Po czterech latach spędzonych w więzieniu Luke wychodzi na wolność. Chłopak próbuje sobie wszystko na nowo poukładać, chociaż nie jest to łatwe, ponieważ ktoś bardzo nie chce, żeby zapomniał o przeszłości. Nieznany nadawca wysyła mu listy z pogróżkami.
Tymczasem Naomi żyje własnym życiem. Studiuje i jest w szczęśliwym związku. Jednak przeszłość wraca też do niej, kiedy w miasteczku dochodzi do kolejnego zabójstwa, dokładnie w tym samym czasie, gdy Luke wychodzi z więzienia.
Na tym jednak jeszcze nie koniec. Dziewczyna w dniu swoich urodzin dostaje makabryczną przesyłkę. Postanawia więc połączyć siły z Lukiem i jego paczką, aby znaleźć mordercę.
Czy ta dwójka znowu zbliży się do siebie? Czy wydarzyło się między nimi już tak wiele, że nigdy nie będzie to możliwe?
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.
Po skończeniu " Heal me" byłam szalenie ciekawa kontynuacji losów Naoimi i Luke'a. Gdy tylko znalazłam czas wzięłam się za jej czytanie. I jakie to było dobre. Jestem zakochana.
Widać progres w stylu pisania autorki. Jest lekki i przyjemny. Mimo poruszanych tematów czytało mi się ją naprawdę dobrze i nie umiałam się oderwać. Wszystkie plot twisty po prostu WOW.
Wątek kryminalny zrobił tak genialną robotę, że jestem pod tak ogromnym wrażeniem jak to wszystko idealnie wpasowało się w całą historię. Podczas czytania próby odgadnięcia zabójcy bawiłam się naprawdę dobrze. Miałam pewne podejrzenia, ale końcowo ukazało się, że podejrzewałam złą osobę. I gdy na końcu dowiedziałam się prawdy to byłam w tak wielkim szoku, że kilka razy czytałam to zakończenie bo nie wierzyłam w to co przeczytałam.
Właśnie jeśli mówimy o zakończeniu to kto tak kończy książkę. To powinno być zabronione. Co ja mam teraz zrobić ze swoim życiem. Ja muszę wiedzieć co wydarzy się dalej i jak to się skończy. I jak bardzo autorka złamie mi jeszcze serce. I doprowadzi do łez. A wiem, że tak się stanie.
Co do samych bohaterów. Było widać, że przez te cztery lata zmienili się. Dorośli. Zrozumieli, że niektóre rzeczy, które mówili i z nich żartowali. Nie było dobrym pomysłem i zachowaniem. Bo to nie było śmieszne i osoby, które to spotkało naprawdę cierpieli. Mimo, że nie są już takimi samymi ludźmi i ruszyli ze swoim życiem. Niektórzy lepiej niektórzy gorzej to przeszłość nie dała o sobie zapomnieć. I wróciła jeszcze bardziej boleśnie. Luke i Naomi na nowo muszą ze sobą współpracować. Jednak żadne z nich nie jest z tego powodu zadowolona. Jednak czasem trzeba zagryźć zęby i wspólny cel może na nowo zbliżyć.
Podobało mi się to w jaki sposób autorka przedstawiła ich relacje po tych latach rozłąki. Było widać, że niektóre rzeczy naprawdę się zmienili. I nie są już tymi samymi nastolatkami. I życie ich bardzo mocno zweryfikowało. Było również widać jak będą starali się zmienić wzajemne nastawienie do siebie. I przede wszystkim nie tylko dorośli, ale też zmienili swojej myślenie. I podchodzą do pewnych sytuacji poważnie i wiedzą z jaką odpowiedzialnością to się wszystko łączy.
Naomi i Luke'a polubiłam jeszcze bardziej niż wcześniej. Bardziej się z nimi zżyłam i jeszcze bardziej zrozumiałam dlaczego postępują tak a nie inaczej. I to wszystko ma drugie dno. I to co stało,się w liceum parę lat temu naprawdę bardzo mocno na nich wpłynęło. I niektórzy ponieśli naprawdę ogromną cenę.
Niektórych bohaterów drugoplanowych nie polubiłam. A jeszcze inni byli mi po prostu obojętni. Ale dzięki temu ta pozycja była jeszcze ciekawsza.
Cały klimat tej historii był niesamowity. Od początku wkręciłam się w fabułę i nie umiałam się oderwać. Wątek kryminalny i rozwiązanie tego wszystkiego było naprawdę wow. Plot twisty i zwroty akcji zrobiły naprawdę genialną robotę.
Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy sięgnąć po drugą część to tak jak najbardziej. Nawet jeśli pierwsza część Wam nie podeszła to druga jest jeszcze lepsza. Ja z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić.
