What do you think?
Rate this book
Bal uczuć
Tak, książę! Miłość w wyższych sferach Dziewiętnasty wiek. Hope Winward wiedzie spokojne życie w Ameryce. Co prawda małżeństwo jej rodziców może być postrzegane jako nietypowe ? wychodząc za prostego człowieka, matka dziewczyny popełniła mezalians i wywołała wielki skandal ? ale córka jest z nimi szczęśliwa. Niestety, do czasu. Jedno tragiczne wydarzenie odbiera jej równocześnie i matkę, i ojca, a także środki na utrzymanie. Tragiczne wieści docierają za ocean. W odpowiedzi nadchodzi list. Pannę Winward zaprasza do siebie książę Sussex. Dziewczyna zgadza się popłynąć do Anglii. Spodziewa się, że w rodzinnym kraju rodziców pobędzie kilka tygodni, miło spędzi czas i przy okazji dowie się czegoś więcej o swoich krewnych i przodkach. Na miejscu okazuje się, że nie tylko jej wyobrażenie o angielskiej arystokracji było błędne, ale również że została potajemnie zaręczona z Lucasem, księciem Wilcott. Młody książę jest tak samo niechętny przyszłemu małżeństwu jak jego amerykańska narzeczona... Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia. O autorze książki Aga F. @Necco93 ? od lat zaczytuje się w romansach kostiumowych, do których miłość zaszczepiły w niej Judith McNaught i Jane Austen. Kiedy nie pisze i nie czyta, spędza czas na tęsknocie za jazdą konną, kolorowaniu i oglądaniu Formuły 1 (Robert Kubica jest jej bohaterem). Między jedną mrożoną kawą a drugą buszuje po internecie w poszukiwaniu inspirujących zdjęć starych posiadłości i zamglonych wzgórz. Prócz tego rozpieszcza swojego psa Aresa ? pół dzika, pół labradora. Bal uczuć to jej pierwszy romans kostiumowy opublikowany w całości na Wattpadzie.
- GenresAudiobook
336 pages, Paperback
Published February 7, 2024
24 people want to read
Ratings & Reviews
Friends & Following
Create a free account to discover what your friends think of this book!
Community Reviews
Displaying 1 - 28 of 28 reviews
April 19, 2024
♾️/5⭐
To moja ulubiona książka. Zdecydowanie stanęła w rankingu moich top10 książek życia. Zasłużyła na to miejsce bez żadnego tłumaczenia.
Historia Hope i Lucasa mnie pochłonęła.
Uwielbiam głównych bohaterów, estetykę, fabułę, wszystko wątki.
Ta książka była idealna. Pod każdym względem. Tyle emocji.. napięcia. Wow.
Jestem zachwycona i będę robić reready tej książki pewnie dosyć często.
Jestem zakochana w relacji głównych bohaterów, czułam się jakbym oglądała mój ulubiony filmy taki jak Emma. To był ten vibe.
Po prostu nie mam słów.
ON JEJ PODAROWAŁ SZCZENIACZKA Z KOKARKA NA SZYI. 🐕🎀(biszkopt mój ulubieniec)
POWIEDZIAŁ ŻE PODARUJE JEJ WSZYSTKO CO ZAPRAGNIE, ALE NAJPIERW SWOJE SERCE.
ZE JEST JEGO SWIATEM.
CZUWAŁ CAŁYMI NOCAMI PRZY NIEJ. 🥹🙏
Hope to moja bratnia dusza. Czuję, że jest mną w innym uniwersum - w XIX wieku, w pięknej posiadłości księcia w Anglii w wielkiej bibliotece między książkami z kokardą we włosach. Uwielbiam ją.
To moja ulubiona książka. Zdecydowanie stanęła w rankingu moich top10 książek życia. Zasłużyła na to miejsce bez żadnego tłumaczenia.
Historia Hope i Lucasa mnie pochłonęła.
Uwielbiam głównych bohaterów, estetykę, fabułę, wszystko wątki.
Ta książka była idealna. Pod każdym względem. Tyle emocji.. napięcia. Wow.
Jestem zachwycona i będę robić reready tej książki pewnie dosyć często.
Jestem zakochana w relacji głównych bohaterów, czułam się jakbym oglądała mój ulubiony filmy taki jak Emma. To był ten vibe.
Po prostu nie mam słów.
ON JEJ PODAROWAŁ SZCZENIACZKA Z KOKARKA NA SZYI. 🐕🎀(biszkopt mój ulubieniec)
POWIEDZIAŁ ŻE PODARUJE JEJ WSZYSTKO CO ZAPRAGNIE, ALE NAJPIERW SWOJE SERCE.
ZE JEST JEGO SWIATEM.
CZUWAŁ CAŁYMI NOCAMI PRZY NIEJ. 🥹🙏
Hope to moja bratnia dusza. Czuję, że jest mną w innym uniwersum - w XIX wieku, w pięknej posiadłości księcia w Anglii w wielkiej bibliotece między książkami z kokardą we włosach. Uwielbiam ją.
March 8, 2024
18+
Utrata rodziców, wszelkich koneksji majątkowych i jeden list, który odmieni losy amerykanki. Na zaproszenie księcia Sussex, młodziutka Hope zgadza się popłynąć do Anglii wierząc, że otrząśnie się tam po wszystkich nieprzyjemnych wydarzeniach, które odwróciły jej życie do góry nogami. To jednak początek zamieszania.
Okazuje się bowiem, że została potajemnie zaręczona z księciem Wilcott…
Na fali oczekiwania na kolejny sezon Bridgertonów, ta książka okazała się być strzałem w dziesiątkę – idealnie zapełniającym pustkę w moim serduszku. Uwielbiam książki z motywem historycznym, a romanse tym bardziej! Te wszystkie wystawne bale, ploteczki rozsiewane po kątach oraz sztywna etykieta. Wszystko to zdaje się ograniczać główną bohaterkę, która nie boi się wyrażać własnego zdania na salonach.
Po tak pysznej lekturze ciężko uwierzyć, że był to debiut autorki! Język mimo zachowania realiów historycznych, pozostaje przyjemny w odbiorze, a całą książkę czyta się niesamowicie lekko. Całość rozbudza wyobraźnię, zatapiając czytelnika w Wiktoriańskich realiach, a wisienką na torcie jest cudnie pastelowa okładka!
Osobiście pokochałam Lucasa, ale mam słabość do wyniosłych arystokratów w równym stopniu co do MIŁYCH CHŁOPCÓW.
Widzę atrakcyjnego arystokratę -> chcę go zabrać do domu. Nawet jeżeli to tylko postać z książki.
Zostawiam Was z tą gorącą polecajką!
March 4, 2024
„Bal uczuć” 🏰💛
współpraca reklamowa @editio.red
XIX wieczna Anglia. Nagle na językach wszystkich pojawia się imię prostej dziewczyny pochodzącej z ameryki - Hope. Jej matka pochodząca z wyższych sfer brytyjskiej socjety popełniła mezalians i wywołała ogromny skandal, co poniekąd odbiło się na reputacji jej córki. Dziewczyna nie zjawiła się bowiem przypadkowo. Jej rodzice zginęli, a sama nie jest w stanie się utrzymać.
Dlatego, gdy dziewczyna dostaje list od księcia Sussex postanawia odwiedzić swoje rodzinne strony, licząc że dowie się o niej czegoś więcej na temat swoich krewnych, spędzi miło czas i jakoś przetrwa kilka tygodni. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli. Już na samym początku jej wyobrażenie o arystokracji mija się z rzeczywistością. Nie pomaga też fakt, że została potajemnie zaręczona z Lucas, księciem Wilcott, z którym nienajlepiej się dogaduje.
Młody książę jest tak samo niechętny małżeństwu… a szerząca się opinia na temat jego amerykańskiej narzeczonej nikomu nie pomaga w tej, już trudnej sytuacji.
Czy wyjście z zaistniałej sytuacji przyniesie więcej korzyści czy szkód?
Pewnie nie wiecie, ale jestem ogromną fanką „Bridgertonów”. Tak naprawdę od nich zaczęło się moje nałogowe czytanie. Wcześniej, nie ukrywam nie trafiałam na tak wciągające książki, żebym czytaniem mogła nazwać swoje hobby, dopóki na mojej drodze nie pojawił się pierwszy tej wspaniałej serii. Dlatego z ogromnym zapałem zabrałam się za czytanie tej pozycji. Po przeczytaniu opisu byłam tak zaintrygowana, czy autorka sprosta moim oczekiwaniom, czy poradzi sobie z fabułą…
Czytając „Bal uczuć” poczułam się jakbym wróciła do tamtego styczniowego popołudnia, gdzie pod kocem zaznajamiałam się z losami Daphne i Simona, a z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Tym razem było tak samo.
Śmiało mogę powiedzieć, że odkryłam swoją kolejną książkę guilty pleasure, bo jest to tak przyjemna lektura, która mnie, niepoprawną romantyczkę, przenosi do tego magicznego świata, bali, debiutantek i arystokracji zmusza wręcz do snucia teorii jakby to było, gdybym ja żyła w tamtych czasach, gdzie mogłabym się stroić i chodzić na bale.
Londyńska elita, która czyha tylko na jakiś skandal, plotki, intrygi i aranżowane małżeństwo. Nie zapominajmy jeszcze o relacji bohaterów, których relacja sprawiała, ze ciągle się uśmiechałam. W końcu enemies to lovers to jeden z najczęściej wybieranych przeze mnie motywów więc nie mogło być inaczej. Ta historia ma wszystko, co najbardziej cenię sobie w książkach.
