Każda rana to zdobyte doświadczenie, każde wyjście z mroku – skok na wyższy level.
Jedna noc rujnuje wszystko i posyła Kiliana na drugą stronę lustra. W miejsce, którego tak panicznie się bał. Nic nie jest tu oczywiste: prawda miesza się z kłamstwem, jawa ze snem. Głosy w głowie mężczyzny nie chcą zamilknąć, wspomnienia przytłaczają z taką siłą, że nie sposób zaczerpnąć tchu.
Wiktoria nie ma pojęcia, jaki jest prawdziwy powód dystansu Hattera. Dlaczego chłopak ją odtrącił, zamiast chociaż porozmawiać? Kobieta jest rozdarta pomiędzy chęcią wyciągnięcia z niego prawdy siłą a cierpliwym czekaniem, aż sam będzie gotowy ją wyznać. Czuje, że Kiliana spotkało coś okropnego, jednak nie potrafi dojść do żadnych logicznych wniosków. Jedno jest pewne: nie podda się bez walki.
Czy uczucia, które połączyły tych dwoje, mają szansę przetrwać?
Jak cienka jest granica między ułudą a rzeczywistością?
Ile Wiki jest w stanie poświęcić, by wyrwać Kiliana z mrocznej krainy czarów?
Autorka próbowała ale ostatecznie było to takie przerysowane, pewne rzeczy też poszły za łatwo i za szybko. Za dużo było także scen seksu. Doceniam podjęty temat, ale jednak "meh".
„Bo wieczność nie ma nic wspólnego z czasem. To Wiki jest moją wiecznością” 🩷🤭✨
Naprawdę dobra kontynuacja Gamerki. Świetnie się bawiłam, choć pierwszy tom jak dla mnie był odrobinę lepszy. Ten był zdecydowanie bardziej 🌶️🌶️ (w tej kwestii mam mieszane uczucia, ale ja po prostu nie przepadam za, nawet dobrze napisanymi, SMUTami), rozwinął też wątki z pierwszego tomu i pięknie je zakończył - nie mówię tu tylko o turniejach, ale przede wszystkim o cioci Kiliana i schizofreni - PODOBAŁO MI SIĘ TO!! (Tak samo jak te cudowne ukryte opowiadania w obu tomach…).
Jeśli lubicie nieszablonowe historie z fajnym romansem, od jednej z moich ulubionych Polskich autorek - czytajcie!
O wow! Co to były za emocje! Piękne zakończenie. Plus za ukazanie terapii w takim świetle! A także ważne tematy, który dla mężczyzn może być wstydliwy bądź niemożliwy do ogarnięcia- kto czytał to wie do czego pije. Wielkie brawa dla Autorki za tak piękne przedstawienie relacji między bohaterami, a także o walce o własne szczęście i zdrowie psychiczne.
Hm jak dla mnie trochę za mało akcji, perspektywę Kiliana czytało się bardzo spoko, perspektywę Wiki nie. Bardzo nie lubię gdy w książkach jako tą cool girl opisuje się że nie lubi makijażu, ciuchów itp i na każdym kroku się to podkreśla. Próbuje się zrobić z dziewczyńskości coś gorszego, a bohaterkę kreuje się na chłopczycę. Może nie taki był zamysł, ale ja odniosłam takie wrażenie. Plus za problem poruszony w książce.
Nie wierzę, że to koniec historii Wiktorii i Kiliana 🥺 trochę się zdziwiłam jak zobaczyłam, ograniczenie wiekowe +16 bo było w tej książce tyle trudnych tematów i mroku, że lekko bym podniosła jednak ten wiek🙂↕️ ale w każdym razie cudownie się bawiłam i przywiązałam się do bohaterów 😍 będę za nimi tęsknić i napewno będą długo w mojej pamięci❤️
Dziś przychodzę do was z książką na którą bardzo czekałam i to była jedną z tegorocznych premier, których nie mogłam się doczekać! Pierwszy tom był fenomenalny a drugi… to istne cudo naładowane taką dawką emocji, że do tej pory ciągle nimi żyje. A do tego oprawa graficzna tej książki jest fantastyczna ale niczego innego nie mogłabym się spodziewać po Kasi. To jedna z moich ulubionych polskich autorek, która genialną historię pakuje w przepiękne wydanie. Tutaj wszystko jest dopracowane na ostatni guzik.
