A bright but naïve young woman marries an egotistical man of letters. The war separates them, and Alaine spends months in turmoil, first imprisoned by the Germans, then a victim of the Russians. Her husband is presumed dead, but she presses on in this autobiographical novel about men’s violence against women. And yet there’s beauty in these pages, and words of hope amid the worst suffering. Una mujer en el frente was first published in 1991, in the midst of Russia’s political transition, and broke the decades-long silence about the wartime injustices suffered by hundreds of thousands of women at the hands of Russian soldiers.
Nie potrafię jednoznacznie ocenić tej książki. Pierwsza połowa autobiograficznej “Kobiety na froncie” autorstwa węgierskiej psycholożki i pisarki Alaine Polcz to niesamowicie ciekawe wspomnienia z ostatnich lat II wojny światowej. Autorka obracała się w gronie ówczesnej elity i inteligencji europejskiej mieszkającej na Węgrzech i w swojej opowieści przenosi czytelników do ogromnych bogato i luksusowo umeblowanych pałaców, zabiera na przyjęcia i spotkania z największymi nazwiskami literatury (m.in. Bánffy, Kovács, Jékely, Kiss). Sporo miejsca Polcz poświęca pobytowi na zamku Esterházych w Eisenstadt i przybliżeniu relacji łączących ten ród możnowładców z ich przyjaciółmi ze świata kultury, polityki jak i życzliwym pełnym sympatii kontaktom ze służbą oraz zwyczajnym obowiązkom i sposobom spędzania czasu w tak niezwykłym miejscu. Dotychczas luksusowa sytuacja zmienia się diametralnie gdy do zamku wkraczają Niemcy i mieszkańcy zmuszeni są uciekać do skromnej, pozbawionej wygód opustoszałej leśniczówki. Szalenie interesujące są wspomnienia Polcz z tego okresu - drobiazgowo relacjonuje trudy życia w odcięciu od cywilizacji, ciągłą obawę o pożywienie (czy uda się coś upolować?), niepewność o losy najbliższych. Jednocześnie we wspomnieniach autorki jest też sporo ciepła, momentów szczęśliwych - gdy pisze o kilkunastu inteligentnych psach myśliwskich, ukochanej kocicy, wzajemnej życzliwości i trosce mieszkańców leśniczówki.
Jednak tylko zdążyłam książkę pochwalić i poziom spadł na łeb na szyję. Wraz z opuszczeniem leśniczówki przez autorkę i z samej historii ulatuje unikatowość, która czyniła ją tak interesująca. Druga połowa to bardzo ogólnikowy, pobieżny i chaotyczny opis życia w małym miasteczku pod okupacją sowiecką oraz nic nie wnoszący, nieciekawy dla czytelnika „pamiętniczek” z długotrwałego leczenia zapalenia otrzewnej i opłucnej. Gdzie był redaktor? Włączenie do tej książki rozdziałów o chorobie to dla mnie posunięcie kompletnie niezrozumiałe. Pasują do całości jak kwiatek do kożucha.
Z mieszanymi uczuciami pozostawiła mnie ta lektura. Zdaję sobie sprawę, że w latach 90 kiedy książka Polcz została pierwszy raz opublikowana - zezwierzęcenie Sowietów i masowe gwałty na kobietach z okupowanych terenów były tematem tabu, ale dziś (zwłaszcza dziś - kiedy 1:1 to samo właśnie dzieje się w Ukrainie) takie ogólnikowe potraktowanie tematu szczerze nie robi wrażenia, nie wnosi niczego nowego, o czym byśmy nie wiedzieli. Oczywiście są czytelnicy, którzy na ten temat posiadają znikomą wiedzę i jestem pewna, że dla nich lektura „Kobiety na froncie” będzie dużo bardziej satysfakcjonująca, otwierająca oczy i uświadamiająca. Ja sięgając po ten tytuł liczyłam, że dostanę bogato nakreślony obraz sytuacji węgierskich kobiet pod okupacją Armii Czerwonej - ich sposobów na przetrwanie, myśli i uczuć im towarzyszących w tych niewyobrażalnie strasznych chwilach. Polcz akurat ten okres w swoim życiu tylko muska. Nie chcę też jej za bardzo krytykować za tak naskórkowe potraktowanie tematu - może osobiste traumy, doświadczenia i wspomnienia nadal były zbyt bolesne i ciężkie, żeby bardziej zbliżyć się do przeżyć, zrelacjonować tamte wydarzenia dokładniej.