Autorka ma bardzo lekkie i przystępne pióro co pozwoliło mi totalnie zatracić się w historii. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona już na samym początku, i to zaskoczenie trwało ze mną do ostatnich stron książki. Z ogromną przyjemność polecam Wam ten tytuł
Książka zdecydowanie pozwoli wam odpocząć i zrelaksować się po ciężkim dniu.
współpraca reklamowa @editio.red
XIX wieczna Anglia. Nagle na językach wszystkich pojawia się imię prostej dziewczyny pochodzącej z ameryki - Hope. Jej matka pochodząca z wyższych sfer brytyjskiej socjety popełniła mezalians i wywołała ogromny skandal, co poniekąd odbiło się na reputacji jej córki. Dziewczyna nie zjawiła się bowiem przypadkowo. Jej rodzice zginęli, a sama nie jest w stanie się utrzymać.
Dlatego, gdy dziewczyna dostaje list od księcia Sussex postanawia odwiedzić swoje rodzinne strony, licząc że dowie się o niej czegoś więcej na temat swoich krewnych, spędzi miło czas i jakoś przetrwa kilka tygodni. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli. Już na samym początku jej wyobrażenie o arystokracji mija się z rzeczywistością. Nie pomaga też fakt, że została potajemnie zaręczona z Lucas, księciem Wilcott, z którym nienajlepiej się dogaduje.
Młody książę jest tak samo niechętny małżeństwu… a szerząca się opinia na temat jego amerykańskiej narzeczonej nikomu nie pomaga w tej, już trudnej sytuacji.
Czy wyjście z zaistniałej sytuacji przyniesie więcej korzyści czy szkód?
Pewnie nie wiecie, ale jestem ogromną fanką „Bridgertonów”. Tak naprawdę od nich zaczęło się moje nałogowe czytanie. Wcześniej, nie ukrywam nie trafiałam na tak wciągające książki, żebym czytaniem mogła nazwać swoje hobby, dopóki na mojej drodze nie pojawił się pierwszy tej wspaniałej serii. Dlatego z ogromnym zapałem zabrałam się za czytanie tej pozycji. Po przeczytaniu opisu byłam tak zaintrygowana, czy autorka sprosta moim oczekiwaniom, czy poradzi sobie z fabułą…
Czytając „Bal uczuć” poczułam się jakbym wróciła do tamtego styczniowego popołudnia, gdzie pod kocem zaznajamiałam się z losami Daphne i Simona, a z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Tym razem było tak samo.
Śmiało mogę powiedzieć, że odkryłam swoją kolejną książkę guilty pleasure, bo jest to tak przyjemna lektura, która mnie, niepoprawną romantyczkę, przenosi do tego magicznego świata, bali, debiutantek i arystokracji zmusza wręcz do snucia teorii jakby to było, gdybym ja żyła w tamtych czasach, gdzie mogłabym się stroić i chodzić na bale.
Londyńska elita, która czyha tylko na jakiś skandal, plotki, intrygi i aranżowane małżeństwo. Nie zapominajmy jeszcze o relacji bohaterów, których relacja sprawiała, ze ciągle się uśmiechałam. W końcu enemies to lovers to jeden z najczęściej wybieranych przeze mnie motywów więc nie mogło być inaczej. Ta historia ma wszystko, co najbardziej cenię sobie w książkach.
Autorka ma bardzo lekkie i przystępne pióro co pozwoliło mi totalnie zatracić się w historii. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona już na samym początku, i to zaskoczenie trwało ze mną do ostatnich stron książki. Z ogromną przyjemność polecam Wam ten tytuł
Książka zdecydowanie pozwoli wam odpocząć i zrelaksować się po ciężkim dniu.
March 3, 2024
[współpraca reklamowa]
Po tej książce nieco żałuję, że nie mam sukni balowej i nie mogę zatańczyć z dżentelmenem, który jest zbuntowanym księciem.
Książka jest przyjemnie napisana, w lekki sposób, przez co bardzo szybko się ją czyta. Co uważam za plus, bo czasem potrzebuję książki, przy której można odpocząć i dobrze się bawić. A przy dwójce charakternych bohaterów trudno było mi ukryć uśmiech.
Lucas i Hope to bohaterowie, których zmuszono do zaręczyn, a to z kolei prowadziło do wielu kłótni między nimi, napięcia, które potrafiły wywołać rumieniec na mojej twarzy i uśmiechu, bo ta dwójka skradła mi serce.
Żałuję jedynie, że niektóre sceny w książce podczas narracji były mocno skracane, to dość zauważalna cecha w stylu pisania autorki. Może zwróciłam na to uwagę, bo wciągnęłam się w tą książkę i chciałabym więcej spędzić czasu z jej bohaterami? Tak mi się wydaję, bo gdy zamknęłam książkę, pierwszą myślą było to, że będę tęsknić za nimi.
Dodatkowymi plusami, które zawsze doceniam to był element intrygi, który sprawił, że ta historia stała się bardziej ekscytująca oraz poboczne postacie, które również znalazły swój mały skrawek w moim sercu. Bardzo się cieszę, że i te elementy zostały dopracowane, bo to sprawia, że ta historia nabiera życia.
Więc jeśli lubicie lekkie książki na wieczorek przy herbacie i jesteście fanami ,,Bridgertonów" to zdecydowanie jest to coś po co warto sięgnąć.
Po tej książce nieco żałuję, że nie mam sukni balowej i nie mogę zatańczyć z dżentelmenem, który jest zbuntowanym księciem.
Książka jest przyjemnie napisana, w lekki sposób, przez co bardzo szybko się ją czyta. Co uważam za plus, bo czasem potrzebuję książki, przy której można odpocząć i dobrze się bawić. A przy dwójce charakternych bohaterów trudno było mi ukryć uśmiech.
Lucas i Hope to bohaterowie, których zmuszono do zaręczyn, a to z kolei prowadziło do wielu kłótni między nimi, napięcia, które potrafiły wywołać rumieniec na mojej twarzy i uśmiechu, bo ta dwójka skradła mi serce.
Żałuję jedynie, że niektóre sceny w książce podczas narracji były mocno skracane, to dość zauważalna cecha w stylu pisania autorki. Może zwróciłam na to uwagę, bo wciągnęłam się w tą książkę i chciałabym więcej spędzić czasu z jej bohaterami? Tak mi się wydaję, bo gdy zamknęłam książkę, pierwszą myślą było to, że będę tęsknić za nimi.
Dodatkowymi plusami, które zawsze doceniam to był element intrygi, który sprawił, że ta historia stała się bardziej ekscytująca oraz poboczne postacie, które również znalazły swój mały skrawek w moim sercu. Bardzo się cieszę, że i te elementy zostały dopracowane, bo to sprawia, że ta historia nabiera życia.
Więc jeśli lubicie lekkie książki na wieczorek przy herbacie i jesteście fanami ,,Bridgertonów" to zdecydowanie jest to coś po co warto sięgnąć.
June 2, 2024
Bardzo przyjemna książka z wieloma ciekawymi zwrotami akcji.
Klimat XIX wieczny to mój ukochany, więc bawiłam się przednio.
Bohaterowie zostali wykreowani świetnie i to uczucie, które się między pojawiło było bardzo realistyczne i rewelacyjnie opisane. Dodatkowo Hope jest bardzo silną bohaterką, która potrafi postawić na swoim mimo czasów, w których żyje.
Klimat XIX wieczny to mój ukochany, więc bawiłam się przednio.
Bohaterowie zostali wykreowani świetnie i to uczucie, które się między pojawiło było bardzo realistyczne i rewelacyjnie opisane. Dodatkowo Hope jest bardzo silną bohaterką, która potrafi postawić na swoim mimo czasów, w których żyje.
May 29, 2025
Nie chcę marnować czasu na pisanie o tym, jaka ta książka jest, dlatego posłużę się dwiema metaforami.
Pierwsza, ta bardziej drastyczna, to słoik nutelli, który stoi w kuchni. Wy, zmęczeni pracą lub szkołą wracacie do domu i, żeby zajeść stres, sięgacie po nutellę i kawałek chleba. Robicie sobie kanapkę z tą że (tąże?) właśnie nutellą i wgryzacie się w nią, złaknieni tej aksamitnej, wykrzywiającej japę słodyczy pomieszanej z olejem palmowym. W miarę konsumpcji czujecie, że coś jest nie do końca w porządku, ale dalej się posilacie. Może to Wasze zmysły płatają Wam figle albo umysł, zamroczony zmęczeniem, źle odbiera bodźce? Bo przecież co innego mogłoby być w słoiku od nutelli, nieprawdaż?
Swego rodzaju idyllę tego popołudnia zaburza dobiegający z pokoju obok głos drugiego domownika, którego słowa czynią później z Waszej krwi żywy lód:
– Jak coś, to nie jedz tej nutelli w kuchni. To kał, który muszę oddać na badania do sanepidu, a że nie udało mi się znaleźć innego opakowania, to jest w tym pustym słoiczku po kremie czekoladowym.
