Jak odzyskać swoje życie, będąc dorosłym dzieckiem alkoholika?
Rodzice, rodzina. Najbliżsi ludzie, którzy mieli i mają na nas olbrzymi wpływ. To oni przekazali nam wzorce zachowania, schematy poznawcze, strategie radzenia sobie z problemami, umiejętność świętowania sukcesów czy podnoszenia się po porażkach. Przez ich pryzmat kształtujemy własne opinie i często bezwzględnie oceniamy innych, ale przede wszystkim samych siebie. Nawet jeśli matki i ojca już przy nas fizycznie nie ma, w pewnym sensie wciąż żyją ... w nas. I wszystko jest dobrze, jeżeli rodzina, w której się wychowaliśmy, pozostawała w pełni funkcjonalna, a rodzice nie zmagali się z nałogami czy chorobami. Jednak to nie takie oczywiste.
Domy wielu z nas można nazwać problematycznie funkcjonującymi, wręcz dysfunkcyjnymi. Nieprawidłowości te wynikały z różnych powodów i mogły być rozmaite, ale kluczową kwestią był zazwyczaj problem alkoholowy. Alkoholizm jednego lub obojga rodziców nigdy nie pozostaje bez wpływu na dzieci. Także te już dorosłe. Jeśli temat Cię dotyczy ... należysz do osób DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików) lub DDD (Dorosłych Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych) ... żyjesz nie tylko z poczuciem winy, ale i z ogromnym obciążeniem emocjonalnym. Ten poradnik ma za zadanie pomóc Ci rozpoznać i uświadomić sobie skalę skutków związanych z ",odziedziczonymi", po rodzicach problemami i doświadczeniem dziecięcej traumy relacyjnej. Uwierz, że nie jesteś sam: istnieją skuteczne sposoby na zmianę utartych schematów i miejsca, w których znajdziesz pomoc i wsparcie. Zaopiekuj się tym zagubionym i wystraszonym dzieckiem w sobie i zacznij żyć swoim życiem (lub pełnią życia albo zacznij patrzeć trzeźwo na świat). Nawet jeśli jesteś DDA lub DDD, wiedz, że dobre życie jest możliwe.
Dziś zapraszam Was do przeczytania kilku słów o poradniku, który być może odpowie na nurtujące Was pytania, zainspiruje do zmiany, zachęci do skorzystania z pomocy specjalisty, ale co najważniejsze pokaże, że to, co dzieje się w waszym życiu i to jacy jesteście to także suma wypadowa między innymi tego co działo się w rodzinach, w których się wychowywaliście. "DDA czy to ja?" to poradnik napisany przez psychoterapeutów posiadających olbrzymie doświadczenie w pracy z DDA, czy DDD, nie będę się więc bawić w internetowego psychologa i oceniać treści merytorycznej tego poradnika, wierzę, że jest to książka napisana z najwyższą starannością i ma na celu niesienie pomocy, szerzyć wiedzę i być wsparciem dla tych, którzy tego wsparcia potrzebują. Pamiętajcie, że wszystkie nasze myśli, emocje, przeżycia i reakcje na zagrożenia zapisują się w ciele, i choć wydaje się nam, że są one niewidoczne dla osób postronnych, systematycznie nas samych rujnują.
Książka została podzielona na pięć przejrzystych części. Każda z nich z kolei na niewielkie rozdziały, z których dowiecie się podstawowych rzeczy takich jak: co w ogóle oznaczają skróty DDA, DDD, czym jest trauma relacyjna, jakie ciągnie za sobą konsekwencje dorastanie w rodzinach dysfunkcyjnych itp. Później skupiamy się na radzeniu sobie z własnymi emocjami, lękiem przed odrzuceniem, niską samooceną, dowiemy się, o co chodzi w psychoterapii i czy warto w jej trakcie sięgać po farmakologię. Podejmiemy rozważania nad tematem odpowiedzialności, nie tylko za siebie, ale i innych. Poznamy również kilka autentycznych historii, których bohaterowie opowiadają swoje historie, i podkreślają, jak ważne jest poszukiwanie pomocy. Bardzo ważny (ale nie jedyny!) jest rozdział "Dysfunkcja w rodzinie na przykładzie rodziny alkoholowej", otwiera on oczy czytelnika na bardzo istotne zagadnienia, przy pomocy wykresów, tabel i grupy kilkunastu pytań, czytelnik może sobie szczerze i z całą mocą uświadomić, z jakiej rodziny pochodzi, jaką miał w niej rolę przypisaną. Dla mnie to była chyba najmocniejsza część, bo naprawdę dotykała ona duszy. Nie ma tu gotowych rozwiązań, ale są podpowiedzi, jak i gdzie tych rozwiązań szukać. Moim zdaniem, książka pokazuje, że są sposoby na zmianę utartych schematów, trzeba tylko chcieć je odnaleźć i poznać.
