Cztery żywioły. Cztery magiczne opowieści. Cztery fantastyczne autorki i ich nieposkromiona wyobraźnia.
Fantastyczny dream team powraca! Jadowska, Kisiel, Kubasiewicz, Wójtowicz – cztery żywioły polskiej fantastyki znowu w natarciu!
Przez miasto przeszła wichura, a wietrzyca Majka jest przekonana, że ktoś ją śledzi. Czy popada w paranoję? A może miała coś wspólnego z niedawnym atakiem żywiołu?
Kiedy lokalny ryneczek zostaje poddany rewitalizacji po polsku, w spokojnej dzielnicy pojawiają się groźne siły. Filomena, Kira i Tomira zwierają szyki, żeby przywrócić ład i uchronić mieszkańców przed niebezpieczeństwem… oraz przed pewnym rozgogolonym żigolakiem.
W Krakowie dochodzi do serii podpaleń. Ogień zdaje się dziwnie obcy, a Helena, ogniowa czarownica pracująca w straży pożarnej, szybko wiąże tę sprawę z przypadkami sprzed lat. W jaki sposób się łączą i co mają wspólnego z samą Hel?
Wyspa na Bałtyku, tajemnica, morskie legendy, magia… Dla Mary mogłyby to być wakacje życia, gdyby nie jeden szczegół – musi odnaleźć szczątki swojego ojca, inaczej ten nigdy nie zazna życia wiecznego.
Gorąca, porywająca i wciągająca… Oto kolejna wyjątkowa antologia stworzona przez wasze ulubione pisarki.
Aneta Jadowska przyszła na świat w Radomsku, w 1981 roku. Pierwsze opowiadanie opublikowała w wieku dziewiętnastu lat, w lokalnej gazecie. Jej debiut powieściowy nastąpił w 2012, gdy ukazał się Złodziej Dusz, pierwszy tom planowanej heksalogii.
"Cztery żywioły magii" to zbiór czterech fantastycznych opowiadań utkanych wokół magii żywiołów. Znajdziecie tu wietrzycę Majkę, wokół której rozpęta się niezły huragan, a wszystko przez pewne małżeńskie perypetie. Filomena, Kira i Tomira pokażą Wam czym może grozić miejska betonoza. Helena zademonstruje jak wygląda praca w magicznej straży pożarnej. Natomiast Mara wypłynie z Wami w rejs na bałtycką wyspę, by rozwikłać pewną tajemnicę.
Po raz kolejny niesamowicie dobrze się bawiłam na opowiadaniach stworzonych przez to jakże cudowne grono autorskie. Oprócz tego, że całość jest świetną porcją rozrywki i poczucia humoru, to niektóre z opowiadań w delikatny sposób poruszają też trudniejsze, bardziej życiowe tematy. A wszystko to oprószone jest szczyptą (a może raczej obfitością) magii i próbą okiełznania szalonych żywiołów.
Nie chcę za dużo zdradzać, niemniej spotkacie tu bohaterów z poprzedniego zbioru, jak i całkowicie nowe postaci. Bardzo podoba mi się to, że wszystkie autorki potrafią w tak krótkiej formie stworzyć bohaterów, z którymi na koniec trudno się rozstać. Bardzo chętnie czytałabym o dalszych, zwariowanych przygodach jakie ich spotkają!
Dla mnie była to idealna, wieczorna lektura, po trudzie dnia codziennego, która porwała mnie i oderwała od życiowego stresu. Jeśli lubicie lekkie i przyjemne opowiadania, bądź podobał Wam się pierwszy zbiór spod pióra tych autorek, dajcie szansę także tej pozycji!
Zawieje, zamiecie 4,5 ⭐️ Jak długo żyje motyl? 4,5 ⭐️ Wspomnienie ognia 5 ⭐️ Wnuczka morza 10⭐️
Opowiadanie Anety rozbiło mnie na łopatki. Przepłakałam całą końcówkę. Trochę jako wspomnienie po dziadku, który pracował na pilotówkach, trochę jako rodzaj tęsknoty.
Cóż mogę rzec ten zbiorek dał mi dokładnie to czego się po nim spodziewałam - sympatyczne opowiadanka do poczytania jak akurat wpadnie wolny moment. Nic mnie nie zwaliło z nóg ale było spoko.
