Ik ben Rachel Price en twee maanden geleden liet ik de man van mijn dromen zitten. Hij was lief en grappig en zo sexy dat het strafbaar zou moeten zijn. We brachten samen een magische nacht door. Geen namen. Geen verwachtingen. Ik dacht dat ik hem nooit meer zou zien.
Ik had het mis. Het blijkt dat Mr. Perfect een van de spelers is van de Jacksonville Rays, het meest begeerde nieuwe team in de NHL. En ik ben zijn nieuwe fysiotherapeut. O, het wordt nog beter, want die eikel herkent me niet eens!
Deze studiebeurs gaan de langste tien maanden van mijn leven worden. Meneer Perfecte Fout doet zijn uiterste best om mij weer voor zich te winnen. Ondertussen zit zijn beste vriend, de chagrijnige nieuwe materiaalman, me constant op de huid. En om het nog erger te maken, zit ik ook nog met een doelman die absoluut niet wil meewerken en die denkt dat ik niet doorheb dat hij geblesseerd is.
Dit is mijn kans om mezelf te bewijzen en dat ga ik doen ook. Ik ben van plan me door niets of niemand te laten afleiden. Maar tijdens één onverwachte nacht wordt er een geheim onthuld. Deze drie mannen testen mijn grenzen. Voor een speler vallen, kan absoluut niet. Laat staan mijn hart verliezen aan alle drie.
Emily Rath is a USA Today and international bestselling author whose chart-topping, sex-positive, queer-inclusive fantasy and romance novels include the Second Sons Regency romances, the Tuonela Duet fantasy novels, and the ‘why choose’ Jacksonville Rays Hockey Romances. A former university professor, she holds PhDs in Political Science and Peace Studies. Emily lives with her husband, son, and cats in the Pacific Northwest. She can be found online at EmilyRathBooks.com, on Instagram @emilyrathauthor and on TikTok @emilyrathbooks.
Ta książka była prześmieszna XD (w zamiarze raczej nie miała być aż tak, co czyni ją jeszcze śmieszniejszą) te ponad 500 stron to w jeden dzień poszło, wciągnęłam się no co? Czy jest to jakaś topka? No nie, napewno nie. Ma dużo głupot, ogromnie dużo xdd, jest insta love za którym nie przepadam, ale tu to już płynę z flow bo dobra dawajcie po prostu wszyscy się kochamy i siema!! Wciągające cholerstwo, nie mogę odmówić tego tej książce. Nie wiem co oni dali do tej książki, ale odrazu zaczynam drugi tom. Jedziemy z tym reverse haremem!! O no i w końcu hokejówka, gdzie ten hokej jest i odgrywa ważną rolę. A jak jeszcze raz zobaczę słowo „PAŁA” to chyba czytnikiem walnę o ścianę. 💀 KTO STWIERDZIŁ W TŁUMACZENIU ŻE TO BĘDZIE DOBRE SŁOWO W SPICY SCENACH?!?!
‼️SPOJLER‼️ nie wiem co mam czuć. Niby coś innego, ale ja po prostu nie rozumiem koncepcji dzielenia się. Jeszcze między Celebem a Jakie okej bo są przyjaciółmi, ale Mars jest tak z dupy w tym związku
Początkowo myślałam, że to będzie fajna hokejówka, nie mogłam się bardziej pomylić. Nie trafiła do mnie w ogóle. A już nie mówiąc o żenującym zachowaniu głównej bohaterki.
Hokejowe romanse czytam tak naprawdę w ciemno. Niestety często są one do siebie podobne i bywają schematyczne. Natomiast "Pucking around" zupełnie takie nie jest.
Zacznę od tego, że na początku książki znajduje się nowelka, o czym wcześniej nie wiedziałam. Zaskoczeniem również było dla mnie to, że sam pierwszy tom został podzielony na pół. W związku z tym akcja przerywa się w trakcie, co jest trochę frustrujące. Szczególnie, że kończy się w takim momencie, że aż chce się dowiedzieć co jest dalej.
