Jump to ratings and reviews
Rate this book

Terra incognita

Rekin z parku Yoyogi

Rate this book
Joanna Bator wraca w swoim pisarstwie do Japonii, której poświęciła swój debiutancki zbiór esejów Japoński wachlarz. Choć jest teraz znacznie bogatsza w doświadczenia i wiedzę o kraju oraz jego mieszkańcach, nie utraciła wrażliwości na głęboką odmienność kulturową.

Autorka zabiera czytelnika do miejsc, o jakich nie można przeczytać w folderach biur podróży i przewodnikach turystycznych. Wraz z nią wkraczamy do lasu samobójców w Aokigaharze, wyprawiamy się do opuszczonego miasteczka Nichitsu będącego ulubionym celem eksploratorów ruin i wdzieramy się do Akihabary, twierdzy otaku, zamkniętych w sobie fanów japońskiej popkultury. Również parki, kaplice, herbaciarnie, małe bary w peryferyjnych dzielnicach i wielkie sklepy w ekskluzywnej Shibuyi stają się fascynującym tematem antropologicznych i filozoficznych dociekań.

Prawdziwym tematem Rekina z parku Yoyogi zawsze są jednak ludzie – mieszkańcy Japonii z ich umiejętnością kontemplacji świata, wyjątkowo chłonną i twórczą kulturą oraz siłą, która pozwala im się podnieść nawet po tak dramatycznych wydarzeniach, jak trzęsienie ziemi u wybrzeży Honsiu w marcu 2011 roku.

236 pages, ebook

First published March 19, 2014

17 people are currently reading
269 people want to read

About the author

Joanna Bator

30 books270 followers
Joanna Bator is a Polish novelist, journalist and academic.
She has written a number of books, both fiction and non-fiction. Her titles such as "The Japanese Fan" and "Sandy Mountain" have received wide acclaim in her native Poland. In 2010, she was nominated for the Gdynia Literary Prize for her book "Sandy Mountain". In 2013 her novel "Dark, Almost Night" has earned the Nike Award.