Pomimo całkiem licznych zastrzeżeń i tak będę do sięgnięcia po książkę zachęcać, bo pierwsza część jak i wstęp Oksany Zabużko - znakomite!
Megrázó, mert megtörtént. Megrázó, mert nem is olyan régen. Megrázó, mert ott ahol élünk. Megrázó, mert az áldozatok most is köztünk élnek, sosem feledve a történteket, névtelenül. És ami a legmegrázóbb, hogy azoknak akikkel most ez történik, hátat fordítunk.
¿Qué voy a decir yo que no se haya dicho ya de este libro? Pues eso, que vale, y mucho, la pena leerlo. Si te gustó la narración de Marta Hillers en Una mujer en Berlín, éste no le anda a la zaga. Unas memorias brillantes y conmovedoras, por las salvajadas que sufrió y por la forma en que las abordó. Muy recomendable.
Nem egy sétagalopp a könyv. Polcz Alaine első házasságának kezdetéről ír, ami egybe esett a második világháború utolsó évével. Egyértelműen terápiás jellegű a mű, olyan, mintha szüksége lenne rá, hogy ezt így végre leírhassa, hogy mindaz, amit egészen eddig (fél évszázadig!) magában tartott, végre nyilvánosságra kerüljön és mindenkiben tudatosodjon, hogy azok a dolgok a nőkkel a második világháborúban valóban megtörténtek, nem csak mese, urban legend amit az előző érában el kellett hallgatni, hiszen minket felszabadítottak az oroszok. Adott hát egy fiatal lány, aki férjét követve elhagyja Erdélyt és Magyarországon igyekszik meghúzni magát, amíg véget ér a háború. Csakhogy sikerül pont a frontvonalon menedéket találniuk, ahol aztán naponta változik, éppen kié a terület, németeké, oroszoké vagy a partizánoké… Így aztán személyesen tapasztalja meg, hogy viselkednek a felszabadító hadsereg katonái a nőkkel.
Nagyon erőteljes próza, mert annyira tárgyilagos, láthatólag nem irodalmiasságra törekszik, sőt az elején kicsit fura is a rengeteg tényközlő kijelentő mondat, ami később képes arra, hogy valami ésszerű keretet adjon annak amiről szól, annak az embert próbáló tébolyult pár hónapnak. Polcz Alaine tehetségét mutatja, hogy mégis hihetetlenül stílusos tud lenni. S ami a legfőbb erénye, hogy ember tudott maradni, pedig nagyon könnyű lett volna inkább feladni azt és úgy tenni mint olyan sokan: fejet elfordítani, homokba dugni, elállatiasodni.
«Fui a ver a los rusos y les pedí una taza de leche. Sabía el precio. Lo hice por una taza de leche».
Obra cruda y dura. Así, a rajatabla. Generalmente, cuando se hacen recuentos de lo que acaeció a las víctimas de la Segunda Guerra Mundial, el énfasis suele estar en los campos de concentración y, sobre todo, en lo que sufrió la población judía en estos y a lo largo y ancho de Europa. De refilón, suelen mencionarse los derroteros similares que sufrieron homosexuales, gitanos (i.e. romaníes) y prisioneros de guerra.
No obstante, Polcz pone sobre el tapete, sin ornamentos y con brutal sinceridad, la vivencia de ser mujer, a secas, en medio de la guerra. Húngara de la Transilvania post Trianon, tuvo que huir de su tierra ante el avance rumano por retomar Cluj y pasar a residir, así, joven y recién casada, en medio de la Hungría aliada de —o tomada por— los alemanes y asediada por los rusos.
