Gorące wakacje we Francji i uczucie, które pojawiło się zupełnie niespodziewanie...
Przed rozpoczęciem studiów osiemnastoletnia Natalia w nagrodę za dobre stopnie i ciężką pracę wyrusza na wakacje życia. Ojciec zabiera ją na kilka tygodni na południe Francji, gdzie piękna pogoda i piaszczyste plaże przegrywają tylko z pysznym jedzeniem i przystojnymi Francuzami.
Uwagę Natalii zdaje się jednak przyciągać coś innego. A raczej ktoś...
W podróży towarzyszy im Laura, przyjaciółka Natalii, wraz ze swoim ojcem. Robert jest partnerem biznesowym i przyjacielem ojca Natalii, który nigdy nie wybaczyłby wspólnikowi, gdyby ten sięgnął po coś, co nie ma prawa należeć do niego. Wspólnie spędzony czas i nocne rozmowy o książkach sprawiają, że między Natalią a starszym o dwadzieścia lat mężczyzną zaczyna rodzić się uczucie. I choć oboje starają się przed nim bronić, nie są w stanie go zignorować.
Czy wakacyjny romans ze starszym mężczyzną ma szansę rozwinąć się w coś poważnego? Czy Natalia odważy się zaryzykować relacje z najbliższymi dla tego niepewnego uczucia?
Nowa powieść Anny Langner sprawi, że Twoje serce zabije szybciej. Ta wakacyjna powieść rozkocha w sobie wszystkie miłośniczki romansów z motywem zakazanego uczucia i różnicy wieku.
It is so bad I want to give you a zero, but that's not possible. So I give you a one
Dosłownie czytałam ją jakieś 2 tygodnie i gdyby nie audiobook nigdy bym jej nie skończyła. Ohydna, cringowa, wstrętna. Aż zaczęłam sobie wypisywać, co jest z nią nie tak. Oto pełna lista:
- rozdział 7 a dziewczyna dosłownie mówi że musi przestać się bać wspólnika ojca (boi się go, a on o niej fantazjuje i daje jej to odczuć) -facet dosłownie mówi, że czuje się jak pedofil przez to, że podoba mi się ta dziewczyna, porównuje się do narratora Lolity -dziewczyna od samego początku mówi że czuje się nieswojo przy samej rozmowie z nim i on przyznaje że też to czuje -cała sytuacja jest obleśna i gdyby facet nie był przystojny tylko wyglądał adekwatnie do swojego wieku to każdy by mówił, że to ohydne a on jest psycholem (czasem w jego narracji on sam o sobie myśli jak o psycholu) -sposób wypowiedzi bohaterów jest taki, jakby pisała go najbardziej stereotypowa nastolatka albo millenials, który usilnie próbuje być na czasie (serio, który 40 letni facet mówi rel, clean girl aesthetic itp? I jeszcze przyznaje, że nie rozumie co to znaczy, ale młodzież tak mówi XDDD) -pierwszą osobą, którą główna bohaterka poznaje na wakacjach jest Francuz polskiego pochodzenia, mówiący płynnie po polsku który oczywiście od razu zaczyna z nią flirtować.... Mało realistyczne pani Anno, mogłaś wymyślić coś lepszego (żeby chociaż był którymś z kolei napotkanym lokalsem ale nie, on był pierwszy) -facet rozmyśla o tym, jak podczas lekcji kitesurfingu "przypadkiem" będzie ją dotykał, fuuuj - rozdział 8 i laska nagle magicznie zapomina, że dotychczas czuła się niekomfortowo w pobliżu tego gościa i mówi o tym, że mogłaby go słuchać godzinami, wtf -ona sama o sobie mówi i myśli per "nieśmiała, zahukana dziewczyna nie potrafiąca odezwać się do faceta" a on myśli o niej jako o młodej i naiwnej - czy więc taka relacja romantyczna jest równa? On, mający córkę w jej wieku, spotykał się kiedyś z jej matką i sam w głowie porównuje tę dziewczynę do jej matki, a ona niemająca żadnego doświadczenia w relacjach damsko-męskich? Dla mnie to creepy (rozdział 19) - facet dosłownie każe dziewczynie wybierać, czy jest dla niej ważniejszy od jej ojca XD
jakoś dobrnęłam do końca, chociaż nie ukrywam, że było ciężko. książka była naprawdę trudna do czytania – sporo błędów językowych i gramatycznych, masa cringu, głupie teksty i nieśmieszne żarty. zapowiadało się na fajny, lekki romans idealny na lato, a wyszło bardzo słabo – historia była płytka i kiepsko napisana. wielka szkoda, bo moim zdaniem miała potencjał.