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
60 (10%)
4 stars
221 (37%)
3 stars
199 (33%)
2 stars
88 (14%)
1 star
29 (4%)
Displaying 1 - 30 of 46 reviews
Profile Image for Joanka.
457 reviews83 followers
April 30, 2016
1,5 gwiazdki. Czytając dwa pierwsze rozdziały myślałam, że krzywdę książce zrobiła głównie jej promocja i opis, które sprawiają, że oczekuje się po niej czegoś innego, niż książka sobą prezentuje. Żaden to reportaż o Japonii, ani nawet zbiór esejów (albo też ja mam jakąś nieprawidłową definicję tego gatunku, ale nazywać tak dwu i pół stronicowe teksty wydaje mi się być grubą przesadą) - to krótkie felietony, idealne do jakiegoś miesięcznika. Japonia w szerokim pojęciu stanowi tu wyjście do osobistych rozważań, czasem pomaga zbudować puentę, ale na pewno nie jest tematem tekstów. I mnie to osobiście nie przeszkadzało w tych dwóch pierwszych rozdziałach, mimo garści powtórzeń i wracania uporczywie do tych samych odwołań (Murakami, wciąż Murakami). Teksty naprawdę wydawały mi się nie być stworzone pod książkę, czytane jeden po drugim chwilami nużyły, ale że lubię głos Bator, to i tak czytało mi się przyjemnie. Potem niestety nastąpił rozdział trzeci, "Heterotopie" i przyznam szczerze, że nawet nie jestem pewna, jak to skomentować. Przede wszystkim - sto razy bardziej wolę Bator piszącą o sobie bądź świecie jako takim niż o Japonii. Dodatkowo te teksty może byłyby w stanie się obronić, gdyby zlać je wszystkie w jeden i mocno zredagować. Aż ciężko mi uwierzyć, że stanowią one jeden rozdział w jednej książce. Co rozdzialik autorka na nowo niemalże tłumaczy nam, co oznacza słowo "otaku", używa tych samych porównań, przywołuje te same obrazy. Aż ma się ochotę krzyknąć "tak, już to wiem, pisała to pani dwie strony temu!". Dodatkowo, mimo powoływania się i cytowania opracowań o otaku, Bator moim zdaniem zjawiska nie jest zupełnie w stanie zrozumieć, a i nie jestem pewna, czy nawet próbuje. Wciąż i wciąż ślizga się po powierzchni, robiąc dokładnie to, co sama krytykuje - wyciąga stereotypy i trochę szokuje, bez zagłębienia się w temat (rozdział o dziewczynach otaku był po prostu żenujący). Albo przedstawia się coś, jako po prostu istniejące zjawisko, albo trzeba wejść odrobinę głębiej, żeby je zrozumieć i przeczytanie dwóch-trzech pozycji sytuacji nie zmieni. Chwilami Bator dotyka ciekawych kwestii, o których poczytałabym więcej, ale cóż z tego, skoro zaraz znów jedynie dowiem się, że otaku kochają "słodkie lolitki" i nie dbają o wygląd zewnętrzny itd... O ile 2/3 książki podobały mi się mimo tego, że były czymś innym, niż się spodziewałam, to końcówka lekko mnie już zniesmaczyła i zepsuła ocenę książki. Szkoda.
Profile Image for Natalia.
17 reviews1 follower
March 6, 2020
Sięgnęłam po książkę słysząc pozytywne opinie od moich znajomych i po przeczytaniu nie rozumiem tego zachwytu.
Teksty pisane bardzo chaotycznie, treść bardzo często się powtarza (widać to kiedy prawie całą drugą połowę książki mamy o otaku albo o twórczości Murakiemiego) i miałam momentami wrażenie, że autorka na siłę doszukuje się najbardziej dziwnych i szokujących rzeczy jakie można spotkać w Japonii.
Dwie gwiazdki bo bardzo podobał mi się tekst o lesie samobójców ale to wszystko, męczyłam się przez większość czasu tej lektury licząc, że jeszcze pojawi się podobnie ciekawy tekst.
Profile Image for Kasia.
88 reviews5 followers
June 15, 2014
Mam taka fantazje, ze lece sobie do Tokio, a w samolocie mam miejsce kolo Joanny Bator i moge sobie z nia pogadac o sushi, ksiazkach Murakamiego, otaku. Na razie nie lece do Tokio, ale przynajmniej moge sobie poczytac Rekina z parku Yoyogi.
Profile Image for Monika Golab.
10 reviews
March 18, 2022
duzo mieszanych uczuc…. powiem tak: mialam bardzo wysokie oczekwiania odnosnie ksiazki, duzo pojec wyjasnionych jest w bardzo prosty sposob (mysle ze dla niektorych moze byc to zaleta zeby zaczac od postaw), autorka momentami troche odjezdza od trmatu:( mimo tego - rodzial o lasie samobojcow, katastrofie z 2011 i nawet o Muzulmaninach (! mimo ze odbiegal!!!) bardzo na plus

mysle ze to jest fajna ksiazka zeby przeczytac ze wzgledu na prosty jezyk i szybkosc czytania, ale nie do konca sprostala moim oczekiwaniom
Profile Image for Pawel Szupryczynski.
130 reviews4 followers
September 23, 2017
"Rekin z parku Yoyogi" czyli "Murakami, lolity i Murakami"

Smutno mi to pisać, ale słaba ta książka - taki zbiór artykułów, 1500 słów każdy (najwyraźniej nieprzekreczalny limit na dany temat) nie powiązanych ze sobą (oprócz rozdziału 3) i w dodatku nie zawsze związanych z Japonią - czasem autorka "odlatuje" baaardzo daleko. Są tu świetne fragmenty - las samobójców w Aokigaharze, relacja ze sławnego trzęsienia ziemii 2011 (Fukushima), nawet niejapoński fragment o muzułmanach. Ale na każdy dobry autorka musi wrzucić jeden tekst o Murakamim (podobno jest tu ich dwóch, ja nie ogarniam) i jeden taki sobie. "Reguła 1500 słów" sama w sobie czyni tej książce sporą krzywdę. Trudno uniknąć porównań z "Japońskich wachlarzem" - specjalnie wróciłem do tamtej książki - tam wszystko było zgrupowane w większe historie.

