Bartek Kieżun, autor bestsellerowej serii książek podróżniczo-kulinarnych, powraca z nowym projektem. W pierwszej odsłonie nowej serii łakomym okiem spogląda na jedno z najbardziej nieoczywistych miast słonecznej Italii – Neapol. Zaprasza na spacery po placach i uliczkach snując opowieści o ciekawych ludziach, dziwacznych zwyczajach, czy niezwykłych dziełach sztuki i architektury. Ale ponieważ nie samą kulturą człowiek żyje czytelnik odnajdzie w przewodniku sprawdzone tropy kulinarne – adresy restauracji, pizzerii i kawiarni, sklepów, które autor odwiedził i szczerze poleca. A do tego wszystkiego to, za co czytelnicy kochają Bartka Kieżuna – niebanalne przepisy kulinarne, które pozwalają odtworzyć zapachy i smaki gorącego Neapolu we własnej kuchni.
Każdy kto w równym stopniu kocha podróże, co towarzyszące im kulinarne degustacje lokalnych specjałów winien bez zastanowienia sięgnąć po najnowszą książkę Bartka Kieżun, zatytułowaną „Neapol. Łakomym okiem. Przewodnik po mieście i jego kuchni". Tym razem, ten uznany autor książek podróżniczo-kulinarnych, po tureckich, greckich, czy hiszpańskich wyprawach, bierze na tapet krajobrazowo-kulturowo-historyczno-kulinarne uroki jednego z ciekawszych włoskich miast jakim jest Neapol. A że opowieść ta jest tak sugestywna, że jak tylko człowiek zagłębi się w opowieść o historii miasta i jego kulturowym bogactwie to nie trzeba go dwa razy zachęcać do tego, by spakować plecak i ruszyć na mały city break prosto do Neapolu. A że nie samym zwiedzaniem człowiek żyje, to już czytając kulinarną część tej książki można węz dostać ślinotoku, gdyż nie dość, że zdjęcia włoskich specjałów zachęcają do tego, żeby wręcz oblizywać kartki, to jeszcze każdy z przepisów został przez Autora tak nakreślony, że ślinka cieknie od samego czytania. Tak czytając tę książkę, jest się cały czas głodnym😊. I to zarówno tych historycznych uniesień, bo chciałoby się wszystko to, o czym pisze Autor zobaczyć na własne oczy, jak i posmakować frykasów opisanych w książce, niezależnie od tego czy to przystawka, zupa, pizza, czy deser. Co do samej książki to jej struktura obmyślona została w taki sposób, że nie dość, że podzielona jest ona na kilka części od street foodu, przez mozzarellę, pizzę, pomidory, morze, wino, po kawę, to jeszcze w ramach każdego z rozdziałów panuje dalsza konsekwencja oprowadzania po zakamarkach miasta. Podążając ulicami i placami Neapolu, w każdym z zakątków, które zdaniem Autora zasługują na uwagę, możemy wraz z nim przysiąść na małe co nie co i w ramach kulinarnej eskapady poznać kolejny miejscowy przysmak, wraz z przepisem dla osób, które chciałyby same spróbować swych sił we włoskiej kuchni. I tu kolejny ukłon w stronę Autora, Bartek Kieżun widać, że doskonale orientuje się nie tylko w topografii miasta, ale także w jego historii oraz społeczno-kulturowych jego uwarunkowaniach, ponieważ sposób w jaki opowiada nie tylko odzwierciedla jego pasję w odkrywaniu neapolskich uroków, ale także chęć zaszczepienia tej fascynacji bezpośrednio czytelnikom. Jego Neapol to też codzienne życie i zwyczaje mieszkańców, dlatego w jego opowieści oprócz postaci znanych z kart historii, ściśle związanych z miastem, pojawiają się też zwykli lokalni mieszkańcy prowadzący tu chociażby swoje kulinarne biznesy. Wreszcie, to o czym nie miałam pojęcia przed lekturą – Kieżun pokazuje, że Neapol jest miastem pełnym kontrastów – z jednej strony jest chaotyczny i głośny, z drugiej ma wiele uroku i magii. Spacerując ulicami i uliczkami Neapolu, Kieżun pokazuje tę różnorodność, właściwą zarówno dla turystycznych traktów, jak i tych miejsc, w których niewielu turystów ma odwagę się zapuścić. Tu można razem z Autorem chłonąć zatem atmosferę tych miejsc i pozazdrościć mu, że miał okazję posmakować lokalnych specjałów. Jeśli jednak ktoś ma w sobie bakcyl kulinarny i lubi pichcić i gotować, to zachęcam do przetestowania zawartych w książce przepisów. Każdy przepis jest starannie opisany, z uwzględnieniem nie tylko składników i sposobu przygotowania, ale również historii dania i jego znaczenia w neapolitańskiej kulturze kulinarnej. Wśród przepisów znajdziemy klasyczne dania, takie jak pizza margarita czy pasta alla putanesca, ale również mniej znane specjały, które zaskoczą i zachwycą nawet najbardziej wymagających smakoszy. Cóż więcej mogę powiedzieć – czytajcie i smakujcie tę książkę. I może tak jak ja zostaniecie tak zachęceni do poznania włoskiego miasta, że zaczniecie szukać lotów w okazyjnej cenie, by na własnej skórze poczuć jego magię. Polecam "Neapol. Łakomym okiem. Przewodnik po mieście i jego kuchni" z całego serca!
Napisana w lekkim stylu , pełna anegdot z historii, kultury, sztuki opowieść o Neapolu i jego kuchni. Całość w pięknej i kolorowej szacie graficznej. Dodatkowym atutem są przepisy kulinarne na dania wywodzące się z neapolitańskiej kuchni.
Unique collection of articles on the history, art and culture of Naples (Italy) and loosely linked, vivid, well illustrated recipes. Overall, a bit chaotic, but useful to get to know the local cuisine :).