Narukido Sada to młoda, zdolna redaktorka — choć jest doceniana za swoją pracę, zawsze stoi z boku. Trudno się dziwić: od najmłodszych lat najbardziej żywa się czuje, gdy w całkowitej ciemności układa przed sobą kolorowe wycinanki podczas gry w fukuwarai. Nad Sadą jak zmora wisi również niesławna historia z dzieciństwa, gdy w ramach ceremoniału pogrzebowego w dalekim kraju zjadła ludzkie mięso. Spotkania z niepokornym pisarzem-zapaśnikiem, który rozmiłował się w słowach, i niewidomym młodzieńcem o gorącym temperamencie oraz rodząca się przyjaźń z najpiękniejszą koleżanką w redakcji sprawią, że sterylny świat Sady zacznie nabierać życia.
Powieść Oczy, nosy, usta, brwi cechują wyobraźnia, groteskowy humor i nieustanne łamanie decorum. Kanako Nishi udowadnia, że cielesność to wciąż temat, o którym rozmawiamy mało i najczęściej ogródkami. Po lekturze tak jak Sada nabierzemy ochoty, by z czułością wystawić nasze ciała na słońce i poczuć orzeźwiający wiatr.
Born in Tehran in 1977 and raised in Osaka Prefecture.
After graduating with a law degree from Kansai University, Nishi made her debut as a novelist with Aoi in 2004. Her sophomore novel Sakura became a best-seller next year. She is also known for her novels Tsutenkaku, Kofuku Midori no and Entaku.
No i kolejny raz czapki z głów dla Ani Wołcyrz za kapitalne tłumaczenie. Mam nadzieję, że to pierwsza z wielu książek Kanako Nishi, które zostaną wydane u nas kiedyś po polsku.
Już po pierwszych dwudziestukilku stronach wiedziałem, że będzie to jedna z moich ulubionych współczesnych powieści japońskich. Niezwykle intymna, plastyczna, zaskakująca dziwnością i momentami groteskowa. Opowieść o zespoleniu ze światem, w którym czuliśmy się zawsze jedynie zewnętrznym obserwatorem. Opowieść o tym jak zawiesić pokusę manipulacji i poddać się doświadczeniu wraz z tym wszystkim, co ono ze sobą niesie.
Historia powrotu na swoje miejsce skrawków papieru z gry fukuwarai, tworzących poszczególne części twarzy, zawsze przemieszczanych podług intuicyjnych wybryków wyobraźni. Historia oswajania się ze swoją cielesną integralnością i z myślą, że możemy pozwolić komuś innemu dać się poznać nieco bardziej, choćby o koniuszeczek.
Opowieść o powolnym uczeniu się czym jest miłość i jak to jest "kochać".
Książka groteskowa i przedziwna, czyli idealna dla mnie. Autorka wyjątkowo lekko i w ciekawy sposób porusza tematy ludzkiej cielesności i seksualności. Ostatnie strony wywołały we mnie nie tylko potrzebę spojrzenia na własne ciało bardziej przychylnym okiem, ale również chęć do rozważań w kwestii granic własnej egzystencji. Naprawdę niesamowita historia.
«очі, носи, вуста, брови» канако ніші — напрочуд добрий роман про редакторку на ім’я сада, з дитинства захоплену грою фукувараі, у якій на планшет у формі обличчя треба із заплющеними очима чіпляти риси (власне, в оригіналі книжка якраз і зветься «фукувараі»). це її простір затишку, сховок від гучного світу, coping mechanism — і, мабуть, іще й спосіб бути кращою редакторкою, бо за тисячі зіграних партій сада навчилася впізнавати гармонію між частинами цілого, вловлювати неочевидні пропорції, розуміти різницю між гарним і цікавим.
а ще її редакторське вуду безмежно крутіше за моє, бо вона може викликати (і спиняти) дощ, якщо її авторам дуже-предуже треба. на своє виправдання можу сказати, що в мене, на відміну від сади, не було батька-антрополога, який повозив би мене всім світом і познайомив із племенами, що знають ритуал дощевикликання. та й авторів, заради чиїх текстів я готова була б довго лизати землю, теж (поки що) не було.