Tylko rozdział 3 tej książki - Heterotopie - o subkulturze otaku - stanowi pewnego rodzaju całość tematyczną. Jednakże, czytając go miałem nieustanne wrażenie, że autorka tylko prześlizguję się po temacie. Pełno tu górnolotnych socjologicznych sformułowań, opinii Japońskich profesorów, ale wszystko znów wciśnięte w format "4-5 stron". W dodatku Joanna Bator wpada w stereotypy : "Pasja Otaku jest bezużyteczna, jego kolekcja niczemu nie służy, wiedza jaką posiada mały chłopiec z Akiby nie ma żadnego praktycznego zastosowania i donikąd nie prowadzi". Skupia się głównie na tych ekstremalnych przypadkach - Japończykach niewychodzących z pokoju (przyznaje, ciekawy artykuł), niepotrafiących nawiązać kontaktu z płcią przeciwną, czy nożowniku z Akihabary. Wszystko sprowadza do mangi, idolek i lolitek. To na pewno ważna część tej subkultury no ale bez przesady.. Co z fanami pociągów, samochodów, elektroniki? To też bezużyteczna pasja? Naprawdę trzeba być nerdem bez rodziny mieszkającym w piwnicy?

I to nieustanne odmienianie przez przypadki słów "chłopcy", "potwory" i "lolitki"... Żałuje że nie miałem wersji elektronicznej, z chęcią sprawdziłbym ile razy w całej książce pada słowo lolita (i Murakami :P). Autorka wspomina w książce kilkukrotnie anime Neon Genesis Evangelion, poświęcając mu nawet jeden artykuł. Dziwią mnie jednak sformułowania w rodzaju:

"Katastroficzne Neon Genesis Evangelion, pełne zmutowanych stworzeń i pięknych lolit trapionych przez duchowe cierpienia i zewnętrzne plagi, pozostaje do dziś najbardziej wpływowym dziełem tego typu".

(o Ayaynami Rei) "W tej niebieskowłosej lolitce o melancholijnych oczach, dziecinnej buzi i dużych piersiach otaku trzeciego pokolenia odnajdują swoją idolkę doskonałą"

Eeee.. Piękne lolity o dużych piersiach w NGE? Dawno tego nie oglądałem, ale czy to trochę nie przesada? Czy każdy serial z nastolatkami z wykształconymi trzeciorzędowymi cechami płciowymi to od razu "lolity z dużymi piersiami"? :) Od razu taką filozofię dorabiać...

"Rekin w parku Yoyogi" nie ma nawet żadnego podsumowania, słowa końcowego od autorki. Po prostu - koniec.. No to w recenzji też koniec..
Profile Image for Anna.
1,112 reviews
February 14, 2025
Tę książkę kupiłam dawno, zaraz po lekturze "Japońskiego wachlarza", który bardzo mi się spodobał. W przypadku tej pozycji jednak potwierdziła się maksyma, że nie należy wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. O ile pierwszy zbiór był świeży i interesujący, to ten bardziej jest popłuczynami po tamtych tekstach. Owszem jest tu kilka ciekawszych rozdziałów, ale rozpływają się w powtarzalności i krążeniu wokół tych samych tematów.
Ciąg dalszy: https://przeczytalamksiazke.blogspot....
Profile Image for Ver.
634 reviews8 followers
July 25, 2021
Nie jestem fanką takich "uduchowionych" książek. Tego typu opowiastki po prostu mnie nudzą. Na szczęście było tam parę dobrych opowiadań na temat kultury i życia w Japonii. Bardzo interesujący jest fakt, że autorce nie podoba się pop-kultura w Europie i wyraża się o niej dość krytycznie, jest tandetna i przaśna, tak jak i zachowanie Polaków i Amerykanów za granicą, natomiast pop-kultura japońska jest dla niej fascynująca, nawet prowadziła badania na ten temat. Niby nie wie jaka jest różnica między ipodem i ipadem, za to świat wirtualny wycofanych z "realu" Japończyków jest jej bardzo dobrze znany. Dodatkowo krytykuje restauracje sushi w Polsce, jakie to niedobre jedzenie dają i w ogóle się nie znają na robieniu prawdziwego sushi, dając za wzorowy przykład japońską ekskluzywną restaurację, gdzie posiłek kosztuje tysiąc dolarów. Rzeczywiście z taką restauracją pewnie żadna w Polsce nie może się mierzyć.
Cóż, po przeczytaniu, że uduchowiona autorka posadziła cebulkę kwiatka do góry nogami, wiele staje się jasne ;)
Profile Image for Tiger.
12 reviews6 followers
July 16, 2014
Osobiście uważam, że to jedna z gorszych książek o Japonii Pani Joanny. Ciężko było przez nią przebrnąć i w zasadzie chyba spokojnie można ja sobie odpuścić...
Profile Image for Gosia Piłat.
9 reviews
May 12, 2017
Szkoda czasu. Gdyby wyrzucić powtarzające się zdania książka miałaby kilkanaście ciekawych stron.
Profile Image for Justyna.
74 reviews9 followers
March 10, 2018
Zdecydowanie bardziej podobał mi się Japoński wachlarz. Tu mamy do czynienia raczej ze zbiorem felietonów, w których trudno znaleźć wspólną myśl przewodnią.
Profile Image for Rozkminy Hadyny.
259 reviews37 followers
October 19, 2022
W lutym 2012 roku tokijscy policjanci odkryli w parku Yoyogi świeżego, wypatroszonego rekina. Rekin miał około półtora metra długości i był zupełnie bezpański. Zrobił się z tego mały medialny festyn, no bo jak to - rekin w parku? Skąd, z nieba spadł?