Już od samego początku byłam zaangażowana w historię i kibicowałam głównej bohaterce, która rozpoczyna pracę jako lekarka drużyny hokejowej. Książka jest napisana w taki sposób, że choć ma dużo stron, to czyta się ją bardzo szybko.
Nie spodziewałam się, że wątek trójkąta miłosnego zostanie poprowadzony w taki sposób. Myślałam, że będzie tu więcej zazdrości czy kłótni. Tymczasem relacja tej trójki - Rachel, Jake'a i Caleba, była w pewnym sensie naturalna. Wszyscy się nawzajem szanowali i darzyli miłością. Choć ciężko mi było na początku uwierzyć w to, że po nazwaniu Rachel miłością swojego życia, jeden z chłopaków nie miał problemu z tym, by była również z innym.
Ciekawym zabiegiem jest kilka perspektyw. Dzięki temu możemy poznać lepiej wszystkie 4 główne postacie. Tak, jest jeszcze jeden chłopak, jednak jego wątek dopiero zaczął się rozwijać pod koniec tej części i został przerwany w trakcie. Natomiast mamy już szansę trochę się o nim dowiedzieć. Zainteresował mnie najbardziej ze wszystkich, dlatego czekam już na następną część by dowiedzieć się jak potoczy się jego relacja z Rachel.
Jeśli chodzi o minusy, to mniej więcej w połowie miałam wrażenie, że akcja zaczęła być trochę monotonna. Choć pod koniec zdecydowanie przyspieszyła, dlatego czekam już na drugą część tego tomu.
Natomiast pozytywnym zaskoczeniem jest zdecydowanie hokej, który faktycznie w tej książce istnieje. Z przyjemnością czytałam opisy treningów, oraz meczy rozgrywanych przez chłopaków.
Wstępnie możecie już zobaczyć moją ocenę tej części, ale możliwe, że zmienię ją jak przeczytam drugą połowę książki, bo ocenianie tylko jednej wydaje mi się trochę nie w porządku.
𝐏𝐮𝐜𝐤𝐢𝐧𝐠 𝐚𝐫𝐨𝐮𝐧𝐝 to książka, którą podsumowuje jeden cytat z niej - „o mój pierdolony Boże”. Kocham ją całym swoim zdegenerowanym sercem.
Jednak nie była to miłość, która przyszła od razu, bo prequel niekoniecznie był tym, czego oczekiwałam. Jednak po tym, jakie hokejówki czytałam w ostatnich miesiącach, wiedziałam, że nie mogę oczekiwać diabli-wiedzą-czego.
Jak ja się cieszę, że dostałam ze swojej arogancji w twarz, a książka okazała się być doskonała.
To książka, która sprawiała się, że śmiałam się w głos, bluzgałam pod nosem i miałam ochotę uciekać do domu, żeby czytać w spokoju z winem pod kocem. To książka, która przetestuje granice moralności (spojler, ja ich nie mam), pokaże Wam bliskość z zupełnie innej perspektywy.
Zanim przejdę do omówienia 🌶️ skupmy się na chwilę na bohaterach. Ogromnie się cieszę, że ich profesje nie zostały potraktowane po macoszemu i naprawdę widać ich poświęcenie i zaangażowanie. A jeszcze bardziej cieszy mnie to, że hokej nie jest tylko dodatkiem. Ta książka dociera do każdej komórki ciała i naprawdę daje naszej wyobraźni do wiwatu. Bo to, w jaki sposób autorka przedstawiła nam wygląd i akcje bohaterów zasługuje na piekielnego Nobla.
Rachel, czyli nasza pani doktor, uwielbia swoją pracę. Wykonuje ją z ogromną przyjemnością i jest oddana, dba o każdego ze swoich pacjentów. I niech mnie licho, ale to jedna z moich ulubionych kreacji. Ta dziewczyna wierzy w znaki zodiaku, jest silna, pracowita i cholernie zawzięta.