✨Gamerka. Gra o wszystko✨
W tej recenzji nie będę zdradzać zbyt wielu szczegółów oraz przytaczać fabuły by w żaden sposób nie zaspojlerować wam niczego. Jak wspomniałam wcześniej mocno czekałam na tą kontynuację, tom pierwszy zakończył się w takim momencie, że pękło mi serce i potrzebowałam wyjaśnień na już. Byłam ogromnie ciekawa jak Kasia poprowadzi tą historię do końca i powiem wam jedno - jestem zachwycona! Często dzieje się tak, że pierwszy tom zwykle jest lepszy od drugiego ale tutaj zdecydowanie tego zjawiska nie było. Autorka utrzymała wysoki poziom dorzucając do tej historii dużej ilości cierpienia, walki z samym sobą i walki o tą drugą osobę. Poruszyła niezwykle ciężkie tematy, nie będę zdradzać wam jakie ale zdradzę, że research, który robi ta autorka zawsze jest niezwykle dokładny i tu nie było inaczej. Wszystko opisane zostało z największą dokładnością.
Ta pozycja jest niezwykle emocjonalna, przyznam, że nie jeden raz musiałam zatrzymać się i przetrawić to co dzieje się w książce. I nie zrozumcie mnie źle - to nie było negatywne odczucie a wręcz przeciwnie, po prostu zostałam przeorana emocjonalnie. Możecie nazwać mnie masochistką ale tak - kocham to uczucie kiedy książka rozdziera moje serce na kawałki. „Gamerka. Gra o wszystko” to historia, która ukazuje długą drogę by zrozumieć samego siebie i walkę z demonami, które usilnie próbują stłamsić i posłać na dno. Przepięknie pokazane zostało to jak wsparcie drugiego człowieka może wiele zdziałać.
Oczywiście nadal obracamy się w świecie e-sportu a bohaterowie nieustannie rywalizują na wirtualnym boisku. Pokochałam ten klimat, to jest coś zupełnie innego i szczerze nigdy nie przeczytałam książki z podobną tematyką co sprawiało, że ta dylogia była na maksa wyjątkowa. I tak jak w pierwszym tomie mamy tutaj ogrom nawiązań do Alicji w Krainie Czarów co zdecydowanie nadawało całości magii.
Wiki i Kilian to zdecydowanie jedni z moich ulubionych książkowych bohaterów. Wiktoria jest niezwykle charakterna, twardo stąpa po ziemi i robi wszystko by osiągnąć swój cel. Ma niesamowicie dobre serce i potrafi być oparciem dla drugiej osoby. Kiliana w tym tomie poznajemy z całkowicie innej strony. Pogrążony jest w mroku i ciągle kroczy po cienkiej granicy między ułudą a rzeczywistością. Dodatkowo w tej części pojawia się jeszcze jeden bohater, który wprowadza powiew świeżości. Wszystkie postacie przewijające się w tej książce mają znaczenie, są barwne i nie da się ich nie lubić. Oczywiście poza paroma jednostkami, które grają czarny i paskudny charakter.
Podsumowując - całym sercem pokochałam całą dylogie. „Gamerka. Gra o wszystko” zdecydowanie trafia do topki najlepszych książek tego roku. Niezmiennie kocham pióro Kasi i wyczekuję z niecierpliwością kolejnych fenomenalnych historii.