Tak zaczyna się kolejna felietonowa książka Joanny Bator poświęcona kulturoznawczemu zadziwieniu Krajem Kwitnącej Wiśni. Czytałam już jej Japoński wachlarz z 2004 i choć nie rechotałam przy nim jak przy Samotności w Tokio Bruczkowskiego, doceniam ilość nowych informacji, opisów, wrażeń, zjawisk kulturowych spisanych obszernie ręką literata. Pięknie napisana książka o pięknym kraju.

I, jak lubi wypominać moja droga koleżanka I., nie należy zapominać, że Bator pojechała na stypendium naukowe, miała wystarczająco pieniędzy, by mieć własne mieszkanie z łazienką i godzinami leniwie obserwować Japończyków. Tymczasem Bruczkowski nie miał nic. Żył byle gdzie, pracował za byle co, byle wyżyć i mieć przygodę.

Wracając do Rekina. Bator wróciła do Japonii dopiero po tym, jak trochę ochłonęła po wielkim trzęsieniu ziemi z 2010. Jak można się dowiedzieć z przyczajonego dopisku na drugiej stronie książki, tym razem dostała stypendium na badanie subkultury otaku. I faktycznie, trochę o otaku w Rekinie znajdziemy. Ale więcej przemyśleń z zewnątrz niż prawdziwego rozgryzania, o co w tym wszystkim chodzi. Bo Bator otaku nie jest i nigdy nie zostanie. Z jej zapisków można się z łatwością domyślić, że oglądała tylko Neon Genesis Evangelion (parę razy, ale nic dziwnego, żeby próbować zrozumieć to cudowne szaleństwo trzeba obejrzeć co najmniej dwa razy), a zna jeszcze Czarodziejkę z Księżyca. To by było na tyle. A, nie chwileczkę - chyba obejrzała też Ghost in the Shell.

Wie też, że w Japonii lubią potwory, kojarzy głównie Godzillę. Dlatego dla niej japońska współczesna kultura popularna to lolitki i potwory. O mechach nawet nie wspomniała.

Tak czy siak przemyślenia i rewelacje Bator wciąż są w większości fascynujące i świeże. Na przykład sposób, w jaki opisuje, jak Japonia podniosła się bez trudu po klęsce, podczas której fala tsunami uderzyła w tereny przybrzeżne, niszcząc domy, dobytek, zabierając życia ludzkie. Albo obserwacje męskich lolit, porównywanie cosplayu do teatru kabuki, wypatrywanie idealnie opanowanej sztuki udawania. Opis tokijskiego lasu samobójców, systemu pomocy ofiarom hikkikomori, czar haikyo, czyli miejskiej eksploracji, odpowiadający odwiecznej japońskiej fascynacji przemijaniem. Opisanie czym się różni lolita od wulgarnej ity, wskazanie, że Godzilla może być wynikiem traumy po przegranej podczas II Wojny Światowej, nieustanne szukanie podobieństw między dawnymi mieszkańcami Edo i współczesnymi Tokijczykami, zapoznanie czytelnika z pojęciem iki, czyli tradycyjnego, wyrafinowanego szyku japońskiego. Bator wspomina o ball-joited dolls i wskazuje, że zafascynowanie lalkami i maskami tkwi w Japończykach od zarania dziejów. Zastanawia się nad wiecznymi dziećmi, chłopcami z Akihabary, którzy zatrzymali się na kolekcjonowaniu nic nie wartej wiedzy i gadżetów z ukochanych mang i anime. Próbuje nawet dość nieudolnie wytłumaczyć fenomen fujoshi i samego zjawiska yaoi. Wspomina o koszmarnym j-popie i jego ewentualnych źródłach, analizuje lekturę Murakamiego. Aż się dziwię, czemu nie napisała o Hatsune Miku i innych vocaloidach.