Druga metafora, o wiele już łagodniejsza, jest zamówionym przez Was stekiem. Siedzicie w restauracji, na (być może) romantycznej kolacji, przygrywa urokliwa, klimatyczna muzyka, rozmowa klei się lepiej niż Kropelka do palców, a Wasz żołądek, dostając od wychwytującego setki aromatycznych woni dobiegających z kuchni nosa sygnały, poczyna sam wymyślać własną melodię w postaci okresowego murmurando.
I wreszcie pojawia się gwóźdź wieczoru – on.
Stek z najdoskonalszej wołowiny uśmiecha się do Was z talerza, na którym to leży w otoczeniu liści szpinaku, ziołowego masła leniwie rozlewającego się po jego gorącej powierzchni oraz chrupiących frytek popruszonych startym serem, proszących o zamoczenie w musztardowo-pieprznym sosie obok.
Żołądek skręca się boleśnie z głodu, mózg zaczyna pracować na najwyższych obrotach, wyobrażając sobie, jak wyśmienicie musi smakować postawione przed Wami danie. Najpierw oczywiście stek, to, na co czekaliście cały dzień, nie mogąc skupić się na obowiązkach. Jego chrupiąca, brązowa skórka połyskuje w delikatnym świetle restauracji, kusząc Was obłędnym zapachem i niemal błagając o skonsumowanie. Bylibyście skończonymi głupcami, gdybyście zwlekali, więc niezwłocznie odkrawacie kawałek mięsa, żeby poczuć jego delikatność i smak na swoim języku, kosztując wydanych przez Was dwustu złotych.
I nagle stek nie wytrzymuje tego napięcia i zapaskudza cały talerz krwią, Wy zaś z przerażeniem odkrywacie, że ten podły Brutus jest w środku surowy. Calusieńki nieusmażony, zaś różowe mięso szczerzy się do Was podle, napawając się Waszym rozczarowaniem.
Pierwsza, ta bardziej drastyczna, to słoik nutelli, który stoi w kuchni. Wy, zmęczeni pracą lub szkołą wracacie do domu i, żeby zajeść stres, sięgacie po nutellę i kawałek chleba. Robicie sobie kanapkę z tą że (tąże?) właśnie nutellą i wgryzacie się w nią, złaknieni tej aksamitnej, wykrzywiającej japę słodyczy pomieszanej z olejem palmowym. W miarę konsumpcji czujecie, że coś jest nie do końca w porządku, ale dalej się posilacie. Może to Wasze zmysły płatają Wam figle albo umysł, zamroczony zmęczeniem, źle odbiera bodźce? Bo przecież co innego mogłoby być w słoiku od nutelli, nieprawdaż?
Swego rodzaju idyllę tego popołudnia zaburza dobiegający z pokoju obok głos drugiego domownika, którego słowa czynią później z Waszej krwi żywy lód:
– Jak coś, to nie jedz tej nutelli w kuchni. To kał, który muszę oddać na badania do sanepidu, a że nie udało mi się znaleźć innego opakowania, to jest w tym pustym słoiczku po kremie czekoladowym.
Druga metafora, o wiele już łagodniejsza, jest zamówionym przez Was stekiem. Siedzicie w restauracji, na (być może) romantycznej kolacji, przygrywa urokliwa, klimatyczna muzyka, rozmowa klei się lepiej niż Kropelka do palców, a Wasz żołądek, dostając od wychwytującego setki aromatycznych woni dobiegających z kuchni nosa sygnały, poczyna sam wymyślać własną melodię w postaci okresowego murmurando.
I wreszcie pojawia się gwóźdź wieczoru – on.
Stek z najdoskonalszej wołowiny uśmiecha się do Was z talerza, na którym to leży w otoczeniu liści szpinaku, ziołowego masła leniwie rozlewającego się po jego gorącej powierzchni oraz chrupiących frytek popruszonych startym serem, proszących o zamoczenie w musztardowo-pieprznym sosie obok.
Żołądek skręca się boleśnie z głodu, mózg zaczyna pracować na najwyższych obrotach, wyobrażając sobie, jak wyśmienicie musi smakować postawione przed Wami danie. Najpierw oczywiście stek, to, na co czekaliście cały dzień, nie mogąc skupić się na obowiązkach. Jego chrupiąca, brązowa skórka połyskuje w delikatnym świetle restauracji, kusząc Was obłędnym zapachem i niemal błagając o skonsumowanie. Bylibyście skończonymi głupcami, gdybyście zwlekali, więc niezwłocznie odkrawacie kawałek mięsa, żeby poczuć jego delikatność i smak na swoim języku, kosztując wydanych przez Was dwustu złotych.
I nagle stek nie wytrzymuje tego napięcia i zapaskudza cały talerz krwią, Wy zaś z przerażeniem odkrywacie, że ten podły Brutus jest w środku surowy. Calusieńki nieusmażony, zaś różowe mięso szczerzy się do Was podle, napawając się Waszym rozczarowaniem.
March 30, 2024
Miałam wrażenie że wszystko strasznie się przeciągało, i do pewnego momentu było super, a potem jakby zmieniła się autorka i książka przestała mnie zachwycać a końcówka znów była dobra
May 1, 2024
Przeczytana w jeden dzień. Taka piękna książka. Rety, Agnieszka! Chcę więcej. Czekam na Marcusa 😎
March 29, 2024
Q: Lubicie losy rodzeństwa Brigertonów?
Witajcie kochani!
Dziś mam dla was recenzję “Balu Uczuć”, pięknej, chwytającej za serce i serwującej masę wrażeń powieści spod pióra @agaf_autorka!
[Współpraca reklamowa @editio.red]
Jak na miłośniczkę historii w dawnym stylu przystało, z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam na premierę tej historii! Miałam względem niej naprawdę spore oczekiwania i muszę przyznać, że już od początku poczułam, że się nie zawiodę.
Losy Hope i Lucasa zaintrygowały mnie od pierwszych stron. Świetne, przyjemne i lekkie pióro autorki sprawiło, że przez lekturę wręcz przepłynęłam. Fabuła oraz postacie zostały wykreowane naprawdę ciekawie, a dzięki swojej wyjątkowości z pewnością na długo zostaną one w mojej pamięci. Genialnie stworzony klimat przyczynił się do tego, że zagłębiając się dalej, chciałam coraz więcej, zarazem bojąc się końca, gdyż nie chciałam tak szybko się z tą historią rozstawać.
Dawne czasy oraz język użyty w powieści sprawiły, że kompletnie odcięłam się od świata i oczarowana magią, którą stworzyła autorka, przeniosłam się w czasie, niepowtarzalnie się bawiąc. Śmiałam się, szokowałam, podziwiałam jej piękno, barwność, czułam przyspieszone tętno, momentami zauważając niemal nawet jego chwilowy brak.
To naprawdę świetna pozycja, która z pewnością skradnie niejedno serce, doprowadzi czytelników do wrzenia, a przede wszystkim zapadnie w ich umysłach na długo, gdyż to zdecydowanie jedna z najbardziej czarujących, wyjątkowych książek, od których nie sposób się oderwać i nie sposób ich zapomnieć!
Tym bardziej, jeśli jesteście fanami Brigertonów, powieść ta koniecznie powinna znaleźć się na waszej liście tbr!!
Ocena: 4.5/5
Witajcie kochani!
Dziś mam dla was recenzję “Balu Uczuć”, pięknej, chwytającej za serce i serwującej masę wrażeń powieści spod pióra @agaf_autorka!
[Współpraca reklamowa @editio.red]
Jak na miłośniczkę historii w dawnym stylu przystało, z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam na premierę tej historii! Miałam względem niej naprawdę spore oczekiwania i muszę przyznać, że już od początku poczułam, że się nie zawiodę.
Losy Hope i Lucasa zaintrygowały mnie od pierwszych stron. Świetne, przyjemne i lekkie pióro autorki sprawiło, że przez lekturę wręcz przepłynęłam. Fabuła oraz postacie zostały wykreowane naprawdę ciekawie, a dzięki swojej wyjątkowości z pewnością na długo zostaną one w mojej pamięci. Genialnie stworzony klimat przyczynił się do tego, że zagłębiając się dalej, chciałam coraz więcej, zarazem bojąc się końca, gdyż nie chciałam tak szybko się z tą historią rozstawać.
Dawne czasy oraz język użyty w powieści sprawiły, że kompletnie odcięłam się od świata i oczarowana magią, którą stworzyła autorka, przeniosłam się w czasie, niepowtarzalnie się bawiąc. Śmiałam się, szokowałam, podziwiałam jej piękno, barwność, czułam przyspieszone tętno, momentami zauważając niemal nawet jego chwilowy brak.
To naprawdę świetna pozycja, która z pewnością skradnie niejedno serce, doprowadzi czytelników do wrzenia, a przede wszystkim zapadnie w ich umysłach na długo, gdyż to zdecydowanie jedna z najbardziej czarujących, wyjątkowych książek, od których nie sposób się oderwać i nie sposób ich zapomnieć!
Tym bardziej, jeśli jesteście fanami Brigertonów, powieść ta koniecznie powinna znaleźć się na waszej liście tbr!!
