Dwie rodziny płatnych zabójców i aranżowane małżeństwo? Ktoś zginie, to więcej niż pewne.
Ciara O'Moran nie jest zadowolona z ambitnego planu dziadka, którym jest jej ślub z najstarszym synem konkurencyjnej rodziny. Szczególnie że koleś wygląda, jakby pół dnia spędzał w łazience zamiast na siłowni. Jednym słowem? To chucherko, które jej się za grosz nie podoba, a dziadek jeszcze oczekuje od niej – o zgrozo – dziecka!
Rian MacRory zgadza się na ślub tylko z jednego powodu – nie chce, aby któraś z jego sióstr została zmuszona do wyjścia za O'Morana. Ma tylko jedno zastrzeżenie – żadnych skoków w bok. Małżeństwo jest dla niego święte i jakakolwiek zdrada nie wchodzi w rachubę.
Z oczywistych względów Ciara nie zamierza sypiać z Rianem – prędzej zaplanuje morderstwo doskonałe, niż wpuści go między uda.
Plany, planami, jednak los... zagra sobie z nimi w swoją grę, w której stawką będzie życie – ich obojga.
Kurde, miałam olbrzymie oczekiwania co do tej książki. Fake Slub z przymusu i to PARA MORDER*ÓW KTORZY SIE CHCA POWYBIJAĆ???? COOL. I przez pierwsze 30 stron byłam bardzo pozytywnie nastawiona i nawet pisałam ludziom, że się zapowiada super...
A potem się zepsuło. I to tak mocno zepsuło, bo to było bardzo chaotyczne. Działo się niby dużo, a jednak nic. Ta relacja glownych bohaterów rozwijała się za szybko, przez co była taka nijaka... Niby napięcie dało się czuć, ale było równie nijakie. I przez fakt, że czas w tej książce mijał za pomocą przeskoków (miesiąc później, dwa tygodnie pozniej) nie widzieliśmy rozwoju sytuacji, tylko mieliśmy powiedziane po prostu jak to ich uczucia ewoluowały w tym czasie. I przez to w ogóle tego nie czułam. Nie rozumiałam, czemu ona go nie zabi*e skoro w sumie nie znają się jakoś bardzo. Nie zależy im na sobie jakoś bardzo... BO MI TEGO NIE POKAZANO.
Słabo były poprowadzone te akcje "MAFIJNE" jak na fakt, że pisały to dwie osoby. Postrzelili główną bohaterkę i mogliśmy dostać mega przejmujące, pelne troski i pokazania nam jak rozwija sie relacja sceny, a zamiast tego bylo *ILES TAM POZNIEJ*. Oceniam to ciągle z tej perspektywy, że dwie osoby to pisały i nadal jest to takie... nijakie. Jakby priorytetem było to, aby zgadzały się sceny er0tyczne. Bo w sumie tak było i one akurat były dobre. Bo to erotyk, ale żeby nazwać go dobrym tak ogoknie, to jednak imo wypadałoby poprowadzić też resztę fabuły na równym poziomie.
Ale nie tego szukałam. Myślałam, że znalazłam coś co nie jest typową mafią, a takim zabójczym romansem i będzie spoko, ale się przeliczyłam :( szkoda
“Przecież mu się nie przyznam, że pozornie najbanalniejsze rzeczy są tymi najcięższymi do spełnienia w związkach. Szczególnie przez facetów. Myślą, że kobieta będzie ich kochać za to, że są w stanie ochronić ja własnym ciałem przed największym niebezpieczeństwem, ale nie potrafią pomóc jej w codziennych obowiązkach.”
Dwie poróżnione rodziny płatnych zabójców pragną zawrzeć pakt, by zakończyć spór dzielący oba rody od wielu pokoleń. Jednak aranżowane małżeństwo może nie być najlepszym rozwiązaniem tego problemu. Ciara O’Moran zrobi wszystko, by dziadek był z niej dumny, mimo że ślub z Rianem MacRorym to ostatnia rzecz, na którą ma ochotę. Mężczyzna natomiast zgadza się wejść w układ, by chronić swoje siostry przed wyjściem za mąż za któregoś z O’Moranów. Zasady, którymi oboje kierują się w życiu, mogą się nie spodobać żadnemu z nich, jednak oboje dla dobra własnych rodzin są w stanie wiele poświęcić. Dla Ciary to tylko formalność, lecz Rian ma całkiem inne zdanie na ten temat małżeństwa.