Ser mujer dentro de la visión conservadora y vertical del matrimonio y ser mujer en medio del frente de batalla son los dos grandes ejes de este recuento autobiográfico que no hace sino recordar el abismo de consideración de igualdad entre los sexos y la histórica brutalidad inherente en la interrelación entre ellos.
Väga aus ja isiklik raamat eelkõige vägivallast - kõigepealt noore abielunaisena juba eos ebaõnnestumisele määratud kooselus, seejärel sõjakeerises ja kauaaegsete järelmõjudena ilmselt hiljemgi. Brutaalne ja ilustamata. Autor kandis neid kogemusi endas aastakümneid, enne kui need avalikuks tegi ja ilmselt ongi tegemist ühega esimestest sellelaadsetest raamatutest. Isiklik trauma ja üleüldine kaos peegeldub ka tekstis - pildikesi näidatakse näiliselt juhuslikult, sageli pole aru saada, millal midagi toimus, aga see polegi oluline. Tundsin veidi puudust tõlkija või toimetaja saatesõnast, mis tutvustaks autori ja raamatu tausta. Suurepärane tõlge.
Alaine Polcz fu la prima nella letteratura ungherese a raccontare l’inferno vissuto sul fronte. Sopratutto a parlare degli stupri commessi dai soldati dell’Armata Rossa. Un argomento considerato tabù fino al 1990 in Ungheria. Donne sul fronte è il suo doloroso racconto personale, diretto e senza fronzoli. Lei rappresenta tutte le donne vittime della guerra che hanno subito ogni sorta di sopruso e hanno dovuto vendersi per un pezzo di pane o dell’acqua. Neanche le anziane furono risparmiate da questa ondata di violenza. Ma non si parla solo di stupri, si parla di miseria, di solitudine, di paura sconfinata, fame e pidocchi. Alaine è una donna resiliente che finita la guerra e dopo il fallimento del suo matrimonio si reinventa. Riesce a laurearsi in Psicologia, aiutando tanti bambini e le loro famiglie a superare traumi e malattie terminali. La sua è una testimonianza significativa che ha ottenuto diversi riconoscimenti.
Read for my senior thesis research. This translation sucked (imo) but it was a really insightful account of what life was like in Transylvania and Hungary during the German and Soviet invasions throughout the final year of WWII.
Sokat tanultam Polcz Alaine munkásságáról egyetem alatt, és csodálom azt, amit létrehozott. Íróként még nem nyűgözött le teljesen, néhol kissé összeszedetlennek és kidolgozatlannak éreztem a könyvet, ennek ellenére azonban fontos témáról és történelmi időszakról számolt be.
If I had to give a one-word idea about this book's content, it'd be: 'haunting'. This is not fiction. This is not about well-written sentences, clever word choice, or witty metaphors. This book is purely autobiographical, and that makes it even more difficult to read.
Because it's a difficult read indeed. I'm not going to write spoilers here. It's a historical account about life in a war (WW II), as a young woman, in Hungary and partly in Transylvania (today Romania). That Alaine survived what she survived is unbelievable for me on its own, but her attitude and the fact that she lived on to reach old age and had a happy (at least, for her, happy) second marriage is a miracle in my eyes. (By the way, the story of her first marriage, rather, her husband's attitude to her, broke my heart almost as badly as everything she had to experience during the war.)
Some books are not to be reviewed like other books. This is one of those books.
Sok mondat, jelenet, vizuális leírás életem végéig kísérteni fog ebből a megrázó életrajzi vallomásregényből. A gerinctörések, ahogy az oroszok németes pontossággal ügyelnek az időbeosztásra, az értelmetlen és kegyetlen sebesülésektől haldoklók szelídsége. Miért is nem kötelező olvasmány ez? Milyen más fénybe helyezné korunk háborúit, ha mindenki találkozott volna az erőszak ilyen őszinte, gátlástalan és lélekbemarkoló leírásával.