Ocena: 4.5/5
March 26, 2024
Przed laty matka Hope popełnia mezalians wiążąc się z mężczyzną o niskim statusie społecznym. Razem wyjechali do Ameryki i tam wiedli szczęśliwe życie. Świat Hope w jednej chwili sypie się jak domek z kart, kiedy traci rodziców w wypadku. Amerykanka zostaje bez środków do życia. Dziewczyna opuszcza ukochany kraj i wyjeżdża do Anglii na zaproszenie księcia Sussex. Będzie tam mogła dowiedzieć się czegoś więcej o swoich rodzicach, odpocząć i spojrzeć na swoją sytuację z dystansem. Angielscy arystokraci przygotowali dla niej jednak inny scenariusz. Na miejscu okazuje się, że Hope została potajemnie zaręczona z księciem Wilcott, Lucasem. Mężczyzna, podobnie jak jego anonimowa wybranka, również nie jest zachwycony tym pomysłem.Czy kiedy prawda wyjdzie na jaw, tych dwoje bez przeszkód wejdzie w zaplanowany dla nich układ?
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po powieści kostiumowe, których akcja toczy się w XIX wieku, a bohaterami są arystokratki w pięknych sukniach i dżentelmeni w eleganckich frakach. A jeśli w grę wchodzi wątek romantyczny, to biorę w ciemno. Tym razem też tak zrobiłam…i czuję się, jakbym w tej ciemności zaliczyła solidny upadek na skórce od banana.
Główna bohaterka z każdą kolejną stroną irytuje coraz bardziej. Dziewczyna na samym początku jawi się jako skromna, dobrze wychowana i pełna pokory panna. Jednak zaraz po postawieniu swojej małej stópki na amerykańskiej ziemi zaczyna się gwiazdorzenie. To jest be, to jest fe. Najlepiej wychodziło jej zgrywanie ofiary i pokrzywdzonej kruchej istotki, której na każdym kroku należą się przeprosiny. Biedny Wilcott. Na jego miejscu już dawno zerwałabym zaręczyny i uciekła gdzie pieprz rośnie.
Zabrakło mi w tej historii różnorodności. O ile klimat imprez organizowanych przez angielską socjetę, szelest sukien, wyniosłość majętnych dżentelmenów i bogato zdobione wnętrza dało się w tej książce wyczuć, o tyle mnogość tańców, wspomnianych imprez i ciągłego szykowania się na kolejny bal zdominowały fabułę. Mam wrażenie, że cały czas znajdowałam się pomiędzy fochami Hope, a jakimś balem.
Na plus postać Lucasa - ciepły, nieco zagubiony mężczyzna, który nieba by przychylił tej wiecznie obrażonej Amerykance, tylko od niego biła chemia w tej relacji, okładka - no cudna, delikatna, bardzo kobieca, idealna dla historycznego romansu i klimat ówczesnej rzeczywistości.
_
Zaznaczam jednak, że to subiektywna opinia i jeśli macie ochotę na tę książkę, to zachęcam do sięgnięcia – zawsze najlepiej wyrobić sobie swoje zdanie.
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po powieści kostiumowe, których akcja toczy się w XIX wieku, a bohaterami są arystokratki w pięknych sukniach i dżentelmeni w eleganckich frakach. A jeśli w grę wchodzi wątek romantyczny, to biorę w ciemno. Tym razem też tak zrobiłam…i czuję się, jakbym w tej ciemności zaliczyła solidny upadek na skórce od banana.
Główna bohaterka z każdą kolejną stroną irytuje coraz bardziej. Dziewczyna na samym początku jawi się jako skromna, dobrze wychowana i pełna pokory panna. Jednak zaraz po postawieniu swojej małej stópki na amerykańskiej ziemi zaczyna się gwiazdorzenie. To jest be, to jest fe. Najlepiej wychodziło jej zgrywanie ofiary i pokrzywdzonej kruchej istotki, której na każdym kroku należą się przeprosiny. Biedny Wilcott. Na jego miejscu już dawno zerwałabym zaręczyny i uciekła gdzie pieprz rośnie.
Zabrakło mi w tej historii różnorodności. O ile klimat imprez organizowanych przez angielską socjetę, szelest sukien, wyniosłość majętnych dżentelmenów i bogato zdobione wnętrza dało się w tej książce wyczuć, o tyle mnogość tańców, wspomnianych imprez i ciągłego szykowania się na kolejny bal zdominowały fabułę. Mam wrażenie, że cały czas znajdowałam się pomiędzy fochami Hope, a jakimś balem.
Na plus postać Lucasa - ciepły, nieco zagubiony mężczyzna, który nieba by przychylił tej wiecznie obrażonej Amerykance, tylko od niego biła chemia w tej relacji, okładka - no cudna, delikatna, bardzo kobieca, idealna dla historycznego romansu i klimat ówczesnej rzeczywistości.
_
Zaznaczam jednak, że to subiektywna opinia i jeśli macie ochotę na tę książkę, to zachęcam do sięgnięcia – zawsze najlepiej wyrobić sobie swoje zdanie.
March 16, 2024
Lubię romanse kostiumowe, choć nie sięgam po nie zbyt często. Traktuję je raczej jako urozmaicenie listy lektur i oderwanie się od wszechobecnego, współczesnego świata romansów. W ich przypadku zwracam uwagę głównie na to, jak dobrze się przy nich bawię. Przy “Balu uczuć”, który skusił mnie tym razem, bawiłam się dobrze, choć mogłabym bawić się lepiej.
[współpraca reklamowa z @editio.red]
Pierwsza połowa książki miała swoje momenty, które zapadły mi w pamięć, ale nie wciągnęła mnie tak mocno, jak bym chciała. Wstęp sam w sobie był przyciągający, trochę tajemniczy. Potem moja ciekawość nieco osłabła, by po jakimś czasie wrócić – w końcówce wręcz z impetem. Autorka zawarła w tej historii dozę XIX-wiecznej codzienności, wystawne bale i porcję dynamiczniejszych scen. Ciekawy był również wątek prowadzony w tle, czyli romans przyjaciółki Hope, Olivii.
Aranżowane małżeństwo zostało tutaj wprowadzone zarówno jako intryga, jak i pewnego rodzaju ocalenie sytuacji 🫢 Było to interesujące, do tego połączone z motywem enemies to lovers – tutaj daję plus, bo bohaterowie pałają do siebie naprawdę dużą, widoczną niechęcią. Relacja Hope i Lucasa to w dużej mierze przerzucanie się złośliwościami. Mija sporo czasu, nim zaczynają przekonywać się do siebie i swojego narzeczeństwa.
“Była jak promyk pośród ciemności, która do tej pory panoszyła się w jego życiu, i nie mógł tak po prostu zrezygnować z tego światła, bo duma mu nie pozwalała na chwilową słabość. To Hope zaczęła stanowić jego siłę. Ona stała się centrum jego świata”.
Wobec głównych bohaterów mam neutralne odczucia; ani się z nimi specjalnie nie polubiłam, ani mnie nie odpychali. Nie spodziewałam się natomiast tego, jak mocno zaskoczy mnie przeszłość Lucasa. Sporo skrywał pod swoją zwyczajową złośliwością.
Klimat XIX wieku uważam za dobrze, barwnie oddany. Choćby nazwy poszczególnych elementów ubioru sprawiły, że był on wyczuwalny. Jak wspomniałam wcześniej, sama nie jestem ekspertką do spraw romansów kostiumowych czy też historii Anglii w ogóle, ale czytając, zdecydowanie czułam, że autorka wie, o czym pisze.
Jeśli nabierzecie kiedyś ochoty na historię osadzoną w XIX-wiecznej rzeczywistości, z ówczesnymi konwenansami, aranżowanym związkiem i dobrze poprowadzonym wątkiem enemies to lovers, sprawdźcie “Bal uczuć”. Choć w mojej pamięci raczej nie zagości na długo, na pewno nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Ocena: 3/5 🥃
– Magda
[współpraca reklamowa z @editio.red]
Pierwsza połowa książki miała swoje momenty, które zapadły mi w pamięć, ale nie wciągnęła mnie tak mocno, jak bym chciała. Wstęp sam w sobie był przyciągający, trochę tajemniczy. Potem moja ciekawość nieco osłabła, by po jakimś czasie wrócić – w końcówce wręcz z impetem. Autorka zawarła w tej historii dozę XIX-wiecznej codzienności, wystawne bale i porcję dynamiczniejszych scen. Ciekawy był również wątek prowadzony w tle, czyli romans przyjaciółki Hope, Olivii.
Aranżowane małżeństwo zostało tutaj wprowadzone zarówno jako intryga, jak i pewnego rodzaju ocalenie sytuacji 🫢 Było to interesujące, do tego połączone z motywem enemies to lovers – tutaj daję plus, bo bohaterowie pałają do siebie naprawdę dużą, widoczną niechęcią. Relacja Hope i Lucasa to w dużej mierze przerzucanie się złośliwościami. Mija sporo czasu, nim zaczynają przekonywać się do siebie i swojego narzeczeństwa.
“Była jak promyk pośród ciemności, która do tej pory panoszyła się w jego życiu, i nie mógł tak po prostu zrezygnować z tego światła, bo duma mu nie pozwalała na chwilową słabość. To Hope zaczęła stanowić jego siłę. Ona stała się centrum jego świata”.
Wobec głównych bohaterów mam neutralne odczucia; ani się z nimi specjalnie nie polubiłam, ani mnie nie odpychali. Nie spodziewałam się natomiast tego, jak mocno zaskoczy mnie przeszłość Lucasa. Sporo skrywał pod swoją zwyczajową złośliwością.
Klimat XIX wieku uważam za dobrze, barwnie oddany. Choćby nazwy poszczególnych elementów ubioru sprawiły, że był on wyczuwalny. Jak wspomniałam wcześniej, sama nie jestem ekspertką do spraw romansów kostiumowych czy też historii Anglii w ogóle, ale czytając, zdecydowanie czułam, że autorka wie, o czym pisze.