Jake, czyli goldenek, gwiazda hokeja. Zadowolony ze swojego życia, pełen słońca i uśmiechu. Kocha to, co robi. Z nim polubiłam się najmniej, głównie ze względu na jego charakter; nie jest to jednak tak, że wcale go nie lubię. Jednak na tle pozostałych wypada dość blado.
Caleb, czyli najlepszy przyjaciel Jake’a. Bohater, który w swoim życiu utracił już coś, co kochał nad życie i musi parać się czymś, co znajduje się dosłownie na wyciągnięcie ręki od jego marzeń, a lata świetlne od jego możliwości. Człowiek pełen niespodzianek, a dokładniej czterech (iykyk). Jest mroczny, uwielbia dominację, jednocześnie dbając o komfort swoich najbliższych.
No i w końcu mój ulubieniec, Ilmari. Zodiakalny baran, więc to oczywiste, że to z nim poczułam więź bliźniaka. Kiedy następowały rozdziały z jego perspektywy całą jaśniałam. Milczący Wiking, który w barach czyta książki. Bramkarz, czyli najważniejszy zawodnik w hokeju, jednak wyobcowany i skupiony na celu. Pod powłoką osiłka znalazłam wiele sekretów i nie mogę się doczekać, aż poznam każdy z nich. Dogłębnie. A, i koleś ma tatuaże, wspominałam o tym? 🥵
To reverse harem z prawdziwego zdarzenia. Sceny z chłopakami są spełnieniem moich piekielnych snów. Uwielbiam dynamikę, jaką między nimi panuje. Uwielbiam to, w jaki sposób przyciągają się jak magnesy. Spice jest konkretny, jest go dużo, jest grubo i jest dosadnie, czyli dokładnie tak, jak lubię. Sceny są elektryzujące, sprawiały, że było mi gorąco. Nie wiem jakim cudem czytałam tę książkę w miejscu publicznym i zachowałam przy tym kamienną twarz. Nigdy nie spojrzę na spaghetti w ten sam sposób…
Jednak w tym wszystkim najpiękniejsze jest to, że wszystkie działania są w zgodzie z wewnętrznym ja bohaterów. Nie ma tu nacisków, bezsensownych manipulacji i bawienia się emocjami. Nie. Jedyne co tu znajdziecie to (bardzo ograniczony XD) rozsądek i ogromne pokłady pożądania. Autorka każdą sytuację poprzedzała rozmowami między bohaterami, pokazując jak rozwija się między nimi więź.
KOCHAM TO NA MAKSA. 𝐏𝐮𝐜𝐤𝐢𝐧𝐠 𝐚𝐫𝐨𝐮𝐧𝐝 to, zaraz po Wyzwaniu od Harley, najbardziej hot opowieść, jaką czytałam. Jednak muszę Wam powiedzieć jedno - za urywanie opowieści w takim momencie powinna być gilotyna. Nie pozdrawiam. Ale czytajcie, cholernie warto!
Rachel Price dwa miesiące temu poznała idealnego mężczyznę. Spędzili razem jedną magiczną noc – bez imion, bez zobowiązań. Była przekonana, że już nigdy go nie spotka. Jednak los zaskoczył – jej kochanek okazuje się obrońcą drużyny Jacksonville Rays, jednej z najgłośniejszych ekip hokejowych w NHL, a ona zostaje jego nową fizjoterapeutką. On jest gotów zrobić wszystko, by zdobyć jej uznanie. Tymczasem najlepszym przyjacielem hokeisty jest gburowaty pracownik techniczny, który nieustannie ją krytykuje. Do tego dochodzi bramkarz, niechętnie współpracujący i próbujący ukryć kontuzję. Dla Rachel to szansa, by wykazać się zawodowo, a ona nie zamierza tego ryzykować.