Kniha popisuje, co autorka zažila během druhé světové války. Z knihy se dalo i leccos vyčíst o vztazích Maďarů a Rumunů a také autorčiny názory na to, jaký by měl být osud Sedmihradska. Autorka pocházela z vyšší vrstvy, její otec byl právník, stýkala se i s básníky a jinými umělci své doby. Kniha kromě popisu života za války, a to konkrétně i života na území, kde se převalovala fronta, popisuje i autorčino první manželství, které bylo - dnes bychom řekli "toxické". Manžel ji očividně z nějakého důvodu donutil, aby nešla studovat medicínu a vdala se za něj, přestože ji následně podváděl do té míry, že ji nakazil pohlavní nemocí. I po válce, byť se zdálo, že ani nestojí o to, aby se dali dohromady, jí manžel tvrdil, že to bez ní nevydrží a zabije se (nebo umře?). Autorka však manžela opustila. Nejzajímavější částí je pravděpodobně část popisující prakticky život na frontě, která se přes vesnici Csákvár, kde autorka za války žila u své tchýně, převalovala. Jednou byla v držení Němců, podruhé Rusů. Střídaly se tam výboje obou stran, autorka poznala tedy "jednání" Němců i Rusů. Autorka ke všem strastem přistupovala realisticky, věcně. Sama o sobě řekla, že je "kurva", a to za situace, kdy jí nezbylo nic jiného, než prodat své tělo za hrnek mléka či za matraci. V jejím pojetí však toto slovo neobsahovalo nic z hanlivosti, se kterou se toto slovo často pojí. Velmi mě zaujalo, jak obětavě autorka pečovala o svou tchýni, zdálo se mi dokonce, že má s ní lepší vztah než s rodiči, k nimž se vrátila po válce. Její otec měl mnoho milenek a nezdálo se mi, že by se nějak zvlášť o rodinu staral (emočně), byť ji zabezpečil alespoň po materiální stránce. Díky svým výdělkům si však vydržoval i milenky "bokem". Její matka nemohla pochopit, že autorka byla skutečně opakovaně znásilněná, možná to nechtěla přijmout. Autorka v sobě tedy musela mnoho věcí potlačovat. I s ohledem na to, co všechno prožila, onemocněla kapavkou, kterou se následně podařilo zaléčit do té míry, že autorka byla po válce psycholožkou specializující se na smrtelně nemocné děti a jejich léčbu. Autorka se také podruhé vdala. Kniha byla napsána velmi útržkovitým, do kontextu nezasazeným způsobem, i když to může být také způsobeno tím, že nejsem obeznámena s maďarskými reáliemi a ani Maďarskem v době druhé světové války. Snad i proto na člověka přirozeně nejvíce zapůsobily zážitky z fronty: ostřelování z obou stran, jednotlivé historky spojené jak s "běžným životem na frontě", tak i vypjaté a náročné situace, jako bylo odvlečení prvního manžela či vyhrožování zabitím ze strany vojáků až po několikeré znásilnění autorky či jiných postav. Realistické scény, spojené s běžným životem skutečně možno říci "ženy na frontě" - pocity a útrapy spojené s menstruací, nedostatkem jídla, šatstva, nedostatečnou hygienou, věčným strachem a starostí o tchýni, které autorka říkala "mamika" a několikrát se o ní jako o matce i před vojáky zmínila - to vše vytváří i přes útržkovité reálie velmi živý a kompaktní příběh, který mnoho říká hlavně o autorce. Její přístup k životu mi trošku připomněl Betty MacDonaldovou a je to určitě i tím, že obě prožily náročná období jako mladé ženy. Rozhodně se jedná o knihu, u níž se člověk musí zamyslet jak nad životem autorky, tak i filosoficky nad některými aspekty života svého.
Vannak könyvek, amiket egyszerűen nem lehet pontokkal, csillagokkal ellátva értékelni, amikről úgy érzem, hogy nem lehet írni. Mire adjak pontot vagy csillagot? Arra, hogy tetszett, vagy nem? Arra, hogy úgy ír a háború frontokon túli borzalmairól, hogy az ember eret vágna és órákig csak üvöltene? Képtelenség!
Egy dologról biztosan írnom kell. Tisztelek és értékelek minden kötelező olvasmányt, amit évtizedek óta minden diáknak el kell olvasnia, de ha lehetne egyiket-másikat biztosan erre a könyvre cserélném. Vagy legalább a történelem tanításának szerves részévé tenném ezt is, hogy erről is halljanak mit éltek át azok túl az éhezésen és a félelmen, akik itthon maradtak.