Jeśli nabierzecie kiedyś ochoty na historię osadzoną w XIX-wiecznej rzeczywistości, z ówczesnymi konwenansami, aranżowanym związkiem i dobrze poprowadzonym wątkiem enemies to lovers, sprawdźcie “Bal uczuć”. Choć w mojej pamięci raczej nie zagości na długo, na pewno nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Ocena: 3/5 🥃
– Magda
March 12, 2024
2,5
Jak tylko przeczytałam opis od razu miałam skojarzenia z serialem Bridgetonowie. Nie sądziłam jednak, że będą do siebie, aż tak podobne. W pewnym momencie miałam wrażenie jakbym czytała scenariusz do jednego z odcinków.
Mamy tutaj przede wszystkim aranżowane małżeństwo między księciem a amerykańską dziewczyną, która w Anglii nie cieszy się dobrą reputacją. Czyny jej matki piętnują jej życie przez co spotyka wiele nieprzychylnych spojrzeń. Już sama ta sytuacja była dla mnie lekko absurdalna, ponieważ mało realne wydaje się aby mężczyzna wysoko postawiony, tym bardziej książę, miał wiązać się z kobietą, która ma skazę na swojej reputacji. Zwłaszcza gdy nie jest nawet arystokratką. Takie sytuacje były rzadko spotykane, a tutaj wszyscy zdawali popierać to małżeństwo. Oczywiście oprócz samych zainteresowanych.
Nie podobał mi się fakt, że dziewczyna została sprowadzona do Anglii bez uprzedniego poinformowania o zamiarach wobec niej. Jednak książę również zdawał się nie wiedzieć o zabiegach swojego ojca. Po paru niesnaskach, młodzi próbują w jakiś sposób dogadać się ze sobą. Liczne perturbacje, zasłyszane słowa, plotki wśród ludzi - raz po raz niszczą ich szczęście i sprawiają, że oddalają się od siebie. Gdy wydaje się, że już wszystko jest w porządku to nagle dzieje się coś co kolejny raz zmienia nastawienie Hope do księcia. Głównie to jej rozterkom towarzyszymy przez cały czas. Nie ukrywam, że momentami byłam już lekko zirytowana tym wszystkim, a zwłaszcza zachowaniem dziewczyny. Była tak niezdecydowana i rozdarta emocjonalnie, że aż ciężko było zachować spokój.
Raziło mnie również słownictwo, gdzie archaizmy przeplatane były ze współczesnym słownictwem. Zwłaszcza jeżeli chodzi o wulgaryzmy. Tutaj ewidentnie widać ten dysonans.
Przewidywalność książki nie spowodowała zmniejszenia mojego zainteresowania. Mimo tych licznych mankamentów muszę przyznać, że bawiłam się przednio przy jej czytaniu. Nie pozostanie jednak na długo w mojej pamięci.
Jak tylko przeczytałam opis od razu miałam skojarzenia z serialem Bridgetonowie. Nie sądziłam jednak, że będą do siebie, aż tak podobne. W pewnym momencie miałam wrażenie jakbym czytała scenariusz do jednego z odcinków.
Mamy tutaj przede wszystkim aranżowane małżeństwo między księciem a amerykańską dziewczyną, która w Anglii nie cieszy się dobrą reputacją. Czyny jej matki piętnują jej życie przez co spotyka wiele nieprzychylnych spojrzeń. Już sama ta sytuacja była dla mnie lekko absurdalna, ponieważ mało realne wydaje się aby mężczyzna wysoko postawiony, tym bardziej książę, miał wiązać się z kobietą, która ma skazę na swojej reputacji. Zwłaszcza gdy nie jest nawet arystokratką. Takie sytuacje były rzadko spotykane, a tutaj wszyscy zdawali popierać to małżeństwo. Oczywiście oprócz samych zainteresowanych.
Nie podobał mi się fakt, że dziewczyna została sprowadzona do Anglii bez uprzedniego poinformowania o zamiarach wobec niej. Jednak książę również zdawał się nie wiedzieć o zabiegach swojego ojca. Po paru niesnaskach, młodzi próbują w jakiś sposób dogadać się ze sobą. Liczne perturbacje, zasłyszane słowa, plotki wśród ludzi - raz po raz niszczą ich szczęście i sprawiają, że oddalają się od siebie. Gdy wydaje się, że już wszystko jest w porządku to nagle dzieje się coś co kolejny raz zmienia nastawienie Hope do księcia. Głównie to jej rozterkom towarzyszymy przez cały czas. Nie ukrywam, że momentami byłam już lekko zirytowana tym wszystkim, a zwłaszcza zachowaniem dziewczyny. Była tak niezdecydowana i rozdarta emocjonalnie, że aż ciężko było zachować spokój.
Raziło mnie również słownictwo, gdzie archaizmy przeplatane były ze współczesnym słownictwem. Zwłaszcza jeżeli chodzi o wulgaryzmy. Tutaj ewidentnie widać ten dysonans.
Przewidywalność książki nie spowodowała zmniejszenia mojego zainteresowania. Mimo tych licznych mankamentów muszę przyznać, że bawiłam się przednio przy jej czytaniu. Nie pozostanie jednak na długo w mojej pamięci.
April 14, 2024
Bal uczuć uraczy nas podróżą kilkadziesiąt lat wstecz, powieść przenosi nas wprost do dziewiętnastego wieku, do Anglii. W tej fascynującej wyprawie całości wrażeń dopełni jeszcze dwójka (nie)zakochanych oraz spora ilość skandali i intryg!
Ekscytująca nowina, Panna Winward i książę Wilcott zaręczyli się. Tyle że oboje nie mają o tym pojęcia! Od razu w mojej głowie klarowała się wizja sprzeczek, drobnych gestów oraz nasilających się, z czasem, uczuć. Z niesłabnącą uwagą wyczekiwałam tych momentów.
I dokładnie to otrzymałam! Początkowo relacja Hope i Lucasa była poprowadzona fantastycznie. Przekomarzania, złośliwości oraz interakcje sprawiały, że uśmiech nie schodził mi z twarzy, a zaciekawienie nie gasło.
Niestety, w dalszych rozdziałach, ten zachwyt przeszedł w drobne rozczarowanie. Powodem tego był brak rozmów i prób wyjaśnienia problemów. Zamiast tego bohaterowie się kłócili lub nie odzywali do siebie nawzajem, a nie tego oczekiwałam od dwójki dorosłych ludzi.
I jak Lucas mnie oczarował, tak Hope zrobiła dokładnie przeciwną rzecz. Nie potrafiłam obdarzyć jej dużą dawką sympatii, 1) Odnosiłam wrażenie, że jej stosunkowo często coś nie pasuje. 2) Zamiast zmierzyć się z trudnością, ona preferowała uciekać.
Fabuła urozmaicona jest różnorakimi balami oraz uroczystościami, a także przygotowaniami do nich. Nie raz usłyszymy ciekawą plotkę, będziemy świadkami afer, wspólnych spacerów, jazdy konnej, czy zaznajamiania się z angielskim towarzystwem. Te elementy działały na korzyść tego tytułu!
Bal uczuć jest dla mnie powieścią na granicy podobało mi się, jak i nie. Samą fabułę oraz klimat mogę zaliczyć do plusów. Natomiast relacja romantyczna, która odgrywała tu znaczącą rolę, nie do końca mnie przekonała. Mimo wszystko, spędziłam z powieścią przyjemny czas, i zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania na jej temat.
Współpraca reklamowa.
Ekscytująca nowina, Panna Winward i książę Wilcott zaręczyli się. Tyle że oboje nie mają o tym pojęcia! Od razu w mojej głowie klarowała się wizja sprzeczek, drobnych gestów oraz nasilających się, z czasem, uczuć. Z niesłabnącą uwagą wyczekiwałam tych momentów.
I dokładnie to otrzymałam! Początkowo relacja Hope i Lucasa była poprowadzona fantastycznie. Przekomarzania, złośliwości oraz interakcje sprawiały, że uśmiech nie schodził mi z twarzy, a zaciekawienie nie gasło.
Niestety, w dalszych rozdziałach, ten zachwyt przeszedł w drobne rozczarowanie. Powodem tego był brak rozmów i prób wyjaśnienia problemów. Zamiast tego bohaterowie się kłócili lub nie odzywali do siebie nawzajem, a nie tego oczekiwałam od dwójki dorosłych ludzi.
I jak Lucas mnie oczarował, tak Hope zrobiła dokładnie przeciwną rzecz. Nie potrafiłam obdarzyć jej dużą dawką sympatii, 1) Odnosiłam wrażenie, że jej stosunkowo często coś nie pasuje. 2) Zamiast zmierzyć się z trudnością, ona preferowała uciekać.
Fabuła urozmaicona jest różnorakimi balami oraz uroczystościami, a także przygotowaniami do nich. Nie raz usłyszymy ciekawą plotkę, będziemy świadkami afer, wspólnych spacerów, jazdy konnej, czy zaznajamiania się z angielskim towarzystwem. Te elementy działały na korzyść tego tytułu!
Bal uczuć jest dla mnie powieścią na granicy podobało mi się, jak i nie. Samą fabułę oraz klimat mogę zaliczyć do plusów. Natomiast relacja romantyczna, która odgrywała tu znaczącą rolę, nie do końca mnie przekonała. Mimo wszystko, spędziłam z powieścią przyjemny czas, i zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania na jej temat.