„- Prawda… to takie abstrakcyjne pojęcie. - Dlaczego u ciebie wszystko musi być skomplikowane? - Nie należę do prostych, sądziłem, że to mamy już za sobą.”
Katarzyna Wycisk - autorka, która jedną książką uplasowała się na liście moich ulubionych autorów. Później przyszły kolejne historie i każda następna wydawała mi się jeszcze lepsza od poprzedniej. Zadziwia mnie lekkość jej pióra, a jednocześnie to, jak przy tym wszystkim potrafi przemycić trudne tematy.
Tutaj tym trudnym tematem była schizofrenia. Bardzo ciężka choroba, w którą właściwie nigdy się nie zagłębiałam, a po przeczytaniu tej książki, odczuwam nieodpartą chęć dowiedzenia się o niej czegoś więcej.
Pierwszy tom zakończył się w takim momencie, że miałam chęć pojechać do Kasi i siłą wyciągnąć z niej informacje na temat kontynuacji. Jak wielka była radość wymalowana na mojej twarzy, kiedy w moich rękach znalazł się tom drugi. Od razu zaczęłam czytać. I Kasia rzuciła nas od razu w wir mistrzostw 🎮💜 Nie powiem wam kto wygrał, to musicie sprawdzić sami, ale emocji nie brakowało.
Ja wprost kocham klimat tej książki, te mistrzostwa, wątek reprezentacji.. I tutaj OGROMNY pokłon w stronę Kasi za świetny research odnośnie FIF-y. Co chwilę pytałam starego, czy ”faktycznie tak jest?”, a on za każdym razem potwierdzał, że tak, że autorka naprawdę wie o czym pisze. Szanuje takie podejście do pisania, a nie każdy autor tak skrupulatnie do tego podchodzi.
Nie zabrakło też tutaj emocji. Trochę pękło mi serce, trochę się wzruszyłam..
Ta historia ma taką tendencję do bawienia się moimi uczuciami. Najpierw mnie rozczula, później zostaję dojechana emocjonalnie i myślę, że już się nie pozbieram.. i wtedy nabieram nadziei, że jednak będzie dobrze. A potem znowu Kasia mnie dojeżdża i tak w kółko..
Kilian w tym tomie nie ma łatwo. Chłopak sporo przeszedł i mogłoby się wydawać, że ma wprost idealne życie - pieniądze, poniekąd też sława.. jednak wcale nie jest tak kolorowo. Jest bohaterem, którego pokochałam, ale ja to kocham każdą męską postać od tej autorki. Ma niebywały talent do tworzenia ideałów 💜
Wiki też jest super - taka babeczka z jajami. Pyskata, dążąca do celu, a jednocześnie tak fajnie wykreowana, że nie sposób jej nie kibicować. Bardzo mi się podobało, że stała za Kilianem murem.
Strasznie boję się walnąć jakimś spoilerem kurcze 😂 Dlatego może lepiej już zamilknę. Ta książka nie potrzebowałaby tak naprawdę żadnej recenzji - ona obroni się się sama. Ktoś, kto czytał tom pierwszy, nie będzie w stanie przejść obojętnie obok kontynuacji 💜
„Ostatnie miesiące nauczyły mnie, że nie ma czegoś takiego jak ideał. Nie istnieje idealne życie, a tym bardziej idealny człowiek. Ale przecież perfekcja wcale nie jest ważna. Nawet najpiękniejsze rzeczy na ziemi mają wady. Bynajmniej nie czyni ich to mniej wyjątkowymi. Istotne, by być sobą, oddychać pełną piersią i nigdy nie dać się zamknąć w klatce.”