[reklama] Kiedy autorka ogłosiła wydanie 𝐂𝐚𝐭𝐜𝐡 𝐌𝐞, nie mogłam się doczekać momentu w którym wrócę do tego świata pełnego tajemnic. Nie potrafię przestać myśleć o tej książce od momentu, kiedy ją skończyłam. To co Ola tutaj zrobiła to po prostu jedno wielkie 𝐰𝐨𝐰. Ta historia zaskoczyła mnie strasznie pozytywnie i wiem, że będę do niej wracać jeszcze wiele razy. Występowała tutaj masa plot twistów, które za każdym razem wprowadzały mnie w osłupienie i z każdym kolejnym miałam coraz bardziej namieszane w głowie. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nic w tej historii nie było dla mnie przewidywalne. Każdej rzeczy, każdego plot twistu się zupełnie nie spodziewałam.
Jedną z postaci, którą tutaj polubiłam była Pani Charms. Co prawda patrząc z perspektywy tego, jak zachowują się starsi ludzie, a jak zachowywała się ona, to można by było wywnioskować, że ta kobieta jest dość dziwna jak na swój wiek. Jednak ja z pewnością chciałabym ją poznać, porozmawiać z nią i dowiedzieć się jak wygląda życie z jej perspektywy. Myślę, że byłoby to dość fajnym oraz ciekawym doświadczeniem. Miałabym tylko wielką nadzieje, że podczas naszego spotkania nie zostałabym ofiarą ciasta z "miłością".
Występują tutaj dość krótkie dla mnie rozdziały, co jest wielkim plusem, ponieważ podczas czytania nie czułam się jakby książka trwała w nieskończone.
W tej historii dostajemy perspektywe pokazaną z kilku bohaterów. Jest to fajnym rozwiązaniem, ponieważ my - jako czytelnicy, możemy dowiedzieć się jak wyglądają reakcje innych bohaterów na pewne sytuacje.
Autorka na początkach rozdziałów zaszczyca nas podglądem na uczucia bohaterów w określonej sytuacji, co dodaje nie tylko uroku, ale też wzbudza zainteresowanie oraz ciekawość.
Kolejną bohaterką, którą uwielbiam jest Marta. Ta kobieta zawsze była wyrozumiała w stosunku do Naomi, a dzięki temu, że z każdym spotkaniem poznawały się coraz lepiej to stały się dla siebie kimś w stylu przyjaciółek, ale o wiele bliższych. Marta wydzwaniała do niej, gdy miała ochotę poplotkować, co było dla mnie strasznie urocze, bo w każdy możliwy sposób próbowała nawiązać kontakt z córką swojego partnera. Prawdę mówiąc, ja tak samo jak Naomi nie wyobrażam sobie dla jej ojca lepszej partnerki niż Marta.
W 𝐂𝐚𝐭𝐜𝐡 𝐌𝐞 podejrzewałam tyle osób, że raczej nie zliczyłabym ich wszystkich na palcach. Bywały też sytuacje, które sprawiały, że bałam się tego co pojawi się na kolejnej stronie, bo niekiedy stresowałam się już tak samo jak bohaterzy.
𝐀𝐥𝐞𝐤𝐬𝐚𝐧𝐝𝐫𝐨 𝐑𝐮𝐝𝐚𝐬́, co to był za epilog... Ja nie wierze w to co się tutaj wydarzyło. Potrzebuję trzeci tom najlepiej na teraz, bo ja nadal nie potrafię sobie tego wszystkiego do końca poukładać w głowie.
Jakiś czas temu przyszłam do was z recenzją “Heal me” czyli poprzedniego tomu “Catch me”, który podobał mi się, jednak pozostawił po sobie niedosyt, czułam, że wątek kryminalny ma niewykorzystany potencjał. Jeśli macie podobne odczucia co do pierwszego tomu Villans, to błagam dajcie szansę kolejnemu, bo to co się tu działo przerosło moje najśmielsze oczekiwania!
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jaki progres pisarski zrobiła Ola pod względem poprzedniego tomu. Cieszę się również, że wyciągnęła wnioski z uwag czytelników względem poprzedniego tomu i mistrzowsko naprostowała sytuację z nieodpowiednim żartem, to się ceni. Uwielbiam jej styl pisania, przez catch me się płynie, jednak pozostając w ciągłym napięciu. Kocham to, jakie napięcie i niepokój zapewniła mi ta książka. Emocje i atmosfera opisane przez autorkę są wręcz namacalne. Niejednokrotnie przechodziły mnie dreszcze, czy miałam gęsią skórkę czytając o kolejnych morderstwach i zagadkach.
Kolejną zaletą tej książki jest właśnie GENIALNIE wykreowany wątek kryminalny. Tego najbardziej brakowało mi w poprzednim tomie, tam był on spłycony i pominięty, natomiast tutaj cała fabuła opiera się właśnie na nim i kocham to jak został poprowadzony. Kolejne morderstwa, nowe zagadki, listy i zabawa w kotka i myszkę, wątek kryminalny jest zdecydowanie największym plusem tej historii. Nie ważne jak bardzo czytelnik się postara, nie ma możliwości odkrycia rozwiązania przed bohaterami, wszystko jest tak doskonale przemyślane. Przysięgam, głowa mi już czasami wybuchała od kolejnych plot twistów i zagadek.