“Morderczy duet” to książka, która zaskoczyła mnie pod wieloma względami. Pierwsze, co rzuca się w oczy to piękne, przyciągające uwagę wydanie. Rozdziały są krótkie, podzielone na dwie perspektywy, Ciarę i Riana oraz wzbogacone tematycznymi ilustracjami, przyciągającymi wzrok i dające nam namiastkę tego, co nas czeka w każdym z nich. Autorki stworzyły niesamowitą historię z mrocznym, brutalnym klimatem oraz wciągającą fabułą, przez którą ciężko oderwać się od książki choćby na chwilę. Swoją drogą, pierwszy raz miałam do czynienia z książką napisaną przez nie jedną, a dwie autorki. Trochę się tego obawiałam, jednak ostatecznie bardzo spodobał mi się ten zabieg. Pojawiło się wiele niespodziewanych zwrotów akcji, czasem wręcz budzących grozę, wiele zabawnych momentów i uroczych sytuacji, grzejących serce niejednego czytelnika. Dodatkowo cięty język, dialogi ociekające sarkazmem i liczne wulgaryzmy oddają wyobrażenie o mafijnym środowisku. Intrygujący bohaterowie przywodzą na myśl Pana i Panią Smith, którzy wiele lat temu zdążyli podbić moje serce. Tak samo stało się również z Ciarą i Rianem, posiadającymi bardzo silne i wyraźne charaktery. Cechuje ich władczość i wręcz zawstydzająca pewność siebie, a także kierowanie się w życiu sztywnymi zasadami i stawianie rodziny na pierwszym miejscu. Są sobie równi, nie tylko jako zabójcy, ale i partnerzy. Jednak za maską zimnych i bezlitosnych skrytobójców, kryją się dobre serca zdolne do wielkich poświęceń, lojalność i ogromne oddanie. Rian to niepozorny mężczyzna, który wiele zyskuje przy bliższym poznaniu - opiekuńczy, uwielbiający gotować, walczący do ostatniej kropli krwi o swoje, opanowany i do tego śmiertelnie niebezpieczny i pociągający. Własne zasady traktuje jak świętość, a za bliskich jest w stanie wskoczyć w ogień i poświęcić wszystko, co ma. Czego chcieć więcej? Ciara natomiast jest jak chodzący huragan - żywiołowa, emocjonalna i niepozwalająca o sobie zapomnieć. Lojalna własnej rodzinie do samego końca, mimo że to przez najbliższych została najbardziej skrzywdzona. Od zawsze próbowała dorównać braciom i uszczęśliwić dziadka, który nigdy nie był z niej wystarczająco dumny. Miała trudność z wyrażaniem trawiących ją emocji i nie zawsze rozumiałam jej zachowania i czyny, ale zdaję sobie sprawę, że większość z nich ma uzasadnienie w wymagającym dzieciństwie i wychowaniu. Relacja między bohaterami rozwija się powoli, dzięki czemu mamy szansę lepiej poznać kierujące nimi motywy oraz obserwować pojawiające się naturalnie uczucie. Jedyne czego mi brakowało, to większej rywalizacji między Ciarą i Rianem, która zdecydowanie bardziej była wyczuwalna między rodami na spotkaniach rodzinnych. W “Morderczym duecie” znajdziecie nie tylko liczne intrygi, płatnych zabójców i aranżowane małżeństwo, ale także brutalność, namiętność i motyw enemies to lovers. Niespodziewane zwroty akcji, zapierające dech w piersiach momenty, urocze sytuacje i niezwykle lekkie pióro obu autorek nie pozwolą Wam się oderwać od lektury nawet na chwilę. Strony same znikają! Książka ta rozgrzewa w zimowe wieczory swą zmysłowością, rozbawia wyszukanym humorem oraz pokazuje, jak ważna jest rozmowa i zaufanie w związku. Gdy rozmawiamy o naszych problemach i próbujemy nazwać to, co czujemy, wszystko staje się o wiele prostsze, a wiele niepotrzebnych sytuacji nie miałoby miejsca. “Morderczy duet” oprócz dobrej zabawy, porusza tematy, takie jak lojalność i poświęcenie, będące w stanie zburzyć wszelkie mury. Jeśli lubicie mafijne klimaty, niegrzecznych chłopców, którzy potrafią doskonale gotować i rozlew krwi, koniecznie musicie sięgnąć po tę pozycję.
“Lojalność jest dla mnie sprawą nadrzędną. Zdrada jest przeciwieństwem lojalności”.
[ współpraca reklamowa: @wydawnictwokreatywne ]
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Odczucia po lekturze "Morderczego Duetu" są jak eksplozja dynamitu, która rozsadza spokój codzienności i serca dwóch bohaterów. Autorki, Lena M. Bielska i Sandra Biel, stworzyły historię nasyconą napięciem, śmiałą kombinacją dwóch rodzin płatnych zabójców i aranżowanego małżeństwa.
Główni bohaterowie, Ciara O'Moran i Rian MacRory, to postacie o silnych charakterach, które bronią swoich racji. Starcia między nimi są niczym bitwa dwóch równorzędnych sił, a chemia sprawia, że czytelnik jest świadkiem nieprzewidywalnej i porywającej walki o dominację.
Opowieść o aranżowanym małżeństwie, zdecydowanie wychodzi poza schematy. Ciara, zdecydowana i nieugięta, odmawia poddania się związkowi z Rianem, z którym dzieli ją nie tylko różnica charakterów, ale także ryzyko związane z ich rodzinami. Konflikt między pragnieniem dziadka a oporem Ciary tworzy nieustanny napięty klimat, który skłania do zastanowienia się nad granicami tradycji i samostanowienia.
Wątek morderstwa doskonałego, choć początkowo wydaje się być jedynie elementem grozy, szybko staje się dodatkowym, intrygującym elementem fabuły. Los, jak zawsze nieprzewidywalny, wymusza na bohaterach zmierzenie się z trudnymi wyborami, co dodaje opowieści głębi i emocjonalnego ładunku.
Nie brakuje również lekkiego humoru, który łagodzi napięcie i zręcznie zawiązuje różne wątki, tworząc spójną całość. Dialogi między bohaterami, zwłaszcza w kontekście ich niespodziewanego związku, są pełne sprzeczności i zaskakujących zwrotów.
Jedynym minusem tej historii, według mnie, jest to, że zawierała naprawdę niewiele informacji związanych z zawodami głównych bohaterów. Byłoby fantastycznie, gdyby pojawiało się więcej ciekawostek związanych z ich pracą, co z pewnością wzbogaciłoby narrację. Jednakże, trzeba przyznać, że nie jest to wielki mankament, choć zdecydowanie dodanie więcej elementów związanych z ich profesjami mogłoby jeszcze bardziej urozmaicić atmosferę opowieści.
Podsumowując, "Morderczy Duet" to nie tylko historia z niesamowitym ładunkiem emocjonalnym, ale także intrygująca powieść, która trzyma w napięciu do samego końca. Lena M. Bielska i Sandra Biel udowadniają, że mogą stworzyć coś zupełnie nowego i śmiałego, jednocześnie trzymając czytelnika w zaskakującym i ekscytującym uścisku fabularnej nieprzewidywalności.
Lubię zarówno twórczość Leny M. Bielskiej, jak i Sandry Biel, dlatego, gdy w moje ręce trafił „Morderczy duet”, postanowiłam sprawdzić, czy ich wspólny literacki projekt również przypadnie mi do gustu. Czy tak się stało? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównymi bohaterami historii są Ciara O'Moran i Rian MacRory. Należą oni do dwóch zwaśnionych rodzin, trudniących się morderstwami na zlecenie, dlatego, kiedy okazuje się, że za sprawą umowy mają zostać małżeństwem, nie są z tego powodu zbytnio zadowoleni. Czy uda im się jakoś dogadać?
