Osiemnastoletnia Naomi Moore pomimo swojego młodego wieku przeszła naprawdę wiele. Dziewczyna choruje od wielu lat, do tego dochodzą problemy w jej rodzinie.
Naomi na co dzień pracuje w kawiarni wraz z najlepszym przyjacielem Parkerem. To właśnie przez niego pewnego razu poznaje Chase’a.
Niespodziewanie spotkania z Chasem stają się nieodłączną częścią każdego jej dnia i to zdecydowanie tą nieprzyjemną. Chłopak nie daje jej spokoju, a fakt, że nie wie o jej chorobie, wcale go nie usprawiedliwia.
Jednak życie bywa bardzo przewrotne. W najtrudniejszym jego momencie to właśnie Chase zostanie u boku Naomi. Wróg zamieni się w przyjaciela, a może w kogoś więcej?
Zastanawiam się, jakim cudem tyle ludzi na to czekało…? Opis mnie zachęcił, to wszystko serio mogło być dobre, jednak takie się nie okazało. Już po pierwszych stronach zrozumiałam, że styl pisania nie jest dla mnie. Akcja działa się za szybko, a niektóre momenty po prostu były idiotycznie śmieszne, np. to, że główna bohaterka przez 3 lata ukrywała chorobę przed matką XDDD absurd goni absurd w tej książce. Dosłownie przez 40 stron zadziało się tyle, jak w wielu książkach przez 100. Typiara wstała, zjadła, poszła do szkoły i źle się poczuła, po czym wróciła do domu, poszła do pracy i na imprezę, a to nie wszystko… Ja pierdolę, po prostu te ponad 400 stron było męką. Zawsze kończę książkę do końca, bo jest to po prostu silniejsze ode mnie. To było tak trudne, że nie wyrobię. Rozumiem, że to debiut i tak dalej, ale po prostu to zniechęca do innych książkę autorki.
DNF. Nie dałam rady dotrwać do końca. Ilość absurdów przewyższała tylko ilość popularnych wątków zawartych w książkach. Nie wiem gdzie jakakolwiek logika. Mam wrażenie że autorka ma 16 lat i czytamy jej wymyślony pamiętnik. Tutaj nic nie miało sensu. Nie wiem jak kończy się ta historia ale do połowy mam listę conajmiej 10 absurdów. Zaczynając od tego że dziewczyna jest chora na nieuleczalną i bardzo poważną chorobę i mając 15 lat jej rodzice o tym nie wiedzą. Wtf? Laska umiera a robi aferę że chłopak zdjął jej soczewki i nagle największym problemem jest kompleks dziewczyny. Na razie akcja toczy się 7 dni i w żadnym nasza bohaterka nie przesiedziała w szkole więcej niż godzinę . Akcja z ucieczka ze szpitala? Ja się pytam po co ? Skoro biegnie prosto do jakiejś kliniki? No nie to nie na moją głowę, a takich błędów logicznych to można by wymienić i wymieniać. A najbardziej wkurza mnie że coraz więcej takich książek jest wydawanych. Jakby żadna dorosła osoba nie przeczytała tego. Czy w wydawnictwach pracują teraz tylko nastolatkowie czy wydaje się po prostu wszystko jak leci?
This entire review has been hidden because of spoilers.
Ja wiem, że to debiut, ale nastawiałam sie na coś lepszego. niektóre rzeczy niespójne - Chase i Naomi rozmawiają przy drzwiach, a potem nagle jednak są w pokoju, wszystko dzieje się szybko. matka głównej bohaterki zachowuje się jakby sama miała 18 lat, z resztą inni bohaterowie zachowywali sie i wypowiadali jak dzieci. styl pisania autorki też mi jakoś nie siadł, no i przyjaźń Naomi z Demi była bardzo płytko opisana prawie 500 stron to za dużo jak na taką historię według mnie, momentami ciężko się to czytało ale daje 3 gwiazki z sentymentu, bo też mam chore serce
Byłam pewna, że ta książka będzie moją nową miłością. Fake dating? Kocham ten wątek… Moje oczekiwania względem tej książki były ogromne. Niestety, bardzo się rozczarowałam :( Największym problemem w tej książce jest korekta, a raczej jej brak. Ilość błędów w tej książce jest przytłaczająca. Bardzo przeszkadzało mi to w czytaniu. Główny bohater był naprawdę spoko. Nie był oderwany od rzeczywistości ani głupi. Natomiast główna bohaterka to porażka. Jej wypowiedzi były głupie, a zachowania jeszcze głupsze. Błagam, nie chcę nigdy więcej czytać o takich bohaterkach (🙏). Fabuła w pewnych momentach była dość niezrozumiała, co sprawiało, że czytanie było trudne. !!SPOILER!! Nigdy nie zrozumiem, jak można nie powiedzieć własnej mamie o śmiertelnej chorobie mając 15 lat… Trudno mi opisać, jak bardzo głupie to jest. Zrozumiałabym to może, gdyby Naomi i jej mama miały jakieś tragiczne relacje, ale tak nie było, wręcz przeciwnie. Dziewczyna wiele razy mówiła, że nie wyobraża sobie życia bez matki. !!KONIEC SPOILERA!! Kolejnym minusem jest to, ze przez nia wpadtam w ogromny zastoj. Dosłownie nie mogtam dotknac ksiazki prez DWA TYGODNIE(?!), to zdecydowanie za duzo. Podsumowujac, nie polecam wam tego tytułu jednak pamietacie prosze, ze to tylko moja opinia i nie ma ona na celu nikogo urazic.