Cieszę się, że w książce została przedstawiona perspektywa Nate’a. Pozwoliło mi to lepiej zrozumieć jego postać, jednak nadal go nie polubiłam. Bardzo denerwowało mnie jego głupie śmieszkowanie w poważnych sytuacjach.
Polubiłam za to o wiele bardziej Luke’a, który swoją drogą jest najlepiej wykreowaną postacią w tej historii. Zdobył on moje serce drobnymi gestami, jak na przykład zagłębienie się w temat ataków paniki, żeby móc pomagać Naomi. Jest przekochany, widać, że wyciągnął lekcje z poprzednich wydarzeń i stał się dużo lepszą wersją siebie.
Kolejną postacią, z którą polubiłam się bardziej, jest główna bohaterka - Naomi. W tym tomie pokazuje dużo więcej charakteru, stała się dla mnie o wiele mniej irytująca i chociaż nadal działo mi na nerwy jej niezdecydowanie, to stała się ona o wiele ciekawszą postacią.
Odjęłam pół gwiazdki w swojej ocenie jedynie przez to, że nienawidzę trójkątu miłosnego i okropnie irytowało mnie to, jak Naomi jest niezdecydowana. Raz była niby szczęśliwie z Nate’m, a za moment coś jednak ciągnęło ją do Luke’a. Strasznie nie lubię takich zachowań, czy to w książce czy prawdziwym życiu.
W tej książce plot twistów jest masa, jednak to ten z zakończenia zostawił mnie z największym znakiem zapytania wymalowanym na twarzy. Mam tak wiele teorii na temat tego, że aż sama się w nich gubię. Potrzebuję kolejnego tomu na wczoraj, ja się muszę dowiedzieć kto, jak i co, i mam nadzieję, że będzie tak samo dobry jak ten, a może i nawet lepszy.
Szukacie książki, z wręcz idealnie poprowadzonym wątkiem kryminalnym? Proszę poznać trylogię Villains, Oli Rudaś, ze szczególnym naciskiem na drugi tom. „Heal me” było dobre w tym temacie, ale w „Catch me” Ola przechodzi samą siebie pod względem szczegółów i poprowadzenia całej akcji 😩
Uwielbiam przemianę bohaterów. To, że stali się bardziej „znośni”, chociaż podczas nastoletniego wieku, nie rzucało mi się jakoś bardzo w oczy ich zachowanie. Teraz, po 4 latach, widać różnicę w ich charakterach, widać większą dojrzałość i spojrzenie na sytuację z powagą. Naomi to mądra i niesamowicie silna, główna bohaterka. Ale to jak zmienił się Luke? Pomimo spędzenia długiego czasu w więzieniu, wciąż pozostał człowiekiem z wielkim sercem. Rozdziały z jego perspektywy były super, wiele jego myśli do mnie trafiało. Nie zapominajmy o naszym uroczym chłopaku - Nate, niestety, nie wiem, mam do niego mieszane uczucia. Odnoszę wrażenie, że był, ale mało wnosił do fabuły, przez co nie zwracałam na niego za dużej uwagi :(
Na początku trudno było mi się wciągnąć w wir wydarzeń, ale jak zaczęło być odrobinę mrocznie to wyłapałam mój klimat 🫣 Kilkadziesiąt ostatnich stron, czytałam z prędkością światła i zapartym tchem. Jestem pod wrażeniem jak Ola, wszystko przemyślała i dawkowała informacje by zrzucić na czytelnika bombę. Zakończenie sprawia, że potrzebuję trzeciego tomu na wczoraj, halo?????
Autorka ma przyjemne pióro, myślę, że poprawiło się od pierwszej części, czego ogromnie gratuluje! Nie sprawiał mi ten styl pisania żadnych problemów 🖤 Jak najszybciej zabierajcie się za pierwszy tom!
O KURDE. Sam wątek kryminalny w tej książkę tak zlagował mi mózg. JAPIERDZIELE CO TO ZA ZAKOŃCZENIE!!! Mam papkę zamiast mózgu. OLA KŁANIAM SIĘ NISKO ZA CUDOWNY WĄTEK KRYMINALNY
„Byłam jego bezpieczną przystanią. Niestety on stał się dla mnie balastem, który ściągał mnie na dno, choć tego nie widziałam. Byłam ślepa na wszystkie znaki, które cicho podpowiadały mi, że tonę.”
Luke White po trzech i pół roku wychodzi z więzienia. Licealne lata przeminęły za wiatrem, a Ci którzy dopuścili się przestępstw, musieli ponieść tego konsekwencje. Wiele planów na przyszłość zostało pogrzebanych i każdy odczuwał tego skutki. Naomi również wraciła do miasta w towarzystwie swojego najlepszego przyjaciela i chłopaka w jednym. Od przyjaźni do miłości.. czy jakoś tak… Wszystko miało być dobrze. Dla niego nowy początek, dla niej odskocznia od zgiełku Nowego Jorku. Jednak pełną spokoju harmonię przerwało kolejne morderstwo. Listy i wiadomości skrywały groźby. Wszystkich ogarnęła panika, która popchnęła ku sobie Iana, Ethana, Luke’a, Naomi i Nate’a. Grupa przyjaciół wylądowała pod czujnym okiem władz, ale to nie był koniec. To był dopiero początek. Początek krwawej gry, który pociągnęła za sobą kolejne ofiary. I kiedy mogłoby się wydawać, że winny został zatrzymany, doszło do kolejnego zabójstwa, które sprawiło, że to co dotąd uważali za pewnik, już nim nie było. Prowadzone na własną rękę śledztwo doprowadziło ich tylko do pozbycia się pionka w grze, a lista ofiar miała się jeszcze nie zamknąć. Tajemnice skrywane przez najbliższe osoby doprowadziły do tragedii, a prawda była gorsza niż mogłoby się wydawać.