„»Truskawkowy pocałunek.« Tak mógłby brzmieć tytuł piosenki, którą o niej napiszę. Albo książki. Pasował idealnie. Był niewinny jednocześnie wyuzdany, jak ona.”
Wiecie, że mam ogromną słabość do motywu „age gap”, a jeśli połączony jest z motywem zakazanej relacji, to jestem absolutnie kupiona. Dlatego, gdy tylko ujrzałam zapowiedź nowej powieści Anny Langner, wiedziałam, że jej nie odpuszczę.
„Strawberry Kiss” to historia Natalii i Roberta. Ona to osiemnastolatka, która właśnie skończyła liceum i w ramach nagrody, wybiera się na wakacje z ojcem oraz przyjaciółką i jej ojcem. Mężczyzn łączy przyjaźń i interesy, dlatego postawili na wspólny wyjazd. Robert nie wziął jednak pod uwagę, że młodsza od niego o niemal dwie dekady dziewczyna stanie się taką pokusą. Zwłaszcza że jego zainteresowanie nie pozostaje nieodwzajemnione. Co się stanie, kiedy poczuje smak truskawkowego pocałunku?
Jakie to było przyjemne, lekkie i odprężające! Pióro Anny Langner jest mi znane i po raz kolejny mnie nie zawiodła. Połączenie różnicy wieku i zakazanej relacji wcale nie jest łatwe do wykreowania, ale autorce wyszło to znakomicie. Wspaniale poprowadziła relację głównych bohaterów, nie opierając jej wyłącznie na pożądaniu, a zadbała o więź emocjonalną. Ubrała ich w tę samą pasję, czyli książki, sprawiając, że nie była powierzchowna. Ich wieczorne rozmowy o książkach były przeurocze i rozkoszne. Gdzieś po drodze podczas tych błyskotliwych wymian poglądów powoli zrodziło się uczucie. Chemia między nimi jest niezaprzeczalna, ale ogromnie spodobało mi się, że Anna Langner nie przyspieszyła między nimi cielesności. Zadbała o budowanie napięcia, a to jest dla mnie kluczowe. Spicy momenty pojawiają się znacznie później, a przy tym poprowadzone są ze smakiem, wzbogacone pikanterią i zmysłowością. Uwielbiam taki zabieg! Z kolei wątek zakazanej relacji dodał tego szczególnego dreszczyku obawy o odkrycie.
„Strawberry Kiss” to urocza, komfortowa i porywająca powieść, która przenosi nas do słonecznego Montpellier, rewelacyjnie wprowadzając w klimat wakacji. Wszelkie opisy miejsc czy atmosfery odbierałam tak, jakbym sama tam była. Nie zabrakło tu także drobnych zawirowań, które urozmaicają fabułę i sprawiają, że nie jest nudna i nijaka. Ja bawiłam się znakomicie. Wciągnęłam od pierwszych stron i nie miałam ochoty odłożyć książki na bok, póki nie skończę. Bohaterowie dają się lubić i chociaż popełniają błędy, mają momenty zawahania, to przez to stają się bardziej realni i namacalni. To jedna z tych pozycji, która musi się znaleźć w Waszych wakacyjnych tbr. POLECAM!
„Strawberry Kiss” autorstwa Anny Langner to wakacyjna opowieść o niespodziewanej miłości, która rozkwita podczas gorącego lata na południu Francji. Główna bohaterka, osiemnastoletnia Natalia, nagrodzona za swoje ciężkie studia, wyrusza z ojcem na wakacje życia. Towarzyszy im Laura, jej przyjaciółka, oraz Robert, ojciec Laury i partner biznesowy ojca Natalii. Francuskie słońce, piaszczyste plaże i wyborne jedzenie tworzą idealne tło dla rozwijającej się relacji między Natalią a dużo starszym Robertem. Choć początkowo Natalia i Robert spędzają razem czas tylko na rozmowach o książkach, to te ich spotkania stopniowo przeradzają się w coś głębszego. Robert, mimo swojego wieku, zaczyna dostrzegać w Natalii nie tylko młodą dziewczynę, ale i intrygującą, dojrzałą osobę. Ich relacja nabiera subtelnych gestów i ukradkowych spojrzeń. Natalia jednak zmaga się z wewnętrznymi konfliktami, z jednej strony fascynuje ją Robert, z drugiej jednak zdaje sobie sprawę, że ich związek może być trudny do zaakceptowania przez bliskich, szczególnie przez jej ojca i jej przyjaciółkę Laurę.