Jedno jest pewne, kiedy dwoje płatnych zabójców znajdzie się pod jednym dachem, z sufitu zaczną sypać się iskry. Czy Ciara i Rian wytrwają w małżeństwie? Czy ich biznesowa relacja przerodzi się w prawdziwe uczucie? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam do lektury.
Muszę przyznać, że początek historii naprawdę mnie zachwycił. Bardzo podobał mi się to, jak główna bohaterka przygotowywała się do wykonania zlecenia i jej rozczarowanie, kiedy nie wszystko poszło po jej myśli. Liczyłam więc, że takich momentów w całej książce będzie co najmniej kilka, ponieważ jakby nie patrzeć było to główne źródło dochodów zarówno O'Moranów, jak i MacRorych, ale niestety musiałam obejść się smakiem.
Nie do końca przekonała mnie też relacja głównych bohaterów. Nie przepadam za instant love, a przez częste przeskoki w czasie miałam wrażenie, że ich uczucie pojawiło się znikąd, ponieważ zupełnie nie czułam między nimi chemii. Pożądanie owszem, ale chemii niekoniecznie — chyba że pod sam koniec historii, kiedy życie jednego z bohaterów wisiało na włosku.
Jak już wspomniałam o przeskokach czasowych, to pociągnę temat dalej. W mojej ocenie było ich zdecydowanie za dużo, przez co miałam trochę wrażenie, że autorki nie do końca miały pomysł na rozwinięcie historii i chciały jak najszybciej przejść do głównego aktu, który swoją drogą uratował całą książkę. Myślę, że gdyby uzupełnić książkę o kilka zleceń i przede wszystkim pokazać relację głównych bohaterów, jako coś mniej papierowego, historia Ciary i Riana mogłaby zasługiwać na najwyższą z ocen, a tak okazała się takim mocnym średniakiem.
Niemniej jednak jestem ciekawa kolejnych wspólnych projektów autorek, dlatego z pewnością sięgnę jeszcze po publikacje, które zostały przez nie napisane wspólnie.
🖤 “I żyli długo i szczęśliwie, na zmianę zajadając się goframi i pieprząc.” 🖤
Ciara - płatna zabójczyni o rudych kręconych włosach i zielonych oczach. Uwielbia adrenalinę.
Rian - płatny zabójca o brązowych włosach i oczach z tatuażami. Najlepszy kucharz w robieniu gofrów.
Zlecenie: Zaaranżowany ślub dwóch rodzin, aby załagodzić sojusz.
Głową rodziny Ciary jest dziadek.
“Już zapomniałaś, jak dziesięć lat temu zarzekałaś się, że zrobisz wszystko, o co poproszę bylebyś tylko mogła stać się częścia wszystkiego co mamy, a nie tylko ozdobą?”
Jak bardzo jej autorytet straci uznanie w jej oczach? Jaki plan jej dziadek obmyślił zawierając sojusz z macrorymi? Czy złożona 10 lat temu obietnica dziadkowi będzie mieć znaczenie?
“Dobra. to nie tak, że ktoś zmusił mnie do ślubu, bo tak się nie stało. Byłem najstarszy z rodzeństwa i czułem się za nich odpowiedzialny, a skoro ojciec wpadł na genialny pomysł połączenia rodzin, to zdecydowałem, że to ja zadbam o pokój.”
“Moja odmowa oznaczałaby zdradę i w najlepszym wypadku zostałabym tylko wydziedziczona.”
“Spodobałaś mi się w tej samej chwili, w której wbiłaś sztylet już obok głowy brata.”
“Utrudniał mi ignorowanie go i nieuleganie jego urokowi. Bo przecież miał nie mieć w sobie nic interesującego! Miał nie być cudownie umięśniony ani aż tak przystojny! Kiedy w jednej chwili pragnęłam go zamordować, w drugiej on robił właśnie to - grał na pianinie albo śpiewał kojąc moje nerwy.”
“Żebym była w stanie się zakochać, ktoś musi własnoręcznie upolować dla mnie mamuta.”
Czy tak się stanie?
Wow.. co to był za duet. Dawno nie czytałam tak dobrej duetowej książki. Świetnie rozplanowana fabuła, w której nie było nudy.
Nie ma tej książce dosłownie nic do zarzucenia. Ta książka ma moje serce. Co więcej.. błagam o książkę w papierze..
W tej historii mamy dwóch głównych bohaterów. Ciarę i Riana o mocnych charakterach, istna mieszanka wybuchowa, która idealnie się wypełnia? - Fabuła rozplanowana od A do Z. Gdzie akcja ciągnęła się od samego początku, aż do końca. Gdy już myślałam jak potoczy się historia..tak okazało się, że miałam błędne myślenie. Zostałam zaskoczona, a chwilami przemawiał przeze mnie niepokój o to, co się mogłoby zaraz wydarzyć albo jakie konsekwencje będą miały poszczególne zdarzenia. Masa nieoczekiwanych zwrotów akcji. Zdecydowanie nie ma tutaj miejsca na nudę. - Podczas czytania ich historii towarzyszyła mi masa emocji czułam niepokój, szok, zaskoczenie, śmiech, ale i rozgrzane policzki, które miały miejsce podczas ich zbliżeń. Jestem w szoku, że ich sceny nie zostały spłycone. Nie były zbędnie rozbudowane, ale też i ograniczone do minimum. Były seksowne i ze smakiem. - Główni bohaterzy, którzy zawładnęli moim sercem.. - Ciara silna osobowość, pewna siebie, twardo stąpająca po ziemi. Pragnąca więcej i więce,j i więcej, tylko za jaką cenę? Ciara.. ta niedoceniona w rodzinie. Pragnąca być na równi z braćmi, a nawet może i lepsza.. Pragnąca uznania dziadka.. ale czy nie jest często tak, że największe potwory czyhają tuż obok ciebie? Jaka cena będzie wynosić uznanie dziadka? - Rian - z pewnością niejedna z nas powiedziałaby, że jest idealnym kandydatem na męża. Pewny siebie, nie dający sobie w kaszę dmuchać, troskliwy, a małżeństwo to dla niego świętość i lojalność wobec partnerki. - Aranżowane małżeństwo, które ma możliwość przeistoczyć się w to prawdziwe, pełne uczuć i wzajemnego kochania? - Samo ich duo przyprawiało mnie o dreszcze. Ciara i Rain.. mieszanka wybuchowa o mocnych charakterach, która idealnie się wypełnia? Ich relacja przechodziła istną transformację. Z szokiem na ustach obserwowałam jak to się dalej potoczy. Ta cała chemia i napięcie seksualne między nimi były bardzoooo gorące. Gdzie te zachowania, humor, którym siebie darzyli przyprawiał o gęsią skórkę. Ciągnęło ich do siebie niczym magnes, ale czy faktycznie będzie tak do końca i będą mieć swój szczęśliwy finał?