Luke po wyjściu zza krat zmienił się, dojrzał. Jego spojrzenie na świat zmieniło się. Już nie był tym nastolatkiem, który popełniał błędy i dopuści ł się przestępstwa. Stał się mężczyzną, pragnącym podążać własną, nową ścieżką, bez maski na twarzy. Mężczyzną, który trzymał się myśli o miłości swojego życia, aby przetrwać piekło.
Naomi zaś podążyła ścieżką obraną w przeszłości, ścieżką prawniczej kariery, u boku rodziny, z którą udało się polepszyć stosunki. Niestety powrót do miasta nie jest dla niej spełnieniem marzeń. Rodzinna świąteczna sielanka przeradza się w jeden z jej najgorszych koszmarów, z którymi nie może sobie sama poradzić. W mieście grasuje morderca, a ona jest następna na liście ofiar.
Czy spodziewałam się, że książka pochłonie mnie bez reszty ? Zdecydowanie nie. Czy spodziewałam się takiego obrotu spraw? Absolutnie nie. Czy mi się podobało ? Oczywiście. Jest coś co muszę zdecydowanie podkreślić, nie zrażajcie się do debiutów autorów. Przeczytałam pierwszy tom raz, następnie przeczytałam drugi raz, który był dla mnie niesamowicie trudny do przebrnięcia. W efekcie byłam sceptycznie nastawiona do tej książki. Warsztat pisarski Pani Aleksandry zmienił się nie do poznania, jakby nieoszlifowany węgiel, stał się diamentem. Ja tej lektury nie przeczytałam, ja ją pochłonęłam, zatracając po drodze kawałek siebie, który na długo pozostanie z tym rękopisem. To była tak ekscytująca przeprawa, tak intrygująca, że z niecierpliwością czekam na następny tom. Bo ta sprawa musi dotrzeć do samego końca i zaspokoić wszystkie moje zmysły.
Motywy jakie tu znajdziecie to: małomiasteczkowy klimat, tajemnice z przeszłości, kłamstwa, intrygi, morderstwa, ataki paniki, zastraszanie, dwie perspektywy, a także wiele innych, o których musicie przekonać się sami.
🩸 𝐍𝐚𝐨𝐦𝐢 po burzliwej sprawie z liceum kompletnie się od tego odcięła. Rozpoczęła nowe życie ze swoim chłopakiem. Jednak cztery lata później wraz z Nate’em wracają do rodzinnego miasta na święta. Wraz z ich przyjazdem machina ruszyła, a zabójca zaczął od nowa swoją grę. Jeśli chodzi o naszą główną bohaterkę, to powiem wam już na samym początku, że jestem z niej dumna. To, czego musiałam się naczytać o jej cierpieniu, łamało mi serce i jednocześnie sprawiało, że ja czułam to samo. Tak bardzo mi było wtedy jej szkoda, ale poza tym miała cudowny charakter. Wiele razy się pogubiła, ale starała się wracać na właściwy tor. W pewnym momencie bardzo wspierałam ją w jednej decyzji, chciałam by poszła za tym co czuje, a nie tego, co ktoś od niej oczekuje. Bardzo się z nią zżyłam i cieszę się, że mogłam poznać taką bohaterkę jak ona. Wiele mnie nauczyła. Naomi to typ osoby o silnym charakterze, ale który ma swoje granice.
🩸𝐋𝐮𝐤𝐞, po 4 latach wyszedł z więzienia, to co go tam spotkało, zmieniło go na zawsze. Musiał rozpocząć nowe życie, rodzice się od niego odwrócili. Wszystko szło dobrze, znalazł mieszkanie, pracę, ale wszystko zaczęło się psuć, gdy zaczął dostawać listy od zabójcy. Nie tylko on je dostawał, dlatego stara paczka z liceum znowu się zjednoczyła, by w końcu to zakończyć. 𝐋𝐮𝐤𝐞, to totalnie mój ulubieniec. W pierwszej części uwielbiałam jego charakter i tę zadziorność, a tutaj po zmianie jeszcze bardziej stałam się jego fanką. To jest chłopak, którego zawsze będę mieć w sercu i będę mieć do niego sentyment. Wiele razy udowodnił, że stał się dobrym człowiekiem. Pomagał innym w potrzebie, mimo że czasem on jej nie dostawał. Tak samo, jak 𝐍𝐚𝐨𝐦𝐢 jest silnym mężczyzną, który wiele przeszedł i się nie poddał, pomimo tego co się przytrafiło. Uwielbiam go i jestem z niego bardzo dumna, wiele złego go spotkało. Nauczył mnie też bardzo wiele i cieszę się, że poznałam takiego bohatera.