O książce słyszałam już wcześniej – wiedziałam, że jest mocna, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Przeczytałam mnóstwo romansów, dark romansów i innych specyficznych książek, ale ta historia naprawdę mnie zaskoczyła. Zaczyna się dość niewinnie, choć już od pierwszych stron mamy sceny erotyczne. Muszę przyznać, że początek bardzo mi się podobał. Jednak od połowy książka staje się coraz bardziej intensywna. Pikantne sceny przerywane są tylko krótkimi fragmentami fabuły, które szybko prowadzą do kolejnych scen łóżkowych.
Nie zrozumcie mnie źle – nie mam nic przeciwko takim scenom, o ile są dobrze napisane, a w tej książce zdecydowanie są. Są pikantne i nieco specyficzne, co sprawia, że nie każdemu przypadną do gustu. Mimo to, jak dla mnie, było ich po prostu za dużo. Trójkąt miłosny został opisany bardzo dobrze – czułam napięcie i przyciąganie między bohaterami. Jeśli chodzi o samą fabułę, to miałam wrażenie, że stanowi ona jedynie tło dla tych wszystkich pikantnych scen, nie była zbyt rozwinięta. Relacje między bohaterami są proste, bez większych komplikacji czy dramatów.
Książka jest specyficzna i na pewno znajdzie zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Mnie ostatecznie się podobała, ale brakowało mi w niej głębi.
Książka podzielona jest na dwie części, lecz tutaj mamy dołączoną jeszcze nowelkę, i choć książka kończy się w połowie, uważam, że dobrze, że wydawnictwo ją podzieliło, gdyż dzięki temu mogę chwilę odpocząć od intensywności jaką przygotowała dla nas autorka.
Jestem wielką fanką romansów hokejowych i myślałam, że pomimo tego, że uwielbiam je czytać nic mnie w nich już nie zaskoczy, dopóki nie sięgnęłam po te książkę. Akcja skupia się na aż trzech facetach związanych z hokejem, którzy pomimo tego, że różnili się w wielu płaszczyznach, zaskarbili sobie moją sympatię. I choć najmniej skłaniam się ku Calebowi pracownikowi techniczenu, to mam nadzieję, że w kontynuacji bardziej się do niego przekonam. Zaś względem Jake'a i Ilmari nie mam żadnych zastrzeżeń.
Rachel jest kobietą, której kreację pokochałam, nie frustrowałam się na nią, a wręcz byłam pochłonięta jej myślami i pracą jako fizjoterapeutka drużyny, która została przedstawiona rzetelnie.
Książka ma 4 punkty widzenia, które pozwalają nam bliżej poznać każdego bohatera, ale najważniejsze jest to, że akcja się nie miesza przez ten zabieg. Same zaś relacje, które tworzą się między bohaterami bardzo mi się podobały bo choć zawierają dużo scen zbliżeń, które wywołują rumieńce na policzkach, skupiają się też na komforcie i emocjach, czy zatargu wewnetrznym który powstaje u bohaterów.
Hokej stanowi ważną część fabuły, nie jest pomijany, a wręcz genialnie przeplata się z relacjami bohaterów. Tłumaczenie książki nie wprowadziło u mnie żadnego zażenowania co uważam za duży plus.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki, od samego początku zostałam wciągnięta w ten świat zarówno przez lekkie pióro autorki jak i nutę oryginalności jaka została nam tutaj zaserwowana.
Fucking hideous like TF? What was all this? When they were 3 I thought it was weird but when 4 then I just thought bro get a fucking room for 2 people like why do I need to see 4 horny people blowing each other. Rachel was so fucking horny for a doctor like go to work at a hospital with death people cuz baby they sure as hell won't arouse you. She disgusted me and I cringed so hard that an adult woman acted like this I was so sad that this is what we come to like God created this world and this is what happend with it we destroyed it. So Emily please be a sweetheart and just stop writing books for the sake of all of us. Anyways I'm going to mourn about my wasted time reading this so called book ...