Na drugi tom "Gamerki" czekałam z niecierpliwością po cliffhangerze, jaki zafundowała nam autorka pod koniec tomu pierwszego. Wiki nie odpuszcza tak łatwo, więc nie pozostawi związku z Kilianem za sobą, dopóki porządnie sobie z nim wszystkiego nie wyjaśni. Chłopak odpycha naszą bohaterkę bojąc się, że powoli zaczyna pochłaniać go mrok i że niedługo znajdzie się po drugiej stronie lustra, skąd nie będzie już powrotu. Wydaje mu się, że widzi i słyszy rzeczy, których nie ma. Po mistrzostwach Polski w Fifie oboje mają wchodzić w skład drużyny reprezentacji Polski, co stawia ich w niezbyt korzystnym dla siebie położeniu. Na horyzoncie pojawia się nowy gracz, Kamil, który próbuje wejść pomiędzy Wiki a Kiliana (choć przez długi czas podczas czytania towarzyszyło mi wrażenie, iż Kamil ma w tym większy interes, a za tym wszystkim na pewno kryje się jakiś dawny konflikt pomiędzy nim a MadHatterem).
"Duszę się, bo nie czuję dłużej jaśminu. Tonę, bo ona nie trzyma mojej ręki".
Miałam problem, aby po tej książce zabrać się za pisanie recenzji. Autorka zafundowała mi niezłego kaca książkowego! Emocje nadal nie opadły i nie mogę uwierzyć, że to tylko dylogia, bo koniecznie potrzebuję więcej Wiki i Kiliana. Ta seria zmiażdżyła mnie totalnie. Po pierwszym tomie było ciężko, przy drugim miałam nadzieję na lepsze i przez chwilę tak było, ale mniej więcej w 3/4 książki pani Kasia znów wdeptała moje serce w ziemię.
Podwójny POV zarówno Ostrej i Hattera ponownie pozwolił mi wcielić się w umysły obojga bohaterów - co myślę, że w tej części było nawet bardziej kluczowe dla czytelnika niżeli w pierwszej. Ja już od dawna nie czytam romansów po to, aby poczuć "wow" czy sobie popłakać. Czytam je, kiedy potrzebuję lekkiej lektury. W tym przypadku przepadłam bez końca, a książka wcale nie była lekka, wręcz przeciwnie - była ciężka, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Emocje wrzały we mnie przez cały czas, prawdziwy rollercoaster. Zwykle podczas czytania książki na początku akcja musi nabrać tempa, czytelnik musi się zagłębić i wciągnąć w historię, a tutaj od pierwszego rozdziału już działo się naprawdę dużo. Autorka porusza trudne tematy, takie jak m. in. schizofrenia, PTSD, ataki paniki czy wykorzystanie na tle se*sualnym.
Zwykle podczas czytania scen erotycznych odczuwam strasznie zażenowanie, dlatego staram się unikać takich książek, jednak tutaj autorka świetnie podkręca atmosferę i dodaje nieco pikanterii, przez co nie miałam takich odczuć. Jedyne co mi się nie spodobało, to to, że momentami miałam wrażenie, iż nawiązań do "Alicji w Krainie Czarów" jest za dużo. Wiem, że cały ten zamysł jest w pewnym sensie otoczką tej historii, ale czasem już mnie to męczyło.
Oprawa graficzna książki jest przecudowna. Poprzednią część czytałam na Legimi, więc nie miałam okazji tak dobrze się z nią zapoznać, ale zrobiła na mnie ogromne wrażenie - te wszystkie detale tak pięknie dopracowane. Coś niesamowitego!
"Gamerka. Gra o wszystko" to kontynuacja zdecydowanie mroczniejsza od "Gamerki. To tylko gra". Trudna, ale wciągająca i bolesna, fundująca karuzelę przeróżnych emocji.
„Gamerka. Gra o wszystko” ponownie wciąga nas w świat Alicji w krainie czarów, ale tym razem, mam wrażenie, jest mniej motywu gry w Fife, a więcej uczuć. I nie zrozumcie mnie źle, fabuła nadal kręci się wokół rozgrywek: Wiki pnie się po drabinie sukcesów, nabiera coraz więcej pewności siebie w męskim świecie. Jednak to, co dla mnie zdominowało tą fabułę to postać Kiliana.