Chryste, co za dramat. Chyba jeszcze nie czytałam gorzej napisanej książki. Brak spójności, brak składni, czułam się jakbym wróciła do wattpada 10 lat temu. Nic a nic nie ma sensu w tej historii, a szkoda, bo sam pomysł miał potencjał. Jedyna dobra rzecz w tej książce to okładka 😒 TRAGEDIA 🫣
To byl chujowy motyw enemies to lovers jakby XDDD. Typ ją kochał od dawna bla bla bla no i chuj! dziewczyna po 40 stronach powiedziała mu o chorobie, a on nagle dostal jakiegoś olśnienia że się swoim misiem musi opiekować. Sama matka bohaterki zachowuje się jak jakaś nastolatka, pozatym jak ona przez 3 JEBANE LATA nie zauważyła, że jej dziecko jest chore na serce? pojebane, po prostu pojebane. Sama relacja między bohaterami od początku przesłodzona. Enemies to lovers to oni mieli może w czwartej klasie xd. Końcówka się tak dłużyła, że miałam ochotę wyjebac książkę przez okno. Ponad 150 stron pierdolenia o jej chorobie aby na końcu brat Chase'a który wsm ich nie lubi oddał jej serce TYLKO I WYŁĄCZNIE PO TO ABY BYLI RAZEM. Szczerze miałam nadzieję, że laska zdechnie bo wkurwiala w chuj. Pierdolcie się wszyscy, 2 za ładną okładkę i fajnego psa. Pozdro,
Okej, tego się nie spodziewałam. Nie miałam żadnych oczekiwań rozpoczynając to książkę, pewnie przez to że z raz o niej usłyszałam i postanowiłam, że ją przeczytam. No właśnie, ale czemu ona nie jest bardziej popularna?! Na prawdę na to zasługuje. Chase White to taki wymarzony chłopak każdej dziewczyny, a wy nawet sobie nie wyobrażacie jak zazdrościłam Naomi. Ogólnie to od połowy książki przeczuwałam, że to wszystko się tak potoczy, a mimo to podczas czytania końcówki umierałam i płakałam jak nie wiem.
Zacznę od tego, że przez promocję patronek miałem bardzo wygórowane oczekiwania w stosunku do tej książki. Miałem małe obawy, że może jednak to złudne wrażenie i może się okazać przereklamowana, ale tak się nie stało. Dosłownie ta książka spełniła wszystkie wymagania jakie mogłem w stosunku do niej posiadać, a nawet takie, o których nie miałem pojęcia, że istnieją.
Nie mam pojęcia od czego zacząć, wiec skupmy się na bohaterach, którzy są po prostu PRZE CU DO WNI, na prawdę. Dawno nie spotkałem się z nastoletnimi bohaterami, którzy mieliby tak wyrobione charaktery i nie byli w żadnym wypadku płytcy. Nawet Cody, którego początkowo nie byłem w stanie znieść miał swój charakter, który później bardzo polubiłem, ale no cóż, kto czytał ten wie.
Naomi jest przedstawiona w świetny sposób, myślałem, że może mnie denerwować, bo bałem się, że jej charakter mógłby być irytujący, ale w żadnym wypadku tak nie było. Jej postać była taka pełna, szczera do bólu i prawdziwa. Bardzo polubiłem się z jej postacią i naprawdę w niektórych momentach czułem jej ból.