A te wymiany zdań, sarkastyczne uwagi? OMG.. uwielbiam. - Cierpliwość tej dwójki do siebie była często wystawiana na próbę. Jak bardzo można stąpać po lodzie, którego się nienawidzi i trafić do miejsca w którym panuje gofrowe niebo. Czy nie mówi się przypadkiem, że przez żołądek do serca? - Ich duetem zdecydowanie nie można się znudzić. Duet zdecydowanie z krwi i kości, a to w jaki sposób zostali przedstawieni, ma się wrażenie, jakby byli bardzo realni. - Jeszcze takie krótkie przemyślenie, co do całej otoczki książkowej.. zastanawia mnie to, jak bardzo życie rodzinne, albo osoby znajdujące się w niej, mogą mieć wpływ na twoje życie. Nawet mnie już wkuuurzało to całe rządzenie, dyrygowanie, poniżanie, umniejszanie czy manipulacje. Jak bardzo nienawiść może doprowadzić do tragicznych sytuacji.. - Główne motywy, które można znaleźć, to aranżowane małżeństwo, hate-love. W tej książce panowała tajemniczość, brutalne sceny, które zostały w dobry sposób opisane. Niebezpieczeństwo również grało tutaj główną rolę, ale też niesamowita relacja pomiędzy głównymi bohaterami. Książka, która wciąga od pierwszych stron. Gwarantuję, że jest to książka na raz. Ciężko było się od niej oderwać. A po przeczytaniu? Chce się więcej. - Trzymaj się, Ania 🖤
88% Kurczę. Nie tak miało być. Początek świetny, ale od 3/4 zaczęło się mocno psuć i przestała to być książka dla mnie. Zbyt mocno została "skomplikowana" i niektóre wydarzenia i intrygi moim zdaniem nie powinny mieć miejsca. Straszna szkoda, bo naprawdę byłam zajarana początkiem, mega mi się podobał i liczyłam, że naprawdę fajnie skończy się ta historia, a tymczasem nie bardzo mam ochotę poświęcić jeszcze godzinę na skończenie tej książki. Niestety.
Na usta ciśnie się od razu stwierdzenie, że "Morderczy duet" został napisany przez duet, który uwielbiam. Może nie tak morderczy, chociaż...jakby tak się bliżej przyjrzeć 🤪
Bardzo ciekawym doznaniem było wejście do świata, który wykreowały Autorki. Nie będę ukrywała, że ten klimat znakomocie mi podpasował.
Tym razem, mamy do czynienia z dwiema rodzinami, które zajmują się dość specyficzną branżą, w której rywalizacja gra główne skrzypce - są płatnymi zabójcami. Tutaj wszystkie chwyty są dozwolone. Jednym z nich ma być zaaranżowane małżeństwo. Ciara O'Morgan i Rian MacRory mają swoje pobudki, kiedy godzą się na powiązanie węzłem małżeńskim. Kobieta podchodzi do tej sprawy bardziej niechętnie, a mężczyzna przymyka na to oko, ponieważ zależy mu na bezpieczeństwu sióstr.
Tych dwoje tworzy duet wybuchowy, nieobliczalny, nieprzewidywalny. Bohaterka zapiera się, że poza papierkiem nic ich nie połączy, prędzej się pozabijają, Rian natomiast, ponad wszystko, ceni sobie wierność i lojalność. Jak to wszystko może się skończyć? Opcje są przynajmniej dwie, ale o tym musicie przekonać się sami.
Dla wielu czytelników, którzy usłyszą "aranżowane małżeństwo, jakaś historia może odpaść z automatu. Oj, takie osoby tracą naprawdę wiele. Bo w przypadku tej konkretnej książki, otrzymacie zupełnie inną fabułę, niezwykle wciągający pomysł i wykonanie, przy którym nie będzie chwili na nudę.
Zderzenie dwóch zawziętych charakterów jest wisienką na torcie. Nie ma tu miejsca na tłamszenie drugiej osoby, oj nie. Tych dwoje prowadzi między sobą rozgrywkę na wysokim poziomie (nie licząc pokazywania języka). Uwielbiam ich dialogi, które jednocześnie ukazują niezwykłą chemię między nimi. Tak, moi drodzy, iskrzy w każdym aspekcie. Otrzymaliśmy walkę między dwoma dzikimi zwierzętami (chociaż zwierzyniec był nieco większy 😁), a rozładowanie napięcia przybierało postać bardzo rozgrzewających scen.
Sama fabuła zasługuje na ogromny plus. Dzieje się tyle, ile powinno. Czytelnik nie jest przytłoczony nadmiarem wątków, a jednocześnie dostaje w prezencie wiele zaskakujących zwrotów akcji.
Kreacja bohaterów, zwłaszcza tytułowego duetu, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i chciałabym czytać więcej o właśnie takich postaciach. Nauka zaufania nie bywa prosta, zwłaszcza w świecie, w którym uczy się, że ufać można jedynie samemu sobie. Sprawdźcie, czy Rian i Ciara zdadzą czy obleją zajęcia.