🩸 "𝐂𝐚𝐭𝐜𝐡 𝐦𝐞", to druga część "Heal me". Nie mogłam się doczekać, aż ją przeczytam. Strasznie stęskniłam się za bohaterami, za historią i ogólnie całokształtem. Ola zrobiła świetną robotę, totalnie jej druga książka przebiła tą pierwszą. Mamy tutaj więcej mroku i krwawych rzeczy. Sama czułam się, jakbym to ja była w środku historii. Strasznie się stresowałam, bałam się tak samo, jak Naomi, gdy dostawałam listy i wiadomości. Świetną rzeczą po prostu jest to, że zabójca nie tylko manipuluje bohaterami książki, ale też czytelnikami. Nagle wszystko idzie dobrze, panuje spokój, ale to tylko po to, żeby uśpić czujność wszystkich. Powrót ważnych ról z liceum było naprawdę super widokiem, jak wszyscy powoli się jednoczą i stają się rodziną. Pomimo powodu, dla którego się złączyli, miło było widzieć ich razem. Jedyne kto mnie lekko denerwował, był Nate. To chyba jedyny bohater, do którego nie łapie dużej sympatii. Co do relacji Luke'a i Naomi, można powiedzieć, że jest jeszcze bardziej burzliwa niż za czasów liceum. Na początku dziewczyna nie pałała do niego sympatią, ale później postanowili przynajmniej zachować się, jak dorośli i żyć w zgodzie. Gdy morderca zaczął grasować, a Luke odkrył, że Naomi jest również w to wszystko wplątana, postanowił, że ona również pomoże im odnaleźć morderca. Przez to bardziej do siebie zbliżyli, a Luke wspierał ją jak nikt inny. Tak bardzo ich uwielbiam razem, że większość czasu liczyłam na ich sceny podczas książki. Aż ciepło rozlewało się po moim sercu, gdy widziałam momenty pełne wsparcia, zrozumienia. Mieć taką relację w życiu, to naprawdę szczęście. Fabuła fabułuje, morderca się bawi i już pod koniec książki naprawdę myślałam, że wszystko zażegnane. Jednak nasza kochana autorka, nie pozwala zaznać czytelnikowi spokoju, dlatego na sam koniec książki wplotła coś, co rozerwało mi głowę.
🩸 Reasumując, "𝐂𝐚𝐭𝐜𝐡 𝐦𝐞", jeśli szukacie książki, gdzie czytanie to gra i wszystko nie jest tak prawdziwe, jak myślicie, to zdecydowanie ta część jest dla was.
"W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że nie warto się wiecznie bać, a życie jest zbyt krótkie, by ciągle mówić „nie”. Czasem warto zaryzykować, zamiast bić się w pierś z myślą „Co by było, gdyby?”. Zamiast narzekać, trzeba zacząć działać i stać się panem swojego losu".
"Czasami musimy odpuścić pomimo tego wszystkiego, co zrobiliśmy. Musimy pójść dalej, by w końcu dotrzeć do wyczekanego celu. Nieraz zauważamy, że najlepszym wyjściem jest wywieszenie białej flagi. Nie warto walczyć o coś, co nie ma prawa bytu. Życie nie jest długie, więc marnowanie go na błahostki jest idiotycznym pomysłem. W pewnych momentach musimy przemyśleć, czy naprawdę jesteśmy szczęśliwi [...] Marnujemy czas, zamiast walczyć o pełnię szczęścia. Każdego dnia należy się starać być lepszą wersją siebie, spełniać marzenia i naprawiać własne wady. Życie w każdej sekundzie swojego trwania udziela nam nowych lekcji".
"W życiu żałujemy najbardziej tego, czego nie zrobiliśmy...". "Catch me" czyli dalszy ciąg wyboistej historii Luke'a i Naomi 🔥 Po tym jak autorka zakończyła Heal Me zachodziłyśmy w głowę czy kontynuacja relacji ww. bohaterów będzie miała w ogóle rację bytu? 🤔
Luke trafił do więzienia natomiast Naomi musiała nauczyć się żyć na nowo i ruszyć do przodu bez chłopaka przy swoim boku. Gdy sięgamy po "Catch me" Luke wychodzi na wolność po 4-ech latach odsiadki natomiast Naomi żyje własnym życiem, studiując i będąc w szczęśliwym związku. Teoretycznie ich drogi się rozeszły jednak przyjdzie czas, że przewrotny los ponownie każe im się spotkać... Co zrobią? Jak się zachowają? Czy okaże się, że to co uznajemy za szczęśliwe zawsze takie jest? Czy może czasami po prostu wybieramy bezpieczne rozwiązania aby więcej się nie sparzyć..?