Chase... Nie jestem w stanie określić słowami jaki ten bohater był cudowny. Mimo, że na początku nie rozumiałem go za nic, to kiedy wszystko zaczęło się wyjaśniać i mogłem zauważyć to jaki był w stosunku do Naomi po prostu utwierdziło mnie w fakcie, że jest on cudowny. To w jaki sposób odnosił się do głównej bohaterki było czymś zachwycającym. To jaką miłością ją darzył było cudowne, ale i po części smutne gdyż w tych czasach jest to rzadko spotykane. Poświęcenia do jakich był on zdolny tylko po to, aby uszczęśliwić Naomi sprawiały, że moje serce się topiło.
Relacja Naomi i Chase'a była świetnie zaprezentowana. Sposób w jaki była ona rozwiniętą był swego rodzaju chaotyczny, ale i zarazem intrygujący i niespotykany, chyba nigdy nie spotkałem się z takim rozwojem relacji. To jaką miłością darzyli się nawzajem było naprawdę urocze i piękne.
Akcja w tej książce jest bardzo świetnie opisana. Uwielbiam i zarazem nienawidzę tego jak wiele bólu przysporzyła mi ta pozycja. Wszystko co zostało zawarte w tej książce miało swoją rację bytu i było potrzebne. Każdy aspekt jaki poruszała autorka łapał mnie za serce, sprawiał, że moja miłość do tej pozycji rosła i rosła.
Czytając tą książkę możemy bardzo łatwo stwierdzić, że autorka chciała włożyć w nią całe swoje serce i wyszło jej to genialnie. Z mojej strony jest to książka definitywnie warta polecenia, i mam nadzieję, że zakochacie się w historii Naomi i Chase'a tak samo mocno jak ja🥹.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Książka jest z motywem enemies to lovers, który wielbię więc ma to dla mnie ogromny plus. Znajdziemy w niej też wątki choroby, poświęcenia, bezgranicznej miłości. Moim zdaniem książka napisana jest naprawdę dobrze. Super mi się ją czytało i szybko. Uważam, że każdy czytelnik może odebrać ją na swój własny sposób, w zależności od własnych doświadczeń życiowych. Jedyny aspekt, który lekko mnie zirytował to moim zdaniem, relacja dwójki głównych bohaterów, rozwija się trochę za szybko. Nie umiem się wypowiedzieć, czy był to efekt zamierzony, ale trochę dziwnie się to czytało. Pomijając tą jedną rzecz, jestem dosłownie zakochana w tej książce. Styl pisania autorki, jest świetny i nie raz zakręciła mi się łezka w oku. Chase rozkochał mnie w sobie i napewno rozkocha też was. Chłopak, który jest w stanie zrobić wszystko dla swojej miłości. Chłopak, który jest w stanie oddać dla was serce… Ogromnie wam ją polecam 💘
Jak mam być z Wami szczera to obawiałam się tej pozycji. A zarazem miałam wobec niej pewne oczekiwania. Wiem brzmi dziwnie, ale przez fragmenty patronek byłam szalenie ciekawa tej historii. Bałam się pewnego wątku w niej zawartej. Bo nie wiedziałam w jaki sposób autorka go rozwinie i czy finalnie takie rozwiązanie mi się spodoba. Ale bez zbędnego przedłużania... Książka mi się spodobała i nie ukrywam, że pojawiły się łzy. Historia Naomi i Chase'a złamała moje serce w małe kawałeczki i próbowała je skleić.
Naomi Moore to osiemnastoletnia dziewczyna, która od trzech lat zmaga się z chorobą. Jej życie nie jest usłane różami. W wieku piętnastu lat była świadkiem rozwodu swoich rodziców po którym tak naprawdę została pozostawiona sama sobie. Owszem mieszkała z mamą, ale żeby zapewnić swojej córce godne życie poświęcała się pracy. Miała swojego przyjaciela Parkera, który jako jedyny wiedział co dzieje się w życiu dziewczyny i wspierał ją jak tylko mógł. Dziewczyna pracowała w kawiarni. A dlaczego? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Chase White to najlepszy przyjaciel Parkera. Niestety Naomi nie przepada za nim. Nikt tak naprawdę nie wie dlaczego. Wzajemne dogryzanie i unikanie siebie to ich znak rozpoznawczy. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że ma wszystko co tylko chcę. Jednak nikt nie zdaję sobie sprawy, że to tylko pozory. A za zamkniętymi drzwiami jego domu. Dzieją się rzeczy o których lepiej nie mówić głośno.