Anna Langner w swojej książce subtelnie i z wyczuciem opisuje rodzące się uczucie między Natalią a Robertem, stopniowo budując napięcie i emocje. Ukazuje wewnętrzne rozterki bohaterów, którzy próbują balansować na krawędzi zakazanej miłości. Zręcznie kreśli tło, na którym rozgrywa się romans – francuskie krajobrazy, piaszczyste plaże i gorące słońce podkreślają zmysłowość i ulotność chwili. Motyw różnicy wieku, która wynosi aż dwadzieścia lat, został przedstawiony w sposób delikatny, a relacja między bohaterami rozwija się powoli, zaczynając od rozmów o książkach, które przeradzają się w głębsze uczucie.
„Strawberry Kiss” to opowieść o wakacyjnym romansie oraz o pokonywaniu przeszkód, jakie stają na drodze prawdziwej miłości. Langner pokazuje, że uczucie może przetrwać mimo różnic i trudności, jeśli tylko bohaterowie są gotowi walczyć o swoje szczęście. To historia dla miłośników romansów z motywem zakazanego uczucia i dużej różnicy wieku, których na pewno ona zachwyci. Jeśli należycie do ich grona, to „Strawberry Kiss” okaże się dla Was idealną lekturą na wakacje, która przeniesie Was do słonecznej Francji i zaoferuje niezapomniane literackie przeżycia.
❀ ,,𝑺𝒕𝒓𝒂𝒘𝒃𝒆𝒓𝒓𝒚 𝑲𝒊𝒔𝒔" to słodki, letni i wakacyjny romans, a przede wszystkim opowieść o niespodziewanej miłości. Akcja ma miejsca na południu Francji, gdzie panuje gorące lato ☀️ Pełno tu piaszczystych plaż, nadmorskiego klimatu oraz urokliwego miasteczka. Ta historia dosłownie smakuje lizakami i truskawkami! 🍭🍓
❀ W książce znajdziecie takie motywy, jak: age gap, slow burn, forced proximity, wakacje we Francji, wakacyjny vibe, sekret, zakazana miłość. Jeśli lubicie te klimaty, ta historia z pewnością przypadnie wam do gustu! 🩷
❀ Sięgnęłam po tą powieść, ponieważ zachwyciła mnie swoim opisem, jak i występującymi w niej wątkami. Muszę jednak przyznać, że trochę się zawiodłam. Styl pisania autorki nie do końca przypadł mi do gustu. Książkę czyta się dosyć szybko i lekko. W całej historii panuje cudowny, letni oraz wakacyjny klimat. Autorka pięknie opisuje tutaj przyrodę, co jest naprawdę urocze. Czytając, czułam się dosłownie jak na wakacjach we Francji! 💐
❀ Moim zdaniem bohaterowie są dosyć słabo wykreowani. Dowiadujemy się o nich naprawdę mało i nie poznajemy ich wystarczająco dobrze. Uważam, że charaktery postaci są trochę płytkie, zdecydowanie brakuje mi tutaj emocji. Naprawdę nie potrafiłam polubić bohaterów i się z nimi zżyć. Relacja głównych bohaterów jak dla mnie za szybko się rozwija, a różnia wieku jest naprawdę duża. Niektóre dzialogi wydawały mi się strasznie sztuczne, dziwne i przesadzone.
❀ Spora większość akcji dzieje się we Francji, jednak są momenty, gdzie jest mowa o Polsce. W końcu bohaterowie są Polakami. Jednak jak dla mnie jest to lekki minus, ponieważ osobiście nie lubię, kiedy w książce znajdują się wzmianki o Polsce. To tylko moje spostrzeżenie, ale wolałam o tym wspomnieć.