Recenzja pucking around 4/5 gwiazdek Tłumaczenie książki jest w niektórych momentach słabe i gdyby nie one z pewnością dałabym tej książce 5 gwiazdek. Boże nieraz chciało mi się po prostu piszczeć na tej książce. Ja się pytam czemu oni muszą być wszyscy tacy hot. Po prostu tak wciągnęłam się w tą książkę że gdybym miała czas zdecydowanie przeczytałabym ją na raz. W końcu znalazłam hokejowy romans gdzie na prawdę był ten hokej pokazany jako główny wątek. Nie mogę już doczekać się drugiej części i żałuję że od razu jej nie zamówiłam, bo teraz muszę czekać na przeczytanie tego. Ich poliamoryczny związek jest tu świetny po prostu uwielbiam to. Jest to książka typu bardzo spice. Kocham po prostu tą książkę tyle się na niej śmiałam.
Szczerze to nie wiem jak ją ocenić bo mam mix fellings trochę. Niby wiedziałam czego mogę się po tej książce spodziewać ale uważam, że to powinny być dwie różne historie bo z jednej strony mamy Jake i Caleb których łączy przyjaźń i się dzielą sobą ale nie rozumiem na co tu jeszcze Mars (jakby nie mam nic do jego postaci tylko tu już się robi dla mnie za tłoczno bo niby jak to ma teraz wyglądać)
Sama fabuła mocno leży, ale daje dwie gwiazdki, bo postacie są całkiem dobrze wykreowane (co nie przeszkadza im w zachowywaniu się jak npc i podejmowaniu dziwnych ruchów).
3/5 ⭐️ Well that was intense I JAKI KONIEC W OGÓLE, gdzie druga część Główną bohaterka, jak to w takim romansie, jest najbardziej irytująca z całej ekipy. And she’s just a girl ✌🏼😗🎀- golden retriever, emo boy i wiking, to jest dopiero variety. Głębi tu na razie nie ma, znaczy jest xd, ale czekam aż się pojawi brat Rachel i zacznie się coś dziać dramatycznego
“Bądź moim diabłem. Chodź i zatańcz ze mną w ciemności.”
Rachel… czyli dama wyciągnięta z opresji trafia prosto w wir…
seksownych hokeistów.
“Co może pójść nie tak?”
“O mój pierdolony boże.” … CO TO BYŁA ZA KSIĄŻKA?!
“Pucking around” ma totalnie niepozorną okładkę, a treść? Słodki Szatanie.
Słuchajcie… nie nastawiałam się na nic specjalnego przy tej książce. Oczekiwałam zwykłej hokejówki i po prostu dobrej zabawy podczas czytania i… to dostałam. Ba! W pakiecie dostałam smakowite ostrzeżenia, przy których w głowie miałam “Aha… na pewno.”. I co? Ostrzeżenia nie były z nazwy jak to zwykle bywa. Dostałam więcej niż oczekiwałam.
Hokej w tej książce został bardzo dobrze przedstawiony, a wraz z nim zostały pokazane wzloty, upadki i problemy, z jakimi mierzą się hokeiści oraz cały sztab, który nad nimi czuwa.
Jedną z tych osób, która sprawuje opiekę nad ich zdrowiem jest nie kto inny jak…
Rachel… co to była za postać?! Uwielbiam tę bohaterkę. Wierzy w znaki i kocha burze. Sportowa lekarka, która dba o komfort swoich pacjentów i jest profesjonalna w swoim zawodzie. Chyba pierwszy raz spotkałam się z taką książką, w której… uwaga! Specjalizacja miała ręce i nogi. Została bardzo dobrze opisana i było czuć wykonywany przez główną bohaterkę zawód. A oprócz tego? Niesamowicie silna postać z bagażem doświadczeń, który w przeszłości dał się jej we znaki.
“Nie jestem jego i nie jestem twoja, jestem swoja własna. Jestem sobą i to ja decyduje o granicach własnego szczęścia.”
W tej historii mamy trzech głównych męskich bohaterów, którzy mają własne narracje.