Pewnego dnia największy sekret Naomi wychodzi na jaw. Od tego momentu wszystko się zmieni. Chase proponuje dziewczynie układ polegający na udawaniu jego narzeczonej w zamian za pieniądze na leki. Chłopak mówi, że dzięki temu przejmie firmę ojca. Nastolatka nie wie prawdy i prawdziwych motywów młodego mężczyzny.
Czy jeśli się dowie będzie zadowolona? Czy prawda, którą pozna będzie dla niej łatwa do zniesienia?
Może wydawać się na pierwszy rzut oka, że to zwykła młodzieżówka. Taka jak cała reszta. Jednak podczas jej czytania czułam to wszystko co czuli bohaterowie. Nie ukrywam, że płakałam na niej. Nie wiem czy ktoś inny będzie reagować na tą historię jak ja. Jednak poruszyła ona część mojego serca. Może dlatego, że główni bohaterowie skradli moje serce od samego początku i bardzo się z nimi zżyłam. A może po prostu temat choroby i tego wszystkiego spodobało we mnie takie emocje.
Relacja Naomi i Chase'a totalnie mnie rozczuliła. Kocham to jak bardzo chłopak na każdym kroku pokazywał jak dziewczyna jest dla niego ważna. Jak robił wszystko by była szczęśliwa. Jak byk w stanie zrobić dla niej dosłownie wszystko. Każdy ich malutki gest, rozmowa sprawiała, że przepadałam dla tej relacji jeszcze bardziej. Kocham to jacy byli dla siebie wzajemnie. Jak umieli siebie słuchać. Jak jedno cierpiało to drugie to odczuwało. Mimo bolesnych momentów nie odwrócili się od siebie. I robili wszystko by ta druga strona była szczęśliwa.
Wiem jedno, że ta historia była piękna. Pokazująca siłę prawdziwej miłości. Problemów rodzinnych. Dokonywaniu często trudnych decyzji. Próbie wybaczenia sobie i zrozumienia, że my również zasługujemy na miłość. I nawet jeśli życie stawia przed nami przeszkody, które uważamy, że nie jesteśmy w stanie ich przeskoczyć. To tak naprawdę jesteśmy w błędzie. Bo prędzej czy później uda się to zrobić i ruszyć naprzód. Pokazuję czym jest prawdziwa przyjaźń, że nawet w ciężkich momentach jest ktoś go będzie zawsze. Niezależne co się wydarzy. Oraz, że pewne znajomości, wcale nie były przyjaźnią.
Ta książka była prawdziwa. Ze stron było czuć emocję. Bohaterowie nie byli bezbarwni. Mieli swoje wady. Jednak kto ich nie ma. Lubię w książkach kiedy bohaterowie nie są wydealizowani.
Sensitive Heart jest historią, którą przeczytałam w parę godzin. Nie umiałam się od niej oderwać. Styl pisania Kasi jest piękny i chwytający za serce. Długość rozdziałów była idealna.
Jeśli mowa o rozdziałach to ostatnie czytałam ze łzami w oczach i płacząc. Nie zabrakło momentów w którym miałam ochotę wyrzucić książkę przez balkon. Plot twisty i zwroty akcji sprawiły, że do samego końca nie wiedziałam jak ta historia się zakończy.
Historia ta pokazuje, że ściągnięcie maski nie jest niczym złym, że nie musimy udawać, że wszystko jest w porządku. Jeśli tak naprawdę jest inaczej. Oraz, że wsparcie najbliższych nie jest litością.
Jeśli się zastanawiacie czy sięgnąć po tą pozycję to zachęcam Was do jej przeczytania. Jestem pewna, że niejednokrotnie będę wracać do moich ulubionych fragmentów. I nie tak szybko o niej zapomnę.
Gratulacje Kasi wydania debiutu. Oraz nie mogę się doczekać twojej kolejnej pozycji spod swojego pióra. Już teraz wiem, że złamie moje serce w małe kawałeczki i nie zabraknie łez.
☆ Byłam bardzo pozytywnie nastawiona na tej książki, ponieważ zapoznałam się z nią za czasów publikowania jej na wattpadzie i właśnie na wattpadzie dla niej przepadałam. Był to bardzo miły powrót do historii Chase'a i Naomi.