❀ Książka nie przypadła mi do gustu. Nie odradzam, ani też zbytnio nie polecam. Należy jednak pamiętać, że to tylko i wyłącznie moje zdanie, a każdy może mieć inne! 🩷😘
To był super romans z age gapem, przez 3/4 książki bawiłam się znakomicie i myślałam nawet o 5 gwiazdkach. Niestety ostatnia 1/4 książki wszystko zepsuła, a raczej Natalia zawaliła swoimi fochami i humorkami. Robert był przedstawiony jako naprawdę super mężczyzna. Był inteligenty, wyrozumiały, odpowiedzialny, troskliwy, namiętny kiedy trzeba, zabawny, i co najlepsze młodzieżowy! Nie zapomnę o tych Bridgertonach i Devils Night! Nigdy nie zrobił nic wbrew woli Natalii, ani nie wykorzystał jej jak była pijana, choć go nieźle kusiła. Co do Natalii, miała być "inna niż reszta dziewczyn w jej wieku" niestety była trochę bezmyślna i aż nazbyt humorkowata, i koniec końców nie wiele się różniła od reszty. Nie wiem, co zobaczył w niej taki dojrzały mężczyzna. Wiedziała, że jak wkręci się w romans z Robertem to ją znienawidzą za to, a i tak jak to się stało to histeryzowała, i zamiast porozmawiać z Robertem zamknęła się w łazience i płakała. ❗️spojler❗️Przez pół roku stroniła od niego, bo chciała poprawić relacje z ojcem i Laurą, ale jak zobaczyła go w kawiarni nagle coś jej się przestawiło i zaciągnęła go do swojego mieszkania, znowu zapragnęła być z nim i już się nie przejmowała innymi. To nie jest zachowanie osoby dorosłej, za jaką ma się bohaterka. Laura? Zachowuje się jak rozpieszczona pięciolatka, jest nieodpowiedzialna i zwyczajnie durna. Nie polubiłam jej i ta jej zazdrość o tatusia była słaba. Nie chciała, żeby znalazł kobietę? Wtf. On jest prawie czterdziestoletnim mężczyzną, a ona jest z resztą dorosła. Sama włóczy się po imprezach i zmienia chłopaków jak rękawiczki, ale jej ojciec nie może być z kobietą którą kocha?
Moim zdaniem największą zaletą tej książki jest Robert. On tu wszystko ratuje, jest super wykreowany i chyba najnormalniejszy z tych wszystkich postaci. Uwielbiam ich rozmowy o książkach. Wielki plus za dobre przedstawienie nastolatek, to wszystko mogłoby się zdarzyć w realu.
Ojciec Natalii w nagrodę za jej dobrze zdaną maturę zabiera dziewczynę na kilkutygodniowe wakacje do klimatycznego francuskiego miasta. Razem z nimi lecą najlepsza przyjaciółka nastolatki, Lena oraz Robert, jej ojciec i jednocześnie partner biznesowy taty Natalii. Letni klimat, smak truskawek i pokusa, która zdaje się silniejsza od wszystkiego, sprawiają, że Natalia i Robert zbliżają się do siebie. Ukradkowe spotkania i pozornie niewinne rozmowy o literaturze przeradzają się w coś więcej. Czy relacja tej dwójki okaże się jedynie wakacyjnym flirtem, czy może prawdziwą, ale zakazaną miłością?
“Strawberry kiss” to książka, której wakacyjny klimat przeniesie Cię do słonecznej Francji, a vibe “Lolity” sprawi, że nie będziesz chciał* oderwać się od niej nawet na chwilę.
Nie ukrywam, że trochę bałam się motyw age gap. Bałam się, że w jakiś sposób zostaną przekroczone granice dobrego smaku. Moje obawy jednak szybko się ulotniły - jak koty od pustych misek. Anna Langner stworzyła historię sensualną i intrygującą. Wypełnioną narastającym napięciem powieść slow burn, w której nie wszystko od razu zostaje podane na tacy. Czytelnik musi przygotować się na stopniowy rozwój opowieści o dwójce ludzi, dla których zarówno różnica wieku, która jest między nimi, jak i uczucia najbliższych im osób, mogą okazać się przeszkodą w drodze szczęśliwego związku.