Książki Bator to kopalnia wiedzy, z której można dowiedzieć się zaskakująco dużo i zaskakująco mało, bo nic nie zastąpi osobistego zetknięcia z Innym.
Profile Image for Szymon.
200 reviews13 followers
July 11, 2020
Ta książka przede wszystkim nie dowozi własnej obietnicy. "Autorka zabiera czytelnika do miejsc, o jakich nie można przeczytać w folderach biur podróży i przewodnikach turystycznych", ta, zdecydowanie, właśnie dlatego mamy tu 6 chyba rozdziałów o Murakamim, 3 o Neon Genesis Evangelion, nie policzę ile o Otaku i o "japońskich lolitkach", i o takich "nikomu nieznanych" rzeczach jak las samobójców. A przede wszystkim, książka nie jest o Japonii. Japonia bywa tutaj często punktem wyjścia do różnych rozważań o ludziach, o różnicach między Polską i Japonią, o odczuciach autorki wobec różnych rzeczy, luźnych skojarzeniach wywołanych Japonią. I to jest okej, tylko a) reklamowanie tego jako rzeczy o Japonii to jednak jest mocne nadużycie (ale to być może wymysł działu marketingu, nie autorki, więc to mógłbym wybaczyć), ale b), i to już jest zarzut bezpośrednio do Bator, że jest miejscami niemal zabawna w tym, jak na każdym kroku podkreśla że "mamy błędne wyobrażenia o Japonii", "nie wolno myśleć stereotypami", "Japonia to coś więcej niż to co pokazują nam media" po czym... robi to samo. Robi nam rozdział o tym, że to co widzimy w mediach to nie "prawdziwa Japonia" (okej, super), po czym w eseju pokazuje nam, że "tak prawdę PRAWDZIWA Japonia to to co ja widziałam z okna swojego mieszkania w Tokio". Tzn. odrzuca założenie o tym, że medialnie widzimy "prawdziwą" Japonię, ale zupełnie nie odrzuca, a wręcz przeciwnie, założenia, że coś takiego jak jednolita w "prawdziwa" Japonia istnieje, a szkoda. Bo w ogóle to Japonia to chyba tylko i wyłącznie Tokio i jego okolice, reszta najwidoczniej nie jest ważna, bo Bator tam nie bywa (no, może poza Fukushimą, bo to taki niemedialny i niepokazywany na co dzień fragment Japonii). Generalnie rozczarowanie wielkie jako książka o Japonii, dużo lepsze jak zbiór luźnych przemyśleń na tematy tzw. różne (tylko po co ciągle te same rzeczy po 10 razy...)
Profile Image for Shotgun.
406 reviews43 followers
April 28, 2019
Žralok z parku Yoyogi je sbírka reportáží, vzpomínek a úvah o Japonsku a Japoncích z pera polské spisovatelky Joannny Bator. Joanna napsala kromě této a jiných knih o Japonsku také beletrii, která je někdy dosti autobiografická. Nebo přesněji založené na osudech historie své rodiny.
— Autorka popisuje velmi rozmanitá témata a jevy a to jak dosti povrchní, tak i věci, které jdou hodně do hloubky. Milovník knih a zejména japonské literatury jistě ocení, že hodně prostoru je v této knize věnováno tvorbě a osobnosti snad nejznámějšího japonského spisovatele Haruki Murakamiho. Autorka neváhá do svého vyprávění vnášet mnoho svých názorů a osobních zážitků a nejde jen o společném letu s Harukim, kdy se jej nakonec neodvážila oslovit, ač je jeho obrovskou fanynkou.
— Hned na úvodu knihy je zde i pár zmínek o Fukušimě a dalším velkým tématem probíraným v této knize jsou otaku a jejich svět. Joanna zde popisuje i anime, které jsou známé i zde v Evropě (a to nejen mezi hardcore japanofily) jako například NGE (Neon Genesis Evangelion) a filmy z dílny studia Ghibli.