на початку тексту сада — відлюдькувата молода жінка з великим досвідом самотності, бо дитячим дружбам не дуже сприяє те, що ти їла людське м’ясо, твій батько описав цей випадок у книжці, а рецензенти книжки влаштували довкола нього цілу дискусію про поводження з дитиною. але поступово з нею починають траплятися люди: реслер зі скаліченим, зате дуже цікавим обличчям і щирою любов’ю до писання; вродлива колега, якій краса приносить небагато хорошого (хіба що автори зазвичай хочуть, щоб редагувала їх саме вона, але ж то теж не завжди плюс); і сліпий чоловік, який закохується в саду з першої зустрічі. і це не обов’язково ті люди, яких вона сама собі вибрала б, але, як і далекі племена в антропологічних експедиціях, вони підказують саді щось про світ і про неї саму, а то вже чимало вартує.
Książka z gatunku raj sensoryczny. Zaczyna się uroczo, a rozwija się w groteskę i pogrywanie z obrzydliwością - co ja osobiście lubię bardzo. Przypomniała mi jednocześnie Marqueza i Topora. I teraz mam ochotę ją kupować na prezent wszystkim osobom przyjacielskim.
Fajna, nawet bardzo. Momentami dziwna i wprowadzająca w dyskomfort (ekhm, kanibalizm), ale poruszająca tabu, cielesność, wykraczanie poza schemat. Zawierająca też bardzo fajny zabieg w postaci nabierania barw. Początkowo książka jest chłodna, ale stopniowo robi się coraz cieplejsza! Płynnie napisana, bardzo dobrze mi się ją czytało. Polecam fanom Dziewczyny z konbini i ogólnie rekomenduję jej czytanie, bo to fajna rozrywka!
Określenie tej książki jako "dziwnej" jest jak najbardziej adekwatne, biorąc pod uwagę szerokość tego pojęcia. To była baaaaaaardzo osobliwa przeprawa, która jednak pod koniec, okazała być się dla mnie nieco bardziej przejrzysta i pozwoliła mi dotrzeć do wniosków, które mnie absolutnie powaliły i trochę rozbiły.
Towarzyszymy w tej powieści bohaterce, która niesie ze sobą spory bagaż emocjonalny, jednocześnie ukrywając jakiekolwiek uczucia. To dosyć ciekawy zabieg, bo im więcej dowiadywaliśmy się o jej historii, tym więcej sensu miały te bardzo zdawkowe, nienaturalne i szalenie dziwaczne interakcje, jakie odbywała z innymi ludźmi. Przez całą tę warstwę fragmentów obrzydzających (sporo tu na przykład o kanibalizmie) wyłania się książka o wielkiej traumie i wychodzeniu z cienia swoich kłopotów, aby wreszcie nauczyć się żyć po swojemu, na swoich własnych zasadach. Sporo tu mamy o postrzeganiu własnego ciała, o uniwersalizmie pojęcia wolności, o tym, jak można otworzyć się na drugiego człowieka, o tym, jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Właściwie można by rzec, że jest to książka tak metaforyczna, że więcej czasu zajmuje odszyfrowanie tych wszystkich znaczeń, aniżeli sama lektura, co jest z jednej strony atutem, bo bardzo wzbogaca tę pozycję, a z drugiej strony znacznie utrudnia jej odbiór.
Muszę chyba trochę przetrawić tę pozycję, ale bez dwóch zdań, to jedna z najciekawszych rzeczy, z jakimi miałem przyjemność zapoznać się w tym roku. Wzruszyła mnie trochę, ale jakim kosztem?
Pozycja niestety nie dla mnie. Temat cielesności i seksualności przedstawiony jest głównie obcesowo i niesmacznie, przez co treść dla mnie traciła na swojej wrażliwości.
3.5 mam ochotę dać jej 4 gwiazdki, ale czuję, że za parę miesięcy w ogóle nie będę o niej pamiętać. wciągnęła mnie, bawiłam się dobrze i byłam momentami wzruszona. niestety przyznam, że sam temat wrestlingu niezbyt mnie rajcował… i temat seksualności był przedstawiony dość niesmacznie, kłóciło się to z całym, bardziej delikatniejszym, wybrzmieniem książki. z innych plusów: parę fragmentów make me feel things. sada jest na pewno nietypową bohaterką, której myśli chce się zgłębiać i to na pewno pozwala brnąć przez tę historię w szybkim tempie
Rzecz typu: miła książka dla dziwnych ludzi albo dziwna książka dla miłych ludzi. Trochę zadziwia, trochę rozgrzewa serce i w czasie lektury dowozi, ale obawiam się, że za pół roku będę pamiętać tyle, że czytałam.