Bawiłam się przy tej książce rewelacyjnie. To lekka, przyjemna, wciągająca powieść, która sprawi, że w brzuchu obudzą się motyle, a na policzkach pojawią się wypieki. Autorka zadbała też o ciekawą linię fabularną, dzięki czemu “Strawberry kiss” nie jest jedynie hot płaską historyjką, a ciekawą spicy powieścią o uczuciach między dwojgiem ludzi i komplikacjach, jakie stają na ich drodze.
Klimatyczna, sensualna, iście truskawkowa historia, po którą warto sięgnąć, zwłaszcza latem, aby móc poczuć jej wakacyjny vibe.
Czy wakacje w słonecznej Francji to odpowiednia nagroda za dobre wyniki w nauce? Chyba tak! Zwłaszcza, że zakłada ona wyjazd z najlepszą przyjaciółką! Natalia nie zdaje sobie jednak sprawy, że lato po zakończeniu szkoły będzie dla niej wyjątkowe. Nie tylko za sprawą nowych doświadczeń i emocji, ale też pewnego starszego mężczyzny. I słodkich lizaków!
Jak zobaczyłam, że to Francja, lizaki i age gap, to już wiedziałam, że to coś dla mnie. No i się nie zawiodłam. Matko, jak ja się dobrze bawiłam! Już od pierwszych stron. I tak ciągle, aż do ostatniej.
Strawberry Kiss ma cudowny vibe upalnego lata po szkole średniej, pełnego imprez, taniego alkoholu i pierwszych miłości. Lata, w którym możesz wszystko, a cały świat stoi przed tobą otworem. Lata, gdzie nie mamy obowiązków, a czas wypełniają nam głupoty i przyjemności. Gdzie możemy popełniać błędy i zbierać wspomnienia. I taki plan ma właśnie Natalia. Czytać książki na plaży, tańczyć do białego rana i cieszyć się wolnością. Oczywiście na tyle na ile pozwoli jej tata. Bo to pod jego okiem, i jego kolegi, Natalia i jej przyjaciółka spędzają czas we Francji. I to właśnie dorośli mężczyźni przy nich odnajdują magię tego lata. Magię ukrytą w lekkim języku, w pięknych obrazach i historii, w która chcemy wskoczyć.
Była jedna rzecz, no może dwie, która lekko mnie mierziła w całej tej książce. To było slow burn. I o to taki konkretny. Mierziło, bo o tym nie wiedziałam. Ale muszę przyznać, że slow burn przynajmniej dobrze napisany. Z dużą dawką napięcia i emocji. Drugą rzeczą, która mnie lekko irytowała to częste powtórzenia wyglądu Natalii i porównywanie jej do jej matki. Przez moment byłam gotowa uwierzyć, że Robert interesuje się nią tylko dlatego, że przypomina mu dawną miłość. Miałam niesmaczne wrażenie, że tylko dlatego jest dla niego atrakcyjna. A to byłoby niepokojące. Na szczęście ostatecznie tak nie było.
Dobrze zrobiony Age gap, to kolejny duży plus tej książki. Mimo, że napięcie jest między nimi namacalne już od początku, to jednak zanim do czegokolwiek dochodzi to mamy bardzo wiele przemyśleń i rozkmin życiowych. Robert jest świadomy konsekwencji i swojego wieku. Nie traktuje Natalii jak kolejnej dziewczyny na chwilę. Widzi w niej młodą kobietę i chce, żeby ona dostrzegła ją w sobie. To jedna z tych książek z motywem age gap, gdzie śmiało mogę powiedzieć, że jest to delikatne, subtelne i nienarzucające. On daje jej wolność. Nie przytłacza jej. Nie ,,wychowuje pod siebie”. Daje jej przestrzeń na bycie nastolatką i popełnianie błędów. A to nie jest aż tak częste w książkach z tym motywem.
Strawberry Kiss to książka idealna na lato! Jest słodka, lekka i przyjemna! Cudownie wolno rozwijająca się i pełna emocji. Bawiłam się przy niej fantastycznie i zdecydowanie chciałabym poznać dalsze losy. Gorąco polecam!
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki, więc byłam podekscytowana tą książką bo pierwszą książkę wspominam bardzo dobrze.
"Strawberry kiss" to naprawdę wciągająca książka. Bawiłam się na niej prześwietnie i na maksa przyjemnie i szybko się ją czytało. Uwielbiam styl pisania autorki, a wątek dość dużej różnicy wieku, bo ok. 20 lat był naprawdę dobrze poprowadzony.