Po okropnych wydarzeniach z pierwszej części mężczyzna ma w głowie kompletny mętlik. Gubił się w swojej głowie, granica między tym, co jest prawdą a co kłamstwem zacierała się, stan cioci nie ulega poprawie, a on sam został bez swojej drugiej połowy, która koiła jego rozszalałe myśli.
Było mi go ogromnie żal. Autorka idealnie oddała złożoność jego postaci: z jednej strony był fenomenalnym zawodnikiem, bezwzględnym, niepokonanym, ale z drugiej jego własne emocje przejmowały umysł mącąc w odbiorze świata. Niezmiennie, rodzina mężczyzny jest okropna, jego ojciec pojawi się epizodycznie, ale w dalszym ciągu jest kawałem śmiecia, wobec siostry Kormana także nie pałam ciepłymi uczuciami. Za to Wiki w tej części wymiata. Pokazała, jak niezłomną kobietą jest, o sile swej miłości przekonywała niezmiennie mężczyznę, który mam wrażenie wątpił już w cały świat. Kobieta walczyła nie tylko o zwycięstwo własne, ale w głównej mierze o to, by pomoc ukochanemu zaprowadzić porządek w głowie, wziąć na swoje barki jego ciężar.
Mam wrażenie, ze ta cześć jest bardziej emocjonalna, poruszająca. Choć pierwszy tom Gamerki podobał mi się naprawdę bardzo, tak tutaj jest więcej uczuć, bólu. Kasia dorzuca paru bohaterów, którzy ciut namącą ale każdy odegra określoną rolę, nie będzie przypadku.
• Postanowiłem wyjść ze swojej strefy komfortu i napisać opinię na temat tej książki, bo porusza tak istotny i trudny temat, że nie mogłem przejść obok niej obojętnie, odsłuchać i zapomnieć.
• Autorka w swojej książce porusza tak wiele ważnych kwestii i są one tak rzetelnie i dobrze przygotowane, że mam wrażenie, iż to nie one są tłem romansu, a romans i e-sport jest tłem dla tematu przemocy i chorób psychicznych.
• Jeśli chodzi o samą książkę to słuchałem jej w audiobooku i lektor wcielający się w postać Kyliana to było coś niesamowitego. To jak fantastycznie oddał emocje tego bohatera, jego uczucia- zarówno te pozytywne jak i negatywne było fantastyczne. Jego spokojny, melancholijny głos potrafił skupić całą moją uwagę i wbić w fotel.
• Największą siłą w tej powieści nie jest wątek romantyczny i spicy sceny, a emocje jakie im towarzyszą w kluczowych momentach. Autorka świetnie to podkreślała i nawet taki stary cynik i przeciwnik "mechaniczności" aktów seksualnych jak ja to docenia. Mam nieodparte wrażenie, że nie one były najważniejsze dla autorki i dlatego całość wyszła tak świetnie.
• Jedyne do czego mogę się przyczepić to przygotowanie audiobook'a. Było bardzo cicho, więc słuchanie go podczas spaceru było uciążliwe, a wręcz niemożliwe. (Testowałem inną książkę na tych słuchawkach i było dobrze 🤷) Dodatkowo, przejścia między rozdziałami były strasznie szybkie i takie...rwane. Poza tym było w porządku. Edit. Podobno głośność została już poprawiona.