— Zajímavé jsou i části knihy, kde JB srovnává přístup k životu a světu z pohledu Japonců a gaidžinů zejména Poláků. Hodně to je vidět zejména v pasáži o rozdílu mezi japonském suši a tím, co je jako suši prezentováno v Polsku.
— Pokud se delší dobu zajímáte o Japonsko, jeho kulturu, či ještě spíše popkulturu tak většinu věcí nejspíše už budete znát z jiných zdrojů ale přínos této knihy je v tom, že je to pěkně zabalené do pěkného balíčku a doplněno o spousty autorčiných osobních zážitků a zajímavé myšlenky a souvislosti. Pokud se zajímáte o Japonsko a jeho kulturu, tak vám knihu mohu doporučit.
Profile Image for Cezary.
13 reviews
November 20, 2019
To nie jest książka dla tych, którzy szukają przewodnika po Japonii. Ci, którzy sięgnęli po tę książkę, bo spodobał im się "Japoński wachlarz" też mogą być rozczarowani, bo nie odnajdą już w "Rekinie z parku Yoyogi" sympatycznych zachwytów i zdziwień świeżo przybyłego do Japonii turysty. „Rekin..." to nie jest zbiór fajnych ciekawostek, tylko zapis nurtu myśli kogoś, kto z Japonią jest już doskonale obeznany. A przynajmniej na tyle, by zrozumieć, że nigdy nie będzie stamtąd. Świadomość tej niemożności nadaje głębi wyciszonej i refleksyjnej fascynacji, z jaką Bator opisuje Japonię.
Język nie jest raczej najmocniejszą stroną tych reportaży. Przydarzają się autorce powtórzenia i mało oryginalne metafory. Tak pisze autor, gdy boi się, że pisząca przymiotniki i rzeczowniki dłoń nie nadąży za strumieniem skojarzeń. Ale te edytorskie niedoskonałości - zamiast szkodzić - nadają tekstom autentyczności. Płynąca z lektury satysfakcja pozwala je łatwo wybaczyć.
Profile Image for madziar.
1,544 reviews
April 22, 2014
W pewnym sensie to kontynuacja "Japońskego wachlarza", ale pogłębiona i skategoryzowana na zjawiska, które można odbierać jako niesamowitości, alegorie albo heterotopie. Bator przygląda się z ciekawością superpłaskiej kulturze współczesnej Japonii, gdzie słodkość moé sąsiaduje z niedostępnym światem otaku. To świat, który zadziwia kontrastami, gdzie w zbiorowym gorsecie powszechnej uprzejmości i poszanowania prywatności wentylem bezpieczeństwa stają się mangi, maskarady, zachwyt nad dziecięcością i lolitki w ubrankach pokojówek. Pisarka tropi kolejne zakryte przed oczyma turystów szlaki japońskich zjawisk, takich jak najwyższy na świecie odsetek samobójstw czy hikikomori - ludzi wyizolowanych. Książka delikatnie wprowadza nas w niełatwy nurt interpretacji i zostawia w zadumie nad współczesną kondycją japońskiego społeczeństwa.
25 reviews
November 4, 2016
Po przeczytaniu bardzo krytycznych recenzji mam poczucie, że ta książka została napisana dla mnie :). Niczego się po niej nie spodziewałam, brałam ją tym czym jest i jestem zadowolona. Faktycznie nie jest to książka o Japonii, tylko "wybrane zagadnienia dotyczące Japonii jako punkt wyjścia do szerokich rozważań o życiu" i jako taka może się podobać. Trochę też odniosę się do innych recenzji, które zarzucają autorce, że w tej książce jest za dużo Murakamiego: Murakamich jest dwóch, Haruki i Takahashi, co nie zostało jasno podkreślone, ale wynika z kontekstu.