Przysięgam… Nie ma nic lepszego, niż książka, dla której jestem gotowa zarwać nawet całą noc
Są takie historie, które przyciągają uwagę czytelnika, ale nie potrafią zatrzymać go na dłużej. Lena i Sandra w swojej najnowszej pozycji nie mają jednak z tym najmniejszego problemu. Zaciągają odbiorcę w świat, który aż po same brzegi przepełniony jest najróżniejszymi intrygami, niebezpiecznymi zagrywkami oraz kąśliwymi uwagami, które podkręcają całą atmosferę.
„Morderczy duet” to pozycja, która oczarowała mnie swoim wyjątkowym klimatem już po pierwszym rozdziale. Muszę przyznać, że dawno tak przyjemnie nie czytała mi się żadnej książki. Tutaj dosłownie płynęłam przez całą historię, a drobne przerwy robiłam jedynie na parsknięcie pod nosem przez zgryźliwe teksty bohaterów.
Dwie rodziny płatnych zabójców oraz aranżowane małżeństwo. Brzmi, jak czyste szaleństwo, ale za to jakie!
Lena i Sandra zadbały o każdy, nawet najdrobniejszy szczegółów. Wszystko zaczyna się od palącej nienawiści, a drobnymi kroczkami przechodzimy do wrzącego pożądania i... czegoś znacznie cenniejszego. Warto podkreślić, że tutaj nic nie jest kwestią przypadku, a każde nowe uczucie posiada odpowiednie podstawy.
Ciara oraz Rian to najprawdziwsza mieszanka wybuchowa. Oboje twardo stąpają po ziemie i doskonale wiedzą, jaki ostateczny cel pragną osiągnąć. Nie boją się głośno wyrazić swojego sprzeciwu, a tym bardziej postawić na swoim, ale spotkamy i takie momenty, w których będą zmuszeni do drobnych poświęceń.
W tej historii otrzymamy nie tylko gorący romans z dwójką niesamowicie silnych bohaterów, ale również rodzinne intrygi, które wywrócą wasz świat do góry nogami. Muszę przyznać, że bywały rakie chwile, w których musiałam znacznie mocniej chwycić książkę, aby przypadkiem nią nie rzucić…
„Morderczy duet” to perfekcyjnie wykonana historia, która podaruje swojemu czytelnikowi masę szalejących wrażeń.
Czy jesteście gotowi wkroczyć do tego niebezpiecznego świata? Mam nadzieję, że tak, ponieważ na powitanie otrzymacie pyszne gofry!
Od czasu do czasu lubię przeczytać coś mroczniejszego, choć raczej nieczęsto sięgam po książki, w których bohaterowie paradują z giwerami. Trudno mi jednak oprzeć się wątkowi aranżowanego małżeństwa, który skusił mnie do sięgnięcia po najnowszą powieść spod pióra @lenambielska i @sandra_biel_ – i niczego nie żałuję.
[współpraca reklamowa z @wydawnictwokreatywne]
Książka jest całkiem lekka jak na historię o tak mrocznej tematyce. Jak na moje oko, mroku w zasadzie nie ma w niej aż tak dużo, za to znalazło się w niej sporo miejsca na humor i trochę urokliwych momentów. Z początku nawet nieco usypia to czujność, bo fabuła jest dość mocno skupiona na relacji Riana i Ciary. Poprzetykana niechęcią oraz utrzymywaniem przez główną parę, że ich małżeństwo to tylko papierek – choć pożądanie narasta, aż zaczyna kipieć. Jednak kiedy już rozpętuje się małe piekło, to sytuacja przestaje być tak słodka jak gofry Riana. Nie dajcie się zwieść, autorki zadbały też o emocjonalny rollercoaster.
"Nie ma co, na trzeźwo tego nie przeżyję. Albo on. Jeszcze nie zdecydowałam."
Bohaterowie z jednej strony zawzięci, niechętni i zgryźliwi, stopniowo pozwalają murom opaść. Pytanie tylko, czy w krytycznym momencie zaufają sobie nawzajem, czy zwycięży lojalność wobec rodziny…
Zestawienie jednych z moich ulubionych wątków, czyli: wspomnianego już aranżowanego małżeństwa, enemies to lovers i wymuszonej bliskości, do tego z podwójną perspektywą i ciekawie poprowadzonymi zwrotami akcji, zagwarantowało mi świetnie spędzony czas. Historia jest napisana tak lekko, że czyta się ją naprawdę szybko; ja przepłynęłam przez nią w jeden wieczór.
Prawdę mówiąc, zanim jeszcze zaczęłam czytać, zostałam zauroczona tą szatą graficzną. Okładka to jedno, bo mam słabość do takiego połączenia kolorów, ale wnętrze… To po nim widać, że książka została przemyślana i dopieszczona, co mnie jako czytelniczkę bardzo cieszy. Zwłaszcza, że lektura również mi się podobała. Jest miła nie tylko dla oka, ale i dla czytelniczych zmysłów.
"Dwie rodziny płatnych zabójców i aranżowane małżeństwo? Ktoś zginie, to więcej niż pewne."
➡️ Ciara O'Moran, wie że nie ma wyjścia. Zgodnie z planem dziadka, musi połączyć dwie zwaśnione rodziny zaaranżowanym małżeństwem z przystojnym, zawsze wymuskanym Rianem MacRorym, który zdecydowanie jest jej największym wrogiem. Mężczyzna traktuje przysięgę małżeńską bardzo poważnie i żąda od Ciary lojalności. Dziewczyna jednak nie zamierza dać mu się zniewolić.
➡️ To co mi się najbardziej podobało to równość bohaterów - oboje są świetnie wyszkolonymi zabójcami, działają mechanicznie, niczego się nie boją. Główna bohaterka nie jest szarą myszką, która zakochuje się w wielkim mafiozo - oni są po prostu sobie równi niczym Pan i Pani Smith. Bardzo wciągająca książka, którą wręcz pochłaniałam z zaciekawieniem. Wspaniale napięta atmosfera, trzymanie w niepewności, wspaniali bohaterowie - wyraźne charaktery, pewność siebie, poczucie władzy - wręcz bije od nich na kilometry. Są bardzo od siebie różni, jednak w wielu aspektach podobni. Zdecydowanie jednak to Rian dawał w tym "związku" od siebie więcej, jego szlachetne zasady, kreują z niego idealnego wręcz mężczyznę (no bo gdzie znajdziemy chętnego, który gotuje kobiecie z przyjemnością?). Uwielbiam ich!
