Zwei arbeitslose Burschen, Kurt Sandweg und Waldemar Velte, suchten im Winter 1933 den Seeweg von Wuppertal nach Indien. Um sich das Reisegeld zu beschaffen, überfielen sie eine Bank, wobei sie versehentlich den Filialleiter erschossen. Auf der Flucht vor ihren Verfolgern kamen sie nicht sehr weit: In Basel verliebte Kurt Sandweg sich in die Schallplatten-Verkäuferin Dorly Schupp. Tag für Tag kauften er und sein Freund eine Tango-Platte, bis das Geld aufgebraucht war und der nächste Banküberfall nötig wurde. Abend für Abend gingen die drei am Rhein spazieren. Mit von der Partie war die junge Sportartikelverkäuferin Marie Stifter, die dreißig Jahre später die Großmutter des Erzählers wurde und die sich entscheiden musste zwischen einem Bankräuber und ihrem Verlobten.
Almost Like Spring is a strange but interesting little book. It has a lot of quirk and charm for a book about a deadly spree of bank robberies. Capus won me over, though his characters and by exploring how the political and economic turmoil of the 30s could drive people to desperate crime. It was hard to feel too much sympathy for the bank robbers but it was interesting to follow their tale.
Eine gut geschriebene und gut recherchierte Rekonstruktion des gescheiterten Versuchs zweier Freunde, in den 1930er Jahren aus Deutschland zu fliehen. Das Verbrechen lohnt sich offensichtlich nicht und die Liebe zwischen den Hauptfiguren blüht leider nicht auf. Dieses Buch hat mir deutlich weniger gefallen als "Leon und Louise", das andere Buch, das ich von Alex Capus gelesen habe.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Purely by chance I reached for the book and when I read purely only the name of the city of Basel, I already had it in my pocket (at the great stands of the Free Library).
Alex Capus has a gift for telling and exploring the story behind a story with a kind of mixture of reportage and novel. Thus, a bank robbery with an ill-timed pistol shot turns into a surprising narrative about the circumstances that drove the perpetrators to commit the crime. In addition, the reader catches a glimpse of the difficult times of the 1930s and what life was like in the city of Basel at that time. It is extremely rare to come across exciting books that take place in places where you grew up.
Highly recommended as it is filled with more stories from the 30's, suddenly the Loch Ness Monster appears, as well as Bonnie & Clyde.
Ponieważ udało mi się zdobyć w lokalnej bibliotece płytę CD z niniejszym audiobookiem i ponieważ byłem w klimacie Alexa Capus postanowiłem przesłuchać tą pozycję krótko po rzesłuchanie „Das Leben n ist gut”. Mamjy w tym przypadku do czynienia z opowieścią kryminalną, której akcja toczy się w roku 1933 w Niemczech i Szwajcarii. Jest to raczej krótsza pozycja, powiedziałbym objętościowo raczej jest to nowelka. Całość przesłuchałem w ciągu jednego popołudnia. Jest to też jedna zewcześniejszych książek Alexa Capus. Tematyka poruszona w książce bardzo ciekawa, intrygująca. Głównie bohaterowie to Kurt i Waldemar. Mamy rok 1933, klimat polityczny w Niemczech nie jest sprzyjający. Nasi główni bohaterowie nie czują się dobrze a kraju w którym zaczynają dominować naziści, są młodymi niespokojnymi duszami, lubią dobrą muzykę. Brakuje im, powiedzmy świeżego powietrza, duszą się, czują się stłamszeni w społeczeńdtwie które zaczyna być autorytarne. Jednak to jak próboją radzić sobie z tą sytuacją to nie do końca jest rozsądne. Aby uciec z nazistowskich Niemiec potrzebują pieniędzy. Chcą uciec jak najdalej, bo aż do Indii. Abu uzyskać pieniądze postanawiają napaść na bank. Ich łup nie jest zbyt wielki, starsza im aby dotrzeć do Bazylei w Szwajcarii. Tam udają się do sklepu sprzedającego płyty gramofonowe. Poznają tam młodą szwajcarską dziewczynę. Pojawia się miłość od pierwszego spojrzenia. Nie będę już więcej opisywał, ale to co opisałem można przeczytać w ogólnym opisie książki. Śledzimy krótkie, tragiczne losy miłości i życia oby dwóch mężczyzn. Podobno Alex Capus opisał w tej książce autentyczne losy pewnej szwajcarskiej dziewczyny, być może jego własnej babci. To jeszcze bardziej powoduje iż książka jest naprawdę ciekawa. Zauważam, że książki Alexa Capus powoli tłumaczone są na język polski, także być może i ta nowelka zostanie przetłumaczona. Warto przeczytać tą krótką opowieść, nie jest to rzecz na 10 gwaizdek, ale ponieważ napisana przez szwajcarskiego autora, jest moim zdaniem wyjątkową ksiązką i rzuca światło z innej perspektywy na tragiczne europejskie wydarzenia z lat trzydziestych niż my to znamy z innych ksiązek i opowieści.