Były podkreślone wszystkie niepewności bohaterów, istotne różnice w życiu, które jakby nie patrzeć przy takiej różnicy jednak się pojawiają i przede wszystkim reakcja innych na ich relacje. Nie zawsze było słodko, cukierkowo i nie wszystko było idealnie i po myśli bohaterów.
Natalia i Robert przed wyjazdem na wspólne wakacje wcześniej nie mieli ze sobą za dużo doczynienia. On jest ojcem jej przyjaciółki i wspólnikiem jej ojca. Ona natomiast jest młodą dziewczyną, która właśnie napisała mature i planuje wybrać się na studia.
Już w samolocie znajdują wspólny temat, a z każdym kolejnym dniem obydwoje są sobą bardziej zafascynowani.
Historia jest pełna dram, tajemnic, ale też uczuć.
Pomimo, że historia nie wywołała we mnie nie wiadomo jak wielu emocji i były pojedyncze szczegóły historii które nie pasowały mi w trakcie czytania (które szczerze mówiąc nie były jakieś mega istotne, bo teraz na szybko nie umiem ich wymienić🙈) to był to naprawdę dobrze i miło spędzony czas. Wątki były fajnie poprowadzone, bohaterowie ciekawi, a sam wątek z tajemnicami rodziców kilka razy mnie zaskoczył. Było czuć chemię i napięcie między postaciami, a kilka ostatnich rozdziałów pozytywnie mnie zaskoczyło, bo nie było olania tematu sporej różnicy wieku i wszystkich przeszkód, które wytworzyły się w trakcie historii tylko wszystko potoczyło się adekwatnie do sytuacji🤍
Przed rozpoczęciem studiów Natalia w ramach nagrody za dobre wyniki w nauce, wyrusza w wakacje życia. Ojciec zabiera ją do Francji. Jednak uwagę dziewczyny przyciąga coś innego. Robert jest partnerem biznesowym i przyjacielem Ojca Natalii. I choć Mężczyzna traktuje dziewczynę jak niedoświadczoną małolatę, wspólnie spędzony czas i rozmowy k literaturze sprawiają, że sytuacja się zmienia. Natalia próbuje się bronić przed narastającym pożądaniem, wmawiając sobie, że jest tylko zabawką w rękach dojrzałego mężczyzny.
Książki z wątkiem age gap są moimi ulubionymi, jednak istnieje cienka linia dobrego smaku, którą łatwo przekroczyć. Ta książka była bardzo blisko, aby przekroczyć tę granicę. Historia zaczyna się bardzo niepozornie. Wakacje, dwójka przyjaciół zabiera swoje córki na wspólne wakacje. Natalia i Robert odnajdują wspólny język, oboje interesują się literaturą. Między nimi nawiązuje się bliska znajomość, mimo ogromnej różnicy osiemnastu lat. Właśnie tutaj ta sytuacja zaczyna być dziwna. Między bohaterami praktycznie nie czuć różnicy w dojrzałości.
Oczywiście uważam, że osoba, mając osiemnaście lat, może być dojrzała emocjonalnie, ale nie aż tak! Bohaterowie według mnie byli płascy, kompletnie się nie wyróżniali. Cały czas miałam w głowie wiek bohaterów, przez co czułam się ogromnie niekomfortowo. Gdyby ta różnica była troszkę mniejsza, ta książka byłaby dobra. Jednak fakt, że między bohaterami z tak dużą różnicą wieku nie byłam w stanie dostrzec jej w zachowaniu. Wątek romantyczny był uroczy, dojrzały mężczyzna wprowadzający w świat namiętności młodą kobietę. Robert obchodził się z Natalią bardzo delikatnie. Plot twist w książce był przewidywalny, jednak zakończenie bardzo mi się podobało.
Jednak książka nie przekroczyła tej granicy dobrego smaku, ale była bardzo blisko. Mimo wszystko, jeśli dla was ta różnica, nie jest problem, bardzo polecam.
Natalia wraz ze swoją przyjaciółką i ich ojcami, którzy przy okazji są wspólnikami wyjeżdża na wakacje do Francji. Piękna pogoda, malownicze krajobrazy i…on.
Robert, partner biznesowy taty Natalii nie spodziewa się, że wpadnie mu w oko dziewczyna w wieku jego córki, w dodatku córka jego wspólnika!