➡️ Słowne przekomarzanki i flirt, bardzo pochłaniające! Jest tutaj naprawdę bardzo dużo plot twistów - i niektórych naprawdę można się totalnie nie spodziewać, bawiłam się doskonale rozmyślając, kto, kiedy, po co i dlaczego? Z minusów mogę jedynie stwierdzić, że miałam wrażenie iż bohaterowie będą większymi enemies - że będą ostre kłótnie, jednak wszystko odbywało się tutaj dość schematycznie - nie wpłynęło to jednak na moje postrzeganie książki jako całości i nadal z całego serca ją polecam!
Na wstępie muszę powiedzieć, że niesamowicie doceniam to jak książka jest pięknie wydana - zarówno warstwa wizualna w postaci grafik na wstępie każdego rozdziału, sztyletu oddzielającego poszczególne momenty jak i treści, która nie ma błędów czy braku spójności, a to sprawia, że są to książki po które naprawdę warto sięgnąć bo czytelnik dostaje pełnowartościowy produkt, nie zaś jakiegoś bubla.
Historia rodziny MacRorych i O’Moran od początku bardzo przypadła mi do gustu. Opowieść w stylu Pana i Pani Smith kipiała wręcz emocjami buzującymi między dwójką głównych bohaterów i tylko kwestią czasu było kiedy te iskry przerodzą się w prawdziwą namiętność. To wszystko zostało idealnie oddane, choć przyznaje że Ciara dla mnie była ciut za ostra i za pyskata. Rian natomiast okazał się bardzo ciekawym partnerem i to on z tej dwójki bardziej przypadł mi do gustu. Nie był typowym władczym samcem, potrafił słuchać partnerki
Cała historia czyta się ekspresowo i chociaż można się spodziewać jakie będzie zakończenie to totalnie nie odbiera to radości z czytania. Mamy tutaj i nutkę suspensu, kryminału, romansu i niemałą dawkę erotyki ale wszystko razem zostało nieźle wyważone i skomponowane w bardzo kuszącą historie. Końcówka podkręciła trochę tempo i przyniosła kilka zaskoczeń, co więcej jesf też nieco brutalnie choć w moim odczuciu to po prostu pasowało. Pewnie elementy w życiu płatnych zabojców i ich rodzin musiały się pojawić. Ja ze swojej strony polecam, kolejny raz się nie zawiodłam sięgając po książke Leny i Sandry.
WOW. Muszę przyznać, że była to niezwykle emocjonująca lektura. Spodziewałam się czegoś super, a dostałam jeszcze więcej. Ale co tu się dziwić, skoro książka została napisana przez dwie tak cudowne autorki. Uwielbiam ich pióro osobno, ale razem to jest jakiś kosmos! Książkę czytało mi się niezmiernie lekko i szybko, nawet nie wiedziałam kiedy, już zbliżałam się do końca.
Szukacie pozycji, przy której nie będziecie się nudzić? Myślę, że to idealna propozycja dla Was. Przysięgam, że ogrom emocji i zwrotów akcji nie pozwolą Wam na nudę. Dodatkowo znajdziecie tu motyw aranżowanego małżeństwa, który ja osobiście uwielbiam i nie przechodzę obok takich książek obojętnie.
Bohaterowie są niezwykle silni i mówię roli zarówno o Rianie, jak i o Ciarze. Nie myślcie nawet o tym, że Ciara jest tą słabszą, ponieważ naprawdę potrafi zaskoczyć i postawić na swoim. Relacja tej dwójki jest nieprzewidywalna oraz pełna iskier.
Pomimo elementu tajemniczości i grozy z pewnością znajdziemy tu dawkę świetnego humoru. Naprawdę świetnie bawiłam się podczas tej lektury.
Jeśli jesteście miłośnikami takich klimatów, myślę, że zdecydowanie musicie sięgnąć po „Morderczy duet“. Na koniec dodam tylko, że pokochacie Riana oraz najdzie Was niesamowita ochota na gofry!
Uwielbiam styl pisania Leny i Sandry – obie autorki potrafią stworzyć wciągającą i dynamiczną narrację. Mimo że książka dotyczy płatnych zabójców, ma w sobie lekkość, która sprawia, że czyta się ją z ogromną przyjemnością. Pochłonęłam ją w zaledwie trzy godziny, nie mogąc się oderwać.
Ciara to bohaterka, która na długo zapadnie mi w pamięć. Była niesamowicie silna, odważna i nieustraszona. Jej determinacja i niezłomność zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Dawno nie spotkałam postaci kobiecej, która byłaby tak pełna mocy, a jednocześnie tak ludzka w swoich emocjach i działaniach.
Rian, mimo że zaczyna od fałszywego małżeństwa z Ciarą, zdobył moją sympatię swoją lojalnością i wsparciem. Wierzył w jej możliwości bardziej niż ktokolwiek inny, co uczyniło go postacią bardzo autentyczną. Muszę jednak przyznać, że pod koniec książki zdarzało mu się mnie irytować, ale były to zaledwie drobne momenty.
Zakończenie książki spełniło moje oczekiwania – było satysfakcjonujące i dobrze zamykało całą historię. To była naprawdę dobra książka, pełna akcji i emocji, która pozwoliła mi na chwilę uciec od codzienności. Polecam ją każdemu, kto szuka dynamicznej i pełnej zwrotów akcji historii.
PS. Pamiętajmy, że tyle ile ludzi żyje, tyle jest opinii i każdemu może podobać się coś innego🔫🦣
Aranżowane małżeństwo w dwóch rodzinach płatnych zabójców? Intrygi, napięcie, namiętność? To się może udać! Lena i Sandra stworzyły niezłą historie, którą bardzo szybko się czyta. Cieszę się, że doczekaliśmy wydania jej w papierze, bo w końcu miałam motywację, by po nią sięgnąć.