Książki Kasi Wycisk trudno nazwać PO PROSTU romansami. Autorka bierze na warsztat zawsze nie tylko rzadkie okoliczności (póki co nie znajdziecie u niej biura w korporacji czy lodowiska do hokeja, a akcja nie dzieje się za oceanem) i relacje między bohaterami (tutaj miłość nie jest łatwa i kolorowa), ale i problemy które ich spotykają, również są nieczęsto spotykane. "Gamerka" jest książką wspaniałą! Ta dylogia zapewni wam wir emocji, łez, śmiechu, miłości, nienawiści, przyjaźni. Wprowadzi was w dwa światy, z których nie będzie wiadomo, który jest prawdziwy. Poza wątkiem romantycznym między Wiktorią i Kilianem (który jest cudowny), opowiada również o innych poruszających i bardzo trudnych kwestiach. Kasia robi bardzo dobry research w sprawie schizofrenii oraz napaści seksualnej. Pikantne sceny są wręcz smaczne i przede wszystkim realne, mocne ale wyważone. Dodatkowo wszystko kręci wokół e-sportu, który z ciekawością poznałam. Czytajcie "Gamerkę" i inne książki Kasi. Jeśli nie jesteście pewni, wszystkie książki są dostępne na legimi. Ja po przeczytaniu ebooka, musiałam sprawić sobie egzemplarz papierowy.
Niestety mnie nie zachwyciła. Rozumiem, że poruszała ważne tematy, i faktycznie nie była to głupia i płytka opowieść, ale jak dla mnie trochę przynudzała. Bohaterowie kreowani na silne i pyskate osoby, jednak dla mnie te dialogi były trochę słabe. Nawiązania do „Alicji w krainie czarów” też trochę już irytowały, było ich po prostu za dużo. Pierwsza część bardziej mi się podobała. Jednak nie chcę nikogo zniechęcać i moje odczucia mogą też być spowodowane pogodową chandrą, więc zachęcam mimo wszystko każdego.
3,5/5 Po przeczytaniu drugiego tomu już rozumiem dlaczego pierwszy miał takie zakończenie. Sprawiło to też, że bardziej je rozumiem i akceptuje, bo miało to duży wpływ na fabułę. Uważam, że ten tom opowiada o cięższych tematach i wywołuje dużo emocji. W dalszym ciągu dobrze się bawiłam przy czytaniu, ale także niektóre momenty wprowadzały mały dyskomfort. Chyba potrzebuje trochę więcej czasu na przemyślenie jej.
Poruszająca ważny problem jakim jest wykorzystanie seksualne mężczyzny przez kobietę. Opisująca bardzo dobrze to z jakimi uczuciami i problemami boryka się człowiek,który tego doświadczył. Ostanie słowa Agaty jakie kieruje do Ostrej to obrzydliwy obraz tego jak jest ten problem postrzegany przez wiele osób.
Bardzo trudny temat choroby jest bardzo dobrze napisany przez autorkę🥺. Ciągle bałam się bohaterów, którzy mimo przeszkód trzymali się razem❣️ i nie skreślali bliskich. Podziwiam Wiktorię, że się nie poddała💪 i miała siłę walczyć o miłość ale i swoje marzenia. Kocham ten duet i mocno im kibicuje🥳! Na szczęście po długiej walce i wielu przelanych łzach wszystko dobrze się skończyło😍.
Było w porządku, ale kompletnie odbiegało tematycznie od poprzedniej części. Temat bardzo ciężki i ważny, ale strasznie dużo roztrząsania jak na cześć, która jest kontynuacją luźnej i niezobowiązującej książki.
DNF moj pierwszy i mam nadzieje że jedyny dnf bo nie lubię czegoś zaczynać i potem tego nie kończyć ale ta książka jest tak potwornie nudna i nie mogę się sama tak torturować więc z przykrością uznaję że poddaję się w połowie
2,5. pół gwiazdki dodatkowo za rozbudowanie wątku g*ałtu i ukazanie przeżyć psychicznych ofiary. jednak w tej kwestii też jest minus związany z próbą dowiedzenia, że niektóre czynności nie są s*ksualne, a są. no sorry
Moja nowa ulubiona dylogia🫶 Jestem oczarowana tą historią, która potrafiła wywołać u mnie zarówno śmiech, jak i smutek. Brak mi słów by wyrazić, jak bardzo pokochałam tą opowieść i jej bohaterów.