☆ Zacznijmy może od naszych bohaterów. Naomi - nasza główna bohaterka, mimo młodego wieku przeszła wiele. Dziewczyna jest wrażliwą i pomocną osobą. Naomi raczej należy do tych osób, która woli nikogo nie obarczać swoimi problemami, woli udawać, że wszystko jest dobrze. Niestety dziewczyna jest ciężko chora, każdego dnia boi się, że tym razem się nie obudzi, że choroba wygra i jej przyjaciel straci najlepszą przyjaciółkę.
☆ Chase jest typem chłopaka, który ukrywa się za maską oschłego dupka, gdy tak naprawdę jest kompletnie kimś innym. Możliwe, że noszenie tej maski było spowodowane jego sytuacją w domu. Niestety, ale ani Chase, ani Naomi nie mieli ciekawej sytuacji rodzinnej, oboje byli zniszczeni przez los. Jednak chłopak pokazał nam, że jednak potrafi stawić temu czoła. Za tymi wszystkimi maskami i nieszczęściami kryje się opiekuńczy, wspierający, słodki i potrafiący słuchać chłopak. Moja miłość do Chase'a naprawdę jest ogromna, nie da się dla niego nie przepaść.
☆ Relacja Chase'a i Naomi jest przecudowna. Z początku pałają do siebie wzajemna niechęcią, ale z czasem między nimi zaczynają pojawiać się uczucia. Stają się dla siebie ważni, zaczynają sobie ufać i otwierać się przed sobą. Ta cała relacja "na pokaz" staje się cholernie silną relacją, z prawdziwymi uczuciami, poświęceniem dla drugiej osoby i zaufaniem. Mimo wielu trudności oboje idą dalej z podniesioną głową, krocząc u swego boku i dając radę za dwóch, gdy druga osoba nie potrafi.
☆ Jeśli chodzi o styl pisania autorki, to jest on bardzo lekki i przyjemny, dzięki czemu płynie się po książce, a ja wręcz czułam się jakbym była bohaterką tej książki, jakbym wcale nie tylko czytała, ale tam była. Fabuła była świetnie poprowadzona, w ciekawy sposób i nic nie działo się za szybko. Kasia świetnie poradziła sobie z pisaniem i jest to jeden z najlepszych debiutów po jakie miałam okazję sięgnąć, za co ogromne gratulacje.
☆ Jest to na pewno dobra odskocznia od szarej rzeczywistości i innych książek. Jest to książka godna polecenia, ja na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę, bo jest to jedna z moich komfortowych książek. Zdecydowanie powinniście zapoznać się z tą książką.
This entire review has been hidden because of spoilers.
WOW.. nigdy nie sądziłam, że dam radę spełnić jedno ze swoich marzeń, a jednak. Piszę właśnie dla was recenzję patronacką książki którą pokochałam całym swoim sercem i jestem jej częścią. Sensitive heart pod moimi skrzydłami.. dziękuje wam - osobą które mnie wspierają, i wierzą we mnie czasami bardziej niż ja w samą siebie. Dziękuje również autorce która dała mi pod swoje skrzydła swój debiut, kocham cię Kasia! A teraz zapraszam do recenzji historii która złamie wasze serca na miliony malutkich kawałków, a następnie je poskleja.
Sensitive heart skradło moje serce od samego początku, styl pisania Kasi jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, to jak piękne opisała ból który występuje w tej książce jest N I E S A M O W I T E !!! Kończąc tą historię po raz pierwszy nie wiedziałam co ze sobą zrobić… SH zostawiło po sobie pustkę której nic nie sklei, bo ta książka jest jedyna w swoim rodzaju.
Chase White to mężczyzna którego nie da się nie pokochać. To z jaką opiekuńczością i miłością traktował dziewczynę absolutnie skradło moje serce. Chase, jak każdy bohater ma swoje wady, ale w tym przypadku zdecydowanie ma ich mniej niż zalet. Chłopak zrobiłby wszystko dla Naomi, co jest strasznie uroczę. Życzę każdemu z was, osoby takiej jak Chase White. Bo każdy z was na taką zasługuje.
Naomi Moore to skrzywdzona przez los dziewczyna, która jest cholernie silna, i właśnie tego jej zazdroszczę. Mimo tego, że przeżyła dalej walczy. Walczy w konkursie, w którym wygraną jest życie. Naomi jest przeurocza i kocham ją całym sercem, jest ona częścią mnie, a ja częścią mnie. Bardzo utożsamiam się z nią.