Mój faworyt to chyba wodna opowieść od pani Jadowskiej - strasznie się ucieszyłam, że mieliśmy okazję zerknąć w nowy świat, bo jakkolwiek żywię gdzieś tam pozytywne emocję do Koźlaczek czy postaci z Thornu to miło wypłynąć na nieznane wody hah Ogniowe opowiadanko z Heleną i Janem Twardowskim (ale nie tym) też nieźle dalo radę, z zaciekawieniem szłam sobie z akcją przez płomienie. Wietrzyce niestety nie do końca trafiły w mój gust, nie było źle ale się nie wkręciłam i hmmm szybko o nim zapomniałam. Ziemia... Podobał mi się bardzo koncept, w pełni popieram krucjatę przeciw betonowym ryneczkom, motyw dżina na plus i no sama w sobie idea drapieżnych staruszek aleeeee... Czuję jakby humor siedział okrakiem na murze dzielącym "to jest zabawne" i "to ma być zabawne". Jakieś takie to wszystko zbyt, szczególnie te piekielne podtekściki. Także no niestety ziemia też mnie nie ujęła.
Całościowo oceniamy na 3/5 ale takie w miarę z siebie zadowolone 3/5, które czeka na ewentualny kolejny tom - były pory roku i żywioły, co tam jeszcze może występować w kwartecie?
Bardzo porządny, wciągający zbiorek opowiadań, traktujący stricte o żywiołach w najlepszym tego słowa znaczeniu. Poproszę więcej takich cudeniek!
A teraz tak indywidualnie o opowiadaniach:
Pani Mileno, jak początek mnie raczej skonfundował, tak później było naprawdę zacnie, ograła Pani tak oklepane motywy w dość niestandardowy sposób. Szkoda tylko, że się tak dość… nijako… to wszystko skończyło.
Pani Marto, jak dorosnę, chciałabym być jak Pani. Jak zwykle nie da się czytać tekstów Kisiel bez prychania co chwilę ze śmiechu.
Pani Magdaleno, ale dlaczego to brzmi jak początek powieści/serii opowiadań? I dlaczego tak przyspieszyło nagle pod koniec?
Pani Aneto, dlaczego to wygląda jak porządny wstęp do dłuższej historii? Może jakiś zbiórek opowiadań z Marą, coś ten ten? 😭 PS. Trochę korekta/redakcja tutaj leży - jest parę niepoprawionych powtórzeń lub luki logiczne (Mara mówi, że jedna postać „nazwała mnie Marą w rozmowie” mimo że to imię w ogóle nawet nie pada we wspomnianej rozmowie).
Czekałam na tę książkę z niecierpliwością. Po lekturze pozostałam z pewnym niedosytem. Muszę przyznać, że "Cztery pory magii" postawiły poprzeczkę dosyć wysoko i najnowsza książka w moim odczuciu nie podołała oczekiwaniom. Opowiadania nierówne: jedno mnie zaintrygowało, ale niestety trafilo się rownież opowiadanie straszliwie nuuudne.
Jak to zazwyczaj bywa ze zbiorami, jedne historie wypadają lepiej inne słabiej. Generalnie jednak jest to przyjemna próbka czterech autorek polskiej fantastyki (zawsze mi się wydaję, że czytam jej za mało). Wszystkie opowieści przedstawiają ciekawie zbudowane światy i fajnie zarysowane postaci. Bardziej podobały mi się pierwsza (związana z powietrzem) i trzecia (ogień) historia. Druga opowieść o sprawach przyziemnych jak dla mnie trochę za często starała się być zabawna. Ostatnia związana z wodą miała super świat (Gdańsk! Morze!), ale ani główna bohaterka ani fabuła nie zachwycały. W każdym razie chętnie sięgnę po inne antologie i powieści autorek.
"Cztery żywioły magii" to kolejny zbiór czterech opowiadań spod pióra czterech znanych nam pisarek. Zamiast pór roku teraz na tapet zostały wzięte cztery żywioły - powietrze, ziemia, ogień oraz woda. Tak jak już ze zbiorami opowiadań bywa - raz może być lepiej, a raz gorzej. W tym przypadku zdecydowanie o wiele bardziej podobały mi się "Cztery pory magii", bo tutaj całokształt wyszedł jak najbardziej w porządku, ale nic poza tym. Światełkiem w tym tunelu było opowiadanie Anety Jadowskiej, bo ta wodna historia zrobiła najwięcej roboty. Reszta była taka na 2 gwiazdki.
Nie polubiłam tylko opowiadania Marty Kisiel, co była dla mnie ogromnym szokiem bo nie zdążyło mi się nigdy w życiu przeczytać coś z pod pióra Pani Kisiel z czym bym się, aż tak nie polubiła…. Jednakże kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Jadowska, Wójtowicz i Kubasiewicz wkręciły mnie w swoje opowiadania już od pierwszych słów. ♥️
Część lepiej, cześć gorzej, cześć bardzo dobrze. Ogólnie na plus duży cały zbiór, bardzo mi się podoba ta koncepcja, ciekawe czy dostaniemy jeszcze jakiś?!
