Jump to ratings and reviews
Rate this book

Enemies Among Us: Yoonmin

Rate this book
Najlepszy młodszy detektyw w Korei zostaje przydzielony do sprawy 34 zakończonych morderstw. Każda z tych osób padła ofiarą płatnego mordercy.

W międzyczasie musi znaleźć mordercę prostytutki, a podejrzanym w sprawie jest Youngho, którego Yoongi ściga od lat. Jedynym świadkiem w sprawie jest zastraszany przez podejrzanego Jimin. Kiedy świadek zeznaje, Min Yoongi nie ma złudzeń, że Park Jimin umrze.

Nękany i ścigany przez zlecenie pewnego tajemniczego mężczyzny, musi walczyć o życie. Jedyną jego podporą jest Yoongi, jednak detektyw okazuje się kimś zupełnie innym i Jimin już wie, że z trudem przytrzyma się przy życiu.

487 pages, Paperback

Published December 19, 2023

1 person want to read

About the author

WW Writen

1 book

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
1 (50%)
4 stars
0 (0%)
3 stars
0 (0%)
2 stars
0 (0%)
1 star
1 (50%)
Displaying 1 - 2 of 2 reviews
282 reviews5 followers
July 1, 2024
Pozwolę sobie podzielić tą recenzję na dwie części dla przejrzystości.

1. Technikalia

Tu ponarzekam na stan w jakim ta książka została wydana. Tematu bym nawet nie poruszał, gdyby pozostała na wattpadzie za darmo. Szanujmy się, jeśli ktoś chce ode mnie 50 zł za książkę, mam prawo oczekiwać, że spełni jakieś podstawowe przyjęte normy co do redakcji czy składu. Tutaj moje oczekiwania były bardzo nisko, a i tak się zawiodłem.

Książka nie ma poprawnych wyrównań. Zdarza się, że nowe linie zaczynają się w innym miejscu, są źle wycentrowane. W wielu momentach wkradają się kompletnie niepotrzebne spacje. Błędów i literówek jest tu masa. Na każdej stronie znajdowałem jakiegoś rodzaju fuszerkę. Rozumiem, że nie wszystko da się ogarnąć, ale taka ilość jest kompletnie niedopuszczalna. Najgorsze jest to, że tekst na stronie nie jest w żaden sposób przemyślany na nowo. Tekst był ewidentnie pomyślany o Wattpadzie. Rozdziały są w ten sposób podzielone, że akcja kończy się w totalnie losowych momentach. Ma to sens gdy wypuszczamy je co jakiś czas. W książce zakończenie rozdziału powinno mieć jakiś powód. Może chcemy przeskoczyć trochę w czasie? Może zmienić aktualny pov? Tutaj autorka w żadnym stopniu nie bierze pod uwagę, że niejako adaptuje swoją opowieść na nowe medium. To co działa na Wattpadzie tutaj wcale nie ma racji bytu. Rozdziały urywają się, czasem w środku dialogu, czasem od tak i już mamy nowy rozdział. Wiele stron przed końcem rozdziału jest zwyczajnie pustych, bo nie przemyślano rozłożenia tego w przestrzeni. Ten tekst tylko pod względem technicznym, nigdy nie powinien był zostać wydrukowany w takim stanie, a już na pewno nie za cenę 50 zł.

2. Fabuła

No to skoro wszystko to mamy już za sobą, to teraz fabuła. Zaraz zaraz, jaka fabuła? Pomimo całkiem dużej objętości książki, niewiele się tu naprawdę dzieje. Mamy dość klasyczne śledztwo, przepytywanie świadków i finał którego nikt by się nie spodziewał. Nie było by może w tym nic złego, ot średniak do przeczytania jakich wiele, gdyby nie to jak źle to jest napisane. Dawno już czytając książkę, nie miałem tak potężnego odczucia pod tytułem "ludzie tak do siebie nie mówią". Koronnym argumentem niech będzie ta perła. Ten autentyczny diament wśród dialogów, który stał się memem i na zawsze zostanie w mojej pamięci:

- Musimy sprawdzić nagrania z okolicy biura Park Jimina - stwierdził Yoongi.
- Witam, mamy sobotę.
- Detektywie - westchnął Yoongi, rzucając akta na siedzenie. - Patrol zgłosił, że widział podejrzanego w okolicy biura.