Judaisztika szokott végzettként azt gondoltam edzett vagyok, nem nagyon olvashatok már olyasmit megszámlálhatatlan holokauszt-regénnyel és ismeretterjesztő irodalommal a hátam mögött, amitől napokig magamról is alig tudok, de nem is tudom hányszor kellett letennem a könyvet, mert annyira szörnyű volt a vég nélküli erőszak, kegyetlenkedés és szenvedés. Ordítani tudtam volna a tehetetlenségtől, különösen akkor, amikor anélkül nézték végig a többiek, hogy mi történik, hogy bárki segített volna. Persze értem én, mindenki félt, de..értitek?
És ha nem lett volna elég, Polcz Alaine kendőzetlen őszinteséggel ír első házassága ridegségéről, ami ugyanúgy egy harci front egy értelmetlen háborúban, csak ebben másképp mennek életek tönkre. A végére már nem is tudtam igazán melyik fájt jobban. Az kétségtelen, hogy hihetetlen bátor asszony volt abból a rengetegből, akik ugyanúgy méltósággal viselték a sorsukat, ahogyan ő tette, és beszélni is mert arról, ami vele történt. Nem mondom, hogy ajánlom olvasásra, de bátorítok mindenkit, hogy ismerje meg, mert minden ráfordított percet megérdemel.
I was charmed from the very first page. Each paragraph was another thoughtful "step": how to survive the war from day to day, hour to hour, from minute to minute, to adapt to the ever-changing circumstances. This book is a guide: there can be hard, overwhelmingcircumstances, the will to live and that specific mechanism of the brain: after some time it just works but the flame disappears. Because Mamika needs a matress, it must be obtained at any price because we would do anything humanly possible for the ones we love. Do we need to sleep with a Russian officer? Or with two? It doesn't matter. Only the mattress matters, it matters that you need to save a life in the middle of an ongoing war, in the middle of the battlefield. Because human life matters - especially if it's the life of a loved one... And János... he wasn't aware how much he lost by becoming estranged. A very valuable woman.
This entire review has been hidden because of spoilers.
To jedna z najbardziej wstrząsających relacji o wojnie, jaka kiedykolwiek została spisana. Alaine Polcz, węgierska psycholożka, z bezlitosną szczerością opisuje swoje doświadczenia z ostatnich miesięcy II wojny światowej – codzienność na linii frontu, gdzie głód, strach, choroby i przemoc seksualna stały się chlebem powszednim.
Książka brutalnie obnaża tabuizowany przez dekady temat masowych gwałtów dokonywanych przez żołnierzy Armii Czerwonej na „wyzwalanych” kobietach. To świadectwo dziewiętnastoletniej dziewczyny, której życie wojna naznaczyła nieodwracalnie – fizycznie i psychicznie. A jednak, mimo piekła, jakie przeszła, Polcz ocalała duchowo, nie tracąc człowieczeństwa ani zdolności do empatii, nawet wobec swoich oprawców.
Kobieta na froncie to książka trudna, ale konieczna – oddaje głos tym, których cierpienie przez dziesięciolecia było skrywane w milczeniu. To przejmujące świadectwo siły i kruchości ludzkiego ducha w obliczu absolutnego okrucieństwa.
Difficilissimo parlare di quest’opera Parliamo di un’autobiografia scritta come un romanzo di una donna che ha vissuto gli anni della seconda guerra mondiale nel territorio della Transilvania, al tempo facente parte dell’Ungheria.
Attraverso un matrimonio sbagliato e gli orrori della guerra,quest’opera, estremamente letteraria (ci sono citazioni di una miriade di persone vere nel testo) va a fondo in modo lucido e triste e ci riporta anche gli stupri dell’armata rossa, argomento più che tabù in quegli anni, tanto che Alaine Polcz ha dovuto attendere la fine del regime per pubblicare il romanzo. Chiude il tutto la postazione del traduttore della versione Russa, che É un piccolo capolavoro.