Ta część zdecydowanie w większości kręcić się będzie wokół popełnianych w miasteczku zbrodni, z jakimi będą musieli zmierzyć się bohaterowie. A Chyba, że to tylko przypadek, że Luke będzie otrzymywał listy z pogróżkami podczas gdy dziewczyna w dniu swoich urodzin dostanie makabryczną przesyłkę? 🤔 W głowie czytelnika od samego początku powstanie wiele pytań, żadnych odpowiedzi a jedynie domysły kto tak naprawdę może być mordercą? 🧐
Naszym zdaniem Aleksandrze Rudaś udało się napisać naprawdę ciekawe połączenie romansu new adult z kryminałem. Przedstawione Wam zostaną losy młodych ludzi, którzy cały czas będą mieć pod górkę borykając się ze stale rzucanymi im pod nogi kłodami w postaci problemów, które będą tworzyć się jeden po drugim niczym grzyby po deszczu. Tutaj nikt nie będzie mógł czuć się bezpiecznie i tak naprawdę każdy w pewnej chwili może wydawać Wam się podejrzany.
Kłamstwa, sekrety, błędy młodości, utracone uczucia i morderstwa to tylko kilka cech jakie przychodzą nam na myśl, gdy tylko spojrzymy na ten tytuł. Tę powieść czytało nam się naprawdę dobrze i jesteśmy bardzo ciekawe co autorka zaserwuje czytelnikom w kontynuacji serii Villains 😎
Przyznam ,że miałam bardzo duże oczekiwania co do tego tytułu I jestem ogromnie szczęśliwa,że się one w stuprocentach spełniły. Zacznę od tego ,że styl pisania autorki jest niezwykle komfortowy I bardzo lekki co sprawia ,że przez książkę się płynie. Zachwile zacznę o samej historii,lecz muszę wspomnieć o tym jak ta książka jest pięknie wydana , ta wklejka idealnie odzwycziedla fabułe , I sama okładka idealnie pasuje do wcześniejszego tomu.
Ponowne spotkanie z tą historią,bardzo mną wstrząsnęło, miałam w sobie mnóstwo emocji. Już od czasu czytania ,,heal me" czyli pierwszego tomu ,wiedziałam że pokochałam tą historie. Czytając ,,Catch me " płakałam bardzo ,bardzo wiele razy , gdy była jeszcze na watt , to popłakałam się na samym opisie co pewnie wyglądało bardzo komicznie. Wiem napewno ,że jest to historia ,której nie da się zapomnieć,zostaje ona w sercu ,całej duszy. Totalnie przepadłam dla tej historii.
Teraz przejdę do bohaterów którzy zostali idealnie wykreowani.Naomi czyli główna bohaterka jest taka postacią która nie można nie lubić, jest bardzo silna I się nie poddaje , myślę że chętnie bym się z nią zaprzyjaźniła. A teraz przejdę do mojego ukochanego , bohatera ,a otóż jest to Luk White !🫡 Jego postać jest niesamowita,ile ten chłopak wsumie mężczyzna w drugim tomie jest niezwykle przerażające. To w jaki sposób się wypowiada w drugim tomie totalnie powala mnie na kolana , z takiego niewychowanego chłopca stal się niezwykłym mężczyzna. To w jaki sposób chronił Neomi było tak bardzo słodkie, niepowiem ,że jest dobra postacią lecz nie jest zła, popełnił w życiu jakieś błędy tak jak każdy z nas więc uważam że jest bardzo dobru w drugim tomie! Tak bardzo się martwił i się o nią troszczył,że kupił sobie e-booka o zalamanich nerwowych , by je zrozumieć i tym jej pomóc, I kupił jej bukiet kwiatów bo miała trudniejsze dni ,zabrał ją do wesołego miasteczka , I to ona wygrała dla niego gęś!🪿 . Relacja Luka i Neomi jest wyjątkowa i bardzo kibicuje by byli razem i starali się poprtu być szczęśliwymi,byłabym wtedy dumna matka chrzestną ! ✨️😁
Podsumowując,ta historia stała się dla mnie jedna z ulubionych , jest dla mnie w s z y s t k I m ,bardzo zżyłam się z bohaterami i niewyobrażam sobie by się z nimi pożegnać, totalnie zakochałam się w tej historii.i będę ją wielbić po wsze czasy i jeszcze dalej 🫡🤝🏻
[ Współpraca reklamowa @cor_villains @wydawnictwoniezwykle Dziękuję za zaufanie!]
Z ogromną niecierpliwością czekałam na ten tom. Po "Heal Me" miałam totalnie rozwaloną głowę i musiałam koniecznie wiedzieć, co stanie się dalej. Chciałam poznać kolejne tajemnice bohaterów i razem z nimi rozwiązywać nowe zagadki.
Bohaterowie wracają do miasteczka, myśląc, że już piekło się skończyło, że w końcu odnaleźli spokój. Jednak los ma inne plany i pojawia się nowy sprawca, który znów zasiewa strach w miasteczku, jak i wśród bohaterów. Chcąc, nie chcąc stara paczka przyjaciół ponownie musi połączyć siły, by odkryć prawdę.