Współpraca reklamowa.
February 23, 2024
„Bal uczuć” autorstwa Agi F., to romans kostiumowy, który przenosi nas w czasy XIX-wiecznej Anglii. Autorka opowiada historię Hope Winward, młodej Amerykanki, która po śmierci rodziców dowiaduje się, że ma arystokratyczną rodzinę w Europie. Gdy na zaproszenie przybywa do Anglii, okazuje się, że została potajemnie zaręczona z księciem Lucasem, który nie jest zadowolony z tego układu. Czy między nimi zaiskrzy miłość? Czy będą musieli pogodzić się ze smutnym losem?
Książka jest napisana językiem dostosowanym do realiów epoki, lecz mimo to, nadal jest lekka i przyjemna w odbiorze. Autorka zgrabnie łączy elementy historyczne z fikcyjnymi, tworząc wiarygodny i kolorowy obraz epoki. Bohaterowie zaciekawiają, a ich relacja przechodząca od niechęci do miłości, intryguje. Hope jest odważną młodą kobietą, która choć jest nieco ograniczona konwenansami, nie boi się wyrażać swojego zdania. Lucas to z pozoru zimny, dumny i wyniosły arystokrata, lecz w głębi serca, skrywa on swoje prawdziwe uczucia. Tych dwoje razem tworzy niebanalną parę, której losów jesteśmy ciekawi.
Wiktoriańska Anglia, zapierające dech w piersiach bale, piękne ogrody i arystokratyczna śmietanka towarzyska - nie wiem co urzekło mi bardziej 🩷.
„Bal uczuć” to idealna książka dla fanów romansów kostiumowych z serii Bridgertonów czy dylogii „Chmury”. To debiut, który zaskakuje i zachwyca. Polecam tę książkę wszystkim, którzy szukają czegoś innego do przeczytania, co rozbudzi ich wyobraźnię i sprawi, że zechcą się przenieść w czasie 🕰️.
Kategoria (wg @editio.red ): 🌹🌹 sensual
Rekomendowany wiek: 18+
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @editio.red, a Autorce @agaf_autorka za wspaniała lekturę (współpraca reklamowa)🩷.
Książka jest napisana językiem dostosowanym do realiów epoki, lecz mimo to, nadal jest lekka i przyjemna w odbiorze. Autorka zgrabnie łączy elementy historyczne z fikcyjnymi, tworząc wiarygodny i kolorowy obraz epoki. Bohaterowie zaciekawiają, a ich relacja przechodząca od niechęci do miłości, intryguje. Hope jest odważną młodą kobietą, która choć jest nieco ograniczona konwenansami, nie boi się wyrażać swojego zdania. Lucas to z pozoru zimny, dumny i wyniosły arystokrata, lecz w głębi serca, skrywa on swoje prawdziwe uczucia. Tych dwoje razem tworzy niebanalną parę, której losów jesteśmy ciekawi.
Wiktoriańska Anglia, zapierające dech w piersiach bale, piękne ogrody i arystokratyczna śmietanka towarzyska - nie wiem co urzekło mi bardziej 🩷.
„Bal uczuć” to idealna książka dla fanów romansów kostiumowych z serii Bridgertonów czy dylogii „Chmury”. To debiut, który zaskakuje i zachwyca. Polecam tę książkę wszystkim, którzy szukają czegoś innego do przeczytania, co rozbudzi ich wyobraźnię i sprawi, że zechcą się przenieść w czasie 🕰️.
Kategoria (wg @editio.red ): 🌹🌹 sensual
Rekomendowany wiek: 18+
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @editio.red, a Autorce @agaf_autorka za wspaniała lekturę (współpraca reklamowa)🩷.
March 19, 2024
"Bal uczuć" to typowy przedstawiciel romansu historycznego, którego fabuła rozwija się wokół protagonistki, Hope, i jej nieoczekiwanej podróży do Anglii, gdzie zostaje zaproszona przez księcia Sussex. Jednakże po przybyciu na miejsce odkrywa, że została zaręczona ze swoim synem, księciem Wilcottem, bez jej zgody. Choć początkowo niezadowolona z tej sytuacji, Hope postanawia stawić czoło nowej rzeczywistości, czego efektem jest seria nieprzewidywalnych wydarzeń, w które zostaje uwikłana.
W „Balu uczuć” obecne są charakterystyczne elementy romansów historycznych, takie jak obecność angielskiej arystokracji, surowe zasady etykiety oraz konieczność unikania skandalu. Autor wplata te motywy w opowieść, tworząc atmosferę pełną napięcia i tajemnicy. Jednakże, mimo że książka podąża tropem tradycyjnego romansu, nie brakuje w niej także odważnych scen, które mogą zaskoczyć czytelnika.
Główną bohaterką, Hope, cechuje mieszanka cech charakteru - odwagi i pewności siebie, równocześnie jednak momentami przejawia naiwność, co może prowadzić do podejmowania absurdalnych decyzji. Mimo to, czytelnik może odczuwać sympatię do niej, szczególnie w momentach, gdy stawia sobie przeciwko wyzwaniom i walcząc o swoje szczęście.
Jednym z głównych atutów powieści jest zaskakujący sposób, w jaki Hope radzi sobie z trudnościami, zamiast czekać na ratunek ze strony męskiego bohatera. Ta niezależność sprawia, że historia nabiera dynamiki i staje się bardziej interesująca dla czytelnika.
„Bal uczuć” może być przewidywalny w pewnych momentach, co jest charakterystyczne dla tego gatunku literackiego, ale jednocześnie dostarcza czytelnikowi emocji i niezapomnianych chwil.
W „Balu uczuć” obecne są charakterystyczne elementy romansów historycznych, takie jak obecność angielskiej arystokracji, surowe zasady etykiety oraz konieczność unikania skandalu. Autor wplata te motywy w opowieść, tworząc atmosferę pełną napięcia i tajemnicy. Jednakże, mimo że książka podąża tropem tradycyjnego romansu, nie brakuje w niej także odważnych scen, które mogą zaskoczyć czytelnika.
Główną bohaterką, Hope, cechuje mieszanka cech charakteru - odwagi i pewności siebie, równocześnie jednak momentami przejawia naiwność, co może prowadzić do podejmowania absurdalnych decyzji. Mimo to, czytelnik może odczuwać sympatię do niej, szczególnie w momentach, gdy stawia sobie przeciwko wyzwaniom i walcząc o swoje szczęście.
Jednym z głównych atutów powieści jest zaskakujący sposób, w jaki Hope radzi sobie z trudnościami, zamiast czekać na ratunek ze strony męskiego bohatera. Ta niezależność sprawia, że historia nabiera dynamiki i staje się bardziej interesująca dla czytelnika.
„Bal uczuć” może być przewidywalny w pewnych momentach, co jest charakterystyczne dla tego gatunku literackiego, ale jednocześnie dostarcza czytelnikowi emocji i niezapomnianych chwil.
March 27, 2024
[Reklama] EditioRed
Jeju, jak ja uwielbiam romanse historyczne, czy też zwane kostiumowymi. To od nich zaczęła się moja przygoda z książkami. Mówiłam już o tym? Pewnie tak, heheh.
"Bal uczuć" od samego początku wciągnął mnie w klimat historii. W moim odczuciu miał wszystkie elementy tego gatunku literackiego. Wszystko to, czego oczekiwałam - a nawet i więcej.
Świetna fabuła. Naprawdę widać, że autorka przemyślała przebieg wydarzeń. Dołożyła multum różnorakich emocji. A także spiski i intrygi, tak dobrze znane w tamtych czasach. Na deser natomiast mamy perfekcyjnie utkaną historię miłosną.
Aaa, normalnie cudo. Zabawna i humorystyczna przez bajeczne przekomarzanie się bohaterów. Serwująca adrenalinę i ogrom niepewności przez elementy zaskoczenia i zwroty wydarzeń.
Lucas to bawidamek. Impertynencki, bezczelny i nie do końca przyjemny w obyciu przystojniak, który jest obiektem westchnień wielu dam. Ale wiecie jak to się mówi: każde szkło w końcu pęknie pokazując przyjemny środek. A tu? Działa się magia.
Hope znowu to zwykła, prosta dziewczyna o niebanalnej urodzie. Ale nie pusta lalka. Wręcz przeciwnie - wraz z wyglądem idzie inteligencja i klasa, której nie mają inne panny na wydaniu. Zaskarbiła sobie moją sympatię.
Tak w ogóle, to chciałabym móc poznać tę parę. Przenieść się w czasie do nich.
To była zjawiskowa historia. Autorka zadbała o każdy detal. A lekki i przyjemny styl oddał cały urok tej historii.
Z całego serca gratuluję pomysłu i wykonania świetnej roboty. Już nie mogę się doczekać kolejnych lektur. Będę koniecznie chciała je przeczytać.
Polecam
Jeju, jak ja uwielbiam romanse historyczne, czy też zwane kostiumowymi. To od nich zaczęła się moja przygoda z książkami. Mówiłam już o tym? Pewnie tak, heheh.
"Bal uczuć" od samego początku wciągnął mnie w klimat historii. W moim odczuciu miał wszystkie elementy tego gatunku literackiego. Wszystko to, czego oczekiwałam - a nawet i więcej.