Dialogi są tu zupełnie robotyczne, często przecinane wrzutkami popychającymi na siłę fabułę do przodu. Najlepiej widać to przy właśnie dziwnych powitaniach lub pożegnaniach, z których żadne jednak nie przebiły pięknego "Witam, mamy sobotę".

Dialogów nie jest w tej książce znowu tak dużo i gdyby tylko były nieudolnie napisane, myślę że dałoby się to jakoś odratować. Prawdziwy problem zaczyna się gdy spojrzymy na ilość i jakość info dumpu. Wiadomo, każdy autor chce nam podrzucić informacje. Nie zawsze da się to sprytnie ograć. Czasem najlepszym wyjściem jest rzucenie informacjami czytelnikowi w twarz i pójście dalej. Problem że w tej książce dzieje się to nagminnie i cały czas. Autorka potrafi nam zaserwować niesamowitą ilość encyklopedycznych informacji o Korei, od prostych typu co się tam je po trochę grubszego kalibru w co uzbrojona jest jaka formacja policji. Zasadniczo byłoby to spoko w jakimś reportażu, ale tu mamy do czynienia z kryminałem, a uwierzcie mi że 99.9% info dumpu tutaj nigdy nie jest użyte dla celów fabularnych ani nie przydaje się nam w jakikolwiek inny sposób. Jedyne co to robi, to sprawia że akcja wlecze się w nieskończoność a czytelnik jest zasypywany niekończącym się morzem niepotrzebnych śmieci. Wylistuje kilka dla przykładu.

- Dokładny model broni używany przez jakąś postać co do każdej cyferki.
- Kody komunikatów radiowych używanych przez policję.
- Dane historyczne o liczbie osób w roczniku szkoły policyjnej.
- Niekończąca się ilość różnych marek z czego głównie zapamiętałem że jeden "smakosz" whiskey pije Jacka Danielsa.
- Absolutnie losowo używane słówka lub nazwy koreańskie z przypisami co właściwie oznaczają.
- Dużo kompletnie losowych informacji o czymkolwiek na co akurat patrzy główny bohater.
- Dużo za dużo specyficznych cyferek, kodów i ciągów znaków.

3. Podsumowanie
Mam autentycznie dość tej książki. Zbierałem się do jej zrecenzowania zdecydowanie zbyt długo. Nie wiedziałem czy właściwie powinienem wystawić ocenę. Wszystko ostatecznie zbiło się w mojej głowie w jeden, ostateczny argument. Skoro autorka sprzedaje to za piniądz, ja mam prawo to opisać i ostrzec innych. Tyle.

Nigdy więcej nie kupię losowego fanfica na konwencie. Mam nauczkę.
1 review
June 6, 2025
∞/5
Zaskakująca. Niepokojąca. I zostająca w głowie na długo.

Enemies Among Us to książka, która zostaje z czytelnikiem na długo — nie tylko dlatego, że kończy się w zaskakujący sposób, ale dlatego, że jej echo rozbrzmiewa jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony tego tomu.

Autorka stworzyła kryminał, który nie polega jedynie na odkrywaniu sprawcy, ale na ciągłym poczuciu niepewności, napięcia i tego, że nikt nie jest do końca tym, za kogo się podaje. Każda postać nosi ze sobą ciężar — coś ukrywa, coś przemilcza. I właśnie to sprawia, że trudno się od tej historii oderwać.

Największą siłą tej książki jest dla mnie klimat — intensywny, pełen niedopowiedzeń, stale trzymający czytelnika w napięciu. Autorka nie tłumaczy wszystkiego wprost, nie daje prostych odpowiedzi. Zamiast tego zmusza do własnych interpretacji, do czujności i nieustannego analizowania. To książka, która wymaga zaangażowania — i odwdzięcza się za nie.

W trakcie czytania miałam mnóstwo własnych teorii, podejrzeń i pytań. Nie mogłam przestać się zastanawiać, w jakim kierunku wszystko zmierza. I choć nie zdradzę szczegółów, mogę powiedzieć jedno: zakończenie było emocjonalne, mocne i zostawia w głowie echo. Nie szuka tanich trików — trafia w punkt.

Relacje między postaciami są pokazane w sposób bardzo prawdziwy — napięte, czasem duszne, często trudne. To nie są schematyczne więzi. To są relacje, które bolą, uwierają, zostają.

Jeśli szukasz kryminału, który nie idzie utartym szlakiem i zostawia więcej niż tylko rozwiązanie zagadki — Enemies Among Us zdecydowanie warto przeczytać.
Displaying 1 - 2 of 2 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.