Historia Ciary i Riana, choć może wydawać się oklepana, to nie odbiera to przyjemności z czytania. Moim zdaniem autorki mistrzowsko wybrnęły z powielanych schematów, starły ze sobą dwa silne charaktery, odrzuciły intrygi, pościg, nie bały się rozlewu krwi, czy też odważnych kroków.
Musze przyznać, że bohaterowie kupili mnie. Rian w moich oczach trochę przeczył typowemu obrazowi zabójcy, ale właśnie to mnie urzekło. Miał swoje zasady, traktował małżeństwo jako świętość, i choć jego żona mie dawała mu w ogóle szans na to, by między nimi zrodziło się coś więcej, to on twardo kroczył po wyznaczonej sobie ścieżce. Momentów, w których gotował dla swojej wybranki rozczulały mnie.
Ciara za to była jak jakaś burza, miała w sobie wiele emocji, energii, życia. To, jak lojalna była wobec swojej rodziny, która nie zawsze postępowała wobec kobiety fair było godne podziwu. Jednak dla Riana zrobiła wyjątek.
„Morderczy duet” choć nie zostanie w moich myślach na długo, zdecydowanie umilił mi wieczór. To po prostu bardzo przyjemna historia w takich klimatach jak lubię.
Historia przedstawiona w książce rozpoczyna się w interesujący sposób i bardzo szybko mnie zaciekawiła - od zlecenia zabójstwa. Charakterek głównej bohaterki poznajemy już wtedy i możemy zapałać do niej sympatią.
Ciara i Rian zdecydowali się na małżeństwo, aby zawrzeć sojusz między tzw. klanami - coś na podobieństwo Rodziny Mafijnej. Jednak zrobili to z zupełnie innych powodów. Ciara - aby przypodobać się dziadkowi i zyskać jego szacunek, a Rian - aby uchronić siostry od przymusu wczesnego zamążpójścia.
Akcja poprowadzona jest w ciekawy sposób, a pomiędzy bohaterami iskrzy od samego początku. Lubią robić sobie na złość, aż w końcu atmosfera między nimi jest nie do zniesienia, wiec chcąc nie chcąc zbliżają się do siebie fizycznie, co ciągnie za sobą poznanie siebie nawzajem również na innych płaszczyznach.
Wkrótce jednak okazuje się, że oboje zostali zdradzeni. Przez najbliższe dla siebie osoby. Ciara zmuszona jest uciekać, a jej mąż… cóż… goni ją.
Historia jest bardzo ciekawa i skończyłam ją w jedno popołudnie. To był bardzo dobrze zainwestowany czas, a książek z motywami zawartymi w tej - będę szukać częściej!
W „Morderczym duecie” Ciara O'Moran i Rian MacRory stanowią niezwykłe małżeństwo, splecione nićmi zobowiązań rodziny. Ich postacie emanują siłą, a równość między nimi ukazuje głęboki związek oparty na wzajemnym szacunku. Rian, oddany idei małżeństwa, przemyca do historii szlachetność i złożoność, czyniąc go bohaterem, który wyróżnia się w świecie zabójców. Książka wciąga od pierwszej strony, eksplodując napięciem, które podtrzymywane jest przez nieliniową fabułę i zaskakujące zwroty akcji. Słowne przekomarzanki i subtelny flirt dodają lekkości, przerywając chwile intensywnego suspensu. Chociaż wątek konfliktów między bohaterami mógłby być bardziej rozbudowany, to całość prezentuje się jako dynamiczna opowieść z wspaniałymi charakterami i nieoczekiwanymi zakrętami. Ja zostałam zauroczona nią.
❤️Są autorki, które nigdy mnie nie rozczarowują. Sięgając po ich książki jestem pewna, że znajdę kolejnego ulubieńca. Twórczość Leny i Sandry ma specjalne miejsce w moim sercu, a ich książki zawsze okazują się dla mnie czymś więcej, niż tylko historią zapisaną na papierze.
🔪Pomysł na tę książkę jest nieziemski! Dwie rodziny płatnych zabójców i aranżowane małżeństwo!🧨Główna para bohaterów, czyli Ciara i Rian, to mieszkanka wybuchowa. Podkradanie sobie zleceń, ciągłe zaczepki i zdecydowanie intensywna relacja! To przyciąganie, które obserwujemy sprawia, że nie można zrobić sobie przerwy od czytania! Chce się tylko więcej i więcej.
🦣Jednak ta książka to przede wszystkim akcja i masa zaskoczeń. Podczas czytania, miałam wrażenie, że udało mi się poznać bohaterów na tyle, by móc przewidzieć ich kolejne działania. Nic bardziej mylnego. Zwłaszcza jeden plot twist cały czas siedzi mi w głowie i nie mogę uwierzyć, w to, co się działo! Absolutnie kocham być zaskakiwana, a tutaj zdecydowanie się to udało!
🧇Jednym z największych plusów w tej książce, są bohaterowie! Ubóstwiam silne bohaterki, które twardo stąpają po ziemi i imponują swoim charakterem. Jednak bardzo często w romansach charakter takich bohaterek z czasem zanika, ALE‼️ w tej pozycji Ciara nie traci swojej siły. Pokazuje, że kobiety mogą być silniejsze, niż mężczyźni i nie należy ich lekceważyć. Bohaterka, która was zaskoczy i która od samego początku zyska waszą sympatię. Ta dwójka gotowa była do wielu poświęceń. Ich relacja nigdy nie była prosta i ogromną przyjemność sprawiało mi czytanie o rozwoju ich związku.
🩸Książka ma niesamowity klimat i gwarantuję wam, że nie oderwiecie się od lektury. Ja zarwałam dla niej noc i niczego nie żałuję. Idealny romans, główna para to mieszanka wybuchowa, a do tego dochodzą intrygi rodzinne i tyle tajemnic do odkrycia.