“ La guerra non é facile, il matrimonio nemmeno. Provo a dirti come sono andate le cose, perché una volta te le devo raccontare “
Uff. No es un mal libro, está muy bien escrito, pero la historia no podemos esperar que sea rosa, aún así se agradece la delicadeza del autora. Me impactó, no conocía del suceso histórico y me sirvió para valorar esta vida un tanto monótona que no nos da nada para contar pero que, sin embargo, nos brinda comodidad, seguridad y el amor comprensivo de una familia. Creo que las mujeres siempre tendremos mucho que perder en tiempos de guerra y es admirable las ganas de vivir que mantuvo Alaine. Este libro me dejo con poso.
Borzalmas dolgok vannak a könyvben leírva de nagyon szépen és valami olyan zsigeri mély őszinteséggel, ami nagyon közel tudja hozni. Szinte minden második világháborús könyv arról szól, hogyan hatott az emberekre, hogy a magánemberek a fronton találták magukat és mit éreztek, ami szinte mindig jó és mindig érdekes. Ez a könyv mégis különleges, annyi emberség van benne amit nem is értem hogy tud elférni 160 oldalban. Nem attól az, hogy hősi vagy miemelkedően jók, hanem attól hogy valódi és átérezhető benne minden gondolat és szó.
Arra számítottam, hogy irtózni fogok az egésztől miközben olvasom a témája miatt, de annyira jól* írta meg. Szinte alig tudtam letenni, amikor nem olvashattam, akkor pedig folyamatosan a fejemben volt. Egyszerre volt saját története, egyszerre pedig a történelem lenyomata.
*olyan stílusban írta le, amivel segített az olvasónak könnyebben emészthetőbbé tenni az egész történést, már amennyire ez lehetséges.
Évek óta készültem, hogy elolvassam ezt a könyvet. Tudtam, hogy nem egy leányregény, ezért tologattam az időpontot, de most eljött az idő. Nem tudom, hogy lehet ezt túlélni, neki sikerült. Nem csodálom, hogy többször is a halált kívánta. Ráadásul belegondolva, ha nem menekül Magyarországra, hanem Erdélyben marad, akkor ez a sok borzalom nem történik meg vele. Érdekes, hogy ismételjük a mintákat, például két olyan férfihoz ment hozzá, akik nem voltak hűek hozzá, úgy mint az apja az anyjához.
This was an autobiographical work covering just a couple of years of the author’s life - experiences that she didn’t share for a very long time after the war. The details are raw and traumatic, showing the full horror of German and then Russian occupation in Hungary. It is very interesting that she then went on to help so many others through the field of psychology over the next decades of her life.
Žena na frontě Životopisný příběh z druhé světové války z doby "osvobozování" rudou armádou v oblasti Sedmihradska a Maďarska, z pohledu tehdejší mladé ženy..."válka není lehká, ani manželství,..." Není to lehké čtení, ale důležitý střípek svědectví té šílené doby, kdy nikdo nebyl hrdina. Hvězdičky za zpracování tématu a vůbec za odvahu toto napsat a publikovat.
Letto in traduzione italiana in anteprima. L’autrice, quando ha pubblicato il libro nel 1991, era nota come psicologa e tanatologa, ma nessuno ne sospettava le doti narrative. In questo libro Polcz racconta, in modo sincero, crudo, efficace le sue drammatiche esperienze durante la la Seconda guerra mondiale. Sono di parte perché ne ho scritto la prefazione in italiano, ma mi pare un gran libro.
Mitte nõrganärvilistele. Õnneks ei jäänud kauaks kummitama, aga iseenesest oli väga filmilik: stseenid abielust mis oli nagu sõda (mismõttes armastus?) ja sõjast, mis oli igapäevane paratamatus. Antropoloogidel oli vist termin banaalne vägivald - selline, mida enam tähelegi ei pane, mida ei taipa enam valeks pidadagi.
I find that I don’t systematically pick up books and read them over a period of time like a normal person. It has become a spontaneous 32 hour endeavor. Anyways I read this for a history paper I forgot about and it was good.