Jake to po prostu golden retriever. Rozpiera go energia, uśmiechnięty na twarzy i ze skłonnościami do poczucia beznadziejności, która czasami sprawia poczucie niepewności, zwątpienia w siebie.
Caleb to pracownik techniczny w sprawach hokejowych, który w ciągu kilku minut utracił swoje marzenie. Najlepszy przyjaciel Jake’a - bratnie dusze. Kontrolujący, nieco “mroczny” i często zamyślony. Dla niego najważniejsze jest emocjonalne przywiązanie. * I Ilmari… kocham tego gościa. “Seksowny boss mafii wikingów.”. Słuchajcie… wystarczyła mi dosłownie miała wzmianka o nim, a mi już było gorąco. Moja obsesja na jego punkcie rozpoczęła się w momencie, kiedy przeczytałam dedykację od autorki. Kocham kocham kocham. Wiking w najczystszej postaci. Czyta książki, ma tatuaże i brodę!, żeby tego było mało, został przyrównany do Ragnara z Wikingów… czy ma ktoś na sali wentylator? Bo mi zaczyna być strasznie gorąco… Bramkarz, skomplikowany o wielkim sercu, niedostępny, i jakże gorący oraz skrywający pewne sekrety, które go przerażają i mogą zaważyć na jego karierze, o ile w porę się nie obudzi. Samotny introwertyk, dla którego hokej jest życiem. * Każde z nich coś do niej czuje. * Każde z nich pobudza zmysły. * A to wszystko? * Trudno powstrzymać, tak jak i uczucia, które zaczynają się budować. * Stojąca na szali opinia publiczna, kariera… * W tej historii autorka przedstawiła pewne orientacje, których się totalnie nie spodziewałam, bo myślałam, że ta historia będzie w 100% heteroseksualna. Nie ukrywam, że się zdziwiłam, ale! To było pozytywne zaskoczenie. Mało tego… w tej historii autorka również pokazała wewnętrzne konflikty bohaterów, przemyślenia i ich działania. * Natomiast jeśli chodzi o sceny, to przysięgam wam, że dawno nie miałam tak rozpalonych policzków (pomijając “Wyzwanie” od Harley Laroux), że aż w pewnym momencie musiałam rozchodzić kumulujące we mnie emocje
Podobało mi się także to, że to wszystko, co działo się w tej książce zostało ukazane w zgodzie ze sobą, z innymi i bardzo zdrową komunikacją. To, w jaki sposób autorka opisała ich relacje, rozwijające się więzi, uczucia było… piękne. Więc tym razem nie usłyszycie ode mnie narzekań. * A mi? Towarzyszyła nieustanna ekscytacja z każdym rozdziałem. Tak mocna i wyraźna, że w pewnym momencie mój język zaczął wypowiadać niecenzuralne słowa xd. Ta książka może chwilami szokować i może sprawić, że nie będziesz mogła spokojnie usiedzieć na tyłku. * Pojawiły się w tej książce niektóre krindżowe słowa albo i nawet gdzieś tłumaczenie nie do końca się zgrywało, ale pomijając to? Bawiłam się przy tej książce bardzo dobrze, a urywanie książki w takim momencie powinno być karane dożywotnim banem na wszystko. Amen. * Resztę smaczków pominę! * “Pokropcie mnie wodą święconą, bo mam przechlapane na amen.” * Tak czy inaczej, proszę o kontynuację na kilka dni temu. Dziękuję za uwagę. * Ściskam okrutnie. * PS czytajcie to!
"Zawsze kochałam burze. Ich złożoność, potęgę. To natura, która nam się w taki sposób ukazuje. Ośmielamy się zamknąć ją w klatce, ale burze to jej sposób na pokazanie nam prawdy. Ona jest niegraniczona."
📚📚📚📚📚📚📚📚
Popatrzcie na tą okładkę, jak wam się wydaje co za historię ona kryje??? Nie dajcie się zwieść, ta historia to erotyk i polecam przed czytaniem zapoznać się z ostrzeżeniami, bo można się zaskoczyć.