W tym tomie również można dostrzec zmianę w bohaterach. Dorośli, a ich decyzje stały się bardziej przemyślane i dojrzalsze. Dzięki czemu możemy ich bardziej zrozumieć, niż denerwować się, że głupio postępują.
Myślałam, że po "Heal Me" już mnie nic nie zaskoczy, ale wtedy sięgnęłam po drugi tom. Autorka ponownie zrobiła mi papkę z mózgu. Przez większość książki stresowałam się wraz z bohaterami i razem z nimi próbowałam odgadnąć mordercę, który znów uprzykrza im życie. Jednak nie udało mi się dotrzeć do prawdy, kolejne plot twisty sprawiały, że zaczęłam podejrzewać samą siebie. W pewnym momencie już nic nie wiedziałam. Podejrzewałam każdą osobę, próbowałam połączyć kropki, ale autorka bardzo sprytnie ułożyła fabułę tak, aby mieć pewność, że długo będziemy główkować nad rozwiązaniem sprawy. Cała książka miała mroczny klimat, niosący za sobą zgrozę i niepokój.
Styl pisania Oli jest bardzo przyjemny! Autorka świetnie rozbudowała fabułę i wykreowała bohaterów. Aleksandra potrafi złapać czytelnika w swoje sidła i sprawić, że nie ma się ochoty oderwać od lektury.
Jednak muszę przyznać, że czytanie tej pozycji trochę mi zajęło, ale tylko ze względu, że bałam się, iż pominę jakąś istotną rzecz. Czasami wracałam do poprzedniej strony, by mieć pewność, że dobrze wszystko zrozumiałam i nic nie pominęłam. Bardzo chciałam rozwiązać wszystkie zagadki.
Ostatnie strony jeszcze bardziej wryły mnie w fotel, sprawiając, że odkąd tylko skończyłam tę pozycję, myślę o trzecim tomie. Potrzebuję "Absolve Me" na wczoraj.
Ogromne gratulacje dla Oli za tak przemyślaną i rozbudowaną fabułę. Jest to prześwietna książka! Jestem prawie pewna, że finałowy tom rozwali mnie na łopatki.
Nie wszystko zostało dokończone, czeka ich jeszcze wiele. Zapowiedzią są tego listy, które zaczęła Naomi po powrocie do miasta i Luke kiedy wychodzi z więzienia. Nie wiedzą jednak z kim się mierzą i dlaczego to oni są na świeczniku.
Luke stara się poukładać życie po czterech latach spędzonych w więzieniu, a Naomi studiuje i jest w szczęśliwym związku. Cała harmonia jednak zostaje zachwiana, w momencie kiedy dochodzi do kolejnego zabójstwa.
Jednak na tym nie koniec… Zabójca posuwa się do czynów, które odbiją piętno na ich psychice na zawsze…
Jakie jest rozwiązanie zagadki? Czy Luke i Naomi zbliżą się ponownie do siebie?
Wiele książek, które mamy teraz na polskim rynku, wpada w ten sam schemat, przez co ciężko jest znaleźć coś interesującego. Jednak Ola ratuje nas w tej sytuacji, ponieważ wydała już 2 prześwietne tomy trylogii Villains. Są to kryminały połączone z romansem, które z pewnością was zaciekawią.
,,Catch Me” pozostawiło mnie z myślami na godziny, bo kompletnie nie potrafiłam odgadnąć co się wyprawia w tym miasteczku. A sam koniec mnie zaskoczył, bo kompletnie się tego nie spodziewałam.
Uwielbiam to jak Ola prowadzi historię i wczuwa nas w mroczny klimat, zagadki. Nie pozwala nam to odłożyć książki na bok. Styl pisania autorki jest wciągający, dosłownie płynie się po stronach.
Ciągle myślimy, a może to on? a może ona? A autorka skutecznie zmyla nas i naprowadza na błędne tropy. Czytając tę książkę czułam się jakbym była jednym z bohaterów, jakbym musiała odnaleźć tego zabójcę. Było to coś niesamowitego.
Uwielbiam bohaterów, a w szczególności Naomi, która skradła moje serce. Jej delikatność, a zarazem pewność siebie jest niesamowita i urocza. Jest idealnie wykreowaną główną postacią. Zagościła ona w moim serduszku.
Gratuluję Ci, Ola wydania tak genialnych książek, dziękuję, że mogłam poznać tę historię. Jeśli szukacie ciekawej książki, to definitywnie powinniście przeczytać ,,Heal Me”, a potem ,,Catch Me”, bo te książki są genialne!!
Pierwszy tom wspominam bardzo dobrze. Dobrze rozegrana akcja, ciekawe wątki i ta zbrodnia ! Idealnie opisane, więc nic dziwnego, że przy kontynuacji także się nie zawiodłam.
Zachowanie niektórych postaci w "Heal Me" było dość dziecinne i nie na miejscu, za to w "Catch me" bardzo łatwo można dostrzec zmianę głównych bohaterów, jak I pobocznych. Różnica czasowa między tomami wynosi aż 4 lata, co widać gołym okiem właśnie w zmianie wyglądu, czy charakterach Naomi oraz Luki.