Świetna fabuła. Naprawdę widać, że autorka przemyślała przebieg wydarzeń. Dołożyła multum różnorakich emocji. A także spiski i intrygi, tak dobrze znane w tamtych czasach. Na deser natomiast mamy perfekcyjnie utkaną historię miłosną.
Aaa, normalnie cudo. Zabawna i humorystyczna przez bajeczne przekomarzanie się bohaterów. Serwująca adrenalinę i ogrom niepewności przez elementy zaskoczenia i zwroty wydarzeń.
Lucas to bawidamek. Impertynencki, bezczelny i nie do końca przyjemny w obyciu przystojniak, który jest obiektem westchnień wielu dam. Ale wiecie jak to się mówi: każde szkło w końcu pęknie pokazując przyjemny środek. A tu? Działa się magia.
Hope znowu to zwykła, prosta dziewczyna o niebanalnej urodzie. Ale nie pusta lalka. Wręcz przeciwnie - wraz z wyglądem idzie inteligencja i klasa, której nie mają inne panny na wydaniu. Zaskarbiła sobie moją sympatię.
Tak w ogóle, to chciałabym móc poznać tę parę. Przenieść się w czasie do nich.
To była zjawiskowa historia. Autorka zadbała o każdy detal. A lekki i przyjemny styl oddał cały urok tej historii.
Z całego serca gratuluję pomysłu i wykonania świetnej roboty. Już nie mogę się doczekać kolejnych lektur. Będę koniecznie chciała je przeczytać.
Polecam
April 24, 2024
3,5 ⭐️
✨„Bal uczuć” Aga F.
Matka Hope uciekła wraz z ukochanym do Ameryki, chcąc uniknąć aranżowanego małżeństwa. Po latach oboje giną w wypadku, osierocając córkę. Właśnie wtedy młoda kobieta dostaje zaproszeni od księcia Sussex. Choć z początku nie planuje jechać, chęć dowidzenia się czegoś o przeszłości rodzicielki zwycięża. Dziewczyna udaje się w długą podróż do Anglii. Nie wie jednak, że została potajemnie zaręczona z księciem Wilcott…. zresztą on też dowiaduje się o tym z gazety. I żadnego z nich ten fakt nie cieszy!
Anglia XIX wiek, arystokracja i próbująca się do nich dopasować amerykańska dziewczyna. Już sam opis tej książki bardzo mnie zachęcił. Przenosi nas dziesiątki lat wstecz, do czasów gdzie konwenanse grały główną rolę. Jeśli lubicie klimat wystawnych bali, skandalicznych ploteczek i wyższych sfer to dobry adres.
Z początku bardzo polubiłam Hope, wydawała się sympatyczną, ale twardo stąpającą po ziemi młodą kobietą. Jednocześnie była naszymi oczami, podobnie jak czytelnik wrzucona do tego świata angielskiej arystokracji. Za to Lucas wydawał się gburem. Jednak im dalej tym moje spojrzenie na te postaci się zmieniło. I tak jak książek Wilcott zyskał w moich oczach, tak Hope straciła. W pewnym momencie stała się… obrażalska, na wszystko reagowała złością. Przez co znacznie trudniej było jej kibicować.
Niemniej przyjemnie mi się czytało, klimat wielkich wystawnych bali robi wrażenie. Uwielbiam taki vibe i pod tym względem, książka świetnie sobie radzi. Relacja romantyczna od wrogości do zakochania, wypada fajnie. ♥️ Choć na dalszym etapie miałam problemy z niektórymi zachowaniami bohaterki, to mimo wszystko dobrze mi się czytało. Nie bez wad, ale zdecydowanie warta uwagi książka!!
✨„Bal uczuć” Aga F.
Matka Hope uciekła wraz z ukochanym do Ameryki, chcąc uniknąć aranżowanego małżeństwa. Po latach oboje giną w wypadku, osierocając córkę. Właśnie wtedy młoda kobieta dostaje zaproszeni od księcia Sussex. Choć z początku nie planuje jechać, chęć dowidzenia się czegoś o przeszłości rodzicielki zwycięża. Dziewczyna udaje się w długą podróż do Anglii. Nie wie jednak, że została potajemnie zaręczona z księciem Wilcott…. zresztą on też dowiaduje się o tym z gazety. I żadnego z nich ten fakt nie cieszy!
Anglia XIX wiek, arystokracja i próbująca się do nich dopasować amerykańska dziewczyna. Już sam opis tej książki bardzo mnie zachęcił. Przenosi nas dziesiątki lat wstecz, do czasów gdzie konwenanse grały główną rolę. Jeśli lubicie klimat wystawnych bali, skandalicznych ploteczek i wyższych sfer to dobry adres.
Z początku bardzo polubiłam Hope, wydawała się sympatyczną, ale twardo stąpającą po ziemi młodą kobietą. Jednocześnie była naszymi oczami, podobnie jak czytelnik wrzucona do tego świata angielskiej arystokracji. Za to Lucas wydawał się gburem. Jednak im dalej tym moje spojrzenie na te postaci się zmieniło. I tak jak książek Wilcott zyskał w moich oczach, tak Hope straciła. W pewnym momencie stała się… obrażalska, na wszystko reagowała złością. Przez co znacznie trudniej było jej kibicować.
Niemniej przyjemnie mi się czytało, klimat wielkich wystawnych bali robi wrażenie. Uwielbiam taki vibe i pod tym względem, książka świetnie sobie radzi. Relacja romantyczna od wrogości do zakochania, wypada fajnie. ♥️ Choć na dalszym etapie miałam problemy z niektórymi zachowaniami bohaterki, to mimo wszystko dobrze mi się czytało. Nie bez wad, ale zdecydowanie warta uwagi książka!!
April 24, 2024
„Bal uczuć”
Aga F.
4/5⭐️
[współpraca recenzencka”
„Bal uczuć” jest to przepiękna historia pokazująca rodzące się uczucie między dwojgiem jakże różnych osób. Autorka bardzo barwnie i bogatą przedstawia XIX Anglii gdzie toczy się akcja książki.
Hope to spokojna cicha i prosta dziewczyna która w wyniku nieszczęśliwego wypadku zostaje sama na świecie decyzją obcych osób wyrusza do nieznanego kraju gdzie zostaje potajemnie zaręczona z księciem Wilcott. dziewczyny od samego początku nie pała sympatią do mężczyzny a ten za wszelką cenę chce zatrzeć negatywne wrażenie które wywarły na Hope. po pewnym czasie kobieta przyznaje przed soba że obecność Lucasa sprawia jej ogromną przyjemność i w jej sercu rodzą się nieznanej dotąd uczucia zachwyciła mnie determinacja mężczyzny W dążeniu do pokazania dziewczynie jak jest dla niego ważna. Dodatkowo sceneria pokazana w książce – wspaniałe Bale piękne suknie i dworska otoczka sprawiały że z ogromną przyjemnością post przeczytałam kolejne rozdziały. każda kobieta Marzy o wielkim uczuciu i o mężczyźnie który zrobi dla niej wszystko. W tym przypadku owe uczucie pokona wszelkie przeszkody.
Aga F.
4/5⭐️
[współpraca recenzencka”
„Bal uczuć” jest to przepiękna historia pokazująca rodzące się uczucie między dwojgiem jakże różnych osób. Autorka bardzo barwnie i bogatą przedstawia XIX Anglii gdzie toczy się akcja książki.
Hope to spokojna cicha i prosta dziewczyna która w wyniku nieszczęśliwego wypadku zostaje sama na świecie decyzją obcych osób wyrusza do nieznanego kraju gdzie zostaje potajemnie zaręczona z księciem Wilcott. dziewczyny od samego początku nie pała sympatią do mężczyzny a ten za wszelką cenę chce zatrzeć negatywne wrażenie które wywarły na Hope. po pewnym czasie kobieta przyznaje przed soba że obecność Lucasa sprawia jej ogromną przyjemność i w jej sercu rodzą się nieznanej dotąd uczucia zachwyciła mnie determinacja mężczyzny W dążeniu do pokazania dziewczynie jak jest dla niego ważna. Dodatkowo sceneria pokazana w książce – wspaniałe Bale piękne suknie i dworska otoczka sprawiały że z ogromną przyjemnością post przeczytałam kolejne rozdziały. każda kobieta Marzy o wielkim uczuciu i o mężczyźnie który zrobi dla niej wszystko. W tym przypadku owe uczucie pokona wszelkie przeszkody.
February 21, 2024
•Bal uczuć 1,5/5⭐️
•Wydawnictwo: editiored
•Autor: Aga F. [ necco93 ]
[ ᴡꜱᴘółᴘʀᴀᴄᴀ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴇɴᴄᴋᴀ ]
Miałam pozytywne nastawienie co do tego tytułu, jednak się zawiodłam :(
Akcja książki głównie działa się w 1825 roku, więc jest tu duży przeskok czasowy, który nie gustuje w moich klimatach.
Wiadomo, że z tego powodu styl pisania autorki ugległ zmianie stosując się do roku, w którym dzieją się wydarzenia. Nie przypadł mi on jednak do gustu i był dla mnie nudzący, możliwe że to przez zwroty typu "milordzie", ale kto wie.
Cała fabuła była naprawdę fajna, tylko, gdyby była bardziej współpcześnie osadzona, to może byłoby lepiej?
Czytając tą pozycję nie odczuwałam żadnych emocji, poza ciekawością, w nielicznych momentach.