Nie jestem miłośniczką ani znawczynią Japonii i jej kultury i nie sięgnęłam po tę książkę, by się nią stać. Jest przyjemna, ma kilka ciekawostek, kilka bardzo ciekawych spostrzeżeń i to, co bardzo lubię u Joanny Bator: jej tok myślenia i nawiązywania skojarzeń.
Profile Image for Joanna.
26 reviews1 follower
April 2, 2019
Książka podzielona jest na napotkane w Japonii niesamowitności, próby odnalezienia podobieństw oraz różnic w kulturze polskiej a kończy się heterotopią, czyli dziwnym miejscem, w którym to co zwykłe odbija się w krzywym zwierciadle, ukazując nową twarz.

Joanna Bator w sposób czasam przystępny bardziej, czasami zrozumiały głównie dla siebie pokazuje SWOJE widzenie kraju,do którego lubi wracać. Dużo tu analiz. Analiza prozy Murakamiego, analizy subkultur. Być może też analizy... samej siebie.

Trakujcie książkę jako opowiadania/eseje inspirowane Japonią, nie jako przewodnik. Bo nie ma tu w ogóle miejsc odwiedzanych i popularnych.
Osobiście podobała mi się bardzo na początku (bo lubię powieści Murakamiego), a na końcu nieco ją przemęczyłam.

Recenzja książki pod linkiem
http://swiatwslowachiobrazach.pl/inde...
Profile Image for Joanna.
25 reviews8 followers
April 29, 2020
Wszystkie moje wrażenia odnośnie tego zbioru felietonów zostały ujęte przez autorki innych recenzji. W skrócie - słuchało się tego dobrze (wersja audiobook w wykonaniu Anny Dereszowskiej), przenieść się w japońskie klimaty zawsze miło, do gustu przypadło mi kilka trafnych metafor i nawiązań, a językiem Bator można chwilami się zachwycić. Jednak spotkania autorki z Japonią, a raczej sposób, w jaki je opisuje, bo przecież mieszkała tam kilka lat, zdają się bardzo powierzchowne i ograniczają się do czytania Murakamiego (naprawdę, wypadałoby podeprzeć się chociaż kilkoma innymi autorami dla odmiany), przyglądania się otaku i łażenia po Akihabarze. W sumie lektura lekka, łatwa i przyjemna, chwilami ujmująco japońska, ale przydałaby się solidna redakcja i poszerzenie, a raczej dogłębniejsze spojrzenie na niektóre wątki. A o Murakamim już nie chcę słyszeć;)
Profile Image for jimmy.
88 reviews2 followers
December 4, 2016
Mam problem z tą książką.
Na samym początku byłam zachwycona. Niespotykane, bo nieorientalizujące spojrzenie na Japonię, świeże, a jednocześnie ukazujące kontrasty, ale bez wartościowania. Do tego język, który niesie czytelnika przez kolejne strony w sposób, który zapewne Japończycy okresliliby jako Iko.
Aż tu nagle Autorce włącza się belfer-mode, po drodze zaskakujących (zwłaszcza dla antropologa) uwag w kierunku religii islamu i świata muzułmańskiego, co prawda wstydliwych, lecz nadal zadziwiających. Wreszcie przebijający przez niektóre rozdziały żal, że Polska nie będzie drugą Japonią, och, dlaczego Japonio nie możesz być moją Polską.
A jednak po tym zgrzycie język dalej niesie, sprawia, że mijani przechodnie zaczynają mieć japońskie rysy, tak głęboko wchodzi pod skórę.
Profile Image for Strona po stronie.
297 reviews36 followers
June 27, 2019
This was such an unexpectedly creepy, overly intellectual book inspired by Japan! Such a tiring, gloomy, pessimistic read! So full of personal reflections on the nature of death and on Japan's unresolved war and natural disasters trauma. With way too many Murakami references. And the Author just kept digging and digging to find and emphasize all the bad things about this world...