"Wenn weniger Menschen auf der Welt wären, ließe es sich noch leben; aber überall, wo die erbärmliche Kreatur Mensch ihre Hand im Spiel hat, da ist alles verhunzt und verhauen. Nicht genug, dass sie sich selbst der ärgste Feind sind, nein, der schönste Flecken Natur ist ihnen nicht heilig für ihre Schandtaten."
Spannend, wie sympathisch zwei Mörder werden können.
Interessant, toller Blickwinkel, mir gefiel wie es mit der Realität verwoben wurde. Für mich wurde die Stimmung der Zeit nicht so gut verbildlicht, zu wenig Szenenbeschreibung, welche sehr ästhetisch hätte sein können.
3,5 kurzweilig, immer wieder erheiternd und im nächsten Moment doch wieder tieftragisch. Ich mag die Art der Erzählung, vieles, das über weglassen erzählt wird.
Alex Capus besitzt die Gabe, durch eine Art Mischung aus Reportage und Roman die Geschichte zu erforschen und zu erzählen, die hinter einer Geschichte steckt. So wird aus einem Banküberfall eine überraschende Erzählung über die Umstände, welche die Täter zur Tat getrieben haben. Zudem erhascht der Leser eine kleinen Einblick in die, besonders in Deutschland, schwierige Zeit der 30er Jahre.
Zum Beginn der dreißiger Jahre werden zwei junge Männer aus Überdruss, Augenblickslaune und Zufall zu Bankräubern. Bei ihrem ersten Raub erschießen sie aus Versehen den Filialleiter, ergreifen die Flucht und bleiben in Basel hängen, wo sie bei der Schallplattenverkäuferin Dorly jeden Tag eine Tango-Platte bestellen. Doch die Spirale der Gewalt ist nur vorrübergehend gestoppt... Roman nach einer wahren, eher einfachen Geschichte, durch die lakonisch-distanzierte Schreibe des Autors, der nie Position bezieht, ganz großes Tennis. Ein Muss.
Very strange. Picture Bonnie & Clyde, written by a nihilistic, existentialist German, featuring two male criminals everyone thinks are a gay couple, interspersed in the memories of a couple with a tangential link to these two criminals. As for the couple themselves, their we've-been-together-for-decades-but-still-hate-each-other keeps intruding on the narrative, as it is told to their unseen grandchild. Diverting, often wry and amusing, but I don't know if it's surreal or trying to hard to BE surreal.
I read/am reading it for my German language certificate--too bad, it's not been translated to English. But if you ever come across it in translation, it's a great story about two German bank robbers who, in 1933, are trying to get to India, but on the way fall in love with a record saleswoman in Basel, Switzerland.
Oh, i just finished this book today, and it is incredibly sad. :-( Maybe I don't recommend it anymore.
I will definitely be looking for more from this author. Descriptive, compelling, and not convoluted narrative with quotes from police archives and personal anecdotes interspersed. Clear and simple enough language for me (intermediate German reader) to be able to follow along and engage in the story. I couldn't put this one down once I got started.
Interesting bit of history, and the local references were fun (I have family in the area this takes place). But the characters' motivations (and their brutality in particular) remain opaque, and frustrating. At least one sub-plot is a distraction at best. Still, worth a quick read.
Ein nettes dünnes Buch über die authentische Geschichte zweier Bankräuber. Capus läßt den Leser im Glauben, dass eine Schießerei aus "Schusseligkeit" geschieht. Ist das so, oder war es doch Absicht?
Lakonisch, schroff, minimalistisch. Trotzdem hat mich kaum eine andere Geschichte im letzten Jahr mehr bewegt. Vermutlich gerade wegen des schroffen Minimalismus. Sehr gut gemacht.