Pozornie nic nie znaczące rozmowy o książkach przeradzają się w ciekawość siebie nawzajem, a wspólne lekcje i instruktor, któremu dziewczyna bez zwątpienia wpadła w oko utwierdzają ich tylko w przekonaniu, że to coś więcej.. jednak czy to uczucie przetrwa? Czy i tym razem miłość będzie w stanie pokonać wszystkie przeciwności?
Opowieść o tym, jak trudno jest czasem o „i żyli długo i szczęśliwie”, o tym, że nie wszystkim może spodobać się nasza miłość i o tym, że nie rzadko ciężko jest się tym nie przejmować.
Bardzo lubię pi��ro autorki, więc z góry wiedziałam, że przeczytam tą historię, ale chyba nie jestem przekonana do motywu (aż takiej) różnicy wieku. Mimo to książkę czytało mi się bardzo szybko i kibicowałam bohaterom, których od razu polubiłam. W dodatku wakacyjny klimat sprawia, ze jest to idealna książka na lato!
Myślę, że Anna to jedna z moich ulubionych autorek, jeżeli chodzi o romanse czy erotyki. Potrafi pisać z klasą, zbudować fabułę i nie czuję żadnego zażenowania, gdy czytam jakieś sceny erotyczne. Słowa takie jak majteczki nawet się nie pojawiają, i bardzo dobrze. A mimo to, ta książka mnie zawiodła. Nie jestem wielką fanką motywu Age gap, sądziłam jednak, że Anna będzie potrafiła do tego podejść dobrze. Tymczasem było na odwrót. Obrzydliwy stary dziad, który wykorzystuje młodą, niewinną dziewczynę, i jeszcze jest tego świadomy. Ba! Gdyby te same słowa myślał lub mowil ktoś, kto jest w jego wieku, ale nie jest tak przystojny, wszyscy by uznali to za obrzydliwe. Porównywanie jej do jej matki, a przy tym uznanie, że ona musi być jego, jest zdecydowanie nie na miejscu. Fantazjowanie o tak młodej dziewczynie... I nie, dziewczyna nie jest niczemu winna, jest niedoświadczona i młoda, a stary dziad to wykorzystuje. I wszystko po to, by na koniec postawić jej ultimatum, on albo jej ojciec. To nie jest dobre zachowanie, nie uważam tego za normalne. Pedofilia to nie tylko wiek zgody, a różnica ponad 20 lat nie jest zdrowa.
•ojciec zdradza tajemnice córki, chociaż wie że nie powinien tego robić bo jego dziecko boi się o tym rozmawiać nawet z terapeutą. •dziewczyna czuje się przy nim nieswojo, dodatkowo stresuje się spędzaniem z nim czasu sam na sam, a mimo to on ma wszystko gdzieś i, i tak spędza z nią czas pomimo, że wyczuwa jej samopoczucie •cytowanie lolity + romantyzowanie jej🤡 •chłop dosłownie myśli tylko o tym co zrobić żeby móc ją jedynie dotknąć i zobaczyć w stroju kąpielowym, nic innego się nie liczy •typ mówi do niej że jest jak jej matka, która kiedyś mu się podobała •dziwne określenia (np. nazwanie córki „puchatym króliczkiem” [serio?💀])
A to tylko pierwsze 35% książki, bo dalej już nawet nie chciało mi się notować. Kocham age gap, ale tutaj to było po prostu obrzydliwe. Nie wiem, może to ze względu na to, że w moim odczuciu on myślał tylko o tym jak ją zaliczyć, a ona ciągle próbowała się wzbraniać przed uczuciami mówiąc, że to ojciec jej najlepszej przyjaciółki? Jedyne co mi się w tej książce podobało to opisy otoczenia, ale nic więcej. Praktycznie jak zwykle, w moim przypadku, polecajka booktoka zawiodła.
„Smakowała truskawkowym chupa chupsem, grzechem i obietnicami, które bardzo chciałem zrealizować.”
Natalia to spokojna i poukładana dziewczyna. W nagrodę za świetne wyniki maturalne, jej ojciec zaplanował dla niej kilkutygodniowe wakacje we Francji. Towarzyszyć im będą przyjaciółka Laura i jej ojciec Robert, który jest wspólnikiem taty Natalii. Początkowo Natalia i Robert spędzają razem czas na rozmowach o książkach a ich relacja przeradzają się w coś głębszego. Główną przeszkodą na drodze jest różnica wieku, dawne sekrety oraz fakt, że Natalia jest córką wspólnika.