Przyjemne, tak jak i poprzedni zbiorek. Większość osób zachwala najbardziej opowiadanie Jadowskiej, ale chociaż faktycznie niezwykle klimatyczne... to jednak uważam, że taka ocena jest nie do końca fair biorąc pod uwagę, że autorka sama przyznała w przedmowie, że "hihihi, nie zmieściła się znowu w limicie, hihihi". No sorry, ale jak Twoje opowiadanie stanowi prawie tyle, co pozostałe trzy razem wzięte... Wiadomo, że nie długość się liczy, a jakość, niemniej wciąż uważam to za niefair. Tym większe brawa dla pozostałych autorek za to co udało im się osiągnąć w limicie:)
Po raz kolejny szczególnie przypadła mi do gustu Pani Kubasiewicz... muszę chyba w końcu sięgnąć po jakąś jej powieść.
W zeszłym roku nakładem Wydawnictwa SQN wyszła pierwsza antologia czterech fantastycznych polskich Autorek pt. "Cztery pory magii" 📚 Tym razem na tapet poszły... żywioły!
1. Milena Wójtowicz i wietrzysta aura 🌿
2. Marta Kisiel i diabelski pył 💨
3. Magdalena Kubasiewicz i ognista czarownica 🔥
4. Aneta Jadowska i morskie klimaty 🌊
"Cztery żywioły magii" to książka lekka, magiczna, przyjemna i różnorodna - idealna na chwilę odprężenia 😊 Jest powrót do bohaterów z poprzedniego zbioru, ale są też nowi bohaterowie. Zdecydowanie czekam na więcej!
Moja subiektywna kolejność to ziemia, ogień, woda, powietrze ✨ A Twoja?
Każde z opowiadań niesamowicie mi się podobało! To chyba moja ulubiona antologia ever - jest poprzeczkę wyżej od swojej poprzedniczki. Teraz pozostało mi czekać na kolejną, bo będzie prawda? PRAWDA?! 🥹
Cztery żywioły. Cztery magiczne opowieści. Cztery fantastyczne autorki i ich nieposkromiona wyobraźnia. Fantastyczny dream team powraca!
„ Powietrze – „Zawieje, zamiecie” Zaczynamy od historii o wietrzycy Majce, która musi zmierzyć się ze swoimi problemami tak by nie ucierpiało otoczenie. Bardzo emocjonalna historia opowiedziana w lekkim tonie.
Ziemia – „Jak długo żyje motyl?” Wracamy do znanych nam z poprzedniej antologii Tomci, Kiry i Filomeny, które tym razem będą musiały stawić czoła czoła nieznanym, groźnym siłom. Był to bardzo udany powrót, jeszcze bardziej polubiłam się z naszym cudaśnym trio, a o ich przygodzie czytałam z wielkim uśmiechem na ustach.
Ogień – „Wspomnienie ognia” Wciągające i trzymające w napięciu z ciekawą zagadką kryminalną. Helena, ogniowa czarownica pracująca w straży pożarnej, musi rozwiązać sprawę serii podpaleń, które wiążą się z przypadkami sprzed lat.
Woda – „Wnuczka morza” Zupełnie nowa historia i bohaterowie. Po przeczytaniu czuję niedosyt, chciałabym więcej! Historia Mary najbardziej mi się podobała. Wyspa na Bałtyku, tajemnica, morskie legendy, magia… Dla Mary mogłyby to być wakacje życia, gdyby nie jeden szczegół – musi odnaleźć szczątki swojego ojca, inaczej ten nigdy nie zazna życia wiecznego.
Trochę nierówne te opowiadania. Pierwsze trzy mocno średnie, mało mnie interesowały losy bohaterów, niektórych niepamiętam, chociaż dopiero co skończyłam książkę.
Ostatnie opowiadanie, napisane przez panią Jadowską to inny temat - bardzo mi się podobało. Czuję, że pani Aneta jest coraz lepszą pisarką, a przeczytałam większość jej książek. Historia z zupełnie nowego uniwersum, fajna, nowa mechanika magii, nowy świat!
Zdecydowanie najbardziej do gustu przypadło mi opowiadanie Anety Jadowskiej. Ale cały zbiór stoi na bardzo dobrym poziomie. Każde z opowiadań jest inne, wywołuje inne emocje i reakcje. Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych zbiorów.
Najlepsza zdecydowanie woda, ziemia też bardzo przyjemna chociaż już nie tak emocjonalna (za to bohaterki ziemi to jedyne o których chętnie poczytałabym więcej) natomiast ogień i powietrze, a szczególnie powietrze jakoś ze mną nie kliknęły 🤷🏼♀️
Przyjemny zbiorek. Najbardziej mi się podobały opowiadania o wodzie i ziemi - jedno mnie wzruszyło, drugie rozbawiło. Pozostałe dwa niezłe, ale raczej nie zostaną mi na długo w pamięci.