterów będę pamiętać przez długi czas.
To było satysfakcjonujące zakończenie sagi, choć ciężko żegnać się z bohaterami. Część wątków została definitywnie domknięta, inne nadal pozostają otwarte i dają pole do snucia domysłów.
Przeszłam z Aurelią długą drogę. Widziałam walkę emancypantek, czytałam o wojnie i zarazie, zetknęłam się z rodzinnymi niesnaskami i prawdziwymi zbrodniami. Poznałam Krynicę niezapomnianej epoki i jej bogactwo kulturowe i etniczne. To była bardzo udana podróż.