"Pucking around tom 1" Emily Rath to książka, która niejednokrotnie mnie zaskoczyła. Rzadko czytam opis z tyłu książki więc zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać, ale to i dobrze.
Mamy tutaj czwórkę bohaterów: -Rachel właśnie zaczęła pracę jako fizjoterapeutka w drużynie hokejowej -dwóch zawodników: obrońcę Jake i bramkarza Imariego -Caleb - pracownik techniczny
Rachel wie z czym wiąże się sława, zna ją od podszewki i wie, że to nie dla niej. Dlatego wybrała zawód, który w jej cieniu.
Jake to taki typowy słodziak, który nosi serce na dłoni. Jak kocha to na maxa.
Caleb, to mroczny typ, kiedyś był gwiazdą, ale przez kontuzje kolana musiał zrezygnować ze sportu.
Imari, to ten tajemniczy, który za wiele nie mówi i jeszcze więcej ukrywa. Hokej to dla niego wszystko.
Historię widzimy ich oczami, perspektywy co chwilę przeplatają się. Ta historia jest naprawdę HOT🔥🔥🔥, zdecydowanie 18+. Niejednokrotnie da się zarumienić😊😊😊. Nie przepadam za erotykami, więc myślałam, że to książka nie dla mnie, ale miło mnie zaskoczyła. Oprócz scen seksu, zawiera fabułę, która ciekawie się rozwija. Do tego Rachel często wpada w zabawne sytuacje, więc da się pośmiać, a zakończenie sprawia, że chce się więcej. Chętnie dowiem się co było dalej, bo w takim momencie to przerywać, to zbrodnia. Polecam😈
That books is split in two parts in my country so I believe I can give half of opinion. It is really spicy and hot, I guess I wasn’t expecting this much.. but I do enjoy it, I really do. I’m curious what will happen next, how will it end.. I’m having mix feelings about Rachel, she is not bad and I’m not judging her but sometimes I didn’t get her. Jake is super cute but part of me feel like he will be too much for me, his presence steal all the air. Mars is mysterious and hot but also Caleb is also very hot with all his control and demons. Choosing one it too hard.
3,5⭐ Hmm.... sama nie wiem. Z jednej strony nawet spoko, napisana że gładko się czytało, choć z fabułą trochę słabiutko. Spicy sceny nadrabiały za fabułę, bo momentami było gorąco 🌶️🌶️ Z drugiej strony drażniła mnie niestety główna bohaterka. Rozumiem i normalnie nie mam nic przeciwko, aby żyć jak się komu podoba i być wyzwolonym (nie wiem jak inaczej to nazwać), ale tutaj mniej wkurzała jej skrajność między profesjonalna panią doktor, a laską która daję się dość mocno ponieść przy pierwszej lepszej okazji.
Hit jak mi się to dobrze czytało! Walić to, że Rachel jest wiecznie napaloną szonicą. Zacieranie granic w tej książce to złoto. Bardzo mi się podobało płynne przechodzenie na perspektywę innego bohatera i cofnięcie do końcówki rozdziału na początku kolejnego oczami innego bohatera. Każdy z facetów jest inny, ale ja nadal jestem team Jake(czytaj mnie jak otwartą książkę)Compton 🥵 W drugim tomie wyczuwam dużo Ilmariego, zapowiada się w chuj ciekawie.
Ja nie wiem jak oceniać takie książki 😂 Trochę jakbym czytała scenariusz do filmu dla dorosłych.
Pod względem 🌶️? 10/10 Pod względem fabuły? 2/10 tu nie było fabuły, tu był wstęp do porno 😂 Pod względem językowym? Jeszcze raz zobaczę „tatuśku” to mnie zemdli. Albo pałę. Albo różową idealną cipkę. Mój mózg nie móżdży po tym doświadczeniu. ajm sori potrzebuje dwa tygodnie urlopu żeby przetrawić co tu się wydarzyło XDDD