Przez pierwsze 200 książka kompletnie mnie nie zaciekawiła, a wręcz od siebie odrzucała. Potem trochę się wciągnełam, jednak cała książka nie była dla mnie oszałamiająca.
Był bohater, którego nazywano sussex, przy każdej wzmiance o nim miałam ochotę zamnąć książkę. Na samym początku jak najszybciej pragnęłam ją skończyć czytać i odłożyć :(
•Wydawnictwo: editiored
•Autor: Aga F. [ necco93 ]
[ ᴡꜱᴘółᴘʀᴀᴄᴀ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴇɴᴄᴋᴀ ]
Miałam pozytywne nastawienie co do tego tytułu, jednak się zawiodłam :(
Akcja książki głównie działa się w 1825 roku, więc jest tu duży przeskok czasowy, który nie gustuje w moich klimatach.
Wiadomo, że z tego powodu styl pisania autorki ugległ zmianie stosując się do roku, w którym dzieją się wydarzenia. Nie przypadł mi on jednak do gustu i był dla mnie nudzący, możliwe że to przez zwroty typu "milordzie", ale kto wie.
Cała fabuła była naprawdę fajna, tylko, gdyby była bardziej współpcześnie osadzona, to może byłoby lepiej?
Czytając tą pozycję nie odczuwałam żadnych emocji, poza ciekawością, w nielicznych momentach.
Przez pierwsze 200 książka kompletnie mnie nie zaciekawiła, a wręcz od siebie odrzucała. Potem trochę się wciągnełam, jednak cała książka nie była dla mnie oszałamiająca.
Był bohater, którego nazywano sussex, przy każdej wzmiance o nim miałam ochotę zamnąć książkę. Na samym początku jak najszybciej pragnęłam ją skończyć czytać i odłożyć :(
March 9, 2024
🌸Bal uczuć • Aga F.🌸
🌸 Jako wielka fanka „Bridgertonów” oczywiście musiałam sięgnąć po tą lekturę, która od samego spojrzenia na okładkę oraz opis zachęca.
🌸 Zwykle nie sięgam po romanse kostiumowe i starodawne, jednak stwierdziłam, że tym razem się skuszę🤭
🌸 Książkę czytało się bardzo przyjemnie. Autorka dosłownie przenosi nas do XVIII- wiecznej Anglii co nadaje niesamowity klimat tej historii. Na początku nie byłam bardzo przekonana, jednak później moje nastawienie zmieniło się o 180 stopni i uważam, że książka była warta przeczytania.
🌸 Bohaterowie są fajnie wykreowani co zdecydowanie mnie zaskoczyło bo spodziewałam się, że mogą być bardzo sztuczni jak w większości książek o podobnej tematyce. Bardzo się z nimi polubiłam, podobnie jak ze stylem pisania autorki.
🌸 Książka bardzo przyjemna i komfortowa, jednak dla mnie nic niesamowitego w niej było. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii :)
⭐️⭐️⭐️/5
[ współpraca reklamowa ]
Amelia❤️
🌸 Jako wielka fanka „Bridgertonów” oczywiście musiałam sięgnąć po tą lekturę, która od samego spojrzenia na okładkę oraz opis zachęca.
🌸 Zwykle nie sięgam po romanse kostiumowe i starodawne, jednak stwierdziłam, że tym razem się skuszę🤭
🌸 Książkę czytało się bardzo przyjemnie. Autorka dosłownie przenosi nas do XVIII- wiecznej Anglii co nadaje niesamowity klimat tej historii. Na początku nie byłam bardzo przekonana, jednak później moje nastawienie zmieniło się o 180 stopni i uważam, że książka była warta przeczytania.
🌸 Bohaterowie są fajnie wykreowani co zdecydowanie mnie zaskoczyło bo spodziewałam się, że mogą być bardzo sztuczni jak w większości książek o podobnej tematyce. Bardzo się z nimi polubiłam, podobnie jak ze stylem pisania autorki.
🌸 Książka bardzo przyjemna i komfortowa, jednak dla mnie nic niesamowitego w niej było. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii :)
⭐️⭐️⭐️/5
[ współpraca reklamowa ]
Amelia❤️
March 13, 2024
Nie jestem fanką Bridgertonów, ale myślałam, że z tą książką będzie lepiej. Nie było. Dawno się tak nie wynudziłam.
Gdyby nie to, że jest to debiut polskiej autorki to porzuciłabym ją na samym początku. Miałam ją w planach już od dawna, bo chciałam się z nią zaznajomić jeszcze na wattpadzie.
Nie chodzi o to, że jest źle napisana, bo fanom gatunku będzie się bardziej podobać, ale jak na mój gust, dzieje się za mało. Przez początek historii ledwo przebrnęłam, a kiedy zaczęło dziać się coś interesującego to byłam za bardzo zmęczona książką.
Bohaterów nie polubiłam. Byli mi obojętni do samego końca.
Książka nie dla mnie i tyle.
Gdyby nie to, że jest to debiut polskiej autorki to porzuciłabym ją na samym początku. Miałam ją w planach już od dawna, bo chciałam się z nią zaznajomić jeszcze na wattpadzie.
Nie chodzi o to, że jest źle napisana, bo fanom gatunku będzie się bardziej podobać, ale jak na mój gust, dzieje się za mało. Przez początek historii ledwo przebrnęłam, a kiedy zaczęło dziać się coś interesującego to byłam za bardzo zmęczona książką.
Bohaterów nie polubiłam. Byli mi obojętni do samego końca.
Książka nie dla mnie i tyle.
February 25, 2024
Liczyłam na coś trochę innego, chciałam zobaczyć ich życie po ślubie. A dostałam romansik, nie mogę z tobą być, bo cię ranie. Bardzo podobał mi się klimat książki, suknie itp Ogólnie wam polecam, książkę się czyta bardzo szybko. Styl pisania, był bardzo przyjemny i historia bardzo mi się podobała.🥰 Bardzo podoba mi się okładka 😻🥰 Zdecydowanie wam polecam, gdyby nie ta końcówka myślę że by była najlepszą Książka w tym miesiącu 😍 W książce są Sceny około erotyczne są pocałunki i jedna hot scena, ale nie jest to scena se*u🫣
Read
June 22, 2025Mam trochę relację hate-love z tą książką. Z jednej strony ciekawiło mnie, co się wydarzyło dalej, co z tymi bohaterami. Z drugiej - brakuje mi logicznych powodów, dlaczego się tak zachowywali. Przez całą książkę zadawałam pytania: dlaczego? po co? I prawie nigdy nie dostawałam odpowiedzi. Decyzje, jakie podejmowali, nie były w większości niczym umotywowane. Nie wiem, jak bardzo zmieniła się powieść po wydrukowaniu, czy wcześniej na Watt było jej więcej, ale mam wrażenie, że jest niepełna.
February 29, 2024
Odkąd przeczytałam opis tej książki, byłam jej bardzo ciekawa, gdyż jest ona inne niż historie, po które zwykle sięgam. Jest to bowiem romans kostiumowy, którego akcja jest osadzona w 1825r. w Anglii i przedstawia on, jak wyglądało życie angielskiej arystokracji.
Bałam się trochę, że przez tematykę, również styl pisania będzie bardziej podniosły, i że będzie mi trudno czytać tę książkę. Zostałam jednak pozytywnie zaskoczona, gdyż styl pisania autorki był naprawdę przyjemny, dzięki czemu od razu wkręciłam się w cudowny klimat tej historii.
Relacja między głównymi bohaterami była dość chaotyczna (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), dzięki czemu podczas czytania nie dało się nudzić. Mamy tu cudownie wykreowany wątek enemies to lovers oraz he falls first/harder. Wiele razy podczas poznawania tej historii rozpływam się ze słodkości.
Nie zabrakło w książce również emocjonującej akcji oraz plot twistów.
Jest to pozycja naprawdę godna uwagi. Polecam!
Bałam się trochę, że przez tematykę, również styl pisania będzie bardziej podniosły, i że będzie mi trudno czytać tę książkę. Zostałam jednak pozytywnie zaskoczona, gdyż styl pisania autorki był naprawdę przyjemny, dzięki czemu od razu wkręciłam się w cudowny klimat tej historii.
Relacja między głównymi bohaterami była dość chaotyczna (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), dzięki czemu podczas czytania nie dało się nudzić. Mamy tu cudownie wykreowany wątek enemies to lovers oraz he falls first/harder. Wiele razy podczas poznawania tej historii rozpływam się ze słodkości.
Nie zabrakło w książce również emocjonującej akcji oraz plot twistów.
Jest to pozycja naprawdę godna uwagi. Polecam!
March 9, 2024
Bardzo przyjemny audiobook. Nie jest to najbardziej ambitna literatura ale wyróżnia się na tle ( w moim przypadku pierwsza dobra książka w tym miesiącu). Przyjemne lekkie pióro autorki. Historia taka jak sto innych ale mimo wszystko słuchało się tego bardzo dobrze. Jestem ciekawa kolejnych pozycji autorki.
March 19, 2024
Świetnie się bawiłam, kolejne pozytywne zaskoczenie tego roku! 🫶🏻
October 30, 2024
Dla fanów romansów kostiumowych idealna
March 6, 2024
Trochę naiwna i przewidywalna, ale bardzo miło mi się jej słuchało! Bardzo lubię romanse z epoki;)
Displaying 1 - 28 of 28 reviews