The audiobook narrator (Anna Dereszowska, such a perfectly modulated voice!) was probably the only reason why I've managed to finish this collection of short, sometimes quite superficial essays. Well, alright, the language and writing style felt beautiful as well. Still, it was so not my cup of tea!
Profile Image for Anna.
11 reviews
September 2, 2015
Książka, a w zasadzie nie tyle książka ile seria felietonów o Japonii. O ile nigdy nie zrozumiem sentymentu autorki do Murakamiego (odrzynanie kotkom główek, much?) o tyle samą książkę czyta się lekko, łatwo i przyjemnie a potem jest o czym opowiadać znajomym. Znakomite źródło ciekawych faktów rozpoczynających konwersacje na imprezach! Kim był pierwszy morderczy Otaku, co robił w parku Yoyogi rekin i co to jest hikikomori? Dowiesz się z książki. No dobra, o rekinie [spoiler] się wiele nie dowiesz. Ale i tak warto poczytać.
Profile Image for Steppenfuchs.
2 reviews1 follower
July 17, 2020
Wysiadłem przy tej książce dokładnie na stronie 72 z 197 przy zdaniu: "Boję się tylko pojedynczych złych ludzi niezależnie od tego, czy są (...) kobietami, transseksualistami czy mężczyznami."

Oprócz natrafienia na transfobię, felietony sprawiały wrażenie dość... powierzchownych, opartych na stereotypach, i zdecydowanie miały zbyt wiele nawiązań do twórczości Murakamiego. Szkoda mi czasu by to kończyć.

Lata temu czytałem "Japoński Wachlarz" i byłem zachwycony. Zastanawiam się czy to ja się zmieniłem, czy autorka.
Profile Image for Katika.
666 reviews21 followers
February 13, 2016
Japonia jest w "Rekinie z parku Yoyogi" bardziej punktem wyjściowym do rozważań autorki nad kulturą i życiem niż głównym tematem książki. Osoby oczekujące reportażu lub kontynuacji narracji "Japońskiego wachlarza" mogą być trochę zawiedzione. Warto jednak zagłębić się w eseje zebrane w "Rekinie" i ujrzeć pewne zjawiska w szerszym kontekście.
52 reviews1 follower
May 19, 2020
Zestaw wypracowań szkolnych egzaltowanej pensjonariuszki - taki jest o dziwo poziom ksiazki, w ogole nie zbiezny z innymi pozycjami Bator. Autorka glownie koncentruje sie na sobie samej i Murakamim, Japonia pojawia sie jakby zawstydzona dopiero jako trzeciorzedny, troche niezauwazony a troche przesadnie interpretowany bohater.
Profile Image for Ania.
205 reviews37 followers
May 30, 2020
Bardzo mnie ta książka wymęczyła, szczególnie po przeczytaniu wcześniej świetnej książki "Kwiaty w pudełku" Karoliny Bednarz. To raczej zbiór esejów o życiu i literaturze niż opowieść o Japonii, społeczeństwie i historii. Najbardziej zapamiętałam fragment o lesie samobójców oraz o obsesji Japończyków zębami (w inny sposób niż Europejczcy i Amerykanie).
Profile Image for Magnus.
148 reviews
November 9, 2016
Bardzo nierówna książka (prawdopodobnie dlatego, że składa się z publikowanych oddzielnie felietonów). Niektóre z nich były bardzo ciekawe, napisane pięknym językiem - niektóre robiły wrażenie napisanych zbyt pośpiesznie. Ale dobrze, że książki o Japonii po polsku powstają.
Profile Image for Pani Kaczuszka.
22 reviews8 followers
November 23, 2017
Kolejna próba oddania "niesamowitości" Japonii sprowadzająca się do przedziwnych zabiegów stylistycznych. Mamy tu wiele porównań w stylu "melancholia czarna jak sos sojowy" albo "droga prosta jak pałeczki bambusowe". To niestety za mało, żeby opowiedzieć o tym kraju.
Profile Image for Anna Szych.
19 reviews
January 5, 2021
Zbiór tekstów o współczesnej Japonii, nierówny, może nawet lekko niespójny, ale ciekawy, niektóre fragmenty przegadane. Dzięki tej lekturze po 10 latach przerwy wrócę chyba do Murakamiego, a wydawało mi się, że "wyrosłam". ;)
Profile Image for Tomek.
31 reviews10 followers
April 14, 2015
Inspiracje intelektualne i estetyczne zdecydowanie wynagradzają niedociągnięcia stylu. Niewielka książeczka opisująca wspaniały naród z czułością. Bardzo 'moe'...
Displaying 1 - 30 of 46 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.