Ocalone w tłumaczeniu jest fundamentalnym dziełem Stanisława Barańczaka, niezastąpionym przewodnikiem dla studentów, tłumaczy i miłośników poezji. Książka stanowi "Teorię Maksymalizmu Translatorskiego" autora mierzącego się z dawną i współczesną poezją; przedstawia nieograniczone sposoby wykorzystywania możliwości języka i wyobraźni, lecz zawsze przystępnie odkrywa przed czytelnikami fascynujące tajniki artystycznego warsztatu. Obecne wydanie składa się z pięciu części. Pierwsza zawiera "Mały, lecz maksymalistyczny manifest translatologiczny" - teoretyczne wnioski z ponad dwudziestopięcioletnich doświadczeń translatorskich autora. Druga część to zbiór szkiców o poszczególnych przekładach z języków obcych na język polski, trzecia analizuje przekłady odwrotne, to znaczy z polskiego na inne języki. W czwartej części Barańczak skupia się na problematyce tłumaczenia Shakespeare`a, natomiast w piątej, "Małej antologii przekładów-problemów", łączącej teorię z praktyką, prezentuje czterdzieści wierszy różnych poetów (z różnych epok), opatrując je komentarzami objaśniającymi stopnie trudności przekładu. Autor nazwał te utwory 40 łamigłówkami, uznając je za praktycznie nierozwiązywalne. Mimo wszystkich uciążliwości znalazł czterdzieści niezwykle trafnych rozstrzygnięć. Jego przekłady ocalają sens i brzmienie oryginałów, zbliżając się do poziomu doskonałości.
Stanisław Barańczak was a Polish poet, literary critic, translator, scholar, editor and lecturer. His book, "Chirurgiczna Precyzja" ("Surgical Precision"), won the 1999 Nike Award.
Barańczak to geniusz. Ta książka naprawdę pokazuje, jak ciężka jest praca tłumacza i ile trzeba mieć talentu, żeby móc się tym zajmować. Przy okazji zawiera mnóstwo wybitnych wierszy. I jest prześmieszna.
Mam szacunek do niesamowitego intelektu i talentu Barańczaka, który (co też ważne) był w stanie z tłumaczenia poezji uczynić zawód. Sama żyję za granicą już od kilku lat, władam w różnym stopniu trzema językami (nie licząc rodzimego) i uważam się za osobę o wysokim intelekcie - o czym świadczy wiele przesłanek - jednak do tak rozległej i głębokiej biegłości językowej ogromnie dużo mi brakuje. Kiedyś zastanawiałam się nad zawodem tłumacza (np. tłumaczenie symultaniczne idzie mi całkiem nieźle), jednak po przeczytaniu książki Barańczaka uświadomiłam sobie, że nigdy nie dorosnę mu do pięt. Ktoś mógłby powiedzieć: Ale czemu nie próbować? No, ale to chyba sam Barańczak by skrytykował… :) Książka wydaje mi się być Biblią dla tłumaczy (poezji? w ogóle?), jednak dla osoby niezwiązanej tak blisko z tematem jest mimo wszystko ciężka do zrozumienia w wielu fragmentach. Polecam pasjonatom.
Bardzo fajna ksiazka, miesjscami zlosliwa ale tylko na tyle by sie ja przyjemnie czytalo. Lektura obowiazkowa dla wszystkich zajmujacych sie przekladem, czy to poezji czy prozy.