W przypadku poradników nie można napisać, czy daną książkę czyta się dobrze, czy źle, wiadome jest, że każdy odbierze ją inaczej. Mnie osobiście, choć nie jest ona obszerna, przeczytanie jej zajęło naprawdę kilka długich dni, zmusiła mnie ona do rozmyślań, otworzyła oczy na naprawdę ważne sprawy, sprawiła, że spojrzałam na własną rodzinę przez jej pryzmat, a potem musiałam pogodzić się z wyciągniętymi wnioskami, poukładać je sobie w głowie. Napisana jest ona bardzo przystępnym i zrozumiałym dla każdego językiem, nie zawiera w sobie skomplikowanych określeń. Przebija się tu ogrom wiedzy i doświadczenia Autorów i to jest niepodważalne.
Czy polecam? Zdecydowanie tak. Jest to książka, którą powinien poznać każdy. Nie tylko osoby, które dorastały w patologicznym środowisku, z rodzin dysfunkcyjnych, ale również współuzależnieni bliscy, i wszyscy, którzy pracują z osobami DDA lub DDD.
W jednym z poprzednich postów dotyczących tematyki DDA/DDD wprowadziłam Was w to zagadnienie, dlatego dzisiaj pominiemy wstęp teoretyczny i przejdziemy od razu do recenzji książki. Jak zapewne wiecie, tematyka psychologiczna i psychiatryczna mnie fascynuje, więc nie przepuszczę okazji, by zrecenzować książki z tych dziedzin. Dzisiaj przyjrzymy się publikacji „DDA – czy to ja?” Cezarego Biernackiego i Anny Marii Seweryńskiej. Czy warto ją przeczytać? Przekonajcie się sami. Książka napisana jest prostym i zrozumiałym językiem, mimo że porusza tematy naukowe. Czyta się ją płynnie i szybko. Można powiedzieć, że to kompendium wiedzy w pigułce. Znajdziemy tu charakterystykę osób DDA/DDD, informacje o możliwościach pomocy, a także o potencjalnych skutkach dorastania w dysfunkcyjnym domu. Autorzy przedstawiają mechanizmy funkcjonowania osób z syndromem DDA/DDD oraz role, jakie przyjmują, dorastając w trudnym środowisku. Dodatkowo wyjaśniają podstawowe nurty terapeutyczne i opisują terapię dedykowaną osobom z syndromem DDA/DDD. W książce znajdziemy również dwa kwestionariusze, które mogą dać wskazówki do dalszych działań. Mocną stroną są prawdziwe historie przytaczane przez autorów, które urealniają problem i pokazują, jak wiele osób dorasta w trudnych warunkach. Moje odczucia? Książka mi się podobała. Lubię takie tematy i pogłębianie wiedzy, którą potem wykorzystuję w praktyce. Jedyny minus, ale to już moja subiektywna ocena, to fakt, że dla mnie było to za mało, aby skłonić do głębszych refleksji. Chciałabym więcej wiedzy, informacji, może dodatkowych arkuszy z ćwiczeniami. Jednak to tylko moje spostrzeżenie. Obiektywnie oceniając, warto przeczytać tę książkę, ponieważ zawiera wiedzę potrzebną współcześnie. Podsumowując, serdecznie polecam. Myślę, że się nie zawiedziecie.
Całkiem świeża pozycja w temacie Dorosłych Dzieci Alkoholików / z Dysfunkcyjnych rodzin. Krótka i zwięzła, co we współczesnym świecie poradników jest coraz rzadziej spotykane. Autorzy pochylają się nad poszczególnymi trudnościami osób z DDA/DDD i pokazują przykłady przybliżające jak dane zachowanie może wyglądać. Dzięki temu łatwiej jest ocenić, czy takie zachowanie może też dotyczyć czytelnika.
Myślę, że głównym celem publikacji jest zachęcenie czytelnika, jeśli w pewnym stopniu identyfikuje się z podanymi sytuacjami, by poszukał pomocy. A ta jest dostępna i bezpłatna. Co więcej - nikt do niczego nie zmusza i w każdej chwili można się wycofać. Na koniec autorzy przytaczają kilka historii, które pokazują że warto sprobować.
Jedyne, co moim zdaniem utrudniało przekaz w tej publikacji to decyzja autorów na każdorazowe dodawanie końcówek żeńskich w nawiasach, w formie "doświadczałeś(-łaś) w domu". Rozumiem, że chodzi tu o inkluzywność płci, niemniej można to było rozwiązać krótkim wstępem, który by ją podkreślił, a w tekście już można było użyć jednej formy. Oczywiście wybrane rozwiązanie nie umniejsza wartości tej publikacji, jest jedynie małą niewygodą.
Autorzy również współprowadzą podcast, w którym przyglądają się poszczególnym aspektom DDA/DDD z bliska. Trafiłem na niego po przeczytaniu tej książki i odniosłem wrażenie, że wspominając o słuchaniu podcastów w treści książki też na taki obrót spraw liczą.