Czego oczekujecie po książkach? Ja chyba najbardziej emocji! Wiedziałam, że znajdę je w "Morderczym duecie", ale nie sądziłam, że aż takie!🖤
Ciara O'Moran i Rian MacRory mają zawrzeć aranżowane małżeństwo, aby przypieczętować pokój między dwiema rodzinami płatnych zabójców. Dla niej to tylko formalność, dla niego zaś małżeństwo jest święte i nie zamierza tolerować żadnych skoków w bok. Ciara jednak prędzej zabije męża, niż się do niego zbliży... Los natomiast zagra z nimi w pewną grę, w której stawką jest życie. Czyje? Chyba obojga... 😉 Jak wybrną z sytuacji bez wyjścia? Czy komukolwiek, włącznie ze sobą, będą mogli zaufać?
Od dawna miałam ochotę na taką historię i cieszę się, że "Morderczy duet" całkowicie spełnił moje oczekiwania. 😊 Autorki stworzyły świetny klimat, fajnie było wrócić do takiego lekko mafijnego vibe'u, aż przypomniała mi się seria o rodzeństwie Bellomo! (Btw. polecam jeśli nie znacie!) Bohaterowie okazali się bardzo charakterni, a ich interakcje wywoływały we mnie najczęściej uśmiech, choć bywało też wzruszająco, czego akurat nie do końca się spodziewałam i zostałam pozytywnie zaskoczona. 😉 Cała ta intryga, plot twisty i sprawy rodzinne to świetnie wymyślona siatka zdarzeń, sprawiająca, że nie da się przewidzieć, co się dalej stanie, jak bohaterowie wybrną z kolejnych kłopotów i co to dla nich będzie oznaczać. Nie było tu takiego jednoznacznego "ten jest dobry, a ten zły". Wszyscy byli w jakimś stopniu "źli", ale też na swój sposób dobrzy, a rozwiązanie swoistej zagadki fabularnej okazało się mocne! Przez całą lekturę czułam ogromne napięcie, nie tylko to pomiędzy Rianem a Ciarą, ale też takie ogólne, wynikające z wiecznie czyhającego za rogiem zagrożenia.
A jednak autorki potrafiły wpleść w ten niebezpieczny klimat również trochę uczucia, słodyczy i miłości, która nieoczekiwanie pojawiła się w tym mrocznym świecie.
Zakończenie to po prostu petarda, jestem bardzo zadowolona ze strony, w którą to wszystko się potoczyło i całość szalenie mi się podobała! Idealna jednotomówka, podnosząca ciśnienie, a później je regulująca. 😁 Jeśli więc lubicie takie niebanalne historie, łączące w sobie romans z sensacją i humorem, to "Morderczy duet" wydaje się być idealnym kandydatem na Waszą kolejną lekturę! 9/10❤️
Początek mocny, przy jakichś 60% wszystko stało się absurdem
Nie ukrywam, Rian mnie oczarował, kolejna zielona flaga, czuły, kochający mąż, który jest LOJALNY. Nie wiem czy potrzebuję czegoś więcej.
Za to Ciara mnie rozczarowała. Zachowuje się dziecinnie i nieodpowiedzialnie. Girl, podałaś mu dużą dawkę morfiny żeby go uśpić i kiedy on odpłynął to prosisz go żeby o tobie zapomniał, po czym jesteś w szoku że on tego nie słyszał i szukał cie po całym świecie?? Gdzie tu logika? Brakowało mi też wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny. Zdradziłaś męża w najgorszy sposób a ten od razu ci wybaczył i to ON walczy o te relacje. Rian pociągnął całą książkę i tylko dlatego dałam w miarę wysoką ocenę.
This entire review has been hidden because of spoilers.
4,5/5⭐️, tą książką chciałam wrócić trochę do starych klimatów wattpada, gdzie sporo książek było o mafiach i gangach, jednak tutaj fabuła mnie zaskoczyła. Spodziewałam się płytkiej mafijnej historii, ale była ona o wiele głębsza i momentami potrafiła zaskoczyć. Lubię happy endy więc zakończenie było moim zdaniem bardzo dobre. Mogłabym się przyczepić do kilku aspektów, jednak ogół książki mi się podobał i nie chce go sobie psuć rozdrapując kilka niedociągnięć, więc pozostawiam swoją opinię, że jest to dobra książka, jak chce się poczuć mafijny klimat i historie zahaczającą nieco o stare wattpadowe fanfiki.
nie miałam żadnych oczekiwań, co do tej książki a u tak się zawiodłam. jak jeszcze początek mi się podobał, to tak reszta już nie do końca. bohaterowie są płatnymi zabójcami i spodziewałam się że, będą jakieś opisy tego, a coś o tym jest jedynie wspomniane na początku książki, potem jak by magicznie o tym zapomniane. do tego bohaterowie wydają się sztuczni, nie czuć pomiędzy nimi żadnej chemii czy emocji. mam wrażenie, że w książce dzieje się za dużo, a jednocześnie była monetami nudna.
Lubię to duo, autorki wyśmienicie przedstawiają bohaterów i lekko czyta się tworzone przez nie historie. Tylko brak pewnych informacji nieco mnie trapi. Tak, czepiam się, ale w zasadzie drugoplanowi bohaterowie to tylko imiona i fakt czyim rodzeństwem są i tyle.
moja skala oceny: 1⭐ kompletnie do mnie nie przemówiła 2⭐ była fajna ale za dużo rzeczy mi w niej nie pasuje 3⭐ była bardzo dobra ale mnie nie porwała 4⭐ mocno chwyciła mnie za serce 5⭐ kocham nad życie
Nie spodziewałam się, że ta książka dostanie ode mnie 5 gwiazdek. Początek mnie nie porwał, ale po kilku rozdziałach przepadłam bez pamięci. Rian totalnie skradł moje serce, a Ciara zachwyciła swoją siłą i autentycznością. Jestem pod ogromnym wrażeniem❤️🔥
Z początku myślałam, że książka ta będzie jak każda inna, jednakże pozytywnie się zaskoczyłam. Mimo że połknęłam ją w jeden dzień, to wywołała ona we mnie wiele emocji.