To słodka, namiętna i pikantna książka, idealna na wakacje. Autorka cudownie przedstawia zakazany romans osiemnastolatki z mężczyzną starszym o osiemnaście lat. Pokazuje, że miłość może przetrwać mimo różnic i trudności, jeśli bohaterowie chcą walczyć o swoje szczęście. Książka była dla mnie bardzo przyjemna i lekka, doskonale się przy niej bawiłam.
Bardzo ciekawy punkt wyjścia i mogło wyjść z tego coś dobrego, aleee.... jako dorosła osoba bardziej postrzegam tę relacje jak grooming (choć bohaterka ma 18 lat) niż jak romans. Niby postrzegamy ją jako dorosłą, ale jednak Robert ciągle podkreśla, co się mu w niej podoba - lizaki, gładka skóra, nieświadomość własnej kobiecości - cechy dziecka. Jego myśli i zachowania są co najmniej niepokojące, a dojrzałość praktycznie nie istnieje (poza sceną w aucie, która potem jest podkreślana ciągle, jaki to on nie był dojrzały, no po prostu wow). Pomijając to, Robert ma wiele za uszami i to nie w tak dalekiej przeszłości, ale wszystko jest przecież nieważne w imię wielkiej miłości do Natalii, którą on przecież sobie wychowa po swojemu. Bardzo niezdrowa relacja ubrana w cukierkową historię.
„Strawberry kiss” to świetny romans idealny na ciepłe dni. Natalia, główna bohaterka wyjeżdza razem z tatą, jego partnerem biznesowym i jego córką na wakacje. Jednak podczas rozmów pomiędzy nimi rozwija się coś więcej niż tylko przyjaźń. Mamy pokazany piękny klimat Francji i krajobrazy. To nie tylko historia o miłości ale również o dojrzewaniu, podejmowaniu trudnych decyzji i odkrywaniu siebie. Postacie zostały świetnie wykreowane przez autorkę i przyznam, że bardzo szybko czytało mi się te powieść. Nie mogłam doczekać się, jak zakończy się historia, fabuła wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Polecam!
3.5⭐ "Strawberry Kiss" to książka w letnim klimacie, z plażami i morzem w tle. Już od pierwszych stron można było przewidzieć jak się zakończy ta historia, a jednak miała coś takiego w sobie, że zawsze chętnie sięgałam po lekturę. W książce zabrakło mi mocniejszego zaakcentowania przyjaźni Natalii i Laury, która mogłaby wnieść więcej głębi do fabuły. Relacja Natalii z Robertem rozwijała się trochę zbyt szybko, co odebrało nieco realizmu tej historii, ale lekki styl autorki rekompensuje te niedociągnięcia. Podsumowując, jest to wakacyjna opowieść, która nie zaskakuje fabułą, ale potrafi umilić czas i wprawić czytelnika w letni nastrój.
Bardzo lubię motyw age gap, a taki się tutaj pojawia, dlatego od początku polubiłam się z tą ksiażką i kubicowałam bohaterom. Była to bardzo lekka i przyjemna lektura do przeczytania właściwie w jedno popołudnie, bo nie sposób się od niej oderwać. Naprawdę polecam, ale właściwie tylko dla osób, które lubią ten motyw.
Takie szybkie, bez większych oczekiwań, po kilku pierwszych stronach myślałam że DNF ale ostatecznie nie było najgorzej. Przeczytałam głównie dlatego że kocham motyw Age Gap. Jakiś czas temu miałam faze na filmy w tym motywie i oglądałam Blame it on Rio i One wild moment które ciągle miałam przed oczami czytając to. Dałam 4 bo nie miałam dużych oczekiwań i szybko się czytało.
1,25/5⭐️ chociaż nie wiem czy nawet ta książka na tyle zasługuje… żałuję, że nie zrobiłam DNF… co to był za dramat, ta książka się kupy nie trzymała, jakbym czytała jakieś różne fragmenty wyjęte całkowicie z kontekstu.. nic tam sensu nie miało ani nie grało ze sobą😩😩 a dialogi… to zostawię bez komentarza🥲 spodziewałam się super książki, a dostałam totalny zawód😭