Uniesione emocje towarzyszyły mi cały czas podczas czytania, a to wszystko dzięki dobrze rozwiniętemu wątkowi akcji. Wątek krymilany w tej pozycji to coś niesamowitego, trzyma w napięciu.
Naomi oraz Luke darzą siebie skomplikowanym lecz szczerym uczuciem. Uwielbiam ich razem, ich dialogi doprowadzają mnie czasem do załamania, ale wiem, że wystarczy chwila, by z łatwością odbudowali to co runęło.
Dziewczyna jest silną bohaterką, która zmaga się z wieloma demonami, jednak łatwo się nie poddaje. Autorka dobrze wykreowała tą postać, nadała jej duszę. Co do Luka.. na początku miałam mieszane uczucia, dużo przeżył podczas pobytu w więzieniu. Tak wiele stracił.. wiele się nauczył podczas odsiadki. Dobrze, że chociaż charakter mu się nie zmienił 🙈
Postacie poboczne także otrzymały swój charakterek, zdecydowanie warto przeczytać książkę i ich poznać !
Plot twisty robią tutaj świetną robotę. Ciężko się oderwać od lektury. Zakończenie wiele wam nie wyjaśni, a jedynie zostawi z kolejnymi pytaniami.
Ten tom trylogii "Villains" porwał mnie jeszcze bardziej niż pierwszy. Jest to historia napisana w sposób obłędny, w której czytelnik z biegiem czasu coraz bardziej się zatraca.
Luke, jak i Naomi spotykają się po latach w jednym z trudniejszych momentów w życiu, nie tylko ich, ale i całego miasteczka. Dostają tajemnicze listy, na jaw wychodzą nowe fakty, zmuszając znajomych sprzed lat do połączenia sił, by rozwiązać zagadkę morderstwa. Pytanie, czy im się uda?
Widzę przemianę bohaterów w tej pozycji i bardzo mi się to podoba, jak zostali przedstawieni. Dosyć różnią się charakterami od ich przedstawienia w "Heal me", co jest na plus. Pokazuje to wpływ wydarzeń oraz czasu na poszczególne postaci.
Sądzę, że jest to lektura godna polecenia ze względu na trzymającą w napięciu fabułę oraz to, jak samemu można dochodzić do tego, kto jest mordercą. Do samego końca tak naprawdę nic nie jest wiadome.
Dosłownie jest to rollercoaster emocjonalny, nie chodzi o samo morderstwo, ale o wydarzenia między bohaterami. To, jak Luke i Naomi spotykają się poraz pierwszy, jak oboje nie potrafią o sobie zapomnieć. Losy Nate'a, czy innych postaci. Urzekło mnie również to, że sprawa nie kręci się tylko wokół morderstwa ale również uczuć, codzienności. Świat przedstawiony w tej pozycji jest wykreowany bardzo przemyślanie i koniec tej części mnie zszokował, teraz czekam tylko na kolejny! 🤧
Podsumowując, "Catch me" bardzo mi się podobało. Jest to książka warta uwagi, pełna zwrotów akcji, plot twistów, humoru, ale i grozy, i łez. Gorąco ją polecam i mam nadzieję, że po nią sięgnięcie!
Nie wiem czy warto coś pisać o tej książce, bo mimo iż mamy tu opisanych niby dojrzalszych bohaterów oraz ich dalsze losy a całość opleciona jest mocno kryminalną fabuła to tak naprawdę nie wiem czym kierowała się autorka pisząc ten tom, bo liczyłem na coś więcej niż kolejna książka romantyczna, gdzie bohaterowie pójdą w ciekawsza relacje, a powstał twór mrozopodobny.
Relacja między bohaterami jak i fabuła na całkiem dobrym poziomie, bo akcja kleiła się i była wartka co prowadziło czytelnika po historii płynnie, ale za to bohaterowie i ich odchyły emocjonalne to inny stan umysłu. Nie wiem czy ktoś tu wylał zawartość czerwonej fiołki i naczytał się horrorów czy o co chodzi. Dajcie znać, bo się coś tu w tej kwestii miłosnej rozjechało jak tory w dwóch różnych kierunkach lub nogi …
Czy zawiodłem się… strasznie. Czy polecę… zdecydowanie nie, bo z romansem pomimo kilku próbach jego wplecenia na siłę to nie było to na co czytelnik czekał. Ale z plusów jeszcze takich to grafika okładki. No cóż …
Podobnie do tomu 1 szybko przesłuchałam, na plus było to że jednak już tutaj przesuwamy sie kilka lat do przodu i główni bohaterowie są już bardziej dorośli,nie zachowują się jak dzieciaki, maja bardziej dojrzałe zachowania. Trochę dzieje się więcej akcji i dochodzą nowe wątki. Zakończenie lekko przewidywalne (pewnych rozwiązań się spodziewałam, pewnych mniej) ale ogólnie książka również na plus.
A tak serio to ta część była o wiele lepsza od 1 tomu i chociaż w paru miejscach nie bardzo wiedziałam o co chodzi a niektóre rozdziały były koszmarnie nudne to jednak 4 gwiazdki bo plot twist na koniec wbija w fotel