Chase i Naomi to najsłodsza para, jaką spotkałam w jakiejkolwiek książce. Obydwoje walczyli o siebie i właśnie to pokazało mi na czym polega prawdziwa i szczera miłość, Kasia pokazała mi to, na czym ona polega. Autorka zawarła w tej historii kilka motywów które złapały mnie za serce, a na końcu je złamało. Sensitive heart to historia która zostawi po sobie pewnego rodzaju pustkę, a ja mam nadzieję, że ona wam się spodoba.
Sensitive Heart będzie recenzją książki w której mocno się rozpiszę💓 Początek książki zapowiadał się już świetnie,Kasia wiedziała jak zaciągnąć czytelnika do swojej niesamowitej aury. Relacja Naomi i Chase’a na początku nie była zbyt przyjemna jednak potem Kasia zawiera w tej książce ważny przekaz: „Żyjąc krzywdziliśmy. Umierając,krzywdziliśmy równie mocno” Ten przekaz dużo nam mówi ale o tym kiedy indziej. Naomi zmierza się z bardzo poważną chorobą i kompleksem. Nie radzi sobie i w tym momencie zjawia się Chase z którym stworzy relację na zawsze. Fabuła była fantastyczna,plot twisty dobrze umiejscowione a relacje Chase’a i Naomi dobrze rozpracowana. Książka którą kocham i jest u mnie na top 1 i to się nie zmieni prędko. Twórczość Kasi jest czymś co kocham i oddaję się jej książkom w 100%. Obecnie robię reread moich stokrotek i w tym utwierdzam swoją opinię. Książka jest istnym szaleństwem i cudem. Kocham fabułę postacie i wątki tej powieści,jest to definicja mojej bezpiecznej przystani,którą stanowi Autorka jak i książka. Boonville jest moim comfort place,dzięki któremu czuję się dobrze 🩷
Po samym opisie wiedziałam, że chce przeczytać tę książkę i byłam jej bardzo ciekawa.
Niestety już po 15 stronach zrobiłam DNF.
Jakim cudem laska jest niepełnoletnia i ukrywa przed rodzicami nieuleczalną chorobę???? Kto postawił diagnozę i prowadzi leczenie nastolatce i nie powiadomił o tym rodziców/opiekunow?????? Co to ma być za absurd XDDD
Styl pisania jest straszny. Dosłownie jakby ktoś napisał to dla żartów.
Nie wiem co pierwotnie przyciągnęło mnie do powieści Katarzyny Wiśniewskiej, bo tak naprawdę niewiele o niej słyszałam, a kiedy wgłębiłam się w temat bardziej, tuż przed lekturą - były to raczej mało entuzjastyczne opinie. Mój czytelniczy instynkt w tym konkretnym przypadku trochę zawiódł. Daleka jestem od tego żeby twierdzić że jakaś historia nie powinna zostać wydana na papierze i raczej pozostać na wattpadzie, ale nie da się ukryć, że opowieściom zamieszczonym na tej platformie wybacza się nieco więcej. „Sensitive heart” zabrakło dodatkowej redakcji i jakiegoś głosu rozsądku, który nadałby całości odpowiedni kierunek. Ta historia razi całkowitym oderwaniem od rzeczywistości. Główna bohaterka jest osobą nieletnią, chorującą przewlekle od kilku lat i poddawaną leczeniu - utrzymanie ów choroby w tajemnicy przed całym światem, w tym przed rodzicami dziewczyny nie ma po prostu najmniejszego sensu i graniczy z absurdem. A to zaledwie początek - absurdy mnożą się z każdym kolejnym rozdziałem. Bohaterowie praktycznie codziennie uciekają ze szkoły i nie ponoszą z tego powodu żadnych konsekwencji; niektóre postacie przywoływane zostają jedynie wówczas gdy jest to w jakimś stopniu wygodne dla autorki; a relacja między Naomi i Chasem wydaje się niesamowicie chaotyczna - rzekomo rozpoczyna się od nienawiści by szybko przeskoczyć do udawanego narzeczeństwa, które nie wzbudza żadnego zaniepokojenia wśród ich bliskich mimo ich młodego wieku i żadnej wspólnej historii. Nie jestem typem czytelnika, który nie kończy rozpoczętych książek, ale w tym konkretnym przypadku kilkakrotnie to rozważałam i trochę żałuję się na to nie zdecydowałam. Czy polecam? Niestety, zdecydowanie nie.
Dawno nie miałam tak mieszanych uczuć co do książki... Z jednej strony, akcja działa się bardzo szybko i czasami nie ogarnialam co się dzieje, ale z drugiej fabuła i wątek romantyczny byly prawie tak idealne jak Chase White (my new husband)